Kapetyngowie. Królowie Francji 987–1328 - Jim Bradbury - ebook

Kapetyngowie. Królowie Francji 987–1328 ebook

Bradbury Jim

4,5

Opis

W 987 r., po śmierci ostatniego władcy z dynastii Karolingów, francuscy lordowie wybrali na króla Hugona Kapeta. Zapoczątkował on dynastię, która rządziła Francją do 1328 r. Podczas jej rządów postępował proces scalania francuskich terytoriów i wzmacniania władzy królewskiej, którego kulminacja nastąpiła za rządów Filipa II Augusta oraz Ludwika IX Świętego.

Kapetyngowie umacniali się nawet wtedy, gdy pozornie czynili dwa kroki w tył, głównie dzięki fascynującym i silnym osobowościom najwybitniejszych władców epoki – Ludwikowi Świętemu czy Filipowi Augustowi. Bradbury prezentuje ich niełatwe relacje z feudałami i Kościołem w sposób chronologiczny, regularnie przykładając szkło powiększające do obszarów pomijanych czasem przez innych badaczy. Opisuje również, jak reformy gospodarcze i administracyjne wpływały na przeciętnego mieszkańca Francji. Regularnie powraca też w rozważaniach do Paryża, który prócz centrum intelektualnego stał się także stolicą literatury, sztuki i kultury. Tamtejszy uniwersytet nie poradziłby sobie bez poparcia korony, której pomoc opłaciła się sowicie – z niejednego względu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 720

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (2 oceny)
1
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
peterpancio1

Dobrze spędzony czas

fajna ale zbyt schematyczna, dla początkujących
00

Popularność




Tytuł oryginału:The Capetians. Kings of France, 987–1328

Copyright © Jim Bradbury 2007

First published 2007

Wszystkie prawa zastrzeżone. Poza uczciwym, osobistym korzystaniem w celu nauki, badań, analizy albo oceny, przewidzianym w Ustawie o Prawach Autorskich, Projektowych i Patentowych z 1988 r., żadna część tej publikacji nie może być reprodukowana, przechowywana w bazach danych ani transmitowana w żadnej postaci ani żadnymi środkami przekazu – elektronicznie, elektrycznie, chemicznie, mechanicznie, optycznie, przez fotokopie ani w żaden inny sposób – bez uprzedniej, pisemnej zgody właściciela praw autorskich.

© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Astra s.c. Kraków 2017

Przekład: Agnieszka Marciniak

Przygotowanie edycji: Jacek Małkowski

Redakcja: Urszula Śmietana Joanna Kosturek

Projekt okładki: Marcin Kośka

Skład i przygotowanie do druku: Wydawnictwo Astra s.c.

Wydanie I Kraków 2017

ISBN 978-83-66625-06-8

Wydawnictwo Astra 30-717 Krakówul. Księdza Wincentego Turka 14/25 tel. 12 292 07 30

www.wydawnictwo-astra.plwww.facebook.com/[email protected]

Prowadzimy sprzedaż wysyłkowąwww.wydawnictwo-astra.pl

Tym, którzy mnie uczyli

Przedmowa

Każdy chyba, kto spędza sporą część życia na czytaniu prac historyków, uczeniu historii i pisaniu o niej, potrzebował wykształcenia i nauczania. Zgodnie ze zwyczajem w przedmowach innych książek wspominałem o swoich akademickich wykładowcach – pominąłem jednak w podziękowaniach pozostałych nauczycieli. Wraz z upływem lat człowiek zwykle zaczyna zdawać sobie sprawę, jak wiele zawdzięcza innym. Chciałbym niniejszą pracę zadedykować wszystkim tym, którzy mnie kiedykolwiek i jakkolwiek uczyli.

Podczas drugiej wojny światowej zostałem ewakuowany do Wycombe Marsh, niedaleko High Wycombe w hrabstwie Buckinghamshire. Miałem szczęście – wraz z matką i rodzeństwem mieszkałem u dziadków od strony ojca. Wiek szkolny osiągnąłem podczas wojny i trafiłem do szkoły podstawowej w Wycombe Marsh. Nie pamiętam tamtejszych nauczycieli; po tylu latach mogę sobie przypomnieć tylko imię jednej koleżanki. Nie wymienię go jednak, żeby ani siebie, ani jej nie wprawić w zakłopotanie. Przypominam sobie, jak przed niemieckimi atakami z powietrza chowaliśmy się do ceglanych schronów. Mogę stwierdzić jedynie, że tamtejsi nauczyciele zawsze wyznaczali mi właściwy kierunek, a ja lubiłem swoją szkołę.

Pod koniec wojny wróciliśmy do Hackney, gdzie rozpocząłem naukę w London Fields Primary. Zawarłem wówczas przyjaźnie, które przetrwały mniej więcej całą następną dekadę. Pamiętam też trochę z lekcji – zwłaszcza wychowawczynię, pannę Attwood, która bardzo zachęcała mnie do nauki. Ubiegałem się o miejsce w prestiżowej szkole Christ’s Hospital, ale nie zrobiłem wystarczająco dobrego wrażenia podczas rekrutacji. Wydaje mi się teraz, że dobrze się stało. Raczej nie spodobałoby mi się w szkole z internatem, choć niewątpliwie edukację otrzymałbym doskonałą.

Gdybym dostał się do Christ’s Hospital, nie trafiłbym także później do szkoły imienia Dame Alice Owen w Islington. Uczyły się w niej wyłącznie dzieci powyżej jedenastego roku życia, którym udało się przejść kwalifikacje. Tradycje placówki sięgają aż XVII wieku, choć jej siedzibę przeniesiono z Islington do Hertfordshire. Od czasu do czasu odwiedzałem miejsce, gdzie się uczyłem, ze smutkiem obserwując, jak kolejne budynki ulegają rozbiórce. Nauka w szkole średniej sprawiała mi radość. Tyle się słyszy o nieszczęśliwych latach szkolnych, że aż wydaje mi się, że musiałem coś źle zapamiętać. Faktem pozostaje jednak, że lepszej edukacji nie mógłbym sobie wymarzyć. Oczywiście bywały i trudne chwile. W lecie poprzedzającym rozpoczęcie nauki w Owen’s po kąpieli w jeziorze nabawiłem się szkarlatyny, przez co opuściłem pierwszą połowę trymestru. Jestem wdzięczny nauczycielowi z pierwszej klasy, panu J.E. Smithowi, za pomoc w nadrobieniu zaległości. Przygotowywał mnie zresztą później do egzaminów i reżyserował szkolne sztuki teatralne, w których miałem swój skromny udział. Cała przyjemność, która płynęła z uczestniczenia w nich, wynikała też z faktu, że byliśmy wprawdzie szkołą męską, ale jej żeński odpowiednik znajdował się po drugiej stronie ulicy. Przedstawienia stanowiły nieliczne okazje do zapoznania się z płcią przeciwną.

Historię w Owen’s wykładano konsekwentnie i dobrze, ja jednak planowałem studiowanie literatury angielskiej. Nie za bardzo uśmiechała mi się nauka łaciny. W tamtych czasach była to jednak konieczność, o ile chciało się później studiować kierunki humanistyczne. Moim nauczycielem łaciny był pan G.A. Hutchings („Hutch”), który doprowadził mnie do egzaminu końcowego. O wiele bardziej niż lekcje języka cieszyły mnie jego wykłady poświęcone dziejom Rzymu. Chciałem studiować historię starożytną, nie nauczyłem się jednak – również koniecznej wówczas – greki. Moi nauczyciele historii to pan W.N. Vellacott, a w szóstej klasie także panowie S.G. Strong i R.A. Dare. Ten ostatni uczył historii średniowiecznej i po raz pierwszy dał mi posmakować specyficznego klimatu tej epoki. Jednocześnie bardzo podobały mi się wykłady pana Stronga o nowoczesnej historii Stanów Zjednoczonych. Szóstą klasę zaliczyłem z dziwnego powodu. Zmieniły się zasady przystępowania do egzaminów O-level, na koniec piątej klasy byłem jeszcze na to za mały. Ojciec chciał, bym już skończył szkołę i zaczął pracować. Matka i nauczyciele przekonali go jednak – pozwolił mi zostać jeszcze rok i zdać wspomniane egzaminy. Ponieważ potem wystarczyłby mi rok, żeby zaliczyć jeszcze jeden etap nauki i testy A-level, ojciec został zmanipulowany. Musiał wspierać bezrobotnego syna jeszcze przez jakiś czas, choć dorabiałem sobie trochę podczas wakacji. Pierwszy raz zetknąłem się z Kapetyngami na lekcji pana Dare’a. Nie udało mi się osiągnąć celu, który sobie wyznaczyłem – dostać się na uniwersytet w Oksfordzie. Tę ambicję podsyciło czytanie powieści Thomasa Hardy’ego (zwłaszcza jednej – Juda nieznany) w trakcie przygotowań do egzaminów, co dobrze obrazuje poziom racjonalności mojego zapału. Dwukrotnie zdawałem egzaminy wstępne, których koszty ponosili rodzice. Dwukrotnie oblałem. Na jednym z egzaminów otrzymałem arkusz testowy dotyczący okresu historycznego, o którym nigdy się nie uczyłem. Nie miałem jednak śmiałości zgłosić omyłki.

Ubiegałem się także o miejsce w King’s College w Londynie – i na szczęście je otrzymałem. Postanowiłem wówczas skoncentrować się na historii średniowiecznej. Wdzięczny jestem losowi, że stało się tak, jak się stało – gdyż również ten etap edukacji przyniósł mi wiele radości. Uczęszczałem na wykłady dotyczące różnych okresów historycznych i wiele się nauczyłem, słuchając takich wspaniałych wykładowców jak Brian Manning, Gareth Bennett i Michael Howard. Studia średniowieczne dały mi możliwość zetknięcia się z dwoma bardzo różnymi mentorami. Gerald Hodgett prowadził zajmujące wykłady w stylu, który podziwiałem. Charles Duggan był natomiast moim opiekunem i gorliwym rzymskim katolikiem, bardzo zainteresowanym Kościołem. Ja z kolei otrzymałem wychowanie w tradycji baptyzmu, a podczas studiów zwróciłem się w stronę ateizmu. W żaden sposób nie wpłynęło to na galanterię i obiektywizm pana Duggana, choć sądzę, że trochę niepokoił go mój światopogląd. Otrzymywałem też pomoc od kolegów studentów. Niedawno odnowiłem kontakt z dwoma z nich. Studiowali wprawdzie o rok wyżej, ale i tak wspierali mnie oraz zachęcali; zostaliśmy przyjaciółmi. Badacz średniowiecza Brian Collins mieszka teraz w Nowej Zelandii, a modernista Malcolm Thomis – w Australii.

Z King’s College trafiłem jeszcze do londyńskiego Institute of Education, gdzie zdobyłem uprawnienia pedagogiczne. Następnie zostałem szkolnym nauczycielem i rozpocząłem praktykę w Shoreditch. Ze względów politycznych skłaniałem się ku pracy w szkole państwowej, choć – jak każdemu nowicjuszowi – nie było mi w niej lekko. Drugą posadę, wybraną z powodów rodzinnych, znalazłem w spokojniejszej, wiejskiej okolicy. Zostałem nauczycielem historii w szkole Manhood w Selsey (w West Sussex). Spędziwszy tam osiem lat, przeniosłem się do ówczesnego Borough Road College, gdzie uczyłem młodych nauczycieli, prowadziłem kursy i seminaria. Kierownik katedry historii, George Bartle, zachęcał mnie do tworzenia kursów poświęconych brytyjskiej i europejskiej historii średniowiecznej. Wykładałem także o rzymskiej Brytanii, rządach Elżbiety I, Tudorach, Stuartach, a nawet dwudziestowiecznej historii Zjednoczonego Królestwa! Mam nadzieję, że o żadnych zajęciach nie zapomniałem. Bardzo pomagali mi wówczas koledzy – kilka osób z tego grona nadal z dumą nazywam przyjaciółmi. Uczyłem tam w trakcie inkorporacji college’u w struktury West London Institute of Higher Education, a potem odszedłem, zanim został wcielony do Brunel University. Jak każdy nauczyciel, mam dług również wobec tych, których nauczałem. Nie żałuję czasu poświęconego edukacji – zarówno zdobywaniu wiedzy, jak i przekazywaniu jej innym. Wręcz przeciwnie – jestem za ten czas wdzięczny.

Postanowiłem połączyć karierę z kontynuowaniem studiów, więc w latach 1975–1976 ukończyłem studia magisterskie w King’s College. Każdy wykładowca wniósł coś ważnego do mego wykształcenia. Julian Brown odszedł wprawdzie w trakcie pierwszego roku, ale nauczył mnie właściwego podejścia do rękopisów. Christopher Holdsworth, który prowadził seminaria przedmiotowe, nadal jest moim przyjacielem. Trzecim ważnym wykładowcą był Allen Brown, późniejszy promotor mojej (nieukończonej) pracy doktorskiej. To on zainteresował mnie średniowieczną bronią i architekturą zamkową – to moja pasja, która nigdy nie wygasła. Pracowałem nad doktoratem w systemie zaocznym przez osiem lat. Pod koniec tego okresu Allen poważnie zachorował, a ja – zamiast działać pod okiem innego promotora – porzuciłem pierwotny zamysł i zacząłem pisać książki. Pierwszą z nich był The Medieval Archer (Średniowieczny łucznik). Badania prowadzone podczas przygotowywania rozprawy doktorskiej wykorzystałem także w późniejszej publikacji, zatytułowanej Stephen and Matilda (Stefan i Matylda).

Rzecz jasna na naukę zawsze jest czas. Od czasu magisterium w miarę regularnie brałem udział w seminariach poświęconych wczesnemu średniowieczu w Institute of Historical Research w Londynie. Wśród prowadzących znaleźli się między innymi Christopher Holdsworth, Allen Brown, John Gillingham, Michael Clanchy i Jinty Nelson. Od czasu do czasu uczestniczyłem też w seminariach o krucjatach, które prowadził Jonathan Riley-Smith. W ciągu tych lat wysłuchałem tak wielu wystąpień i odczytów studentów oraz szanowanych akademików, że nie ma wręcz możliwości wymienić każdego prelegenta z nazwiska. Podziękuję im zatem wszystkim jednocześnie. Czytanie jest ważnym elementem dokształcania się; niczego nie da się jednak porównać ze słuchaniem historyków mówiących o własnej pracy. Osobiście preferuję nieformalne seminaria, ale powyższe słowa odnoszą się także do wykładów i konferencji. Wdzięczność żywię dla wszystkich, którzy wygłaszali odczyty, a w szczególności dziękuję Stowarzyszeniu Historycznemu, Towarzystwu Średniowiecznemu, jak również organizatorom konferencji w Instytucie Badań Historycznych, konferencji anglonormańskich w Battle, konferencji rycerskich w Strawberry Hill, konferencji poświęconej Janowi bez Ziemi we wschodniej Anglii oraz konferencji średniowiecznych w Harlaxton.

Zakończę te przydługie wywody odwołaniem do moich związków z Francją. Już kilka mych poprzednich książek dotyczyło tego kraju – między innymi uzbrojenia i Filipa II Augusta. We Francji spędziłem więcej urlopów niż w jakimkolwiek innym kraju na kontynencie europejskim. Pojechałem tam jeszcze jako student, wraz z bratem, Davidem. Autostopem zwiedziliśmy cały kraj, zatrzymując się w schroniskach młodzieżowych i docierając ostatecznie nad Morze Śródziemne. Wróciliśmy, zahaczając o Paryż, a cała wyprawa dała nam fantastyczne poczucie zaznajomienia z Francją i niejakie pojęcie o jej rozmiarach. Annę, moją żonę, poznałem w 1957 roku. Pobraliśmy się rok później. Wielokrotnie wyjeżdżaliśmy na wakacje za granicę, na przykład pod namioty z dorastającymi dziećmi. Pewnego razu zabraliśmy szwagierkę Marian z rodziną na wyprawę do Hiszpanii i z powrotem wzdłuż śródziemnomorskiego wybrzeża Francji. Innym razem z kolegą i przyjacielem ze szkoły Manhood – Johnem Savillem – i jego rodziną przemierzaliśmy Bretanię, podróżując samochodem kempingowym. Przypominam sobie też noclegi w parkach francuskich zamków i posiadłości, a także rodzinne wakacje z córką i synem w normandzkim domku. W ostatnim czasie wybieramy już raczej wygodę hotelową na szlakach wzdłuż Loary, nad jeziorem Annecy czy w Paryżu. Czasami „wakacje” sprowadzały się częściowo do badań potrzebnych przy pisaniu książek; zwiedzaliśmy więc zamki, kościoły i pola bitew. Ostatnia wyprawa do Paryża i Bordeaux służyła właśnie przygotowywaniu niniejszej publikacji. Nigdy nie zapomnę niedawnej wycieczki do ruin zamku znajdujących się pod Luwrem. Kiedy tylko mogłem, oglądałem też w telewizji Tour de France. Lubię kolarstwo, ale to francuski krajobraz jest dla mnie prawdziwą atrakcją. Francja i jej historia przyniosły mi w życiu nieskończenie wiele radości. Niniejsza książka jest bardziej owocem miłości i potrzeby serca niż rezultatem ciężkiej pracy badawczej.

Chciałbym także podziękować całemu wydawnictwu Hambledon, a szczególnie Tony’emu Morrisowi, który jako pierwszy poddał mi pomysł napisania tej książki jako części całej serii dotyczącej dynastii królewskich. Dziękuję Benowi Hayesowi, Joannie Kramer i pracownikom Continuum, Evie Osborne za pomoc przy ilustracjach oraz Jonathanowi Stylesowi, który dopilnował, by praca pomyślnie ukazała się drukiem.

Jim Bradbury

Selsey, 2006

Wykaz skrótów

ANS Anglo-Norman Studies.

ASC Anglo-Saxon Chronicle.

CMH Cambridge Medieval History (nowe wydanie).

LavisseHistoire de France Depuis les Origines Jusqu’a la Revolution, red. E. Lavisse, tomy ii & iii, Paryż, 1901, 1903.

MGH Monumenta Germaniae Historica.

RHFRecueil des Historiens des Gauleset et de la France, red. M. Bouquet & L. Delisle, 24 tomy, Paryż, 1869–1904.

RS Rolls Series.

SHF Societe de l’Histoire de France.

SRG Scriptores Rerum Germanicarum.

TRHS Transactions of the Royal Historical Society.

Podział na księstwa we wczesnym królestwie Franków.

1

Imperium Karolińskie

Hugo Kapet został królem państwa zachodniofrankijskiego w 987 roku. Do roku 1328 państwem władali jego bezpośredni potomkowie, a i w następnych stuleciach kolejni królowie Francji wywodzili się z odnogi jego rodu. Nikogo nie trzeba przekonywać o znaczeniu objęcia władzy przez Hugona. Naszym pierwszym zadaniem jest zbadać zasięg i rozmiar jego oddziaływania, w czym przydatne będzie zaznajomienie się z dziejami państwa frankijskiego poprzedzającymi to panowanie.

W pierwszym rozdziale zamierzamy prześledzić rozwój regionu zwanego dzisiaj Francją – od rzymskiej Galii aż do czasów, gdy stał się on częścią państwa frankijskiego pod panowaniem królów merowińskich i karolińskich. Późniejsza Francja zyskała wówczas na znaczeniu jako część Europy w strukturze imperium założonego przez Karola Wielkiego. Po pewnym czasie imperium karolińskie rozpadło się na mniejsze królestwa i księstwa. W potęgę zaczął rosnąć ród Robertynów, z których wywodzili się królowie kapetyńscy. Ród królował części państwa zachodniofrankijskiego – jeszcze za czasów panowania Karolingów – po czym objął władzę nad jego całością.

Niektórzy historycy – i nie tylko oni – lekceważyli osiągnięcia wczesnego średniowiecza. Niniejszy rozdział koncentruje się na polityce jednej, konkretnej rodziny, nie możemy wszakże zapominać o szerszym wymiarze zmian zachodzących w społeczeństwie i Europie. Pamiętajmy, że w roku tysięcznym nie wszyscy ludzie byli brutalnymi barbarzyńcami o ograniczonych zdolnościach pojmowania; na dowód tego przytoczmy uwagę burgundzkiego mnicha Rudolfa Glabera, który większość życia spędził w zachodniofrankijskich klasztorach. W swych kronikach pisał o ziemi, „co ponoć ma kształt kuli”1. By zetknąć się z wiedzą i postępem o konkretnym znaczeniu dla współczesnego świata, nie musimy czekać do czasu Kolumba czy renesansu. Nie można również nie docenić wkładu wniesionego w naukę i kulturę przez kobiety owych czasów – co jasno wykazało kilkanaścioro współczesnych badaczy i badaczek historii2. Nawiasem mówiąc, niższe warstwy społeczeństwa nie miały znacznego dostępu do edukacji, nawet w ramach struktur Kościoła. Zjawisko to przedstawił pewien prałat merowiński, opisując księdza ze znikomą znajomością łaciny, który chrzcił in nomine patria et filia („w imię ojczyzny i córki”)3.

Wiek X był świadkiem bardzo znaczących przemian w historii państwa zachodniofrankijskiego (która to nazwa najlepiej określa ową krainę w okresie po rozpadzie karolińskiego imperium). Rywalizacja Robertynów z Karolingami zakończyła się utratą władzy tych ostatnich zarówno w zachodniej, jak i odrębnej – rządzonej już przez inny ród – wschodniej części państwa. Kapetyngowie zachodniofrankijscy uznawani są niekiedy za „trzeci gatunek” królów francuskich, po Merowingach i Karolingach4. We wszystkich regionach imperium nastał jednak czas „głębokich przeobrażeń” po upadku Karolingów5. Państwo podzieliło się, choć potomkowie Karola Wielkiego władali poszczególnymi prowincjami jeszcze przez pewien okres. Ich potęga utrzymywała się jeszcze w IX stuleciu, ale do końca X wieku zmalała aż do zera. Analizy historyczne koncentrujące się na powstawaniu przyszłej Francji i Niemiec opierają się na interpretacji zmian z perspektywy wiedzy post factum. Najważniejszą początkowo zmianą była jednak dezintegracja imperium – rozpad na części składowe, „mozaikę pomniejszych księstw”, co następowało prawdopodobnie w tempie wolniejszym, niż sądził Dhondt6.

W państwie wschodniofrankijskim – tj. przyszłych Niemczech – wcześniej niż na zachodzie doszło do obalenia Karolingów. Jego charakter zmienił się i z frankijskiego stał się bardziej saksoński, a sami Sasi zdawali się pewni swego. Henryk I Ptasznik i jego następcy (trzech Ottonów: I, II i III) rządzili jedno stulecie – do roku 1002. Wkrótce jednak dynastia ottońska podupadła, a państwo zostało monarchią elekcyjną. Na wschodzie – w przeciwieństwie do części zachodniej – żadnej dynastii nie udało się zdobyć władzy podobnej do sprawowanej przez Robertynów, którzy wprawdzie rośli w siłę wolniej i mniej demonstracyjnie niż Ottonowie, ale ostatecznie utrzymali rządy dłużej. Członkowie rodu zapoczątkowanego przez Roberta Mocnego opanowali znaczny obszar na zachodzie jako grafowie, książęta czy margrabiowie Paryża i jego okolic. Trzydziestu dwóch potomków rodu w linii prostej rządziło Francją – jako Kapetyngowie, Walezjusze i Burbonowie – przez kolejnych osiem wieków. Warto dodać, że granice geograficzne współczesnej Francji wciąż nie były określone pod koniec rządów Kapetyngów, tj. w 1328 roku. Śledzimy więc początki rozwoju Francji, nie jego zakończenie.

Rządy Karolingów dobiegły kresu po około 200 latach. Późnokarolińskich władców zachodniofrankijskich w żadnym razie nie można uznać za nieliczących się czy nieumiejętnych monarchów – wręcz przeciwnie. Większość współczesnych historyków uważa ich za dobrych i kompetentnych panujących, choć Dhondt postrzega samą epokę jako „długotrwałą agonię”7. Na wschodzie władzę przejęli Ottonowie, a na zachodzie Robertynowie, wywodzący się z możnowładców karolińskiej Francji. W X wieku członkowie rodu dochodzili do godności książąt frankijskich i w imieniu królów rządzili okolicami Paryża. Trzykrotnie wprowadzali na tron przedstawicieli rodu, aż wreszcie udało im się doprowadzić do utrwalenia sukcesji dynastycznej. Znamy dokładną datę tej (ani nagłej, ani niespodziewanej) zmiany: lato 987 roku, kiedy to w Senlis Hugona Kapeta ukoronowano na króla Franków zachodnich.

MEROWINGOWIE

Aby w pełni zrozumieć wagę roku 987, musimy przyjrzeć się wcześniejszym wydarzeniom zachodzącym w państwie frankijskim. Można odnaleźć paralele między zmierzchem dynastii merowińskiej zastąpionej przez karolińską oraz upadkiem tej ostatniej na rzecz Kapetyngów. Lud Franków wkroczył do Europy Zachodniej w okresie barbarzyńskich migracji za czasów imperium rzymskiego. Rzymianie nazwali podbity region Galią i wprowadzili w nim swoistą jedność – jednak niecałkowitą, ponieważ Galia rzymska składała się z trzech odrębnych prowincji: Galii Belgijskiej, Galii celtyckiej oraz Akwitanii.

Wspólnym mianem Franków Rzymianie określali dwa germańskie plemiona przybyłe do Galii w III wieku. Salianie osiedlili się w regionie obecnych Niderlandów, a Ripuarianie przekroczyli Ren i zajęli tereny wokół Kolonii. Wielu z nich trafiało do imperialnej armii. Kroniki opisywały Franków jako jasnowłosych i gładko ogolonych, ich władców – jako długowłosych. W miarę podupadania i zmierzchu imperium Frankowie rośli w siłę. Rzymska przeszłość wpłynęła bardziej na Galię południową, która zachowała odrębny język, langue d’oc. W oksytańskim oc znaczyło „tak”, w przeciwieństwie do północnogalijskiego dialektu langue d’oïl, w którym przytaknięcie wyrażało oïl. Z oksytańskiego wywodzą się języki kataloński i prowansalski.

Różnice między północą a południem wykraczały poza zagadnienia językowe i dotyczyły także struktury społecznej. Na południu przetrwało prawo rzymskie. W Galii mieszkali przedstawiciele różnorakich grup etnicznych, w tym Bretończycy, Flamandowie, Burgundczycy, Goci i Baskowie – prócz Franków. Największym ówczesnym historykiem stał się Grzegorz z Tours, Frank żyjący pod koniec VI wieku, który urodził się w galijsko-rzymskiej rodzinie. Matka nauczyła go siermiężnej łaciny, aby mógł się porozumiewać z otoczeniem. Świat rzymski już prawie wówczas zamarł, choć pozostawiał po sobie wiele: organizację, obyczaje, język. Wzory imperialne stanowiły podstawę nowej struktury politycznej czasów Franków i współczesnych im plemion.

Pierwszą wielką dynastią władającą Frankami byli Merowingowie pochodzący od Merowecha. Sam Merowech nigdy nie został królem, ale jego syna Childeryka I uznaje się za pierwszego znaczącego władcę państwa frankijskiego. Ten wódz Salian sprzymierzył się z Rzymianami przeciwko Wizygotom i Saksonom. W grobie Childeryka odnalezionym w 1653 roku w Tournai znajdował się pierścień z napisem: „Childerici Regis”, co poświadcza przyjęcie przez wodza tytułu królewskiego. Jego syn Chlodwig I (król Salian w latach 481–511) ustanowił Galię królestwem frankijskim pod panowaniem merowińskim. Zwycięstwem nad Syagriusem pod Soissons w 486 roku Chlodwig I utwierdził frankijską dominację, kładąc kres istnieniu niezależnych rzymskich państewek w regionie. Centrum państwa Chlodwiga stanowiły okolice Paryża i Soissons; zdobył on również kontrolę nad górnym Renem. Choć większość barbarzyńców przechodziła na heretycką wiarę arian, sam Chlodwig w 496 roku nawrócił się na rzymski katolicyzm. Dzięki temu Frankowie nawiązali – w przeciwieństwie do innych barbarzyńskich plemion – relację z papiestwem, co zapewniło królowi poparcie społeczności galijsko-rzymskiej. Biskup Remigiusz z Reims, chrzcząc Chlodwiga, rzekł mu: „Czcij to, co spaliłeś, pal to, co czciłeś”8. Wziąwszy powyższe do serca, król pokonał Wizygotów pod Voulon w 507 roku, a centrum władzy merowińskiej przemieściło się w Pireneje. Do czasu śmierci Chlodwiga w roku 511 państwo frankijskie, czyli jądro późniejszej Francji, zostało już ustanowione.

Czytelnika kronik Grzegorza z Tours uderza przedstawiony w nich nieustający chaos. Brat staje przeciw bratu, syn przeciw ojcu. Panuje śmierć i anarchia. System sukcesji dynastii merowińskiej okazał się jej największym przekleństwem, gdyż powodował rozłamy w rodzinie i prowadził do wojen między synami. Na porządku dziennym były morderstwa dokonywane w rodzinie, sekretne zabójstwa i wojny. Dzieci wrzucano do studni, a krewnym podrzynano gardła. Wieszano, truto, podpalano, topiono i ścinano głowy. Chlodwig I miał czterech synów, którzy –zmuszeni do podzielenia się spadkiem – walczyli jeden przeciw drugiemu. Dopiero w 558 roku Chlotarowi I (511–561), dobiegającemu siedemdziesiątki, udało się zjednoczyć wszystkie prowincje. Nieudana próba buntu syna Chlotara – Chramma – zakończyła się jego pojmaniem i uwięzieniem wraz z żoną i dziećmi w drewnianej chatce, gdzie zostali spaleni żywcem. Chlotar, sprawujący z powodzeniem przez jakiś czas upragnione pokojowe rządy, zmarł na gorączkę kilka lat później. Przy życiu pozostało dość synów, by bratobójcza walka o sukcesję toczyła się nadal w podzielonym na cztery części królestwie.

Chilperyk I (561–584) zamordował własną żonę w łożu. Sigebert został zakłuty zatrutymi sztyletami przez dwóch służących, a jego małżonkę Brunhildę porwał mężowski siostrzeniec, dopuszczając się kazirodztwa. Sam król Chilperyk zaślubił siostrę Brunhildy – Galswintę, ale znudził się nią i kobietę znaleziono wkrótce uduszoną w małżeńskiej komnacie. Jej następczyni, Fredegunda, pochylała się ponoć pewnego dnia nad umywalnią, gdy małżonek zaskoczył ją klapsem w tyłek. Myśląc, że to kochanek, Fredegunda wykrzyknęła: „Co czynisz, Landeryku?”, choć za nią stał Chilperyk, nazywany „Neronem i Herodem na nowe czasy”9… Żona uratowała się, zlecając zamordowanie króla. Bracia wykończyli się nawzajem, a królestwo odziedziczył syn Chilperyka – Chlotar II (584–629).

W 613 roku udało mu się pokonać wciąż przeciwstawiającą się wrogom męża Brunhildę. Najpierw torturował ją przez trzy dni, a potem przywiązał za włosy i kończyny do ogonów dzikich ogierów, które rozerwały kobietę na strzępy, podrywając się pod uderzeniem bata do galopu. Królestwo frankijskie znów miało jednego władcę.

Tymczasem wschodnia część państwa, Austrazja, zyskała praktyczną niezależność pod rządami Pepina I z Landen – urzędnika królewskiego ustanowionego majordomem pałacowym. Podobnie działo się w Burgundii. Chlotar II zdławił emancypacyjne zapędy Burgundczyków, ale nie mógł pokonać Pepina. Po śmierci króla panowanie objął jego syn, Dagobert I (629–638), a potęga merowińska gasła, gdyż majordomowie umacniali swą władzę nad poszczególnymi regionami państwa. Dagobert okazał się jednak władcą silniejszym, niż przypuszczano. Częściowo przywrócił autorytet królewski, podporządkowując sobie Bawarczyków. Przeciwstawiał się poganom, ale nie zdołał oprzeć się Wendom, a jego największe osiągnięcie stanowiło zaprowadzenie względnego spokoju w królestwie na ćwierć wieku. Dagobert został pochowany w opactwie Saint-Denis w Paryżu, którego był patronem.

Okres przejściowy między panowaniem merowińskim a karolińskim to czas osłabiania się władzy królewskiej. Majordomowie przejęli kontrolę nad poszczególnymi regionami królestwa. Na znaczeniu zyskały dwa z nich: Neustria na zachodzie, Austrazja na wschodzie (późniejsze Francja i Niemcy). Pepin z Landen, protoplasta dynastii karolińskiej, sprawował władzę majordoma w Austrazji aż do śmierci w 640 roku. Urzędnikom wcale nie było łatwiej niż królom. Jak się zdaje, powielali schematy rodów królewskich, tocząc między sobą ciągłe wojny. Ebroin, majordom Neustrii, został zamordowany w 687 roku przez własnego podwładnego, który następnie poszukał schronienia u Pepina II z Heristalu.

W starciach między regionami ostatecznie zwyciężyła Austrazja. Tamtejszy majordom Pepin II zjednoczył krainę z Neustrią i zdobył kontrolę nad Burgundią. Król nadal przewodniczył dorocznym frankijskim wiecom, ale faktyczne rządy sprawował Pepin z Heristalu. Choć jego prawowici synowie odziedziczyli Neustrię i Burgundię, to syn z nieprawego łoża – Karol Młot – zdobył ostatecznie największą władzę.

WCZEŚNI KAROLINGOWIE

Pierwsze wzmianki o Pepinidach, czyli rodzie, który znamy pod mianem Karolingów, pochodzą z VII wieku. Osiedli i umocnili się w Austrazji, najbardziej „zgermanizowanym” spośród królestw frankijskich. Do najważniejszych ośrodków Austrazji należały Trewir, Moguncja, Kolonia, Reims i przede wszystkim Metz10. Założyciel rodu Pepin I zgromadził ogromne dobra w regionie oraz zdobył stanowisko majordoma. Drugim protoplastą rodu stał się biskup Metzu Arnulf, który ożenił syna Ansegisela z córką Pepina z Landen – Beggą. Linia rodu pochodziła zatem bardziej od Arnulfa niż Pepina, potomkowie sprawowali jednak urząd dziedziczony po drugim dziadku.

KAROL MŁOT

Karol Młot był nieślubnym synem Pepina z Heristalu. Po śmierci Pepina wdowa po nim (Plektruda) próbowała sekundować własnym dzieciom, więżąc bękarta. Udało mu się jednak uciec, po czym został majordomem Austrazji, a macochę osadził w klasztorze. W tym samym czasie pochód muzułmańskich armii przez Iberię stawał się coraz poważniejszym zagrożeniem dla Galii południowej. Po upadku Autun w 725 roku diuk Akwitanii zwrócił się o pomoc do Karola Młota. Do triumfów wojennych Młota należy zwycięstwo pod Tours z 732 roku, które powstrzymało muzułmański marsz na Galię11.

Przydomek Karola – „Martell” – znaczy „Młot” i został mu nadany w IX wieku. To on uważany jest obecnie za założyciela dynastii karolińskiej. Władzę sprawowali już chyba wyłącznie majordomowie, podczas gdy królowie, jak marionetki, mogli tylko „cieszyć się miłośnicami, mięsem i winem”. Karol Młot, choć rządził zarówno Austrazją, jak i Neustrią, za swoją siedzibę uważał tę drugą. Przeciwstawiał się zagrożeniom ze strony Bawarczyków, Saksonów, Alemanów i Fryzów; walczył z Akwitańczykami, Burgundami i Turyngami. Podboje władcy zapewniły dynastii solidne oparcie. Chociaż w zamian za dostarczanie wojsk do walki chętnie rozdzielał między wasali ziemie kościelne, postrzegano go jako obrońcę chrześcijaństwa. Od 737 roku Karol rządził już bez merowińskiego króla, a papież nadał mu tytuł vice regulus, czyli wicekróla.

Śmierć Karola Młota nastąpiła 22 października 741 roku w Quierzy. Choć sam władca nie korzystał z tego tytułu, opat Echternach zapisał w księgach datę zgonu „Króla Karola”12. Tak jak i ojca pochowano go w Saint-Denis.

Przekleństwo systemu sukcesji merowińskiej nadal dzieliło kraj. Synowie Młota kontynuowali tradycję – Karloman Starszy objął władzę nad Austrazją, a nieślubny syn Pepin Krótki – nad Neustrią. Przez pewien czas władali razem. Król merowiński Childeryk III wrócił wprawdzie na tron w 743 roku, ale nadszedł czas zmian i przełomu – Pepin Krótki zastąpił jedną dynastię u władzy inną. Prawdopodobnie zmusił brata do wstąpienia do klasztoru na Monte Cassino w 746 roku, usuwając go sprytnie ze sceny politycznej. Wreszcie w 751 roku ostatni merowiński władca – Childeryk III – został zdetronizowany i również wybrał żywot mnicha. Zmarł w opactwie Saint-Bertin w 755 roku, a Pepin Krótki przejął dla siebie tytuł królewski.

PEPIN KRÓTKI (751–768)

Papież Zachariasz zaaprobował nowego króla pod presją otoczenia, oznajmiając: „Lepiej jest nazywać królem tego, który ma mądrość i moc, niż tego, co tylko tytuł królewski piastuje bez szacunku poddanych”13. Pepin Krótki został ukoronowany dwukrotnie: przez Bonifacego z Crediton w 751 roku i przez papieża Stefana III w 75414. Nowością towarzyszącą koronacji było namaszczenie świętymi olejami, wzmacniające przekaz, że władza królewska jest święta15. Rozpoczęły się rządy Karolingów. Wprawdzie lata władania Pepina postrzegano nieraz wyłącznie jako preludium czasów Karola Wielkiego, ale wprowadził on przecież znaczące zmiany w polityce merowińskiej względem papiestwa i Włoch16. W podziękowaniu za wsparcie papieża Pepin dwukrotnie pomógł mu pokonać Lombardczyków. Król lombardzki – Aistulf – zginął w 756 roku w wyniku wypadku – koń zrzucił go i zmiażdżył o drzewo, tymczasem Pepin zabezpieczył majątki włoskie na rzecz papiestwa. Choć posiadał znaczne dobra w Austrazji i Neustrii, podbił również muzułmańską Septymanię oraz Akwitanię – w trakcie ośmiu powtarzanych co roku wypraw. Podporządkował sobie także Basków – śmierć spotkała ich wodza Waiofara, który udzielił wcześniej schronienia buntowniczemu bratu przyrodniemu Pepina – Gryfonowi. Sam Pepin zmarł w Paryżu 24 września 768 roku.

KAROL WIELKI (768–814)

Karol Wielki – vel Charlemagne (Carolus Magnus) – urodził się jako najstarszy syn Pepina Krótkiego w roku 74717. Jak typowy Frank z Austrazji – był człowiekiem o krótkim i grubym karku, nosie „dłuższym raczej niż przeciętnie” i brzuchu „odrobinę za dużym” – prawdopodobnie ze względu na zamiłowanie do pieczonej dziczyzny. Miał wielkie i pełne życia oczy, ale cienki głos. Chociaż lubił pływać, z wiekiem nabrał ciała. Zachowywał umiar w piciu, ale już nie w jedzeniu. Wiele możemy o Karolu wyczytać u Einharda, potomka bogatej rodziny posiadaczy ziemskich, który znał króla i opisał jego żywot18. Karol pochodził najprawdopodobniej z nieprawego łoża, choć po jego narodzinach matka – konkubina Bertrada – poślubiła Pepina.

Pepin wyprawił swoich dwóch synów, Karola i Karlomana, do Akwitanii. Ten ostatni jednak zawrócił, podczas gdy Karol w pojedynkę pokonał buntowniczego Diuka Hunalda. Podbój Akwitanii to najważniejsze osiągnięcie pierwszych lat panowania Karola. Śmierć ojca w 768 roku zapoczątkowała wspólne braterskie rządy, przerwane zgonem Karlomana w 771 roku. Dziedzictwo Karola stanowiły zachodnia Akwitania, Neustria, Austrazja i Bawaria. Wkrótce jednak władca zagarnął większość terytoriów pozostawionych przez brata, ignorując roszczenia bratanków. W roku 781 ustanowił Akwitanię królestwem i przeznaczył ją dla swego syna – Ludwika (Pobożnego). Dzień Bożego Narodzenia roku 800 to moment kluczowy dla europejskiej historii; Karol otrzymał w Rzymie od papieża Leona III koronę i tytuł świętego cesarza rzymskiego. Dawny tytuł imperialny przekazywany był z rąk do rąk cesarzy wschodniorzymskich osiadłych w Konstantynopolu, ale państwo bizantyjskie pogrążyło się w chaosie pod rządami kobiety – Ireny, która oślepiła własnego syna. Dla niektórych wydarzenie to oznaczało brak monarchy na tronie imperium, co pozwoliło Karolowi podawać się za jedynego i wyłącznego rzymskiego cesarza. Sam władca uważał jednak swoje królestwo również za odrębny twór – ze stolicą w Akwizgranie, a nie Rzymie.

Szeroki zasięg podbojów Karola dowodzi, jak zasłużenie określamy jego królestwo mianem imperium. Zdecydowanie potężniejszy niż zwyczajni królowie, Karol przyjął na siebie także rolę obrońcy chrześcijaństwa. Tytuł cesarski przydawał mu prestiżu i sugerował istnienie nowej, europejskiej potęgi. Rodziło się Święte Cesarstwo Rzymskie. Ewentualne zastrzeżenia Karola co do koronacji dotyczyć mogły jej przebiegu. Już przed ceremonią władca był przekonany, że piastuje cesarski tytuł, gdyż sam go sobie nadał dwa dni wcześniej. Akt ukoronowania był zatem – według Karola – jedynie potwierdzeniem objęcia władzy, a nie gestem życzliwości ze strony papieża. Kwestia ta przewijała się w kronikach lat późniejszych wielokrotnie. Karol zdobył przydomek „Wielkiego” dzięki sukcesom militarnym i dominacji nad Europą19. Żaden inny władca średniowieczny nie osiągnie już później potęgi jego władzy, choć sam tytuł cesarski stanie się przyczyną przyszłych kłopotów. Kto miał prawo nadawać tytuł cesarza? Komu należała się władza w Italii? Ostatnią, wcale nie najmniej ważną kwestią, stała się sukcesja tytułu – zarzewie niezgody po śmierci prawie każdego imperatora.

Najpoważniejszą z wojen Karol toczył z Saksonami. Starcia dotyczyły nie tylko granic królestwa, ale i religii – chrześcijańskiej i pogańskiej. Ówczesna Saksonia stanowiła mniej więcej odpowiednik współczesnej krainy Dolnej Saksonii. Celem wojny, trwającej od 772 roku przez trzydzieści trzy kolejne lata i obejmującej osiemnaście wypraw, był krwawy podbój nowych terytoriów – choć głoszono zbożne zamiary nawracania pogan, oskarżanych o różne barbarzyństwa, w tym kanibalizm. KronikiKarolińskie głosiły, że Frankowie „walczyć będą póki ich [Sasów] nie podbiją, nie nawrócą lub zupełnie nie wyniszczą”20. Mimo braku oficjalnego władcy Sasi znaleźli wodza w Widukindzie, którego bunt w 778 roku i późniejsze poczynania stały się przyczyną poważnych bolączek Karola. W 782 roku armię frankijską pod dowództwem Karolowych podwładnych sromotnie pobito pod górą Süntel. Władca zemścił się, gromadząc Sasów w okolicach Verden i dokonując masowej egzekucji około czterech i pół tysiąca z nich. Jak to zazwyczaj bywa, czyn ten jedynie podsycił, a nie stłumił rebelię. Dominacja Franków wprowadzała bezlitosne rządy twardej ręki – w 785 roku wprowadzono karę śmierci dla Sasów, którzy zaatakowaliby kościoły, spożyli mięso w poście, zabili księży czy biskupów bądź też chowali zmarłych w obrządku pogańskim.

Zamęt nie ustawał też na północ od Łaby. Według Kronik… „północni Łabowie podobni są psu, który wraca do własnych wymiocin, gdyż wrócili do pogaństwa, którego już się kiedyś wyrzekli”21. Kapitulacja i zgoda na chrzest Widukinda w 785 roku nie powstrzymała rebelii. W roku 804 Karol zarządził przesiedlenie dziesięciu tysięcy Sasów – w tym kobiet i dzieci – z krain na obu brzegach Łaby. Ziemie ich oddano Słowianom i Frankom. Surowe prawa złagodzono w 797 roku, kiedy to Karol zastąpił kary śmierci za niektóre występki grzywną.

Karol Wielki musiał jednak pertraktować z wikingami. Dla ochrony przed ich napadami zbudował flotę, a wzdłuż rzek płynących do Morza Północnego wznosił fortece. Ustanowił marchię duńską, co wyznacza początek istnienia Danii. Walczył też z poganami na wschodzie, prowadząc ośmioletnią wojnę z koczowniczymi Awarami. Syn Karola, Karloman, pobił Awarów w 791 roku, a ich święty krąg – miejsce kultu – został zniszczony w roku 796; Frankowie zdobyli wówczas piętnaście wozów wyładowanych bogactwami. Dzisiejsza Austria to w zasadzie terytorium dawnej marchii awarskiej wyznaczonej przez Karola po podboju Karyntii.

Ojcowskie wysiłki wojenne w imieniu papiestwa Karol kontynuował podczas kilkunastu wypraw do Italii i w trakcie inwazji na Lombardię. Król Dezyderiusz poddał się, a cesarz przechwycił dla samego siebie Żelazną Koronę Lombardii. Potwierdził również i rozszerzył ojcowe nadania ziemi dla papiestwa. Syn Karola, Pepin, został później królem Italii.

Księstwem Bawarii władał wówczas kuzyn Karola – Tassilo III, który bez entuzjazmu odnowił wobec cesarza przysięgę lenną, choć podboje Karola opasywały już całą Bawarię. Dążąc do niezależności, Tassilo poślubił córkę Dezyderiusza, a Karol – wierząc, że Bawaria ma kluczowe znaczenie dla obrony przed Awarami – zmierzał do przejęcia kontroli. Wkroczył z wojskiem do księstwa w 787 roku, kiedy Tassilo nie przybył na cesarskie wezwanie do wspólnej walki. Książę poddał się, ale niedługo później znów się zbuntował. Ujęto go i skazano na śmierć, lecz cesarz okazał mu łaskę i Tassilo trafił ostatecznie do klasztoru w Jumièges. Karol zastąpił buntownika własnym szwagrem, Geraldem, któremu udało się rządzić Bawarią aż do śmierci – podczas rebelii z roku 799.

Jedną z niewielu porażek Karola Wielkiego okazała się wyprawa do Iberii. Pod przywództwem Karola Młota Frankom udało się powstrzymać muzułmańską inwazję na Galię; punktem zapalnym pozostawały jednak krainy znajdujące się na granicy stref wpływów obu religii. W 777 roku Karol odpowiedział na apel emira Saragossy o pomoc w walce z przeciwnikiem, wyruszając na wyprawę wojenną. W 778 roku poniósł jednak porażkę w staraniach o zdobycie twierdzy i wycofał się w obliczu pogłosek o nadciągającej armii Umajjadów. W trakcie marszu tylną straż cesarską zaatakowali Baskowie, którzy zorganizowali zasadzkę pod Roncesvalles – wydarzenie to opiewa Pieśń o Rolandzie. Ludwik, syn Karola, ponowił wysiłki zmierzające do zajęcia Iberii i ustanowił marchię hiszpańską po zdobyciu Barcelony (w 801 roku) i Tortosy (w 811 roku).

Karolowi Wielkiemu udało się zbudować imperium ogromnych rozmiarów, ale o mniejszej, niż można by przypuszczać, jedności i sile. Należy o tym pamiętać, analizując kolejne stadia zmierzchu potęgi karolińskiej. Cesarz spędzał większość czasu w Austrazji i nigdy nie sprawował szczególnie ścisłej kontroli nad odleglejszymi regionami. Podboje Karola wynikały zarówno z chęci przeciwstawienia się poganom i muzułmanom, jak i z ambicji powiększania własnego terytorium.

Cesarz miał do dyspozycji całkiem sprawny centralny gabinet, działający na podstawie systemu stworzonego przez Merowingów, z kanclerzami, szambelanami, konstablami, piwniczymi, podczaszymi, seneszalami, kapelanami etc. Prowadzono kroniki i zapiski skarbowe. Wydawano również kapitularze zawierające cesarskie decyzje w podziale na rozdziały lub paragrafy (capitula), poczynając od kapitularza z Heristalu z 779 roku. Urzędnikom przesyłano także dekrety na piśmie.

Kontrolę nad poszczególnymi regionami utrudniał jednak ogrom imperium i różnorodność mieszkających w nim nacji. W imieniu króla działali hrabiowie, których ustanowiono ogółem około 30022. Na tyle, na ile tylko było to możliwe, wprowadzali oni w życie królewskie rozkazy, pilnowali porządku, pobierali podatki, wymierzali sprawiedliwość i wydawali rozkazy wojsku. Karol rozwinął również system przedstawicieli zapoczątkowany przez Merowingów i wysyłał do kontroli władz lokalnych tzw. missi dominici. Misje takie obejmowały całe krainy (być może nawet całą Akwitanię) bądź też około pół tuzina hrabstw. Dwóch mężczyzn wysokiego rodu – jeden noszący sutannę, a drugi stanu świeckiego – miało prawo kontroli działań hrabiów.

Stan cywilny Karola trudno jest nam określić, podobnie zresztą jak w przypadku większości dawnych frankijskich władców. Czasem nie sposób ocenić, czy dana partnerka była królewską żoną, konkubiną czy kochanką. Zazwyczaj mawia się, że Karol miał pięć żon: Himiltrudę, Dezyderatę, Hildegardę, Fastradę i Luitgardę. Żony, a także niezliczone konkubiny, powiły mu liczne potomstwo. Kwestionowano ważność małżeństwa z Hildegardą. Ta frankijska dama wysokiego rodu urodziła Karolowi najstarszego syna – Pepina Garbatego, ale została odsunięta od łoża dwa lata później. Małżeństwo z córką króla Lombardczyków – Dezyderiuszem – zaaranżowała matka Karola. Nie przetrwało ono zbyt długo, a imienia małżonki nie sposób doszukać się w źródłach – stąd przydomek Dezyderata. Papież Stefan III potępił ten związek, z gniewem podsumowując: „Co za głupota i szaleństwo! Frank poślubia kobietę z cuchnącego narodu lombardzkiego!”23. Jako że alians okazał się typowo polityczny, wielu zdziwił jego nagły koniec. Einhard, kronikarz oraz druh Karola i jego dzieci, pisał, że „nikt nie wie, dlaczego” Dezyderatę odesłano do domu24. Wtedy ponoć nastąpiła jedyna kłótnia między synem a matką, ponieważ Karol gotów był zaryzykować przymierze z Lombardią, aby tylko zakończyć małżeństwo. Notker uważał, że zadecydowała niemożność dania Karolowi potomka.

Najważniejszą żoną Karola była Hildegarda, trzynastoletnia (w chwili ślubu) dziewczyna z możnej rodziny szwabskiej. Opiewana za łagodność i piękno, urodziła cesarzowi czterech synów i pięć córek. To wśród jej dzieci byli ulubieńcy Karola: Karloman (przemianowany później na Pepina), Ludwik oraz Karol. Hildegarda zmarła podczas kolejnego porodu. Fastrada natomiast, córka wschodniofrankijskiego hrabiego, okazała się raczej apodyktyczną małżonką, a Einhard żywił do niej ogromny szacunek. Zmarła w 794 roku. Jej następczyni, Luitgarda, pochodziła z Alemanii i być może wcale nie łączył jej z Karolem związek małżeński, choć Einhard twierdzi inaczej. Inne królewskie partnerki zapamiętano jako Maltegardę, Gerswindę, Adelajdę i Reginę; kronikarz stawia jednak sprawę jasno, wspominając o córce „urodzonej z konkubiny, której miana nie pamiętam”25.

Najstarszy syn Karola – Pepin Garbaty – pochodził prawdopodobnie z nieprawego łoża. Żywiąc urazę do ojca za faworyzowanie reszty rodzeństwa, postanowił podnieść bunt. Pewnego dnia udał chorobę, planując spotkanie ze współkonspiratorami. Gdy poeta dworski Fardulf podsłuchał ich knowania, pobiegł zapukać do drzwi cesarskiej komnaty. Karol polecił wówczas swym towarzyszkom otworzyć, te jednak zatrzasnęły Fardulfowi drzwi przed nosem, „tłumiąc śmiech i wciskając rąbki sukni w usta”. Poeta nie ustąpił i siłą otworzył wrota, a kobiety pochowały się w kątach komnaty. Cesarz, wysłuchawszy opowieści poddanego, zaczął działać. Pepina wysłano do klasztoru, a Fardulfa uczyniono opatem! Oficjalnym następcą władcy – i dziedzicem imienia Pepin – został Karloman. Inny królewski poeta, Angilbert, także otrzymał opactwo – gdy wbrew życzeniu cesarza „podążył za głosem miłości” do córki Karola – Berty, co zaowocowało spłodzeniem kilkorga nieślubnych dzieci. Ciekawe, czego poddani Karola musieliby dokonać na jego dworze, aby nie skończyć w klasztorze?26

Karol Wielki był gorącym orędownikiem edukacji i nauki, a jego dwór stanowił centrum kultury europejskiej. Gromadzili się tam najważniejsi intelektualiści tamtych czasów: Alkuin, Piotr z Pizy, Paulinus, Paweł Deacon, Odon z Metzu. Sam cesarz również interesował się nauką – posiadał wiele ksiąg i tabliczek do pisania, a pod poduszką trzymał notatniki w celu ćwiczenia pisania w wolnych chwilach. Mówił po łacinie, znał też trochę grekę, a studiował między innymi matematykę i astronomię. Pouczał także młodych możnowładców preferujących zajęcia fizyczne czy nieróbstwo, nawołując ich do nauki. Ówczesną literaturę tworzono zarówno po łacinie, jak i w językach ojczystych (wernakularnych), a w VIII wieku rozwinęła się elegantsza czcionka, zwana minuskułą karolińską. Dzięki kopistom przepisującym starożytne dzieła odżyło zainteresowanie czasami dawnymi. Pałace zaś, w tym te w Akwizgranie i Salzburgu, stanowiły architektonicznie modelowe konstrukcje. Niewiele z nich jednak przetrwało, gdyż głównym materiałem budowlanym pozostawało wówczas drewno.

LUDWIK POBOŻNY (814–840)

Pewnego dnia Karol zaniemógł – po polowaniu zaczął odczuwać ból w boku, a później dostał gorączki. Zmarł 28 stycznia 814 roku w Akwizgranie; został pochowany w tamtejszej kaplicy. Na tronie zasiadł jego syn, Ludwik Pobożny – postrzegany jako kiepski następca wielkiego władcy, odpowiedzialny za upadek imperium karolińskiego. Według Dhondta „słabe rządy” sprawował „nieudolny suweren rujnujący własną dynastię”. Historyk wnioskował na podstawie Ludwikowej „przesadnie lekkiej ręki”, jaką nadawał domeny wasalom, pragnąc zdobyć ich poparcie27. Także Bordonove nazywa Ludwika „tylko karykaturą” ojca, bez jego „umiaru i rozsądku”28. Inni historycy wskazują jednak na znaczenie panowania Ludwika29 jako okresu reform, integracji państwa frankijskiego oraz narodzin nowej europejskiej cywilizacji30. Sam Ludwik uważał się za nowego Teodozjusza (a Karola Wielkiego za Konstantyna), z czym zgadzają się niektórzy badacze31. Pod rządami Ludwika – w porównaniu z czasami Karola – imperium nabrało frankijskości32.

Uważa się, że nieposkromione ambicje Karola przerosły możliwości wszystkich jego następców. Ogromne imperium nie miało wielkich szans, by przetrwać w kształcie, jaki miało w chwili śmierci cesarza; zmiany, które nastąpiły, niekoniecznie okazały się zmianami na gorsze. Ludwik otrzymał we władanie Akwitanię, gdyż Karol już w 806 roku testamentem Divisio Regnorum planował podzielić imperium między synów. Jednak zgony Karola Młodszego w 810 roku i Pepina rok później sprawiły, że całość państwa przypadła Ludwikowi. Jedność imperium została zatem utrzymana raczej przypadkiem, ze względu na zgony przyszłych władców, a nie na strategię działania. W 813 roku w Akwizgranie Karol ukoronował Ludwika na współcesarza.

Ludwik i Lotar, bliźnięta, urodzili się w 778 roku. Ojciec dopilnował, by od najmłodszych lat Ludwik był związany z Akwitanią jako krainą, w której się narodził i został ochrzczony33. W późniejszych latach wysiłki Ludwika koncentrowały się na jednoczeniu imperium, które postrzegał jako całość – Karol podbił Saksonię, ale to Ludwik uczynił ją częścią świata karolińskiego. Państwo nabrało bardziej pokojowego autoramentu, dużą rolę odgrywała w nim kultura i gospodarka. Władca podkreślał chrześcijański charakter imperium; miały w nim królować pokój i sprawiedliwość, a Kościół podlegał ochronie. Podstawą działań Karola Wielkiego była ekspansja państwa frankijskiego, a Ludwik okazał się politykiem raczej defensywnym niż agresywnym. Według Reutera była to „świadoma decyzja” władcy34.

Imię Ludwika jako odmiana merowińskiego „Clovisa” przywoływało czasy dawnej świetności35. Przydomek „Pobożny” odzwierciedlał natomiast chrześcijańskiego ducha panującego w imperium i sławił oddanie króla Bogu. Inny epitet, „łagodny” (le Debonnaire), nadany mu już w bliższych współczesności czasach, podkreślał łagodną naturę i opanowanie cesarza36. Pod pewnymi względami Ludwik stanowił ideał chrześcijańskiego władcy, którego najbliżsi współpracownicy byli przywódcami religijnymi. Za jednego z najbardziej znaczących uważa się Benedykta z Anianu – zwanego także drugim, obok Benedykta z Nursji, reformatorem monastycyzmu benedyktyńskiego37. Także czołowi urzędnicy Ludwika należeli do stanu duchownego – przy czym biskupi bywali także możnowładcami i posiadaczami rozległych ziem. Gotowość władcy do słuchania kościelnych wskazówek – a nawet do podążania za nimi – wzmocniła jego reputację gorliwego chrześcijanina.

Władcy karolińscy mieli znaczny wpływ na Kościół, decydując o obsadzaniu ważniejszych stanowisk i kontrolując w pewnym momencie aż 200 opactw. W 814 roku imperium podzielono na 21 diecezji. Prałaci, wybierani w znacznej mierze przez cesarza, okazali się bardzo użyteczni. Ludwik wygnał z Akwizgranu prostytutki, demonstrując moralny rygoryzm z nutką hipokryzji (jeśli wziąć pod uwagę liberalne zasady rządzące małżeństwami Karolingów). Wyznał także swoje grzechy podczas publicznej spowiedzi na zwołanym w Attigny zjeździe. Przyznał się między innymi, że przyczynił się do śmierci Bernarda Longobardzkiego. Władzę w Akwitanii objął w imieniu ojca w 781 roku, a gdy dorósł, zaczął prowadzić kampanie wojenne przeciwko Hiszpanom. Pierwsza żona Ludwika, Ermengarda, zmarła w 818 roku. Wtedy to król, rozejrzawszy się wśród ponętnych akwizgrańskich panien, poślubił Judytę, córkę bawarskiego hrabiego Welfa. Tenże związek „otworzył puszkę Pandory, pełną możliwości”38. Koronacji Ludwika na cesarza zachodniorzymskiego dokonał papież Stefan IV w Reims w październiku 816 roku.

Władca musiał stawić czoła nowej fali agresji wikińskiej. Między 834 a 837 rokiem najeźdźcy z północy czterokrotnie złupili Dorestad. Niebagatelne okazało się też zagrożenie atakami Słowian, Bułgarów, Morawian, Obodrytów – ponadto Saracenów oraz wikingów. Co więcej, bratanek Ludwika – Bernard (nieślubny syn Pepina, króla Italii) – podniósł bunt przeciwko stryjowi. Pokonanego buntownika skazano na śmierć. Choć wyrok złagodzono i zmieniono na oślepienie, nieszczęsny Bernard zmarł wkrótce po jego wykonaniu.

W dzisiejszych czasach Ludwika postrzega się jako władcę państwa bardziej zintegrowanego niż ojcowskie; Barraclough uważa, że system administracji Karola Wielkiego był zaledwie „rudymentarny i oznaczał niewiele więcej ponad narzucanie zarządców” poszczególnym krainom39. Brakowało też „kontroli odgórnej”40. Królewscy missiza czasów Karola sprawowali rządy tymczasowo, administracja opierała się na grupie frankijskich hrabiów – raczej wojowników niż oficjeli. Płacono im ziemią, a nie pieniędzmi, co szybko przywiązywało ich do danego hrabstwa i pozwalało zakładać lokalne dynastie. A jednak Karol usiłował wprowadzać kontrolę królewską, zwołując dwa razy w roku zjazdy hrabiów i biskupów. Ludwik natomiast podniósł efektywność systemu biurokratycznego, wykorzystując „członków niższych klas cechujących się lojalnością”41.

O wyborze drugiej żony Ludwika – Judyty – zadecydowały względy zarówno polityczne, jak i osobiste42. Pochodziła z potężnej rodziny, a po urodzeniu drugiego dziecka – syna Karola – 13 czerwca 823 roku stała się celem dla przeciwników cesarza43. Judyta faworyzowała swego potomka, co wzbudziło wrogość synów z pierwszego małżeństwa cesarza oraz ich zwolenników (w tym Wali z Corbie, hrabiego, opata i cesarskiego ministra). Przeciwnicy cesarzowej zarzucili jej niewierność; miała zdradzać cesarza z szambelanem, Bernardem z Septymanii. Po wybuchu rebelii w 830 roku Bernard musiał uciekać, Judyta trafiła do klasztoru, a Ludwik Pobożny i Karol zostali uwięzieni w Saint-Denis. Cesarz szybko odzyskał władzę i rok później na nowo podzielił państwo między synów: Pepina, Ludwika Niemieckiego i Karola Łysego. Nawet Lotar, choć zhańbiony buntownik, miał otrzymać swoją część – Italię.

To właśnie niezadowolenie synów z pierwszego małżeństwa stanowiło największe zagrożenie dla władzy Ludwika Pobożnego. W 833 roku zbuntował się Pepin. Przegrał, a jego ziemie trafiły do Karola. Do walki poderwał się też Ludwik Niemiecki, ale również został pobity. Następnie Lotar połączył siły z braćmi (z jednej matki), co pozwoliło im stworzyć silny wspólny front. Tym razem Ludwik Pobożny poniósł klęskę na Polach Kłamstw (Lügenfeld) koło Colmaru w Alzacji. Pozbawiony władzy cesarz został uwięziony w opactwie Świętego Medarda w Soissons. Syna Judyty, Karola Łysego, bracia wtrącili do lochu w opactwie Prüm, a cesarzową wysłali do Italii.

Upadek Ludwika Pobożnego okazał się jednak krótkotrwały. Synowie, nie mogąc zachować jedności, stracili poparcie ludu. Ludwik wrócił na tron w 834 roku, a w 835 został ponownie ukoronowany w Metz, co symbolizowało „nowy początek”. Obecnie uważa się, że czas panowania Ludwika nie był okresem zmarnowanym, a kryzys „dał się przezwyciężyć”44. Młody Karol Łysy objął nowo utworzone królestwo zachodniofrankijskie, a po dalszych zawirowaniach kolejny podział nastąpił w 840 roku.

Rządy Ludwika przysporzyły mu „niewiele chwały”. Władca starał się jednak chronić dziedzictwo na tyle skutecznie, że nie mówi się już o jego rządach jak o całkowitej porażce45. Niektórzy historycy podkreślają, jak Ludwik utrzymał ciągłość władzy cesarskiej i stale wspierał renesans karoliński, dzieło zapoczątkowane przez Karola Wielkiego. U schyłku panowania cesarz radził sobie z kłopotami w sposób zdecydowany: Lotar musiał się udać do Italii w 834 roku. Wrócił wprawdzie pięć lat później, ale na zaproszenie cesarza, a jego opór został już „złamany”46. Ludwik Pobożny zmarł w Ingelheimie w 840 roku i został pochowany w Metz.

TRAKTAT Z VERDUN

Ermengarda, pierwsza żona Ludwika, urodziła mu trzech synów: Lotara, Pepina i Ludwika Niemieckiego. Z drugiej żony Ludwik miał syna Karola Łysego. Pepin zmarł przed ojcem, w 837 roku, a sam Ludwik zakończył życie nad Renem w roku 840. Większość możnych opowiedziała się wówczas za najstarszym synem. Lotar próbował „przejąć władzę w królestwie”, ale niewystarczające siły nie pozwoliły mu na zignorowanie braterskich roszczeń47. Ludwik Niemiecki i Karol Łysy zawarli sojusz, którego Lotar nigdy w pełni nie był w stanie rozbić.

Państwo wschodniofrankijskie, czyli ziemie niemieckie, szybko podporządkowało się Ludwikowi Niemieckiemu, który pożenił synów z córkami południowoniemieckich możnowładców. Samego Ludwika uważano za bezlitosnego, grzesznego człowieka – na łożu śmierci Ludwik Pobożny oskarżył syna, że „wpędził ojca ze smutkiem i siwizną do grobu”48. Także rodzony syn Ludwika Niemieckiego miał pewnego dnia wizję, w której ojca karano po śmierci regularnym zanurzaniem w kadzi z wrzącą wodą. Jednakże, choć zmuszony do podziału ziemi między potomków, Ludwik umocnił władzę swej dynastii nad państwem wschodniofrankijskim.

Lotar musiał się zmierzyć z Ludwikiem Niemieckim i Karolem Łysym w „krwawej bitwie” pod Fontenoy-en-Puisaye w pobliżu Auxerre w 841 roku49. Jego porażka wpłynęła na polityczny kształt całej Europy. Jedność cesarstwa została naruszona. Lotar zbiegł do Akwizgranu, a Karol i Ludwik upewnili się co do lojalności swych zwolenników. Podczas uroczystego zjazdu i świętowania zwycięstwa turniejami rycerskimi przyrzekli sobie, że nie będą próbowali zawierać osobnych porozumień ze starszym bratem. Długotrwałe negocjacje zakończyły się traktatem podpisanym w Verdun w 843 roku. Traktat wprowadził nowy podział cesarstwa, „zmienił oblicze Europy” i stanowił „kluczową datę europejskiej historii” – jako „pierwsze europejskie porozumienie o trwałych skutkach”50. Wprawdzie państwo dzielono już wcześniej – i nie po raz ostatni (traktat nie był przecież wykuty w skale) – nadal jednak uważa się, że podpisanie go było momentem przełomowym dla transformacji Europy z kontynentalnego imperium w stronę podziałów narodowych. Traktat oznaczał fiasko dążeń Karola Wielkiego do zjednoczenia państwa frankijskiego. Komentarz Florusa z Lyonu – choć nie do końca prawdziwy – co do zasady właściwie opisywał sytuację; ten kościelny pisarz stwierdził, że „nie ma już nikogo, kogo można nazywać cesarzem”51.

Według jednego ze źródeł podział oparto na zasadzie praktyczności, łącząc krainy graniczące ze sobą oraz takie, które i tak znajdowały się już pod władzą danego brata52. Ludwik Niemiecki przejął ziemie wschodnie, czyli położone na wschód od Renu i na północ od Alp. Lotar I otrzymał terytorium centralne, w tym Lotaryngię, Burgundię oraz Italię. Jego królestwo rozciągało się od południa Italii po Morze Północne. Karol Łysy miał rządzić zachodem, czyli późniejszymi Niderlandami, Belgią i Szwajcarią – od rzek Mozy i Skaldy, wzdłuż wybrzeża kanału La Manche, aż do Hiszpanii Północnej.

Najmniej usatysfakcjonowany postanowieniami traktatu był Lotar. Tracił najwięcej; musiał też przekazać braciom niektórych ze swych zwolenników, którzy zabrali ze sobą ziemie. Terytorium Karola Łysego natomiast cechowała szczególna spójność. Traktat z Verdun oznaczał zmianę. Wcześniej ziemie królewskie parcelowano rzadko, a teraz trzech władców musiało zdobywać lenników nadaniami. Od tej chwili władza królewska musiała słabnąć, choć raczej stopniowo niż nagle.

Poziom agresywności karolińskiej polityki wzrósł znacznie w ostatnich latach panowania Ludwika Pobożnego, jak również w kilkunastu następujących po jego zgonie. Między synami Ludwika rosło napięcie, głównie ze względu na fakt, iż cesarz miał prawowitych synów z dwóch małżeństw i obie rodziny rywalizowały ze sobą. To druga żona – Judyta – oraz jej syn, Karol Łysy, stanowili źródło problemu. Judytę charakteryzowała silna wola i wojowniczość, a potęga rodziny ojca – dynastii Welfów – dała jej nadzieję na odegranie ważnej roli politycznej. Synowie Ludwika z pierwszego małżeństwa sprowokowali ją do działania, co zakończyło się jej wygnaniem. Gdy powróciła, kłopoty wcale się nie skończyły – wręcz przeciwnie. Ze względu na znaczny wpływ na męża mogła działać na korzyść swego syna i niekorzyść jego braci. Tu znajdowało się źródło napięć oraz przyczyna sporów i waśni.

LOTAR I (843–855)

Po zgonie Ludwika Pobożnego tytuł cesarski odziedziczył najstarszy, związany już we władzy z ojcem syn z pierwszego małżeństwa – Lotar I. Musiał porozumieć się z braćmi, gdyż żaden z nich nie dysponował wystarczającą siłą, by móc ignorować pozostałych. Trzech braci spotkało się zatem na zjeździe w Yutz w okolicach Thionville w 844 roku, a potem także w Meerssen pod Maastricht w latach 847 i 851. Arcybiskup Reims, Hinkmar, zaczął wspomagać Karola Łysego, chcąc chronić królestwo przed ambicjami Ludwika Niemieckiego. Dzięki jego pośrednictwu Lotar i Karol zbliżyli się do siebie i organizowali doroczne spotkania bez udziału Ludwika.

Gdy Lotar zmarł w opactwie Prüm w 855 roku, po raz pierwszy w dynastii Karolingów zabrakło „imperialnego pater familias”53. Ziemie zmarłego przeszły na jego trzech synów. Ludwik II wziął Italię, w której królował już od 844 roku, a także większość południa oraz tytuł cesarski. Dwa razy otrzymał namaszczenie, a trzy razy – koronę z rąk papieża. Lotarowi II dostała się północ – krainy Francji i Fryzji, zaś Karolowi z Prowansji – mimo młodego wieku – przypadły Prowansja i Burgundia. Na te prowincje czatował jego wuj – Karol Łysy. Gdy wszyscy trzej synowie Lotara I zmarli, nie pozostawiając legalnych potomków, imperium karolińskie stanęło „w prawdziwie zwrotnym punkcie”54.

LOTAR II (zm. 869)

Lotar II stanął przed poważną groźbą ze strony wikingów, atakujących już nawet ważniejsze miasta: Paryż, Orlean, Tours czy Blois. Wujowie nie poprawiali sytuacji, ponieważ wciąż wzajemnie się zwalczali – wojny zdominowały panowanie Karola Łysego. Bratankowie stawiali też czoła wujom. Karol sprzymierzył się z Lotarem przeciwko Ludwikowi II i Ludwikowi Niemieckiemu. Ten ostatni najechał krainy zachodnie w 858 roku, ale cztery lata później zawarł pokój z Karolem Łysym. Skłócony z Kościołem Lotar II rozstał się z żoną – Theutbergą – i związał się z Waldradą. Parze udało się ostatecznie wziąć ślub w 862 roku, Theutbergę natomiast oskarżono o uprawianie sodomii z własnym bratem. Co więcej, z kazirodczych stosunków miała nawet doczekać się dziecka!

Karol z Prowansji zmarł w 863 roku. Ludwik i Karol Łysy zjednoczyli się wówczas przeciwko Lotarowi II, który padł ofiarą gorączki (prawdopodobnie malarycznej) w 869 roku. W roku kolejnym i dziesięć lat później nastąpiły dalsze podziały królestwa – między innymi przyłączono część centralną do królestwa wschodniofrankijskiego. Autorytet władców karolińskich malał w ciągu następnego stulecia, ograniczany coraz bardziej i bardziej. Trudno znaleźć proste wyjaśnienie takiego stanu rzeczy, częściowo wynikającego na pewno z rozczłonkowania imperium – zarówno geograficznego, jak i w zakresie władzy i bogactwa. Konflikty między regionami szły w parze z atakami z zewnątrz, przede wszystkim ze wschodu i od strony wikingów. Większość najazdów udało się odeprzeć, wymagało to jednak znacznych królewskich wydatków i wysiłków.

Najbardziej wiarygodnego wyjaśnienia przyczyn upadku dostarcza analiza zmiany struktury imperium. Karol Wielki rządził przez swych regionalnych przedstawicieli. Missi dominici mieli za zadanie kontrolować miejscowych wasali, a hrabiowie – dowodzić w regionach przygranicznych. Lokalni władycy i inni wyznaczeni przez cesarza wodzowie (książęta i markizowie) w miarę upływu czasu zagarniali jednak coraz więcej władzy dla siebie, pozbawiając króla dostępu do surowców i bogactw. Także missinie mieli na uwadze interesów państwowych, a tylko lokalne. Skoro królowie tracili środki, tracili również kontrolę, co dawało więcej niezależności poszczególnym pomniejszym wielmożom. W owych czasach rosło znaczenie większych i silniejszych jednostek terytorialnych – księstw, w których słowo króla liczyło się coraz mniej.

Kolejnym przyczynkiem było zaostrzenie granic terytorialnych, niegdyś tak płynnych i zmiennych w zależności od tego, ilu synów miał król. Krainy stawały się mniej lub bardziej osobnymi królestwami; tytuł cesarski związany był z jednym z nich – wschodniofrankijskim – złożonym w zasadzie z Austrazji. Część zachodnia (praktycznie rzecz biorąc – Neustria) także się wyodrębniła. Centrum, nazwane po pierwszym władcy Lotarze Lotaryngią, utrzymało przez jakiś czas jedność, ale rozpadło się ze względu na geograficzną i etniczną niejednorodność. Północna część nieistniejącego już królestwa Italii zachowała nazwę Lotaryngii (Lorraine) i stała się łakomym kąskiem dla Franków zachodnich i wschodnich.

Widzimy także, jak rozwijają się królestwa niemieckie (w kształcie średniowiecznym, jako Święte Cesarstwo Rzymskie) oraz francuskie – choć wczesna „Francja” zajmowała znacznie mniejszy obszar niż jej współczesny odpowiednik. Badacz dziejów Dhondt określa młodą Francję jako „France Mineure” – idąc za nim, nazwiemy ją Francją Mniejszą55. Rozumiemy przez to obszar wokół Paryża i Orleanu, w tym Île-de-France, serce królestwa wczesnych Kapetyngów. Francja Mniejsza zyskała status księstwa mniej więcej wtedy, kiedy Normandia i Bretania. Sensowniej będzie stwierdzić, że Francja Mniejsza stanowiła część państwa zachodniofrankijskiego, niż pisać z wykorzystaniem cudzysłowu, że „Francja” taka wcielona została do „Francji” owakiej.

KAROL ŁYSY (840–877)

Chociaż czasy panowania Lotara I i Lotara II oraz Karola Łysego pokrywają się, dogodnie będzie omówić każde z nich z osobna. Lotar I pragnął pozostać cesarzem, ale nigdy nie objął władzy nad całością imperium. To samo – nawet z większą dosadnością – można powiedzieć o jego synu Lotarze II. Jednak w tym samym czasie brat oraz przyrodni brat cesarza – Ludwik Niemiecki i Karol Łysy – zbudowali w miarę stabilne królestwa wschodnio- i zachodniofrankijskie. Nie można stwierdzić, że idea zjednoczenia cesarstwa zamarła albo że nowi władcy byli zbyt słabi, ale należy podkreślić, że kształt Europy już się zmieniał.

Karol Łysy był najmłodszym synem Ludwika Pobożnego i jego drugiej żony – Judyty, zwanej „najpiękniejszą” i „urokliwą Rachelą” oraz chwalonej za uczoność. Matka aż do śmierci w roku 843 wspierała swego jedynego syna56. Kształcił go między innymi Walafrid Strabo, a Karol zyskał miano „uczonego króla, najbardziej oświeconego spośród Karolingów”57. Współczesny władcy poeta nazwał go „uroczym chłopcem” – być może w tamtych czasach słowa takie były znaczącym komplementem?58 Nie wiemy na pewno, czy u Karola pojawiła się (już później) łysina. Być może przydomek odnosił się do jego wyglądu, ale niektórzy badacze interpretują go raczej jako żart z bujnie owłosionej głowy króla. A może chodziło o kontrast z czuprynami rozmaitych Bernardów?59 Ogólnie rzecz biorąc, uważa się jednak, że Karol wcześnie stracił włosy. Choć na monetach i ilustracjach korona zakrywa ewentualną łysinę, wyraźnie widać sumiaste wąsy.

Król miał chyba poczucie humoru, o ile można zaufać krążącym o nim opowieściom. W jednej z nich Irlandczyk, John Szkot, spędził cały wieczór na popijaniu z królem. Karol spytał poddanego, co dzieli pijaka i Irlandczyka, na co ten odparł: „W tej chwili tylko ten stół, najjaśniejszy panie”60. Przy dworze służył także błazen królewski.

Karol zdobył względy ojca, tłumiąc rebelie przyrodnich braci. W chwili śmierci Ludwika Pobożnego był już poważnym graczem politycznym, jako że otrzymał władzę nad państwem zachodniofrankijskim w 837 roku, a w 838 – nad Neustrią. Dwa lata później Hinkmar, arcybiskup Reims, ukoronował go na króla zachodniofrankijskiego. Karola dość anachronicznie nazywa się „pierwszym królem Francji”, choć przecież urodził się w Niemczech, uczył go mnich z Austrazji, a władał we Francji Zachodniej, która sama nie była jednością, lecz zlepkiem pięciu królestw.

Aż jedenastu potomków dochował się Karol z poślubionej w 842 roku pierwszej żony, Ermentrudy, córki Odona, hrabiego Orleanu. Po jej śmierci ożenił się w roku 870 z konkubiną Richildą siostrą Bosona z Lotaryngii. Udało mu się przeżyć przyrodnich braci i doczekać się korony świętego cesarza rzymskiego, którą otrzymał z rąk Jana VIII w Boże Narodzenie 875 roku. Mówi się, że był „ostatnim karolińskim cesarzem” i „jednym z największych karolińskich królów”61.

Jak już wspomniano, walki z braćmi Karol toczył długo i zaciekle. Na zachodzie rywalizował z przyrodnim bratem, Lotarem I. Dzięki przymierzu z młodszym – Ludwikiem Niemieckim – udało mu się zwyciężyć pod Fontenoy w 841 roku, a także ponownie pobić Lotara nad Mozelą rok później. Dzięki tej wygranej umocnił swoją kontrolę nad zachodem, co potwierdził traktat z Verdun. Król musiał następnie stawić czoła Ludwikowi Niemieckiemu, próbującemu zagarnąć ziemie cesarskie. Pokój przyszedł wreszcie wraz ze śmiercią wszystkich przyrodnich braci, choć i syn Karola – Karloman – spróbował buntu, co skończyło się jego porażką i oślepieniem.

Z drugiej strony to wikingowie stanowili dla Karola ogromne zagrożenie. Zaatakowali Rouen i Paryż – najpierw w 845 roku, a następnie w 848. Sześć lat później założyli obóz w Jeufosse, zaledwie 60 kilometrów od stolicy. W 857 roku zaatakowali Paryż i opactwo Saint-Denis, biorąc do niewoli opata Ludwika. Król musiał zapłacić okup. Wrogowie Karola – Pepin Akwitański, Robert Mocny, Bretończycy – sprzymierzali się z wikingami, ale sam Karol też najmował wikińskich wojowników, a w 860 roku zawarł pakt z wodzem Welandem. Zabronił jednak – nieco nielogicznie – pod rygorem kary sprzedawać broń, kolczugi i konie „obcym”, w tym wikingom62. Król podjął też starania o poprawę umocnień nadbrzeżnych i nadrzecznych, budując między innymi ufortyfikowane mosty.

Nad zagrożonymi regionami przygranicznymi Karol ustanowił kontrolę zaufanych ludzi. Margrabiowie władali marchiami: bretońską, hiszpańską i burgundzką. Hrabiowie pełnili podobną funkcję w hrabstwach, choć marchie jako zbiory hrabstw zajmowały większy obszar, a władzę w nich często z pokolenia na pokolenie przekazywały sobie określone rody. W przyszłości, gdy imperium rozpadnie się na mniejsze kraje, zmiany wprowadzone przez Karola okażą się znaczące.

Niezwykle ważne jest również Karolowe nadanie Robertowi Mocnemu ziem w marchii bretońskiej: hrabstw Andegawenii, Blois, Tours, Autun, Auxerre i Nevers.

Współcześni badacze dziejów przeanalizowali politykę Karola Łysego i zakwestionowali poglądy Dhondta, jakoby Karol był złoczyńcą i „arcymarnotrawcą skarbu państwa”63. Najprawdopodobniej nieco przeszacowano skalę jego wydatków; należałoby więc spojrzeć na tę postać bardziej tolerancyjnie. Władca zreorganizował przecież siły defensywne w rozsądny sposób, gromadząc wojska pod rozkazami kilku ważnych dowódców. Nie osłabił tym cesarstwa – szybki zmierzch władzy królewskiej przyszedł później.

Kluczowe stanowiska Karol obsadzał albo lojalnymi poddanymi, albo bliskimi krewnymi. W 856 roku dał synowi Ludwikowi władzę królewską nad Neustrią. Młodszy syn, Karol Dziecię, otrzymał nowo utworzone królestwo Akwitanii w 855 roku. Ponieważ cesarz chciał utrzymać kontrolę stołeczną, wybierał do awansów ludzi niezwiązanych uprzednio z danym regionem. Jasne jest w tym kontekście znaczenie rodziny – tylko jej członkowie otrzymywali władzę nad królestwami zamiast marchii. Jednak nawet pomimo największych wysiłków władcy siła płynąca z centrum państwa nadal malała. Dhondt wymienia nadania lenne, które opróżniły królewski skarbiec i „przyniosły monarchii karolińskiej ruinę”. To zbyt bezkompromisowe stanowisko. Wydatki państwowe za czasów Karola nie były ani rujnujące, ani nagłe. Król zachował liczne ziemie, a jego władza nie osłabła aż tak znacząco w trakcie panowania. „Ruina” wzmiankowana przez Dhondta nie była ani nieuchronna, ani nazbyt ostentacyjna.

Choć Karol surowo karał rebeliantów, bunty przeciw królowi wybuchały często. Większość możnych, jak Boso, Hugo Opat czy Baldwin Flandryjski, zachowywała lojalność. W 848 roku Karol zdobył Akwitanię, zamykając synów Pepina II Akwitańskiego w klasztorze. Sukcesy Roberta Mocnego mogły sugerować, że ma chrapkę na dalsze triumfy, Karolowi udało się jednak utrzymać go na stanowisku podwładnego, choć dowódcy. Synom Roberta nie wolno było dziedziczyć po ojcu ani ziem, ani stanowiska. Cesarz mógł sobie również pozwolić na wysłanie Roberta do Burgundii w 865 roku, co doprowadziło do wzrostu zainteresowania rodu Robertynów także tą krainą – oprócz Neustrii. To posunięcie nie było jednak tylko prostym dodaniem ziemi pojedynczej rodzinie. Tym sposobem silny władca, chcąc rozluźnić rodzinne więzy, przemieścił ważnego dowódcę z jednego regionu do drugiego. Dolina Sekwany stała się bastionem władzy Karola Łysego, a nie Roberta Mocnego.

Dostrzeżmy jednak, jak ważny jest ten akurat okres w rozwoju księstw zachodniofrankijskich. Karol, choć nie akceptował rywalizacji, widział, jaką władzą cieszą się niektórzy możnowładcy w różnych częściach państwa. Akwitania i południe pozostawały dla Karolingów źródłem wiecznych problemów. W 844 roku Karol rozpoczął oblężenie Tuluzy, szybko jednak je porzucił. W tym samym roku doszło do pojmania i ścięcia Bernarda z Septymanii. Sześć lat później to samo spotkało jego syna Wilhelma, a ich hrabstwo Autun król przekazał Robertowi Mocnemu. Drugi syn Bernarda – jego imiennik zwany „Włochatostopym” i „Włochatołapym” – zbuntował się (przydomek ten odnosił się zapewne bardziej do jego lisiej natury niż wyglądu)64. Karol Łysy został jednak namaszczony na króla Akwitanii w 848 roku, otrzymując klucze Tuluzy od hrabiego Fredelona. Akwitania znajdowała się wówczas w stanie politycznego i gospodarczego chaosu. Mówiło się o stadach setek wilków krążących po kraju i rzucających się na ludzi, by ich pożreć65. Pojmanie Pepina II Akwitańskiego nie skończyło się osadzeniem go w klasztorze Saint-Médard w Soissons w 852 roku, jako że zbiegł i pozostawał na wolności aż do śmierci w roku 862.

Królowi udało się zatem utrzymać Akwitanię i przekazać ją synowi – Karolowi Dziecię – w 855 roku. Syn okazał się niewdzięcznikiem, ożenił się bowiem wbrew woli ojca i zbuntował; władca stłumił jednak rebelię. Według kronik w 864 roku Karol Dziecię pragnął spłatać figla niejakiemu Albuinowi. Zasadził się na niego, chcąc ukraść konia, ale Albuin nie poznał się na dowcipie i grzmotnął Karola w głowę mieczem. Żartowniś nigdy nie wydobrzał po uszkodzeniu mózgu i zmarł dwa lata później. Akwitania przeszła w ręce kolejnego syna Karola Łysego, czyli Ludwika Jąkały.

Ważnymi możnowładcami z czasów Karola Łysego byli także Baldwin Flandryjski, Boso z Lotaryngii czy Hugo Opat. Król zaakceptował ich potęgę pod warunkiem, że złożą mu hołd lenny. Kolejne zobowiązania władcy wobec Kościoła, magnaterii i ludu towarzyszyły konieczności wprowadzania prawa i wymierzania sprawiedliwości. Przysięgi królewskie służyły jako podstawa dla tworzenia kolejnych, podobnych ugód narzucanych późniejszym władcom. Widzimy tu powstawanie „niepisanej konstytucji”, która będzie obowiązkowo przyjmowana przez monarchów66. W przyszłości zaś – wraz z nastaniem monarchii elekcyjnej – ustanawiać ona będzie dalsze ograniczenie władzy suwerena.

Ludwik II zmarł w pobliżu Brescii w 875 roku, a Karol zdobył Italię i większość Prowansji. Tron cesarski, zwolniony po zgonie Ludwika, zaproponowano wówczas Karolowi, czemu przeciwstawił się Ludwik Niemiecki. Także niektórzy poddani sądzili, że król powinien się raczej skupić na obronie państwa przed wikingami. Niemniej jednak Karol wyruszył w drogę i został ukoronowany na władcę Italii oraz cesarza. Gdy Ludwik Niemiecki zmarł 28 sierpnia 876 roku, cesarz spróbował zagarnąć jego ziemie. Poniósł jednak klęskę pod Andernach w starciu z synem zmarłego – Ludwikiem Młodszym z Saksonii. Udało mu się wprawdzie zbiec, ale musiał zrezygnować z wszelkich przesadnych ambicji.

Papież Jan VIII zaapelował o pomoc, więc Karol zdecydował się powrócić do Italii. Nie można lekceważyć osobistych poglądów cesarza i jego chęci życia według chrześcijańskich zasad. Szanował zarówno Kościół, jak i papieża. W jedynym z listów (którego autorstwo jest pewne) pisał, że wojna ma sens jedynie wtedy, „jeśli u celu ma pokój”, a siebie nazywał „mężem, który kroczy w imieniu Boga”67. Pragnienie wsparcia papiestwa mogło zatem wypływać z czegoś więcej niż tylko z motywacji politycznych. Cesarstwo już przecież posiadał.

Niestety Karol Łysy zachorował i zmarł w chłopskiej chacie w Avrieux pod Maurienne, w wieku pięćdziesięciu czterech lat, 6 października. Ze względu na okropny odór zwłoki szybko przewieziono do Nantuy pod Lyonem, aby je pochować. Kości cesarza przeniesiono następnie do Saint-Denis; Karol piastował tam godność świeckiego opata i uczynił opactwo rodzinnym mauzoleum. Również Kapetyngowie grzebali w tym miejscu swoich zmarłych. Karol Łysy był ostatnim królem zachodniofrankijskim, który zyskał tytuł cesarski. W oczach potomnych stał się „jednym z twórców Francji”68 – choć sam siebie tak nie postrzegał. Warto się zorientować, jakie kierunki działań obrane przez ostatnich karolińskich władców wyznaczyły drogę monarchii kapetyńskiej.

ROZWÓJ FRANCJI KAROLIŃSKIEJ

Podsumujmy postęp cywilizacyjny państwa karolińskiego. Kraina, część rzymskiej Galii, zromanizowała się na dłużej raczej w południowej niż północnej części, choć i w barbarzyńskim frankijskim okresie wpływy rzymskie pozostawały widoczne. Frankowie najechali i przejęli ten region, tworząc królestwo, nad którym panowała dynastia Merowingów. W późnym okresie ich rządów władza królewska podupadła, podkopywana stopniowo przez najważniejszych urzędników, majordomów, na przykład administrujących Neustrią i Austrazją. Jedna z rodzin majordomów – potomkowie Karola Młota – dała początek nowej dynastii królewskiej – „królom na dorobku”69. Wyróżniający się wśród nowych władców Karol Wielki otrzymał od papieża potwierdzenie statusu – tytuł nowego cesarza Zachodu. Następcy Karola utrzymali to miano, a także znaczącą władzę nad światem zachodnim, zwłaszcza w czasach Ludwika Pobożnego i Karola Łysego. Imperium karolińskie rozpadało się jednak na części w trudnych historycznych momentach. Kluczową datą jest tu rok 843 i traktat w Verdun, „pogrzeb idei zjednoczonego cesarstwa”. Florus z Lyonu widział wokół już tylko „nieznaczących cesarzyków”70. Tak oceniamy owe czasy z perspektywy historycznej, choć ówcześni nie mogli wiedzieć, jaki będzie dalszy bieg historii. Kolejne podziały doprowadziły do ugruntowania różnic między krainami, a szczególnie między królestwem wschodniofrankijskim i zachodniofrankijskim, które powoli możemy zacząć nazywać Niemcami i Francją. W chwili zgonu Karola Łysego geografię polityczną Zachodu wciąż cechowała płynność i niepewność jutra. Ród Robertynów był wówczas tylko jednym z wielu rodów cieszących się pomyślnym losem pod rządami karolińskich królów i cesarzy.

1 Glaber, s. 41.

2 Patrz m.in.: Nelson, Frankish World (Świat frankijski), rozdz. 11, 12 i 13.

3 Riché, s. 54: „in nomine patria et filia”.

4 Lewis, s. 1.

5 Dhondt, s. vii.

6 Dhondt, s. 1.

7 James (s. 185) uznaje Ludwika IV i Lotara za fachowych władców; patrz też: Dhondt, s. 66.

8 Wood, s. 41;EpistulaeAustrasiace, 2, red. W. Gundlach, MGH, Epistolae 3, Merowingici et Karolini Aevi 1.

9 Grzegorz z Tours, s. 379, Nelson, Frankish World, s. 195.

10 Riché, s. 13.

11 Bitwę, stoczoną między Tours a Poitiers, określa się czasem również jako bitwę pod Poitiers.

12 Riché, s. 50.

13 Collins, s. 276.

14 Opatrywanego również liczebnikiem II zamiast III.

15 Riché, s. 68.

16 Riché, s. 63.

17 Data narodzin Karola jest sporna, niektórzy opowiadają się za 742. Patrz jednak Nelson, Frankish World, s. 172.

18 Wygląd i charakter Karola szczegółowo opisuje Einhard, s. 63–71

19 Także: CarolusMagnus, Charles the Great, Charlemagne.

20 Kroniki Karolińskie, „Annales Regni Francorum” (Roczniki Królestwa Franków), 775, s. 51.

21 King, s. 139, Kroniki Lorsch.

22 Riché, s. 126.

23 King, s. 271; list Stefana III do Karlomana i Karola.

24 Einhard, s. 56.

25 Einhard, s. 56.

26 Kurze, Kroniki Lorsch, s. 91 i 93.

27 Dhondt, s. 13–14.

28 Bordonove, s. 23.

29 Patrz głównie: Godman & Collins.

30 Karl Ferdinand Werner, „Hludovicus Augustus, Gouverner l’empire chétien – Idées et réalités”, w: Godman & Collins, s. 3–123, 3–4.

31 Werner, wg Godman & Collins, s. 65.

32 Barraclough, s. 63.

33 Werner, wg: Godman & Collins, s. 24. Badacz sugeruje, że Hildebrandę prawdopodobnie celowo przewieziono do Akwitanii, by tam odbył się poród.

34 Timothy Reuter, „The End of Carolingian Military Expansion” (Kres militarnej ekspansji karolińskiej), w: Godman & Collins, s. 391–405, s. 400.

35 Werner, w: Godman & Collins, s. 20.

36 Riché, s. 145.

37 Riché, s. 288.

38 Nelson, Charles the Bald, s. 73.

39 Barraclough, s. 58.

40 Barraclough, s. 61.

41 Stuart Airlie, „Bonds of Power and Bonds of Association in the Court Circle of Louis the Pious” (Relacje oparte na sile i lojalności w kręgach dworskich Ludwika Pobożnego), w: Godman & Collins, s. 191–204, s. 198.

42 Elizabeth