Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„Poezje strachu” to zbiór wierszy dla dorosłych czytelników z różnych etapów życia, które łączy motyw siły i strachu w różnych jej przejawach. Znajdziemy tu poezję o sile uczuć, zarówno tych radosnych, jak i bolesnych, o sile kobiet w obliczu przeciwności losu, a także o sile wewnętrznej w zmaganiu się z egzystencjalnymi przemyśleniami i naszymi własnymi lękami. Wiersze te ukazują bogactwo doświadczeń i emocji, tworząc poruszający obraz ludzkiej kondycji w otaczającym nas świecie.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 39
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Patron medialnyCzytaninka
Patron medialnyRead with tea, dog & me
© Paweł Janiszewski, 2025
„Poezje strachu” to zbiór wierszy dla dorosłych czytelników z różnych etapów życia, które łączy motyw siły i strachu w różnych jej przejawach. Znajdziemy tu poezję o sile uczuć, zarówno tych radosnych, jak i bolesnych, o sile kobiet w obliczu przeciwności losu, a także o sile wewnętrznej w zmaganiu się z egzystencjalnymi przemyśleniami i naszymi własnymi lękami. Wiersze te ukazują bogactwo doświadczeń i emocji, tworząc poruszający obraz ludzkiej kondycji w otaczającym nas świecie.
ISBN 978-83-8414-317-9
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Wszystkie postaci i wydarzenia przedstawione w tej książce są fikcyjne a ich ewentualna zbieżność z rzeczywistymi jest jedynie przypadkowa. Książka przeznaczona wyłącznie dla dorosłych czytelników.
Piękna kobieta
z duszą Indianina
uwiodła jednego z mężczyzn
stałem w kącie świata
i słuchałem dziwnych opowiadań
o umieraniu
inni prowadzili własne gry
i ich życie było oddzielone
zostajemy sami
i jak wariaci myślimy
o seksie i naiwności
jak złudne są myśli
o czystym świecie
schowaj się w ramiona
kobiety upiora
— chcę opowiedzieć o próżności
i o tym jak to wszystko się zaczęło
z początku było zafascynowanie
i kolorowe oszustwo
śmieliśmy się do licznych przechodniów
i było wesoło
złowrogi pies nie nadchodził
nie było powodów do niepokoju
spełnienie bajek
tak jest najlepiej
dalej były tańce
i nieznane zabawy
kto więc przyprowadził do nas żal
huśtawka klimatów
jak zawsze
oni się całują
a ty nie jesteś już jej mężczyzną
Z jasności utkany
karmiony przyjaźnią
powstał z prawdy
w dziwną noc zachwytu
nie pytajcie o radę
bo gdy ona nadejdzie
ubrana w skutki
i zakazane spojrzenia
tak, w słabości ukryty
niechby w głupiej radości
ciesz się z sukcesu
przemijania
tam dalej
gdzie kończy się droga
widzieliśmy zdziwienie
z opuszczonymi głowami
tłum wielki
wymachiwał rękami
i czekał
skradziony talizman
ich dziwne głosy
i marsz w bezsensownej nadziei
także towarzystwo
w znudzeniu rozbiły namioty
kolorowy ten obóz
jakby jednak umarły
gdzieś zgubił dawne marzenia
w pustce konających oczekiwań
na wybawienie, które stało się ich przekleństwem
Znak twarzy
smak ust
powrót starszej pani
w tym przewrotnym miejscu
po skończonej zabawie
miałem dosyć głupot
pyszałkowatych przewodniczek
czekając na ciebie
wszedłem na wzgórze buntu
nieprzejednanych kalectw
moich niespełnionych marzeń
nierealnych podobno
