Husaria koronna w wojnie polsko-tureckiej 1672-1676 - Zbigniew Hundert - ebook + książka

Husaria koronna w wojnie polsko-tureckiej 1672-1676 ebook

Zbigniew Hundert

4,3

Opis

Husaria odegrała niezwykle ważną rolę w wojnie polsko-tureckiej z lata 1672-1676. Za najlepszy przykład może posłużyć zwycięstwo wojsk Rzeczpospolitej pod Chocimiem w 1673 roku.
W niniejszej publikacji autor w sposób kompleksowy omówił udział husarii w konflikcie z Turcją. Pierwszy, ogólny rozdział poświęcony jest dziejom formacji husarskiej - od jej powstania do likwidacji. Drugi rozdział omawia skład jednostkowy, liczebność oraz finansowanie husarii w czasie wojny z lat 1672-1676. W kolejnym rozdziale poruszono kwestie społecznych i organizacyjnych aspektów służby w husarii w opisywanym okresie. Następny rozdział traktuje o uzbrojeniu i oporządzeniu husarii. W rozdziale piątym autor skupił się na armii przeciwników - wojsku Imperium Osmańskiego. Ostatni rozdział przedstawia wreszcie działania wojenne husarii w czasie wojny z Turcją.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 1068

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,3 (4 oceny)
2
1
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




© Copyright

Wydawnictwo NapoleonV

Oświęcim 2014

Wszelkie Prawa Zastrzeżone

Wydanie II poprawione

Na okładce obraz Grzegorza Chudego

www.grzegorzchudy.pl

Redakcja:

Dariusz Marszałek

Korekta:

Patrycja Duc

Recenzent:

Mirosław Nagielski

Strona internetowa wydawnictwa:

www.napoleonv.pl

Kontakt:[email protected]

Numer ISBN: 978-83-7889-521-3

Skład wersji elektronicznej:

Kamil Raczyński

konwersja.virtualo.pl

WYKAZ WAŻNIEJSZYCH SKRÓTÓW

AGAD – Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie

AGZ – Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej z archiwum tak zwanego bernardyńskiego we Lwowie

AOZ – Archiwum Ordynacji Zamoyskich w Zwierzyńcu

APG – Archiwum Państwowe w Gdańsku

APL – Archiwum Państwowe w Lublinie

APPoz. – Archiwum Państwowe w Poznaniu

ASK – Archiwum Skarbu Koronnego

ASW – Akta Skarbowo-Wojskowe

ASWK – Akta Sejmikowe Województwa Krakowskiego

AZ – Archiwum Zamoyskich

B. Czart. – Biblioteka ks. Czartoryskich w Krakowie

BN – Biblioteka Narodowa w Warszawie

B. Ossol. – Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu

b.p. – bez paginacji

B. PAN Kórnik – Biblioteka Polskiej Akademii Nauk w Kórniku

B. PAU-PAN Kr. – Biblioteka Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk w Krakowie

B. Racz. – Miejska Biblioteka Publiczna im. Edwarda Raczyńskiego w Poznaniu

BOZ – Biblioteka Ordynacji Zamoyskich

BUW – Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego

KGL RMO – Księgi Grodzkie Lubelskie. Relacje, Manifestacje, Oblaty

KGP – Księgi Grodzkie Poznańskie

KH – Kwartalnik Historyczny

MK – Metryka Koronna

PHW – Przegląd Historyczno-Wojskowy

PSB – Polski Słownik Biograficzny

SGKP – Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego

Sig. – Księgi pieczętne, Sigillata

SMHW – Studia i Materiały do Historii Wojskowości

VL – Volumina Legum

ZC – Zbiór Aleksandra Czołowskiego

WSTĘP

Formacja jazdy doby staropolskiej, nosząca nazwę husarii po dziś dzień cieszy się nie słabnącym zainteresowaniem, zarówno badaczy jak i miłośników historii. Źródła tej popularności w sposób bardzo sugestywny wyrażają słowa wybitnego badacza dziejów Polski nowożytnej Władysława Konopczyńskiego: W jej [tj. husarii] uzbrojeniu, strukturze, taktyce, rzec można, wyraził się najzupełniej charakter narodowy, skłonny raczej do wybuchów energii niż do prozaicznej pracy. (…) „Wylecieć na husarii czele wszystko oporne zwalić, zmóc”, oto najwyższa aspiracja rycerza Polaka (…)1. Niewątpliwie, żadna inna staropolska formacja kawaleryjska nie doczekała się tak pokaźnej liczby opracowań co husaria. Jeszcze w połowie XIX wieku pierwsze studium – o formule w zasadzie naukowej, poświęcił jej Kazimierz Władyslaw Wójcicki2. Praca obecnie jest mocno przestarzała, aczkolwiek warto się z nią zapoznać, żeby zobaczyć jak w historiografii kształtowała się wiedza na temat husarii. Bardzo istotną publikacją, która w praktyce do dzisiaj jest jedną z najchętniej wykorzystywanych przy rozważaniach nad husarią (a także nad innymi formacjami jazdy epoki nowożytnej) jest pozycja Konstantego Górskiego, pułkownika dziewiętnastowiecznej kawalerii rosyjskiej3. To opracowanie pod niektórymi względami jest do tej pory bardzo cenne, choćby poprzez opublikowanie w nim części nieistniejących już materiałów źródłowych. Nie zmienia to jednak faktu, że również jest pracą przestarzałą, zawierającą niekiedy istotne błędy, a niektóre wyrażone w niej opinie, do dziś funkcjonujące w powszechnym obiegu naukowym, powinny zostać zweryfikowane. Kolejnymi pracami, z których jeszcze do niedawna najchętniej czerpano wiedzę na temat skrzydlatej jazdy są publikacje Bronisława Gembarzewskiego oraz Andrzeja Szulczyńskiego z Jerzym Cichowskim4. W kwestiach uzbrojenia ochronnego, dość powszechnie odwoływano się zaś do badań Zbigniewa Bocheńskiego, opublikowanych w kilku kolejnych artykułach5. Innym, już bardziej współczesnym badaczem, którego zainteresowania koncentrowały się wokół husarii jest bronioznawca Zdzisław Żygulski jun. Wynikiem jego prac jest m.in. bogato ilustrowana monografia na temat skrzydlatej jazdy, z dość ciekawym wątkiem tyczącym się rodowodu zbroi husarskiej6. Wszystkich prac o husarii nie sposób jednak wyliczyć. Powstało ich dużo, a wśród nich pokaźną grupę stanowią te nie wiele, bądź nic nowego nie wnoszące do tematu, jak choćby album Anny Wasilkowskiej, którego chyba jedynym walorem była redakcja tekstu w dwóch językach – polskim i angielskim, co w pewien sposób umożliwiało popularyzację wiedzy o husarii (choć dość lakoniczną) w innych krajach7. W ostatnich latach badania nad dziejami husarii przybrały na rozmachu, przede wszystkim dzięki pracom Radosława Sikory. Autor ten najpierw wydał książkę, będącą w gruncie rzeczy spojrzeniem na skrzydlatą jazdę z technicznego punktu widzenia, by w dalszej kolejności poświecić dziejom husarskim dysertację doktorską, której część opublikował w postaci prac o charakterze popularnym8. W swojej rozprawie doktorskiej R. Sikora dokonał przeglądu dotychczasowego stanu badań nad dziejami husarskimi, co w pewien sposób zwalnia mnie od dość skrupulatnego zadość uczynienia temu obowiązkowi we wstępie niniejszej pracy.

Powyżej przytoczone pozycje traktują o husarii, w zasadzie w wymiarze całości jej dziejów. Istnieje zaś zapotrzebowanie badań nad skrzydlatą jazdą w zawężonej ramie chronologicznej, by móc dokładniej spojrzeć na szeroko rozumiane zagadnienia z zakresu społecznego i organizacyjnego. Jak dotychczas podstawowymi opracowaniami z tej kategorii są artykuł Mirosława Nagielskiego o chorągwi komputu litewskiego Aleksandra Hilarego Połubińskiego, następnie króla Jana Kazimierza pod tymże Połubińskim z lat 1648-1666 oraz studium Eugeniusza Janasa i Lecha Wasilewskiego dotyczące koronnych chorągwi husarskich hetmana w. koron. Stanisława „Rewery” Potockiego i Władysława Myszkowskiego z okresu 1648-16679. Pracą odnoszącą się do zagadnień konkretnych jednostek husarskich, którą również w tym miejscu warto wspomnieć jest artykuł M. Nagielskiego o dworzańskich chorągwiach skrzydlatej jazdy w latach 1649 i 165110. Pozycjami traktującymi o poszczególnych okresach historii husarii, a nie odnoszącymi się do całości jej dziejów są także artykuły Marka Plewczyńskiego i Piotra Grotowskiego, poruszające temat genezy i pojawienia się tej formacji na ziemiach Polski oraz Litwy11. Szczególnie ciekawa wydaje się druga z tych publikacji wprowadzająca do historiografii wiele dotychczas nieznanych i niezmiernie ciekawych wątków. W ostatnim czasie wzrosło ogólne zainteresowanie poszczególnymi jednostkami jazdy, czy formacjami wojska w bardziej zawężonym zakresie chronologicznym, co zaowocowało powstaniem kilku prac. Na warsztat zostały wzięte m.in. chorągwie komputowe i prywatne Jerzego Sebastiana Lubomirskiego z czasów potopu szwedzkiego, czy chorągiew wojska koronnego – wołoska, zamieniona następnie na pancerną, a służąca w latach 1673-1676 pod imieniem Konstantego Şerbana12. Powstała też pierwsza monografia dotycząca jazdy wołoskiej z II połowy XVII wieku, z dość interesującą analizą składu społecznego i narodowościowego, wykonana na podstawie badań rejestrów popisowych z warszawskiego Archiwum Głównego Akt Dawnych13. Także pierwszego, poważniejszego studium na swój temat doczekały się siedemnastowieczne formacje kawalerii koronnej – arkabuzeria oraz rajtaria14. Poza tymi powstawały też inne prace traktujące o problematyce wybranych formacji, czy jednostek polskiej jazdy w bardziej zawężonym przedziale chronologicznym. O jeździe pancernej doby panowania Jana III pisał Stanisław Sobek, jednakże artykuł, objętościowo liczący zaledwie cztery strony, nie wniósł zasadniczo nic nowego do tematu, podobnie zresztą jak oparta głównie na literaturze przedmiotu pozycja Macieja Hubki dotycząca kawalerii polskiej doby Wazów15. Niniejsza praca ma stanowić w pewnym stopniu kontynuację badań M. Nagielskiego i E. Janasa z L. Wasilewskim, bowiem jej bohaterami będzie nie tyle husaria jako cała formacja, ale jej poszczególne jednostki oraz ludzie w niej służący i ją tworzący. Wybranie tak wąskiego przedziału czasowego umożliwia przeprowadzenie dość szczegółowych badań w tym zakresie – oczywiście jeśli dysponujemy odpowiednią liczbą źródeł, o których powiemy sobie za chwilę. Uważam również, że istotnym jest przyjrzenie się jak wyglądały kolejne losy husarii i jakie były jej problemy nie w jakimś dłuższym odstępie dziejowym, ale właśnie w czasie tego jednego, konkretnego konfliktu zbrojnego16. Forma takich badań wymaga jednak momentami stanowczego wykraczania poza przyjęte ramy chronologiczne, aby możliwie najpełniej oddać satysfakcjonujący obraz nurtujących nas zagadnień. Praca naukowa nad koronną husarią z czasów wybranego konfliktu tureckiego jest pewnego rodzaju syntezą moich zainteresowań badawczych, wyrażonych zamiłowaniem do dziejów skrzydlatej jazdy oraz do problematyki wojen z Imperium Osmańskim doby panowania królów Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego. Zresztą wybrany przedział chronologiczny dla husarii koronnej był czasem niezwykłym, bowiem obfitował w tak wielkie zwycięstwa z jej udziałem jak wyprawa na czambuły tatarskie 1672, bitwa chocimska 1673 czy bitwa lwowska 1675, a także był czasem nagłej i tak poważnej rozbudowy jej składu jednostkowego i liczebnego. Niniejsza praca dotyczyć będzie husarii koronnej, nie zaś husarii Rzeczypospolitej Obojga Narodów, bowiem litewska skrzydlata jazda z interesującego nas okresu zasługuje w moim odczuciu by poświęcono jej osobne studium badawcze.

W badaniach nad interesującą nas problematyką zasadniczym materiałem źródłowym okazały się rękopisy składające się na Archiwum Skarbu Koronnego i na Akta Skarbowo-Wojskowe z warszawskiego AGAD-u. W pierwszym rzędzie należy wspomnieć dokumentację z ASW w postaci rejestrów popisowych i rachunków skarbowo-wojskowych17. Niemniejszą rolę w moich badaniach odegrały także rękopisy z ASK, czyli rejestry podatkowe, rachunki sejmowe i nadworne, księgi rekognicji, kwitów oraz asygnacji18. W przypadku rachunków skarbowo-wojskowych należy wspomnieć, że były one podstawą do wydania kilkuczęściowej pracy Jana Wimmera, przedstawiającej skład oraz liczebność wojska koronnego z lat 1648-1696 (z przerwami na lata 1667-1673 i 1679-1683)19. Badacze chcący odtworzyć skład wojska koronnego w interesującym ich okresie (z zakresu rzecz jasna II połowy XVII w.) na ogół nie sięgali już do rachunków skarbowych, tylko właśnie do tych wykazów wimmerowskich. Takie podejście niosło jednak za sobą pewne ryzyko, bowiem weryfikacja materiałów J. Wimmera z danymi z rachunków wykazała w niektórych aspektach ich przeoczenia, nieprecyzyjność oraz błędy, co dowiodę w kolejnych rozdziałach niniejszego opracowania. Niemniej, wykazy J. Wimmera, mające w zasadzie charakter źródeł drukowanych są nadal ważnym punktem odniesienia w badaniach nad składem jednostkowym i wielkościowym wojska koronnego z II połowy XVII wieku, a pewne niedociągnięcia tych materiałów nie obniżają w jakimś istotnym stopniu ich generalnej wartości. Powracając do dokumentacji skarbowo-wojskowej, pragnę zaznaczyć, że posłużyła ona nie tylko przy badaniach składu jednostkowego i wielkości husarii ale także w wielu innych aspektach jak te finansowe, kadrowe, społeczne itp. Jakie było jednak jej konkretne zastosowanie, będę już wyjaśniał przy omawianiu poszczególnych wątków.

Dla interesującego nas okresu dysponujemy ogromnym materiałem źródłowym, zarówno tym pozostającym w rękopisie jak i tym już opublikowanym. Spośród tego pierwszego wykorzystano zasoby archiwalne i biblioteczne, mające w większości charakter narracyjny i epistolograficzny. Wśród nich były też źródła normatywne, jak przede wszystkim wybrane akta sejmikowe – województw poznańskiego z kaliskim, lubelskiego oraz sandomierskiego. Te, włącznie z tymi już opublikowanymi, jak województw ruskiego (lauda i instrukcje wiszeńskie), krakowskiego i księstwa zatorsko-oświęcimskiego, województw kujawskich, ziemi halickiej i dobrzyńskiej miały ogromne znaczenie przy badaniach spraw husarskich sprzed 1673 roku (ale nie tylko), bowiem niektóre chorągwie skrzydlatej jazdy były wówczas opłacane przez samorządy lokalne – a nie skarb centralny, w związku z czym lauda i instrukcje sejmikowe zawierały na ich temat niezbędne informacje, przydatne w aspekcie składu jednostkowego oraz w aspekcie finansowym20. Uchwały sejmikowe, włącznie z konstytucjami sejmowymi, które stanowiły przecież ówczesne przepisy regulujące funkcjonowanie państwa są materiałem bez którego ciężko byłoby stworzyć niniejszą pracę21. Zawierały one w końcu wiele niezbędnych informacji z zakresu personaliów husarskiej kadry towarzyskiej i dowódczej z wojny tureckiej 1672-1676, a także z innych, dość istotnych dla podjętej tematyki zagadnień. Powyżej omówione materiały uzupełniają nam jeszcze regestry oblat z grodu lwowskiego, opublikowane w tej samej serii co lauda wiszeńskie i halickie22. W gronie wydawnictw źródłowych należy wymienić w tym miejscu przede wszystkim monumentalne dzieło jakim bez wątpienia są dwuczęściowe (a w zasadzie dwutomowe) Pisma do wieku i spraw Jana Sobieskiego, wydane przez Franciszka Kluczyckiego23. Znakomita cześć z opublikowanego tam materiału pochodzi z zasobu krakowskiej Biblioteki Polskiej Akademii Umiejętności i Nauk o sygnaturze 1070, a stanowiącej silva rerum sędziego lubelskiego Jerzego Szornela. Małą część tego zasobu pod imieniem tegoż szlachcica, a dotyczącą lat panowania Michała Korybuta, opublikował ostatnio Leszek Andrzej Wierzbicki24. Istotnymi wydawnictwami źródłowymi, które podobnie jak dzieło Kluczyckiego wniosły bardzo wiele do badań nad husarią koronną z lat 1672-1676, są Ojczyste spominki Ambrożego Grabowskiego (choć są już nieco przestarzałe i zawierają błędy) oraz Materiały do dziejów wojny polsko-tureckiej 1672-1676, opublikowane w kilku częściach przez wybitnego znawcę tegoż konfliktu, Janusza Wolińskiego25. Nie sposób w tym miejscu pominąć też przygotowanego przez Antoniego Zygmunta Helcla, dziewiętnastowiecznego wydania listów Jana Sobieskiego do żony Marii Kazimiery, w którym również można było znaleźć wiele interesujących mnie kwestii26. Inne warte wspomnienia we wstępie źródła, które znacząco wpłynęły na urozmaicenie poniższej pracy i pomogły odkryć nowe aspekty to rękopisy, zdawałoby się, dość wyeksploatowanych już Tek Naruszewicza, wśród których znalazła się relacja urzędowa wojewody chełmińskiego Jana Gnińskiego o działaniach wojennych z lat 1674-1675, a wygłoszona na sejmie koronacyjnym 1676 roku27. Mimo iż została już wydana drukiem28, to ze zdziwieniem mogę stwierdzić, że nie funkcjonuje ona zbyt powszechnie w obiegu naukowym. Jej wartość jest jednak ogromna a cenne informacje w niej zawarte okazały się bardzo przydatne przy pisaniu niniejszej pracy. Zbyt powszechnie w obiegu badawczym nie funkcjonują też niezmiernie ciekawe rękopisy warszawskiej Biblioteki Narodowej, noszące sygnaturę 6639. Z nich pochodzi m.in. fragment kroniczki z 1676 roku, w którym znajdziemy opis wjazdu husarii do Krakowa przed uroczystością koronacji króla Jana III, czy również relację z kampanii żórawińskiej29.

Trudno wyobrazić sobie by tego typu praca powstała bez korzystania z relacji pamiętnikarskich i kronikarskich – zwłaszcza, że liczba tych bezpośrednio odnoszących się do interesującego nas czasu prezentuje się pokaźnie. Warto choćby wspomnieć pamiętniki takich ludzi służących wojskowo jak Mikołaj Jemiołowski, Stanisław Zygmunt Druszkiewicz oraz Jan Florian Drobysz Tuszyński30. Cenny jest zwłaszcza ten ostatni, bowiem jego autor w 1676 roku – czyli w okresie objętym moimi badaniami, został towarzyszem husarskim, dając nam przy tym krótki opis dwóch istotnych w poniższych rozważań kwestii jak przeformowywanie rot pancernych na chorągwie husarskie oraz służba „sowita”. Nie pominąłem też relacji husarzy litewskich – Jana Władysława Poczobuta-Odlanickiego oraz czynnie służącego w skrzydlatej jeździe przez cały interesujący nas okres Aleksandra Dionizego Skorobohatego31. Opisują oni kilka tendencji życia husarskiego, które w niektórych aspektach można przełożyć na grunt Korony. Odwoływałem się też do relacji innych znanych pamiętnikarzy jak choćby Jan Chryzostom Pasek, a także do dziejopisów piszących o czasach Michała Korybuta – Wespazjana Kochowskiego oraz Bazylego Rudomicza32. Nie pominąłem przy tym dwóch poematów, dotyczących bitwy chocimskiej, a wydanych drukiem w niedługim czasie po zwycięstwie z 1673 roku. Pierwszy z nich był autorstwa Zbigniewa Morsztyna (w tym przypadku korzystałem z edycji z XIX w.), drugi zaś – Stefana Jana Ślizienia33. W tych dziełach jak się okazało, kryły się dość ciekawe informacje i spostrzeżenia z zakresu husarii. Warte wspomnienia we wstępie są również relacje cudzoziemców. Pierwszą, którą chce wyróżnić była autorstwa francuskiego inżyniera, służącego na żołdzie Rzeczypospolitej od początku lat siedemdziesiątych XVII wieku – Philippe’a la Masson, znanego w Polsce bardziej pod nazwiskiem Dupont. Ten niezwykle mocno hołubiący osobę Jana Sobieskiego człowiek, pozostawił po sobie wyczerpujący opis wydarzeń lat 1672-1676 (choć nie zawsze zgodny z prawdą) – oczywiście uwzględniający wątki husarskie34. Inną ciekawą relacją wartą wspomnienia jest diariusz ambasadora króla angielskiego Karola II Stuarta – Lawrance’a Hyde’a, odbywającego swoją misję poselską do Rzeczypospolitej w 1676 roku. W nakreślonej przezeń relacji dał m.in. wyraz fascynacji husarią. Co ciekawe, jego wizytę – zresztą nie bez złośliwości odnotował w swoim pamiętniku Dupont35. W badaniach problematyki husarskiej wykorzystałem również inne źródła narracyjne, a także herbarze – Kaspra Niesieckiego (przez wzgląd na powstanie w połowie XVIII w. został potraktowany jako źródło), Adama Bonieckiego oraz Seweryna Uruskiego36.

Okres wojny tureckiej 1672-1676, który będziemy analizować pod kątem husarii należy do dość dobrze opracowanych. Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku wydarzeniom z tego konfliktu sporo miejsca poświęcił w swoich badaniach Tadeusz Korzon, kreśląc m.in. dość plastyczny opis bitwy pod Chocimiem z 1673 roku37. Inny rys tej batalii, jak również kampanii z 1672 roku pozostawił po sobie Konstanty Górski, a kampanii 1675 roku i bitwy pod Lwowem Aleksander Czołowski38. Prace te, zwłaszcza Korzona, wciąż zachowują sporą wartość, choć pod niektórymi względami są już przestarzałe. Kolejne badania nad wojną turecką prowadzono w okresie międzywojennym. Kampanię na czambuły 1672 roku opracował wówczas Hugo Zieliński, a bitwy lwowską i żórawińską Janusz Woliński39. Prace tego ostatniego wydane jeszcze przed wojną w „Przeglądzie Historyczno-Wojskowym” zostały również opublikowane w roku 1983, w wykorzystanym w niniejszej pracy osobnym zbiorze studiów40. Z prac, które powstały już w okresie powojennym warto wspomnieć choćby popularno-naukową syntezę siedemnastowiecznych wojen polsko-tureckich autorstwa Janusza Pajewskiego, czy podręcznikowe ujęcie konfliktów Rzeczypospolitej z Osmanami z lat 1672-1699 pióra Wiesława Majewskiego41. Ponowny „wysyp” prac z zakresu wojny z Turcją 1672-1676 przyniosły lata ostatnie. Pierwszą naukową syntezę historyczno-wojskową tego konfliktu stworzył Marek Wagner42. Jego dwutomowe dzieło, choć wydane zaledwie trzy lata temu już można uznać za monumentalne. Oprócz tej pozycji warto wymienić najnowsze opracowanie wyprawy na czambuły tatarskie pióra Michała Sikorskiego, czy dość dobrą jak na pozycję popularną, monografię bitwy pod Chocimiem 1673 autorstwa Damiana Orłowskiego43. Ta ostatnia praca poza omówieniem samej batalii z listopada 1673 zawiera również syntetyczny opis całego konfliktu tureckiego do 1676 roku. Warto dodać, że w ostatnim czasie nowe światło na ten konflikt, tyle że pod kątem udziału w nim wojsk litewskich rzucił Konrad Bobiatyński44. Poza wspomnianymi, powstało też kilka prac biograficznych, które poruszały zagadnienia interesującej nas wojny. W niniejszej pracy wykorzystałem biografie królów Jana III i Michała Korybuta45, jednakże okazały się one przy zagadnieniach husarskich nieprzydatne. Z prac biograficznych, które szerzej poruszyły aspekty husarskie należy wymienić rozprawę habilitacyjną Marka Wagnera, poświęconą Stanisławowi Janowi Jabłonowskiemu46. Wymieniłem tylko część wykorzystanych w tej pracy pozycji. Wojna z Turcją 1672-1676 jak widać, od dawna cieszyła się zainteresowaniem historyków – nie oznacza to jednak, że możliwości badawcze w jej zakresie zostały już wyczerpane, bowiem praca nad husarią z tego okresu pozwoliła odkryć nowe, nieznane dotychczas wątki.

Z literatury przedmiotu, wykorzystanej do stworzenia niniejszej pracy korzystałem także z innych opracowań o tematyce historyczno-wojskowej. Na pierwszym miejscu trzeba wymienić rozprawę habilitacyjną Jana Wimmera, która jest już dziś dziełem wręcz pomnikowym47. Praca ta traktująca o wojsku polskim II połowy XVII wieku, choć podobnie jak wspominane wyżej Materiały do zagadnienia, wymaga pewnych sprostowań, aktualizacji itp., to nie wyobrażam sobie napisania jakiejkolwiek pozycji dotyczącej organizacji armii koronnej z tamtego okresu, bez odwołania się do tej książki. Inną pozycją wykorzystaną przeze mnie, która również wpisuje się w tematykę badań nad organizacją wojska koronnego, a przy tym też i składu społecznego, jest Kadra oficerska armii koronnej w drugiej połowie XVII wieku, pióra Marka Wagnera48. Podobnie jak wyżej wspomniane opracowanie J. Wimmera, jest pozycją, która ma wielkie zasługi w rozwoju polskiej historiografii wojskowej. Z pozycji przeze mnie wykorzystanych warto jeszcze nadmienić przedwojenny szkic Mariana Kukiela na temat składu społecznego i narodowościowego wojska w czasach Sobieskiego49. Ten krótki rys był dla mnie pewnego rodzaju inspiracją by poszerzyć badania w zakresie składu społecznego, ale rzecz jasna w wymiarze husarii. W niniejszej pracy wykorzystałem także szereg innych pozycji odnoszących się do tematyki organizacyjnej oraz społecznej wojska polskiego epoki nowożytnej.

Niniejsza praca podzielona została na sześć rozdziałów. W pierwszym z nich postanowiłem przedstawić na sposób syntetyczny dzieje formacji od pojawienia się jej na ziemiach Polski i Litwy, aż do momentu zaniku w II połowie XVIII wieku. Narracja będzie konstruowana głównie z wykorzystaniem dostępnej literatury przedmiotu, jednakże efekty badań własnych również w tej części pracy zostaną zamieszczone. Rozdział ten ma w założeniach wprowadzić w atmosferę husarską i poza omówieniem samych dziejów, ma również przedstawić, co w świetle dotychczasowych ustaleń wiemy o husarskim uzbrojeniu, taktyce i organizacji. Rozdział drugi będzie tyczyć się już zasadniczych dla tej pracy ram czasowych. Zajmę się w nim ustaleniem składu jednostkowego i liczebnego koronnej husarii z lat 1672-1676, a także w obszerniejszym zakresie ukażę aspekty finansowe. Rozdział trzeci będzie przede wszystkim poświecony ludziom w husarii służącym. W konwencji towarzystwa husarskiego zajmiemy się składem społecznym, narodowym (w ówcześnie rozumianym pojęciu tego słowa), pochodzeniem terytorialnym, długością służby oraz profitami z niej wynikającymi. Część z tych zagadnień omówionych zostanie na podstawie wnikliwych badań przeprowadzonych na przykładzie chorągwi husarskiej hetmana Jana Sobieskiego, następnie króla Jana III z okresu 1673-167650. Tego typu badania nie objęły wszystkich koronnych jednostek skrzydlatej jazdy z interesującego nas czasu, bowiem jest to bardziej zadanie dla zespołu badawczego, aniżeli jednego człowieka. W tej części pracy ukażemy także kadrę dowódczą husarii oraz wybrane aspekty organizacyjne, jak zaciąg, wyszkolenie, dyscyplina, przydział poszczególnych chorągwi do pułków, czy oznakowanie jednostek. W rozdziale czwartym postaram się omówić kwestie uzbrojenia i wyposażenia husarzy z lat wojny z Turcją 1672-1676. W rozdziale piątym pokrótce omówię przeciwnika husarskiego z interesującego nas konfliktu – czyli wojska osmańskie. Zabieg ten ma na celu wprowadzenie w atmosferę finalnych rozważań, które będą poświęcone udziałowi skrzydlatej jazdy w kolejnych etapach wojny z lat 1672-1676. Całość pracy zostanie podsumowana w zakończeniu.

Zanim zaczniemy nasze rozważania nad najbardziej nurtującym nas tematem, jeszcze kilka uwag technicznych. Cytaty, które zostaną zamieszczone w tekście będą miały uwspółcześnioną pisownię i interpunkcję. Wszelkie poczynione w nich uwagi, a zawarte w nawiasach kwadratowych będą mojego autorstwa. Powołując się na dany dokument, starać się będę podawać wszystkie jego lokalizacje, na które natrafiłem w trakcie kwerendowania. Przypisując poszczególnym wojskowym daty sprawowania przez nich urzędów, będę opierał się na wydaniach wykazów urzędników51 – w miarę możliwości weryfikując dane w nich zawarte z księgami wpisów i księgami pieczętnymi Metryki Koronnej52.

Niniejsza pozycja powstała na bazie mojej pracy magisterskiej, obronionej w Instytucie Nauk Historycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w 2010 roku. W tym miejscu bardzo serdecznie pragnę podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do jej powstania. W pierwszym szeregu słowa uznania należą się Panu doktorowi Radosławowi Sikorze. Dziękuje Mu serdecznie za inspirujące dyskusje, krytyczne uwagi, wskazówki a także udostępniane materiały. Podziękowania składam również Panom Profesorom Janowi Dzięgielewskiemu i Mirosławowi Nagielskiemu, Panom doktorom Dariuszowi Milewskiemu, Konradowi Bobiatyńskiemu i Marcinowi Baranowskiemu. Słowa uznania za okazaną mi pomoc kieruję również w stronę moich Kolegów historyków, Panów Michała Sikorskiego, Zbigniewa Chmiela, Karola Żojdzia, Macieja Szablewskiego, Marka Groszkowskiego, Jana Sowy oraz Bartłomieja Koprowskiego. Podziękowania składam również wszystkim tym, którzy choć w minimalnym stopniu przyczynili się do powstania tej pracy, a nie zostali powyżej wspomniani. Dziękuję również za wyrozumiałość okazaną mi przy pracy nad tą publikacją przez moją Rodzinę, Bliskich Znajomych oraz Towarzyszkę mojej doli i niedoli, Kasię.

Niniejsza praca ma charakter naukowy, niemniej wyrażam nadzieję, iż rozbudowany aparat nie odstraszy czytelnika i publikacja ta znajdzie swojego odbiorcę również poza kręgiem zawodowych historyków, zwłaszcza wśród miłośników husarii i epoki Jana III Sobieskiego.

1 W. Konopczyński, Dzieje Polski nowożytnej, t. 2, wyd. J. Dzięgielewski, M. Nagielski, Warszawa 1986, s. 84.

2 K.W. Wójcicki, Hussarze, [w:] Obrazy starodawne, t. 1, Warszawa 1843, s. 17-61.

3 K. Górski, Historya jazdy polskiej, Kraków 1894.

4 B. Gembarzewski, Husarze, ubiór, oporządzenie i uzbrojenie 1500-1775, Warszawa 1939; J. Cichowski, A. Szulczyński, Husaria, Warszawa 2004 (wydanie I z 1977 r.).

5 Z. Bocheński, Karaceny polskie XVII-XVIII w., [w:] „Broń i Barwa”, 1938, nr 6-7, s. 106-136; Idem, Dodatkowe uwagi o polskich karacenach 17-18 wieku, [w:] „Broń i Barwa”, 1939, nr 1, s. 2-11; Idem, Ze studiów nad polską zbroją husarską, [w:] „Rozprawy i sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie”, t. 6, Kraków 1960, 12-50; Idem, Próba określenia genezy polskiej zbroi husarskiej, [w:] „Muzealnictwo wojskowe”, t. 2, Warszawa 1964, s. 141-166.

6 Z. Żygulski jun., Husaria polska, Warszawa 2000.

7 A. Wasilkowska, Husaria. The Winged Horseman, Warszawa 1998.

8 R. Sikora, Fenomen husarii, Toruń 2007; Idem, Taktyka walki, uzbrojenie i wyposażenie husarii w latach 1576-1710, mps pracy doktorskiej, Siedlce 2010 (praca dostępna na witrynie internetowej: http://www.rozprawy.uph.edu.pl/gsdl/collect/rozprawy/index/assoc/HASH7024.dir/Sikora Radoslaw.pdf); Idem, Z dziejów husarii, Warszawa 2010; Idem, Niezwykłe bitwy i szarże husarii, Warszawa 2011.

9 M. Nagielski, Chorągwie husarskie Aleksandra Hilarego Połubińskiego i króla Jana Kazimierza w latach 1648-1666, [w:] „Acta Baltico-Slavica”, t. 15, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1983, s. 77-137; E. Janas, L. Wasilewski, Społeczne aspekty rozwoju husarii w latach 1648-1667 na przykładzie chorągwi hetmana wielkiego koronnego Stanisława Potockiego i wojewody sandomierskiego Władysława Myszkowskiego, SMHW, t. 23, Wrocław 1981, s. 65-112.

10 M. Nagielski, Chorągwie dworzańskie Jana Kazimierza podczas dwóch batalii kozackich 1649-1651, [w:] „Gospodarka, ludzie, władza. Studia historyczne”, red. M. Kopczyński, A. Mączak, Warszawa 1998, s. 115-128.

11 M. Plewczyński, Wkład Serbów w rozwój staropolskiej wojskowości (1450-1570), SMHW, t. 36, Wrocław 1994, s. 3-21; P. Grotowski, Trapezici, Tasinarici i Husarze. Z rozważań nad genezą husarii, [w:] „Arma Virumque Cano. Profesorowi Zdzisławowi Żygulskiemu jun. w 85-lecie urodzin”, Kraków 2006, s. 225-231.

12 M. Gawęda, Prywatne i komputowe jednostki Jerzego Sebastiana Lubomirskiego w okresie potopu, [w:] „Inter maiestatem ac libertatem. Studia z dziejów nowożytnych dedykowane profesorowi Kazimierzowi Przybosiowi”, red. J. Stolicki, M. Ferenc, J. Dąbrowski, Kraków 2010, s. 129-152; Z. Hundert, Chorągiew jazdy hospodara multańskiego (wołoskiego) Konstantego Şerbana w wojsku koronnym w latach 1673-1676 (Steagul călărimii domnului muntean Constantin Şerban în armata Coroanei în anii 1673-1676), [w:] „200 de ani de la geneza problemei Basarabiei. Aspecte social-politice, economice şi culturale”, red. V. Constantinov, Chişinău (Kiszyniów) 2012, s. 78-95.

13 M. Kosowski, Chorągwie wołoskie w wojsku koronnym w II poł. XVII wieku, Zabrze 2009.

14 M. Nagielski, Organizacja rajtarii i arkabuzerii koronnej w XVII wieku, [w:] „Organizacja armii w nowożytnej Europie. Struktura-Urzędy-Prawo-Finanse”, red. K. Łopatecki, Zabrze 2011, s. 197-215.

15 S. Sobek, Jazda pancerna za Jana III, „Śląski kwartalnik historyczny Sobótka”, R. 35, z. 2 (1980), s. 269-272; M. Hubka, Jazda polska doby Wazów. Organizacja, uzbrojenie, taktyka, Piotrków Trybunalski 2007.

16 Równocześnie do mojej, powstawała też praca Radosława Sikory Husaria pod Wiedniem.

17 Rejestry popisowe, AGAD ASW, dz. 85; Rachunki skarbowo-wojskowe, ibidem, dz. 86. Część materiału rękopiśmiennego dotyczącego spraw skarbowo-wojskowych zawiera też dz. 82.

18 Rejestry podatkowe, AGAD ASK, dz. I; Rachunki sejmowe, ibidem, dz. II; Rachunki nadworne, ibidem, dz. III; Księgi rekognicji, ibidem, dz. IV; Księgi kwitów, ibidem, dz. V; Księgi asygnacji, ibidem, dz. VI.

19 J. Wimmer, Materiały do zagadnienia liczebności i organizacji armii koronnej:

- w latach 1648-1655, SMHW, t. 5, Warszawa 1960, s. 488 i nn.;

- w latach 1655-1660, ibidem, t. 4, Warszawa 1958, s. 500 i nn.;

- w latach 1660-1667, ibidem, t. 6, cz. 1, Warszawa 1960, s. 224 i nn.;

- w latach 1673-1679, ibidem, t. 7, cz. 2, Warszawa 1961, s. 404 i nn.;

- w latach 1683-1689, ibidem, t. 8, Warszawa 1962, s. 254 i nn.;

- w latach 1690-1696, ibidem, t. 9, cz. 1, Warszawa 1963, s. 237 i nn.

20 Akta sejmikowe woj. poznańskiego z kaliskim, B. Czart, nr 1774; Akta sejmikowe lubelskie, ibidem, nr 424 i 3742, B. PAU-PAN Kr., nr 8333; Akta sejmikowe sandomierskie, B. PAU-PAN Kr., nr 8338; Akta sejmikowe woj. krakowskiego i ks. zatorsko-oświęcimskiego, [w:] ASWK, t. 3 (1661-1673), t. 4 (1674-1680), wyd. A. Przyboś, Wrocław-Warszawa-Kraków 1959, 1963; Lauda wiszeńskie 1648-1673, [w:] AGZ, t. 21, wyd. A. Prohaska, Lwów 1911; Lauda wiszeńskie 1673-1732, [w:] ibidem, t. 22, wyd. A. Prohaska, Lwów 1914; Lauda sejmikowe halickie 1575-1695, [w:] ibidem, t. 24, wyd. A. Prohaska, Lwów 1931; Lauda sejmików ziemi dobrzyńskiej, wyd. F. Kluczycki, Kraków 1887; Dzieje ziemi kujawskiej oraz akta historyczne do nich służące, t. 2-3, wyd. A. Pawiński, Warszawa 1888; Akta sejmiku podolskiego in hostico 1672-1698, wyd. J. Stolicki, Kraków 2002.

21 Konstytucje sejmowe, [w:] VL, t. 2-8, wyd. J. Ohryzka, Petersburg 1859-1860.

22Spis oblat zawartych w aktach grodu i ziemstwa lwowskiego, [w:] AGZ, t. 10, wyd. K. Liske, Lwów 1884.

23Pisma do wieku i spraw Jana Sobieskiego, t. 1, cz. 1-2, wyd. F. Kluczycki, Kraków 1880-1881.

24 B. PAU-PAN Kr., nr 1070; J. Szornel, Zapiski z lat 1669-1673, wyd. L.A. Wierzbicki, Lublin-Radzyń Podlaski 2008.

25Ojczyste spominki w pismach do dziejów dawnej Polski, t. 1-2, wyd. A. Grabowski, Kraków 1845; Materiały do dziejów wojny polsko-tureckiej 1672-1676, wyd. J. Woliński, SMHW, t. 10-16, Warszawa 1964-1970.

26Listy Jana Sobieskiego do żony Marii Kazimiery, wyd. A.Z. Helcel, Kraków 1860.

27 Relacja od szczęśliwej elekcji aż do koronacji przez dwie kampanie gestorum najjaśniejszego króla jmści Jana III szczęśliwie panującego, szczęśliwie czyniona w senacie na sejmie coronationis od jmści pana Jana Gnińskiego, wojewody chełmińskiego, B. Czart., nr 174, s. 69-96.

28Relacja na sejm koronacyjny 1676 r. o pierwszym dwuleciu rządów Jana III, wyd. J. Woliński, PHW, t. 10, z. 1, Warszawa 1938, s. 125-137.

29 Fragment kroniczki dotyczącej roku 1676, BN, nr 6639, k. 483-491.

30 M. Jemiołowski, Pamiętnik dzieje Polski zawierający (1648-1679), wyd. J. Dzięgielewski, Warszawa 2000; S.Z. Druszkiewicz, Pamiętniki 1648-1697, wyd. M. Wagner, Siedlce 2001; Pamiętnik Jana Floriana Drobysz Tuszyńskiego, [w:] Dwa pamiętniki z XVII wieku, Jana Cedrowskiego i Jana Floriana Drobysza Tuszyńskiego, wyd. A. Przyboś, Wrocław 2006.

31 J.W. Poczobut-Odlanicki, Pamiętnik 1640-1684, wyd. A. Rachuba, Warszawa 1987; A.D. Skorobohaty, Diariusz, wyd. T. Wasilewski, Warszawa 2000.

32 J.Ch. Pasek, Pamiętniki, wyd. W. Czapliński, Warszawa 2009; W. Kochowski, Roczników Polski Klimakter IV obejmujący Dzieje Polski pod panowaniem króla Michała Korybuta, wyd. J.N. Bobrowicz, Lipsk 1853; B. Rudomicz, Efemeros czyli diariusz prywatny pisany w Zamościu w latach 1655-1672, cz. 2, 1665-1672, wyd. W. Froch, M.L. Klementowski, Lublin 2002.

33 Z. Morsztyn, Sławna Victoria nad Turkami od Wojsk Koronnych, Wielkiego Xięstwa Litewskiego, pod Chocimiem otrzymana w dzień Świętego Marcina 1673 (wyd.), Kraków 1889; S.J. Ślizień, Haracz krwią turecką Turkom wypłacony, Wilno 1674.

34 Ph. Dupont, Pamiętniki historyi życia i czynów Jana III Sobieskiego, tłum. B. Spieralska, wyd. D. Milewski, Warszawa 2011.

35Diary of the Honourable Laurence Hyde, constaining the particular occurences during his embassy to John Sobieski, King of Poland, in 1676, [w:] „The correspondence of Henry Hyde, Earl of Clarendon, and on his brother Laurence Hyde, earl of Rochester”, t. 1, wyd. S. Singer, London 1828, s. 589-636. Por. Ph. Dupont, op. cit., s. 126.

36 K. Niesiecki, Herbarz Polski, t. 2-11, wyd. J.N. Bobrowicz, Lipsk 1839-1845; A. Boniecki, Herbarz Polski, t. 1-16, Warszawa 1899-1913; S. Uruski, Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, t. 1-15, Warszawa 1904-1931.

37 T. Korzon, Dola i Niedola Jana Sobieskiego 1629-1674, t. 3, Kraków 1898; Idem, Dzieje wojen i wojskowości w Polsce, t. 2, Lwów-Warszawa-Kraków 1923.

38 K. Górski, Wojna Rzeczypospolitej Polskiej z Turcyą w latach 1672 i 1673, Warszawa 1890; A. Czołowski, Wojna polsko-turecka 1675 r., KH, R. 8, Lwów 1894, s. 594-626.

39 Z. Zieliński, Wyprawa Sobieskiego na czambuły tatarskie, PHW, t. 2, z. 1, Warszawa 1930, s. 1-44; J. Woliński, Żórawno, ibidem, s. 45-62; Idem, Bitwa pod Lwowem 1675 r., ibidem, t. 5, z. 2, Warszawa 1932, s. 207-222.

40 J. Woliński, Z dziejów wojen polsko-tureckich, Warszawa 1983.

41 J. Pajewski, Buńczuk i Koncerz. Z dziejów wojen polsko-tureckich, Warszawa 2006; W. Majewski, Wojny polsko-tureckie 1672-1699, [w:] „Polskie Tradycje wojskowe”, red. J. Sikorski, t. 1, Warszawa 1990, s. 362-428.

42 M. Wagner, Wojna polsko-turecka w latach 1672-1676, t. 1-2, Zabrze 2009.

43 M. Sikorski, Wyprawa Sobieskiego na czambuły tatarskie 1672, Zabrze 2007; D. Orłowski, Chocim 1673, Warszawa 2007.

44 K. Bobiatyński, Wojsko i polityka – kilka uwag o udziale armii litewskiej w kampaniach przeciwko Turkom i Tatarom w latach 70. XVII w., [w:] „Rzeczpospolita państwem wielu narodowości i wyznań. XVI-XVIII wiek”, red. T. Ciesielski, A. Filipczak-Kocur, Warszawa-Opole 2008, s. 503-519. W trakcie przygotowywania niniejszej pracy, K. Bobiatyński złożył do druku artykuł na temat udziału wojsk litewskich w kampanii chocimskiej 1673, pt. W drodze pod Chocim. Litewskie przygotowania do wojny przeciwko Turkom w 1673 roku.

45 Z. Wójcik, Jan Sobieski 1629-1696, Warszawa 1983; A. Przyboś, Michał Korybut Wiśniowiecki 1640-1673, Kraków 2007.

46 M. Wagner, Stanisław Jabłonowski (1634-1702). Polityk i dowódca, t. 1-2, Siedlce 1997.

47 J. Wimmer, Wojsko polskie w II połowie XVII wieku, Warszawa 1965.

48 M. Wagner, Kadra oficerska armii koronnej w drugiej połowie XVII wieku, Toruń 1995.

49 M. Kukiel, Skład narodowy i społeczny wojsk koronnych za Sobieskiego, Kraków 1938.

50 Efekty tych badań zostały już przedstawione na cyklicznej IX „Ogólnopolskiej Konferencji Studentów Historyków Wojskowości”, odbywającej się na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w dniach 8-10 XII 2011. Na podstawie tegoż referatu powstał artykuł pt. Chorągiew husarska Jana Sobieskiego w latach 1673-1676. Aspekty organizacyjne, społeczne i finansowe, oczekujący na druk w publikacji pokonferencyjnej „Spes in virtute, salus in victoria – Nadzieja w męstwie, ratunek w zwycięstwie”. Artykuł ten powstał na bazie materiałów zgromadzonych podczas pisania niniejszej pracy.

51Urzędnicy Wielkiego Księstwa Litewskiego, t. 4, Ziemia smoleńska i województwo smoleńskie. XIV-XVIII wiek, red. A. Rachuba, Warszawa 2003; Urzędnicy dawnej Rzeczypospolitej XII-XVIII wieku, red. A. Gąsiorowski:

- t. 1, z. 2, Urzędnicy wielkopolscy XVI-XVIII wieku, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987.

- t. 2, z. 2, Urzędnicy województw łęczyckiego i sieradzkiego XVI-XVIII wieku, Kórnik 1993.

- t. 3, z. 1, Urzędnicy województwa ruskiego XIV-XVIII wieku, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987; z. 2, Urzędnicy województwa bełskiego i ziemi chełmskiej XIV-XVIII wieku, Kórnik 1992; z. 3, Urzędnicy podolscy XIV-XVIII wieku, Kórnik 1998; z. 4, Urzędnicy województw kijowskiego i czernichowskiego XV-XVIII wieku, Kórnik 2002.

- t. 4, z. 2, Urzędnicy województwa krakowskiego XVI-XVIII wieku, Kórnik 1990; z. 3, Urzędnicy województwa sandomierskiego XVI-XVIII wieku, Kórnik 1993; z. 4, Urzędnicy województwa lubel-skiego XVI-XVIII wieku, Kórnik 1991.

- t. 8, Urzędnicy podlascy XIV-XVIII wieku, Kórnik 1994.

- t. 10, Urzędnicy centralni i nadworni Polski XIV-XVIII wieku, Kórnik 1992.

- t. 11, Urzędnicy centralni i dygnitarze Wielkiego Księstwa Litewskiego XIV-XVIII wieku, Kórnik 1994.

52 Księgi wpisów, AGAD MK; Księgi pieczętne (Sigillata), AGAD, MK Sig.

ROZDZIAŁ IDZIEJE FORMACJI HUSARSKIEJ

1.1. GENEZA POWSTANIA HUSARII

W  historiografii powszechnie podaje się, że husaria pojawiła się na ziemiach polskich w roku 1500. Podstawa tej teorii to pochodzący z tamtego czasu regestr skarbowy – Regestrum in quo diversi computi it rationem cum diversis factae continentur, sub officiis et cura magistri Erasmi Vittelli, Prepositi et Canonici Vilnensis ducalis Secctarii et factoris secreti. W nim znaleziono najstarszy zapis o zaciągnięciu husarzy na służbę polskich oraz litewskich Jagiellonów1. Analiza wspomnianego rejestru zaowocowała wnioskami w postaci określenia narodowości (czy też pochodzenia etnicznego) pierwszych husarzy przyjętych na służbę Polski oraz Litwy. Wnioskując przez pryzmat obcojęzycznego brzmienia nazwisk takich jak Luca, Kasper Czekiel, czy Wacław Lubicz – K. Górski, a za nim i inni, stwierdzili o węgiersko-serbskich korzeniach pierwszych husarzy2. Na ogół te wnioski zestawiono z informacją zapisaną przez dziejopisa Macieja Stryjkowskiego, pod rokiem 1503 (i nie pod 1501 rokiem, jak podają niektórzy badacze, powielając błąd K. Górskiego) na temat Serbów służących w charakterze najemników litewskich. Stryjkowski opisując konieczność przeciwdziałania Tatarom napisał: Tejże jesieni doszła nowina króla Aleksandra [Jagiellończyka], iż Tatarowie przeszedłszy rzekę Przypeć pustoszą włości litewskie, a król przeciwko nich posłał książę Michajłowicza Olelkowicza słuckiego, a [i] wojewodzica podolskiego, pana Jana Buczackiego i przy nich dworzan litewskich i Raców niemało, którzy za litewskie pieniądze żołniersko po usarsku natenczas służyli3. Opierając się na wnioskach z regestru skarbowego z 1500 roku, oraz na zapisie Stryjkowskiego (posiłkując się również innymi kronikami), historycy sugerujący się ustaleniami K. Górskiego przyjęli, iż pierwsi husarze, którzy zaciągnęli się na służbę polską i litewską, byli Serbami (Racami) oraz Węgrami. W nowszej historiografii, za serbsko-węgierską genezą opowiada się M. Plewczyński. Wykorzystując prace historyków pochodzących z byłej Jugosławii, oraz z byłej Czechosłowacji, przedstawił proces przenikania Serbów do służby węgierskiej, a następnie do polskiej i litewskiej4. Za serbsko-węgierską genezą husarii, zdaniem badacza miała przemawiać sama etymologia słowa „husarz”. Już w starszej historiografii uznawano, że termin ten wywodzi się z języka serbskiego – słowo usar, bądź gusar miało oznaczać konnego wojownika, czy też nawet rozbójnika i korsarza. Tego typu tłumaczenie wiązało się również z tym, iż w XIV wieku dokonywanie szybkich napadów rabunkowych – zarówno konnych jak i na łodziach określano mianem „husarstwa”. M. Plewczyński skonfrontował ten wywód etymologiczny z inną wersją terminu „husarz”, mającego pochodzić z języka węgierskiego i będącego zbitką wyrazów husz (dwadzieścia) i ar (dobra ziemskie, lenno). Takowe tłumaczenie związane było z faktem, iż w 1458 roku, król węgierski Maciej Korwin powołał konną służbę strażniczą, do której dwudziestu właścicieli ziemskich zobowiązanych było wystawić jednego konnego, wyposażonego w kopię i pancerz. Sam M. Plewczyński sprawy nie rozstrzygnął – zwrócił jedynie uwagę, że Serbowie i Węgrzy w przeciągu XV wieku wzajemne przenikali do swoich armii5. Trochę inaczej rzecz ma się w świetle ustaleń P. Grotowskiego. Zdaniem wspomnianego badacza, o lekkiej kawalerii nazywanej husarzami wzmiankowały już źródła bizantyjskie z X i XI wieku. Spełniająca wówczas działania zwiadowcze jazda, wywodząca się z tradycji wojskowych wczesnośredniowiecznych Persji i Zakaukazia, w X i XI wieku znalazła się w strukturach armii bizantyjskiej za pośrednictwem Ormian. W późniejszym czasie została przejęta przez Serbów i dopiero wtedy trafiła na Węgry a później do Polski oraz Litwy. P. Grotowski obstaje również za ormiańską etymologią słowa „husarz”6. W tych okolicznościach zdaniem badacza, polska ciężkozbrojna husaria zamknęła długi łańcuch ewolucyjny lekkokonnych formacji zwiadowczych, zapoczątkowany jeszcze w X-XI wieku7.

Husarze nim przybyli do Polski oraz Litwy, mieli pojawić się w drugiej połowie wieku XV w służbie królestwa węgierskiego. Państwo Korony św. Stefana potrzebowało wówczas odpowiedniej kawalerii mogącej skutecznie przeciwdziałać średnio i lekkozbrojnej jeździe tureckiej, stanowiącej istotne zagrożenie dla węgierskich terenów pogranicznych. Racowie walczący konno, bez zbroi ale za to z długą bronią drzewcową i tarczami (czyli po „usarsku”) mieli odpowiednie predyspozycje taktyczne, by spełnić zapotrzebowania węgierskiej sztuki wojennej. Mieli również niezbędne doświadczenie w walce z Turkami Osmańskimi, gdyż Serbom oraz innym Słowianom bałkańskim przyszło walczyć z państwem tureckim jeszcze w XIV wieku8. Analogiczna sytuacja jak na Węgrzech miała miejscu w przypadku Polski i Litwy. Powstały w 1427 roku za poparciem ks. Witolda Chanat Krymski, miał być litewską placówką kontroli Krymu. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy w 1478 roku Turcy Osmańscy zhołdowali państwo Gerejów. Od tamtej pory nowy lennik sułtana stał się tureckim środkiem nacisku politycznego na pozostające w unii personalnej oba państwa jagiellońskie. Tatarzy krymscy zobligowani przez sułtana oraz dodatkowo motywowani swoją nienajlepszą sytuacją gospodarczo-ekonomiczną, dokonywali łupieżczych najazdów na pogranicze polsko-litewskie. Przestrzeń południowo-wschodniego teatru działań wojennych sprzyjała przeprowadzeniu szybkich zagonów kawaleryjskich, które Tatarzy krymscy opanowali do perfekcji9. Tak samo jak w przypadku Węgier, Polska z Litwą potrzebowały odpowiedniego rodzaju jazdy mogącego skutecznie walczyć z kawalerią tatarską, a również i turecką. Stąd werbunek u progu XVI stulecia jazdy w stylu rackim, dotychczas z powodzeniem używanej na terenie królestwa węgierskiego10. W 1500 roku najemni Racowie pojawili się za staraniem kniazia Michała Glińskiego, najpierw na Litwie a następnie w wojskach nadwornych curienses (za pośrednictwem podskarbiego nadwornego Andrzeja Kościeleckiego)11 oraz w obronie potocznej (czyli w stałym wojsku zaciężnym, powołanym do obrony południowo-wschodnich granic) dowodzonej przez Piotra Myszkowskiego. Najwidoczniej nowy rodzaj kawalerii bardzo szybko odnalazł się w wymogach polskiej sztuki wojennej, skoro już w 1501 roku na zaciąg pocztów po „usarsku” listy przypowiednie otrzymali trzej polscy rotmistrzowie – Andrzej i Stanisław Strusiowie oraz Piotr Oleski12.

1.2. HUSARIA W WIEKU XVI – OD JAZDY LEKKIEJ DO CIĘŻKIEJ

Ewolucja husarii z jazdy lekkiej w ciężką w dobie „złotego wieku” nie doczekała się osobnego studium badawczego, lecz w świetle dotychczasowych ustaleń wydaje się być procesem zrozumiałym. Przezbrojenie husarzy w wieku XVI powinno stanowić dosyć istotny etap omawiania dziejów formacji husarskiej, dlatego warto poświęcić temu procesowi nieco miejsca.

Jak już wyżej wspomniano zapotrzebowanie na husarię w polskiej sztuce wojennej wynikało przede wszystkim z charakteru przeciwnika – i nie tylko Tatarów krymskich ale także wojsk moskiewskich i mołdawskich, również stosujących technikę walki poprzez zagony lekkiej kawalerii. Z tego powodu co raz mniejsze znaczenie miała ciężkozbrojna jazda kopijnicza, tworzona w ramach wojsk nadwornych, obronie potocznej oraz w pospolitym ruszeniu. Ze względu na charakter przeciwnika bardziej przydatna niż kopijnicy była jazda strzelcza oraz husaria. Jako że w początkach XVI wieku, wojska polskie oraz litewskie nie dysponowały jednolitymi rotami, w ramach tych jednostek organizacyjnych służyli zarówno uzbrojeni w pełne zbroje płytowe kopijnicy, posługujący się kuszami i łukami strzelcy (niekiedy szykowani do boju po „tatarsku” lub po „wołosku”), oraz zbrojni w kopie i tarcze husarze. Oprócz nich pojawiali się także inni jeźdźcy, zbrojni tylko w broń sieczną. O charakterze roty decydował stosunek kopinijników do husarzy i strzelców. Zdaniem M. Plewczyńskiego, w chorągwiach husarskich w pierwszych dekadach XVI wieku, stosunek husarzy do pozostałych kawalerzystów miał się jako 1:113. Rota była zorganizowana w poczty. Te składały się z towarzysza i jego pocztowych. Wielkość pocztów w tym czasie nie była unormowana14. Przykładowo w trzystukonnej chorągwi nadwornej Zygmunta Starego w kampanii mołdawskiej z 1509 roku, był poczet dwudziestodwukonny, jedenastokonny, dziesięciokonny, pięć pocztów ośmiokonnych, dwa poczty sześciokonne, siedemnaście pięciokonnych, piętnaście czterokonnych oraz trzynaście trzykonnych15. Zwracając uwagę na drukowane przez K. Górskiego rejestry popisowe z początku XVI wieku, możemy zauważyć, iż poczty również były niejednolite i składały się zarówno z husarzy, kopijników oraz strzelców16. Regestry z pierwszej połowy XVI wieku, ze względu na możliwość wypłacania wynagrodzeń ze skarbu za poniesione przez żołnierzy straty w czasie kampanii wojennych, zawierały informacje o wyposażeniu pocztów (jakie poczet miał konie, jaką broń i uzbrojenie). Tego typu roty w ramach stałych wojsk zaciężnych formowane były na listy przypowiednie, oblatowane (rejestrowane) w urzędach grodzkich, najbliższych miejscu powstawania jednostek. Zaciąg istniejących już oddziałów zaciężnych – najemników, zatrudnianych doraźnie na czas kampanii, odbywał się na mocy umowy, tzw. kapitulacji. Wojska nadworne zaciągane były podobnie jak chorągwie obrony potocznej – na mocy listu przypowiedniego. Za to zupełnie inaczej odbywał się zaciąg pospolitego ruszenia, które nie będąc wojskiem zawodowym nie pobierało za swoją wojenną posługę żołdu17.

Husarze w pierwszych dwóch dekadach XVI wieku potwierdzili swoją przydatność w starciach z Tatarami oraz Moskalami. 5 sierpnia 1506 roku wzięli udział w pogromie tych pierwszych w bitwie pod Kleckiem, o czym nie zapomniał zanotować M. Stryjkowski18. Szarżowali także pod komendą hetmana litewskiego Konstantego Ostrogskiego w bitwie pod Orszą z 8 września 1514 roku. Husarze ustawieni przez hetmana w tej rozprawie z ciężkozbrojnymi i strzelcami w szachownicę, wykonali szereg błyskawicznych szarż, które bezpośrednio przyczyniły się do zwycięstwa19. Nierzadko badacze w przypadku omawiania przebiegu starcia z Moskalami z 8 września 1514 roku, posiłkowali się obrazem z epoki Bitwa pod Orszą. Ów dzieło miało wzmacniać tezę o wykorzystywaniu jazdy na wzór racki do szarż przełamujących na równi z kopijnikami. Na wspomnianym obrazie można zobaczyć husarzy jak rozrywają szyki kawalerii moskiewskiej, przy czym są pozbawieni uzbrojenia ochronnego – ale za to z tarczą i kopią20. W rok po zwycięstwie spod Orszy husarze w sile półtora tysiąca udali się jako eskorta króla Zygmunta I na zjazd wiedeński21, co oznacza, że musieli cieszyć się już dość dużym uznaniem. W tym czasie postępował proces zwiększania liczby kawalerzystów służących po husarsku. Ich odsetek w ramach wojsk obrony potocznej pod koniec drugiej dekady XVI stulecia mieścił się w granicach 37-57% stanu, podczas gdy strzelców 11-17% a kopijników już tylko 2-14%. Równocześnie postępowało także ujednolicanie się w chorągwiach jezdnych składu pocztów22. M. Plewczyński słusznie zauważył, że rozrost husarii kosztem kopijników zależny był od zlikwidowania w latach dwudziestych XVI wieku zagrożenia krzyżackiego. Dotychczas, konieczność przeciwstawiania się temu reprezentantowi zachodniej sztuki wojennej, motywowała utrzymywanie w strukturach sił zbrojnych jazdy kopijniczej. Gdy rozwiązano problem krzyżacki, liczba kopijników zaczęła ulegać redukcji, z takim skutkiem, że nie występowały już w ogóle roty kopijnicze (czyli chorągwie z ich przewagą)23. Zadania jeźdźców zakutych w pełne zbroje płytowe stopniowo zaczęli przejmować husarze, zdolni jak pokazały walki z Moskwą i Tatarami do szarż przełamujących. W tym celu lekka jazda uzbrojona w kopie i tarcze, zaczęła stosować opancerzenie, w celu zwiększenia swojej odporności, potrzebnej w prowadzeniu zmasowanych ataków kawaleryjskich. Badacze husarii uzasadnienie tej teorii znajdowali w rejestrach popisowych, począwszy od tego spisanego w 1528 roku. W rejestrze roty Jerzego Rokitnickiego, pochodzącego ze wspomnianego czasu, rynsztunek husarzy przedstawiono w postaci zapisanych tam skrótów – p., p., t., d.24. Podane inicjały zwykło odczytywać się jako pancerz, przyłbica, tarcza, drzewo. Pancerzami w epoce staropolskiej nazywano kolczugi i zbroje kombinowane z kolczugą jak bechtery i juszmany – i właśnie ten rodzaj uzbrojenia stosowali husarze. Ich głowy miała chronić przyłbica, później też szyszak oraz szturmak. Zasadniczym orężem tak samo jak wcześniej, była długa kopia oraz szabla i charakterystyczna tarcza węgierska. Warto w tym miejscu jeszcze zaznaczyć, iż zdaniem M. Plewczyńskiego husarze zbrojni w pancerze pojawili się w Polsce już w 1501, a nie dopiero w 1528 roku. Mieli być to husarze z Węgier, którzy przed przybyciem nad Wisłę i Niemen zmodernizowali model jazdy rackiej poprzez przyjęcie pancerzy. Pojawili się oni w Polsce i na Litwie równocześnie z Serbami, służącymi typowo po racku, czyli bez pancerzy. Dlatego zdaniem M. Plewczyńskiego należy rozróżniać husarzy węgierskich od serbskich (a właściwie husarzy od jazdy rackiej)25. W związku z tym można przyjąć, iż przybieranie pancerzy oraz hełmów przez husarzy rekrutujących się z Polski, zaobserwowane na podstawie rejestrów popisowych z lat dwudziestych XVI wieku, wynikało zarówno z dotychczasowych doświadczeń wyniesionych z pól walki, a także z oddziaływania wpływów węgierskich. Polska husaria uzbrojona na modłę węgierską, dysponowała nieco mniejszą siłą uderzeniową niż kopijnicy; miała za to większe możliwości manewrowania26. Mimo wzrostu wartości husarii jako siły przełamującej, nie zrezygnowano całkowicie z ciężkozbrojnych kawalerzystów. Jeszcze w 1528 roku hetman koronny Jan Tarnowski zalecał aby przy chorągwiach dalej utrzymywano poczty kopijników (w sile ok. 20% stanu całej roty), dla zwiększenia siły uderzeniowej hufów czelnego oraz walnego27. W bitwie z Mołdawianami hospodara Piotra Raresza pod Obertynem 22 sierpnia 1531 roku, w samej chorągwi hetmana Tarnowskiego 16% stanowili kopijnicy28. Roty ciężkozbrojne natomiast, jak już wcześniej wspominano nie występowały. W bitwie obertyńskiej udział wzięło dwadzieścia chorągwi husarzy, cztery strzelców i cztery mieszane29. Co ciekawe pod Obertynem już tylko 13% husarzy nie miało przyłbic, a dwóch pocztowych husarskich z roty Stanisława Pierzchnickiego uzbrojonych było w zbroje żelazne30. Bodajże jest to pierwszy przypadek, kiedy husarze przystąpili do bitwy w kirysach.

W późniejszych latach XVI stulecia w siłach zbrojnych Polski i Litwy husarze uzbrojeni w pancerze decydowali o charakterze m.in. takich rot jak Jana Rzeszowskiego według rejestru z 1531 roku, Andrzeja Banka z 1538 roku, Jana Ciepłowskiego z 1540 roku, Aleksandra Sieniawskiego z 1548 roku oraz Mikołaja Potockiego z 1558 roku. W jednostkach tych zdarzały się jeszcze domieszki strzelców a nawet kopijników31. W latach 1540-1547 w ramach obrony potocznej husarze stanowili 46%, strzelcy 10%, kopijnicy 15%, kawalerzyści posługujący się różną bronią sieczną 17%, zaś powoli wyodrębniająca się jazda kozacka 5%32. Jak widać, w połowie XVI stulecia struktura polskich chorągwi pozostawała właściwie niezmienna (oprócz pojawienia się kozaków – o czym poniżej), podobnie zresztą jak uzbrojenie husarzy, zaliczanych wówczas w grono jazdy średnio-zbrojnej. Pewne zmiany w strukturach wojska nastąpiły dopiero w 1563 roku. Wówczas w wyniku działalności ruchu egzekucyjnego wprowadzono nowy system opłacania obrony potocznej. Jak można na ten temat przeczytać w konstytucjach sejmu piotrkowskiego z 1563 roku: (…) o postanowieniu obrony potocznej, takowej która by rok od roku na granicach koronnych trzymana być miała: tedy My [Zygmunt August] z łaski naszej królewskiej, a z miłości przeciwko Rzpltej pozwalamy tego, aby czwarta część wszystkich dochodów totius corporis Regni, ku stołu naszemu należących, była na obronę potoczną obracana (…)33. Od tego sposobu dotacji, czyli od opłacania wojsk zaciężnych z czwartej części dochodów monarszych (tzw. kwarty), obrona potoczna wzięła swoją nową nazwę – wojska kwarciane34. Również w 1563 roku, zaprzestano praktykę wynagradzania ze skarbu państwa szkód chorągwiom jezdnym, przez co pisarze polni skończyli ze spisywaniem stanu uzbrojenia jednostek. W związku z tym badacze utracili możliwość ustalenia charakteru rot jezdnych przy pomocy rejestrów popisowych – pochodzących z lat późniejszych niż rok 1563 (oprócz rejestru roty Filona Kmity z 1567 r.). Jedyną metodą na zidentyfikowanie rodzaju chorągwi zdaniem K. Górskiego, mogła być już tylko wysokość płacy, którą zawsze stosowano do wartości koni i rodzaju uzbrojenia35. W tym okresie w strukturach jazdy polskiej oraz litewskiej wyodrębniła się ostatecznie jazda kozacka. Ten rodzaj kawalerii wyekwipowany po „kozacku” (z łukiem, szablą, rusznicą, czasem z bronią drzewcową), początkowo rekrutował się z Kozaków, by w następnych latach już ze szlachty polskiej, tworzącej całe poczty towarzyskie36. Jazda kozacka zaczęła w drugiej połowie XVI wieku stopniowo zastępować jazdę strzelczą. Jak wynika z rejestru popisowego roty litewskiej Filona Kmity na III kwartał 1567 roku, poczty kozackie pojawiły się także w chorągwiach husarskich. W rocie Kmity miało być 152 konie husarskie (24 poczty) oraz 43 konie kozackie (12 pocztów)37. Przy okazji tego rejestru warto wspomnieć, iż w wyposażeniu niektórych towarzyszy znajdowały się zbroje żelazne. Niewykluczone, że posiadający zbroje byli kopijnikami, gdyż zdaniem J. Wimmera jeszcze w 1573 roku stanowili oni 8% polsko-litewskiej kawalerii38. Mogli być to również husarze, ponieważ w owym czasie w Rzeczypospolitej pojawiły się zbroje dostosowane do potrzeb husarskich. Mowa tu o całofolgowych kirysach anima, rodem z półwyspu apenińskiego. Swoją konstrukcją nawiązywały do zbroi rzymskich legionistów (tzw. lorica segmentata) z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Zbroja anima była rodzajem ochrony tułowia, umożliwiającą znaczną swobodę ruchów (ze względu na folgi nachodzące na siebie od dołu) – będąc przez to praktyczniejsza niż zbroja płytowa kopijnika. Anima była także uosobieniem kultury odrodzenia, dlatego tym bardziej odpowiadała zapotrzebowaniom szlachty polskiej, stanowiącej trzon chorągwi jezdnych39. Odsetek husarzy posiadających tego typu uzbrojenie przed epoką batoriańską był zapewne niewielki, gdyż nawet po reformie z 1576 roku większość z nich nie nosiła kirysów. W 1579 roku hetman Mikołaj Mielecki przyprowadził królowi na kampanię połocką husarzy uzbrojonych jedynie w pancerze, nie w kirysy40. Co jest jeszcze istotne, w artykułach hetmańskich z tamtego czasu, jak np. w tych z 1572 roku autorstwa kasztelana rawskiego Krzysztofa Myszkowskiego, hetmana zaciężnego na czas bezkrólewia, zalecano aby żołnierze jazdy przywdziewali oprócz pancerzy także zbroje żelazne: Najpierw aby każdy rotmistrz towarzysze stateczne godne miał, którzy by dobre konie mieli, pachołki dobre, stateczne, umiejętne, nie młokoski, któryby dobrze mógł siedzieć we zbroi na koniu, zbroje plachowe [tj. żelazne] albo pancerze aby mieli, a kto by miał szablę, niechaj ma przy tym koncerz41.

Po złączeniu unią realną Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego w jeden organizm państwowy w 1569 roku, przyszedł również czas na kolejną reformę sił zbrojnych. Najistotniejsze przemiany jak już zasugerowano w poprzednim akapicie zaszły w latach panowania Stefana Batorego. To właśnie król Stefan poprzez ogłoszenie w dniu 23 czerwca 1576 roku swojego uniwersału, zainicjował proces wyodrębniania się husarii jako osobnego i samodzielnego rodzaju jazdy42. Realizując swój uniwersał, król wystosował na zaciąg nadwornych chorągwi husarskich listy przypowiednie. Za przykład takiego listu niech posłuży ten z datą 7 maja 1577 roku, wystawiony na dworzanina królewskiego – Stefana Bielawskiego, starosty kruszwickiego. Jak czytamy w piśmie skierowanym do tegoż rotmistrza: (…) za radą i zezwoleniem panów rady królestwa ustanawiamy nowy rodzaj wojska stałego przy dworze naszym, dla obrony osoby naszej i godności królewskiej w nagłych przypadkach i niebezpieczeństwach, do wypraw bardzo potrzebny. Mianowicie pewną liczbę wyborowej jazdy, z ludzi bez różnicy stanu i kondycji, z wszelkich prowincji królestwa i Wielkiego Księstwa Litewskiego zbieranej43. Bez wątpienia, na zorganizowanie w 1576 roku wiernej monarsze i sprawnej bojowo formacji, wpłynęła konieczność przeciwdziałania zbuntowanemu miastu Gdańsk. Wojska kwarciane ze względu na długi okres bezkrólewi (1572-1574 i 1575) oraz krótkich rządów Henryka Walezego (1574-1575), były w początkach panowania Batorego zdemoralizowane i niezdolne podjąć żadnych akcji zbrojnych – co również miało wpływ na formowanie nowej kawalerii w ramach wojsk nadwornych44. Jednostkom husarskim zaciąganym na potrzebę wojny z Gdańszczanami, król Stefan nadał charakter jazdy ciężkozbrojnej45. Jak czytamy w liście do Bielawskiego: (…) aby konie żołnierzy były dobre i mocne, a oni sami uzbrojeni na sposób węgierski w mocne zbroje żelazne, szyszak, żelazne rękawice, kopię, mizerykordię [chodzi tu o szablę], miecz zwany koncerzem, pistolet przy siodle, zaś pióra i inne ozdoby dla okazałości i postrachu nieprzyjaciela, zależnie od upodobania każdego46. Oprócz uzbrojenia – w którym jak widać nie było już tarcz węgierskich, list sprecyzował sposób organizacji nadwornych rot husarskich. Od momentu przypowiedzenia służby, dawano na skompletowanie rynsztunków przez husarzy i stawienia się ich w wyznaczonym miejscu sześć tygodni. Chorągiew miała liczyć sto lub pięćdziesiąt koni. Wielkość zależała od zaangażowania rotmistrza, gdyż zorganizowanie liczniejszej roty wiązało się z jego poważniejszym uposażeniem z tytułu żołdu (50 zł za kwartał jeśli w chorągwi będzie 100 koni, 25 zł jeśli koni będzie 50). Poczet rotmistrza w przypadku roty stukonnej miał być niewiększy niż dwadzieścia cztery konie, a w przypadku pięćdziesięciokonnej, niewiększy niż dwanaście. Jeżeli chodzi o samą chorągiew starosty kruszwickiego, to król Stefan zalecił, by ta liczyła sto koni. Towarzysze w tej jednostce mieli mieć poczty niewiększe niż sześć koni, a stawki żołdu przewidziane od etatu miały wynosić osiemnaście złotych. Wyboru porucznika (zastępcy rotmistrza) i ustalenia wielkości jego uposażenia miał dokonać król już po zaciągnięciu jednostki47. Na analogicznych zasadach sformowano również inne nadworne jednostki husarskie takie jak stukonne roty Andrzeja Firleja, Marcina Kazanowskiego, Mikołaja Zebrzydowskiego, Jana Gniewosza, Jana Leśniowskiego, a także pięćdziesięciokonne roty Mikołaja Gostomskiego (z tym, że ta zdaniem R. Sikory miała liczyć 100 koni48), Stanisława Stadnickiego oraz Spytka Jordana49. Część z nich jak się niedługo przekonamy, brała udział w bitwie z Gdańszczanami pod Lubieszowem, 17 kwietnia 1577 roku.

Nadworne chorągwie husarskie stanowiące zalążek gwardii królewskiej50, określiły pewien standard, do którego miały nawiązać pozostałe jednostki określane mianem husarskich. Przede wszystkim chodziło o uzbrojenie w półzbroje oraz o ujednolicenie składu chorągwi, by składały się tylko z jednego rodzaju broni. Proces ten zainicjowany w 1576 roku trwał do końca XVI wieku. O tym, że husarze zarówno w Koronie jak i na Litwie nie od razu przezbroili się w jazdę ciężką, świadczy choćby wspomniany wyżej przykład przyprowadzenia ich przez hetmana Mieleckiego pod Połock, zbrojnych jedynie w pancerze. K. Górski uzasadnienie tego faktu znalazł również w tym, że husarze z gwardii królewskiej pobierali żołd w wysokości osiemnastu złotych za kwartał, podczas gdy inni husarze dostawali złotych piętnaście. Miało to wynikać z jego wcześniejszego sądu, że wysokość żołdu stosowano do wartości koni oraz jakości uzbrojenia – o czym już wcześniej pisałem. Oprócz tego, badacz ten stwierdził, że na oficjalną nazwę „husaria” natrafił dopiero w rachunku skarbowym z 1580 roku51. Określanie chorągwi jezdnych husarskimi we wcześniejszym okresie, miało wynikać jedynie z faktu przewagi husarzy w rotach konnych nad innymi rodzajami broni. Oficjalnie zaś, roty husarzy zwano miles, albo eques gravioris armaturae52. Zatem przezbrojenie husarii w jazdę ciężkozbrojną nie dokonało się z dnia na dzień. Od uniwersału z 1576 roku musiało minąć jeszcze trochę czasu, żeby husarze kwarciani, czy zaciągani doraźnie na czas wojenny (w ramach tzw. wojsk suplementowych) swoim standardem dorównali rotom gwardii królewskiej. Na koniec warto dodać, że status husarii jako jazdy ciężkiej wynikał z jednoczesnego zaniku wyposażonych w pełne zbroje płytowe kopijników, których zastąpiono husarzami używających półkirysów. Husarze tak naprawdę w dalszym ciągu pozostawali jazdą średnio-zbrojną, lecz w obliczu likwidacji ciężkozbrojnych kopijników, stali się w polskich warunkach jazdą ciężką.

Testem dla nadwornych rot husarskich zorganizowanych według wytycznych króla Stefana z 1576 roku, miała być rozprawa na polach Lubieszowa 17 kwietnia 1577 roku. Do walki z oddziałami zaciągniętymi przez miasto Gdańsk stanęło dziesięć nadwornych rot husarskich, w tym wyżej wspomniane jednostki A. Firleja, M. Kazanowskiego, M. Gostomskiego, M. Zebrzydowskiego, J. Leśniowskiego, J. Gniewosza i S. Jordana. Oprócz nich były roty hetmana nadwornego koron. Jana Zborowskiego (dowódcy sił królewskich w tej bitwie), Marcina Ossolińskiego i Adama Balińskiego (wszystkie etatowo po 100 koni). Husarię zaciężną uzupełniały poczty prywatne: Jana Zamoyskiego pod Stanisławem Żółkiewskim (40 koni), Jarosza Gostomskiego (10 koni), Stanisława Przyjemskiego (16 koni), a także poczty dworu królewskiego: Jana Tęczyńskiego (50 koni) oraz pięć kilkukonnych pocztów (łącznie 29 koni), w tym S. Bielawskiego (4 konie). Oprócz tych już wymienionych, Zborowski dysponował także czterdziestoma końmi husarzy węgierskich, a także jedną rotą kozacką (100 koni), jedną petyhorską (50 koni), prywatnym, pięciokonnym pocztem jazdy kozackiej, dwiema rotami Tatarów po trzydzieści koni oraz hajdukami w sile etatowej 730 porcji53. Łącznie siły Zborowskiego liczyły etatowo 1350 koni i 730 porcji, w tym 1135 etatów husarskich. Siły Gdańszczan składające się z milicji miejskiej oraz z zaciężnych wojsk niemieckich oblicza się na blisko czternaście tysięcy ludzi, wśród których było około czterech tysięcy żołnierzy zawodowych. Dowodził nimi Hans Winkelbruch von Köln54. Przewaga liczebna kontyngentu gdańskiego nad wojskami Batorego była znaczna. Jednakże jak się okazało, nie stanowiło to większego problemu, gdyż nienaganna współpraca polskiej jazdy z piechotą przyczyniła się do sukcesu mniej licznych sił Zborowskiego. Podczas, gdy hajducy całkiem sprawnie poczynali sobie na prawym skrzydle w walce z niemieckimi lancknechtami, husarze Zborowskiego atakowali siły przeciwne na skrzydle lewym. Ich pierwsza szarża na pozycje niemieckich oddziałów zaciężnych nie przyniosła efektu. Za to ponowna próba zakończyła się rozbiciem jazdy gdańskiej i zepchnięciem jej na szyki własnej piechoty. Fakt pomieszania się niemieckich rajtarów z lancknechtami ułatwił zadanie husarii, która wykonując kolejne uderzenie, zmusiła siły najemników miasta Gdańska do ucieczki55. Straty wojsk królewskich po bitwie pod Lubieszowem wynosiły blisko sześćdziesięciu zabitych żołnierzy, stu dwudziestu siedmiu rannych oraz czterdzieści cztery zabite konie i sześćdziesiąt cztery ranne. Straty gdańszczan były nieporównywalnie większe, bo zawierały się w granicach czterech i pół tysiąca zabitych56. Jak widać bitwa pod Lubieszowem wykazała wyższość polskiej sztuki wojennej nad tą zachodnią, o czym przede wszystkim zadecydowała zreorganizowana przez Batorego husaria.

Mimo wyodrębnienia się husarii jako samodzielnego rodzaju jazdy o charakterze kawalerii ciężkiej, do końca XVI stulecia wciąż w strukturach chorągwi husarskich pojawiały się poczty kozackie i strzelcze, takie jak np. arkabuzerskie57. Dopiero od 1598 roku można mówić o wykształceniu się chorągwi złożonych wyłącznie z jednego rodzaju kawalerii, na dowód czego K. Górski odwoływał się do rachunku kwarcianego: Summa perceptae omnium quartae partis Rplcae in anno 159858. Chorągwie od tamtego czasu stały się podstawową jednostką organizacyjno-taktyczną. Wówczas funkcjonowały już także jednostki organizacyjne (w późniejszym czasie również taktyczne) wyższego rzędu – pułki. Do boju grupowano je w hufy – zastąpione w następnym stuleciu przez skwadrony59. Przemiany te zachodziły w czasach gdy buławę wielką w Koronie dzierżył Jan Zamoyski, równoczesny kanclerz wielki koronny. Co ważne, ta jedna z pierwszoplanowych postaci swojej epoki przyczyniła husarii kolejnych po Lubieszowie zwycięstw. W 1587 roku, w wyniku rozdwojonej elekcji, o tym kto miał zasiąść na polskim tronie zadecydowała zbrojna rozprawa. Do decydującego starcia pomiędzy wojskami jednego z pretendentów – Maksymiliana Habsburga, wspieranego przez przeciwników politycznych kanclerza a siłami Zamoyskiego stojącymi po stronie Zygmunta Wazy, doszło pod Byczyną 24 stycznia 1588 roku. Wojska Maksymiliana liczyły ok. 6,5 tys. ludzi, wśród których znajdowały się cztery roty polskiej husarii (400 koni) oraz husarze węgierscy (500 koni). Siły Zamoyskiego były w zasadzie równe, gdyż składały się z blisko sześciu tysięcy zbrojnych. W tej armii miało być ok. siedemnastu rot husarzy (etatowo 1950 koni)60. Co jest wartym uwagi, w bitwie zmierzyli się ze sobą husarze polscy z węgierskimi. Dziewięć rot husarzy hetmańskich w wielkości etatowej 1050 koni rozbiło swoich węgierskich odpowiedników, co przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Zamoyskiego. Husarze kanclerza rozgromili także niemieckich rajtarów i arkabuzerów, którzy przedkładając walkę ogniową nad szarżę z bronią białą, nie byli w stanie dotrzymać pola polskiej ciężkiej kawalerii61. Husaria w ręku J. Zamoyskiego okazała się całkiem sprawnym narzędziem. Jej szarże w bitwie pod Byczyną zapewniły efekt końcowy – całkowite rozbicie sił Maksymiliana, dowodzonych w tym starciu przez Andrzeja Zborowskiego. Tym samym polscy ciężcy kawalerzyści udowodnili – podobnie jak pod Lubieszowem, że rodzima sztuka wojenna przeważała nad tą zachodnioeuropejską. Dodatkowo wykazali, że potrafią poradzić sobie także ze swoimi protoplastami – husarzami węgierskimi.

W innym dosyć istotnym zwycięstwie Zamoyskiego, które powstrzymało hospodara wołoskiego Michała Walecznego od zjednoczenia Wołoszczyzny i Siedmiogrodu z Mołdawią – będącej w orbicie wpływów Rzeczypospolitej, husaria również spełniła istotną rolę. Mowa tu o bitwie pod Bukową (nad Teleżyną) z 20 października 1600 roku. Za nim doszło do bitwy, jak również do samej wyprawy na Wołoszczyznę, wojska kwarciane były nieliczne. W maju 1600 roku siły opłacane ze skarbu publicznego stanowiło tylko jedenaście rot husarzy (wielkość etatowa 810 koni) oraz sześć rot kozaków (460 koni)62. Na potrzeby wyprawy do końca sierpnia utworzono kilkanaście nowych chorągwi husarskich oraz kozackich. W ten sposób wojska kwarciane, włącznie z zaciągami prywatnymi rozrosły się do 9,5 tys. etatów. Po doliczeniu jeszcze ok. 5 tys. Kozaków Zaporoskich oraz 2 tys. ludzi Jeremiego Mohyły, kanclerz wielki mógł rozporządzać armią mieszczącą się w granicach 15-17 tys. żołnierzy. Przeciw wojskom Zamoyskiego Michał Waleczny zgromadził siły liczące 15-16 tys. ludzi, czyli w zasadzie równe oddziałom kanclerza63. Husaria Zamoyskiego przydzielona była do dziewięciu pułków, licząc przy tym blisko 7 tys. koni w dwudziestu pięciu chorągwiach kwarcianych oraz w prywatnych trzech rotach i czterech pocztach64. Tym razem przeciwnikiem husarii nie była armia zorganizowana na styl zachodnioeuropejski, co nie oznacza, że siły Michała Walecznego były łatwiejsze do pokonania. Zamoyskiemu poprzez śmiałe wtargnięcie w granice Wołoszczyzny udało się wprawdzie zmusić Michała do przyjęcia walnej bitwy, ale to hospodar zajął dogodniejszą pozycję, co rokowało mu powodzenie. Czołowe uderzenie sił polskich dowodzonych przez S. Żółkiewskiego o mało nie zakończyło się klęską, gdyż jazda wołoska wyszła na ich tyły i odcięła od reszty szyku polskiego. Skrzydłowe uderzenie husarii wspomaganej przez jazdę kozacką oraz Kozaków Zaporoskich, uratowało sytuację, jednocześnie przyczyniło się do klęski hospodara Michała. Wołosi byli bardzo zaskoczeni tym kontrnatarciem jazdy Zamoyskiego i rzucili się do ucieczki65. Wspomnienie o bitwie pod Bukową jest o tyle istotne, gdyż była to w zasadzie ostatnia polska batalia w XVI stuleciu. W swoją setną rocznicę pojawienia się w strukturach wojska polsko-litewskiego, husaria na wołoskiej ziemi udowodniła po raz kolejny, że jest zasadniczym elementem polskiej machiny wojennej, zdolną skutecznie walczyć z każdym przeciwnikiem.

Husaria w wieku XVI przeszła znaczną reorganizację. Z jazdy pomocniczej stała się rodzajem broni, któremu powierzano wykonywanie zmasowanych ataków, mających zadecydować o zwycięstwie. Równocześnie husarze przeszli przeobrażenie z jazdy lekkokonnej najpierw w średnio-zbrojną, a następnie w polskich warunkach w jazdę ciężką – przeciwnie do husarzy węgierskich, którzy w XVII wieku odrzucili uzbrojenie ochronne dając początki formacji lekkokonnych huzarów. O ostatecznej roli polsko-litewskiej husarii zadecydowały reformy Batorego, a także doświadczenia spod Lubieszowa, Byczyny, kampanii moskiewskich z lat 1579-1581 oraz Bukowy.

1.3. HUSARIA W WIEKU XVII – UZBROJENIE, TAKTYKA, ORGANIZACJA, LICZEBNOŚĆ, DZIAŁANIA WOJENNE

O uzbrojeniu i taktyce husarii wieku XVII napisano wiele. Broń husarska, oporządzenie a także sposób walki sprawdzający się w konfrontacji z różnymi przeciwnikami, od wielu pokoleń inspirowały badaczy do pogłębienia studiów i dania odpowiedzi na pytanie, z czego tak naprawdę wynikał fenomen husarski. Badacze nie zawsze byli zgodni, powstawały różne teorie, nawet te fantastyczne, nie mające odpowiedniego pokrycia w źródłach, a obecnie na dobre zakorzenione w polskiej historiografii. Nie jest wprawdzie moim celem rozstrzygać, które z poszczególnych teorii są bardziej właściwe – przynajmniej w tej części pracy, nie odnoszącej się bezpośrednio do lat stanowiących podstawę rozważań, czyli okresu wojny tureckiej 1672-1676. W niniejszej części pracy zasygnalizuje jedynie pewne zagadnienia, które w świetle obecnego stanu badań są bezsporne, bądź podlegają dyskusji a także przedstawię kolejne losy formacji husarskiej w wieku XVII – okresie największego rozwoju tej kawalerii oraz okresie jej największych sukcesów.

W cytowanym w poprzednim podrozdziale fragmencie listu przypowiadającego służbę rocie S. Bielawskiego można było dostrzec pewne elementy uzbrojenia, wyposażenia oraz organizacji husarii, określających standardy tej kawalerii. Husarze mieli być uzbrojeni w półkirysy, szyszaki i żelazne rękawice. W tym okresie, z którego pochodzi list wystawiony na Bielawskiego, zbroje żelazne zgodnie z tym co już napisano w polskiej historiografii były całofolgowe (typ anima), noszone na kolczudze. Głowę ochraniały różnego rodzaje szyszaki, począwszy od tych norymberskich po jerychonki, czy kapaliny z elementami szyszaka – kilkufolgowym nakarczkiem, policzkami i nosalem. Zdaniem Z. Bocheńskiego w tym czasie nie stosowano (poza kolczugą) jeszcze elementów chroniących kończyny górne, tj. naramienników i karwaszy66. Również zdaniem tego samego badacza, którego typologia zbroi husarskiej przez długie lata w polskiej historiografii nie ulegała weryfikacji, kirysy anima wyszły z użycia na początku XVII stulecia67. W ich miejsce zaczęto używać kirysów złożonych z blachy przedniej, opatrzonej u dołu od trzech do pięciu ruchomych folg, oraz z blachy tylnej stanowiącej naplecznik. Przyjmuje się również, na co wskazują zachowane zbroje husarskie, że nie zawsze stosowano kirys składający się z blachy przedniej i tylnej, a jedynie napierśnik przymocowany do tułowia za pomocą dwóch skórzanych pasów, krzyżujących się ze sobą na plecach (w miejscu krzyżowania umieszczano metalowe umbo). Tego typu zbroje wraz z naramiennikami, karwaszami i obojczykiem, cechujące się wyraźną ością, tworzącą symetryczność każdego elementu względem tej ości, Z. Bocheński zaliczył do tzw. typu starszego68