Armia Pakistanu. Kultura strategiczna - Aleksander Głogowski - ebook

Armia Pakistanu. Kultura strategiczna ebook

Aleksander Głogowski

4,0

Opis

Publikacja dotyczy kultury strategicznej Pakistanu, a w szczególności ścierania się wpływów brytyjskich/zachodnich i islamskich.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 182

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Aleksander Głogowski

Armia Pakistanu. Kultura strategiczna.

Recenzent naukowyprof. Michał Chorośnicki Uniwersytet Jagielloński

© Aleksander Głogowski, 2018

Publikacja dotyczy kultury strategicznej Pakistanu, a w szczególności ścierania się wpływów brytyjskich/zachodnich i islamskich.

ISBN 978-83-8126-733-5

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Wprowadzenie

Islamska Republika Pakistanu jest jednym z „nowych” mocarstw atomowych. Formalnie zgłosiła swój akces do tego ekskluzywnego klubu w 1998 roku, kiedy przeprowadziła pierwsze próbne eksplozje nuklearne, choć o fakcie posiadania tej broni masowego rażenia przez to państwo analitycy pisali już od prawie dwóch dekad. Obecnie potencjał nuklearny tego państwa szacuje się na 130—140 głowic atomowych. Możliwość użycia tej broni jest przedmiotem badań naukowych, a także dociekań publicystów. Podobnie interesująca jest kwestia ewentualnej możliwości przekazania jej w ręce licznych islamskich organizacji terrorystycznych. W analizie nad możliwością eskalacji trwającego blisko 70 lat konfliktu w Azji Południowej oraz zagrożenia proliferacją broni nuklearnej w ręce terrorystów bardzo istotny jest czynnik kultur strategicznej Pakistanu. To on bowiem determinuje postrzeganie zewnętrznych zagrożeń przez decydentów, zarówno wojskowych jak i politycznych. Poniższy tekst jest próbą spojrzenia na tą problematykę. Przy rozważaniach nad kulturą strategiczną należy wyjść od zdefiniowania tego pojęcia, co będzie przedmiotem rozdziału pierwszego. W rozdziale drugim zostanie przedstawiony szkic historii Pakistanu. Jest to państwo powstałe w 1947 roku na skutek podziału Brytyjskich Indii. By zrozumieć współczesne skutki tego procesu, należy cofnąć się do okresu podboju muzułmańskiego, następnie przedstawić okres panowania kolonialnego Wielkiej Brytanii i wreszcie ukazać sam proces podziału Subkontynentu na dwa niezależne dominia wg kryterium religijnego. W rozdziale trzecim zostanie poddana analizie armia Pakistanu. Ukazane zostały tu dwie determinanty kształtujące kulturę strategiczną: wciąż żywe i widoczne w tak ważnej dla wojska ciągłości tradycji istniejących jednostek dziedzictwo brytyjskie oraz będący jednym z ważniejszych czynników unifikujących multietniczne społeczeństwo Pakistanu islam. Rozdział czwarty jest poświęcony głównym kierunkom polityki zagranicznej Pakistanu, a więc stosunkom z sąsiadami: Indiami, Chinami, Iranem oraz Afganistanem, a także ze Stanami Zjednoczonymi. W rozdziale piątym przedstawione zostały założenia doktryny obronnej Islamskiej Republiki Pakistanu.

Publikacja jest pierwszym tomem, otwierającym analizę problematyki sił zbrojnych Pakistanu. Tom drugi dotyczy ich udziału w kolejnych wojnach z Indiami w latach 1947—2017, a trzeci — uczestnictwa w systemie politycznym państwa zarówno jako siły rządzącej, jak i pozostającej w danym momencie poza formalnym wpływem na politykę państwową.

1. Pojęcie „kultury strategicznej”

W celu uporządkowania dalszych rozważań, poniżej zostaną przedstawione zarówno polskie jak i międzynarodowe definicje pojęcia kultury strategicznej. Należy na wstępie zwrócić uwagę na ich pewną znaczącą słabość wyjaśniającą. Wszystkie powstały na bazie doświadczeń zachodnich. Czy to w procesie analizy zagrożeń okresu Zimnej Wojny, czy to jako podstawa do badań nad zjawiskiem występującym w szeroko rozumianej cywilizacji zachodniej, względnie do opisu podstaw decyzji politycznych Związku Sowieckiego. Pakistan jest natomiast państwem muzułmańskim, kierującym się zatem nie tylko motywacją świecką, ale także a może przede wszystkim poważną rolę w procesie decyzyjnym odgrywać tam będzie także czynnik religijny.

Jak zauważa Roman Kuźniar, kultura strategiczna rożnymi drogami dociera do strategii i na nią oddziałuje. Po pierwsze, dostarcza ona idei i norm dla środowiska zarówno zawodowych strategów, jak polityków, korzy stawiają przed strategami konkretne cele i zadania (lub sami wcielają się w rolę strategów). Po drugie, kultura strategiczna warunkuje percepcję otoczenia strategii, czyli polityki wewnętrznej i sytuacji międzynarodowej; stanowi ‘okulary’, przez które następuje ogląd świata i ocena zachodzących w nim procesów i wydarzeń. Po trzecie, w jej ramach dokonuje się selekcja opcji strategicznych, które pojawiają się z własnej inicjatywy lub są odpowiedzią na wyzwania zewnętrzne. Po czwarte, kultura strategiczna warunkuje zdolność mobilizacji zasobów narodowych dla celów wyznaczanych przez strategię. Nie ulega wreszcie wątpliwości, iż kultura strategiczna wyznacza ramy publicznej debaty o bezpieczeństwie narodowym[1].

Krzysztof Malinowski twierdzi natomiast, że kultura strategiczna dotyczy sfery przekonań podzielanych przez społeczeństwo oraz elity polityczne odnoszących się do polityki bezpieczeństwa, a więc miejsca danego państwa w systemie międzynarodowym, w węższym sensie do politycznych aspektów użycia siły militarnej[2]. Brytyjska badaczka stosunków międzynarodowych

Kerry Longhurst definiuje kulturę strategiczną jako zbiorowe przekonania, idee, wartości, stanowiska i praktyki dotyczące użycia siły, uformowane stopniowo w ramach specyficznych procesów historycznych (podlegają zmianie w wyniku dramatycznych doświadczeń narodu)[3].

Zdaniem amerykańskiego politologa Jacka Snydera kultura strategiczna to całkowita suma pomysłów, uwarunkowanych reakcjami emocjonalnymi i wzorcami zachowań, jakie członkowie narodowej społeczności strategicznej nabyli poprzez uczenie się lub naśladownictwo i podzielili się ze sobą w odniesieniu do strategii jądrowej[4].

Wg Alastaira I. Johnstona, kultura strategiczna jest zintegrowanym systemem symboli (np. Struktur argumentacji, języków, analogii, metafor), która ma na celu ustalenie wszechstronnych i długotrwałych preferencji strategicznych poprzez sformułowanie koncepcji roli i skuteczności sił zbrojnych w międzypaństwowych sprawach politycznych oraz odzież te pojęcia z taką aurą faktów, że strategiczne preferencje wydają się wyjątkowo realistyczne i skuteczne[5].

Colin S. Gray zdefiniował natomiast kulturę strategiczną na przykładzie USA, jako tryby myśli i działania w odniesieniu do siły, wyprowadzone z postrzegania narodowego doświadczenia historycznego, aspiracji do samo charakteryzacji i wszystkich spośród wielu wyraźnie amerykańskich doświadczeń (geografii, filozofii politycznej, kultury obywatelskiej i sposobu życia), które charakteryzują obywatela amerykańskiego[6].

Wg Yitzhaka Kleina kultura strategiczna zaś to zestaw postaw i wierzeń utrzymywanych przez establishment wojskowy odnośnie politycznych celów wojny i najbardziej efektywnej strategii oraz metody operacyjnej ich osiągnięcia[7].

Pakistański badacz Askar Rizvi definiuje natomiast pojęcie kultury strategicznej jako zbiór wierzeń, norm, wartości i doświadczeń historycznych dominującej elity, które wpływają na zrozumienie i interpretację problemów i środowiska bezpieczeństwa oraz kształtują jej odpowiedzi na nie[8].

Jak wskazuje K. Malinowski, możliwe jest dwojakie podejście do kwestii znaczenia kultury w badaniach nad bezpieczeństwem: racjonalistyczne i konstruktywistyczne.

Pierwsze uznaje ograniczoną wartość tego czynnika w wyjaśnianiu zachowania państwa. Kultura jest tu traktowana jako „nieobecna” lub co najwyżej jako element pomocniczy, jako jedna z wielu zmiennych obok presji instytucjonalnych, oddziaływania grup lobbystycznych, czy ambicji decydentów. To politycy manipulują wg tych założeń opinią publiczną, używając odniesień do kultury.

W ujęciu konstruktywistycznym polityka międzynarodowa jest interpretowana w kategoriach społecznych jako efekt interakcji między społecznymi strukturami a aktorem (państwem), determinowanym głównie przez normy i wartości. Tożsamości, normy pełnią funkcję podstawowej zmiennej przyczynowej tworzącej preferencje samego aktora i wreszcie nawet w pewnym sensie efekty jego działań[9].

W przypadku Pakistanu mamy do czynienia ze specyficznym społeczeństwem, odmiennym pod względem wyznawanych wartości, niż społeczeństwa zachodnie, do opisu których stworzono wymienione powyżej perspektywy. Dlatego rozwiązaniem optymalnym będzie używanie obydwu w sposób funkcjonalny: celem jak najbliższego poznania motywów, kierujących decydentami politycznymi. Uświadomienie sobie głębokich różnic kulturowych pomiędzy badaczem a badanym przedmiotem (w tym przypadku: elitami pakistańskimi) jest kluczowe by zapobiec błędowi popełnianemu często przez zachodnich badaczy: używaniu „naszych” klisz pojęciowych do opisu społeczeństw kierujących się odmiennym od zachodniego systemem aksjologicznym. Odmienność ta jest dalece większa, niż różnice pomiędzy kulturami strategicznymi Zachodu i Bloku Wschodniego, które stały się podstawą dla rozważań teoretycznych w zakresie studiów strategicznych.

[1] R. Kuźniar Polityka i siła. Studia Strategiczne- Zarys problematyki. Warszawa 2006 s. 186—187

[2] K. Malinowski, Kultura bezpieczeństwa narodowego: koncepcja i możliwości zastosowania, [w:] Kultura bezpieczeństwa narodowego w Polsce i Niemczech, K. Malinowski (red.), Poznań 2003, s. 16.

[3] K. Longhurst, Niemiecka kultura strategiczna — geneza i rozwój. [w:] K. Malinowski (red.), Kultura bezpieczeństwa narodowego w Polsce i w Niemczech, Instytut Zachodni, Poznań 2003 s.194

[4] J. Snyder, The Soviet Strategic Culture: Implications for Nuclear Options, R-2154-AF, (Santa Monica: Calif. RAND Corporation, 1977), s. 8.

[5] A. I. Johnston, “Thinking about Strategic Culture,” International Security 19, no. 4 (1995) s. 46.

[6] C. S. Gray, National Style in Strategy: The American Example, „International Security” 1981, vol. 6, no 2, s. 22.

[7] Y. Klein, A Theory of Strategic Culture, „Comparative Strategy” 1991, vol. 10, no 1, s. 5

[8] A. Rizvi, Pakistan’s Strategic Culture [w:] South Asia in 2020: Future Strategic Balances and Alliances. Carlisle 2002, s. 307

[9] K. Malinowski, Kultura bezpieczeństwa narodowego… s. 24—25

2. Historyczne determinanty kultury strategicznej Pakistanu

Rozważania nad kulturą strategiczną Pakistanu należy rozpocząć od krótkiego przedstawienia genezy powstania tego państwa. To bowiem proces emancypacji politycznej indyjskich muzułmanów doprowadził do konfliktu z hinduistyczną większością, który trwa do dziś i ma istotny wpływ na percepcję zarówno wielkiego wschodniego sąsiada, jak i szerzej — całego środowiska międzynarodowego przez pakistańskie elity społeczne i polityczne, a wśród nich także wojskowe.

2.1 Islam na Subkontynencie Indyjskim

Islam zaczął docierać na Subkontynent Indyjski już w pierwszych latach swego istnienia, a więc pod koniec VIII wieku. Na rozprzestrzenianie się tej religii miała wpływ tradycyjna, kastowa struktura społeczna, jaka ukształtowała się w hinduizmie. Według jej zasad, człowiek rodzi się przypisany do miejsca w drabinie społecznej bez możliwości awansu. Przynależność do najniższych, tzw. „niedotykalnych” kast stawiała jednostkę praktycznie poza nawiasem społeczeństwa1. Islam jest natomiast religią egalitarną, podobnie jak chrześcijaństwo. Proroctwo Muhammada jest adresowane do każdego człowieka bez względu na jego status społeczny. Nowa religia spotkała się z dużym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród przedstawicieli najniższych kast hinduskich, co nie powinno dziwić. Konwersje na islam otwierały Hindusom możliwość awansu społecznego, związanego ze zmianą wykonywanego zawodu. Szczególnie dotyczyło to branży handlowej i usługowej, która jako bardzo dochodowa była zarezerwowana dla wyższych kast.. Przekonanie o usunięciu osób unikających systemu kastowego poprzez konwersję religijną poza nawias społeczeństwa, jest widoczne również dziś, zwłaszcza w wypowiedziach indyjskich polityków skrajnej prawicy, którzy uważają zamieszkujących subkontynent indyjski muzułmanów za apostatów hinduizmu, a przez to osoby znajdujące się na samym dole tradycyjnej piramidy społecznej[1].

W VII wieku doszło do podporządkowania islamskiej już wówczas Persji prowincji Sindh i Beludżystan. Na podbitych terenach dochodziło do masowych konwersji na islam. Kolejne dynastie muzułmańskie pochodziły z Afganistanu. Ghorydzi i Gaznawidzi, rozszerzały swoje panowanie aż po południowe krańce subkontynentu. Panowanie dynastii Mogołów zaowocowało rozkwitem miejscowej, specyficznej kultury, łączącej elementy islamskie z mającymi swe korzenie w tradycji hinduistycznej. Wspaniałe przykłady bogato ilustrowanego piśmiennictwa i kaligrafii przetrwały do naszych czasów. Należy również wspomnieć o wspaniałych przykładach architektury indyjsko-muzułmańskiej, takich jak siedemnastowieczne mauzoleum Taj Mahal, czy cesarskie forty w Agrze, Delhi i Lahore, a także liczne meczety[2]. Mogołowie ustanowili na swoim terenie system administracyjny wzorowany na perskiej strukturze i hierarchii urzędów. Starano się również rozpowszechnić język perski jako literacki i dworski. Skutkiem tej polityki było ukształtowanie się języka urdu — początkowo używanego przez żołnierzy służących dynastii. Liberalna polityka Mogołów sprzyjała przenikaniu się kultury muzułmańskiej z miejscowymi. Wyznawcy hinduizmu zaczęli piastować wysokie urzędy w państwie Mogołów. Wyjątek stanowił cesarz Aurangzeb, który nakazał burzenie świątyń na podległych mu terenach oraz budowę meczetów, a także przymusowe konwersje[3]. Wspomnienie jego krwawych rządów ma dziś większy wpływ na relacje hindusko-muzułmańskie ma niż okres tolerancyjnego panowania poprzedników. W czasie panowania dynastii Mogołów ukształtował się oparty na tolerancji religijnej porządek społeczny. Hindusi byli zwolnieni z zapisanego w Koranie podatku pobieranego od innowierców — dżizji[4].

2.2 Panowanie brytyjskie

Zainteresowanie brytyjskie Indiami zaowocowało utworzeniem w 1600 roku Kompanii Wschodnioindyjskiej. Początkowo funkcjonowała ona jako przedsiębiorstwo prywatne, czerpiące zyski z zagwarantowanego przez Elżbietę I monopolu na handel z księstwami indyjskimi. Stopniowo zaczęła budować własne faktorie w Indiach, rozszerzając terytorium przez siebie kontrolowane. Po wygranej bitwie pod Plasey w 1757 roku Kompania przejęła pełną kontrolę nad prowincją Bengal[5]. Stopniowo rząd w Londynie przejmował zarząd nad Kompanią, a za jej pośrednictwem — nad Indiami. Polityka brytyjska wobec ludności miejscowej opierała się głównie na eksploatacji ekonomicznej[6]. Dla wyznawców hinduizmu Europejczycy zastąpili poprzednich władców, a chcąc znaleźć zatrudnienie w instytucjach kolonialnych, musieli się jedynie nauczyć innego obcego języka — tym razem angielskiego. Dla muzułmanów panowanie brytyjskie było początkowo poważnym wstrząsem, którego zresztą doświadczyła cała ówczesna wspólnota muzułmańska, podlegająca kolonialnemu zwierzchnictwu. Koran zakłada bowiem rządy islamu jako ostatniego proroctwa, a tymczasem pojawili się nowi władcy, uważani za niewiernych, a co najwyżej za tolerowanych „ludzi Księgi”. Elita muzułmańska nie chciała zaakceptować nowego położenia oraz uczyć się języka kolonizatorów[7]. Jedyna struktura, w której tradycyjnie licznie partycypowali indyjscy muzułmanie, to siły zbrojne. Wynikało to zarówno z dotychczasowego porządku społeczno-politycznego w Indiach, jak i z pacyfizmu rozpowszechnionego wśród wyznawców hinduizmu. W 1857 roku doszło do powstania sipajów — buntu żołnierzy indyjskich służących w wojskach Kompanii[8]. Jego rezultatem była reforma struktur kolonialnych władz brytyjskich polegająca na przejęciu kontroli nad Indiami z rąk Kompanii bezpośrednio przez Londyn, czego symbolem była koronacja królowej Wiktorii na cesarzową Indii w 1877 roku[9]. Brytyjczycy uświadomili sobie wówczas, że nie są w stanie utrzymać swojego panowania nad Indiami, stosując wyłącznie represje oraz opierając swe rządy na brytyjskiej kadrze. Rozpoczęto proces reform ustrojowych, dających miejscowej ludności możliwość partycypowania w administracji kolonialnej oraz w lokalnych organach prawodawczych. Beneficjentami tych przemian w pierwszej kolejności byli hindusi, gdyż to oni posiadali nowocześnie wykształcone elity intelektualne oraz znali język angielski[10]. Taki stan rzeczy pogłębiał frustrację muzułmańskiej mniejszości. W 1885 roku z inicjatywy szkockiego polityka Allana Octaviana Hume’a został utworzony Indyjski Kongres Narodowy. Początkowo jego celem było zaktywizowanie indyjskiej elity intelektualnej wyedukowanej według brytyjskich wzorców i włączenie jej w prace instytucji zarządzających Indiami[11]. Ugrupowanie dążyło do rozszerzania autonomii politycznej kolonii oraz zwiększania dostępu przedstawicieli miejscowej ludności do instytucji politycznych. Indyjski Kongres Narodowy skupiał przedstawicieli wszystkich wyznań, choć oczywiście przeważali hindusi. Brytyjczycy po powstaniu sipajów traktowali jednak miejscową ludność z podejrzliwością. Miało to również głębokie uzasadnienie ideologiczne, wynikające z popularnego w owych czasach poczucia wyższości nad ludnością kolonizowaną. Zakładano, że rasa biała (a spośród jej przedstawicieli szczególnie Brytyjczycy) jest predestynowana do panowania nad światem, a jej instytucje polityczne są najdoskonalszymi, jakie wynalazł człowiek. W tym sensie panowanie nad Indiami było realizacją misji dziejowej niesienia „brzemienia białego człowieka” (autorem tego określenia jest popularny pisarz angielski Rudyard Kipling), a w związku z tym udział Indusów w zarządzaniu ich krajem musiał być z natury rzeczy ograniczony i poddany ścisłej kontroli ze strony Europejczyków. Przedstawiciele elity muzułmańskiej zdawali sobie sprawę, że hinduska większość ma nie tylko przewagę liczebną (na co nie można mieć wpływu), lecz także intelektualną (wynikającą ze wspomnianych wcześniej czynników). Chcąc odwrócić tę niekorzystną sytuację, zwolennik islamskiego modernizmu sir Sayed Ahmad Khan założył w 1875 roku w mieście Aligarh Anglo Muhammadan Oriental College — uniwersytet, na którym uczono przedmiotów islamskich oraz ogólnokształcących, wykładanych według najlepszych ówczesnych wzorców brytyjskich, kreowanych przez znakomite uniwersytety w Oksford i Cambridge[12]. Była to uczelnia na wskroś nowoczesna, mająca na celu wykształcenie nowego pokolenia indyjskich muzułmanów zgodnie z najlepszymi standardami, by mogli konkurować z hindusami o stanowiska w kolonialnej administracji. Służyć temu miało wprowadzenie języka angielskiego jako wykładowego. Dużą wagę przywiązywano również do formacji duchowej, opartej na zasadach modernistycznych. Ogromne zainteresowanie studentów, z jakim spotkało się powstanie uniwersytetu w Aligarh, przyczyniło się do uruchomienia podobnych placówek akademickich w innych częściach Indii Brytyjskich, np. Nazrana Mohmaadi (z siedzibą najpierw w Kalkucie, a od 1885 roku w Allahabadzie), pod auspicjami którego powstała pierwsza muzułmańska uczelnia dla kobiet, szkoła dla niewidomych, akademia medyczna, uniwersytet techniczny czy Islamia College utworzony w 1913 roku w Peszawarze (zamieszkana przez Pasztunów, zwanych również Afganami, Północno-Zachodnia Prowincja Graniczna (North-West Frontier Province, NWFP)). Absolwenci tych uczelni stali się nowoczesną muzułmańską elitą intelektualną brytyjskich Indii. Początkowo politycy hinduscy i muzułmańscy zgodnie współpracowali z sobą w ramach Indyjskiego Kongresu Narodowego, tworząc jednolitą grupę nacisku na władze kolonialne celem poszerzenia zakresu autonomii. Odpowiedzią Brytyjczyków było podsycanie antagonizmów między dwiema wspólnotami religijnymi, nazywanych przez historyków konfliktami komunalistycznymi. Za przykład realizacji polityki divide et impera można uznać eksperyment z podziałem prowincji Bengal w 1905 roku według kryterium religijnego. Dla hindusów była to niedopuszczalna ingerencja w tradycyjną strukturę społeczną i administracyjną poprzez wywoływanie sztucznych antagonizmów, a dla muzułmanów — stworzenie możliwości życia zgodnie z zasadami islamu w ramach zarządzanej przez siebie prowincji[13]. Brytyjczycy natomiast wykreowali się na gwaranta praw muzułmańskiej mniejszości w zdominowanych liczebnie przez hinduistów Indiach. 30 grudnia 1906 roku powstała Liga Muzułmańska — masowa partia polityczna stawiająca sobie za cel ochronę interesów mniejszości muzułmańskiej w Indiach. Ugrupowanie to traktowało religię wyłącznie w kategoriach politycznych — jako system zasad, norm prawnych i społecznych, które z jednej strony regulują każdą formę aktywności człowieka, z drugiej zaś zasadniczo odróżniają muzułmanów od hindusów[14]. Jej przywódcy należeli do zwesternizowanej elity intelektualnej i finansowej ówczesnych Indii i w większości nie zaliczali się do osób szczególnie religijnych[15]. Nic więc dziwnego, że doktrynalnie Liga była ugrupowaniem modernistycznym, akceptującym osiągnięcia cywilizacyjne i naukowo-techniczne Zachodu, traktującym religię instrumentalnie, jako czynnik odróżniający ją od Kongresu. Początkowo niepodnoszona kwestii niepodległości Indii — przeciwnie, Liga deklarowała swoją lojalność wobec Korony. Sytuacja uległa zmianie, gdy w 1912 roku Brytyjczycy anulowali decyzję o podziale Bengalu[16]. Pierwotnie niektórzy działacze Ligi łączyli członkostwo w niej z przynależnością do Kongresu, gdyż uważano, że obie partie łączy, mimo głębokich różnic, wspólny cel — reprezentacja ludności Indii wobec władz kolonialnych. Stopniowo jednak Liga i Kongres zaczęły politycznie oddalać się od siebie. Należy przy tym pamiętać, że nie wszyscy muzułmanie indyjscy popierali działalność Ligi. Początkowo przyszły twórca Pakistanu, Muhammad Ali Jinnah, będąc działaczem Kongresu, dystansował się od lojalistycznej wobec Brytyjczyków linii politycznej Ligi, do której w końcu przystąpił w 1912 roku. Głównym postulatem tej partii stało się żądanie przyznania mniejszości muzułmańskiej gwarantowanej 1/3 miejsc w kolonialnym parlamencie indyjskim przez ustanowienie osobnej kurii wyborczej jako gwarancji przestrzegania ich praw. Na różnicowanie elektoratów według kryteriów komunalistycznych (pojęcie to oznacza w historii subkontynentu podział mieszkańców wedle wyznawanych przez nich religii) nie godzili się natomiast politycy kongresowi. Radykalizacji nastrojów muzułmanów sprzyjał wzrost wpływów fundamentalistów hinduskich (najbardziej radykalni z nich domagali się przymusowej „rekonwersji” muzułmanów na hinduizm) w Kongresie, co pozwalało Lidze straszyć swoich potencjalnych zwolenników widmem nadchodzącej wraz z niepodległością dyskryminacji ich wspólnoty religijnej przez hinduistyczną większość. Fundamentaliści hinduscy uważali bowiem wyznawców islamu bądź to za dawnych niedotykalnych (których należy rekonwertować na hinduizm), bądź za spadkobierców najeźdźców (którzy powinni opuścić Indie, podobnie jak Brytyjczycy)[17]. Stosowanie przemocy przez zwolenników kongresowej prawicy wzmacniało obawy co do przyszłego pokojowego współistnienia dwóch religii w niepodległym państwie. Kolejnym powodem zerwania współpracy z Kongresem było społeczne zaplecze Ligi — elita muzułmańska wywodząca się spośród wielkich posiadaczy ziemskich, kupców, przemysłowców i przedstawicieli wolnych zawodów. Miała ona wpływ na konserwatywny, zachowawczy charakter manifestu politycznego partii, różniący ją od socjalistycznej grupy Jawaharlala Nehru, która przejmowała władzę w Kongresie. Obawiano się ewentualnej nacjonalizacji majątków przemysłowych i przymusowej reformy rolnej. Narastający antagonizm pomiędzy partiami indyjskimi oraz wzrost agresji komunalistycznej (za co odpowiadali przedstawiciele obu stron konfliktu) spowodował, że Liga Muzułmańska zaczęła domagać się utworzenia osobnego państwa dla muzułmanów. Za twórcę tzw. teorii dwóch narodów uważa się powszechnie Jinnaha, jednakże był nim również poeta i polityk Muhammad Iqbal[18]. Początkowo on również postulował utworzenie jednych niepodległych Indii, jednakże pod wpływem wydarzeń politycznych zmienił swoje poglądy. Stwierdził, że różnice kulturowe pomiędzy hindusami i muzułmanami są tak poważne, że nie mogą pokojowo koegzystować w ramach tego samego państwa[19]. Prawo w demokracji jest bowiem stanowione przez większość, a tę w Indiach posiadają niewątpliwie hinduiści. Muzułmanie staliby się zatem potencjalnie dyskryminowaną mniejszością. Prawo zaś to jeden z najważniejszych elementów islamu, a więc przyjmowanie ustaw sprzecznych z nakazami i zakazami religijnymi jest dla muzułmanów nie do zaakceptowania. W podobnym duchu wypowiadał się M.A. Jinnah, wskazując tak fundamentalne różnice dotyczące codziennego życia, jak prawo rodzinne, a nawet spożywanie wołowiny przez muzułmanów, czego surowo zakazuje hinduizm[20]. Podkreślał również fakt, że obydwie wspólnoty żyły w Indiach praktycznie obok siebie, od czasu kolonizacji brytyjskiej rzadko zawierając małżeństwa poza własnym kręgiem religijnym (co wynikało z różnic w prawie rodzinnym: islam dopuszcza poligamię, w odróżnieniu od hinduizmu), zamieszkując często nawet osobne dzielnice. Rząd w Londynie doprowadził w 1929 roku do rozmów okrągłego stołu z udziałem Ligi i Kongresu, których celem miało być wypracowanie kompromisowej platformy politycznej, realizującej koncepcje możliwe do zaakceptowania przez wszystkich. Próby porozumienia zakończyły się jednak fiaskiem, a obie strony oskarżały siebie nawzajem o brak woli kompromisu. Liga sceptycznie podchodziła do polityki biernego oporu i obywatelskiego nieposłuszeństwa, którą wówczas lansował Kongres pozostający pod duchowym wpływem Mahatmy Gandhiego[21]. Brytyjczycy wcielili więc w życie własne rozwiązanie w postaci Ustawy o rządzie indyjskim (Government of India Act) z 1935 roku, wprowadzającej wybory w ramach kurii wyznaniowych, które odbyły się w 1937 roku, czyniąc tym samym zadość głównemu postulatowi[22]. Zakończyły się one zwycięstwem Ligi w Bengalu i Pendżabie, a Kongresu — we wszystkich pozostałych prowincjach. Nehru nie zgodził się na utworzenie wspólnego, koalicyjnego rządu z udziałem przedstawicieli Ligi, co potwierdziło obawy M.A. Jinnaha dotyczące ewentualnej wspólnej przyszłości w ramach jednego państwa. Kongres natomiast konsekwentnie odmawiał przeciwnikowi prawa do uważania się za wyłącznego przedstawiciela indyjskich muzułmanów, powołując się na fakt, że również w jego szeregach znajdowała się znaczna liczba osób wyznających islam[23]. Do kolejnej poważnej różnicy zdań pomiędzy największymi partiami doszło w kwestii ewentualnego udziału Indii w II wojnie światowej w ramach sił Commonwealthu i koalicji antyhitlerowskiej. Wielka Brytania przeprowadzała rekrutację do armii walczącej z państwami osi na zasadzie dobrowolności. Gandhi i Nehru wezwali do bojkotu komisji werbunkowych, uznając tę wojnę za niebędącą w interesie mieszkańców Indii. M.A. Jinnah zajął przeciwne stanowisko i popierając wysiłek wojenny Zjednoczonego Królestwa, wezwał swoich współwyznawców do wstępowania w szeregi sił zbrojnych. Liczył, że w zamian za lojalność Londyn okaże się bardziej otwarty na jego polityczne propozycje. 24 marca 1940 roku w Lahore Liga Muzułmańska przyjęła rezolucję (zwaną Lahore Resolution), w której domagała się utworzenia odrębnego państwa dla indyjskich muzułmanów[24]. Powołując się zarówno na teorię dwóch narodów, jak i na dotychczasowe doświadczenia, uznawała współistnienie hindusów i muzułmanów w jednym organizmie państwowym, nawet o ustroju federacyjnym, za niemożliwe[25]. Rezolucja z Lahore nie określała dokładnie, czy na subkontynencie ma powstać jedno, czy więcej państw muzułmańskich, pozostawiając tę kwestię do rozstrzygnięcia w przyszłości. Stopniowo jednak wyłaniała się koncepcja terytorialnego kształtu tego państwa. Nawiązywano tu do projektu politycznego autorstwa Choudhry Rahmata Alego, muzułmańskiego prawnika praktykującego w Wielkiej Brytanii, który w 1933 roku podczas studiów na uniwersytecie w Cambridge wydał broszurę pod tytułem Naw or Never (Teraz albo nigdy)[26]. Dowodził w niej konieczności utworzenia osobnego państwa dla indyjskich muzułmanów, uzasadniając to podobnie jak M. Iqbal i M.A. Jinnah. Nowością jego teorii była propozycja nazwy dla tego państwa: „Pakistan””. Miała ona pochodzić od liter zawartych w nazwach północnych prowincji Indii, zamieszkałych w większości przez muzułmanów:

P — Pendżab,

A — Afgania (NWFP),

K — Kaszmir,

(I — spójnik,)

S — Sindh,

TAN — Beludżystan[27]

Słowo pak w języku urdu oznacza „czysty”, a więc Pakistan to kraj ludzi czystych. Rahmat Ali postulował również konieczność przyznania niepodległości zachodniej części Bengalu, zamieszkiwanej w większości przez muzułmanów, lecz nie widział dla niego miejsca w Pakistanie, podobnie jak dla innych księstw oraz prowincji indyjskich z przewagą wyznawców islamu, zauważając istnienie kolosalnych różnic językowych i kulturowych pomiędzy ich mieszkańcami a ludnością północnych prowincji. Dywagacje intelektualne Rahmata Alego zaowocowały ideą utworzenia wielkiego państwa „niearabskich” muzułmanów, które miało łączyć, poza wymienionymi wcześniej prowincjami, także Iran i Afganistan. W tym przypadku nazwa Pakistanu tworzona byłaby w następujący sposób:

P — Pendżab,

A — Afgania (NWFP),

K — Kaszmir,

I — Iran,

S — Sindh,

T — Afganistan,

AN — Beludżystan[28]

Politycy Ligi Muzułmańskiej przyjęli jako własny pomysł nazwy państwa, do którego utworzenia dążyli, oraz wczesną, umiarkowaną jego koncepcję. Choć w dokumencie z Lahore nazwa ta jeszcze oficjalnie nie pada, to post factum zbiór przyjętych wówczas postulatów został nazwany rezolucją pakistańską (ang. Pakistan Resolution), a jej przyjęcie upamiętnia monument wystawiony w Lahore, przypominający swym wyglądem (a także funkcją platformy widokowej) paryską wieżę Eiffla. Dążeniom hindusów i muzułmanów do posiadania własnego państwa sprzyjała sytuacja międzynarodowa. W toku budowy koalicji antyhitlerowskiej 14 sierpnia 1941 roku przyjęto Kartę atlantycką. Jej sygnatariusze (w tym Wielka Brytania) uznawali prawo wszystkich narodów do posiadania własnego państwa. Dawało to prawno- międzynarodowe podstawy walce z kolonializmem i dążeniu do samostanowienia, które zostało później zagwarantowane w podpisanej 26 czerwca 1945 roku Karcie Narodów Zjednoczonych. W samej Wielkiej Brytanii panowała zgoda głównych ugrupowań politycznych co do tego, że należy Indiom nadać niepodległość. Przedmiotem sporu była już jedynie kwestia terminu oraz sposobu, w jaki to się odbędzie. Pewne znaczenie miała też trudna sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii, która po II wojnie światowej stawała się coraz bardziej zależna finansowo od Stanów Zjednoczonych.

2.3 Podział Indii Brytyjskich

Labourzystowski rząd Clementa Attlee desygnował na stanowisko wicekróla Indii lorda Louisa Mountbattena, który objął urząd 21 lutego 1947 roku Jego misją było doprowadzenie do przekazania władzy nad Indiami ich mieszkańcom. Ostatni wicekról był prawnukiem królowej Wiktorii i stryjem księcia Filipa, męża obecnej królowej brytyjskiej Elżbiety II, a także naczelnym dowódcą wojsk alianckich w Azji Południowo- Wschodniej (za co otrzymał, oprócz licznych odznaczeń, tytuł wicehrabiego Birmy). Znany był również ze swych poglądów bliskich programowi Partii Pracy. Premier wyznaczył Mountbattenowi roczny termin na dokonanie przekazania władzy nad Indiami, lecz sam wicekról zadeklarował, że zrobi to do połowy sierpnia 1947 roku[29]. Początkowo popierał stanowisko Kongresu, że Indie powinny zachować jedność oraz składać się z prowincji zgrupowanych w ramach federacji. Im bliżej było jednak dnia przekazania władzy, tym częściej dochodziło do aktów przemocy na tle komunalistycznym, inspirowanych z jednej strony przez aktywistów Ligi, a z drugiej — przez radykałów hinduistycznych, domagających się usunięcia muzułmanów z Indii lub ich przymusowej konwersji na hinduizm[30].

Przeciwnicy działań Mountbattena zarzucają mu sympatyzowanie z hindusami, mające związek z jego przyjaźnią z Nehru i Gandhim. Niektórzy wspominają też o bliskich stosunkach pomiędzy mającą wielki wpływ na swojego męża lady Edwiną Mountbatten a J. Nehru. Zwolennicy wicekróla tłumaczą ciepłe relacje z przedstawicielami Indii bardzo trudnym charakterem i oziębłą, zdystansowaną osobowością M. Jinnaha, którego przeciwieństwem był szczery i otwarty J. Nehru[31]. Warto tu przywołać anegdotę o twórcy Pakistanu. Miał on ponoć mówić po angielsku dużo lepiej niż w języku urdu. Na jednym z wieców wyborczych wypowiedział zdanie „Pakistan Zindabad” („Niech żyje Pakistan”), ale przez to, że miał bardzo silny oksfordzki akcent, obecni usłyszeli „Pakistan’s in the bag” („Pakistan jest w torbie”)[32]. Również z wyglądu twórca Pakistanu przypominał bardziej angielskiego dżentelmena — w nienagannie skrojonym garniturze, w hełmie korkowym, z laską i monoklem — niż przywódcę narodu walczącego z kolonializmem. Odróżniał się tym samym od polityków kongresowych, demonstracyjnie występujących w regionalnych strojach. Niewątpliwie ostatni wicekról Indii odznaczał się dużą ambicją. Jego osobistym celem było zachowanie jedności Indii, a gdy to okazało się niemożliwe — utrzymanie jak najsilniejszych związków pomiędzy nowo powstającymi dominiami. Twierdził, ze powinien nimi zarządzać generalny gubernator. Oczywiście osobą, która piastowałaby ten wysoki urząd, miał być on sam. Mountbatten do ostatniej chwili usiłował zachować jedność Indii. Wbrew osobistym ambicjom Nehru, kierując się radą Gandhiego, zaproponował nawet M.A. Jinnahowi stanowisko premiera przyszłego rządu[33]. Ten jednak odrzucił ofertę, zdając sobie sprawę, że większość miejsc w parlamencie z pewnością przypadnie Kongresowi, a jemu pozostałaby wówczas wyłącznie rola figuranta — zakładnika politycznych przeciwników. Niektórzy historycy wskazują nieuleczalną chorobę M.A. Jinnaha (nowotwór płuc) jako przyczynę jego stanowczego i nieprzejednanego stanowiska w kwestii niepodległego Pakistanu. Przywódca Ligi zdawał sobie bowiem sprawę, że w partii nie ma godnego następcy, który miałby dość siły i charyzmy, by w przyszłym ogólnoindyjskim parlamencie skutecznie przeciwstawiać się Nehru i bronić praw muzułmanów. Także choroba M.A. Jinnaha jest podawana jako powód pośpiechu, z jakim starał się doprowadzić do końca podział Indii. Przewidywał, że gdy jego zabraknie, nikt nie będzie w stanie przekonać do tej koncepcji Brytyjczyków, równoważąc popularność Gandhiego i skuteczność organizacyjną J. Nehru[34].

Wicekról, uznając podział Indii za nieunikniony, przygotował plan jego przeprowadzenia. W tym celu zakwalifikowano prowincje indyjskie do jednej z trzech kategorii: prowincje z większością muzułmańską (miały wejść w skład Pakistanu), prowincje z większością hinduską (miały utworzyć Indie) oraz prowincje ze zróżnicowaną strukturą etniczno-religijną (miały zostać podzielone). Do tej trzeciej kategorii zaliczono Pendżab — jedną z najbogatszych i najbardziej żyznych prowincji indyjskich, co zaskoczyło niektórych działaczy Ligi, chcących, aby cały ten region, gdzie muzułmanie mieli niewielką przewagę liczebną, wszedł w skład Pakistanu[35]. Osobnym problemem była przyszłość formalnie suwerennych księstw zarządzanych do tej pory przez władców połączonych z rządem w Londynie jedynie międzynarodowymi umowami, na podstawie których Wielka Brytania prowadziła za nich politykę obronną i międzynarodową. Było to kilkadziesiąt księstw różnej wielkości — od obszaru jednego miasta do terytorium zbliżonego wielkością do kilku państw europejskich. Zazwyczaj ich władcy sprawowali autokratyczne rządy, nie uwzględniając woli swych poddanych. Od strony prawnej, z chwilą likwidacji władzy kolonialnej Wielkiej Brytanii nad Indiami, księstwa te powinny odzyskać pełną suwerenność, ale sieć historycznie utrwalonych powiązań, szczególnie gospodarczych i infrastrukturalnych, powodowała, że w większości wypadków nie mogły one samodzielnie egzystować[36]. W związku z tym lord Mountbatten zaapelował do książąt, by zdecydowali się na akcesję swych państw do jednego z powstających dominiów. Uznając formalną suwerenność księstw, wicekról pozostawił każdemu władcy swobodę wyboru, w skład którego z powstających dominiów zdecydują się wejść. Jak się okazało, zasada ta, choć prawnie słuszna, stała się źródłem konfliktu między nowymi państwami. Na ogół władcy i poddani wyznawali tę samą religię — wówczas proces akcesji przebiegał bez zakłóceń. Istniały jednak wyjątki — czasem władca był innej konfesji. Dotyczyło to rozległych terytorialnie księstw Hyderabadu oraz Dżammu i Kaszmiru. W pierwszym przypadku władca był muzułmaninem, a jego poddani — hinduistami, w drugim przypadku — odwrotnie. Nehru apelował do władców, żeby podejmując decyzję, uwzględniali wolę swoich poddanych, jednakże przyszłe wydarzenia sprawiły, że to stanowisko przyszłego premiera Indii można uznać za nieszczere i koniunkturalne. W tym samym czasie Brytyjczycy dokonali podziału prowincji Pendżab, zamieszkałej przez hindusów, muzułmanów i Sikhów. Według wielu zwolenników M.A. Jinnaha ta najbogatsza prowincja subkontynentu w całości powinna wejść w skład przyszłego Pakistanu. Jej wschodnia część była jednak zamieszkiwana w większości przez wyznawców sikhizmu i hinduizmu, dlatego zdecydowano o jej podziale. Celem rozstrzygnięcia sporu co do kształtu przyszłej granicy wicekról powołał komisję arbitrażową pod przewodnictwem londyńskiego prawnika sir Cyrile’a Radcliffe’a[37]. Należy przy tym wspomnieć, że arbiter nigdy wcześniej nie był w Indiach i nie miał pojęcia o realiach subkontynentu. Miało to gwarantować jego pełną bezstronność, a przyczyniło się do powstania poważnych problemów[38]. Dokument opracowany przez komisję na podstawie struktury religijnej poszczególnych dystryktów stał się podstawą ostatecznej delimitacji granicy pomiędzy dominiami. W zasadzie przyjęto regułę, że tereny zamieszkane w większości przez muzułmanów przypadną Pakistanowi, a przez hinduistów i sikhów — Indiom. C. Radcliffe uczynił jednak jeden bardzo ważny wyjątek od tej reguły. Pomimo przewagi ludności muzułmańskiej, większą część dystryktu Gurdaspur przyznano Indiom, co dało temu dominium bezpośrednie, całoroczne połączenie drogowe z Kaszmirem, a tym samym otwarło tamtejszemu maharadży możliwość efektywnej akcesji do Indii[39]. Wiele lat po podziale kraju C. Radcliffe uzasadniał swoje decyzje koniecznością wzięcia pod uwagę wielu innych czynników, a więc nie tylko etniczno-religijnych. Zależało mu na zachowaniu funkcjonalności infrastruktury (takiej jak kanały irygacyjne, drogi, koleje), która była budowana pod auspicjami Brytyjczyków, niezakładających wówczas, że Pendżab zostanie kiedykolwiek podzielony[40]. Starano się również nie naruszać granic poszczególnych wsi czy tehsili (najmniejsza jednostka administracyjna) oraz korzystać tam, gdzie to możliwe, z naturalnych granic, takich jak rzeki, wzgórza czy kanały irygacyjne. Przeciwnicy sposobu podziału Pendżabu, szczególnie pakistańscy historycy, zarzucają komisji faworyzowanie Indii, np. w przypadku Gurdaspur, wskazując na to, że w większości przypadków wszelkie wątpliwości oraz czynniki „inne niż religijne” brano pod uwagę na korzyść Indii, natomiast problem podziału infrastruktury irygacyjnej i tak pozostał nierozwiązany aż do lat 60. XX wieku.

Inni krytycy stawiają zarzut, że C. Radcliffe był wyłącznie figurantem, a cała komisja — mistyfikacją, gdyż linię podziału miał wytyczyć sam Mountbatten, dając przy tym wyraz swoim osobistym sympatiom i uprzedzeniom. Również uczestnicy tamtych wydarzeń nie są zgodni w swych relacjach i ocenach. Sam C. Radcliffe w spisanych po latach wspomnieniach tłumaczył, że traktował podział w wymiarze czysto administracyjnym, gdyż założył, iż dwa dominia wchodzące w skład Commonwealthu z pewnością będą z sobą przyjaźnie współpracować, a wszelkie spory i ewentualne błędy w jego pracy zostaną rozwiązane i naprawione w toku dwustronnych rozmów[41]. Tego rodzaju idealizm widać zresztą także w innych drażliwych kwestiach, np. przy podziale armii indyjskiej. Założono wówczas istnienie wspólnego naczelnego dowództwa dla obu dominiów z brytyjskim marszałkiem Claude’em Auchinleckiem (weteranem walk w Afryce Północnej w czasie II wojny światowej) na czele. Również siły zbrojne Indii i Pakistanu otrzymały brytyjskich dowódców, zakładano bowiem, że armie dominiów nigdy nie będą walczyć przeciw sobie[42]. Nawet gdyby napięcie w stosunkach wzajemnych okazało się bardzo duże, to oficerowie Korony mieli nie dopuścić do bratobójczej walki, gdyż składali przysięgę wierności temu samemu monarsze.

Przyszłość brutalnie sfalsyfikowała te idealistyczne wyobrażenia. W obliczu podziału Indii doszło do masowego eksodusu ludności z jednego dominium do drugiego, czemu towarzyszyła niespotykana dotąd przemoc. Według różnych szacunkowych danych zginęło od pół miliona do miliona ludzi[43]. Obserwowane wówczas rzezie na stałe utkwiły w świadomości zarówno świadków, jak i kolejnych pokoleń Hindusów i Pakistańczyków. Tam, gdzie od pokoleń przedstawiciele obu wspólnot mieszkali obok siebie i prowadzili wspólne interesy, dochodziło do masowych zabójstw i kradzieży. Do pakistańskiego Lahore i indyjskiego Amritsaru przyjeżdżały pociągi pełne zwłok uchodźców wymordowanych po drodze przez uzbrojone bandy. Domy przedstawicieli mniejszości były plądrowane przez ich sąsiadów, a oni sami zabijani lub zmuszani do emigracji. Pod okiem ewakuującej się brytyjskiej administracji kolonialnej dochodziło do makabrycznych czystek etnicznych, porównywalnych ze znanymi nam z terenów byłej Jugosławii. Stan anarchii, w jakim pogrążyło się indyjsko-pakistańskie pogranicze, sprzyjał także działalności band pospolitych przestępców, którzy swą działalność ukrywali pod religijno-nacjonalistycznymi hasłami. Na tym tle zaskakująco spokojnie przebiegał podział sił zbrojnych. Przyjęto zasadę, że poszczególne jednostki wojskowe pozostaną tam, gdzie wówczas stacjonowały, natomiast każdy oficer i żołnierz mógł wybrać, czy chce pozostać w swojej jednostce, czy też przenieść się do tego dominium, z którym się czuł osobiście związany[44]. Znane są relacje z uroczystych pożegnań oficerów decydujących się opuścić swoje jednostki. Przy tradycyjnej lampce koniaku „za króla i ojczyznę” ślubowano sobie dozgonną przyjaźń. Czas pokazał, że niejednokrotnie dwaj koledzy z jednego pułku musieli później stanąć twarzą w twarz po dwóch stronach frontu. Dużo gorzej wyglądał natomiast podział sprzętu wojskowego (w tym broni i amunicji). Pakistan nigdy nie otrzymał wszystkich przyznanych mu rzeczy, a to, co docierało na zachodnią stronę granicy, często okazywało się przestarzałe lub nienadające się do użytku. Nie tylko wschodnia granica Pakistanu była przedmiotem kontrowersji. Poważny problemem dyplomatyczno-polityczny stanowiła również kwestia granicy z Afganistanem. Została ona wytyczona na mocy traktatu brytyjsko-afgańskiego, kończącego wojnę między tymi dwoma państwami w 1893 roku[45]. Szczególnie strona afgańska traktowała to rozwiązanie jako tymczasowe, będące dziedzictwem okresu kolonialnego. W piśmiennictwie brytyjskim również rzadko występuje pojęcie „granica”, a powszechnie używane jest określenie „linia Duran da” (od nazwiska dyplomaty Mortimera Duranda, który uczestniczył w procesie jej negocjowania), co Afgańczycy interpretują jako dowód na jej tymczasowy charakter. Linia została wytyczona tak, by uwzględnić strategiczno-obronne interesy panowania brytyjskiego nad Indiami w przypadku ewentualnej agresji z zewnątrz. Podziału dokonano w okresie walki o wpływy i kontrolę polityczną nad Azją Centralną pomiędzy Wielką Brytanią a Rosją[46]. Afganistan pełnił wówczas rolę państwa buforowego, oddzielającego strefy wpływów wielkich mocarstw europejskich. Linia Duranda nigdy nie była „granicą” w europejskim rozumieniu tego słowa, nie istniały bowiem żadne utrudnienia w przekraczaniu jej przez miejscową ludność. Stała się jednak problemem politycznym w momencie powstawania niepodległego Pakistanu.

Nowe państwo ogłosiło (za zgodą parlamentu brytyjskiego), że jest spadkobiercą zawartych wcześniej przez Wielką Brytanię umów międzynarodowych, które odnosiły się do Indii Brytyjskich. Dotyczyło to zwłaszcza traktatów wytyczających granice państwowe, a więc i układu z 1893 roku. ustanawiającego linię Duranda[47]. Innego zdania byli Afgańczycy. Uważali oni, że rozgraniczenie miało charakter tymczasowy i dotyczyło wyłącznie Imperium Brytyjskiego, a skoro zaistniała nowa sytuacja geopolityczna, to należy renegocjować ten układ. Starali się również spowodować, by w plebiscycie przeprowadzanym na Terytoriach Plemiennych Administrowanych Federalnie (Federal Administrated Tribal Areas [FATA]) oraz w prowincji NWFP zapytano mieszkańców nie tylko o to, czy chcą, aby ich miejsce zamieszkania przyłączyć do Pakistanu lub do Indii, lecz także czy chcą powrotu ich ziem do Afganistanu[48]. Rozwiązanie to zostało jednak solidarnie odrzucone zarówno przez M.A. Jinnaha, jak i przez Nehru. Miejscowa ludność zdecydowała o przyłączeniu do Pakistanu, lecz nie oznaczało to końca problemów. Część politycznie aktywnych Pasztunów zaangażowała się w ruch na rzecz autonomii narodowej w ramach państwa pakistańskiego, prowadzony przez dotychczasowego zwolennika pozostania częścią Indii, Abdula Ghaffara Khana[49]. Inni zaczęli się domagać utworzenia Pasztunistanu — niepodległego państwa narodowego. Tę drugą koncepcję wspierał rząd w Kabulu, jednakże na szczęście dla Pakistanu Afganistan nie miał sił ani środków, by czynić to skutecznie[50]. Jedyną formą protestu