Oferta wyłącznie dla osób z aktywnym abonamentem Legimi. Uzyskujesz dostęp do książki na czas opłacania subskrypcji.
14,99 zł
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 173
Data ważności licencji: 4/23/2030
Projekt graficzny okładki i wnętrza, ilustracje: Patrycja Niewiadomska
Redaktor inicjujący: Barbara Czechowska
Redakcja: Maria Śleszyńska
Redaktor prowadzący: Aleksandra Janecka
Redakcja techniczna: Sylwia Rogowska-Kusz
Skład wersji elektronicznej: Robert Fritzkowski
Korekta: Kamil Kowalski, Irma Iwaszko
© for the text by Mikołaj Marcela
© for this edition edition by MUZA SA, Warszawa 2025
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, przechowywana jako źródło danych i przekazywana w jakiejkolwiek formie zapisu bez pisemnej zgody posiadacza praw.
ISBN 978-83-287-3690-0
You&YA
MUZA SA
Wydanie I
Warszawa 2025
Wszystkim tym, którzy nie wierzą, że kiedyś napiszą swoją wymarzoną książkę
Jak pisać, żeby napisać swoją książkę? Jeśli i ty często zadajesz sobie to pytanie, trzymasz w rękach idealny poradnik dla siebie! Choć już na wstępie mam dla ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą.
Ta dobra jest taka, że dziś właściwie każdy nie tylko może napisać książkę, ale ma też duże szanse, by ją wydać. Jest internet, są social media. Zresztą, wystarczy spojrzeć na Wattpada czy Instagram, by przekonać się, że dzielenie się swoją twórczością jeszcze nigdy nie było tak łatwe! Co więcej, dzięki Instagramowi czy TikTokowi masz na wyciągnięcie ręki kontakt z dziesiątkami wydawnictw! Prawdę mówiąc, nigdy tak wielu autorów i autorek nie wydawało tak wielu książek. Pod wieloma względami żyjesz więc w cudownych czasach dla pisarzy i pisarek. Chciałoby się rzec, że wystarczy tylko napisać książkę i sukces mamy w kieszeni!
No dobrze, ale jest też ta zła wiadomość. Z pisaniem książki nie jest tak prosto, jak mogłoby się wydawać. Jeśli czytasz ten poradnik, być może już coś wiesz na ten temat. Wpaść na świetnypomysł to jedno. Do pisania trzeba jednak także odpowiednio się przygotować, mieć pod ręką właściwe narzędzia i schematy, które zawodowym autorom i autorkom ułatwiają pracę. No i konieczna jest determinacja, bez której trudno ci będzie ukończyć książkę i mierzyć się z pojawiającymi się w czasie pracy problemami.
Generalnie rzecz ujmując, są dwie zasadnicze trudności, z którymi mierzą się ludzie marzący o karierze pisarskiej:
1. Czasami najtrudniej jest im zacząć – napisać pierwsze zdanie lub pierwszych kilka stron (gdy jednak sobie z tym poradzimy, potem wszystko nabiera tempa).
2. Czasami jednak problemu nie stanowi rozpoczęcie pisania – wiele osób zaczyna wcielać w życie jakiś pomysł, ale praktycznie nigdy nie jest w stanie go zrealizować.
W tym poradniku znajdziesz sprawdzone sposoby na radzenie sobie w obu tych sytuacjach. Od razu tutaj dodam, że jest jeszcze jedno, być może największe wyzwanie, które przed tobą stoi. Gdy już napiszesz swoją książkę, może się okazać, że nie jest dobra. Z czego to będzie wynikało? Z faktu, że z jednej strony brakuje ci teorii (wiedzy), a z drugiej – praktyki (doświadczenia).
Koniec końców pisanie to umiejętność jak każda inna – im więcej wiemy na jej temat i im częściej ją praktykujemy, tym lepiej piszemy.
Brzmi sensownie, prawda?
A teraz najważniejsze: im lepiej przygotujesz się do pisania, tym szybciej skończysz pracować nawet nad najbardziej ambitnym projektem literackim. Chociaż teraz może ci się to wydawać nieprawdopodobne, pisanie twojej książki nie musi trwać dłużej niż miesiąc – i wcale nie mówię o pracy od świtu do zmierzchu!
Czy to jest realne? Można powiedzieć, że wszystko sprowadza się do czterech „K”:
1. Po pierwsze, chociaż teraz chyba wyda ci się to dziwne, nim zaczniesz pisać, musisz znać KONIEC swojej opowieści, bez tego bardzo łatwo pogubisz się w trakcie pisania.
2. Po drugie, zanim zaczniesz pisać, konieczne będzie stworzenie KONSPEKTU, który stanie się dla ciebie nieocenionym wsparciem podczas pracy nad książką.
3. Po trzecie, niezbędna będzie KONSEKWENCJA w pisaniu – jest niemal pewne, że kilkukrotnie najdą cię wątpliwości lub przyjdzie ochota, by rzucić pomysł w diabły, ale właśnie wtedy trzeba być konsekwentnym w działaniu!
4. Po czwarte, przyda się stały KONTAKT z czytelnikami – warto zadbać o to, by ktoś na bieżąco czytał twoją książkę i dawał ci feedback, co z kolei ułatwi ci redakcję i edycję tekstu, nad którym pracujesz. Do tego tematu jeszcze wrócę.
W tym wszystkim pomogą ci narzędzia, ćwiczenia i pomysły, które znajdziesz w niniejszym poradniku. Oddaję go w twoje ręce przede wszystkim po to, by ułatwił ci nie tylko napisanie książki – będzie on także wsparciem dla wszystkich, którzy chcieliby nauczyć się opowiadać ciekawe, angażujące historie. Tym bardziej że dziś właściwie każdy powinien potrafić to robić. Zapytasz teraz zapewne: jak to każdy?!
Storytelling jako kompetencja jutra
W liceum nigdy nie odrabiałem zadań domowych – szczególnie z języka polskiego. Najczęściej spisywałem je od znajomych na przerwie poprzedzającej lekcję. Wszystko zmieniło się, gdy nasza nauczycielka zaproponowała nam… napisanie opowiadania grozy. Gdy tylko o tym usłyszałem, jak za dotknięciem magicznej różdżki coś we mnie zaiskrzyło. Wróciłem do domu i… zacząłem pisać. Nim się obejrzałem, miałem już szesnaście stron tekstu, przy pisaniu którego bawiłem się znakomicie! Ba, było to na tyle wspaniałe doświadczenie, że napisałem również opowiadania dla czterech kolegów, którym brakowało pomysłu. Zarówno ja, jak i oni dostaliśmy szóstki lub piątki, choć moja nauczycielka dobrze wiedziała, że to ja jestem autorem wszystkich opowiadań. Myślę, że to zrobiła, by nagrodzić mój wysiłek i zachęcić mnie do pisania. A jeśli wziąć pod uwagę fakt, że do dziś napisałem blisko dwadzieścia książek, jeszcze więcej artykułów naukowych, a na koncie mam też scenariusze i teksty piosenek – udało jej się! Śmiało mogę powiedzieć, że bez tamtego zadania domowego nie byłbym poczytnym autorem. Oczywiście do mojego sukcesu prowadziła długa i kręta droga, ale swój początek miała ona na tamtej lekcji polskiego.
No właśnie, każda historia gdzieś się rozpoczyna. Mogłem to napisać wprost, ale mogłem też o tym opowiedzieć. Okazuje się bowiem, że sprawnie opowiedziana historia potrafi zdziałać znacznie więcej niż suche fakty:
zachęca do działania,
pomaga w utrzymaniu uwagi naszych odbiorców,
wpływa na lepsze zapamiętanie przez nich tego, co mówimy lub piszemy.
Od kilku już lat storytelling – czyli opowiadanie historii – wymienia się wśród najważniejszych kompetencji przyszłości.
Osoby, które potrafią to robić, nie tylko mają przed sobą karierę pisarską, ale z powodzeniem odnajdą się też w marketingu, polityce, dziennikarstwie czy w rolach przywódczych. W świecie krótkich nagrań i ulotnych relacji na social mediach prawdziwą potęgę daje zdolność snucia opowieści, która przyciągnie uwagę odbiorców na dłużej niż kilka sekund. Zacytuję tu słowa Olgi Tokarczuk z przemowy noblowskiej: „Ten, kto ma i snuje opowieść – rządzi”. Bo też nasza historia nie jest niczym innym jak siecią różnych opowieści.
A my kochamy wciągające historie! To właśnie dlatego niemal wszyscy czytamy Harry’ego Pottera i Igrzyska śmierci, uwielbiamy powieści Jennifer L. Armentrout, Alice Oseman, Weroniki Marczak czy Marty Łabęckiej. Oglądamy Heartstoppera, Arcane i Stranger Things, słuchamy piosenek Taylor Swift i Lany Del Rey lub gramy w Fortnite’a i Red Dead Redemption. Czymś oczywistym jest dziś dla nas, iż historie, które sprawiają, że przejmujemy się losami ich bohaterów i bohaterek, angażują nas emocjonalnie i pochłaniają bez reszty. Często o wiele skuteczniej niż nawet najzabawniejsze tiktoki czy rolki na Instagramie.
Dzieje się tak, ponieważ dobrze opowiedziana historia pozwala czytelnikom i czytelniczkom przeżyć zarówno te pozytywne, jak i trudne emocje bohaterów niczym własne. Innymi słowy, czytanie to dla nas często forma terapii. Ale tylko wtedy, gdy historia jest odpowiednio opowiedziana. Na szczęście po przeczytaniu tej książki będziesz dysponować narzędziami i schematami, które pomogą ci w tworzeniu takich historii. I które sprawdzą się z jednej strony w pracy nad książką, a z drugiej – nad scenariuszem. Bo dlaczego się ograniczać?
Po co w ogóle opowiadamy historie?
Co odróżnia nas – ludzi – od innych istot? Świat ludzi w dużej mierze oparty jest na opowieściach. A dlaczego opowiadamy je sobie od dziesiątek tysięcy lat? Cóż, opowiadanie jest dla ludzkości niczym innym jak najpowszechniejszym sposobem wyjaśniania otaczającej nas rzeczywistości. Gdy o czymś opowiadamy – niezależnie od tego, czy to miłość, śmierć, przyjaźń, czy radzenie sobie z trudnościami życiowymi – próbujemy zrozumieć świat wokół nas. Można powiedzieć, że dzięki opowieściom wszystko nabiera sensu.
Oczywiście historie opowiadamy na różne sposoby. Najczęściej służą nam one do tego, by poznać nas samych – czyli ludzi – ale przecież równie często dzięki dobrze opowiedzianej historii zaczynamy lepiej rozumieć zwierzęta, przyrodę, a także rozmaite zjawiska i procesy: to, jak działa ekonomia i społeczeństwo, co zagraża naszej planecie i z czym wiąże się dzisiejszy kryzys klimatyczny oraz dokąd zmierza współczesna nauka.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ponieważ dziś opowieści są właściwie wszechobecne, a gdy potrafisz je opowiadać, masz podstawy do tego, by w przyszłości być nie tylko świetnym autorem lub świetną autorką powieści czy scenariuszy, ale także:
prawnikiem/prawniczką – w końcu w rozprawach sądowych istotne jest przedstawienie spójnej historii tego, jak doszło do danego przestępstwa lub złamania prawa (to także fundament pisania kryminałów, jeśli cię to interesuje!);
naukowcem/naukowczynią – od najmłodszych lat obcujemy z różnymi podręcznikami i tekstami mniej lub bardziej naukowymi, bo przecież nauka tłumaczy nam świat, opowiadając o nim;
politykiem/polityczką – fundamentem działania polityków jest przecież zdolność do klarownego komunikowania swoich pomysłów, a przy tym snucia opowieści o lepszej przyszłości dla ludzi.
Lubisz opowieści o Percym Jacksonie? Kręcą cię skandynawskie lub słowiańskie mity? Pytam o to, ponieważ to nie przypadek, że starożytne mity czy średniowieczne eposy nadal są tak bardzo popularne w dzisiejszej kulturze. Współczesne opowieści – zarówno te fikcyjne, jak i naukowe – do pewnego stopnia są spadkobiercami starożytnych mitów. Funkcją mitów było właśnie tłumaczenie otaczającego nas świata w taki sposób, by było nam się w nim łatwiej odnaleźć lub byśmy lepiej zrozumieli samych siebie i ludzi wokół nas. Pod tym względem w opowiadaniu historii na dobrą sprawę nic się nie zmieniło.
Do dziś zasadniczą rolę w uwielbianych przez nas opowieściach odgrywa pewien mit – nazywany monomitem – który z powodzeniem możesz wykorzystać także ty.
Pracując nad swoją książką… ale nie uprzedzajmy faktów! Obiecuję, że powrócimy do tego już niebawem. A na razie czas na kilka ćwiczeń!
Od czego zacząć?
Mam to szczęście, że od kilkunastu już lat mogę prowadzić warsztaty i zajęcia na uniwersytecie oraz w szkołach dla osób marzących o karierze pisarskiej. Na co dzień pracuję na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, na którym jestem wicedyrektorem dwóch kierunków studiów: sztuki pisania oraz twórczego pisania i marketingu wydawniczego. Co roku prowadzę dla świeżo upieczonych studentów i studentek warsztaty kreatywności pisarskiej. Jedną z pierwszych rzeczy, które proponuję im na zajęciach, jest zestaw ćwiczeń z Krótkiego kursu pisania – po prostu pisania napisanego w 1975 roku przez Billa Bernhardta[1]. Dla osób, z którymi pracowałem w ostatnich latach, poniższe ćwiczenia okazały się bardzo pomocne, zarówno w przewalczeniu blokady pisarskiej, jak i w sprawnym, swobodnym pisaniu. Mam nadzieję, że tak samo będzie w twoim przypadku.
Przedstawione przez Billa Bernhardta ćwiczenia to seria poleceń i pytań, których celem jest lepsze poznanie siebie i tego, jak operujesz językiem w mowie i piśmie.
Ważne: nie czytaj treści ćwiczeń, jeśli nie zamierzasz ich wykonać! Absolutnie kluczowe jest, aby wykonywać je krok po kroku w trakcie czytania.
ĆWICZENIE 1 POZNAJ SAM(A) SIEBIE!
Co pojawia się jako pierwsze, gdy mówisz: świadomość, że masz coś do powiedzenia, czy słowa? Sprawdź to na sobie, aby się upewnić.
Sformułuj na głos krótką wypowiedź.
Napisz to, co powiedziałeś/powiedziałaś.
Czy masz pewność, że spisując swoją wypowiedź, posługujesz się tymi samymi słowami? Jak możesz to sprawdzić? Czy możesz sformułować na głos o wiele dłuższą wypowiedź, a następnie poprawnie ją spisać? (Błędy ortograficzne nie mają tu znaczenia).
Pomyśl o czymś innym, co mógłbyś/mogłabyś powiedzieć głośno, tym razem jednak nie mów tego głośno, lecz od razu zapisz.
Czy możesz myśleć o czymś, co masz do powiedzenia, i spisywać od razu słowa, które przychodzą ci do głowy, nie poświęcając czasu na to, by wcześniej powiedzieć je sobie w myślach?
ĆWICZENIE 2 IDEALNE NA PISARSKĄ BLOKADĘ!
Weź ołówek i kartkę lub otwórz edytor tekstu. Pisz nieprzerwanie przez trzy minuty, nie odrywając ołówka od kartki lub palców od klawiatury. Nie zwracaj uwagi na to, czy to, co piszesz, ma jakikolwiek sens lub jest napisane poprawnie ortograficznie. Jeśli czujesz, że nie masz nic do napisania, po prostu zapisuj wszystkie słowa, które przychodzą ci do głowy. Kiedy skończysz, odwróć kartkę lub otwórz nowy dokument, nie czytając tego, co napisałeś/napisałaś.
Pisz przez następne trzy minuty po drugiej stronie kartki lub w nowym dokumencie, stosując się do tych samych wskazówek.
Pisz przez kolejne trzy minuty na drugiej kartce lub w kolejnym dokumencie.
Policz, ile słów napisałeś/napisałaś za każdym razem. Czy twoja wydajność wzrosła za drugim i/lub trzecim razem? Czy napisałeś/napisałaś więcej, niż zazwyczaj piszesz w tym czasie?
ĆWICZENIE 3 GDY NIE MASZ POMYSŁU!
Uzupełnij poniższe zdanie, dodając jedno słowo na końcu:
Kiedy wyszli zza rogu, zobaczyli…
Przepisz uzupełnione zdanie na samej górze czystej kartki lub w edytorze tekstu, a następnie napisz kolejne zdanie, rozpoczynając je od: Może…
Dodaj do opowiadania trzecie zdanie.
Dodaj jeszcze pięć kolejnych zdań.
Zakończ opowiadanie.
Jaka część opowiadania została napisana za ciebie, a jaka jego cześć została napisana przez ciebie? Czy rozwój wypadków od razu pojawił się w twojej głowie? Jeśli tak, czy było to podobne do obrazka, czy raczej filmu? Czy widziałeś/widziałaś wszystko od razu, czy też kolejne rzeczy przychodziły ci do głowy w miarę pisania? Czy widzisz to ponownie, gdy czytasz opowiadanie?
Zamknij oczy i wyobraź sobie trudną lub kłopotliwą sytuację, w której nie chciałbyś/chciałabyś się znaleźć.
Opisz tę sytuację na kartce lub w edytorze tekstu.
Napisz to, co powiedziałbyś/powiedziałabyś lub zrobiłbyś/zrobiłabyś, aby wydostać się z tej trudnej sytuacji.
ĆWICZENIE 4JAK (EFEKTYWNIE) PRACOWAĆ NAD TEKSTEM?
Pisz szybko przez dziesięć minut, nie zatrzymując się ani nie przerywając po to, by wprowadzić poprawki. Kiedy skończysz pisanie, odłóż kartkę na bok lub zamknij edytor tekstu co najmniej na dwadzieścia minut bez czytania tego, co napisałeś/napisałaś.
Głośno przeczytaj to, co napisałeś/napisałaś, upewniając się, że wykonujesz dwie czynności:
1. Czytasz dokładnie to, co zostało napisane na kartce.
2. Wsłuchujesz się w to, co czytasz, i wyłapujesz miejsca, w których to, co słyszysz, nie ma sensu lub brzmi „dziwacznie”.
Jeśli znajdziesz coś, co nie ma sensu, zmień słowa, tak by sens się pojawił.
Jeśli znajdziesz coś, co brzmi dziwacznie, wprowadź zmiany, tak by zaczęło to brzmieć właściwie.
Kiedy skończysz, przeczytaj jeszcze raz poprawioną wersję, aby sprawdzić, czy nie ma potrzeby wprowadzenia kolejnych zmian.
Czy łatwiej jest ci wprowadzać poprawki i ulepszenia od razu podczas spisywania tego, co masz do powiedzenia, czy też później?
Czy pisanie i wprowadzanie poprawek wymaga tego samego stanu umysłu? Czy może odmiennego?
Te cztery ćwiczenia mogą – i powinny – być dla ciebie początkiem odkrywania tego, czego ci potrzeba do efektywnej pracy nad książką. Pierwsze ćwiczenie uświadomi ci, czy musisz się odpowiednio przygotować do pracy i dobrze przemyśleć to, co chcesz napisać, czy (jak to jest w moim przypadku) pisanie z marszu nie sprawia ci problemu. Drugie ćwiczenie pomoże ci zrozumieć, czy potrzebujesz się rozpisać, czy najefektywniej pracujesz zaraz po rozpoczęciu pisania. Trzecie ćwiczenie pozwoli ci uświadomić sobie, czy istotną rolę w twoim pisaniu będą odgrywać gotowe prompty. Z kolei dzięki czwartemu ćwiczeniu odkryjesz, kiedy i jak najefektywniej pracujesz nad redakcją i edycją swojego tekstu. Mam nadzieję, że – podobnie jak dla moich studentów i studentek – okazały się one dla ciebie przydatne!
Pisanie listów do nieznanych przyjaciół
Po internecie od lat krąży mem, na którym mężczyzna zagląda do książki zatytułowanej Jak zostać pisarzem, a w środku odnajduje tylko dwa słowa: „Trzeba pisać”. Jego reakcją są łzy, bo czasami paradoksalnie właśnie pisanie przychodzi nam z największym trudem. Jednak równie dobrze obok „Trzeba pisać” mogłaby się znaleźć jeszcze jedna porada: „Trzeba czytać, dużo czytać” (która nawiązuje do tytułu książki napisanej przez mojego przyjaciela Ryszarda Koziołka).
Gdy uczymy się mówić, naśladujemy ludzi wokół nas: wsłuchujemy się w naszych opiekunów i najbliższe nam osoby. Potem słuchamy nauczycieli i nauczycielek w przedszkolu i szkole, a także naszych znajomych, ucząc się od nich tego, jak i co mówić.
Z pisaniem jest podobnie. Uczymy się go od naszych – czasami najbliższych – przyjaciół i przyjaciółek, czyli autorów i autorek książek, w których zaczytujemy się od dzieciństwa. Niektórzy teoretycy nazywają książki „listami wysyłanymi do nieznanych przyjaciół” – mowa o nieznanych przyjaciołach (czytelnikach i czytelniczkach), którzy chcą się stać częścią historii opowiedzianej przez danego pisarza lub pisarkę. Wśród nich są też tacy, którzy chcą podejrzeć, jak tworzy się wybitne opowieści zapadające w pamięć na wiele lat, a potem spróbować samemu stworzyć taką opowieść.
Oczywiście to mogą być różne „teksty” do czytania. Jak już wspominałem, narracja jest dziś wszechobecna i tego, jak opowiadać niezwykłe historie, można się nauczyć z seriali, filmów, tekstów piosenek, gier komputerowych czy komiksów. Ja sam zapewne najwięcej zawdzięczam serialom, takim jak Breaking Bad, Gra o tron, Fargo, Romans (The Affair), Parks and Recreation, Współczesna rodzina czy Stranger Things, a ostatnio Ted Lasso czy Hacks, które serdecznie polecam także tobie! Choć tak na dobrą sprawę obejrzałem ich setki, podglądając, jak można tworzyć fabułę, rozwijać postacie czy stosować różne formy narracji, by rozbudzać różne typy emocji. Nieważne więc, co czytasz lub oglądasz, czego słuchasz lub w co grasz – najważniejsze, byś robiąc to, zwracał/zwracała uwagę na sposób, w jaki pisarze, scenarzyści czy autorzy tekstów opowiadają historie. Według mnie jest to równie istotne w pracy pisarskiej jak samo pisanie.
W erze Wattpada, na którym roi się od fanfików Harry’ego Pottera czy historii o członkach zespołu One Direction, ale nie tylko, doskonale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że bardzo często pisanie zaczyna się od fascynacji inną książką. Jestem ciekaw, czy wiesz, że jeden z największych bestsellerów ostatnich lat – powieść Pięćdziesiąt twarzy Greya E.L. James – oryginalnie był fanfikiem innego wielkiego romansowego hitu z początku XXI wieku, czyli Zmierzchu Stephenie Meyer (i nosił tytuł Masters of the Universe). Gdy pikantny fanfik zaczął wzbudzać kontrowersje wśród użytkowników serwisu FanFiction.Net, James postanowiła zmienić imiona bohaterów i setting swoich gotowych już powieści. I tak Edward Cullen i Bella Swan przeobrazili się w Christiana Greya i Anastasię Steele. I choć mogłoby się wydawać, że fanfiki to stosunkowo nowe zjawisko, tego typu teksty powstały już… kilkaset lat temu (w Europie szczególnie popularne były na przykład fanfiki powieści Jane Austen!).
Jaki można wyciągnąć z tego wszystkiego wniosek?
Często najlepszą drogą do tworzenia wspaniałych opowieści jest wchodzenie w dialog z historiami, które budzą w nas silne emocje – i właśnie za to je kochamy.
Pisanie jest bowiem wysyłaniem listów do nieznanych przyjaciół, z którymi chcemy się podzielić ważnymi dla nas historiami. Historiami, które przecież najczęściej rodzą się w odpowiedzi na podobne listy wysłane do nas w przeszłości przez bliskich nam autorów i autorki.
ĆWICZENIE
Otwórz swoją ulubioną powieść na losowo wybranej stronie i kilkukrotnie przeczytaj opisaną na niej scenę.
Zamknij książkę i spróbuj odtworzyć tę scenę z pamięci, opisując ją na kartce lub w edytorze tekstu. Staraj się jak najlepiej zachować styl autora lub autorki książki, której fragment spisujesz.
Porównaj przepisaną scenę z oryginałem. Zastanów się, czy i jak możesz ją zmienić, by stała się pełnoprawnym, oryginalnym pomysłem. Czy widzisz w ogóle taką możliwość?
Alternatywną wersją tego ćwiczenia jest napisanie pastiszu swojej ulubionej książki.
To, że takie pastisze mogą być świetną zabawą, najlepiej pokazuje wpis na facebookowym profilu „Nowe wiersze sławnych poetów” Jak Szczepan Twardoch napisałby Władcę Pierścieni J.R.R. Tolkiena (oczywiście, by go docenić, trzeba znać zarówno prozę Szczepana Twardocha, jak i J.R.R. Tolkiena, ale to doskonały przykład, jak mógłby wyglądać efekt końcowy tego ćwiczenia).
Jak zatem pisać, żeby napisać swoją książkę, która zainspiruje kolejne pokolenia czytelników do wkroczenia na drogę pisarską? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, zapraszam was do lektury! Znajdziecie w niej narzędzia, podpowiedzi i ćwiczenia, które z pewnością wesprą was w pracy nad waszymi tekstami. A jeśli naprawdę będziecie chcieli skończyć swoją pierwszą (lub kolejną) książkę, teraz stanie się to o wiele prostsze niż kiedykolwiek. To co, zaczynamy?
Co sprawia, że opowieść trzyma nas w napięciu od początku do końca? Najprawdopodobniej to, że przypomina ona domino – jej rozpoczęcie przewraca pierwszą kostkę, a każda następna strona to kolejny bloczek w długim ciągu prowadzącym do ostatniej strony i ostatniego wydarzenia. Dobrze zaplanowana historia to taka, której rozpoczęcie w nieubłagany sposób prowadzi do jej zwieńczenia. Innymi słowy, początek i koniec są ze sobą połączone.
Jeśli przyjrzymy się pierwszemu i ostatniemu zdaniu Harry’ego Pottera i kamienia filozoficznego, okaże się, że nie jest to przede wszystkim powieść o czarodzieju i opanowywaniu przez niego magii, lecz o nieśmiałym chłopcu zupełnie niepasującym do „normalnego” świata państwa Dursleyów. Chłopcu, który dzięki pobytowi w Hogwarcie zyskuje pewność siebie i jest w końcu w stanie przeciwstawić się swoim mugolskim dręczycielom z Privet Drive. Podobnie wygląda to w serii książek zapoczątkowanej przez powieść The Inheritance Games, w której fakt, że Avery Kylie Grambs otrzymuje w spadku fortunę od nieznajomego miliardera Tobiasa Hawthorne’a, prowadzi nas do momentu, w którym odkrywamy, jak do tego doszło i co za tym stało. Kto czytał, ten wie, dlaczego Tobias utworzył z imion i nazwiska głównej bohaterki anagram a very risky gamble, czyli „bardzo duże ryzyko”. Książki Jennifer Lynn Barnes to świetny przykład tego, jak początek i koniec historii są ze sobą nierozerwalnie połączone!
I można byłoby tak wymieniać bez końca: na przykład przenosiny Belli Swan, bohaterki Zmierzchu, do Forks rozpoczynają wielką opowieść o jej relacjach z zamieszkującymi miasteczko wampirami i jej ostatecznej przemianie w wampirzycę. Czasami zaś początek i koniec stanowią jedno, jak we wspaniałej serii powieściowej mistrza literackiego horroru Stephena Kinga Mroczna wieża, którą otwiera i zamyka to samo zdanie: „Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim”.
Piszę o tym wszystkim, ponieważ początek prowadzi nas do nieuchronnego końca. Wyzwanie polega jednak na tym, byś zadał/zadała sobie trud przejścia tej drogi od początku do końca, zanim zaczniesz pisać. Innymi słowy, wbrew pozorom samo spisanie historii, którą zamierzasz opowiedzieć, nie jest najważniejszą częścią pracy do wykonania. Jeśli chcesz nie tylko zacząć pisać swoją książkę, ale również ją skończyć, najwięcej do zrobienia masz przed zanotowaniem pierwszego zdania. Bo im lepiej przygotujesz się do pracy przed pisaniem, z tym większym prawdopodobieństwem i tym szybciej dotrzesz do mety. Od czego w takim razie zacząć? Od końca!
Ruszając w drogę, warto mieć przy sobie mapę
A zatem razem jeszcze wróćmy na moment do szkoły… Odyseusz w ramionach Penelopy; Edyp, który własnoręcznie wykłuł sobie oczy; umierający, lecz pomszczony Roland; martwe główne postacie tragedii Hamlet; kończący swoją historię samobójstwem Wołodyjowski. Ale też Harry Potter z żoną i z dziećmi na peronie numer dziewięć i trzy czwarte czy Hailie Monet, która idzie do ołtarza, by powiedzieć sobie „tak” z Adrienem Santanem. Wszystkie te sceny finałowe splatają się ze swoim początkiem i pozwalają autorowi lub autorce nadać sens wydarzeniom, które rozpościerają się między nimi.
Można nawet odnieść wrażenie, że to nie początek historii jest najważniejszy – najważniejszy jest jej koniec. Rozważmy przez chwilę dwa krótkie cytaty.
1. Syd Field, autor podręczników dla scenarzystów filmowych, w jednej ze swoich książek napisał: „Jak najlepiej zacząć pracę nad swoim scenariuszem? Poznać zakończenie opowiadanej przez ciebie historii!”.
2.