Jeszcze nie dzisiaj - Grzywacz Agnieszka - ebook + książka

Jeszcze nie dzisiaj ebook

Grzywacz Agnieszka

0,0
43,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Jeszcze nie dzisiaj

 

W dzień jest Kasią, niedługo skończy osiemnaście lat. Jej rodzice nie mają na nic pieniędzy, a w ich domu brakuje przestrzeni na jakiekolwiek relacje. W szkole wyciąga od ludzi kasę za stawianie tarota. Wieczorami zamienia się w Lily – przebojową, mroczną, tajemniczą dziewczynę. Sypia z mężczyznami, żeby kupić sobie coś do jedzenia. Zakochuje się w nieodpowiednim chłopaku. Doświadcza przemocy na wielu poziomach. Trwa dzięki odcięciu się od emocji i wyparciu tego, że wszyscy ją krzywdzą. To powieść o bardzo wrażliwej dziewczynie, która w najgorszym momencie życia myśli: „Wszyscy umrą, ale ja nie. Jeszcze nie dzisiaj”.

 

Kładę się na łóżku, ale czuję, jakbym nad nim lewitowała. Jestem w powietrzu, a pode mną rozgrywa się scena. Widzę kogoś, kto wygląda jak ja i zaczyna się rozbierać. To moja przyjaciółka Lily. Przychodzi zawsze, kiedy dzieje mi się coś złego. Widzę, jak jej buty lądują w kącie pokoju, a czarna sukienka zostaje rzucona na sąsiednie łóżko. Długie czarne włosy rozsypują się po prześcieradle, a potem zaciska się na nich dłoń jednego z mężczyzn. Nie widzę ich twarzy ani ciał, są jak mgliste potwory, które pochylają się nad ciałem dziewczyny, wnikają do środka i je bezczeszczą. Nic nie czuję. Nic mnie nie boli. To wcale nie jestem ja. – fragment książki

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 164

Rok wydania: 2025

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Projekt okładkiKarolina Żelazińska-Sobiech

Redaktor prowadzącaMonika Koch

RedakcjaOlga Gorczyca-Popławska

KorektaDorota JabłońskaTeresa Zielińska

Copyright © Agnieszka Grzywacz, 2025 Copyright © by Wielka Litera Sp. z o.o., Warszawa 2025

Żaden fragment tej książki nie może być wykorzystywany do szkolenia systemów sztucznej inteligencji.

ISBN 978-83-8360-290-5

Wielka Litera Sp. z o.o. ul. Wiertnicza 36 02-952 Warszawa

Konwersja do formatu ePub 3: eLitera s.c.

It took so long to remember just what happened

I was so young and vestal then

You know it hurt me

But I’m breathing so I guess I’m still alive

Even if signs seem to tell me otherwise

I’ve got my hands bound

And my head down, and my eyes closed

My throat’s wide open

Do unto others what has been done to me

Do unto others what has been done to you

Tool, Prison Sex,słowa: Maynard James Keenan

Gdyby ktoś kazał mi się przedstawić, powiedziałabym tak:

Mam na imię Lily, mam siedemnaście lat, czarne włosy i piwne oczy. Mierzę sto sześćdziesiąt sześć centymetrów i ważę pięćdziesiąt cztery kilogramy. Od zawsze mieszkam w Łodzi i jest to moje ulubione miejsce na ziemi. Ale tak naprawdę wcale mnie to nie obchodzi. Nie wiem, po co żyję, i myślę, że równie dobrze mogłabym umrzeć.

A tak na serio?

Kiedy zaczynaliśmy liceum, od razu stałam się jedną z najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Sama nie wiem dlaczego. Przecież zwykła ze mnie Kaśka. Lily to tylko pseudonim, wiadomo. Moja matka w życiu by mnie tak pięknie nie nazwała, bo ona nawet mnie nie lubi. Popatrzyła na dziecko, które urodziła, i stwierdziła: „Będziesz zwykłą bałuciarą Kaśką, nikim więcej”. Ale ja już dawno postanowiłam, że muszę zmienić swój marny los.

Wracając do tematu: nie wiem, co chłopaki we mnie widzą. Nie jestem ani piękna, ani bogata, a w zasadzie to wiecznie cierpię na brak kasy. Ubieram się w lumpeksach, ale akurat teraz stało się to modne, więc lucky me. Umiem trochę rysować (ale nie mam do tego cierpliwości) i jak większość nastolatek uważam się za niezwykle inteligentną. Najwidoczniej płeć męska widzi we mnie coś więcej niż przemądrzałą, natchnioną dziewczynę. Ach, no i najważniejsze: jestem mroczna. Najmroczniejsza na świecie. Wyobraźcie sobie najbardziej czarny punkt na licealnej mapie. To właśnie ja, Katarzyna Podolecka. Królowa nocy i samozwańcza tarocistka (serio). Nie pamiętam, skąd wzięły się w moim domu karty tarota, ale na pewno było to przeznaczenie. Dlatego nigdy się ich nie pozbędę.

Mój ojciec mówi o mnie czasem złośliwie „Czarna Madonna”, i tak też się czuję. Do niedawna snułam się po szkole ze smutną, zgorzkniałą miną, otoczona czarnymi koronkami (z lumpa oczywiście) i zapachem kenzo flower, który dostałam dawno temu od bogatej sąsiadki (jej się nie podobał). Nie lubię dużo mówić, a już na pewno nie mówię wiele o sobie. Wkrótce zrozumiecie dlaczego.

Moi rodzice są biedni, ale tak na poważnie. Już się przyzwyczaiłam, że w domu nie ma za dużo jedzenia i że nigdy nie wiadomo, kiedy będzie. Ale to są problemy Kaśki, które znikają, gdy tylko ona wychodzi z domu. W szkole jestem Lily i wyciągam od ludzi po piątaku za postawienie tarota na przerwie. Dzięki temu mogę czasem zjeść śniadanie albo kupić sobie paczkę podpasek. Nauczyłam się pisać bardzo małymi literami, żeby oszczędzać zeszyty, ale z innymi rzeczami nie jest już tak łatwo. Czasami matce albo ojcu udaje się zdobyć jakąś większą sumę (z dorywczej pracy, nie są złodziejami) i wtedy przez jakiś czas żyjemy jak zwykli ludzie. Ale potem i tak wszystko wraca do normy. Jeśli ktoś proponuje mi kanapkę, nigdy nie odmawiam, nie gardzę też darmowym alkoholem. Papierosy mnie za to brzydzą.

Udało mi się przeżyć w sławie i chwale gotyckiej księżniczki dwie pierwsze klasy, łamiąc po drodze serca okolicznych fanów mojej egzaltacji. Żadna impreza nie mogła się odbyć beze mnie i każda szkolna aferka wymagała mojego komentarza. Mimo to z nikim się nie trzymałam i nie przyjaźniłam na stałe (gdy mijał okres pierwszej fascynacji, prędzej czy później wszyscy przestawali mnie lubić).

Kiedy wracałam do domu, zakładałam słuchawki od walkmana z piracką kasetą Closterkeller i powoli żułam kawałki bułki z masłem. Im dłużej były w moich ustach, tym mniej głodna czułam się wieczorem, w nocy, rano. Nigdy nie rozmawiałam o tym z nikim ze znajomych. Nie zapraszam też nikogo do domu, to moja złota zasada. Bardzo wcześnie nauczyłam się radzić sobie sama. I jak już wspomniałam, milczeć. Moja postać w szkole jest jak wymyślona na potrzeby książki albo gry: tajemnicza, ironiczna i nigdy nieodkrywająca wszystkich kart. Ludzie ją kochają. Chcą widywać się z nią, rozmawiać, niektórzy pragną nawet czegoś więcej. Każde spotkanie z chłopakiem oznacza dla mnie szansę na darmowe jedzenie, więc szkoda z tego nie korzystać.

No i są jeszcze moi „koledzy”. To starsi faceci, których poznaję przez czat i z którymi rucham się za pieniądze. Wiem, że są żonaci, ale mam to gdzieś. Ja nie zadaję pytań, oni też nie. Jeden z nich powiedział kiedyś, że taka dziewczyna jak ja to skarb. Potrafi słuchać i odpowiada tylko wtedy, gdy ma do powiedzenia coś ważnego. Ale ja ich przecież wcale nie słucham. Nie obchodzi mnie, jakie złe i zaniedbane są ich żony i jak kiepsko im z nimi w łóżku. Oni tego nie wiedzą, ale tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. Nie szanuję ludzi, którzy przychodzą do mnie po ruchanie, ale potrzebuję ich pieniędzy, więc udaję miłą. Może powinnam kiedyś zostać aktorką (porno).

Kiedy po wakacjach wkraczałam do budynku szkoły już jako trzecioklasistka, nie wiedziałam, że właśnie tego dnia dołączy do nas nowy uczeń i moje życie totalnie się odmieni. W tajnym pamiętniku (to tylko zwykły zeszyt z pomalowaną na czarno okładką, ale robi wrażenie) napisałam wtedy:

1 września Lily poznała Rocha.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki