Happy detoks - Kasia Bem - ebook + książka

Happy detoks ebook

Bem Kasia

4,0

Opis

Kompendium wiedzy o zrównoważonym stylu życia i zdrowym odżywianiu. Autorka zachęca czytelniczki do podjęcia 10-dniowego programu oczyszczającego Happy detoks, który łączy w sobie nowoczesne podstawy żywienia z mądrością Wschodu. W książce znajduje się 50 zaskakująco prostych przepisów na potrawy z powszechnie dostępnych produktów, opis żywności, która leczy i odwraca procesy starzenia, proste ćwiczenia, techniki oddechowe i medytacje, odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania w procesie oczyszczania oraz informacje jak zachować dobrą formę i odporność po detoksie.

„Zgodnie z mądrością ajurwedy składniki z pożywienia wchłoną się i wzmocnią nasz organizm tylko wtedy, gdy przedtem go oczyścimy. Dlatego tak ważny jest detoks. Kasia Bem krok po kroku tłumaczy i pokazuje jak mądrze i zdrowo go przeprowadzić. Świetna lektura na wiosnę!”

Dorota Mirska

redaktor naczelna portalu naturalnieozdrowiu.pl

Kasia Bem posiada niezwykły dar przekazywania w prosty i wdzięczny sposób wiedzy mającej zbawienny wpływ na jakość naszego życia. Zaraża czytelnika entuzjazmem, daje siłę, argumenty i iskrę do wprowadzenia zmian. Przeczytaj i żyj zdrowo! Uda się!”


Ewa Majerska
redaktor naczelna portalu joga-joga.pl

„W tej książce najważniejsze jest to, czego nie widać: wspierająca i pomagająca wzrastać dobra energia. Kasia ma niezwykłą zdolność przywoływania przestrzeni, w której czuję się bezpiecznie. Gdzie z akceptacją i uważnością, ale na swój własny sposób kroczę przetartą przez nią ścieżką.”

Ewa Ługowska

trenerka kulinarna i autorka bloga Misa Mocy

Kasia Bem

Nauczycielka jogi i medytacji. Posiada zaszczytny tytuł „Master of Yoga”. Autorka bestsellerowych książek Happy life. Sztuka Odpuszczania, Happy uroda oraz serii DVD Happy joga. Od lat prowadzi warsztaty i wyjazdy z jogą, pisze o harmonijnym życiu w równowadze, szkoli pracowników firm, występuje na imprezach rozwojowych i w mediach jako ekspert.

Więcej: www.kasiabem.com

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 226

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (13 ocen)
5
4
3
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
agacia-bb

Nie oderwiesz się od lektury

fajna, polecam
00
magdalakomy

Dobrze spędzony czas

Kolejne dobre spotkanie z Kasią Bem, pamiętam pierwsze wydanie tej książki ale to nowe jest dla mnie niemalże zupełnie nową książką. Bardziej przystępna wersja bez QR kodów (przynajmniej w wersji eBook ). Bardzo dużo praktycznych porad na temat zdrowego życia i nawet jeśli 10-dniowy program nie do końca wyjdzie to i tak jest z czego czerpać. Polecam
00

Popularność




Copyright © Katarzyna Bem 2015, 2022 Copyright © Wydawnictwo Luna, imprint Wydawnictwa Marginesy 2022
Wydawca: NATALIA GOWIN
Redakcja: EWA CHARITONOW (przedmowa, rozdział jedenasty i dwunasty)
Korekta: LENA MARCINIAK-CĄKAŁA/Słowne Babki
Projekt okładki, stron tytułowych i layoutu, skład i łamanie: KATARZYNA MAKOWIECKA
Grafiki i zdjęcia: Adobe Stock
Zdjęcia autorki: VIKTORIYA KOLISNYK
Zdjęcia potraw: KASIA BEM, AGATA JANKOWSKA
Informacje zawarte w tej książce nie są poradą medyczną. W przypadku poważnych schorzeń i dolegliwości nie powinny być wprowadzone w życie bez fachowej konsultacji lekarskiej.
Warszawa 2022 Wydanie pierwsze
ISBN 978-83-67157-42-1
Wydawnictwo Luna Imprint Wydawnictwa Marginesy Sp. z o.o. ul. Mierosławskiego 11a 01-527 Warszawawww.wydawnictwoluna.plfacebook.com/wydawnictwolunainstagram.com/wydawnictwoluna
Konwersja:eLitera s.c.

Mojej rodzinie, której miłość

zawsze stoi za mną murem.

„Szanuj siebie na tyle, aby odejść od wszystkiego,co Ci nie służy, co Cię nie rozwijai co nie daje Ci szczęścia”.

Przedmowa

Gdy pisałam Happy Detoks, byłam debiutującą autorką. Pragnęłam podzielić się z czytelnikami moimi doświadczeniami ze stylem życia, którego sercem jest joga. Dlaczego? Ponieważ dzięki niej doznałam ogromnej osobistej przemiany i uzdrowienia. Joga, oddech, medytacja i zdrowe odżywianie pomogły mi, gdy zawiodła medycyna. Dzięki nim pokonałam chorobę, zawirowania w życiu osobistym i zbudowałam się na nowo. To one sprawiły, że odzyskałam radość życia. Każdego dnia mogłam się cieszyć pełnią zdrowia, doskonałym samopoczuciem, wysokim poziomem energii. I z pasją pomagać innym.

Nie spodziewałam się, że pierwszy nakład wyczerpie się tak błyskawicznie. Kolejne dodruki znikały z półek równie szybko. To mnie uskrzydlało, napawało wdzięcznością i stanowiło inspirację do dalszej pracy, do dzielenia się wiedzą i doświadczeniem. Cieszyłam się, że mogę docierać z jogą i naturalnym, zdrowym stylem życia do coraz szerszych kręgów odbiorców. Po sukcesie pierwszej książki napisałam dwie kolejne. W 2017 roku ukazała się Happy uroda, a pod koniec 2021 bestsellerowa Happy life. Sztuka odpuszczania.

Łatwiejsza niż odpuszczanie jest zmiana diety, łatwiej niż psychikę jest odmienić ciało. Właśnie dlatego to Happy Detoks był moim debiutem. Bardzo lubię tę książkę i sama często do niej wracam, bo zawiera mnóstwo praktycznych wskazówek i informacji dotyczących zdrowego stylu życia i procesu oczyszczania organizmu. Najważniejsze dla mnie było jednak jej ciepłe przyjęcie przez czytelniczki. Pisałyście do mnie, że to „książka przyjaciółka”, „biblia zdrowego życia”, „uśmiechnięta książka”, „książka, która odmienia życie”. A podczas naszych spotkań na warsztatach Happy Detoks sugerowałyście, co mogłabym do niej dodać, by była jeszcze lepsza. Że dobrze zrobiłoby jej zilustrowanie przepisów zdjęciami, że pomocna byłaby lista zakupów. Słuchałam uważnie i notowałam w pamięci.

A gdy tylko pojawiła się szansa na nowe wydanie, wprowadziłam wasze sugestie i uwagi w życie. I dopisałam dwa nowe rozdziały!

Z radością oddaję zatem w wasze ręce wzbogacone, rozszerzone i uzupełnione wydanie Happy Detoks!

Z nowości znajdziecie w nim:

– 2 nowe rozdziały: „21 najczęściej zadawanych pytań” i „Trzymaj się zdrowo, czyli jak zachować dobrą formę i odporność po detoksie”,

– zdjęcia dań wykonanych według przepisów (fotografowałyśmy razem z moją przyjaciółką Agatą Jankowską),

– listę zakupów

i mnóstwo, mnóstwo świeżych treści!

Dziś, gdy odporność organizmu jest na wagę złota, wiedza o tym, jak się o nią najlepiej zatroszczyć, stała się bezcenna. Cieszę się, że mogę dołożyć swoją cegiełkę do waszego zdrowia i samopoczucia.

Mam nadzieję, że to nowe wydanie Happy Detoksu też się do was uśmiechnie i zachęci do zadbania o siebie i wasz świat. Życzę powodzenia! Zapamiętajcie, że zdanie: „Możesz, jeśli myślisz, że możesz”, dotyczy wszystkiego w waszym życiu, nie tylko detoksu!

Z życzliwością i pasją

Kasia Bem

„Życie jest proste.

Wszystko się wydarza dla Ciebie, nie Tobie.

Wszystko dzieje się w idealnie dobrym momencie,

ani zbyt wcześnie, ani zbyt późno.

Nie musi Ci się to podobać, tyle że jest łatwiej, jeśli będzie”.

– Katie Byron

Słowem wstępu

Nie spotykamy się przypadkiem. Przypadki nie istnieją. Sięgnęłaś po tę książkę, bo masz ku temu powód. Może nawet nie wiesz dokładnie jaki, ale nie analizuj tego. Widocznie tak miało być. To bez znaczenia, co Cię przyciągnęło, ważne jest, że trzymasz w ręku książkę, która zmieni Twoje życie. Napisałam ją z pasji i serca. Z przekonaniem i odpowiedzialnością dzielę się z Tobą wiedzą, narzędziami i praktykami, które odmieniły życie moje i setek kobiet, także stosujących polecane przeze mnie metody. Wszystko, o czym tu przeczytasz, przetestowałam na sobie i osobach, które biorą udział w moich warsztatach z jogą i dietą oczyszczającą. Jestem im ogromnie wdzięczna, gdyż to właśnie one nieustannie zachęcały mnie do napisania książki. Przez ostatnie kilka lat słyszałam słowa zachęty na tyle często, że w końcu postanowiłam to zrobić. Z całego serca dziękuję za dodanie mi skrzydeł. Mam nadzieję, że ta książka będzie zachętą i inspiracją dla tych z Was, które wierzą, że nie ma rzeczy niemożliwych, a także w to, że zmiany trzeba zaczynać od siebie i u podstaw. A nie ma niczego bardziej podstawowego od oddechu i jedzenia. I nikogo ważniejszego niż Ty – lepiej w to uwierz! Jedz dobrze, oddychaj pełną piersią i kochaj siebie – to moje przesłanie dla Ciebie, fantastycznej kobiety, która sięgnęła po tę książkę. Tak, to o Tobie – jesteś fantastyczna! ☺

Z życzliwością i pasją

Kasia Bem

„Kiedy zgasło nade mną słońce,

musiałam sama stać się słońcem. 

To było trudne, 

ale teraz

jaka wygoda”.

– Anna Świrszczyńska

Wydajesz mi się znajoma

Ogromnie jestem ciekawa Ciebie – kobiety, która sięgnęła po moją książkę. Chociaż tak naprawdę mam wrażenie, że Cię znam. Znam Ciebie, bo siebie znam. Na poznawanie siebie poświęciłam wiele lat. Czasem było to przyjemne, czasem bolesne i trudne, ale zawsze ważne i potrzebne, bym mogła żyć, tak jak chcę, i być tym, kim pragnę. Dziś jestem nauczycielką jogi i medytacji. Na moje warsztaty i sesje jogi przyjeżdża kilkaset osób rocznie, głównie kobiety. Przekonałam się przez te wszystkie lata, że choć różnimy się od siebie na podstawowym poziomie postrzegania: Ty (załóżmy) jesteś blondynką, ja brunetką, Ty (być może) nosisz markową biżuterię, ja kolorowe koraliki z Indii, Ty jesteś singielką, ja w związku (lub akurat na odwrót), Ty pracujesz w dużej korporacji (lub nie), ja uczę jogi – to wszystko to tylko etykietki bez znaczenia, tworzące sztuczne różnice, gdyż na poziomie najgłębszych naszych pragnień i motywacji jesteśmy w gruncie rzeczy takie same. Chcemy być szczęśliwe i chcemy, aby nasi bliscy byli szczęśliwi. Chcemy kochać i być kochane. Pragniemy akceptacji, tęsknimy za bliskością, potrzebujemy przyjaźni. Czasem czujemy się słabe, a czasem silne, czasem spokojne, a czasem na skraju załamania nerwowego. W tej naszej biegunowości tkwi wielka moc, pod warunkiem że odkryjemy, zaakceptujemy i pokochamy siebie. Gdy rozmawiam z kobietami, jestem pełna podziwu dla łączącej nas wszystkie pasji, mocy i determinacji. Kobiety są niesamowite! Ile w nas gotowości do zmiany! Wszystkie nosimy w sobie wielki potencjał do przeżywania życia od jego najlepszej strony. Doświadczam tego osobiście każdego dnia i byłam świadkiem przemian wielu kobiet, z których każda udowadnia, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko zakasać rękawy, przejąć odpowiedzialność, chwycić za ster, złapać wiatr w żagle i dobić do portu, który nazywa się szczęście.

Mantra So-ham:„Ty i ja to jedno”.

Szczęście to duże słowo? Jeśli Cię przeraża, nie czytaj tej książki. Do bycia szczęśliwą potrzebne są odwaga i determinacja. Tak, po drodze do tego stanu, który jest dostępny każdej z nas, trzeba będzie wziąć się w garść, podjąć kilka niewygodnych decyzji, wyjść ze strefy komfortu, zmierzyć się ze sobą i dokonać zmian. Ja nie mam wątpliwości, że warto, ale moje życie to moja sprawa, a Twoje życie to Twoja. Nikt za Ciebie pracy nie wykona. Jak mawiają rdzenni Amerykanie: możesz doprowadzić konia do wodopoju, ale nie zmusisz go, żeby się napił. W tej książce znajdziesz mnóstwo inspiracji, ale to Ty zdecydujesz, co z nimi zrobić.

Nawet jeśli teraz jesteś na zakręcie, nawet jeżeli nie lubisz swojego odbicia w lustrze, nawet jeśli tkwisz w relacji bez perspektyw, nawet jeżeli wydaje Ci się, że utknęłaś w martwym punkcie swojej kariery lub związku, to ja Ci mówię, że to bardzo dobrze. To znakomity punkt wyjścia do zmiany. Dlaczego masz mi uwierzyć? Bo zmieniłam w swoim życiu wszystko!

Moja droga do szczęścia

Moja życiowa układanka rozsypała się po trzydziestce. Wcześniej, zanim zostałam nauczycielką jogi i medytacji, przez kilkanaście lat pracowałam w wielkich korporacjach, odnosząc sukces za sukcesem. O ile w pracy (najczęściej jako dyrektorka zarządzająca dużymi zespołami) i w domu (jako mama małego chłopca i żona równie zapracowanego męża) dawałam z siebie wszystko, o tyle zaniedbywałam swoje prawdziwe potrzeby, marzenia i pragnienia. Mój największy błąd? Wszystko i wszyscy byli ważniejsi ode mnie. Czas dla siebie traktowałam jako fanaberię albo egoizm. To po pierwsze. Po drugie, nie miałam pojęcia o metodach pracy z ciałem i umysłem, takich jak joga, medytacja, uważność, które prawdopodobnie mogły zadziałać terapeutycznie i profilaktycznie już wtedy, gdybym tylko wiedziała, jak z nich korzystać. Po trzecie, choć zawsze ważne było dla mnie zdrowe odżywianie, nie miałam na ten temat takiej wiedzy, jak dziś. Beztrosko piłam pięć kaw każdego dnia, co wieczór winko, a gdy dopadały mnie stres lub wymagający projekt, jadłam nieregularnie byle co i potrafiłam wypalić paczkę papierosów dziennie. Nic, co ludzkie, nie było mi obce.

„Wiesz, że nie możesz być szczęśliwa, jeżeli czasami nie bywasz nieszczęśliwa, prawda?”

– Lauren Oliver

Gdyby ktoś wówczas powiedział mi, że w przyszłości zostanę nauczycielką jogi i medytacji, pomyślałabym, że postradał zmysły. Ja i joga?! Błagam! Co za dziwaczny pomysł? Co za niedopasowana para! Przy mojej energii to ja mogę biegać, skakać, pływać, latać, ale nie siedzieć nieruchomo przez półtorej godziny. Nie, to nie dla mnie. Tak właśnie myślałam i próbowałam rozładować stres w klubach fitness, biegając, jeżdżąc na nartach, pływając na desce windsurfingowej albo imprezując. Było miło, a jednak wewnętrzne napięcie nie znajdowało ujścia. Jakaś ważna część mnie domagała się uwagi, ale ja tego nie widziałam (a może nie chciałam widzieć?). Byłam potwornie zajęta, biegłam na tenisa, gnałam na służbowe kolacje, pędziłam na spotkania z przyjaciółmi, nie dosypiałam, automatycznie realizowałam zadania z niebezpiecznie wydłużającej się listy spraw, w pracy dostawałam nagrody, w domu jedną ręką ubierałam synka, drugą suszyłam włosy, a nogą domykałam piekarnik, w którym piekła się ulubiona przez domowników toskańska zapiekanka z bakłażanów. Nawet do głowy mi nie przyszło, że stoję nad krawędzią. Nawet wtedy, gdy przez pół roku spałam noc w noc najwyżej przez dwie godziny. Nawet wówczas nie wyhamowałam. Dam radę, myślałam. Przecież zawsze dawałam. Do czasu.

W końcu znalazłam się na ostrym zakręcie, zaliczyłam rozwód i kilka epizodów choroby dwubiegunowej, z których najdłuższy wyłączył mnie z normalnego funkcjonowania na pół roku. Okresy manii przeplatały się z depresją. Choroba dosłownie ścięła mnie z nóg. Pewnego dnia nie miałam siły wstać z łóżka. I tak mijał dzień za dniem, a ja się nie podnosiłam. Przepaliły się styki. Organizm był mądrzejszy ode mnie i odmówił współpracy z idiotką. Nie szanujesz się, nie słuchasz, to teraz masz – taki wysłał mi komunikat. Nikomu nie życzę podobnego braku kontaktu ze sobą. Zanim doszłam do siebie, minęło sześć miesięcy. A potem dopadł mnie kolejny epizod choroby, a po nim kolejny. To był trudny czas. Wyszłam z choroby dzięki wielkiej miłości, trosce i wsparciu moich ukochanych rodziców, dziadków, brata, byłego męża, przyjaciół oraz cudownych lekarzy. Jednak z połamanymi skrzydłami. Niepewna, wypalona, bezradna, słaba, nieszczęśliwa, przestraszona. To byłam na ówczesny moment ja. Ta sama, która wcześniej z uśmiechem i pieśnią na ustach przenosiła góry i odnosiła sukces za sukcesem.

Jednak tamta trauma doprowadziła mnie do miejsca, w którym pewnie stoję dziś: świadoma, spełniona i szczęśliwa. Jeśli cuda się zdarzają, to ja jestem cudem, jeżeli można zmienić w swoim życiu wszystko, to ja zmieniłam, jeśli mi się udało, to i Tobie się uda. Proste!

Skoro już mowa o upraszczaniu, to wyznam, że uwielbiam tabelki, zestawienia i podsumowania. Zawsze tak miałam. To mój sposób na ogarnięcie rzeczywistości. W tej książce dużo będzie takich tabelkowych patentów. Za i przeciw, zyski i straty, mocne i słabe strony. Myślę, że to porządkuje sprawy. Zatem siebie też ujmę w tabelce, tak dla jasności.

Proszę bardzo – oto ja przed detoksem i po nim:

JA KIEDYŚ:

JA DZIŚ:

matka, żona,

menedżerka wysokiego szczebla,

głównie dyrektorka w korporacjach

reklamowych i medialnych,

ale też redaktorka, dziennikarka,

copywriterka,

odnosząca sukces za sukcesem,

nieustająco pracownica roku,

zaganiana, zestresowana, rozrywkowa,

imprezowa, alkoholowo-nikotynowa,

bez kontaktu ze sobą, bez oddechu,

bez refleksji, bez czasu dla siebie,

wiecznie na diecie niskokalorycznej,

kompulsywnie

objadająca się ptasim mleczkiem.

Rozmiar M.

matka, kobieta niezależna,

nauczycielka jogi i medytacji.

Pasjonatka zdrowego trybu życia.

Kobieta pogodzona i pogodna.

Zrelaksowana.

Świadoma siebie i swoich potrzeb.

Z uśmiechem na co dzień,

ze smutkiem za pan brat.

Zaprzyjaźniona ze swoimi wzlotami

i upadkami. Pełna radości.

Wulkan energii. Nie pije, nie pali.

Wegetarianka na zrównoważonej diecie.

Oddycha pełną piersią.

Medytuje. Pisze. Spełniona.

Lubi siebie. Bardzo!

Rozmiar M.

Dziś dobrze rozumiem tamtą siebie sprzed lat. Jestem jej starszą, mądrzejszą przyjaciółką. Przez te lata udało mi się to, czego ta młodsza ja jeszcze nie potrafiła – zaakceptowałam i pokochałam siebie! Na tyle, żeby nie krzywdzić się tym, co mi nie służy. W każdej dziedzinie mojego życia. Ciało, umysł, emocje, relacje, dieta – to wszystko domagało się oczyszczenia i odtrucia. Wykonałam w swoim życiu wielką pracę, wywróciłam wszystko do góry nogami, były momenty trudne, chwile zwątpienia, ale nigdy nie straciłam z oczu swoich marzeń. Podążyłam za swoją pasją i zobacz, gdzie jestem – trzymasz w ręku moją książkę! Chcę Ci przez to powiedzieć, że gdy kochasz to, co robisz, niemożliwe nie istnieje. Często jednak, by dotrzeć do swojego marzenia i móc je zrealizować, trzeba zaprosić siebie samą na detoks. Potraktuj tę książkę jako zaproszenie do odkrycia i spełnienia swoich marzeń.

„Ludzie, którzy tracą czas, czekając,

aż zaistnieją najbardziej sprzyjające

warunki, nigdy nic nie zdziałają.

Najlepszy czas na działanie jest teraz!”

– Mark Fisher

Happy Detoks – co to takiego?

Wyobrażam sobie Ciebie jako kobietę nowoczesną i praktyczną w takim sensie, że nie wydaje mi się, żebyś miała ochotę pół dnia siedzieć w kuchni i pichcić wymyślne dania. Nie sądzę też, abyś codzienne chciała obsesyjnie poświęcać czas na kilkugodzinne ćwiczenia. Nie widzę Cię także zbierającej i suszącej majową pokrzywę czy prowadzącej domową uprawę trawy jęczmiennej. Jeśli jesteś podobna do mnie, to pewnie chciałabyś dostać do ręki skuteczny, prosty program, który zadziała i którego efekty odczujesz szybko. Spodoba Ci się pomysł wypicia na śniadanie gęstego koktajlu z warzyw i owoców, bo jest zdrowy, pyszny i prosty w przygotowaniu, a w dodatku wszystkie jego składniki kupisz w warzywniaku za rogiem. Chętnie włączysz do swojego menu kaszę jaglaną, kiedy przeczytasz o jej niezwykłych właściwościach prozdrowotnych. Poświecisz 30 minut dziennie na jogę, oddech i medytację, gdy przekonasz się, jak bardzo odmienią Twoje życie i samopoczucie na korzyść. Jeśli tak właśnie jest, to spodoba Ci się Happy Detoks – dziesięciodniowy holistyczny program oczyszczający dla szczęśliwych, aktywnych kobiet, które mają apetyt na życie i które – gdy decydują się na takie generalne porządki – chcą, żeby dodawały im one skrzydeł, a będąca ich częścią dieta była smaczna.

„Nie mam czasu być nieszczęśliwa. Życie to świetna zabawa”.

– Fannie Flagg

I tak będzie! Happy Detoks opiera się na prostej i pysznej (czekoladowy mus na deser, a co!) Happy Diecie pH, której założenia są na tyle nieskomplikowane, że bez trudu będziesz mogła korzystać z niej na co dzień.

Happy Dietę wspierają najskuteczniejsze narzędzia czerpiące z jogi, takie jak proste zestawy asan, prawidłowy oddech i medytacja. Na potrzeby programu Happy Detoks opracowałam krótkie, kilku- i kilkunastominutowe moduły, tak by można je było łatwo włączyć do codziennego napiętego planu dnia.

Potężna trójca – by moc była z Tobą!

Joga, ćwiczenia oddechowe i medytacja to potężna trójca, która odgrywa pierwszorzędną rolę w procesach oczyszczających ciało, emocje i umysł. Joga jest wspaniałym masażem dla organów wewnętrznych, poprawia ich ukrwienie i wydolność, wspomaga układ limfatyczny w usuwaniu toksyn. Świadomy oddech oczyszcza na poziomie fizjologicznym, a dodatkowo odgrywa ogromną rolę w transformowaniu i „odtruwaniu” naszych emocji. Umysł doskonale rozjaśnia wykonywana codziennie, choćby pięciominutowa, medytacja, najlepiej o stałej porze. Wystarczy usiąść na podłodze lub krześle, utrzymując prosty kręgosłup, zamknąć oczy, dłonie ułożyć na kolanach, złączyć kciuk i palec wskazujący, uwagę zaś skierować na oddech. Nawet taka krótka praktyka medytacyjna jest dla umysłu tym, czym prysznic dla ciała – oczyszczającym i odświeżającym zabiegiem.

Happy Detoks – Wschód witaZachód albo na odwrót

Happy Detoks łączy wiedzę czerpiącą z nowoczesnej dietetyki z mądrością Wschodu, według której jedzenie, oddech, joga i medytacja traktowane są jako sposób na wewnętrzną równowagę, zdrowie, urodę i długowieczność. Happy Detoks dostarczy Ci wyczerpujących informacji na temat pokarmów o najkorzystniejszym pH oraz ich wykorzystania. Poznasz żywność, która leczy i odwraca procesy starzenia. Nauczysz się przygotowywać zaskakująco proste posiłki z powszechnie dostępnych produktów, które sycą i zawierają bogactwo minerałów, witamin, składników odżywczych i żywych enzymów. Zobaczysz, jak przyrządzać zielone koktajle i soki, zdrowe posiłki i słodycze bez cukru. Dowiesz się, jak za pomocą prostych ćwiczeń oddechowych i pozycji jogi przyśpieszyć procesy oczyszczania, odnowy i odmładzania.

„Nie bój się tego, co nowe – chociaż miły Ci spokój”.

– Tytus Carus Lukrecjusz

Happy Detoks to nie dieta

Oczyszczanie organizmu często mylone jest z dietą. Owszem, specyficzny sposób odżywiania się jest częścią całego procesu, ale utrata wagi znajduje się na ostatnim miejscu korzyści wynikających z detoksu. Z punktu widzenia jogi i ajurwedy, jak również większości systemów medycznych innych niż medycyna konwencjonalna człowieka należy traktować holistycznie. Proces odtruwania w takim niekonwencjonalnym podejściu będzie zatem służył nie tylko znaczącej poprawie pracy narządów wewnętrznych, odmłodzeniu czy polepszeniu wyglądu. Gdy dieta oczyszczająca jest odpowiednio wsparta relaksem, łagodną praktyką asan, oddechem i medytacją, wówczas oczyszczamy także nasze myśli i emocje, osiągając doskonałe samopoczucie, wewnętrzną równowagę i spokój. W takim stanie umysłu świadomie zaczynamy dokonywać dobrych dla nas wyborów.

Po co Ci Happy Detoks?

Dla naszego organizmu oczyszczanie to jak przegląd dla samochodu. Powinniśmy robić je regularnie, by przez długie lata utrzymać się w jak najlepszym zdrowiu fizycznym i psychicznym. Problem tkwi w tym, że o samochody dbamy bardziej niż o samych siebie! Gdy w aucie zapala się czerwona lampka, pędzimy na stację, by dolać dobrej jakości paliwa. A kiedy nasz organizm próbuje zakomunikować swoje potrzeby, zwykle go ignorujemy. Na zmęczenie zamiast relaksu aplikujemy sobie kawę, akumulatory ładujemy napojami gazowanymi, podkręcamy poziom energii cukrem. Stres, pośpiech, byle jaka dieta, niska świadomość własnych potrzeb, brak ruchu i czasu dla siebie – oto jak zazwyczaj wygląda nasza rzeczywistość. Większość z nas tak bardzo przywykła do niskiej jakości życia, że akceptuje je takim, jakie jest, bo już nawet nie pamięta stanu dobrego samopoczucia, które samoistnie zapewnia zdrowy, niezaburzony i odtruty organizm. Mało tego, ponieważ nie jest nam ze sobą dobrze „od środka”, sięgamy na zewnątrz po to, co sprawi, że przez chwilę poczujemy się lepiej. Wszyscy znamy specjalistów od polepszania nastroju i błyskawicznego podnoszenia poziomu energii: alkohol, używki, cukier, przetworzone jedzenie, ucieczkę w pracę, władzę czy powierzchowne relacje. Rzeczywiście, przez moment czujemy się lepiej, ale w długofalowej perspektywie ci nasi chwilowi przyjaciele okazują się najgorszymi wrogami, którzy dzień po dniu rujnują nasze życie, zdrowie i spokój ducha.

„Szczęście nie przychodzi z zewnątrz. Zależy od tego, co jest w nas samych”.

– Dale Carnegie 

Zadziwiające, że tak samo łatwo nie przychodzi nam zaprzyjaźnienie się z naszymi prawdziwymi sprzymierzeńcami, zwłaszcza jeśli taka korzystna relacja wymagałaby od nas odrobiny wysiłku. Łatwiej nam zostać godzinę dłużej w pracy, niż znaleźć godzinę na jogę, łatwiej wydać pieniądze na leki niż na organiczne jedzenie, łatwiej zjeść kanapkę niż pięć porcji warzyw i owoców dziennie, łatwiej siedzieć w poczekalni u lekarza niż na poduszce medytacyjnej.

Łatwiej i przyjemniej jest się zatruwać, odtruwanie nie jest, niestety, ani proste, ani przyjemne – zwłaszcza na początku. Jeśli jednak zależy nam na dobrym samopoczuciu, zdrowiu i wyglądzie, jest ono absolutnie konieczne!

Gdzie te toksyny?

Gdyby ktoś zapytał nas, gdzie naszym zdaniem znajdują się toksyny, bez namysłu wskażemy na sztuczne dodatki do żywności, zanieczyszczone powietrze i wodę, chemiczne środki czystości. Nieco więcej świadomości trzeba, by dostrzec toksyny, które zatruwają nas w mniej oczywisty sposób. Określenia takie jak toksyczne związki, toksyczne przyjaźnie, toksyczna praca, toksyczne emocje nie są nam wprawdzie obce, ale nieczęsto odnosimy je do własnego życia, a nawet jeśli zdajemy sobie sprawę z ich istnienia, to najchętniej zamiatamy je pod dywan. Tymczasem detoks, tak jak pojmuję go ja, to nie tylko odpowiednia dieta i ćwiczenia, lecz także zagadnienie znacznie szersze. Będę chciała Cię zachęcić, byś nie tylko zaprosiła na detoks swoje ciało, lecz żebyś także zajęła się sobą jako całością. Oczywiście, Twoje ciało jest bardzo ważne. Ma być zadbane, kochane (przez Ciebie!) i sprawne, ale nie dlatego, by stać się kolejną próżną formą w pustym świecie, a po to, aby stworzyć najpiękniejsze mieszkanie dla serca, umysłu i duszy. Twoje ciało jest świątynią, nie śmietnikiem, dlatego tak ważne jest, aby wszystko, co tę świątynię buduje, było najwyższej jakości – od sposobu, w jaki się odżywiasz, po jakość Twoich myśli i uczuć. Dlatego w programie Happy Detoks oprócz właściwej diety tak ważne są joga, oddech i medytacja. Dopiero takie połączenie przyniesie Ci doskonałe samopoczucie fizyczne i psychiczne. Właściwy relaks, właściwe ćwiczenia, właściwy oddech, właściwa dieta, pozytywne myślenie i medytacja to fundamenty, na których zbudujesz szczęśliwą i piękną siebie – zarówno na zewnątrz, jak i w środku.

„Dla nikogo nie jest ani za wcześnie, ani za późno, by zacząć troszczyć się o zdrowie swej duszy”.

– Epikur

Twój organizm– najlepsza oczyszczalnia świata!

Twoim największym sprzymierzeńcem w procesie oczyszczania jest sam organizm. Można powiedzieć, że odwala za Ciebie całą brudną robotę. Ten cud natury jest jak perfekcyjna maszyneria, której podstawowym celem jest usuwanie, neutralizowanie i przetwarzanie toksyn. Ten proces zachodzi praktycznie bez przerwy. Każda wizyta w toalecie, odkrztuszanie, pokasływanie, oddychanie czy pocenie się to nic innego jak wydalanie toksyn. Wraz z kałem i moczem usuwamy toksyczne odpady przemiany materii, wydychając, pozbywamy się trującego dwutlenku węgla, odkrztuszanie i pokasływanie to sposoby na usuwanie zanieczyszczeń z układu oddechowego, skóra zaś jest potężnym narządem, przez który eliminujemy toksyny. Naturalne procesy oczyszczające i regenerujące zachodzą także w czasie snu oraz w trakcie czasu świadomie przeznaczonego na relaks, czyli za każdym razem, gdy nasz układ wegetatywny pracuje w trybie parasympatycznym[1]. Tak się dzieje, kiedy praktykujemy jogę, oddech czy medytację.

„Twój los zależy od twoich nawyków”.

– Brian Tracy

Problem polega na tym, że czasem ta najlepsza oczyszczalnia świata ogłasza strajk. Ale co ma zrobić, gdy bez opamiętania dokładamy do pieca, fatalnie się odżywiając i wiodąc opłakany w skutkach tryb życia. Jak głoszą statystyki, przeciętny Europejczyk zjada trzy razy więcej, niż potrzebuje, i w dodatku jakość tego pożywienia pozostawia wiele do życzenia. Dieta większości Amerykanów to już prawdziwa katastrofa. Wystarczy wspomnieć, że puszka coca-coli to równowartość dziewięciu łyżeczek cukru, a w skład współczesnej zachodniej diety w 90 proc. wchodzą: białko zwierzęce, tłuszcz, rafinowany cukier i skrobia!

„Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy. Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem”.

– Arystoteles

Według jogi i ajurwedy posiłek idealny to taki, który w jednej trzeciej wypełni żołądek pokarmem stałym, w jednej trzeciej płynnym, a jedną trzecią pozostawi pustą. Przyjmuje się, że na jeden posiłek wystarczy nam tyle, ile mieści się w naszych dłoniach, gdyż to w przybliżeniu objętość naszego żołądka. Taka ilość jedzenia jednorazowo w trzech porcjach, a do tego dwie małe przekąski dziennie pozwalają zachować długowieczność i dobre zdrowie na lata. Według statystyk przeciętnie jemy około dwóch kilogramów pożywienia każdego dnia. Czy to nie przerażające!? Sześćdziesiąt kilogramów jedzenia miesięcznie i grubo ponad pół tony rocznie! Nic dziwnego, że jesteśmy schorowani z przejedzenia, a jednocześnie niedożywieni. Dlaczego? Bo to, co jemy, nie odżywia nas, tylko napycha!

Czas na Happy Detoks

Nasz cudowny organizm potrzebuje detoksu, gdy traci swoją naturalną zdolność do eliminacji zanieczyszczeń, czyli kiedy na skutek przeciążenia toksynami nie radzi sobie dłużej z usuwaniem szkodliwych substancji. Zatrucie organizmu to nic innego jak jego nadmierne zakwaszenie i niedotlenienie. Niestety, w dzisiejszych czasach zdarza się ono bardzo często i prowadzi do WSZYSTKICH poważnych chorób, w tym wszelkich odmian raka.

Powszechne dziś objawy zatrucia organizmu to:

• ciągłe zmęczenie,

• senność,

• bóle głowy, stawów, kręgosłupa,

• zdenerwowanie, niepokój, lęk, stany depresyjne, zmiany nastroju, niestabilność emocjonalna,

• skłonność do używek, cukru,

• problemy z koncentracją,

• obniżona odporność organizmu,

• obłożony język,

• cienie pod oczami,

• plamki na skórze,

• powracające stany zapalne i przeziębienia,

• wysypki,

• wzdęcia.

Jeśli odczuwasz niektóre z powyższych objawów – czas na detoks!

Happy Detoks– zdrowsza i młodsza Ty w 10 dni

Podstawowy program oczyszczający Happy Detoks zajmuje 10 dni: 3 dni trwa faza eliminacyjna, 4 dni – faza Happy Dieta pH (w tym dzień monodieta), 3 dni – faza wyjścia. Bezpiecznie Cię przez niego przeprowadzę – dostaniesz przepisy i ćwiczenia na każdy dzień. Ty masz być tylko wytrwała, zdyscyplinowana i zdeterminowana. Po zakończeniu detoksu poczujesz się o niebo lepiej, a do tego będziesz wiedziała, jak utrzymać znakomite samopoczucie – nie zostawię Cię bez wskazówek. Materiał zawarty w tej książce dostarczy Ci takiej dawki wiedzy i inspiracji, że będziesz mogła bez problemu modyfikować program w zależności od swoich potrzeb i możliwości. Moim celem jest, aby Happy Detoks był pierwszym krokiem na Twojej drodze do spełnionego, szczęśliwego życia, w którym Ty sama dajesz sobie uwagę, troskę i miłość. Przeprowadzenie programu Happy Detoks jest początkiem wspaniałej przygody. Chciałabym, żebyś po przeczytaniu tej książki pomyślała: „Ależ to proste i inspirujące! Nie mogę się doczekać, żeby zacząć Happy Detoks!”. W takim razie nie czekaj – zmień swoje życie teraz!

„Jeśli chcesz kochać świat, zbawiać go, to wspaniale. Lecz najpierw pokochaj i nakarm siebie”.

– Stuart Wilde

20 Happy Detoks powodów do szczęścia

Efekty detoksu są fenomenalne,warte wszelkich wyrzeczeń!

1. Świetne samopoczucie

2. Promienna cera

3. Błyszczące oczy

4. Mocne włosy i paznokcie

5. Redukcja cellulitu

6. Jędrna skóra

7. Odmłodzony organizm

8. Właściwa waga

9. Większa kreatywność

10. Jasny umysł

11. Lepsza samoocena

12. Zwiększona witalność

13. Niesamowita energia

14. Poczucie, że można góry przenosić

15. Ożywione zmysły

16. Odzyskany smak

17. Chęć wprowadzenia zmian

18. Rozstanie się z nałogami

19. Głęboka regeneracja psychofizyczna

20. Odzyskanie kontroli nad swoim życiem

„Szczęście to umiejętność,

którą można wytrenować”.

– Mathieu Ricard

5 kroków do szczęścia

Polubisz Happy Detoks, bo to przyjazny program: ma jasne założenia, są w nim proste przepisy i nieskomplikowane ćwiczenia dla ciała i umysłu. Owszem, dużo w nim nowości, ale po kilku dniach bez trudu opanujesz podstawowe zasady.

Oparłam go na 5 krokach:

Krok 1

Eliminacja, czyli pożegnaj toksyczne gagatki!

Krok 2

Alkalizacja, czyli przywróć organizmowi optymalne pH.

Krok 3

Suplementacja, czyli wspomóż procesy oczyszczania.

Krok 4

Joga, oddech, medytacja – czyli sięgnij po wszechpotężne narzędzia mocy.

Krok 5

Realizacja, czyli rozpocznij 10-dniowy PROGRAM HAPPY DETOKS.

Ważne jest, abyś przed rozpoczęciem oczyszczania uświadomiła sobie, że Happy Detoks to nie błyskawicznie działająca pigułka szczęścia. To holistyczny program docelowo uzdrawiający ciało i duszę, który wymaga, abyś to TY przejęła odpowiedzialność za swoje życie, bo to TY masz na nie wpływ, nikt inny! Happy Detoks wymaga twojego zaangażowania, determinacji i głębokiego przekonania, że jesteś na tyle ważna, aby poświęcić sobie trochę czasu i zachodu. Jeśli masz problem z miłością własną, to powtarzaj sobie jak mantrę: KOCHAM i SZANUJĘ SIEBIE NA TYLE, ŻEBY PRZEPROWADZIĆ HAPPY DETOKS.