14,19 zł
Poezja skryta we wnętrzu serca artystki po raz kolejny widzi światło dzienne. Miłość, zło, zdrada i namiętności przelane na papier ukazują jak okrutny bywa świat emanujący na każde ludzkie istnienie. Zagłęb się w trzecią odsłonę poetycką Klaudii Matera która dzięki swojej temperamentnej naturze tworzy unikatową poezję. Czym kieruje się artystka? Zemstą, zdradą czy może żalem skrytym w otchłaniach jej mrocznego i inspirującego serca.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 26
FotografGrzegorz Golec
FotografNatalia Stachura
© Klaudia Matera, 2017
© Grzegorz Golec, fotografie, 2017
© Natalia Stachura, fotografie, 2017
Poezja skryta we wnętrzu serca artystki po raz kolejny widzi światło dzienne. Miłość, zło, zdrada i namiętności przelane na papier ukazują jak okrutny bywa świat emanujący na każde ludzkie istnienie. Zagłęb się w trzecią odsłonę poetycką Klaudii Matera która dzięki swojej temperamentnej naturze tworzy unikatową poezję. Czym kieruje się artystka? Zemstą, zdradą czy może żalem skrytym w otchłaniach jej mrocznego i inspirującego serca.
ISBN 978-83-8126-157-9
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Czasami
warto odlecieć …
Patrzyłam wczoraj w księżyc
wspomniawszy twoją twarz
wiedziałam że gdzieś jesteś
pośrodku nocnych gwiazd
Nie ważne gdzie byś stąpał
na Ziemi czarnej jak węgiel
wiedziałam że gdzieś jesteś
choć tak daleko ode mnie
Nie rusza cię mój brak
nie rusza cię moja śmierć
zostawiłeś …
bo chciałeś dalej sam przez pustynię biec
Więc leć przed siebie
nie trzymam cię ja przy sobie
minie jeszcze trochę czasu
nim ja zapomnę o tobie
Lecz gdy dobiegniesz do mety
tak całkiem pusty i sam
poczujesz to… co teraz ja czuję
krwawiący, niszczący żal.
Tak słabe jest me ciało
po przejściach brutalnej wojny
grałeś o własne szczęście
aś zostawił tysiące mogił
Nie nauczę cię już kochać
bo przecież próbowałam
przy świetle słońca kochałam
przy blasku księżyca się rozczarowałam
Ma dusza jest jak otchłań
odłamki serca pochłania
przez krzywdy coś ty mi zrobił
stała się całkiem jak skała
Nie wzrusza jej widok gwiazdek
i wiatr stał się jej całkiem obcy
a ból co w niej dalej żyje
jest ciągle nad wymiar rosnący
Ruiny miłości są nadal
tam leżą na górze płonącej
jedyne co tam takie samo
to słońce dalej wschodzące
Pamiętam jeszcze te czasy
zachody wieczorne czerwone
rozgrzały moje uczucie
a teraz od niego ja płonę
Nie zgasi mnie żadna woda
nie schłodzi mnie żaden wiater
byłeś mi księciem z bajki
teraz stałeś się dla mnie katem
Katem co siedzi mi w głowie
katem co dyszy na szyi
byłeś najpiękniejszym snem
a stałeś się koszmarami moimi.
Napisałam wiersz
tak całkiem niepozornie
uświadomiłam sobie wtem
że nigdy nie zapomnę
Wciąż czuję kryształowe łzy
na moim ciele
ty mnie zostawiłeś
nie zostawili mnie przyjaciele
I choć ciężko ich znaleźć
w tym zepsutym świecie
pojawili się znikąd
tak jak ty przecież
Jeden mały błąd
był sednem tragedii
poszłam ja w to bagno
choć mówili mi już ci co też kiedyś w nie weszli
Ja nie posłuchałam
chciałam poznać cię innego
ciebie co nie krzywdzi
nie istniejącego
Wszyscy mieli rację
wszyscy przestrzegali
tą co na złość robi
tylko nakręcali
Skoro mieczem walczę
to od miecza ginę
skoro nie posłucham
sama się zabiję
I tak też było
ból, płacz, cierpienie
a po twoich oczach
mam tylko wspomnienie.
Dlaczegóż Boże
pokarałeś mnie miłością?
Dlaczegóż straciłam coś
co było mą większością?
Nie mam pretensji do ciebie
lecz do samej przeszłości
zrobiłam wiele złego
a jeszcze więcej w złości