Pamiętniki Matyldy - Małgosia Mroczkowska - ebook

Pamiętniki Matyldy ebook

Małgosia Mroczkowska

4,4

Opis

Matylda, młoda dziewczyna po studiach, zaczyna swoje dorosłe życie w Kazimierzu. Razem z miłością swojego życia, Rafałem, dążą do spełnienia marzeń i rozwijania swojej pasji, jaką jest malarstwo. Niestety rzeczywistość nie będzie taka kolorowa. Matylda, żeby poradzić sobie ze swoimi emocjami, zaczyna pisać pamiętnik. Powoli wszystko zaczyna się układać, ale do czasu. Pewnego dnia Rafał znika bez śladu. Zrozpaczona dziewczyna szuka ukochanego, ale wszystko wskazuje na to, że mężczyzna ma przed nią jakieś tajemnice. 

Gdzie przepadł Rafał? I jaką rolę w życiu Matyldy odegra tajemnicza Róża?

Opowiadanie dla fanów "Galerii spełnionych marzeń"

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 54

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,4 (5 ocen)
3
1
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Trzynastka wcale nie była pechowa, chociaż w pecha nie wierzę. Ten dzień nie zaczął się najlepiej, ale skończył zaskakująco dobrze. Na początku pokłóciłam się z Rafałem.

– Do spożywczego chcesz iść? – spytał zaskoczony. Po śniadaniu podzieliłam się z nim tą radosną nowiną.

– A jakie mamy wyjście?

– To po to kończyłaś studia, żeby ludziom kartofle sprzedawać? Trzeba się cenić, dziewczyno!

– Mogę się cenić, tylko tym rachunków nie zapłacimy ani nie zrobimy zakupów. Ty ciągle wpatrujesz się w siebie, w swoje kryzysy. Może czasami trzeba zejść na ziemię i mieć coś do jedzenia? Niedługo wszystkie oszczędności się skończą i co dalej?

Dopiłam kawę inkę i wstałam od stołu zła jak osa. Ta rozmowa do niczego nie doprowadzi. Rozumiem i zgadzam się z Rafałem, że trzeba się cenić, dlatego skończyliśmy studia, ale zanim zaistniejemy jako prawdziwi malarze, których obrazy się sprzedają i będziemy mogli żyć ze sztuki, trzeba pracować i jakoś się utrzymać. Na pomoc rodziców nie mamy co liczyć. Moi nie żyją, a rodzice mojego chłopaka do dziś nie mogą się pogodzić z tym, że syn nie wybrał jakiegoś porządnego zawodu, który przyniesie mu dobre zarobki. Marzyło im się, aby skończył medycynę albo prawo. Ale nie... On się uparł i malarzem chciał zostać. Za każdym razem jak Rafał jeździł do nich do Lublina, to biadolili nad jego marnym losem, więc przestał jeździć i obiecał sobie, że poradzi sobie w życiu sam, bez ich wsparcia.

Rafał milczał na moje zarzuty, tępo wpatrywał się w swój kubek z kawą. Może tam szuka inspiracji – pomyślałam złośliwie. Najlepiej to nic nie mówić, zamieść problem pod dywan. Cały on.

– Jeśli nie będziemy mieli za co żyć, to zostanie nam tylko jedno wyjście. Będziemy musieli poprosić o pomoc twoich rodziców – wypaliłam. Wiedziałam, że chłopak wobec takich argumentów nie przejdzie obojętnie. Popatrzył na mnie jak na wariatkę, wstał od stołu, narzucił skórzaną kurtkę i wyszedł.