Jak pracować z (niemal) każdym. Pięć pytań pozwalających tworzyć najlepsze możliwe relacje - Michael Bungay Stanier - ebook

Jak pracować z (niemal) każdym. Pięć pytań pozwalających tworzyć najlepsze możliwe relacje ebook

Michael Bungay Stanier

5,0

Opis

Ta wyjątkowa książka dostarcza praktycznych narzędzi i refleksji, dzięki którym sformułujesz kluczowe spostrzeżenia dotyczące tego, jak podejść do każdej rozmowy z sukcesem.
STEFANI OKAMOTO, dyrektor ds. globalnego uczenia się i rozwoju w Microsofcie

Książka upraszcza złożone procesy rozpoczynania, ulepszania i utrzymywania naszych najlepszych możliwych relacji.
BRUCE W. PARKER, dyrektor ds. sprzedaży w Deloitte Kanada

Rozmowa kluczowa, której uczy nas Michael Bungay Stanier, to struktura, której szukałem, aby pomóc liderom lepiej rozpoczynać każdą relację.
DAVE STACHOWIAK, gospodarz podkastu Coaching for Leaders

***

To Twój przewodnik po tym, jak budować relacje, które są bezpieczne, żywotne i możliwe do naprawy.

Twoje szczęście i sukces zależą od relacji zawodowych. Od ludzi, którymi zarządzasz. Od tego, jak dobrze pracujesz z szefem. Jak układa ci się kooperacja z kolegami i współpracownikami. Jak nawiązujesz kontakty z klientami, potencjalnymi i kluczowymi. Ale trudna prawda brzmi: większość z nas pozostawia stan tych relacji przypadkowi. Witamy się, wymieniamy grzeczności i mamy nadzieję, że wszystko potoczy się świetnie.

Każda relacja w pewnym momencie staje się nieoptymalna, zarówno dobra, która zbacza z kursu, jak i ta, która była zła od samego początku. W tej sytuacji większość z nas nie wie, co z tym zrobić.

Obwiniamy innych, siebie lub wszechświat (albo wszystko naraz). Odczuwamy różne emocje: smutek, rozczarowanie, złość, frustrację. Ale przede wszystkim godzimy się z faktem, że tak dzieje się zawsze: relacje zawsze są trochę nadszarpnięte, stają się nieco nudne lub trochę gorsze. C’est la vie, c’est la guerre. Trzeba iść dalej.

Ale nie musi tak być.

Każda relacja zawodowa może być lepsza. Wyobraź sobie, że mógłbyś:

  • utrzymywać wspaniałe relacje tak długo, jak to tylko możliwe;
  • ograniczyć dysfunkcjonalność tych nieudanych, aby sprawiały mniej przykrości i stały się wydajniejsze;
  • zresetować te, które są w porządku – by, jeśli coś poszło nie tak, szybko udało się wrócić na właściwą ścieżkę.

W każdym przypadku główny element rozwiązania jest ten sam – trzeba aktywnie tworzyć najlepszą możliwą relację (NMR). Angażując się w to, zobowiązujesz się świadomie kształtować sposób pracy z ludźmi i zarządzać nim, a nie tylko akceptować to, co się dzieje. Dzięki NMR budujesz relacje, które są bezpieczne, witalne i możliwe do naprawy. To podstawa szczęśliwszych i skuteczniejszych relacji zawodowych.

Przestań polegać na przypadku. Zacznij tworzyć najlepsze możliwe relacje!

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 106

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Ty­tuł ory­gi­nału:HOW TO WORK WITH (AL­MOST) ANY­ONE: Five Qu­estions for Bu­il­ding the Best Po­ssi­ble Re­la­tion­ships
Co­ver and in­te­rior de­sign by Pe­ter Coc­king
Opra­co­wa­nie okładki i wnę­trza dla pol­skiej edy­cji: pa­ge­graph.pl
Prze­kład: Krzysz­tof Ga­jo­wiak
Re­dak­cja: Ja­cek Ko­wal­czyk
Ko­rekta: Zo­fia Ko­zik
Co­py­ri­ght © 2023 by Mi­chael Bun­gay Sta­nier
By ar­ran­ge­ment with Trans­atlan­tic Li­te­rary Agency Inc. and Book/Lab Li­te­rary Agency.
Co­py­ri­ght © for the Po­lish edi­tion by Wy­daw­nic­two Stu­dio EMKA War­szawa 2024
Cy­to­wany frag­ment „A New En­gland”, strona 129, wy­ko­rzy­stany za zgodą Billy Bragg and War­ner Chap­pell Mu­sic.
Wszel­kie prawa, łącz­nie z pra­wem do re­pro­duk­cji tek­stów i ilu­stra­cji w ca­ło­ści lub w czę­ści, w ja­kiej­kol­wiek for­mie – za­strze­żone.
Wy­daw­nic­two Stu­dio EMKAwy­daw­nic­two@stu­dio­emka.com.pl
www.stu­dio­emka.com.pl
ISBN 978-83-68064-05-6
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Po­chwały dla książkiJak pra­co­wać z (nie­mal) każ­dym

W twór­czo­ści Mi­cha­ela Bun­gaya Sta­niera naj­bar­dziej po­doba mi się jego umie­jęt­ność do­star­cza­nia prak­tycz­nych, prze­my­śla­nych stra­te­gii opar­tych na do­brze zba­da­nych kon­cep­cjach i da­nych, a to wszystko – spa­ko­wane w książkę – mogę prze­czy­tać w trak­cie lotu. Mą­drość jest tu au­ten­tyczna – i za­pada w pa­mięć. Nie prze­staję my­śleć o „naj­lep­szych moż­li­wych re­la­cjach” i „roz­mo­wach klu­czo­wych”.

BRENÉ BROWN, dok­tor, au­torka be­st­sel­le­rów „New York Ti­mesa” Atlas of the He­art i Od­waga w przy­wódz­twie

Na każ­dej stro­nie tej książki znaj­dują się kon­kretne rady, a poza tym przy­jem­nie się ją czyta.

AMY ED­MOND­SON, pro­fe­sor Ha­rvard Bu­si­ness School i au­torka książki Firma bez stra­chu

No­wo­cze­śnie kla­syczna, ta książka ura­tuje re­la­cje, ka­riery i or­ga­ni­za­cje.

SETH GO­DIN, au­tor The Song of Si­gni­fi­cance

Oto prak­tyczny, prze­my­ślany prze­wod­nik, który po­może ci od­bu­do­wać naj­bar­dziej ludzką umie­jęt­ność: roz­mowy. Nie­zbędny!

KIM SCOTT, au­torka ksią­żek Szef wy­ma­ga­jący i wy­ro­zu­miałyorazJust Work

Ge­niusz Mi­cha­ela Bun­gaya Sta­niera, by uprasz­czać zło­żone kwe­stie, w peł­nej kra­sie. Brawo!

WHIT­NEY JOHN­SON, au­tor be­st­sel­lera „Wall Street Jo­ur­nal” Smart Growth

Prak­tyczny prze­wod­nik Mi­cha­ela Bun­gaya Sta­niera do­ty­czący kul­ty­wo­wa­nia roz­mów klu­czo­wych może od­blo­ko­wać pełny po­ten­cjał jed­nostki i ca­łego ze­społu.

LO­REN I. SHU­STER, dy­rek­tor ds. kadr i dy­rek­tor ds. kor­po­ra­cyj­nych w Gru­pie LEGO

Ta głę­boka książka po­każe ci, jak bu­do­wać zna­ko­mite re­la­cje na­wet w trud­nych cza­sach. Dzięki jej lek­tu­rze po­czu­łam, że mogę współ­pra­co­wać z każ­dym. Ty też to po­czu­jesz.

LIZ WI­SE­MAN, au­torka be­st­sel­le­rów „New York Ti­mesa” Mul­ti­pliers orazIm­pact Play­ers

Książka uprasz­cza zło­żone pro­cesy roz­po­czy­na­nia, ulep­sza­nia i utrzy­my­wa­nia na­szych naj­lep­szych moż­li­wych re­la­cji.

BRUCE W. PAR­KER, dy­rek­tor ds. sprze­daży w De­lo­itte Ka­nada

Roz­mowa klu­czowa, któ­rej uczy nas Mi­chael Bun­gay Sta­nier, to struk­tura, któ­rej szu­ka­łem, aby po­móc li­de­rom le­piej roz­po­czy­nać każdą re­la­cję.

DAVE STA­CHO­WIAK, go­spo­darz pod­ka­stu Co­aching for Le­aders

Ta wy­jąt­kowa książka do­star­cza prak­tycz­nych na­rzę­dzi i re­flek­sji, dzięki któ­rym sfor­mu­łu­jesz klu­czowe spo­strze­że­nia do­ty­czące tego, jak po­dejść do każ­dej roz­mowy z suk­ce­sem.

STE­FANI OKA­MOTO, dy­rek­tor ds. glo­bal­nego ucze­nia się i roz­woju w Mi­cro­sof­cie

.

Ja­kość re­la­cji za­wo­do­wych

de­cy­duje o twoim suk­ce­sie i szczę­ściu.

Prze­stań po­le­gać na przy­padku.

Za­cznij two­rzyć naj­lep­sze moż­liwe re­la­cje.

Mi­chael Bun­gay Sta­nier

(To tro­chę przy­dłu­gie miano, dla­tego wielu lu­dzi na­zywa mnie MBS).

.

Ta książka jest po­cząt­kiem ru­chu

ma­ją­cego udo­sko­na­lić

10 mi­lio­nów re­la­cji za­wo­do­wych.

#Be­st­Pos­si­ble­Re­la­tion­ship

Be­st­Pos­si­ble­Re­la­tion­ship.com

.

Wszyst­kim lu­dziom, z któ­rymi pra­co­wa­łem przez lata. Dzię­kuję, że na­uczy­li­ście mnie, czym jest do­bra współ­praca.

Mi­łość to cza­sow­nik.

ES­THER PE­REL

Naj­lep­szamoż­liwa re­la­cja

Re­la­cje za­wo­dowe, które są bez­pieczne, wi­talne i które można na­pra­wiać

Prze­stań po­le­gaćna przy­padku

Twoje szczę­ście i suk­ces za­leżą od re­la­cji za­wo­do­wych. Od lu­dzi, któ­rymi za­rzą­dzasz. Od tego, jak do­brze pra­cu­jesz z sze­fem. Jak układa ci się ko­ope­ra­cja z ko­le­gami i współ­pra­cow­ni­kami. Jak na­wią­zu­jesz kon­takty z klien­tami, po­ten­cjal­nymi i klu­czo­wymi. Ale trudna prawda brzmi: więk­szość z nas po­zo­sta­wia stan tych re­la­cji przy­pad­kowi. Wi­tamy się, wy­mie­niamy grzecz­no­ści, mamy na­dzieję, że wszystko po­to­czy się świet­nie, i od razu za­bie­ramy się do pracy. Nic dziw­nego. To, co trzeba zro­bić, jest pilne, wy­ma­ga­jące, czeka tuż obok. Za­wi­jasz więc rę­kawy i ru­szasz z ko­pyta, cały czas ści­ska­jąc kciuki i mo­dląc się, aby druga osoba była tak do­bra, jak się wy­daje... no cóż, cho­ciaż przy­zwo­ita... a wła­ści­wie, aby nie oka­zała się kosz­ma­rem. (Więk­szość z nas do­znała wy­star­cza­jąco wielu roz­cza­ro­wań, by zna­cząco ob­ni­żyć ocze­ki­wa­nia). Wkrótce (cza­sami to trwa ty­go­dnie, cza­sami mi­nuty) po­ja­wiają się pierw­sze pro­blemy. Nie­po­ro­zu­mie­nie. Nie­speł­nione ocze­ki­wa­nie. Nie­wielka iry­ta­cja. Dzi­wac­two. Różne spo­soby po­strze­ga­nia świata i wy­ko­ny­wa­nia za­dań. Wy­buch pod­czas stresu. Krótko mó­wiąc, roz­cza­ro­wa­nie. Każda re­la­cja w pew­nym mo­men­cie staje się nie­opty­malna, za­równo do­bra, która zba­cza z kursu, jak i ta, która była zła od sa­mego po­czątku. W tej sy­tu­acji więk­szość z nas nie wie, co z tym zro­bić. Ob­wi­niamy in­nych, sie­bie lub wszech­świat (albo wszystko na­raz). Od­czu­wamy różne emo­cje: smu­tek, roz­cza­ro­wa­nie, złość, fru­stra­cję. Ale przede wszyst­kim go­dzimy się z fak­tem, że tak dzieje się za­wsze: re­la­cje za­wsze są tro­chę nad­szarp­nięte, stają się nieco nudne lub tro­chę gor­sze. C’est la vie, c’est la gu­erre. Trzeba iść da­lej. Ale nie musi tak być.

Każda re­la­cja za­wo­dowa może być lep­sza

Wy­obraź so­bie, że mógł­byś:

• utrzy­my­wać wspa­niałe re­la­cje tak długo, jak to tylko moż­liwe;

• ogra­ni­czyć dys­funk­cjo­nal­ność tych nie­uda­nych, aby spra­wiały mniej przy­kro­ści i stały się wy­daj­niej­sze;

• zre­se­to­wać te, które są w po­rządku – by, je­śli coś po­szło nie tak, szybko udało się wró­cić na wła­ściwą ścieżkę.

W każ­dym przy­padku główny ele­ment roz­wią­za­nia jest ten sam – trzeba ak­tyw­nie two­rzyć naj­lep­szą moż­liwą re­la­cję (NMR). An­ga­żu­jąc się w to, zo­bo­wią­zu­jesz się świa­do­mie kształ­to­wać spo­sób pracy z ludźmi i za­rzą­dzać nim, a nie tylko ak­cep­to­wać to, co się dzieje. Dzięki NMR bu­du­jesz re­la­cje, które są bez­pieczne, wi­talne i moż­liwe do na­prawy. To pod­stawa szczę­śliw­szych i sku­tecz­niej­szych re­la­cji za­wo­do­wych.

NMR: bez­pieczne, wi­talne i moż­liwe do na­prawy

Czło­wiek wi­tru­wiań­ski to je­den z kul­to­wych ry­sun­ków Le­onarda da Vinci: nagi męż­czy­zna zwró­cony do nas twa­rzą, z rę­kami i no­gami w dwóch róż­nych po­zy­cjach, wpi­sa­nymi za­równo w okrąg, jak i kwa­drat. Miał po­ka­zy­wać ide­alne pro­por­cje ludz­kie, a na­zwę otrzy­mał na cześć rzym­skiego ar­chi­tekta Wi­tru­wiu­sza, który jako trzy istotne ce­chy bu­dowli za­pro­po­no­wał fir­mi­tas (wy­trzy­ma­łość), uti­li­tas (uży­tecz­ność) i ve­nu­stas (piękno). Nie wzno­simy tu świą­tyni Diany, lecz po­trze­bu­jemy wła­snych za­sad, aby okre­ślić fun­da­menty naj­lep­szej moż­li­wej re­la­cji. „Wy­trzy­ma­łość, uży­tecz­ność i piękno” to cał­kiem nie­złe opcje, ale mo­żemy wy­brać jesz­cze lep­sze.

Twórz re­la­cje,które są bez­pieczne, wi­talnei moż­liwe do na­prawy.

Bez­pie­czeń­stwo po­lega na eli­mi­no­wa­niu stra­chu. Amy Ed­mond­son z Ha­rvard Bu­si­ness School, zwo­len­niczka idei bez­pie­czeń­stwa psy­cho­lo­gicz­nego, zde­fi­nio­wała je na­stę­pu­jąco:

To prze­ko­na­nie, że nie zo­sta­niemy uka­rani ani upo­ko­rzeni za to, że pre­zen­tu­jemy swoje po­my­sły, py­ta­nia, obawy, na­wet błędne, a ze­spół jest bez­piecz­nym miej­scem, by po­dej­mo­wać ry­zyko in­ter­per­so­nalne.

So­lidny zbiór ba­dań po­twier­dza, że bez­pie­czeń­stwo psy­cho­lo­giczne pro­wa­dzi do suk­cesu in­dy­wi­du­al­nego i ze­spo­ło­wego, od­blo­ko­wu­jąc ko­rzy­ści pły­nące z róż­no­rod­no­ści, zwięk­sza­jąc ela­stycz­ność w ob­li­czu zmian i zdol­ność do in­no­wa­cji.

Lęk przedwy­ra­ża­niem opi­nii spra­wia, że lu­dzie czują się mniej za­an­ga­żo­wani w pracę, a czę­sto na­wet oba­wiają się w niej po­ja­wiać. W ba­da­niu De­lo­itte z 2013 roku stwier­dzono, że wy­stę­puje „za­kry­wa­nie” – jest to ter­min so­cjo­lo­giczny okre­śla­jący sy­tu­ację, gdzie osoby, któ­rych toż­sa­mość zde­pre­cjo­no­wano, ba­ga­te­li­zują ją i sta­rają się ją jak naj­bar­dziej ukryć. Wy­ka­zano, że pra­wie dwie trze­cie pra­cow­ni­ków ba­ga­te­li­zuje pewne czę­ści swo­jej toż­sa­mo­ści. Nie­dawno w ra­mach pro­jektu Oxy­gen, ini­cja­tywy ba­daw­czej Go­ogle do­ty­czą­cej za­rzą­dza­nia, jako nie­zbędną ce­chę świet­nego me­ne­dżera do­dano zdol­ność „two­rze­nia włą­cza­ją­cego śro­do­wi­ska ze­spo­ło­wego, wy­ra­ża­nia tro­ski o suk­ces i do­bro­stan”.

Wi­tal­ność służy wzmac­nia­niu do­bra. Wy­bra­łem to słowo, gdyż jest istotne i od­nosi się do oży­wie­nia. Bez­pie­czeń­stwo uzna­jemy za pod­stawę, a na­stęp­nie py­tamy: Co to za gra, o co się to­czy? To ucie­le­śnie­nie triady Dana Pinka z Drive[1]: ludzka mo­ty­wa­cja wy­nika z po­czu­cia celu, au­to­no­mii i mi­strzo­stwa. Wi­tal­ność ozna­cza bu­do­wa­nie re­la­cji za­wo­do­wej dzięki wła­ści­wemu po­łą­cze­niu wspar­cia i wy­zwań – gdy obie strony mają mak­sy­malną szansę, by wy­ko­ny­wać pracę, która ma zna­cze­nie, prze­jąć od­po­wie­dzial­ność, do­ko­ny­wać wła­snych wy­bo­rów, uczyć się i roz­wi­jać.

Moż­li­wość na­prawy od­nosi się do faktu, że wszyst­kie re­la­cje są w pew­nym stop­niu po­datne na uszko­dze­nia – nie­kiedy będą pę­kać (gdy zo­staną na­ru­szone od we­wnątrz), in­nym ra­zem ule­gną wgnie­ce­niu (od ze­wnątrz). Bez­pie­czeń­stwo i wi­tal­ność są do­bre, ale je­śli re­la­cja roz­pad­nie się przy naj­mniej­szym uszko­dze­niu, ozna­cza to, że nie jest od­porna. Na­wet w naj­lep­szej moż­li­wej re­la­cji zda­rzają się trudne chwile, ale są też za­an­ga­żo­wa­nie i zdol­ność, by na­pra­wiać znisz­cze­nia oraz iść da­lej. To za­po­biega eska­la­cji i po­zo­sta­wie­niu nie­na­pra­wio­nych szkód – po­zwala wy­ko­nać re­set, a czę­sto na­wet wzmoc­nić re­la­cję.

Bez­pieczne, wi­talne i moż­liwe do na­pra­wie­nia re­la­cje wy­wo­łują skutki na po­zio­mie in­dy­wi­du­al­nym i or­ga­ni­za­cji. Le­piej się pra­cuje. Ła­twiej za­trzy­mać klu­czo­wych pra­cow­ni­ków. Po­pra­wia się zdro­wie psy­chiczne. Po­ja­wia się po­czu­cie roz­woju i za­an­ga­żo­wa­nia. Po­trzeba mniej in­ter­wen­cji działu HR, od ar­bi­trażu po zwol­nie­nie.

Roz­mowa klu­czowa

W two­rze­niu naj­lep­szej moż­li­wej re­la­cji główną rolę od­grywa roz­mowa klu­czowa. W ar­chi­tek­tu­rze zwor­nik znaj­duje się na szczy­cie łuku, łą­cząc obie strony, utrzy­mu­jąc je w rów­no­wa­dze i po­zwa­la­jąc mu utrzy­mać cię­żar. Z upły­wem czasu zwor­nik osiada, a łuk staje się sta­bil­niej­szy. Bez zwor­nika łuk się za­wali.

W 1969 roku zoo­log Ro­bert Pa­ine za­adap­to­wał tę ideę. W bio­lo­gii ga­tu­nek klu­czowy to taki, który wpływa na śro­do­wi­sko bar­dziej, niż wy­nika to z jego li­czeb­no­ści. Jest siłą or­ga­ni­zu­jącą zdrową eko­lo­gię; bez niego eko­sys­tem byłby ra­dy­kal­nie inny lub cał­ko­wi­cie by się za­ła­mał.

Gdy w 1995 roku po sie­dem­dzie­się­cio­let­niej nie­obec­no­ści do Parku Na­ro­do­wego Yel­low­stone znów wpro­wa­dzono szare wilki, roz­po­czął się ka­ska­dowy pro­ces zmian, który trwa do dzi­siaj. Więk­sza liczba wil­ków spra­wiła, że je­le­nie miały mniej czasu, by się paść, co skut­ko­wało ob­fi­to­ścią zdrow­szej i bar­dziej zróż­ni­co­wa­nej ro­ślin­no­ści, w tym wierzb. Wzrost liczby wierzb spo­wo­do­wał, że po­ja­wiło się wię­cej pta­ków śpie­wa­ją­cych i bo­brów. Te ostat­nie zmie­niły kształt rzeki, co z ko­lei ozna­czało zwięk­sze­nie liczby ryb. I tak da­lej, park stał się od­por­niej­szy i bar­dziej zróż­ni­co­wany, ewo­lu­uje i roz­kwita.

Lu­dzie do­łą­czają do or­ga­ni­za­cji ze względu na nią samą,ale od­cho­dzą z po­wodu szefa.Nie chcesz być tym sze­fem.I nie chcesz ta­kiego mieć.

Mo­żesz wy­brać ulu­bioną me­ta­forę, roz­wią­za­nie ar­chi­tek­to­niczne lub układ eko­lo­giczny. W każ­dym przy­padku zwor­nik po­zwala sys­te­mowi zno­sić na­prę­że­nia, po­zo­sta­wać zdrowy i z bie­giem czasu się wzmac­niać. Do tych sa­mych re­zul­ta­tów dą­żymy w ra­mach roz­mowy klu­czo­wej.

Oto, jak dzięki roz­mo­wie klu­czo­wej za­cząć bu­do­wać naj­lep­szą moż­liwą re­la­cję. Po pierw­sze, przy­go­tuj się, za­da­jąc so­bie pięć istot­nych py­tań:

Py­ta­nie wzmac­nia­jące: W czym je­steś naj­lep­szy?

Py­ta­nie sta­bi­li­zu­jące: Ja­kie są twoje prak­tyki i pre­fe­ren­cje?

Py­ta­nie o do­bry okres: Czego mo­żesz na­uczyć się z uda­nych re­la­cji z prze­szło­ści?

Py­ta­nie o zły okres: Czego mo­żesz na­uczyć się z fru­stru­ją­cych re­la­cji z prze­szło­ści?

Py­ta­nie na­praw­cze: Jak so­bie po­ra­dzisz, gdy coś pój­dzie nie tak?

Py­ta­nia są pro­ste i po­tężne. Można na nie od­po­wie­dzieć szybko... choć wy­ma­gają tro­chę pracy, aby zro­bić to do­brze. Ich ma­gia po­lega na tym, że two­rzą roz­mowę nie­ty­pową w więk­szo­ści re­la­cji za­wo­do­wych. Na ko­lej­nych stro­nach znaj­dują się wska­zówki i miej­sce, by udzie­lić od­po­wie­dzi na każde z tych py­tań. Bę­dziesz za­sko­czony tym, czego do­wiesz się o so­bie.

Na­stęp­nie mu­sisz prze­pro­wa­dzić roz­mowę. Na po­czątku bę­dziesz czuł się nie­zręcz­nie, ale są spo­soby, by ją uła­twić za­równo so­bie, jak i dru­giej stro­nie, a także zmniej­szyć stres. Po­dzielę się stra­te­giami, jak za­pro­sić ko­goś do roz­mowy, a po­tem spra­wić, by była ona mniej skom­pli­ko­wana i dziwna na po­czątku, bar­dziej uży­teczna w środku i do­brze się za­koń­czyła.

Wresz­cie mu­sisz spra­wić, że NMR bę­dzie żyła i kwi­tła, sto­su­jąc re­gu­larną kon­ser­wa­cję, aby po­zo­stała bez­pieczna, wi­talna i moż­liwa do na­prawy. O re­la­cję na­leży dbać, po­dob­nie jak o pra­wie wszystko, co two­rzymy.

Do­stępna jest część z ma­te­ria­łami do­dat­ko­wymi „Po­znaj sie­bie”. Tak mó­wili sta­ro­żytni i jest to po­mocna wska­zówka w przy­padku roz­mowy klu­czo­wej i każ­dej NMR. Znaj­dują się tam ćwi­cze­nia, które po­mogą ci le­piej wy­ra­zić sa­mego sie­bie i wni­kli­wiej okre­ślić, kim je­steś, za­równo swoją ja­sną, jak i ciemną stronę.

Ale czym jest suk­ces? (nie tym, czego się spo­dzie­wasz)

Roz­mowa klu­czowa two­rzy fun­da­ment dla naj­lep­szej moż­li­wej re­la­cji dzięki usta­le­niu trzech rze­czy.

Po pierw­sze, spra­wia, że po­wstaje wspólna od­po­wie­dzial­ność. W wielu fir­mach two­rze­nie naj­lep­szej moż­li­wej re­la­cji to dzia­ła­nie nie­spo­dzie­wane i sprzeczne z kul­turą or­ga­ni­za­cyjną. Tro­ska o tę re­la­cję, tak istotną dla suk­cesu i szczę­ścia, leży w ge­stii obu stron. Jak bę­dziemy – ra­zem i in­dy­wi­du­al­nie – pra­co­wać na rzecz wspól­nego celu?

Po dru­gie, dzięki roz­mo­wie klu­czo­wej ro­dzi się przy­zwo­le­nie, by kon­wer­sa­cję o re­la­cji kon­ty­nu­ować w do­brych i (co naj­waż­niej­sze) trud­nych cza­sach. Nie za­wsze bę­dzie do­brze – re­la­cję na­leży do­sto­so­wy­wać, na­pra­wiać, re­se­to­wać i oży­wiać. Kiedy już za­cznie­cie się za­sta­na­wiać: „Jak chcemy, żeby to było?”, mo­żesz za­py­tać: „Jak nam idzie?”. Wspólny cel naj­lep­szej moż­li­wej re­la­cji staje się do­zwo­lo­nym (a w ide­al­nym przy­padku znor­ma­li­zo­wa­nym) te­ma­tem roz­mowy.

Wresz­cie, co naj­bar­dziej oczy­wi­ste, roz­mowa klu­czowa daje ci głęb­sze zro­zu­mie­nie dru­giego czło­wieka. Być może cza­sami mia­łeś wra­że­nie, że inni nie w pełni do­ce­niają to, kim i jaki je­steś, twoją nie­po­wta­rzal­ność. Druga osoba czuje do­kład­nie to samo. Tak ła­two two­rzyć nie­kom­pletne i nie­pre­cy­zyjne opo­wie­ści o tym, kim ona jest, co może dać i co ją na­pę­dza. Roz­mowa przy­bliża cię do prawdy o jej hi­sto­rii i czło­wie­czeń­stwie.

Nie te­ra­pia, nie Tin­der. Ale może... ra­dy­kal­nie

To krótka książka pełna uży­tecz­nych wska­zó­wek. Nie jest to głę­boka ana­liza psy­cho­lo­giczna (choć czer­pie z tej mą­dro­ści) ani nie ofe­ruje ła­twych tri­ków typu „prze­suń w prawo”. To ra­czej ide­al­nie wy­wa­żony in­stru­ment, dzięki któ­remu udo­sko­na­lisz ważne re­la­cje za­wo­dowe za po­mocą prak­tycz­nych, co­dzien­nych na­rzę­dzi.

Bę­dzie po­mocny w pracy z ludźmi nie­za­leż­nie od tego, czy znaj­du­jesz się na po­czątku ka­riery, czy już stwo­rzy­łeś so­bie mocną po­zy­cję, czy je­steś me­ne­dże­rem, czy in­dy­wi­du­al­nym współ­pra­cow­ni­kiem. Działa na re­la­cje we­wnątrz or­ga­ni­za­cji i z in­te­re­sa­riu­szami poza nią. Mo­żesz ko­rzy­stać z tych na­rzę­dzi nie­za­leż­nie od tego, czy chcesz wszystko od­po­wied­nio za­cząć, czy też pra­gniesz udo­sko­na­lić już ist­nie­jącą ko­ope­ra­cję.

Ale pa­mię­taj, że ich dzia­ła­nie jest ra­dy­kalne.

Kiedy wcze­sną wer­sję tej książki po­ka­za­łem przy­ja­ciółce, me­ne­dżerce wyż­szego szcze­bla w zna­nej fir­mie z Do­liny Krze­mo­wej, za­su­ge­ro­wała, abym pod­kre­ślił, ile od­wagi i ener­gii wy­maga in­we­sty­cja w NMR. Nie jest to, jej zda­niem, nor­malny spo­sób pracy w więk­szo­ści or­ga­ni­za­cji. Ma ra­cję. A je­śli do tej pory po­wąt­pie­wa­łeś, czy da się go wdro­żyć, nie je­steś sam. To czę­sta pierw­sza re­ak­cja.

Kiedy