Konik na biegunach - Zbigniew Wojciechowski - ebook

Konik na biegunach ebook

Zbigniew Wojciechowski

0,0
4,04 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Od kilku lat autor należy do wielu internetowych grup poetyckich gdzie często jest wyróżniany i nagradzany. W niniejszym tomiku zawarte są wiersze nagradzane w tych grupach.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 38

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Zbigniew Wojciechowski

Konik na biegunach

Podziękowania:

Szymon Wociechowski

© Zbigniew Wojciechowski, 2021

Od kilku lat autor należy do wielu internetowych grup poetyckich gdzie często jest wyróżniany i nagradzany.

W niniejszym tomiku zawarte są wiersze nagradzane w tych grupach.

ISBN 978-83-8221-966-1

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Mikołajki

I szósty grudnia mamy

Mikołaj miał przyjechać

lecz chyba nas opuścił

i do nas nie doleciał.

Dotychczas zawsze bywał

z prezentów wielkim workiem

czy teraz covidu się boi

przyjedzie później troszkę?

Zawsze Motławą napływał

dzieci na niego czekały

czy renifery się boją

i wszystkie się zbuntowały  ?

Ale to nic straconego

za rok na pewno przybędzie

ucieszy wszystkie dzieci

przez komin czy balkon wejdzie.

Żółty jesienny liść

Ten żółty liść jesienny

co w włosy twoje wpadł

nie wiem jak to uczynił

lecz serce moje skradł.

Żółty jesienny liść

z drzewa łagodnie spada

i aby wywołać uśmiech

w twoje włosy się wplata.

Ten liść o barwie złota

tak zaczarował mnie

że widzę tylko ciebie

na jawie i we śnie.

Ten liść jesienią żółty

magię tajemną ma

jeżeli będę pragnął

miłość w prezencie da.

Żółty jesienny liść

tak łagodnie spadł

i kiedy cię ujrzałem

to zawirował świat.

Piszę list

Piszę do ciebie kochana

choć jesteś tak daleko

po tamtej stronie tęczy

tam rajskie pijesz mleko.

Piszę do ciebie najdroższa

a w oczach mam tylko łzy

czemu los mi cię zabrał

dlaczego jest na mnie zły?

Piszę do ciebie jedyna

o naszej piszę miłości

gdy świat był taki piękny

i dawał nam tyle radości.

Piszę ten list do ciebie

ostatni piszę już raz

nową poznałem dziewczynę

miłości znów nadszedł czas.

Jesienne róże

Jesień szaleje za oknem

potworny wieje wiatr

Deszcz bębni o dachówki

niedługo będzie grzmieć.

Jesień w moim peselu

na głowie już biały włos

Gdy siedzę przy kominku

radości mam pełen trzos.

Bo w duszy mieszka wiosna

zaś w sercu kwitnie maj

Nad głową tęcza błyszczy

a świat to dla mnie raj.

Bo jest tu blisko przy mnie

dziewczyna z moich snów

Której dziś podaruję

bukiet jesiennych róż.

Przywołam na jej twarzy

radosny uśmiech ten

Co oczy jej rozjaśni

i zniknie smutku cień.

1 listopada

Idąc cmentarną aleją

w ten wieczór listopadowy

przyniosę ci chryzantemy

przepraszam że tylko trzy.

Bo ja tu sam zostałem

i tak jest smutno mi

że chociaż twardy jestem

z mych oczu płyną łzy.

Pamiętam jak je lubiłaś

gdy na fortepianie stały

razem z twoim uśmiechem

w pamięci mojej zostały.

Bo ja tu sam zostałem

i tak jest smutno mi

że chociaż twardy jestem

z mych oczu płyną łzy.

Idąc tą smutną aleją

pośród zniczy płomieni

sięgam pamięcią wczoraj

nic nigdy tego nie zmieni.

Bo ja tu sam zostałem

i tak jest smutno mi

że chociaż twardy jestem

z mych oczu płyną łzy.

W ten wieczór listopadowy

tak często myślę o tobie

że czasem przez pomyłkę

przy innym stanę grobie.

Bo ja tu sam zostałem

i tak jest smutno mi

że chociaż twardy jestem

z mych oczu płyną łzy.

Przy grobie innej miłości

która ode mnie odeszła

tej pierwszej tej jedynej

ona mi nigdy nie przeszła.

Bo ja tu sam zostałem

i tak jest smutno mi

że chociaż twardy jestem

z mych oczu płyną łzy.

Dla niej świeczkę zapalę

tak bała się ciemności

niech spoczywa w pokoju

w krainie tej jasności.

Bo ja tu sam zostałem

i tak jest smutno mi

że chociaż twardy jestem

z mych oczu płyną łzy.

Ogród pamięci

W ogrodzie pamięci

jesteś miła moja

i będziesz tam zawsze

przyrzekam ci to.

W ogrodzie pamięci

czas się zatrzymał

jesteśmy tam razem

na wieczny już czas.

W ogrodzie pamięci

nic się nie zmienia

wczoraj przedwczoraj

trwa dla nas wciąż.

W ogrodzie pamięci

jesteś tuż obok

w ogrodzie pamięci

zatrzymał się czas.

To już jesień

Lecą z drzewa brązowe kasztany

i orzechy spadają już też

a po jabłka leżące w sadzie

bieganie szybko malutki jeż.

W domu czeka na niego jeżowa

i córeczki czekają nań trzy

kiedy tylko zobaczą go w oknie

to szybciutko otworzą mu drzwi.

Niedźwiedź szuka po całym lesie

gawrę dobrą chce zrobić tam

gdzie nie znajdzie go niedźwiedzica

będzie zimą wygodnie spać sam.

I wiewiórka skacze po drzewach

bo na zimę zapasy chce

tu orzeszek a tu ziarenko

będą dzieci radować się.

To już jesień pięknymi brawami

cały świat chce obdarzyć nam

nasza polska złota od zawsze

czy ją lubię no nie wiem sam.

kiedyś powróci?

Czy jeszcze kiedyś powróci

ta jesień naszej młodości

Tak piękna tak kolorowa

dawała nam tyle radości.