Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Nasz świat się zmienił – a zatem musi też zmienić się sposób przewodzenia. Na szczęście mamy Carlę Harris. W swojej przenikliwej książce wykorzystuje wiedzę zgromadzoną w trakcie niezwykłej kariery, aby objaśnić, w jaki sposób liderzy mogą działać bardziej celowo, skutecznie i transformacyjnie.
DANIEL H. PINK, autor bestsellerów „New York Times’a”, „Żałować czy nie żałować”?, „Drive” oraz „Jak być dobrym sprzedawcą”
Liczne zmiany, jakie zaszły w obszarze i kulturze pracy w ostatnich latach, wywołały cały katalog obaw i pytań ze strony zarówno liderów, jak i kandydatów na liderów. Czego potrzeba, aby skutecznie przewodzić w obecnej rzeczywistości? Czym w ogóle jest przywództwo?
Uznawana za bezsprzeczny autorytet Carla A. Harris w swej niezwykle potrzebnej książce rozpatruje drogę kariery od statusu samodzielnego eksperta do pozycji lidera i liderki. Określa umiejętności niezbędne, by odnieść sukces w dzisiejszych realiach: odwaga podejmowania ryzyka, tworzenie i sprzedawanie wizji, korzystanie z takich aktywów jak relacje i partnerstwo.
Meritum książki stanowią rozważania o ośmiu przymiotach, które należy celowo umacniać w sobie każdego dnia – autentyczność, budowanie zaufania, kreowanie nowych liderów, otwartość, różnorodność, innowacja, inkluzywność oraz głos, czyli prawo i konieczność wyrażania własnych opinii i poglądów. Dzięki tym atrybutom, świadomie doskonalonym i demonstrowanym, można zyskać, niezależnie od miejsca pracy, moc i skuteczność jako lider lub liderka.
Autorka, analizując kluczowe cechy przywództwa w okresach transformacji, takie jak empatia i zdolność prowadzenia ludzi ku zmianom, zwraca też uwagę na te niedoskonałości i braki u liderów, które mogą im zaszkodzić lub wręcz zniszczyć ich skuteczność.
„Prowadź do zwycięstwa” to tekst aktualny, inspirujący i wypełniony praktycznymi radami, które stanowią znak rozpoznawczy Carli Harris. Jej nowa książka powinna stać się punktem odniesienia dla każdej osoby, która chce w dzisiejszych czasach wpływać na innych, przewodzić im i dokonywać pozytywnych zmian.
Carla A. Harris jest autorką książek „Expect to Win” oraz „Strategize to Win”, byłą wiceprezeską i dyrektorką zarządzającą w Morgan Stanley; obecnie pełni w tej firmie funkcję starszej doradczyni klienta. Absolwentka Uniwersytetu Harvarda, doktor honoris causa wielu uczelni. W 2013 roku została mianowana przez prezydenta Baracka Obamę szefową National Women’s Business Council. Była również prezeską prestiżowej amerykańskiej organizacji Executive Leadership Council oraz prezeską zarządu fundacji Morgan Stanley; obecnie także zasiada w zarządach wielu organizacji filantropijnych. Jest laureatką licznych nagród branżowych, czasopismo „Fortune” zaliczyło ją do grona „Pięćdziesięciu najwybitniejszych czarnoskórych przedstawicieli kadry zarządzającej w korporacyjnej Ameryce”, czasopismo „Essence” uznało ją za jedną z „Pięćdziesięciu kobiet, które kształtują świat”, a czasopismo „Ebony” za jedną z „Piętnastu najważniejszych kobiet w korporacjach”. Regularnie pojawia się w telewizji, programach radiowych, przemawia do przedstawicieli korporacji, w college’ach i na uniwersytetach, podczas różnego rodzaju wydarzeń i konferencji. Jako utalentowana śpiewaczka gospel Carla Harris wydała cztery albumy i występowała przed pełną salą w Carnegie Hall oraz Apollo Theater. Mieszka w New Jersey.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 320
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dla moich córek, Dakoty i McKinley
Obyście się spełniły i zostały wspaniałymi liderkami,
których potencjał już się w was kryje.
Wprowadzenie
W trakcie mojej ponad trzydziestoletniej kariery bankierki inwestycyjnej na Wall Street pracowałam ramię w ramię z innymi osobami w zespołach, udzielałam się w licznych komisjach, działałam wolontaryjnie w wielu organizacjach non profit, jednocześnie podróżując po świecie jako trenerka i mówczyni. W tamtym okresie zawierałam setki umów, a podczas bliskiej współpracy miałam okazję obserwować rzeszę prezesów z najrozmaitszych branż, w tym technologicznej, handlowej, transportowej, przemysłowej, zdrowotnej, by wymienić zaledwie kilka. W rezultacie zarówno w czasach dobrej, jak i słabej koniunktury gospodarczej, jakich przyszło mi doświadczyć, miałam możliwość analizować pracę niektórych wspaniałych liderów... i niektórych nie najlepszych. Obserwowałam bardzo skuteczne style przewodzenia, ale widziałam również, jakie rezultaty niesie ze sobą nieefektywne przywództwo.
We wszystkich przypadkach, które miałam okazję obserwować, zwraca uwagę jeden wspólny element. Zagadnienie, jak stać się wspaniałym przywódcą lub przywódczynią, dla większości tych liderów, prezesów oraz innych przedstawicieli kadry zarządzającej nigdy nie było przedmiotem kierunkowego, formalnego wykształcenia lub choćby szukania doradztwa na ten temat. Poza tym większość z nich przewodzi innym w taki sam sposób, w jaki kierowano w trakcie ich kariery, częstokroć wyznając podejście „po mojemu albo wcale”.
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, a nawet przez trzydzieści lat wcześniej, to liderzy definiowali program organizacji. Dyktowali warunki i decydowali, co powinno się wydarzyć oraz kiedy. Co więcej, od każdej osoby, która dla nich pracowała, oczekiwali, że będzie postępowała dokładnie tak, jak to ustalili, bez zadawania pytań. W takim paradygmacie liderzy zarządzali często za pomocą strachu i gróźb. A jeżeli nie działaliście w sposób określony przez lidera lub nie zachowywaliście się tak, jak wymagała tego kultura firmy, mogliście się narazić na degradację, pozbawić nadziei na awans lub w ogóle stracić pracę. Pod rządami takiego lidera nie było możliwości przedstawienia odmiennego stanowiska, własnej propozycji, jak i wyrażenia konstruktywnej opinii zwrotnej. W gruncie rzeczy byliście zmuszeni postępować zgodnie z poleceniami.
Przez jakiś czas styl przywództwa „po mojemu albo wcale” był uznawany za obowiązujący i skuteczny. W owych czasach nie walczono o utalentowanych pracowników, a produkcję i ilość przedkładano nad innowację, zalety oraz cenę. Współczesne środowisko jest inne. Innowacja stanowi dominującą cechę konkurencyjną, tempo wprowadzania na rynek nowych produktów oraz umiejętność bezpośredniego zaangażowania konsumentów plasują się tuż za nią, decydując o konkurencyjności oraz przetrwaniu na rynku.
Tym, co również zmieniło się współcześnie, jest fakt, że w chwili, gdy piszę tę książkę, od ponad półtora roku znajdujemy się w stanie globalnej pandemii. Wielu pracowników, zamiast chodzić do biura, ma okazję pracować z domu lub jakiegoś innego odległego miejsca, które sami wybrali. Chociaż okres ten jest dla większości wyzwaniem, dla pracowników lockdown stał się również okazją do refleksji nad własnym życiem i zastanowienia się nad wyborami zawodowymi. Zadają sobie teraz takie choćby pytania: „Czy to jest dla mnie właściwe zajęcie?”, „Czy zajmuję się tym, co daje mi szczęście?”, „Czy mój pracodawca lub szef dobrze mnie traktuje?”.
Taki poziom refleksji przy braku wsparcia, jakie zapewnia nam bliskość współpracowników i kadry zarządzającej, sprawia, że niektórzy pracownicy zaczynają się przynajmniej zastanawiać, dlaczego zdecydowali się na konkretnego pracodawcę, a wielu innych rozważa wręcz rezygnację z obecnej pracy. Sądzę, że konsekwencją tych rozmyślań będzie wielka migracja pracowników między pracodawcami bądź też z pracy korporacyjnej czy filantropijnej do przedsiębiorczości. W rezultacie pracodawcy poczują się zmuszeni do powtórnego przyjrzenia się obietnicy korzyści składanej pracownikom, by uzyskać ich zaangażowanie. Będą musieli również pozycjonować tę obietnicę na rynku pracy w sposób, który pomoże im utrzymać pracowników najbardziej utalentowanych oraz pozyskać nowych.
Oprócz tego uważam, że firmy będą musiały powtórnie przemyśleć, w jaki sposób nagradzają i wynagradzają ludzi, którzy są niezwykle skuteczni nie tylko w przyciąganiu nowych talentów, ale również w ich utrzymywaniu, i w efekcie opracować system zdecydowanie inny od dotychczas stosowanego. W większości branż, zwłaszcza z zakresu usług finansowych, jeżeli macie znaczące osiągnięcia przynoszące firmie miliony dolarów dochodu, zwykle otrzymujecie najwyższą pensję, podczas gdy ludzie uważani za wspaniałych menedżerów – uwielbiani przez zespoły i umożliwiający rozwój innym w taki sposób, że ich podwładni trzymają się danej firmy – nie są cenieni i nagradzani w podobny sposób. Otóż we współczesnym środowisku, w którym firmy zaczynają uświadamiać sobie konieczność postrzegania swoich pracowników w nowy sposób, pracodawcy będą zmuszeni zarządzać inaczej niż w przeszłości i zaczną cenić tych, którzy potrafią przewodzić, nagradzając ich w sposób zapewne bardziej zbliżony do tego, w jaki dotychczas wyróżniali tradycyjnych „producentów”.
Instytucje coraz częściej doceniają efekty współpracy i zdają się na nią zamiast na autorskie pomysły czy produkty. Technologia zmieniła dotychczasowy sposób działania i nauczyła różne branże wartości partnerstwa oraz korzystania z modeli open source. W rezultacie firmy nie mogą dłużej polegać jedynie na własnych talentach przy konkurowaniu z innymi, nie wspominając nawet o przewodzeniu w branży. Aby tworzyć partnerstwa, przyciągać chętnych do współpracy, pielęgnować relacje oraz, co zyskuje na znaczeniu, przyciągać i zatrzymywać najlepszych, musicie stać się innego rodzaju liderami. Jeśli zamierzacie motywować i inspirować utalentowanych profesjonalistów, by zechcieli spędzać czas w murach waszej firmy i działać innowacyjnie, musicie umieć angażować ich w działania, przenikać ich myśli, uczyć ich i inspirować. Chcąc przewodzić w dzisiejszym świecie biznesu czy dobroczynności, musicie odważyć się być autentycznymi, budować zaufanie, skupiać się na różnorodności i zarazem wykazywać się elastycznością i wytrwałością.
Dawni liderzy, zwłaszcza liderzy korporacyjni, skupiali się na trzech grupach: udziałowców, klientów i pracowników. Czwartą grupą, która wyłoniła się obecnie i stanowi przedmiot intensywnej uwagi, jest... społeczność. Uzbrojona w media społecznościowe i przez nie ośmielona społeczność potrafi w ciągu zaledwie kilku minut wykorzystać to potężne narzędzie, by obalić markę budowaną przez dekady. Jeśli uwzględni się nieustanny nacisk na organizacje w kwestii innowacji przy jednoczesnych zawirowaniach geopolitycznych, zagrożeniach dla cyberbezpieczeństwa, oddziaływaniu mediów społecznościowych i walce o talenty, oznacza to niekończącą się presję na liderów. Nawet jeśli dana organizacja wypracowała solidną strategię konkurencyjną, a jej finanse przedstawiają się optymistycznie, niezmienne pozostają takie zagrożenia dla jej kultury, jak konsekwencje wyboru niewłaściwego pracownika, skandal związany z przywództwem czy błąd w ocenie, skutkujące groźbami od grup aktywistów lub szkodzące relacjom z klientami.
A zatem czego trzeba, by skutecznie przewodzić w dzisiejszych czasach? Czy jako liderzy i liderki wiecie, jak zachować czujność? Jak utrzymać energię, by nie zboczyć z kursu? Jak odnieść sukces wśród tak wielu zagrożeń i presji?
W tej książce omówię podróż ku przywództwu, a także kilka niezbędnych umiejętności, jakich potrzeba, by odnieść sukces, zwłaszcza znaczenie podejmowania ryzyka, tworzenia wizji oraz wykorzystywania atutów, jakimi są relacje i partnerstwo. Istotę tej książki stanowi moich dziesięć pereł Celowego Przywództwa:
#1 Przywództwo to podróż od wykonawstwa do inspirowania sprawstwa.
#2 Sposób, w jaki ludzie odbierają cię jako lidera bądź liderkę, wpłynie na to, jak będą pracowali i jakie rezultaty uzyskają.
#3 Wybór właściwego zespołu zdefiniuje twój dorobek.
#4 W twojej formule sukcesu nie ma miejsca na lęk. Lider/Liderka podejmuje ryzyko, aby się rozwijać.
#5 Nikt nie poradzi sobie samotnie. Korzystanie z intelektu, relacji i doświadczenia innych osób oraz nawiązywanie własnych relacji przyspieszy twój sukces jako lidera/liderki.
#6 Nie jesteś liderem/liderką z tego powodu, że masz stanowisko; musisz mieć cel.
#7 Współczesne przywództwo wymaga umiejętności transformacji... ludzi, sytuacji oraz samych siebie.
#8 Widoczność, otwartość, zdecydowanie oraz empatia pomogą ci skutecznie przewodzić w kryzysie.
#9 Każdy ma jakiś martwy punkt w polu widzenia. Określ własny, a jego usunięcie uczyń swoim priorytetem.
#10 Dzięki dogłębnej przenikliwości skupisz się na przeprowadzaniu do tego, co będzie, zamiast zajmować się tym, co jest.
To są właśnie te wskazania, na których musisz się skoncentrować i je reprezentować, by stać się silnym, skutecznym liderem lub silną, skuteczną liderką niezależnie od miejsca pracy.
W tej książce omówię kolejno przymioty świadomego lidera/liderki, kluczowe cechy, którymi odznacza się przywództwo transformacyjne, a także zaobserwowane przeze mnie braki w przywództwie, które mogą zaszkodzić lub wręcz zniszczyć skuteczność każdego lidera czy liderki. Nie stajesz się automatycznie liderem lub liderką, ponieważ pewnego dnia powierza ci się ważne stanowisko lub odpowiedzialność. Przywództwo to funkcja związana z nieustanną aktywnością. Jeśli zamierzacie odnieść sukces, powinniście, w moim przekonaniu, okazywać to, koncentrując się na byciu świadomymi liderami każdego dnia.
W kulturach nastawionych na osiągnięcia, takich jak finanse, technologia czy sprzedaż i marketing, ludzie są nagradzani nie tylko nadmiarowym wynagrodzeniem, ale również awansami, tytułami oraz ważnymi stanowiskami. Brakuje przy tym refleksji, czy osoby takie mają umiejętności oraz zdolności, by szkolić, motywować i inspirować innych do przekraczania własnych możliwości. A właśnie takich liderów potrzeba we współczesnym, konkurencyjnym środowisku.
To wspaniałej tenisistce Billie Jean King przypisuje się słowa: „Presja jest przywilejem”. Nie ulega wątpliwości, że jeśli zdecydujesz się przyjąć stanowisko przywódcze i zająć miejsce liderki/lidera, będziesz doświadczać presji. Presji, by przewodzić skutecznie, presji, by uczynić organizację lepszą niż była wtedy, gdy przekazywano ją w twoje ręce, oraz presji, by w zespole organizacji stać się wartością dodaną.
Ja uważam, że przywilejem jest przewodzenie. W Prowadź do zwycięstwa dostarczę wam narzędzi, jakich potrzebujecie, by stać się silnymi i skutecznymi liderami i liderkami, którzy, niezależnie od stanowiska, potrafią przewodzić i prowadzić ku zwycięstwu.
ROZDZIAŁ 1
Zmierzanie od samodzielnego stanowiska do przywództwa
PERŁA PRZYWÓDZTWA #1
Przywództwo to podróż od wykonawstwa do inspirowania sprawstwa
Czytacie tę książkę, ponieważ chcecie się stać liderami lub liderkami. Kiedy rozpoczynacie karierę zawodową, zaczynacie zwykle na poziomie podstawowym jako samodzielni specjaliści. Zostają wam przypisane obowiązki, wasze działania są jasno określone. Waszym zadaniem jest zrozumieć i wykonać każdą pracę, jaka zostanie wam zlecona. Innymi słowy, waszym zadaniem jest ROBIĆ, nieDEFINIOWAĆ, i działać DOKŁADNIE tak, jak was poinstruowano.
Bywa, że powierzone zostaje wam zadanie, którego realizacji towarzyszą oczekiwania, że dodacie coś od siebie. Przy innych okazjach zostaniecie poproszeni, by wykazać się podejściem hybrydowym, robiąc trochę tego, o co was poproszono, oraz dodając od siebie to, co, waszym zdaniem, jest konieczne. Jednak na ogół jako samodzielni wykwalifikowani pracownicy zmierzacie do osiągnięcia uprzednio zdefiniowanego rezultatu. Ocena waszej pracy będzie się zapewne skupiała nie tyle na procesie, a raczej na tym, na ile dobrze i wiernie wypełnialiście otrzymane instrukcje. Krótko mówiąc, jak dobrze udało się wam wykonać pracę.
Jako samodzielni specjaliści nie jesteście również na ogół odpowiedzialni za zarządzanie innymi czy przewodzenie im. Zwykle nikt wam nie podlega, nie wyznaczacie zadań innym pracownikom i nie jesteście odpowiedzialni za ich szkolenie oraz rozwój osobisty. Nie obchodzi was zarządzanie zasobami, optymalizacja pracowników czy rozważanie problemów lub potrzeb związanych z czynnikami zewnętrznymi.
Jakkolwiek wasza praca czy wkład są istotne dla firmy, a mogą być nawet kluczowe dla zyskowności oraz konkurencyjności organizacji, nagradzani jesteście wyłącznie na podstawie tego, co wypracujecie. Otrzymujecie zasoby niezbędne dla osiągnięcia tego, za co jesteście odpowiedzialni. Nie musicie interesować się utrzymaniem równowagi pomiędzy potrzebami udziałowców, pracowników, klientów, wyższej kadry zarządzającej czy innych interesariuszy. Wasza praca polega na uzyskiwaniu rezultatów.
W miarę jak będziecie odnosić kolejne sukcesy, zaczniecie wypracowywać sobie mocną, pozytywną reputację jako samodzielni eksperci. Osoby zajmujące stanowiska przywódcze zaczną was zauważać i rozważać waszą kandydaturę na tego rodzaju funkcje. Wasza firma zacznie dociekać, czy jesteście zainteresowani stanowiskiem przywódczym. W większości organizacji kolejnym krokiem po tym, jak staje się jasne, że dobrze odnajdujecie się w roli samodzielnego eksperta, jest zarządzanie ludźmi. Część oceny waszej gotowości do pozycji przywódczych koncentruje się na tym, czy jako samodzielni pracownicy wykazywaliście się w trakcie wykonywania obowiązków atrybutami liderów. Czy pokazaliście, że potraficie przejmować inicjatywę, czy wiecie, jak rozpoznawać i wykorzystywać okazje, czy potraficie budować relacje i czy śmiało podejmujecie ryzyko.
Przywództwo to podróż od wykonawstwa do inspirowania sprawstwa. Jako liderzy przechodzicie od realizowania zadań do skupiania się na dostarczaniu innym narzędzi, zasobów, doświadczeń oraz okazji, jakich potrzebują, by rozwijać i kształtować ich własne umiejętności przywódcze. Jakkolwiek z pewnością istnieją zadania oraz decyzje, którymi powinniście się zająć wyłącznie wy jako liderzy, to jednak okres pełnienia takiej roli powinien być wypełniony uprzedzaniem potrzeb osób, które z wami pracują, jak również waszych klientów, zespołu, interesariuszy czy innych udziałowców, którym służą wasze działania.
W miarę waszego rozwoju zawodowego staje się też ważne, przy jednoczesnym wypełnianiu powierzonych wam zadań, abyście znajdowali okazje do przewodzenia. Osoby dokonujące waszej oceny często poszukają oznak tego, że potraficie przewodzić lub też macie aspiracje czy apetyt na stanowisko lidera lub liderki.
Ważne, abyście towy podejmowali inicjatywę w poszukiwaniu takich okazji, ponieważ często wasi zwierzchnicy nie będą was informowali o tym, że jesteście obserwowani i oceniani pod kątem potencjalnych okazji do awansu na kierownicze stanowisko. Jednym z elementów „testu”, który ma ocenić wasze umiejętności przywódcze, będzie sprawdzenie, w jakim stopniu sami wykazujecie się w codziennej pracy inicjatywą i czy rozpoznajecie okazje do przewodzenia i je wykorzystujecie.
Allyson pracowała nad prezentacją nowej koncepcji marketingowej dla jednego z największych klientów jej firmy. Ta koncepcja mogła w znacznym stopniu podnieść skuteczność kampanii marketingowej klienta prowadzonej w cyfrowych środkach przekazu. Dla firmy był to lukratywny kontrakt, choć projekt realizowano pod presją czasu. Każde zadanie przed pilotażem nowego programu było ściśle kontrolowane i dyktowane przez partnera w zespole. Chociaż Allyson pracowała nad różnymi zleceniami dla tego klienta od ponad roku i miała doskonałe relacje ze swoim odpowiednikiem u klienta, jak również z jego kadrą zarządzającą, cała komunikacja z klientem odbywała się wcześniej za pośrednictwem jej szefa w zespole.
Skończywszy projekt Allyson doszła do wniosku, że przygotowała wyjątkowe rozwiązania. Bardzo jej zależało na zbadaniu, czy uzyskają one pozytywną opinię klienta. Miała ochotę zadzwonić do swojego odpowiednika u klienta i uzyskać „nieoficjalną” reakcję, zanim podejmie dalszą pracę nad zaleceniem. Wiedziała jednak, że takie zachowanie, nawet gdyby uznać je za przejaw inicjatywy, może rozzłościć jej zwierzchnika, który zacznie ją uważać za osobę działającą za jego plecami. Z drugiej strony zademonstrowałaby w ten sposób myślenie perspektywiczne, a jej inicjatywa pozwoliłaby wykorzystać taką nieformalną opinię przed spotkaniem z klientem, by udoskonalić podejście firmy, gdyby okazało się to konieczne.
Allyson zdecydowała się zadzwonić do osoby na równorzędnym stanowisku u klienta, która udzieliła jej ważnych informacji zwrotnych, co skłoniło ją do całkowitego przerobienia pierwotnego rozwiązania. Kiedy zespół spotkał się z klientem, by zaprezentować przygotowaną koncepcję, ten był zachwycony zaleceniami i zdecydował się podpisać kontrakt. Allyson, zapytana przez szefa, jak udało się jej opracować pomysł tak bardzo zbliżony do potrzeb klienta, mimo że otrzymali niewiele wskazówek, przyznała się, z pewną obawą, do tamtej nieformalnej rozmowy. Wiedziała, że uczciwość jest jednym z kluczowych elementów w budowaniu zaufania i postanowiła, że będzie tak postępowała. Dotychczas szef jej ufał i nie chciała tego zaufania podważyć. Co więcej miała nadzieję, że dodatkowo się ono wzmocni, kiedy mu opowie, jak się zachowała.
Allyson była podekscytowana, kiedy szef pochwalił ją za pomysł oraz inicjatywę, by uzyskać wstępne informacje zwrotne oraz współpracować z klientem przy tworzeniu produktu, który wywoła jego pozytywną reakcję. Pod koniec roku, kiedy partnerzy w firmie omawiali kandydatów do awansu, wspomniane wydarzenie stało się dowodem na to, że Allyson jest gotowa do promowania na stanowisko kierownicze w wydziale. Dlaczego? Po pierwsze wykazała się umiejętnością podejmowania skalkulowanego ryzyka. Pod drugie zaprezentowała umiejętności związane z relacjami, wykorzystując własny kontakt, by uzyskać cenne informacje. Po trzecie, zmieniając prezentację, udowodniła również, że potrafi podejmować inicjatywę. Wszystkie te cechy są zbliżone do tych, których oczekuje się od liderki.
Wyobraźmy sobie teraz, że Allyson postanowiła postąpić zachowawczo, nie słuchać tego, co podpowiadał jej instynkt i nie ryzykować wywołania gniewu szefa. Zespół Allyson przedstawiłby pierwotnie opracowaną prezentację i nie uzyskałby tak zdecydowanych pochwał od klienta. W dodatku mogliby nie zdobyć kontraktu albo, co gorsze, daliby pole do popisu konkurencji. Poza tym Allyson nie mogłaby wykazać się trzema czy czterema cechami poszukiwanymi u liderów – podejmowaniem ryzyka, inicjatywą i umiejętnością nawiązywania kontaktu, współpracy oraz innowacyjnym podejściem w relacji z klientem. Gdyby dyskusja w kierownictwie firmy przeniosła się na zdolność i gotowość Allyson do przewodzenia, rezultat byłby, w najlepszym razie, nieprzewidywalny.
Umiejętność wykorzystywania okazji przywódczych jest niezwykle istotnym krokiem w twojej podróży ku stawaniu się liderem bądź liderką. Bez wątpienia jest to związane z ryzykiem. Można źle ocenić okazję. Można wywołać rozmaite reperkusje, narażając się przełożonym, którzy dojdą do wniosku, że przekraczasz własne uprawnienia lub też kwestionujesz ich autorytet decyzyjny. Ryzykujesz również, że źle rozegrasz okazję lub że jej rezultat nie będzie zgodny z twoimi oczekiwaniami. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że korzyści płynące z przejęcia inicjatywy, by zaprezentować własne umiejętności przywódcze, są zawsze o wiele większe niż ryzyko związane z tym, że coś pójdzie nie tak.
KLEJNOT PRZYWÓDZTWA
Przywództwo nie polega na tym, by mieć zawsze rację, ale na tym, by mieć odwagę do podejmowania ryzyka, zmierzania naprzód, utrzymania rozpędu, a jeśli poniesiemy klęskę, do próbowania raz jeszcze.
Jeśli wasze zadania jako samodzielnych specjalistów polegają na działaniu zgodnie z oczekiwaniami innych, to wasza praca jako liderów polega na definiowaniu ogólnych i szczegółowych celów projektu oraz jego rezultatu, przy jednoczesnym ustanawianiu jasnych oczekiwań dla innych oraz maksymalizowaniu wykorzystania dostępnych zasobów (ludzkich, finansowych i technologicznych). Odpowiadacie za wyszukiwanie potencjalnych luk oraz wyzwań, jak również minimalizowanie potencjalnego ryzyka dla procesu, rezultatu oraz organizacji. Chociaż możecie być również zaangażowani w realizację, waszą główną odpowiedzialnością będzie opracowanie programu, określenie, co należy zrobić i kto będzie wykonywał tę pracę, a czasem nawet doprecyzowanie w jaki sposób i kiedy.
Gdy zaczynacie przejmować rolę lidera lub liderki, ważne jest, abyście patrzyli na waszą organizację z szerokiej perspektywy. Będziecie musieli nauczyć się tego, jak tworzy się budżety, jak rozporządza zasobami, kto podejmuje decyzje finansowe, jacy są inni ważni pracownicy w firmie i kim są interesariusze. Oprócz decydowania, co należy zrobić, częścią waszej roli jako liderów będzie zrozumienie, w jaki sposób projekt wpisuje się w inne priorytety organizacji, a także jakie zasoby są potrzebne i jakie koszty wiążą się z tym, co staracie się osiągnąć. Zrozumienie rodzaju potrzebnych wam zasobów oraz powiązanych z nimi kosztów projektu to klucz do wypracowania efektywnych zadań i programów.
Jeden ze wspaniałych liderów w mojej firmie powtarzał zawsze: „Myśl jak właścicielka”. Dawało mi to poczucie, że kiedy już stanę się liderką, muszę myśleć o elementach takich jak wartość dla akcjonariuszy. Oznaczało to nie tylko maksymalizację przychodów i w związku z tym minimalizację kosztów. W swoich staraniach, których celem było wykonanie pracy, musiałam pamiętać również o prawidłowym wykorzystaniu zasobów i niemarnowaniu ich.
Nigdy nie jest za wcześnie, by zacząć się uczyć o niektórych aspektach, za jakie są odpowiedzialni liderzy w twojej organizacji. W miarę jak dokonujesz postępów, fakt, że potrafisz się wykazać zrozumieniem chociażby kilku z tych kwestii, tworzy wrażenie, że masz chęć objąć kierownicze stanowisko. Możliwy jest również odwrotny scenariusz. Jeśli nie wykażesz się takimi skłonnościami, inni będą postrzegali twoje zachowanie jako dowód na to, że nie interesuje cię awansowanie w organizacji lub też nie stanowisz materiału na lidera lub liderkę.
Zdaję sobie sprawę z tego, że w początkach mojej kariery taka nieumiejętność wykazania zainteresowania kwestiami, które wykraczały poza mój zakres kompetencji, przyczyniła się do tego, że byłam postrzegana negatywnie. Przyznaję, że skupianie się jedynie na tym, co stanowiło zadania młodszego partnera, było zdecydowanie zbyt krótkowzroczne. Tak bardzo koncentrowałam się na opanowaniu tych zadań, że nie uświadamiałam sobie, jak ważne jest wykazanie zainteresowania, by zrozumieć idee wykraczające poza moją rolę, i jak pozytywne wrażenie mogłoby to tworzyć.
Pracowałam wtedy w dziale przejęć i fuzji (M&A). Ważną część składową prowadzonych tam transakcji stanowi wykaz opłat. Taki wykaz zawiera zasady i warunki ustalone pomiędzy doradcą M&A (bankiem inwestycyjnym), a klientem korzystającym z usług banku. Wykaz nie tylko informuje o opłatach, jakie bank naliczy za sfinalizowanie transakcji, ale definiuje również ważne pojęcia, takie jak odszkodowania, kary umowne, to co obejmuje wykonanie umowy oraz wszelkie inne zobowiązania czy dodatkowe opłaty, jakie można ponieść.
W drugim roku mojej pracy na stanowisku partnera, dyrektor zarządzający poprosił mnie o przygotowanie projektu wykazu opłat. Nie miałam pojęcia, o czym mówi! Oczywiście mogłam wydedukować, o co chodzi, na podstawie określenia wykaz opłat, ale kompletnie nie wiedziałam, od czego zacząć, gdzie znaleźć szkic takiego pisma, od kogo dowiedzieć się, jakie mogą być opłaty przy określonej transakcji. Nic nie wiedziałam. W pierwszym roku pracy nikt nie wyjaśnił mi, jakie były kluczowe składniki takiego dokumentu, a sama też nie pytałam. Nie wychylałam się, tworzyłam modele i analizy, koncentrując się na tym, co miałam do wykonania, ale nigdy nie zatrzymałam się i nie rozejrzałam, by zrozumieć, co się z tym wiąże. Nie miałam pojęcia, w jaki sposób finalizowaliśmy określone transakcje, co dzieje się po tym, gdy firma wygrywa kontrakt, oraz jak i kiedy negocjowaliśmy cenę transakcji.
Skupiałam się wyłącznie na swojej niewielkiej roli. Kiedy więc zaczęłam zadawać pytania dotyczące tego, czym jest wykaz opłat oraz jak go sformułować, dostrzegłam na twarzy mojego dyrektora zarządzającego zaskoczenie i zarazem rozczarowanie tym, że będąc partnerem z dwuletnim stażem, nie rozumiem jednego z najważniejszych elementów kontraktu. Co więcej, nie rozumiem ani nawet nie przejawiałam zainteresowania tym, w jaki sposób jesteśmy opłacani! Nie muszę dodawać, że po tym doświadczeniu uznałam za swój obowiązek nauczyć się, jakie są kluczowe elementy porozumienia w sprawie opłat, w tym niuanse związane ze szczególnymi okolicznościami, które powodowały podniesienie lub obniżenie opłat. I chociaż nigdy więcej nie popełniłam takiego błędu, musiałam bardzo się postarać, by zmienić sposób, w jaki tamten dyrektor zarządzający postrzegał mnie, kierunek mojej kariery, zainteresowanie awansem, a także moje zdolności przywódcze.
SPRZEDAWANIE WIZJI
Wielcy liderzy tworzą wizję, za którą inni chcą podążać. Tworzą argumentację, by sprzedać ją innym, uczynić ją atrakcyjną i przekonującą zarówno dla tych, którzy powinni ją zaakceptować, jak i dla tych, którzy muszą ją przyjąć i realizować. Aby sprzedać pomysł, musicie rozważyć, dlaczego dana koncepcja jest dobra dla działu, organizacji czy zaangażowanych osób. Będzie to wymagało odpowiedzi na takie pytania:
• Dlaczego organizacja powinna to zrobić?
• W jaki sposób organizacja skorzysta na realizacji tego projektu?
• Jak skorzystają klienci?
• Czy skorzystają pracownicy lub udziałowcy?
• Czy obecny proces stanie się bardziej skuteczny?
• Czy zaoszczędzi to zasobów?
• Czy posłuży lub pomoże większej liczbie osób?
• Czy ten nowy produkt lub proces stawia organizację na pozycji przywódczej w jej segmencie lub branży?
• Czy to czyni organizację bardziej konkurencyjną?
Ważne, aby uświadamiać sobie, że każdy projekt lub przedsięwzięcie, jakie wnosicie do swojego zespołu lub organizacji, posiada jakiegoś beneficjenta i że ten beneficjent powinien być ważniejszy niż wy sami. Jako liderzy musicie zawsze mieć na uwadze, w jaki sposób wasza decyzja wpłynie na innych. W idealnej sytuacji każda wasza nowa koncepcja powinna być skalowalna i przynosić korzyści dużej liczbie klientów, udziałowców lub pracowników. Nie jestem w stanie przywołać jakiejkolwiek udanej wizji przywódczej, która by nie wpływała w pozytywny sposób na innych.
KLEJNOT PRZYWÓDZTWA
Każda wizja, pomysł oraz decyzja lidera/liderki będą wpływały na innych.
Niezależnie od tego, czy pracujecie jako nauczyciele, trenerzy, prezesi firmy sektora publicznego czy non profit, dyrektorzy operacyjni, dyrektorzy finansowi, kierownicy zmiany, nadzorcy, menedżerowie, burmistrzowie, gubernatorzy czy kongresmeni, nikt, kto ma władzę, nie podejmuje decyzji w próżni. Każda decyzja, którą podejmujecie z pozycji lidera/liderki, na kogoś wpłynie. Pytania brzmią: Na kogo wpłynie i w jaki sposób? Czy wygrają, czy też przegrają? Czy wesprze ona organizację, czy jej zagrozi? Czy będzie korzystna dla ludzi, zarówno wewnątrz organizacji, jak i poza nią? Czy czyjaś praca stanie się przez to trudniejsza, ciekawsza czy łatwiejsza? Każda decyzja, którą podejmujecie, wpływa na innych. Taka jest natura przywództwa.
Jak opracować wizję dla waszego pomysłu? Inspiracja, której potrzebujecie, by zdecydować, jak rozwijać waszą organizację, znajduje się wokół was. Jeśli wszystko układa się pomyślnie dla waszej organizacji, wasza inspiracja może się rodzić z takich pytań:
• Co możemy zrobić, by stworzyć większą wartość dla naszych akcjonariuszy, to znaczy wyższą cenę akcji i większą dywidendę?
• Co możemy zrobić, by poprawić nasz udział w rynku w porównaniu z konkurencją?
• Co możemy zrobić, by poprawić naszą przewagę konkurencyjną lub stworzyć nową?
• Co możemy zrobić, by zachować wiodącą pozycję firmy w trakcie jej rozwoju?
• Jak możemy lepiej służyć naszym klientom?
• Jak możemy poprawić życie naszych pracowników?
• Gdybyśmy dzisiaj zakładali firmę, co zrobilibyśmy inaczej?
• Jakie wcześniejsze praktyki sprawiły, że teraz działamy w określony sposób? Jak możemy to zmienić?
• Jakiego partnerstwa powinniśmy szukać, by lepiej wykorzystać nasze mocne strony lub wejść w nowy obszar?
Jeśli wasza firma przeżywa konkurencyjnie zły okres, inspiracją dla waszej wizji mogą być takie pytania:
• Jak możemy odmienić naszą wydajność konkurencyjną?
• Jak możemy stworzyć środowisko, w którym nasi najlepsi ludzie będą chcieli pozostać i do którego uda się nam przyciągnąć innych?
• Jak możemy zmienić narrację o biegu wydarzeń, w których uczestniczymy?
• Jak możemy przekonać naszych interesariuszy, by ponownie nam zaufali?
• Które elementy naszej działalności potrzebują największych inwestycji?
• Jak uszeregować obecne potrzeby naszej firmy?
• Czy odpowiednio rozdysponowaliśmy zasoby w tych obszarach naszej działalności, które najbardziej ich potrzebują?
• Czy powinniśmy rozważyć spółkę z konkurencją lub innym podmiotem?
• Czy powinniśmy budować, by stać się bardziej konkurencyjni, czy raczej kupować?
• Czy powinniśmy podkupić innowacyjny zespół zarządzający, który dysruptywnie rozwija swoją firmę?
Ogólnie rzecz ujmując, jako lider/liderka możesz w swojej wizji inspirować się rywalizacją, pragnieniem działania w sposób, który będzie najlepszy dla pracowników, dla przetrwania firmy i zapewnienia jej przyszłości. Zauważ, że żadne z wyżej wymienionych pytań nie odnosi się do tego, kim jesteś ty jako jednostka albo co możesz jednostkowo zyskać, ale raczej do tego, co można zrobić, by zwiększyć wartość dla obecnych akcjonariuszy, pracowników lub też tych grup w przyszłości. Jeśli twoja wizja napędzana jest jedynie twoim osobistym zyskiem, będzie wtedy ograniczana przez twoje własne możliwości lub obawy.
Od osób pełniących funkcję prezesa/prezeski (CEO), zarząd będzie oczekiwał, że opracują i przedstawią strategiczny plan, który, uwzględniając konkurencyjne środowisko oraz ograniczoną ilość zasobów finansowych, technologicznych, fizycznych i ludzkich, przyniesie maksimum wartości dla akcjonariuszy. Podczas gdy zarząd może mieć pewne poglądy na temat tego, co należy zrobić, by poprawić wartość dla akcjonariuszy, od was będzie się spodziewał przemyśleń na temat koniecznych działań, ich harmonogramu, potrzebnych zasobów, powiązanego ryzyka, jak również odpowiedzi na pytanie „Co może pójść nie tak?”. Jeśli w swojej organizacji jesteście członkami kierownictwa, prezes będzie oczekiwał od was opracowania wizji wdrożenia pewnej części strategicznego planu oraz odpowiedzi na te same pytania w odniesieniu do tego fragmentu planu.
Jeśli jesteście prezesami prywatnych przedsiębiorstw, rektorami wyższych uczelni czy też zarządzacie organizacjami non profit, wasz zarząd lub też rada powiernicza również będą oczekiwać, że zdefiniujecie wizję przyszłości organizacji. Zechcą, abyście dowiedli, że dobrze gospodarujecie powierzonymi wam aktywami. W przypadku prywatnej firmy, zwłaszcza początkującej, inwestorzy będą się bacznie przyglądać waszym dotychczasowym osiągnięciom związanym z wykorzystaniem kapitału, jaki zgromadziliście, by stworzyć większą wartość dla firmy.
Jeśli wasza firma nie zwiększyła wartości pomiędzy wycenami, a nie zaistniało zewnętrzne zjawisko rynkowe, które wpłynęłoby na firmy w waszym sektorze, będzie wam trudno pozyskać środki z dodatkowych rund inwestycyjnych, ponieważ nie wykorzystaliście mądrze pieniędzy z poprzednich rund. Jeśli jako rektorzy uczelni nie potraficie wykazać, że wykorzystaliście pozyskany kapitał, by przyciągnąć więcej studentów lub uznanych uczonych, czy też że w waszej uczelni zrealizowano badania lub stworzono produkty wykorzystywane przez podmioty komercyjne, zaszkodzi to waszej pozycji jako liderów tej instytucji.
W miarę rozwijania wizji, którą chcecie dalej realizować, musicie rozważyć dwa ważne pytania. Czy to wizja rewolucyjna, pociągająca za sobą nowe koncepcje dla organizacji? A może jest ewolucyjna, wprawdzie nowa, ale zasadniczo stanowi kolejną wariację na temat koncepcji lub procesu, który już istnieje w organizacji?
Gdy wracam wspomnieniami do ponad trzydziestu lat spędzonych na Wall Street i przypominam sobie tysiące rozmów, jakie odbyłam z klientami ze wszystkich branż, bądź wewnętrzne rozmowy w zespołach, w których brałam udział jako liderka lub tylko uczestniczka dyskusji w sali konferencyjnej, staje się dla mnie jasne, że niewiele osób ma prawdziwie oryginalne przemyślenia i pomysły. Nie chcę, aby zabrzmiało to w jakimkolwiek stopniu arogancko, ale kiedy słuchałam, naprawdę słuchałam tych rozmów, wiele zgłaszanych w takich sytuacjach komentarzy stanowiło jedynie powtórkę tego, co już zostało powiedziane, lub było tylko pytaniem zadanym dla wyjaśnienia jakiejś kwestii.
Co więcej, kiedy zdarza się, że są przedstawiane nowe pomysły, faktycznie niestandardowe, większość uczestników rozmowy ma trudności z ich zrozumieniem. Zwykle taki pomysł musi być kilkakrotnie wyjaśniany. W niektórych przypadkach potrzeba kilku spotkań, aby ludzie go zrozumieli i by można było podjąć decyzję o dalszych działaniach. W rezultacie doszłam do wniosku, sformułowanego już w mojej książce Strategize to Win, że jeżeli chcesz, by firma przyswoiła i wdrożyła twoją rewolucyjną wizję, musisz „edukować i sprzedawać”. Najpierw należy opracować narrację, aby zdefiniować pomysł i wyjaśnić, w jaki sposób on działa, co jest potrzebne, by zadziałał, oraz jak jego wynik czy produkt wpłynie na organizację. Kiedy już ludzie zrozumieją istotę twego pomysłu, musisz sprzedać go w kontekście tego, w jaki sposób poprawi wydajność organizacji, jej pozycję konkurencyjną, lub wytworzy większą wartość dla udziałowców i pracowników. Trzeba sprzedawać, sprzedawać, sprzedawać z perspektywy każdej z tych grup.
Jeśli natomiast twoja wizja jest ewolucyjna, musisz jako lider/liderka zademonstrować, że nastał właściwy moment na aktualizację, nowy początek lub metamorfozę. Ten rodzaj wizji jest zwykle dużo łatwiejszy do sprzedania, ponieważ organizacja już wcześniej zaaprobowała związane z tym koncepcje, a teraz wystarczy ją jedynie przekonać, że inwestycje w aktualizację przyniosą atrakcyjne zyski.
Sprzedaż wizji to jedno z najważniejszych działań, jakie trzeba realizować w trakcie ewolucji od samodzielnego pracownika do lidera. Jeśli długo pracujesz na podrzędnym stanowisku, jest prawdopodobne, że niewiele osób będzie cię postrzegało jako potencjalną liderkę czy lidera. Jedną z najbardziej przekonujących cech, jakimi możesz się wykazać, będzie twoja umiejętność tworzenia i sprzedaży wizji. Wpłynie to na innych, by uznali twój rozwój i zaczęli dostrzegać w tobie zadatki na lidera/liderkę.
DECYZJE CZYNIĄ DOBRYCH LIDERÓW
Kolejny drogowskaz w podróży od samodzielnej specjalistki do liderki: bądźcie zdecydowane. Kilka lat temu miałam przyjemność słuchać wystąpienia Meg Whitman, prezeski eBay’a. Jedno z jej stwierdzeń – „Cena bierności jest wyższa niż koszt popełnionego błędu” – pamiętam do dzisiaj, a te słowa są prawdziwe zwłaszcza w odniesieniu do liderów i liderek. Musicie być zdecydowani; to konieczność w przywództwie.
Jako samodzielni specjaliści macie w zakresie obowiązków gromadzenie danych, konsultacje, rozważanie racji, analizowanie, a wreszcie prezentowanie osobom decyzyjnym tego, czego się dowiedzieliście. W rzeczywistości jesteście w wielu przypadkach wynagradzani za tworzenie i przeprowadzenie szczegółowego procesu, na którego podstawie inni, w tym i wy, będziecie mogli podjąć decyzję. Wasz sukces jest często powiązany z procesem gromadzenia danych, a nie z ostatecznym rezultatem.
Jednak w miarę jak zaczniecie przechodzić z pozycji samodzielnego eksperta do roli liderki czy lidera, wasza zdolność decyzyjna będzie się stawała kluczem do sukcesu. Zaczniecie być oceniani na podstawie tego, czy podjęliście właściwe decyzje, a nie tego, czy przeprowadziliście właściwe badania lub procesy pomagające wam dojść do określonej konkluzji. Zdarzy się wam czasami jako liderom podjąć decyzje, które okażą się niewłaściwe. I chociaż niektórzy będą próbowali zrozumieć, jak do tego doszło, to jednak i tak skupią się na samej decyzji, która ostatecznie zależała od was.
Podejmowanie decyzji, i dobrych, i złych, to cecha rozpoznawcza prawdziwego lidera/liderki. W wojsku, gdzie istnieje wyraźny nacisk na przywództwo i kształtowanie liderów, żołnierzy uczy się, by wydawali rozkazy we własnym imieniu. Nawet jeśli rozkazy pochodzą od generała, pułkownik nie mówi: „Generał powiedział...”. Zamiast tego pułkownik wydaje rozkazy, odwołując się do własnej władzy i biorąc zarazem odpowiedzialność za wszelkie działania.
Kiedy postanawiacie stać się liderami, przyjmujecie jednocześnie odpowiedzialność za podejmowanie decyzji wraz z powiązanymi z tym zaszczytami, karami oraz konsekwencjami. W trakcie mojej pracy na Wall Street widziałam ludzi na stanowiskach przywódczych, którzy podejmowali niewłaściwe decyzje, a następnie od razu zaczynali się rozglądać za kozłem ofiarnym. Winili wiceprezeskę za brak nadzoru nad pracą partnera albo zarzucali analitykowi, że nie sprawdził modelu. Usiłowali przerzucać winę na wszystkich, byle nie widzieć jej u siebie i nie poczuwać się do odpowiedzialności za klęskę. To już nie jest przykład kiepskiego przywództwa; to przykład braku przywództwa. Prawdziwi liderzy biorą odpowiedzialność za wynik, niezależnie od tego, jaki jest, nawet jeśli do niewłaściwych decyzji doprowadziły informacje, które otrzymali od innych. Dobry lider lub liderka zawsze powie: „To moja decyzja. Zapadła za moją zgodą. Biorę za nią odpowiedzialność”.
Kiedy liderzy nie potrafią wziąć odpowiedzialności za rezultat, często dochodzi do tego, że ich podwładni tracą w nich wiarę i nie chcą już z nimi pracować. Jeśli lider/liderka regularnie obwinia innych za własne błędy, z czasem najbardziej utalentowani pracownicy na niższych stanowiskach zaczną uciekać do innych zespołów. W rezultacie tacy liderzy zaczynają mieć trudności, by zebrać w zespole najlepszych graczy.
KLEJNOT PRZYWÓDZTWA
Kiepskie przywództwo uniemożliwia przyciągnięcie i utrzymanie wielkich talentów.
Sol był powszechnie znany jako jeden z najbłyskotliwszych wiceprezesów w sporym zakładzie użyteczności publicznej. Szybko awansował, a teraz był odpowiedzialny za zarządzanie kilkoma zespołami realizującymi niezwykle ważne projekty w przedsiębiorstwie. Jeden z projektów miał krótki termin i musiał uzyskać akceptację rady miasta przed wdrożeniem.
Ostatniej nocy przed wysłaniem prezentacji do rady Sol zauważył poważny błąd w obliczeniach, którego poprawienie wiązało się z dodaniem kilkudziesięciu tysięcy dolarów do ceny wymienionej w ofercie firmy. Jednak taka oferta mogła okazać się teraz niewystarczająco konkurencyjna, by wygrać przetarg. Sol tydzień wcześniej zamierzał przyjrzeć się wyliczeniom, ale tego nie zrobił, ponieważ pracował nad innym aspektem owego projektu. Po znalezieniu błędu, poszedł do młodszego menedżera, który w firmie również miał opinię wyjątkowej gwiazdy, i wyładował na nim swój gniew w obecności innych członków zespołu. Niemal rozerwał tego młodego człowieka na strzępy przy współpracownikach.
Kolejnego dnia prezentacja nie wypadła dobrze i zakład przetargu nie wygrał. Sol zrobił w wydziale wielką aferę z powodu tej przegranej i powiedział wszystkim zwierzchnikom o poważnym błędzie, jaki popełnił młody menedżer. Nie wspomniał jednak, że sam powinien był przejrzeć projekt przynajmniej tydzień wcześniej, co dałoby firmie czas na przemyślenie alternatywnych sposobów uatrakcyjnienia oferty. Młodszy menedżer uznał, że nie uda mu się w żaden sposób naprawić tego błędu i po kilku miesiącach opuścił zespół. A po kilku kolejnych kwartałach odszedł z organizacji. Sol przeprowadził wewnętrzną rekrutację na wolne stanowisko, jednak nikt się nie zgłosił. Nie udało mu się też znaleźć chętnych z innych wydziałów organizacji, ponieważ wyrobił sobie reputację osoby, która obwinia innych, nie wspiera zespołu i nie pilnuje projektów. Żaden z niższych stopniem pracowników nie zamierzał współpracować z menedżerem, który niesprawiedliwie przerzuci winę na nich, kiedy coś pójdzie nie tak.
We współczesnym środowisku zawodowym przedstawiciele milenialsów i pokolenia Z chcą pracować dla menedżerów, którzy poświęcą swój czas, by w nich inwestować. Zaryzykowałabym wręcz twierdzenie, że bardziej cenią rozwój osobisty niż boomersi czy pokolenie X. Nic w tym zaskakującego. Młodzi profesjonaliści mają dostęp do wielu mechanizmów, dzięki którym mogą się samodzielnie uczyć, takich jak platformy Google, YouTube czy LinkedIn Learning. Dlatego też naprawdę potrafią docenić taką osobę, która poświęca czas, by przekazać im to, czego można się dowiedzieć jedynie poprzez doświadczenia i czego nie są w stanie nauczyć się samodzielnie.
W dodatku, jako że komunikacja cyfrowa bardzo ułatwiła dzielenie się informacjami, menedżerowie o złej reputacji są dużo szybciej piętnowani. Jeśli z jakimś menedżerem czy dyrektorem źle się współpracuje, wystarczy, że jeden pracownik na niższym stanowisku wyśle SMS-a lub e-maila do innych osób ze swojej społeczności. Wszyscy w tym kanale komunikacji będą wiedzieli, że należy unikać pracy z tą osobą. Dwadzieścia lat temu co najmniej pięć, sześć osób musiałoby mieć to nieszczęście, by współpracować z trudnym menedżerem, nim stałby się on „szefem, którego należy unikać”. A ponieważ boomersi i pokolenie X nie dzielą się informacjami w ten sposób, jak robią to milenialsi i pokolenie Z, taka reputacja w niektórych przypadkach mogła nigdy nie zatoczyć szerszych kręgów i nigdy się nie utrwalić. W rezultacie trudny menedżer mógł zniszczyć więcej utalentowanych osób. Kiedy rozważycie te fakty, nietrudno zrozumieć, dlaczego branże takie jak usługi finansowe, technologia czy inżynieria przemysłowa cieszyły się kiepską reputacją w kwestii menedżerów czy szkoleń i dlaczego menedżerom, którzy potrafili być świetnymi wykonawcami, ale byli nie najlepszymi liderami, tak długo udawało się trwać na swoich stanowiskach.
DECYZJA, BY BUDOWAĆ RELACJE
Te spośród znanych mi osób, które odniosły największe sukcesy, nie mówiąc już o liderach czy liderkach, to jednocześnie te, które mają mnóstwo relacji. Na wczesnym etapie kariery ci ludzie zrozumieli, że nie muszą być w każdej sytuacji najmądrzejsi lub wiedzieć wszystko na dany temat. Znacznie korzystniej jest znać kogoś, kto posiada właściwe informacje, zna właściwą odpowiedź lub też może sprawić, by coś się zdarzyło.
Zapewne słyszeliście powiedzenie „nie chodzi o to, co wiesz, ale o to, kogo znasz”. Jednym ze sposobów, dzięki któremu w organizacji ludzie awansują, jest reputacja – to, kogo oni znają, i co się o nich mówi. Jeżeli pracujecie na przykład w obsłudze klienta albo na innym na zewnątrz skierowanym stanowisku, takim jak sprzedaż, marketing, finanse czy doradztwo, jest niezwykle cenne, gdy ktoś spośród obsługiwanych przez was osób mówi o tym, jacy jesteście świetni.
Decyzja o budowaniu i wykorzystywaniu sieci znajomości to kolejny ważny krok na ścieżce ku przywództwu. Nikt nie jest w stanie odnieść sukcesu samotnie. Liderzy muszą jak najefektywniej wykorzystywać intelekt, doświadczenie oraz korzystne kontakty innych ludzi, aby skutecznie wdrożyć jakiś projekt lub przedsięwzięcie. Budowaniu kontaktów przyjrzymy się bliżej w kolejnych rozdziałach, warto jednak już zauważyć, że w miarę jak zaczniecie przechodzić od roli samodzielnego pracownika czy pracownicy do roli lidera/liderki, dostęp do sieci relacji z ludźmi, którzy mogą stanowić dla was wsparcie wówczas, gdy awansujecie, jest niezwykle istotny dla waszego sukcesu.
Jako samodzielni specjaliści nie możecie być aż tak skupieni na realizacji własnych działań, by zaniedbać budowanie relacji. W trakcie mojej kariery wielokrotnie obserwowałam, jak ktoś rozwijał się zawodowo dzięki temu, że klienci oraz inni wpływowi ludzie pochlebnie się o nim wyrażali w rozmowie z kierownictwem firmy. Za każdym razem przyczyniało się to bądź do awansu takiej osoby na bardziej wpływowe stanowisko, do podwyższenia premii lub innego rodzaju postępu zawodowego. Ideałem jest, kiedy taki proces zachodzi organicznie, sam z siebie. Widywałam jednak ludzi, którzy z rozmysłem prosili własnych klientów lub innych, aby „wstawili się za nimi”. Nie posunę się do tego, by sugerować wam stosowanie takiej strategii. Nie przekreślałabym jednak tej możliwości. Nieumiejętność rozwijania takich sieci korzystnych kontaktów utrudni wam awans i będzie szkodzić waszej efektywności na wyższym stanowisku.
Osoby, które aspirują na stanowisko lidera czy liderki w organizacji, często dopiero po kilku latach pracy uświadamiają sobie, że brakuje im sieci kontaktów, którą mogłyby wykorzystać, by zyskać dostęp do nowych możliwości lub kandydować na przywódcze stanowisko. Były tak zajęte bezpośrednio powierzonymi im zadaniami, że nie udało im się zrozumieć, w jaki sposób ich role wpisują się w szerszy obraz organizacji – lub też nie potrafili wykazać się ciekawością na temat jej funkcjonowania. Jakkolwiek ważne jest, abyście jako samodzielni specjaliści pokazali, że potraficie wykonać daną pracę, to jednocześnie powinniście inwestować w relacje związane z obowiązkami, jakie obecnie wykonujecie.
KLEJNOT PRZYWÓDZTWA
Uzyskiwane wyniki tworzą okazję do mobilności w organizacji, jednak to relacje między ludźmi umożliwiają i napędzają taką mobilność.
Im więcej relacji międzyludzkich zbudujesz w organizacji, tym więcej wsparcia doświadczysz, kiedy twoje nazwisko padnie za zamkniętymi drzwiami w trakcie rozmów dotyczących ważnych ról przywódczych. W dodatku będziesz mieć lepszą pozycję do prowadzenia własnych rozmów na temat swoich aspiracji oraz kierunków rozwoju zawodowego.
Zaangażowanie w aktywność grupy oraz w działania obejmujące całe przedsiębiorstwo, takie jak rekrutacja nowych pracowników, zasoby pracownicze, działania w zakresie wolontariatu oraz projekty międzywydziałowe, to jeden z najłatwiejszych sposobów budowania sieci kontaktów. Takie działania często dostarczają okazji, które nie tylko doskonalą twoje umiejętności przywódcze, ale stwarzają ci również możliwość współpracy z ludźmi z innych obszarów organizacji oraz budowania relacji międzyludzkich.
Jako młoda partnerka w dziale bankowości inwestycyjnej zaangażowałam się w działalność rekrutacyjną firmy, gdy tylko dołączyłam do działu fuzji i przejęć. Dzięki temu miałam możliwość podróżowania do kampusów uczelnianych w całym kraju i prowadzenia rozmów z kandydatami w towarzystwie moich współpracowników, którzy byli mi równi stanowiskiem, ale też osób z kadry kierowniczej zespołów ds. finansów, handlu i sprzedaży, analiz i rynków kapitałowych oraz innych działów.
Pracując nad projektami w dziale fuzji i przejęć często kontaktowałam się w dziale badawczym z kimś, kto mógł mi dostarczyć danych dotyczących pokrewnych przedsiębiorstw, z kimś innym z zespołu rynków kapitałowych, kto pomagał mi lepiej zrozumieć mnożniki rynkowe, lub też z kimś z wydziału handlu i sprzedaży, kto mógł mi przybliżyć perspektywę inwestora. Do kogo dzwoniłam? Do ludzi, których spotykałam w trakcie podróży do Cambridge, aby przeprowadzić rekrutację w mojej macierzystej uczelni – wśród abiturientów studiów licencjackich Harvardu lub Business School.
Później, kiedy chciałam przenieść się do działu rynków kapitałowych, miałam dostęp do sieci kontaktów z osobami, które mnie znały i mogły mnie wesprzeć. W trakcie rekrutacji, jak już wspomniałam, przeprowadzając rozmowy i przekonując kandydatów do zatrudnienia się w naszej firmie, często współpracowałam z kadrą kierowniczą. Jestem przekonana, że niektóre osoby z kierownictwa włączały się w prowadzone za zamkniętymi drzwiami rozmowy na temat mojej kandydatury do nowych ról i awansu.
CHODZI O CIEBIE I TWÓJ ZESPÓŁ
W ostatecznym rozrachunku jako