Nie mam wrogów - Lu Xiaobo - ebook

Nie mam wrogów ebook

Lu Xiaobo

4,0

Opis

"Liu Xiaobo łączył w sobie kilka wyjątkowych cech: przenikliwość, niesamowitą ciętość języka i literacki polot krytyka literackiego, doktora filologii chińskiej, eseisty i poety, który przeniósł swe narzędzia i umiejętności z literatury na pole polityki, wsparte analitycznym umysłem znawcy i pasjonata zachodniej filozofii, zmysłem organizacyjnym i charyzmą lidera. Wszystkie te talenty połączył z nieprzejednaną postawą moralną i wewnętrznym imperatywem mówienia prawdy.

Teksty Liu palą niczym rozżarzone żelazo. Zarzucano mu, że nie jest tak dogłębny jak np. Bao Tong, że inni powinni dostać Nobla, bo są bardziej radykalni, krytykowano zbytnią prozachodniość, a najbardziej chyba jego głęboko humanitarny, zadeklarowany antynacjonalizm, który w Chinach Ludowych, opętanych wzniecanym przez Partię wojowniczym patriotyzmem, służącym jej za mandat do sprawowania władzy i narzędzie do zawłaszczania państwa i ludzi, godził w rozdętą dumę narodową. Prawda jest jednak taka, że tak przenikliwego, ciętego i celnego krytyka społecznego nie widziały Chiny od czasu Lu Xuna".

Ze Wstępu tłumacza, Piotra Dubickiego


Liu Xiaobo (1955−2017) – był symbolem walki o przyszłe, demokratyczne, wolne Chiny. Spędził dwa lata w więzieniu za udział w studenckich protestach na Tiananmen, gdzie wynegocjował z wojskiem opuszczenie placu przez protestujących; był też wielkim wsparciem dla Matek z Tiananmen; w 1996 roku skazano go na trzy lata reedukacji przez pracę między innymi za napisanie petycji w obronie Tybetańczyków. W grudniu 2009 roku został skazany na jedenaście lat więzienia za udział w pracach nad Kartą 08 – publicznym apelem o reformy polityczne, rządy prawa i demokratyzację w Chinach; 8 października 2010 otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. Siedem lat później, 26 czerwca 2017 roku, media poinformowały, że został warunkowo zwolniony z więzienia i przewieziony do szpitala „w terminalnym stadium raka wątroby”. Zmarł 13 lipca 2017 roku, ostatnie słowa kierując do ukochanej żony, Liu Xia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 420

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wybór i opracowanie: PIOTR DUBICKI
Redakcja i korekta: ALDONA MIKUSIŃSKA
Autor koncepcji okładki: PIOTR DUBICKI
Skład i łamanie: EWA MAJEWSKA
Copyright © by Liu Xia Copyright © for the Polish translation and edition by Wydawnictwo Akademickie Dialog Sp. z o.o., 2017
ISBN e-pub 978-83-8002-748-0
ISBN mobi 978-83-8002-749-7
Wydanie elektroniczne, Warszawa 2017
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Wydawnictwo Akademickie DIALOG Spółka z o.o. 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218 tel./faks (+48 22) 620 87 03 e-mail: [email protected] WWW: www.wydawnictwodialog.pl
Konwersja: eLitera s.c.

Tło narodzin gangsterskiego i wojowniczego patriotyzmu

Żeby w czasach pokoju wyhodować agresywny, ekspansywny patriotyzm, najczęściej muszą być spełnione następujące warunki:

1. poczucie minionych siły i dostatku, które pozwalały na pogardę wobec reszty świata oraz próżność wynikającą z rządzenia nieograniczonym terytorium,

2. długotrwała historia upokorzeń z zewnątrz i wynikający z tego narodowy kompleks nakazujący prześcignąć wszystkich, żeby zmyć hańbę,

3. presja wynikająca z ogromnej populacji i niedostatecznych zasobów,

4. ciągłe zwiększanie siły państwa i armii,

5. nieustanne wpajanie nienawiści i ściśle nadzorowane wprowadzanie w błąd opinii publicznej,

6. narodowa mentalność uwięziona w błędnym kole skrajnego poczucia niższości i wyższości,

7. despotyczny reżim potrafiący zrobić użytek z syntezy powyższych czynników.

Do ukształtowania się i rozpowszechnienia wojowniczego patriotyzmu niezbędne jest spełnienie siódmego warunku, można powiedzieć, że jest on osią wszystkich pozostałych. Zwłaszcza w wielkim kraju, którego społeczeństwo jest biedne i technologicznie zacofane, występowanie pierwszych sześciu czynników bez politycznej dyktatury nie tylko nie pozwoli na ukształtowanie się jednolitej mentalności narodowej, ale w warunkach wolnego społeczeństwa, pokoju, tolerancji i debaty wielu rozbieżnych idei doprowadzi wręcz do stopniowego osłabnięcia i wreszcie całkowitego zaniku nacjonalizmu.

Innymi słowy, w dyktaturze dochodzi do połączenia i fermentacji wszystkich tych czynników. Dzieje się tak, ponieważ system autokratyczny zasadza się na wyłącznym prawie zarządzania głównymi zasobami i jednocześnie jest w stanie przez ukierunkowaną indoktrynację w całkowicie kontrolowanych mediach wzniecać nastroje nacjonalistyczne. Może zatem, nie zważając na przyzwolenie społeczne, poświęcać większość zasobów na modernizację sił zbrojnych, a uwagę opinii publicznej ogniskować wokół kwestii mających na celu umacnianie ideologii nacjonalistycznej. W czasie XVII Plenum KC KPCh w 1997 roku, które wyznaczało przejście od czasów Deng Xiaopinga do czasów Jiang Zemina, dzięki wielopłaszczyznowym zmianom chińskiego społeczeństwa doszło do jednoczesnego wystąpienia wszystkich powyższych warunków. Jiang Zemina nie satysfakcjonowała już taktyka „pod żadnym pozorem niepokazywania prawdziwej twarzy” i nie mógł się powstrzymać przed wysunięciem idei „dyplomacji wielkiego narodu”. Chińskiego nacjonalizmu nie satysfakcjonowało już „ukrywanie prawdziwych możliwości i czekanie na właściwy czas”, zagorzale pragnął zdominować świat w „decydującym starciu” Chin z Ameryką.

Wśród zachęt dengowskiego pragmatyzmu, na pożywce tradycyjnej szkoły „grubej skóry i czarnego serca”[23] i pod osłoną postmodernistycznego skrajnego relatywizmu, niemal podskórnie tkwiące w rodakach brak zasad i oportunizm w ostatnich latach błyskawicznie nimi zawładnęły – kiedy ubożejemy, skóra chudnie, ale kiedy się bogacimy, grubieje znacznie szybciej. Ten całkowicie wyzuty z zasad pragmatyzm w naturalny sposób rządzi zarówno polityką zagraniczną partii komunistycznej, jak i masowym nacjonalizmem. Wraz z pęcznieniem dumy z niezrównanego chińskiego cudu gospodarczego i ze wzrostem potęgi państwa oraz armii, pod sztandarem patriotyzmu znów odżyło dziedzictwo barbarzyńskiej ideologii maoistowskiej. Pod hasłami przywracania godności, prawości i męstwa narodu popłynęła rzeka warcholstwa, bezwzględnej słownej przemocy, nacjonalistycznej nienawiści i wojowniczości, które stały się znakiem rozpoznawczym chińskiego internetu. Za tymi eksplozjami nienawiści związanymi z konkretnymi incydentami stoi zasadnicza zmiana deformowanego od stu lat nacjonalizmu: od biernego i defensywnego patriotyzmu łączącego w sobie poczucie niższości, rozżalenie, utyskiwanie i oskarżenia, do aktywnego, agresywnego patriotyzmu opartego na ślepej wierze w siebie, iluzorycznej dumie i zianiu nienawiścią.

Główną przyczyną tego zwrotu jest odrodzenie mentalności bycia centrum „wszystkiego, co pod niebem”, do którego doszło przez jednoczesne wpajanie nacjonalistycznej nienawiści i odbudowywanie narodowej buty. Dla Chin, które doświadczyły stu lat zewnętrznych upokorzeń, poczucie wyższości jest wewnętrznym trzonem, a kompleks niższości jest jedynie jego wypaczoną formą. Na przełomie wieków pojawiły się cztery główne bodźce, które bezpośrednio pchnęły rodaków do szaleńczego pędu ku wojowniczemu patriotyzmowi.

Przede wszystkim przypadający na epokę Jiang Zemina zwrot Hongkongu w 1997 roku stał się doskonałym dowodem na zmazanie hańby doznanej od zewnętrznego świata i źródłem odbudowy narodowej pewności siebie. Omyłkowe zbombardowanie przez NATO ambasady Chin Ludowych w Jugosławii w 1999 roku wznieciło największą od czasu rozpoczęcia reform antyamerykańską i antyzachodnią gorączkę, dolewając oliwy nienawiści do ognia wojowniczego patriotyzmu. Wraz z błyskawicznym wzrostem siły państwa i armii, powściągliwa dyplomacja „ukrywania swoich możliwości i czekania na właściwy moment” została zastąpiona przez krzykliwą „mocarstwową dyplomację”, a mentalność tianxia odżyła pod hasłem „narodzin mocarstwa”[24]. Trzon polityki Jiang Zemina w kraju stanowiło występowanie w roli „przewodnika kontynuującego i poszerzającego drogę socjalizmu”[25], za granicą zaś – przywódcy mocarstwa potrafiącego kierować złożoną i nieustannie zmieniającą się sytuacją międzynarodową.

Każdy mógł zobaczyć, jak bardzo Jiang Zemin pragnął być przywódcą mocarstwa, stać w jednym szeregu z wielkimi międzynarodowymi politykami. Reżim Jianga z całych sił umacniał siłę armii, wraz z Francją i Niemcami promował ideę „wielobiegunowego świata”, aktywnie udzielał się w Szanghajskiej Organizacji Współpracy[26], łaskawie i szczodrze traktował piętnowane przez Amerykę „państwa zbójeckie”. Celem tych działań nie było jedynie zaszkodzenie Tajwanowi, lecz bardziej jeszcze pragnienie zastąpienia Rosji i stanie się przywódcą kraju stanowiącego główną przeciwwagę Ameryki. Nawet jeśli polityka Jianga w rzeczywistości była dyskretnie proamerykańska, to wciąż służyła strategii dyplomacji mocarstwowej i ukrywania prawdziwych możliwości. Wynikało to z faktu, że w dzisiejszym układzie świata, jeśli chce się stać przywódcą mocarstwa, musi się otrzymać zgodę Ameryki.

Po drugie, pomyślny początek nowego tysiąclecia, które zaczęło się od udanych starań o olimpiadę, sukcesów w piłce nożnej i wejścia do WTO, stawiano Chińczykom przed oczy jako znak, że wreszcie nadeszło to z dawna zapowiadane i z nadzieją wyglądane nowe stulecie, tak jakby naprawdę spełniła się przepowiednia, że XXI wiek będzie stuleciem Chin, umacniając i potęgując dumę i wiarę w siebie rodaków. Chociaż sukces starań o olimpiadę miał wymiar symboliczny, to nie był w stanie przynieść rodakom wymiernego bogactwa i siły, a wręcz przeciwnie – elitom władzy dostarczył wspaniałej okazji do malwersacji. Co więcej, przygotowania do igrzysk stały się dla aparatu rządowego dobrą, politycznie poprawną wymówką do forsowania polityki „stabilność przede wszystkim”, „najpierw gospodarka”, do trwonienia i marnotrawstwa pieniędzy[27], wyzysku siły roboczej, rujnowania kasy państwa oraz deptania praw człowieka. Nade wszystko można było z nich uczynić niezrównany show narodowego odrodzenia, prosperity i siły: kiedy osobiście obserwujący uroczystość politycy tzw. trzeciej generacji[28] partii komunistycznej na miejscu zdecydowali się wejść na Bramę Niebiańskiego Spokoju[29] i świętować z ludem, ponad milion ludzi spontanicznie wyszło na ulice Pekinu[30]. We wszystkich najważniejszych miastach w kraju świętowano przez całą noc, pokazując całemu światu nabierające siły i pewności siebie Chiny.

Po trzecie, krajowe media nie tylko za kurtyną cenzury do woli piały z zachwytu nad wspaniałością Chin, ale jeszcze celowo przekazywały te głosy opinii publicznej na świecie, które ukazywały Chiny jako właśnie rodzącą się światową potęgę. W tym kontekście popularna na Zachodnie teoria o chińskim zagrożeniu stanowiła tylko odzwierciedlenie chińskiej potęgi i stała się najlepszym środkiem kapitalizacji narodowej pychy. Cykl Nauka i Cywilizacja Chin Needhama[31], przepowiednia Napoleona o „przebudzeniu się chińskiej potęgi”, każda korzystna wiadomość publikowana przez cieszące się autorytetem organizacje międzynarodowe, wszystkie one stały się dla rodaków duchowym źródłem umacniającym dumę narodową. Zgodnie z tym przekazem przedstawiciele najwyższych władz wszystkich zachodnich krajów, Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i wszelkiego rodzaju zachodnie elity nieustannie powtarzały jak mantrę, że chińska gospodarka „nie ma sobie równych”, że „właśnie rodzi się chińska potęga”, że „między rokiem 2015 a 2020 chiński PKB prawdopodobnie prześcignie japoński” itp. Zaopatrując te jednostronne wyrywkowe informacje w ozdobniki typu „zdumiewający”, „niewyobrażalny”, „cudowny” itp. i mydląc oczy rodaków, państwowe media doprowadziły ich do skrajnie niebezpiecznych złudzeń – mianowicie że skoro dawny „chory człowiek Azji” stał się teraz „militarną potęgą Wschodu”, to Chiny naprawdę urosły już do rangi jedynego światowego mocarstwa mogącego stawić opór Ameryce.

Jednocześnie krajowe elity nieustannie fabrykowały złudne wizje wielkiego mocarstwa: wieloletni wysoki wzrost PKB, błyskawicznie zwiększające się rezerwy walutowe, największy wskaźnik depozytów na świecie, każde wdrożenie ponadnarodowej strategii przez chińskie przedsiębiorstwo, każde chińskie przejęcie zagranicznej firmy, każda zorganizowana przez Chiny międzynarodowa konferencja – wszystko to należało przesadnie rozdmuchać i zmienić w patriotyczny show ukazujący wielkie odrodzenie narodu chińskiego (tak było na przykład z legendą firmy Hai’er[32]). Hu Angang[33] w pracy „Porównanie strategicznych zasobów materialnych Chin, Ameryki, Japonii, Rosji i Indii” pisał, że licząc według parytetu siły nabywczej per capita, Chiny już w roku 2020 będą w stanie prześcignąć USA i wskoczyć na pozycję światowego lidera. Pan Lin Yifu[34] ogłosił, że w XXI wieku chińscy ekonomiści będą przewodzić trendom światowej ekonomii, stwierdził też, że pod względem PKB Chiny prześcigną Amerykę w roku 2050. Władze kluczowych miast oraz zamożnych nadmorskich rejonów wschodnich Chin nieustannie publikowały dane statystyczne wykazujące, że te tereny osiągnęły już poziom krajów średnio rozwiniętych, a publikowane wskaźniki PKB per capita trzech kluczowych miast – Pekinu, Szanghaju i Kantonu miały dodatkowo powab wzajemnej konkurencji[35]. Krajowe Centrum Informacyjne z kolei ogłosiło, że chińska klasa średnia wkrótce będzie liczyła 200 mln ludzi, a w wielu artykułach wskazywano, że Chiny już zastąpiły Rosję jako główny rywal Ameryki i powinny wziąć na swoje barki odpowiedzialność za międzynarodowy opór przeciw amerykańskiej hegemonii.

Po czwarte, seria ściśle związanych z Chinami wydarzeń na arenie międzynarodowej została wypaczona przez komunistyczne media w taki sposób, by pobudzić bojowe nastroje poprzez pogłębianie nacjonalistycznej nienawiści.

1. Najważniejszym z tych wydarzeń jest oczywiście konflikt chińsko-amerykański. Po zakończeniu zimnej wojny reżim partii komunistycznej stał się największym bastionem autorytaryzmu, zaś wolna Ameryka jedynym supermocarstwem, zatem ostateczne starcie obu systemów musi wkrótce rozegrać się między Chinami i Ameryką. W związku z tym w pierwszym okresie po dojściu Busha juniora do władzy, jego rząd wyraźnie uznał Chiny za największego potencjalnego przeciwnika USA i sformułował strategię całościowego powstrzymywania[36] reżimu KPCh. W najbardziej drażliwej kwestii Tajwanu Bush junior stał się prezydentem najbliższym Tajwanowi od 30 lat, czyli od wznowienia stosunków dyplomatycznych chińsko-amerykańskich. Nie tylko zaaprobował sprzedaż nowoczesnej broni Tajwanowi, ale przy wszystkich oficjalnych okazjach podkreślał amerykańskie zobowiązania wobec Tajwanu, oświadczając bez ogródek, że Ameryka stanie w jego obronie w razie zbrojnego ataku. Nawet podczas przemówienia na Uniwersytecie Tsinghua[37] w najmniejszym stopniu nie „dał twarzy”[38] KPCh, wielokrotnie powtarzając, że amerykański rząd zamierza przestrzegać Ustawy o relacjach z Tajwanem[39]. Ameryka, ignorując ostrzeżenia partii komunistycznej, wzmocniła też współpracę militarną z Tajwanem i, nie zważając na dotychczasowe reguły, podjęła pierwszego od 30 lat ministra obrony Tajwanu Tang Yanminga. W czasie tak napiętych stosunków chińsko-amerykańskich 1 kwietnia 2001 roku doszło do zderzenia samolotów[40], co jeszcze bardziej wzmocniło nienawiść Chińczyków do Ameryki.

Chociaż ataki terrorystyczne z 11 września tymczasowo ociepliły napięte stosunki między rządami Chin i USA, to poza ograniczoną współpracą na gruncie działań antyterrorystycznych, Ameryka ogólnie rzecz biorąc nie wykazała jakiejkolwiek chęci rozluźnienia swojej polityki powstrzymywania reżimu KPCh w kluczowych sprawach, takich jak prawa człowieka, wolność wyznania, proliferacja broni, kwestia Tajwanu i in. Z kolei w chińskim społeczeństwie sukces ataków terrorystycznych Bin Ladena obnażył zgromadzone od dawna w rodakach pokłady nienawiści, stał się też przykładem tego, co można osiągnąć, odkładając na bok skrupuły. Napisana przez dwóch pułkowników książka „Wojna bez ustalonych granic” ponownie stała się popularna. Zamachy z 11 września ukazały Chińczykom słabość Ameryki, dodając im wiary w zwycięstwo nad światowym mocarstwem nr 1.

2. Tajwańskie wyzwanie. W roku 2000 Chen Shuibian i jego Demokratyczna Partia Postępu zdobyli władzę w powszechnych wyborach, co wraz z wygraną DPP w wyborach do Yuanu Legislacyjnego[41] nie tylko oznaczało, że tajwańska demokracja wkroczyła w nowe stadium, w którym partie polityczne na przemian przejmują władzę, ale oznaczało również narodziny autochtonicznej tajwańskiej siły politycznej. Seria decyzji politycznych podjętych przez Bienka[42] po objęciu rządów w celu „prostowania nazw”[43] i „pozbycia się schińszczenia” sprawiła, że Tajwan zaczął stopniowo coraz bardziej odsuwać się od Chin kontynentalnych, co pogłębiło nienawiść rodaków do Chen Shuibiana i DPP i zwiększyło poparcie dla opcji siłowego zjednoczenia. „Niech na Tajwanie trawa nie wyrośnie, byleby wrócił do macierzy”, „Prędzej Tajwan obrócimy w proch i odbudujemy, niż pozwolimy na niepodległość” – te i inne wojownicze okrzyki doskonale ilustrują błyskawiczne przebudzenie wojowniczego chińskiego nacjonalizmu.

3. Inne czynniki międzynarodowe. Całkowity zwrot Rosji ku Zachodowi, poprawa stosunków amerykańsko-indyjskich, penetracja Azji Środkowej i Zachodniej przez Amerykę, spór Chin z sąsiednimi krajami o granice morskie[44], spory dyplomatyczne w związku z uciekinierami z Korei Północnej, a szczególnie odbudowa sił zbrojnych przez japoński rząd Koizumiego i nasilenie japońskich animozji wobec Chin sprawiły, że Chińczycy z każdym dniem coraz bardziej odczuwali narastającą wrogość otaczającego ich świata, co stymulowało gwałtowny wzrost uczuć nacjonalistycznych.

Po piąte, kiedy naród o skrajnie niskim poczuciu własnej wartości w końcu zobaczy, jak bardzo jest zapóźniony i słaby wobec innych, jednym ze sposobów na podtrzymanie narodowego morale jest kurczowe chwytanie się choćby najdrobniejszych historycznych powodów do dumy, nie cofając się nawet przed szkodliwym wyolbrzymianiem każdego najmniejszego sukcesu własnego narodu, co tworzy największą na świecie iluzję. Skoro nie da się zaprzeczyć, że w sferze materialnej nie możemy się równać z innymi, to trzeba wytworzyć iluzję przynajmniej duchowej przewagi[45]. Skoro dzisiaj nie dorównujemy innym, to trzeba wytworzyć mit o byciu niegdyś największą potęgą i o konieczności bycia nią ponownie w przyszłości.

W ostatnich latach wszędzie można napotkać powiedzenia w stylu A Q[46]: „Kiedyś to byliśmy wielcy”, wyliczanie długiej nieprzerwanej historii i czterech wielkich wynalazków, że kiedyś Chiny przez 1500 lat zajmowały pozycję największej potęgi świata, że w czasach dynastii Han, Tang i Song niewątpliwie przewyższały wszystkie ówczesne państwa[47], że siedem ekspedycji na Ocean Zachodni[48] cesarskiego eunucha Zheng He[49] stanowiło najwcześniejszy tak wielki wyczyn w historii światowej żeglugi, a nawet że Czyngis-chan, który puścił swoją konnicę galopem na przełaj przez Europę i Azję, czy cesarze Kangxi i Qianlong, którzy powiększyli terytorium Chin. Choć nie byli Hanami, a najeźdźcami z zewnątrz, to z powodu wielkich osiągnięć w ekspansji na zewnątrz w czasie swoich rządów łechcą próżność narodową, utwierdzając ich w mentalności hegemona, stawiani są zatem w jednym szeregu z cesarzem Wu z dynastii Han i w sercach rodaków stali się narodowymi bohaterami.

Wszystkie sukcesy w dziedzinie gospodarki, nauki i techniki, sportu itp. oraz wzrost chińskiej siły militarnej po 1949 roku, uczyniono oznakami zbliżającej się w końcu światowej hegemonii. Remis z Ameryką, którym zakończyła się ostatecznie wojna w Korei, został przedstawiony jako jednostronne zwycięstwo ochotników[50]. Również wycofanie się Ameryki z coraz bardziej grząskiego bagna, jakim okazała się wojna w Wietnamie, zostało odmalowane jako jednoznaczne zwycięstwo Chin. W przygranicznych konfliktach Chin z Indiami, Związkiem Sowieckim i Wietnamem w istocie nie było żadnego zwycięzcy, ale partia komunistyczna, ukrywając dotkliwe straty Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, wszem wobec głosiła, że odniosła ogromne zwycięstwo, jakby komunistyczne wojska nigdy nie poniosły porażki.

Każdy sukces osiągany przez Chińczyków na Zachodzie był wyolbrzymiany, a nawet niektóre osiągnięcia Amerykanów chińskiego pochodzenia podawane były jako przykłady olśniewającej potęgi narodu i wspaniałości rasy chińskiej: laureaci Nagrody Nobla z fizyki C.N. Yang[51] i T.D. Lee, a nawet laureat Nagrody Nobla z chemii, tajwański naukowiec Li Yuanzhe, wszyscy zostali okrzyknięci dumą narodu Huaxia[52] i nadano im ogromny rozgłos.

Co więcej, aby jeszcze bardziej zadowolić narodową próżność, co i rusz rozpowszechniano w mediach krajowych fałszywe informacje. Wśród najszerzej propagowanych znalazły się m.in. wiadomości, że w akademii wojskowej w West Point w USA wywieszono portret Lei Fenga[53], zapoczątkowując „ruch uczenia się od Lei Fenga”; że każdy z żołnierzy amerykańskich uczestniczących w wojnie w Zatoce miał przy sobie egzemplarz Sztuki wojny Sun Tzu, a sama wojna prowadzona była według opisanej w tej książce strategii; że studiująca w Oksfordzie Chinka Wu Yang, będąc zaledwie na drugim roku, uzyskała tytuł najlepszej studentki i wbrew dotychczasowym regułom umożliwiono jej bezpośrednie przejście na studia doktoranckie, przyznając jednocześnie nagrodę w wysokości 60 000 funtów, co było wydarzeniem bez precedensu w osiemsetletniej historii słynnego uniwersytetu.

Jak stwierdzono w deklaracji grupy pewnych elitarnych ekonomistów: „Chiny od ponad tysiąca lat nieustannie były światową superpotęgą, ich porażka jest kwestią zaledwie ostatnich 150 lat” (Yang Fan i inni). „Przez dwa tysiące lat przed rewolucją przemysłową chińska kultura i cywilizacja faktycznie nie miały sobie równych, zasługując na miano największego osiągnięcia całego świata. [...] Ludzie z całego świata przybywali do Centralnego Imperium, by składać mu hołd” (Lin Yifu).

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Przypisy

[23] Aluzja do książki Li Zongwu (1878–1944) z 1911 r. pt. Hou hei xue, „Szkoła grubej twarzy i czarnego serca” (pol. tłum. wstępu: M. Psiurski, Nauka o grubej twarzy i czarnym sercu, „Przegląd Orientalistyczny” 2002, nr 3/4). W „grubej twarzy” chodzi dosłownie o gruboskórną twarz. „Skóra twarzy powinna być gruba jak mury miejskie, serce czarne jak węgiel, dopiero wtedy można stać się «wybitną postacią»”. Mao Zedong, który wbrew głoszonym poglądom nie czytał komunistycznej klasyki (był zapalonym czytelnikiem, ale po jego śmierci nawet podstawowe dzieła klasyki komunizmu znaleziono nietknięte, pasjonował się za to powieściami awanturniczymi), studiował tę doktrynę przed rewolucją kulturalną. Kiedy ta informacja rozeszła się w latach osiemdziesiątych, mimo zakazu publikacji samej książki zaczęto wydawać wielką liczbę pozycji odnoszących się do szkoły „grubego i czarnego” czy też „gruboczarnologii”.

[24] „Narodziny mocarstw” (chiń. Daguo jueqi, 大国崛起) – to również tytuł serii 12 filmów dokumentalnych pokazujących sposoby wzrostu potęgi światowych mocarstw, wyświetlanych w państwowej telewizji od 13 listopada do 24 grudnia 2006 r.

[25] Fragment piosenki „Powiedz Chiny” (chiń. Shuo Zhongguo, 说中国) śpiewanej przez Jiang Dawei. Zaczyna się od słów: „Starsi mówili, młodsi mówią socjalizm uratował Chiny, socjalizm uratował Chiny” a kończy: „Z pokolenia na pokolenie kontynuuje i poszerza wielką drogę chińskiego socjalizmu, im dalej, tym szerzej” – ostatnie słowa odnoszą się bezpośrednio do Jiang Zemina.

[26] Chiń. Shanghai Hezuo Zuzhi, 上海合作组织 (ang. Shanghai Cooperation Organisation) – organizacja skupiająca Chiny i większość krajów dawnego ZSRR, bez Ukrainy i Gruzji; powstała w 2001 r. w celu wspólnego przeciwstawienia się amerykańskiej przewadze. Jak dotąd pozostaje platformą realizacji wspólnych projektów z zakresu bezpieczeństwa, obrony, ekonomii, bankowości i polityki zagranicznej, choć istnieją plany przekształcenia jej w sojusz wojskowy. Jak często podkreślają same kraje członkowskie, SOW wraz z krajami obserwatorami (Afganistan, Białoruś, Iran i Mongolia) reprezentuje połowę ludzkości. Logo organizacji jest dwujęzyczne – chińsko-rosyjskie.

[27] W czasie przygotowań do olimpiady fora internetowe pełne były doniesień o wielokrotnym kładzeniu nawierzchni na tej samej ulicy i innych przekrętach.

[28] Pierwsza generacja (1949–1976) to m.in. Mao i Zhou Enlai, druga (1976–1992) to głównie Deng Xiaoping, Hu Yaobang i Zhao Ziyang, trzecia (1992–2003) to przede wszystkim Jiang Zemin i Li Peng, czwarta (2003–2012) to Hu Jintao i Wen Jiabao. Przedstawicielem piątego pokolenia (2012–2022) jest obecny prezydent Xi Jinping (przyp. red.).

[29] Główna brama Zakazanego Miasta z portretem Mao Zedonga zwróconym w stronę placu Tiananmen i jego mauzoleum – miejsce, w którym w 1949 r. Mao ogłosił powstanie ChRL, dziś najświętszy podest chińskiego komunizmu. Trójka studentów, która w czasie demonstracji w 1989 r. obrzuciła portret jajkami wypełnionymi tuszem, została skazana na odpowiednio 16, 20 lat i dożywocie.

[30] W czasie samej olimpiady w Pekinie nie było telebimów (poza ogrodzonym miasteczkiem olimpijskim dla tych, którzy i tak tam byli, bo byli sportowcami albo kupili bilet na bieżącą imprezę), a mieszkańców zachęcano do oglądania przed telewizorami.

[31] Seria Nauka i Cywilizacja Chin obejmuje 24 tomy, z których 15 sygnowanych jest nazwiskiem autora, a pozostałe wydano pod jego redakcją. Książki te po raz pierwszy w tak kompletny i poparty dokumentacją sposób przybliżyły czytelnikowi Zachodu wynalazki obszaru Chin, przy czym sporo sprzeciwów wzbudziła tendencja Needhama do przypisywania Chinom autorstwa wynalazków tam, gdzie ich pochodzenie było niepewne. Needham, znany z całkowitego zaślepienia Chinami i głębokiej miłości do komunizmu, w latach 1952–1953 celowo został włączony przez Zhou Enlaia w skład komisji badającej domniemane użycie broni biologicznej przez Amerykanów w Korei i potwierdził chińskie zarzuty. Później okazało się, że dowody były spreparowane przez Sowietów, a Needham został bezlitośnie wykorzystany przez komunistyczne władze. W Polsce z dzieł Needhama ukazało się Wielkie miareczkowanie (1984), porównujące naukę i społeczeństwa Wschodu i Zachodu.

[32] Hai’er – producent białego AGD, jedna z pierwszych chińskich firm, która weszła na zachodnie rynki.

[33] Hu Angang, 胡鞍钢 (ur. 1953) – chiński ekonomista, obecenie dyrektor Centrum Studiów Uniwesytetu Tsinghua-CAS (Chinese Academ of Science). Naukowiec ten nosi imię, które zarówno w kontekście zajmowanego przez niego stanowiska, jak i tematu wspomnianej publikacji – strategicznych zasobów materialnych – z pewnością przydaje mu autorytetu. Angang 鞍钢 to skrót od Anshańskiego Zakładu Metalurgii, jak również powstałego w trakcie Wielkiego Głodu sztandarowego planu Mao Zedonga o nazwie „Konstytucja Angang”, który stanowił wykładnię zarządzania socjalistycznymi przedsiębiorstwami (w warunkach rozkładu gospodarki szumnie zakładającą m.in. udział kadr w robotach fizycznych i robotników w zarządzaniu).

[34] Justin Lin Yifu, 林毅夫 (ur. 1952) – były oficer armii tajwańskiej. W 1979 r. zbiegł do ChRL, gdzie zaczął studiować ekonomię na Uniwersytecie Pekińskim. Doktorat zdobył na Uniwersytecie Chicago. Założyciel China Center for Economic Research (zmienione potem na National School of Development). W latach 2008–2012 zajmował stanowisko starszego wiceprzewodniczącego Banku Światowego (przyp. red.).

[35] W Chinach, gdzie statystyki produkuje się pod dyktando planów gospodarczych i wydziału propagandy, nigdy nie podaje się ścisłego zakresu badań, w tym samym tekście znajdują się np. korzystnie wyglądające dane o populacji całego rejonu szanghajskiego, o zarobkach w samym centrum i produkcji w granicach miasta.

[36] Doktryna powstrzymywania była początkowo podstawową strategią USA wobec Związku Sowieckiego w czasie zimnej wojny. Sformułowana przez George’a Kennana w 1947 r., miała na celu konsekwentne powstrzymywanie ekspansji komunizmu w każdym punkcie politycznych i militarnych zagrożeń świata zachodniego bez bezpośredniej konfrontacji. Wraz ze zmieniającymi się uwarunkowaniami obejmowała kolejno budowanie sojuszy wojskowych (przede wszystkim NATO), udzielanie pomocy państwom zagrożonym zmianą ustroju na komunistyczny (Grecja, Turcja, Ameryka Południowa), zakładanie baz wojskowych na obrzeżach ZSRR, pomoc gospodarczą (Plan Marshalla) oraz interwencje zbrojne (Korea, Wietnam). Strategia USA wobec ChRL zawiera elementy zarówno powstrzymywania, jak i angażowania poprzez ścisłe związki ekonomiczne.

[37] Uniwersytet Tsinghua w Pekinie – obok Uniwersytetu Pekińskiego najbardziej prestiżowa uczelnia w Chinach; powstał na gruncie Uniwersytetu Tsinghua przeniesionego do Tajpej wraz z kadrą uniwersytecką, która uciekła z wojskami Czang Kaj-szeka w 1949 r., dlatego dziś istnieją pod tą samą nazwą dwie uczelnie – w Chinach Ludowych i na Tajwanie.

[38] „Twarz” to podstawowa wartość w relacjach społecznych w Chinach. Starannie budowany przez układy i wzajemne zobowiązania wizerunek danej osoby, w szerokim ujęciu zbliżony do zachodnich pojęć prestiżu i reputacji, choć mocno osadzony w specyficznie chińskiej mentalności. Zwrot „stracić twarz” ma podobne znaczenie co w języku polskim (tj. kompromitacja), lecz w Chinach można także „zyskać twarz” (np. dzięki publicznej pochwale od ważnej osobistości) oraz „dać twarz” (użyczyć swego autorytetu). Można twarz stracić lub zyskać nawet przy oszustwach – oszukując z korzyścią obcokrajowca, zyskuje się twarz, ale oszukując osobę z własnej sieci powiązań, twarz się traci.

[39]Taiwan Relations Act, uchwalony przez Kongres w 1979 r. z inicjatywy Jimmiego Cartera, przywraca de facto stosunki dyplomatyczne z Tajwanem po zerwaniu ich w 1971 r. na rzecz stosunków z Chińską Republiką Ludową, której USA potrzebowały do zwalczania ZSRR.

[40] Tzw. incydent hainański; zob. przyp. 2 w: Nacjonalizm w Chinach Ludowych lat osiemdziesiątych.

[41] Yuan Legislacyjny – jednoizbowy organ prawodawczy Republiki Chińskiej na Tajwanie, pełniący funkcję parlamentu (w miejsce istniejącego wcześniej Zgromadzenia Narodowego).

[42] Tłumaczenie chińskiego zdrobnienia Chen Shuibiana – A’Bian.

[43] Chiń. Wei Taiwan zhengming, 为台湾正名 (ang. Taiwan Name Rectification). Kampania czerpie nazwę ze słynnego określenia Konfucjusza „prostowanie nazw”, czyli przywracanie rzeczom ich właściwych nazw lub w wolnym tłumaczeniu nazywania rzeczy po imieniu, od czego zaczyna się przywracanie porządku w państwie. Jest to jeden z powodów, dla których oparta na celowej dezinformacji dyktatura w Chinach tak długo tępiła filozofię konfucjańską. Dziś w Chinach głosi się „półkonfucjanizm”, tę część myśli Konfucjusza, która jest wygodna dla władz – pionowe relacje oparte na posłuszeństwie (czyli wszystkie możliwe poza łączącymi przyjaciół), szacunek dla władzy itp. Tymczasem Konfucjusz zawsze obstawał przy krytyce politycznej władzy, moralnym osądzie, publicznym dyskursie czy odpowiedzialności jednostki za zachowania zbiorowe. W odniesieniu do Tajwanu prostowanie nazw oznacza działania takie jak np. zmienianie nazw spółek, by kojarzyły się z Tajwanem, a nie z Chinami. Jest to część większego programu tajwanizacji, który kładzie nacisk na odcinanie się od (narzuconego) dziedzictwa chińskiego i budowanie odrębnej tajwańskiej tożsamości narodowej.

[44] Wszystkie dostępne w Chinach mapy pokazują całkowicie niezgodną z rzeczywistością linię granicy ChRL nie tylko obejmującą Tajwan i należące do Republiki Chińskiej wyspy, ale praktycznie całe Morze Południowochińskie, to znaczy wszystkie bogate w ryby i ropę terytoria morskie aż do brzegów Wietnamu, Filipin i Malezji, czyli są mapami roszczeniowymi lub życzeniowymi, jednak po upływie stuleci są doskonałym dowodem na odwieczną przynależność takich terenów. Książki z innymi mapami nie są dopuszczane do obiegu. Drobne poprawki w zagranicznych wydawnictwach – encyklopediach czy słownikach (np. usuwanie flagi Tajwanu czy nazwy Republika Chińska) – są dokonywane ręcznie korektorem przed wypuszczeniem publikacji na rynek.

[45] Jest to rzeczywiście typowa opinia niemal każdego mieszkańca Chin Ludowych – Chiny może i nie dorównują kulturą materialną Zachodowi, ale pod względem wyrafinowanej kultury duchowej nikt na świecie nie może się z nimi równać.

[46] Bohater opowiadania Lu Xuna pt. „Prawdziwa historia A Q”; zob. przyp. 28 w: Liu Xiaobo – „czarny koń” chińskiej sceny literackiej.

[47] Panowanie dynastii Han (206 p.n.e.–220 n.e.) przypadało częściowo na czasy imperium rzymskiego i pomimo całej jej świetności, ogrom różnic oraz powierzchowność podobieństw do Rzymu sprawia, że wykazywanie jej wyższości jest działaniem raczej propagandowym niż naukowo uzasadnionym. Rządy dynastii Tang (618–907) i Song (960–1279) przypadały na czasy wczesnego średniowiecza w Europie.

[48] Ocean Zachodni – w tym kontekście chodzi o Ocean Indyjski. Zgodnie z odwiecznym sinocentryzmem Hanów będące centrum wszechświata Chiny otaczają morza i oceany nazwane zgodnie z kierunkami świata i wraz z rozrastaniem się chińskiego imperium oznaczają coraz dalsze wody. O ile przynajmniej od podbojów Pierwszego Cesarza Dynastii Qin położenie dwóch mórz nie budzi wątpliwości – morza wschodniego (dzisiaj Wschodnichińskiego) i południowego (dzisiaj Południowochińskiego), to północne i południowe mają po kilka desygnatów. Morze północne oznacza zarówno zatokę Bo Hai, jezioro Bajkał i Morze Północne, morze zachodnie zaś – jezioro Bosten w dzisiaj chińskim Xinjiangu, Morze Aralskie, Morze Kaspijskie lub też wszystkie wody między zachodnim brzegiem Indii a Afryką – Zatokę Perską, Morze Czerwone, Morze Arabskie i północno-zachodnią część Oceanu Indyjskiego. Ocean Zachodni, wcześniej oznaczający wszystkie wody na zachód od morza południowego (Południowochińskiego), czyli Ocean Indyjski, dziś oznacza Europę i Amerykę, czyli de facto Ocean Atlantycki.

[49] Zheng He (1371–1433) – muzułmanin narodowości Hui z terenów współczesnych Chin centralnych był wysoko postawionym eunuchem i zaufanym sługą cesarza Yongle z dynastii Ming (1368–1644). W 1405 r. jako wysłannik cesarza do krajów położonych nad Oceanem Indyjskim został postawiony na czele floty liczącej 255 okrętów, obsadzonych łącznie przez 27 800 ludzi. Zmarł w trakcie ostatniej z 7 wymienionych wypraw, zakończonej w 1433 r. Wyprawy te stanowiły ewenement w dziejach Chin, które poza tym nie wykazywały raczej ambicji stworzenia morskiego imperium. Także podróże samego Zheng He uzasadnione były nie tyle chęcią zdobycia nowych terytoriów, ile względami prestiżowymi – wszystkie odwiedzane kraje w obliczu potęgi armady zapłaciły trybut i uznały zwierzchnictwo imperium Ming.

[50] W rzeczywistości byli to chińscy żołnierze, zaprawieni w niedawnej wojnie domowej weterani przebrani za chłopów, bez jakichkolwiek dokumentów i znaków identyfikacyjnych. W Chinach prawda ta nadal jest objęta cenzurą.

[51] Chen Ning Franklin Yang (Yang Zhenning, 杨振宁, ur. 1922) – urodzony i wychowany w Chinach, wyjechał do Ameryki w 1946 r. Nagrodę Nobla otrzymał w r. 1957 wspólnie z T.D. Lee. Był pierwszym dyrektorem Instytutu Fizyki Teoretycznej (który nosi dziś jego imię) w Stony Brook University. W 1964 r. przyjął obywatelstwo amerykańskie, ale obecnie mieszka w Chinach, gdzie w 2004 r. w wieku 82 lat poślubił 28-letnią Chinkę, a w 2005 r. przyznano mu prawo stałego pobytu. Żeby ściągnąć tego uznanego naukowca do Chin, komuniści wypuścili z więzienia jego wuja Du Yuminga, wybitnego generała wojsk Czang Kaj-szeka, który po pojmaniu w druzgocącej Kampanii Huaihai (na skutek zdrady zniszczona została półmilionowa Armia Narodowa, co przesądziło o losach wojny domowej) siedział 11 lat. Co więcej, przyznano Du Yumingowi miejsce w Komitecie Doradczym Partii.

T.D. (Tsung-Dao) Lee (Li Zhengdao, 李政道, ur. 1926) – wyjechał do Stanów w 1946 r. Wykładał na University of California w Berkeley, a potem aż do przejścia na emeryturę na Columbia University. W 1962 r. przyjął obywatelstwo amerykańskie. Jest najmłodszym Amerykaninem (i jednym z najmłodszych laureatów), który zdobył Nagrodę Nobla. Lee i Yang byli też pierwszymi laureatami Nagrody Nobla pochodzącymi z Chin.

[52]Huaxia, 华夏 – termin oznaczający cywilizowane chińskie społeczeństwo w odróżnieniu od otaczających go barbarzyńców. Zgodnie z najstarszą chińską narracyjną kroniką historyczną Zuozhuan („Przekazy [pana] Zuo”), obejmującą lata 722–468 p.n.e. „w Państwie Środka istnieje bogactwo ceremoniałów, stąd nazwa xia, a także piękne szaty [władców i urzędników], nazwane hua”. W wolnym tłumaczeniu należałoby zatem przełożyć huaxia jako ‘[nasz lud] wyróżniający się ceremoniałami pełnymi splendoru’. Początkowo określenie to odnosiło się do konfederacji plemion żyjących w środkowym biegu Żółtej Rzeki, protoplastów późniejszej grupy etnicznej Han, lecz później zaczęło oznaczać wspaniałą chińską cywilizację. Słowa zhongguo huaxia ‘wspaniała chińska cywilizacja Państwa Środka’, w skróconej formie zhonghua (tłumaczone jako Chiny), stanowią pierwszy człon nazwy obu chińskich państw: Republiki Chińskiej na Tajwanie oraz Chińskiej Republiki Ludowej.

[53] Lei Feng, 雷锋 – biedny, dobry i altruistyczny żołnierz, który słynął z cerowania kolegom skarpetek i oddawania żołdu na potrzeby biednych. Ślepo wierny partii komunistycznej, przewodniczącemu Mao i ludowi Chin, zmarł trafiony przez słup telefoniczny, w który uderzyła ciężarówka, której cofaniem sam kierował. W Chinach rozpętano sterowaną przez władze gorączkę Lei Fenga, cały naród miał „uczyć się od towarzysza Lei Fenga”. Jako produkt propagandy komunistycznej z 1963 r., po krytyce Mao, jaka spotkała go za klęskę Wielkiego Skoku (panował wtedy głód, Mao eksportował na potęgę zboże, w czym przebił Stalina z czasów Wielkiego Głodu na Ukrainie) początkowo zachęcał do czynienia dobrych uczynków, po czym pokazał właściwą twarz – fanatycznego zwolennika Mao i był pierwszym akordem nadchodzącej rewolucji kulturalnej. Jego dzienniki, z których całe Chiny uczyć się miały rewolucyjnego zapału, zostały napisane po jego śmierci pod dyktando Lin Biao, słynnego generała z czasów wojny domowej. Kult Lei Fenga jest wykorzystywany do dziś – na stacjach metra, w terminalach superszybkiej kolei czy szkołach, choć w bardziej przyziemnych sprawach – np. przy zachęcaniu do uczenia się zasad ruchu drogowego.

Wydawnictwo Akademickie

DIALOG

Naszymi autorami są znani orientaliści, politolodzyi historycy polscy i zagraniczni,wybitni znawcy tematyki Wschodu.

Redakcja: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/219

tel.: 22 620 32 11, 22 654 01 49

e-mail: [email protected]

Biuro handlowe : 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218

tel./faks: 22 620 87 03

e-mail: [email protected]

www.wydawnictwodialog.pl