Świąteczna intryga – opowiadanie erotyczne - Nina Nirali - ebook + audiobook

Świąteczna intryga – opowiadanie erotyczne ebook

Nirali Nina

0,0
3,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Zuzanna popada w spore kłopoty finansowe. Dzięki namowom najlepszej przyjaciółki zgadza się wynająć pokój nowemu koledze z pracy. Życie pod jednym dachem z bardzo atrakcyjnym i niestereotypowym sublokatorem okazuje się dla niej nie lada wyzwaniem. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy wychodzi na jaw, że mężczyzna nie powiedział Zuzannie całej prawdy o sobie...

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 30

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Nina Nirali

Świąteczna intryga – opowiadanie erotyczne

Lust

Świąteczna intryga – opowiadanie erotyczne

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2021 Nina Nirali i LUST

Wszystkie prawa zastrzeżone

ISBN: 9788728071779

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

10 grudnia

O nie! Nie znowu! Patrzyłam z niedowierzaniem na ekran smartfona. Fakty jednak nie kłamały. Wynagrodzenie wpłynęło, lecz nie było widoczne w zestawieniu dostępnych środków na koncie. To mogło oznaczać tylko jedno. Zajęcie! Ze zdenerwowania zadrżały mi dłonie, a z oczu popłynęły łzy. Jak zapłacę rachunki? O czym jeszcze nie wiedziałam?

Przez ostatnie lata spłacałam długi po byłym mężu. Od kilku miesięcy mogłam nareszcie odetchnąć pełną piersią i zadbać o siebie oraz własne potrzeby. Wszystko już układało się idealnie. Aż do tej chwili.

Musiałam wziąć kilka głębszych oddechów, by się uspokoić.

‒ Myśl ‒ napomniałam się na głos. Wciąż trzęsącymi się palcami wystukałam w aplikacji bankowej numer obsługi klienta. Już po chwili wszystko stało się jasne. Mój cholerny eks!

Dochodziła dopiero piętnasta. Do końca pracy w home office pozostała jeszcze godzina. Dziękowałam w myślach stwórcy, że nie muszę odbierać telefonów, tylko wykonuję pracę w tak zwanym tle. Kiedy pierwszy szok minął, po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie było sensu po raz tysięczny pytać, dlaczego takie rzeczy spotykają właśnie mnie. Nawet nie znajdowałam sił, aby przeklinać. Zaraz gdy skończyłam pracę, sięgnęłam po telefon i wybrałam numer mojej najlepszej przyjaciółki. Po kilku sygnałach usłyszałam kochany głos:

‒ Taa… ‒ Wero najwyraźniej coś przegryzała. ‒ Cześć, laska. Co tam?

‒ Pomóż ‒ jęknęłam tylko. Nic więcej nie udało mi się powiedzieć, bo zaniosłam się płaczem.

‒ Co znowu? Nie mów, że coś stało się piesi. ‒ Spojrzałam w tej samej sekundzie z czułością na małą, śpiącą pod biurkiem, tuż przy moich nogach, czarną kuleczkę. Adoptowałam szkraba w ubiegłym tygodniu i wciąż nie mogłam zdecydować się, jakie mam nadać jej imię. Nazywałyśmy ją po prostu „piesia”.

‒ Nie. Marek musiał coś kombinować i nic nikomu o tym nie powiedział. Nie mam wypłaty. To znaczy dostałam, ale nie mam. Skarbowy wziął.

Słyszałam, jak Werka podnosi się i szybko przełyka to, co ma w ustach.

‒ Już do ciebie jadę. Potrzeba ci coś?

‒ Strzelby albo sznurka ‒ powiedziałam smętnym głosem i zaraz zaśmiałam się przez łzy.

‒ Ach, nie pleć głupstw. Zamiast tego wezmę sushi i dwa półsłodkie. Nara.

‒ Na razie ‒ rzuciłam do samej siebie, bo po drugiej stronie słyszałam już tylko ciszę. Spojrzałam jeszcze na wyświetlacz. Przed oczami zdążyła mignąć mi informacja: „połączenie zakończone”. No tak, cała Wera. Szybka jak błyskawica.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.