Historia jako narracja i doświadczenie w tekstach Jana Szczepańskiego, Józefa Pilcha i Jana Wantuły - Katarzyna Szkaradnik - ebook + książka

Historia jako narracja i doświadczenie w tekstach Jana Szczepańskiego, Józefa Pilcha i Jana Wantuły ebook

Szkaradnik Katarzyna

0,0

Opis

Książka Katarzyny Szkaradnik stanowi rekonstrukcję „autoportretu rozproszonego” Jana Szczepańskiego, Józefa Pilcha i Jana Wantuły, na który składają się nie tylko portrety indywidualne, lecz także portret społeczny i wspólnotowy. Wyłania się on z persewerujących w monografii węzłowych problemów: historyczności, lokalności i pogranicza, narracji, języka, ideologii, w związku z którymi odsłania się wspólny rdzeń postaw tych postaci. Jest to rekonstrukcja fascynująca, przede wszystkim z racji przedstawienia kontrpropozycji dla dominującego polskiego imaginarium. Osiami, na których rozpięte zostało studium, są dwa sposoby rozumienia historyczności: pierwszy odsyła do narratywistycznej filozofii historii, z jej naciskiem na dyskursywne reguły reprezentacji przeszłości, drugi to doświadczanie dziejowości w indywidualnej biografii, z kluczową rolą narracji jako czynnika integrującego. Wybór takiej dominanty uzasadniają praktyki tekstowe bohaterów – wszyscy trzej uprawiali bądź pisarstwo historyczne, bądź refleksję nad historią, a równolegle pisarstwo autobiograficzne. Historyczność jest więc dla nich wyzwaniem zarówno egzystencjalnym, jak i pisarskim. Autorka ze znawstwem prezentuje to dialektyczne napięcie i zastanawia się nad pragmatyką pisania, które wynika z konfrontacji jednostkowości z historią wydarzeniową. Podkreślić należy wartość poznawczą książki, ponieważ daje ona wgląd w twórczość postaci mało znanych, a wybitnych, o wyjątkowym formacie intelektualnym, które z perspektywy peryferyjnej przepracowują polskość i historię.
dr hab. Elżbieta Rybicka, prof. UJ

Historia jako narracja i doświadczenie to pochwała literatury regionalnej. Ukazanie historii lokalnej przez pryzmat (auto)biografii Jana Szczepańskiego, Józefa Pilcha i Jana Wantuły pozwala uwypuklić ciekawe wątki związane z kwestiami przepracowywania przeszłości, problemów tożsamościowych czy inkulturacji. Autorka słusznie przyjęła perspektywę porównawczą, gdyż analizowanych pisarzy „łączą stosunki rodzinne lub przyjacielskie, chłopskie pochodzenie, miejsce urodzenia, wyznanie ewangelicko-augsburskie, w konsekwencji zaś wspólny habitus i zasadnicze wątki myślowe”. Poszukuje w ich tekstach idei bliskich humanistyce afirmatywnej, przekonując, że bohaterom książki nie chodzi o „fakty historyczne, lecz o przywracanie/nadawanie ładu, wciąż na nowo podejmowane próby scalania jako ocalania”. W rozważaniach różnych historiografów przewija się motyw traktowania historii jako ludzkiej samowiedzy (R.G. Collingwood) i sposobu poszukiwania siebie, co uwidacznia się także w analizach zawartych w monografii. Ów pierwiastek egzystencjalny zasługuje na szczególną uwagę. Wskazuje bowiem na formacyjne znaczenie historii/humanistyki, której znajomość powinna we właściwym czasie stać się impulsem zdolnym – jak pisze ważny dla wymowy książki Hans-Georg Gadamer – „wyprowadzać nas poza samych siebie”.
prof. dr hab. Ewa Domańska

Katarzyna Szkaradnik – ur. w 1987 r., literaturoznawczyni i kulturoznawczyni, redaktorka tekstów, w tym edycji źródłowych. Opracowała m.in. Zmieszany zapach książek i jabłek. Wybór korespondencji Jana Wantuły z lat 1899–1953 (nominowany do finału konkursu Książka Historyczna Roku i uznany przez Ruch Stowarzyszeń Regionalnych RP za najlepszą książkę regionalistyczną 2017 r.). Laureatka konkursu „Preludium 4” Narodowego Centrum Nauki oraz III nagrody w 14. konkursie Narodowego Centrum Kultury na pracę doktorską, zwyciężczyni Ogólnopolskiego Dyktanda 2007. Publikowała m.in. w „Pamiętniku Literackim”, „Czasie Kultury”, „Kulturze i Społeczeństwie”, od 2011 r. pisze recenzje do „artPAPIERu”. Interesuje się antropologią literatury, hermeneutyką oraz kulturą i przeszłością Śląska Cieszyńskiego, a pozanaukowo musicalami.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 747

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Podziękowania

Monografia ta stanowi przeredagowaną i mocno skróconą (!) wersję rozprawy obronionej na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego w 2019 r. Zajęła ona III miejsce w XIV edycji konkursu na najlepszą pracę doktorską z dziedziny nauk o kulturze, organizowanego przez Narodowe Centrum Kultury. Badania, których jest owocem, ułatwił grant przyznany w konkursie Narodowego Centrum Nauki „Preludium 4”.

Pragnę gorąco podziękować swojemu promotorowi, prof. Ryszardowi Koziołkowi, za wszelkiego rodzaju wsparcie, multum inspiracji oraz nieustanną życzliwość i zrozumienie. Możliwość posiadania takiego opiekuna naukowego poczytuję sobie za honor i wielkie szczęście. Wyrazy wdzięczności kieruję również pod adresem znakomitych recenzentek, prof. Ewy Domańskiej i dr hab. Elżbiety Rybickiej, prof. UJ – ich trafne uwagi i sugestie przyczyniły się do ulepszenia pierwotnego tekstu. Symboliczne podziękowanie składam różnym osobom, które w okresie powstawania dysertacji podsuwały mi (mniej lub bardziej nieświadomie) stymulujące myśli. Dziękuję wszystkim, którzy kibicowali moim badaniom nad spuścizną Szczepańskiego, Pilcha i Wantuły, w tym ich rodzinom.

I wreszcie – jestem nieskończenie wdzięczna za wyrozumiałość i poświęcenie moim najdroższym Rodzicom, bez których nie doświadczałabym historii ani nie snuła teraz o niej narracji.

Tam jednak, gdzie badamy dziejowość jako podstawowy warunek badania „historycznego”, odkrywamy nie świadomość konstytuującą przedmiot historyczny […], lecz jednostkowe życie doświadczające czasu w postaci troski, trwogi, nadziei, pamiętania i zapomnienia1.

Przeglądam więc w moim archiwum i dokumenty, i stosy notatek prowadzonych pośpiesznie w toku codziennych prac […]. Ile to ludzkiej troski i energii zamyka się w tym okresie, ile przeżyć, napięć, […] ile spraw wtedy przesłaniających cały świat, a dziś zupełnie zapomnianych mieści się w tych latach trudnych, które historyk podsumuje fragmentem jednego zdania2.

Nadszedł czas, by zamiast badać przeszłość, zacząć o niej myśleć3.

Wszyscy ludzie tworzą historię, ale nie wszyscy ją piszą4.

1 W. Torzewski, Hermeneutyka jako filozofia dziejowości. Studium myśli Diltheya, Yorcka, Heideggera, Gadamera i Vattima, Bydgoszcz 2012, s. 95.

2 J. Szczepański, Uniwersytet Łódzki wczoraj i dziś [wypowiedź], „Odgłosy” [Tygodnik Łódzki] 1970, nr 5, s. 3.

3 F. Ankersmit, Historiografiai postmodernizm, przeł. E. Domańska [w:]Postmodernizm. Antologia przekładów, wybór, oprac. i przedmowa R. Nycz, Kraków 1998, s. 170.

4 Sentencja przypisywana KarolowiMarksowi.

Wstęp

Pisanie jako przepracowywanie wielkiej, lokalnej i osobistej historii

Intencją towarzyszącą powstaniu niniejszej książki było przeanalizowanie reprezentacji historii w tekstach trzech powiązanych ze sobą postaci: socjologa Jana Szczepańskiego oraz bibliofilów, memuarystów, publicystów i badaczy dziejów Śląska Cieszyńskiego – Józefa Pilcha i Jana Wantuły. Poddaję więc tutaj refleksji zawarty w ich pismach obraz relacji między historią pojmowaną jako proces dziejowy, jako dyskurs historiograficzny, jako podległa ideologii świadomość historyczna, jako zależne od „pracy pamięci” doświadczenie i jako będący jego osnową czas. Przedstawiam, w jaki sposób wymienieni autorzy z jednej strony przyswajają sobie historię w formie tekstu (narracji dziejopisów i wizji literackich), a z drugiej – zmagają się z bieżącą rzeczywistością historyczną i polityczną za pomocą własnych tekstów. Zmagania te polegają na wypracowywaniu „przeszłości praktycznej”, czyli takiej historii, która pozwala zdystansować się od bolesnych zaszłości, nieakceptowanych aktualiów i oficjalnej wykładni dziejów, żyć godnie i podejmować roztropne decyzje. Stawką byłaby zatem (re)konstrukcja nie tyle samych faktów, ile pewnego ładu (zapis z nawiasem sygnalizuje wagę kreacji: narracyjnego powoływania do istnienia).

By zrozumieć zarówno ową egzystencjalną praktykę Wantuły, Pilcha i Szczepańskiego, jaki ich zapatrywania na dziejową naturę jednosteki społeczności, należy przyjrzeć się ideom leżącym u podstaw tych wyobrażeń. Impuls do komparatystycznej interpretacji dało przeświadczenie, że zaplecze kulturowo-historyczne (specyfika wielorako pogranicznego regionu cieszyńskiego) nie pozostało bez wpływu na postawę autorów wobec wydarzeń przeszłych i współczesnych, manifestującą się w ich narracjach. Wszystkich trzech łączą stosunki rodzinne lub przyjacielskie, chłopskie pochodzenie, miejsce urodzenia (Ustroń), wyznanie ewangelicko-augsburskie, w konsekwencji zaś wspólny habitus i zasadnicze wątki myślowe. Dlatego – choć nie mamy do czynienia z mechanicznie reprodukowaną matrycą – nieodzowne jest rozpatrzenie, jak zinternalizowane kategorie kulturowe stają się dla nich układem odniesienia przy rozważaniu przemian społeczno-politycznych, a zarazemw osobistym rozrachunku z czasem.

Bohaterowie książki

Na pozór przepaść zdaje się dzielić Jana Szczepańskiego (1913–2004) – nestora polskiej socjologii, kolejno m.in. rektora Uniwersytetu Łódzkiego, posła na sejm, prezesa Międzynarodowego Stowarzyszenia Socjologicznego (ISA), dyrektora Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, przewodniczącego Komitetu Ekspertów do opracowania Raportu o Stanie Oświaty oraz Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie PRL1 – od pozostałych bohaterów monografii. Są to postacie dziś szerzej w Polsce nieznane, aczkolwiek wciąż cenione w kręgach bibliofilów, regionalistów, śląskoznawców, a niegdyś cieszące się znacznym rozgłosem2. Jan Wantuła (1877–1953) był chłopskim humanistą, pisarzem, zwłaszcza płodnym publicystą3, historykiem, działaczem społecznym i organizatorem ruchu czytelniczego w Cieszyńskiem, z zawodu ślusarzem maszynowym w huciew Ustroniu, później w Trzyńcu (na obecnym Zaolziu), prywatnie zaś wujem i ojcem chrzestnym Szczepańskiego. Przed odzyskaniem przez Rzeczpospolitą niepodległości angażował się w propagowanie polskości, miał duże osiągnięcia w pomologii, lecz szeroko zasłynął głównie jako bibliofil. Jego cenny księgozbiór – ok. 3000 tomów, w tym silesiaca, starodruki, egzemplarzez dedykacjami Prusa, Ochorowicza, Struga, Zegadłowicza, Lutosławskiego, Dobraczyńskiego itp. – wręcz opiewali m.in. Gustaw Morcinek czy Karol Ludwik Koniński4. Zdobywszy samokształceniem imponującą wiedzę, zyskał renomę specjalisty z zakresu dziejów Śląska Cieszyńskiego, szczególnie miejscowego ewangelicyzmu i dawnego piśmiennictwa, tak że Szczepański nie bez podstaw określił go mianem badacza naukowego, regionalisty5. Do jego najdonioślejszych dokonań – rezultatów kwerend i penetrowania wiejskich chałup – należy odkrycie najstarszego polskiego ekslibrisu chłopskiego i kroniki Jury Gajdzicy z Małej Cisownicy6. Nie były odosobnione głosy, że Wantuła stanowi zjawisko „osobliwe, oryginalne, wyrastające w sposób zdecydowany ponad przeciętność, a także ponad normalny poziom intelektualny chłopskiego pisarza”7.

Przyjaźnił się i korespondował m.in. z Władysławem Orkanem, Marią Wysłouchową, Julianem Ochorowiczem, Tadeuszem Mikulskim, Pawłem Hulką-Laskowskim, Andrzejem Niemojewskim, Stanisławem Pigoniem, Wincentym Ogrodzińskim i Rafałem Urbanem8. Rozliczne znajomości z literaturoznawcami, pisarzami, historykami, redaktorami itp. odegrały rolę koła zamachowego jego rozwoju, dzięki czemu od doniesień prasowych i publicystyki społeczno-narodowej przeszedł do „pisarstwa uprawianego zazwyczaj tylko przez ludzi wykształconych. W dziedzinie tej […] zadziwia najwięcej. […] [Jest to] praca należycie udokumentowana i wnosząca w historiografię regionalną rzeczy nowe i świeże”9. W 1935 r. został uhonorowany Srebrnym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury, a w 1952 zaliczony w poczet członków Związku Literatów Polskich. Część szkiców i artykułów Wantuły opublikowanow pośmiertnych tomachKartyz dziejów ludu Śląska Cieszyńskiego (1954) orazKsiążki i ludzie (1956)10.

Z kolei Józef Pilch (1913–1995) to autor takich opracowań, jak Polskie pierwodruki cieszyńskie, Ustroń 1939–1945, Z dziejów Robotniczego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Siła” na Śląsku Cieszyńskim (1908–1939) czyZarys dziejów Żydów w Ustroniu11, przyczynków historycznych do redagowanego przez siebie „Pamiętnika Ustrońskiego”, haseł m.in. do Polskiego słownika biograficznego, wielu wspomnień (nierzadko nagradzanych) i ok. 200 artykułów w periodykach regionalnych. Ponadto był inicjatorem i współtwórcą Słownika gwarowego Śląska Cieszyńskiego oraz działaczem spółdzielczym i kulturalnym związanym z przedwojenną Polską Partią Socjalistyczną, a pracował jako główny księgowy PSS „Społem” w Ustroniu12. Ze Szczepańskim uczęszczał do klasy w szkole podstawowej i na starość odnowili kontakty; z Wantułą, mimo pokaźnej różnicy wieku, zawarł przyjaźń i uważał goza mentora13.

Każdy z nich wypowiadał się o pozostałych ze względu na znaczenie dla samorozumienia, jakie przypisywali tym znajomościom. Tutaj zacytowania wymaga wspomnienie socjologa, dla którego ujec (ciesz. ‘wuj’)14 okazał się rewelatorem wartości słowa drukowanego:

Nauczył mnie, że książka to nie przedmiot jak każdy inny, ale żywy organizm, dobro, do którego trzeba odnosić się z szacunkiem prawie religijnym. Podówczas książki były dobrem niezwykłym i Wantuła traktował jez taką czcią i miłością jak chleb, którego było równie niewiele na kamienistym podgórskim gruncie15.

Ów kult, znamienny dla wszystkich trzech autorów, uzasadnia nazywanie ich zbiorczo ludźmi książki16i wyznacza dla nich wspólny mianownik. Pozwala on umniejszyć wagę dysproporcji w formalnym wykształceniu między profesorem a absolwentami szkoły powszechnej – autodydaktami o rozległych horyzontach17. Pilch podkreśla, że wiedzę i warsztat naukowy zawdzięcza „zachłannemu oczytaniu” [P: Dz, 268], warto więc powtórzyć, że obajz Wantułą nie byli tzw. historykami gabinetowymi, popularyzatorami informacji z drugiej ręki, lecz badaczami w całym tego słowa znaczeniu: samodzielnymi szperaczami-archiwistami. Można też postawić hipotezę, iż namiętne czytelnictwo (lub raczej konkretne lektury) odcisnęło piętno na ich recepcji rzeczywistości, w tym historycznej.

Założenia badawcze:(do)wartościowanie egodokumentów18

Nadal jednak nie zostały rozwiane wątpliwości co do zestawiania pism całej trójki, również autobiograficznych, wolno się po nich bowiem spodziewać istotnej rozbieżności. Odkąd pod koniec lat 60. rozpoczęła się w polskiej literaturze ekspansja niby-autentyku, łże-dzienników, autofikcji, odtąd „powracająca fala autobiografizmu” nie zamiera. Utwory zakwalifikowane przez Ryszarda Nycza do sylw współczesnych19 znajdują dzisiaj, w nowych okolicznościach polityczno-kulturowych, przedłużenie w tekstach, w których „[a]utobiograficzny konkret stał się punktem wyjścia i sposobem scalenia opowieści kierowanej w stronę mitu, metaliteraturyi metafizyki codzienności”20. Wzmiankao metaliteraturze wskazuje, że zainteresowaniem badaczy żywiołu autobiograficznego po końcu wielkich narracji21 cieszy się szczególnie proza pisarzy w rodzaju Jerzego Pilcha, Michała Witkowskiego czy Zbigniewa Kruszyńskiego, powierzających język przygody przygodzie języka22. Co ciekawe, takie inklinacje literaturoznawców korespondują z podejściem Paula Ricoeura, który ponad „spontaniczne” historie życia zwykłych ludzi stawiał autobiografizm pojmowany jako rezultat selekcji chaotycznej materii doświadczenia i poddania jej narracyjnej konfiguracji, czyli przetworzenia za pomocą procedur sztuki23.

Niemniej autor Czasui opowieści przyznał niekwestionowaną wyższość zapiskom amatorów, ilekroć w grę wchodzą próby artykulacji doświadczeń granicznych, zwłaszcza Holokaustu. Jest to zresztą powszechny sąd na temat prywatnych, jakoby nagich świadectw Zagłady, natomiast inne przejawy autobiografizmu „nieprofesjonalistów” wciąż bywają uznawane najwyżej za dokument miejsca, czasu, osobowości piszącego. Tak też dziennik Pilcha czy pamiętniki Wantuły z punktu widzenia literaturoznawstwa – skoncentrowanego na swoistej nadorganizacji wypowiedzi – mogą się a priori wydawać źródłem raczej dla antropologów kultury. Nawet przedstawiciele nowego regionalizmu w badaniach literackich nie rozprawili się definitywnie ze stereotypowym podziałem na literaturę regionów (wyzyskującą koloryt lokalny) oraz literaturę regionalną, tworzoną przez domorosłych, „zaściankowych” pisarzy i poetów, której w obiegowej opinii zarzuca się sztampowość, tani sentymentalizm itp.24 Bez wątpienia jednak badacze identyfikujący się z nowym regionalizmem (odsłaniający różne wymiary auto/bio/geo/grafii)25, a także prowadzący studia nad praktykami piśmiennymi wpłynęli na osiągnięcie przez „amatorskie” utwory autobiograficzne rangi równoprawnego obiektu namysłu literaturoznawców. Przede wszystkim, dostrzegłszy dynamikę takich tekstów, zasugerowali, by rozważać je w całej złożoności aktu ich powstawania – działania słowem już poprzez jego zapisywanie26 – i z uwzględnieniem różnorakich funkcji, jakie miały pełnić i faktycznie pełnią.

Do apologetów „nieprofesjonalnej” intymistyki należy Philippe Lejeune, argumentujący, iż tekst

może być zły tylko wtedy, kiedy wyraźnie powstaje z zamiarem bycia dobrym. Ale tekst, który nie ma ambicji literackich, z reguły okazuje się interesujący również literacko. Taki tekst funkcjonuje bowiem w innej przestrzeni, która jest przestrzenią ludzkiego porozumienia. […] Ktoś opowiada swoje życie, robi to, jak potrafi. Jeśli w jego opowiadaniu są „braki” czy „ułomności”, to […] będą przeze mnie interpretowane nie jako porażki pewnego projektu estetycznego, ale jako cechy charakterystyczne pewnego ludzkiego losu27.

Ważne wydaje się położenie nacisku zarówno na kategorię porozumienia (ulokowanie tekstów w przestrzeni komunikacyjnej konkretnej społeczności), jak i na indywidualną dolę (rys unikatowości w egodokumentach) oraz nadanie obu literackiego ciężaru gatunkowego.

Zarazem zaś o literackości diarystyki świadczy występowanie generalizacji, które transformują prywatne przeżycia w figury człowieczego losu28, co da się zaobserwować także w wypadku Pilcha i Wantuły. Wprawdzie można by z góry zaklasyfikować tych chłopów-bibliofilów do grona twórców minorum gentiumi zbagatelizować ich teksty z racji naiwnego stosunku autorów do języka (wiary w jego przezroczystość), ale ów stosunek staje się intrygująco niejednoznaczny w świetle tego, jak narracyjnie przepracowują oni historię zbiorową i osobistą oraz wypracowują swoją tożsamość. De facto bowiem bohaterami monografii są trzy postacie o nieprzeciętnej, analitycznej umysłowości, dla których czasowość i dziejowość stanowią dwojakie zadanie – biograficzno-egzystencjalne i pisarskie. Pojęcie „przepracowywanie” ma konotacje Freudowskie, lecz używam go tutaj w ogólniejszym sensie, dla nazwania angażującej poznawczo i emocjonalnie, autorefleksyjnej reinterpretacji faktów i wyobrażeń z odniesieniem do przyjętego systemu przekonań i wartości. Reinterpretacja ta – jako „przeszłość praktyczna”29 – czyni historię i teraźniejszość możliwymi do zniesienia. Wzięte tu na warsztat egodokumenty zdają się więc zarówno świadectwem, jak i „wyzwaniem”30, nie tyle wprost rzuconym odbiorcy (niczym w autofikcji), ile wyłaniającym się z kreacyjnych zabiegów autorów oraz z wewnętrznej dynamiki samych tekstów.

Założenia badawcze:narracyjnyi biograficzny aspekt historii

Wyjaśnienia domaga się, oczywiście, tytuł książki. Otóż historię rozpatruję w niej głównie jako, po pierwsze – konstrukt narracyjny, po drugie – przeżywaną rzeczywistość historyczną (doświadczenie biograficzne, tj. sumę przeżyć wyróżnionych pamięciowo31, włączoną w oś czasu dłuższą niż odcinek wydzielony datami życia). Obydwa znaczenia rzutują na odczytywanie „treści” dziejów. Jeśli chodzi o pierwszy aspekt, to w uwydatnieniu go kardynalną rolę odegrał narratywizm32, ściślej: narratywistyczna filozofia historii. Na gruncie metodologii historiografii znamiona przewrotu kopernikańskiego miało prześwietlenie struktury tekstowej prac dziejopisów, choć był to przewrót rozłożony w czasiei dokonany przez wielu myślicieli, od Friedricha Nietzschego i np. Waltera Galliego po Haydena White’a i Franklina Ankersmita. W rezultacie jako komunał jawi się już dziś stwierdzenie, że mowao dyskursiew określony sposób zorganizowanym (m.in. fabularyzowanym)33 oraz będącym nie tyle neutralnym nośnikiem faktów, ile ich interpretacją (opartą na pewnych założeniach, preselekcji zdarzeń i schematach przedstawiania), albo wręcz narzędziem ich konstytuowania. Akcentując prymat wynajdywania przeszłości nad jej odkrywaniem, narratywizm zdemaskował więc mit niewinnego oglądu w historiografii, a zarazem przyczynił się do traktowania jej jako reprezentacji – paradoksalnego quasi-uobecniania przeszłości przez zastąpienie jej narracją. Przeszłość „sama w sobie” pozostaje wymykającym się Innym, skoro realia historyczne, z chwilą gdy stają się komponentami opowieści, zyskują status wyłącznie lingwistyczny34.

W tym kontekście do naczelnych moich celów należy ukazanie, jak historia w postaci przekazów tekstowych (narracyjnych), wliczając beletrystykę, kształtowała poglądy Wantuły, Pilcha i Szczepańskiego oraz jak nabierali dystansu wobec jej autorytetu i dokonywali jej „protodekonstrukcji”, a niekiedy rekonceptualizacji. Innymi słowy: jak radzili sobie z jej ideologizacją – czy to programową (chociażby w propagandzie)35, czy mimowiedną. John Sturrock, medytując nad autobiografią, zauważa: „Obowiązkiem autora jest przepracowanie tych dokumentów z przeszłości, które wykorzystuje – w ten sposób posługuje się czasem, zamiast mu się poddawać”36, a zakres zastosowania owej dyrektywy można by rozszerzyć na krytyczne nastawienie wobec historii w ogóle.

Powyższy cytat stanowi też pomost wiodący do drugiego wymienionego aspektu historii, mianowicie doświadczenia bieżących dziejów („tu i teraz”). Na tej płaszczyźnie jako zagrożenie odczuwane bywa, po pierwsze, zawłaszczanie egzystencji przez niewspółmierną do niej Historię37, po wtóre, doznawany nieubłagany upływ czasu. Tutaj warto polisemię pojęcia „historia” powiększyć o Nietzscheańskie upatrywaniew niej rodzaju świadomości, która „postrzega zmienność i wyraża ją w myśli, słowie i czynie”38. Przytoczonypassus celnie wskazuje przedmiot niniejszego studium: przejawy dostrzegania przez autorów zmienności (np. ustrojów, przynależności ich regionu, wreszcie własnego przemijania39) oraz sposoby wyrażania jej zarówno słowem, jak i czynem, lub raczej – czynem (od)tworzonym słowami, a więc już zinterpretowanym. Takie uwypuklenie podmiotowej świadomości współbrzmi z historiografią narracyjną, która oddaje sprawiedliwość subiektywnym rysom egzystencji oraz eksponuje to, jak fakty stają się funkcją opowieści o zdarzeniach, lub też odwrotnie – jak narracja staje się formą integracji doświadczenia.

Założenia badawcze: autor i autobiografizm

Ową dynamikę śledzę tutajw urozmaiconych genologicznie tekstach Szczepańskiego, Pilcha i Wantuły, obejmujących pisma autobiograficzne (diariusze, epistolografię, pamiętniki), szkice popularnonaukowe, eseje, publicystykę itp. Jak przekonuje Leslie Fiedler, ilekroć „zestawimy dwa utwory tego samego autora, zaczynamy […] zajmować się biografią, czyli wzajemnymi powiązaniami”40. Rzeczone powiązania – a w rezultacie możliwość holistycznego ujmowania opusu – nie są jednak zastane, lecz (re)konstruowane, co oznacza działanie interpretacyjne. Frapujący z tej perspektywy wydaje się casus Szczepańskiego, który według Grażyny Kubicy „pisał dwiema rękami”, czyli oddzielał swoją twórczość naukową od literacko-publicystycznej41. Tymczasem okazuje się, że oile początkowo ogłaszał analizy bądź raporty z badań opartychna „twardych” metodach socjologii ilościowej, o tyle później pewne wątki persewerują w różnych jego tekstach. Teksty te często przybierają postać eseistyczną, tak iż sam autor czuje się zobligowany do zastrzeżenia w Sprawach ludzkich: „Wypada, aby człowiek […] noszący tytuły naukowe pisał zawsze książki na podobieństwo referatów seminaryjnych […]. Otóż książka przedstawiana czytelnikowi jest zupełnym zaprzeczeniem tej metody. Nie stawia bowiem żadnych wyraźnych tez, a tylko stawia pytania dotyczące życia ludzkiego […]”42. Symptomatyczna to ewolucja zainteresowań, z którą idziew parze coraz widoczniejsze przebijanie w owych szkicach pierwiastka podmiotowego, gdyż w ostatecznym rozrachunku chodzi przede wszystkim o indywidualne rozprawienie się z czasem.

Zastanawiające, że Szczepański znajduje analogię między odzwierciedlającymi czas społeczny monografiami zbiorowości a odzwierciedlającymi czas osobisty autobiografiami (zamiast: biografiami)43. Właśnie narracje autobiograficzne dominują w analizowanym korpusie tekstów, przy czym szczególne miejsce zajmują dzienniki, które prezentują zespolenie osoby i historii następujące w toku regularnego zapisywania i datowania owych zapisków44. Mimo wcześniej poczynionych tu ustaleń nieoczywista pozostaje kwalifikacja tego typu utworów, czego dowodem opatrywanie ich mianem z jednej strony „pisarstwa” czy „form paraliterackich”, z drugiej natomiast „literatury dokumentu osobistego”. Dyskusyjne jest również zagadnienie ich podmiotu45 oraz jego uwikłania w język. Uznanie tego pierwszego za instancję absolutnie niezależną od człowieka „z krwii kości”46 wydaje się redukcjonizmem, ale zarazem autor empiryczny jawi się jako podmiot skorelowany z zapis(yw)aną narracją. Dlatego biografie interesujących mnie tu postaci traktuję w kategoriach fenomenu dyskursywnego, czyli tekstu, legendy i biografii symbolicznej47.

Jeśli chodzio węzłowy dylemat między stanowiskiem, zgodnie z którym język alienuje, deformuje, albo wręcz destruuje podmiot, a twierdzeniem, że umożliwia jego zaistnienie, przychylam się do propozycji Małgorzaty Czermińskiej, by nie mówić o zniekształcaniu osoby, leczo przekształcaniu w ślad pozwalający jej wydobyć się z milczenia48. W konsekwencji dopiero poddane kompozycji narracyjnej „sprawozdanie” z doświadczeń staje się ich fundamentem, a zafakt autobiograficzny można uważać nie tyle rzekome czyste przeżycia, ile tekst, z którego „przeżycia” się wyłaniają49. W tym świetle, zamiast roztrząsać nieadekwatną tutaj opozycję „prawda versus zmyślenie”, warto przyjrzeć się znaczeniom implikowanym przez narrację. Stąd też silniejszy akcent niż na samą treść kładę na zbadanie, czemu ona służy (również w sferze interpersonalnej) i jak działa – na jej immanentną dynamikę, a jednocześnie zdolność do projektowania świata. Skłania się ku temu także Szczepański, przypominający za swoim uniwersyteckim mistrzem Florianem Znanieckim, że nie istnieje obiektywne uniwersum społeczne, które nie przejawiałoby się w ludzkich doświadczeniach, w egodokumentach trzeba zatem dociekać znaczeń przypisywanych wartościom i zdarzeniom oraz splecionych z nimi dążności50. Współgra toz podstawowym założeniem nowego historyzmu, iż zjednej strony reprezentacja newralgicznych problemów i standardów obyczajowych danej kultury buduje tkankę tekstu, a z drugiej – w tekście dokonuje się zarówno odsłanianie reguł kategoryzacji rzeczywistości, jak i przeobrażanie społecznych sił i praktyk51.

Założenia badawcze: kontekst kulturowy

Scharakteryzowanie postawy kulturowej piszącego oraz tego, w jaki sposób warunkuje ona percepcję52, zyskuje wyjątkową wagę właśnie w wypadku twórczości autobiograficznej. Do intymistyki omawianej trójki szczególnie odnosi się przywołana już kategoria „auto/bio/geo/grafii”, pozwalająca „wskazać, iż istnieje taki rodzaj literatury dokumentu osobistego, w którym historia człowieka rozumiana jest poprzez miejsca geograficzne”53. Po pierwsze, lokalna „mała historia” stanowi w oglądzie bohaterów książki przeciwwagę dla anonimowych procesów dziejowych. Po drugie, według samego Szczepańskiego takie imponderabilia jak zręby wiedzy o funkcjonowaniu świata i kryteria wartościowania wpajane są na początkowym etapie życia, w instytucjach pierwotnych, w najbliższym otoczeniu, którym dla przedstawianych postaci był Śląsk Cieszyński. Jak dowodzą rozpatrywane tu teksty, oznacza on dla nich miejsce autobiograficzne, czyli prywatne miejsce pamięci, mające walor tożsamościowy i historycznyi będące korelatem wspomnianego „podmiotu dzieł wszystkich”54. Można się tu dopatrywać koła hermeneutycznego, gdyż z jednej strony niezbędne dla rozumienia narracji Pilcha, Szczepańskiego i Wantuły jest osadzenie ich w historiii sferze symbolicznej Śląska Cieszyńskiego; z drugiej zaś owe narracje rzucają światło na aksjonormatywny wymiar tamtejszej kultury i na mentalność autochtonów.

Autorzy ci spoglądają zatem na kanoniczną kulturę narodową z peryferii, lecz przez pryzmat wyrazistego, ugruntowanego systemu wartości, włączają w historię Polski swoistą „historię suplementarną” (określenie Doroty Kołodziejczyk, zob. podrozdz. II.1), a ich życiorysy – czy też tekstowe reprezentacje tychże – dostarczają przykładu alternatywnych polskich rodowodów. Jednak „epistemologia umiejscowienia”, która podnosi kwestię niezbywalnej lokalizacji piszącego/piszącej, nie sprowadza się do analiz wpływu pochodzenia na tożsamość, ale kładzie nacisk na prospektywne stawanie się podmiotu55. Chociaż specyficzne wzory kulturowe i „tradycja wynaleziona” (Eric Hobsbawm) naznaczyły warstwę ideową pism Szczepańskiego, Pilcha i Wantuły, każdy z nich celowo je spożytkowuje, nie tylko odtwarzając, lecz także przetwarzając ten rodowód. Można tu więc mówić o praktyce geopoetyki pojmowanej jako „tworzenie uniwersalnej przestrzeni kulturotwórczej wynikającej z dialogowego stosunku człowieka do małej ojczyzny”56.

Postawa wobec przeszłości jawi się jako wypadkowa nierzadko antagonistycznych oddziaływań pamięci indywidualnej i społecznej, wiedzy, tradycji, woli, afektów, traum, zamierzeń, myślenia życzeniowego itd. Wizję świata trzech ustrońskich ludzi książki nabytą w trakcie inkulturacji modyfikowały późniejsze koleje życia, edukacja, uczestniczenie w kulturze uznawanej przez nich za „wysoką”, a przede wszystkim intensywne czytelnictwo; w dodatku rzekomo spoista kultura Śląska Cieszyńskiego jest nabrzmiała napięciami57. Dlategoz jednej strony służy autorom za kanwę do przepracowywania biografii i „wielkiej” Historii, z drugiej – „mała” historia regionu również podlega przepracowaniu. Byłoby ono pochodną tego, co Lejeune określa jako przyjmowanie odpowiedzialności za intertekstualność58, która jego zdaniem wyłania się już w momencie, by tak powiedzieć, kompilacji/komplikacji rzeczonych oddziaływań, nie zaś dopiero w czasie pisania. Jednak właśnie w toku narracyjnego interpretowania własnej biografii uwyraźnia się dystans podmiotu wobec „ja”, ułatwiający uświadomienie sobie, co idlaczego stanowi budulec narracji (oraz) pamięci i tożsamości. Jeśli zatem niniejsze studium zmierza ku swego rodzaju „dekolonizacji prowincji”, to sami jego bohaterowie uczynili milowy krok w tym kierunku.

Perspektywa teoretyczna

Nasuwa się w końcu pytanieo przyjętą metodologię badań. Co najważniejsze, pisma Szczepańskiego, Pilcha i Wantuły eksploruję z punktu widzenia nie tyle socjologii, ile antropologii literatury, mającej za zadanie zgłębianie tekstów postrzeganych w horyzoncie kultury, a także analizę pragmatyki pisania. Jak podkreśla Michał Głowiński, użycie instrumentarium literaturoznawczego nie oznacza chęci dowodzenia artyzmu danego tekstu (niezależnie od literackości intymistyki pisarzy amatorów), gdyż świadczyłoby to o nikłej przydatności poznawczej owego instrumentarium. Tymczasem stosowanie metod nauk o literaturze wobec najróżniejszych przykładów potwierdza ich subtelność i efektywność59. W wypadku tekstów komentowanych autorów odkrywają one niebłahą rolę retoryki, strategii narracyjnych i schematów kompozycyjnych, które za cenę eliminacji niepowtarzalności doświadczenia umożliwiają jego komunikowanie i przepracowywanie.

Mowa jednak o pewnej odmianie literaturoznawstwa, kulturowej teorii literatury, proponującej antropologiczny ogląd poruszanej problematyki. Książka sporo zawdzięcza również takim koncepcjom historiografii jak historia egzystencjalna60, skupionana doświadczeniu, sprawczości oraz powikłaniach pamięci jednostkowej i zbiorowej (co odsyła z kolei do memory studies), a ponadto narratywizmowi i nowemu historyzmowi, które uwypuklają chiazmatyczne sprzężenie historyczności tekstów i tekstualności historii, wynikające z osmozy między dyskursami a ich empirycznym otoczeniem61. Sięgnięcie do nurtów eksponujących narracyjny tryb poznawania i „autoryzacji” historii daje szansę na globalną interpretację fabularno-ideologicznych aspektów pisarstwa Wantuły, Szczepańskiego i Pilcha oraz manifestowania się w nim określonych kulturowo praktyk dyskursywnych, którym przypatrzeć się pozwala też zaplecze pojęciowe geopoetyki. Co godne zaznaczenia, duża część kategorii interpretacyjnych wywodzi się z badanych tekstów; pokazuje to zwłaszcza rozdział poświęcony figurom biograficznym. W obronie takiego eklektyzmu warto przytoczyć opinię Janusza Sławińskiego, przekonującego, że „poczynania eklektyków dają się często traktować jako potrzebne stadium eksperymentalnego zmieszania języków. […] świadomy siebie eklektyzm może stanowić obecnie jedyną podstawę dla tych dążeń, które występują pod wzniosłymi hasłami »interdyscyplinarności« i »integracji« wiedzy”62.

Niemniej nadrzędną ramę stanowi perspektywa hermeneutyczna. Aczkolwiek hermeneutyka nie jest homogeniczną całością, chodzi tu o konkretną orientację myślową, związaną głównie z nazwiskami Hansa-Georga Gadamera, Paula Ricoeura, a poniekąd hermeneuty „ponowoczesnego” Gianniego Vattimo. Perspektywa ta zakłada nastawienie raczej na sens niż na signifianti signifié63, z czego wynika waga rozumienia (będącego nie tyle narzędziem racjonalnej analizy, ile znamieniem życia tout court) jako kategorii elementarnej szczególnie dla namysłu nad literaturą dokumentu osobistego. Co ciekawe, nawet socjologowie wskazują, że zgodniez hermeneutycznym zapatrywaniem na kulturę, poza czy pod autobiografią

nie ukrywa się już żadna „obiektywna rzeczywistość” wydarzeń biograficznych, tylko co najwyżej historyczny proces samorozumienia wspierający się o dialektykę jai nie-ja (Dilthey). […] Takie pojęcie autobiografii – w istocie zaś pojęcie kultury, które autobiografia modelowo prezentuje – prowadzi do zasadniczo innego zestawu pytań metodologicznych. Są to pytania już nie o indukcyjne uogólnienie, ale orozumienie jako środek poznania […]64.

Ponieważ hermeneutykę cechuje wyczulenie zarówno na dziejowość człowieka, jaki na transformujący potencjał tekstu, w którym zapośredniczone jest rozumienie owej dziejowości, interpretowane tu pisma traktuję nie tyle jako źródło wiedzy historycznej ani stricte literacko, ile jako medium narracyjnych zmagań z historią.

Obiekcje może budzić adekwatność przyjęcia takiej perspektywy w odniesieniu do tekstów kojarzonych z literaturą regionalną (w przywołanym wcześniej pejoratywnym znaczeniu) tudzież ludową, przeważającą na robotniczo-chłopskim Śląsku. Śląsku skądinąd pozbawionym literatury w swoim prymarnym, miejscowym języku, z czego Aleksander Nawarecki wysnuwa wniosek: „Jeżeli więc brakuje Śląskowi wzniosłego Logosu, to równocześnie nie dostaje mu sacrum – i bezrobotny pozostaje hermeneuta”65. Konstatacja ta ilustruje klasyczne wyobrażenie hermeneutyki jako hieratycznego, pełnego namaszczenia podejścia do Dzieła (wszak bierze ona początek z eksplikacji Pisma Świętego), lecz trafniejsze wydaje się tutaj poheideggerowskie akcentowanie uniwersalności hermeneutycznego punktu widzenia. Już u autoraByciai czasu pojęcie hermeneutyki oznacza bowiem, jak objaśnia Gadamer, „podstawowy charakter jestestwa, stanowiący jego skończoność i dziejowość, i dlatego obejmuje całość jego doświadczenia [scil. rozumienia] świata”66.

Ale intuicja Nawareckiego jest słuszna o tyle, o ile deficyt logosu rzutujena postawę Pilcha, Szczepańskiego i Wantuły w obliczu wywłaszczenia z Bytui dezintegracji świata; postawę, która przejawia się w restytuowaniulogosu pojmowanego jako ład ufundowany w słowie – być może jednegoz ostatnich śladów sacrum. Czy zatem niniejsza książka realizuje model interpretacji ocalającej i wpisuje się w dostrzegany przez Andrzeja Zieniewicza u młodych polonistów na progu nowego stulecia zwrot „ku poszukiwaniom w utworach poza obrazami niszczącej siły historii także – zakotwiczonych głęboko w typach dyskursu, rodzajach metaforyzacji, w indywidualnej symbolice – ujęć scalających, stabilizujących i mitotwórczych”67? Orientacja hermeneutyczna, faworyzując rozumienie kosztem aporii, konsens kosztem zatargu, zespalanie kosztem rozproszenia, niewątpliwie współbrzmi z podejmowaniem przez Szczepańskiego, Pilcha i Wantułę „prób całości”, z ich dążeniem do nadawania (dla nich: przywracania) rzeczywistości harmonii. Starając się zrekonstruować tę (re)konstrukcję, zwracam uwagę na pęknięcia narracji, niekompatybilność wizjii realiów, zjawiska uporczywie opierające się semantyzacji (klęska, choroba, śmierć), nieusuwalny rozziew pomiędzy tym, jak jest, a tym, jak być powinno. Jednak misją hermeneutyki zdaje się nie tyle tłumaczenie sensu, ile właśnie oświetlanie podmiotowego wysiłku jego ustanawiania, który można uznać za lejtmotyw analizowanych tekstów, gdyż nawet dojmujące doświadczenia autorzy próbują narracyjnie włączać w proces samorozumienia.

Mimo rozbieżności między koncepcją Richarda Rorty’ego a głównym nurtem przedstawianej orientacji amerykański pragmatysta oddaje kwintesencję proponowanego tu podejścia: „Hermeneutyka nie jest »innym rodzajem poznania« – »rozumieniem« jako czymś przeciwstawnym […] »wyjaśnianiu«. Lepiej jest uważać ją za innego rodzaju technikę radzenia sobie ze światem”68. W takim ujęciu bohaterowie studium również uprawiają hermeneutykę, opartą na wysiłku scalania, którego punktem dojścia byłaby wzmiankowana już „przeszłość praktyczna”. Służyłaby ona roztropnemu (por. istotną dla Gadamera kategorię phronesis) działaniu wychodzącemu od namysłu nad dziejami poznawanymi za pośrednictwem tekstów historycznychsensu largo.

Chociaż hermeneutyka podsuwa pewien uniwersalny język, nie traktuje go jako wehikułu przekazu, lecz jako modus egzystencji oraz warunek konfigurowania doświadczeń. Jeśli wydaje się on „elegancki”, to podobną harmonię Pilch, Szczepański i Wantuła usiłują nadawać własnym przeżyciom, a jego uniwersalizm przełamują kulturowym kontekstem i – jak by powiedział autor Polskich losów – swoją indywidualnością69. W dodatku ta rzekomo uniwersalna perspektywa nie koliduje z „dekolonizowaniem prowincji”, gdyż prezentowane postacie wybijają się na niepodległość właśnie przez mimowiedne wejście w dialogz poglądami klasyków hermeneutyki. Ponieważ orientacja ta nie stanowi nakładanej z góry kliszy, ale towarzyszy w samodzielnym trudzie rozumienia, nawiązania do niej rozsiane są w całej monografiii pokazują ową myślową współbieżność. Osobisty pierwiastek w prowadzonych tu badaniach polega zatem na próbie oryginalnej hermeneutyki owej hermeneutyki świata (postrzeganego w kategoriachlogosu), której podejmują się trzej ustrońscy ludzie książki.

Należy w końcu zaznaczyć, że studium poświęcone zostało wybranym wątkom piśmiennictwa Szczepańskiego, Wantuły i Pilcha. Nie aspiruje ono przeto do miana analizy kompleksowej, chodzi raczej – by posłużyć się kalamburem – o analizę występujących w tych pismach kompleksów, tzn. zespołów skorelowanych idei70. Selektywność dotyczy także ukierunkowania interpretacji – trzeba przecież mieć w pamięci memento Nietzschego, że człowiek słyszy wyłącznie te pytania, na które potrafi znaleźć odpowiedzi71. Podkreślając obecność presupozycjiu autorów omawianych tekstów i u autorów tekstów przez nich czytanych, nie wolno pominąć własnych założeń – konsekwencji zajmowania pewnego stanowiska w przestrzeni społeczno-politycznej i kulturowej. Niemniej, mimo świadomości usytuowania wiedzy oraz specyfiki tego case study, żywię nadzieję, że przyjrzenie się kategoriom i wyobrażeniom, za pomocą których w rozpatrywanych narracjach przepracowywana jest historia, pozwala na konkluzjeo szerszym zasięgu.

Główna tezai rekapitulacja problemów badawczych

Cel niniejszej monografii stanowi zbadanie konceptualizacji różnorako pojmowanej historii w pismach Szczepańskiego, Pilcha i Wantuły oraz ukazanie, jak w owych tekstach następuje tworzenie „przeszłości praktycznej”. Oznacza ono reinterpretowanie wielkiej, lokalnej i osobistej historii, umożliwiające autorom nabranie rezerwy wobec trudnej przeszłości i narzuconej wizji dziejów. Aktywność ta owocuje narracjami, które wolno nazwać korekcyjnymi (określenie Elżbiety Rybickiej) – w wymiarze nie tylko epistemologicznym (korekta zideologizowanych narracji historycznych), lecz także ontologicznym. Po pierwsze, z perspektywy historii osobistej byłaby to swoista „gimnastyka korekcyjna”, rozprawianiesięz destruktywnym działaniem czasu zarówno przez „rozprawianie” z nim w prywatnych tekstach, jak i przez nadawanie mu twórczej treści. Po wtóre, z perspektywy uniwersalnej można by mówić o korygowaniu poprzez narrację dzieła Stwórcy, czyli przejęciu odpowiedzialności za logos – rozumiany jako ład świata oraz słowo. Prezentowane postacie dążą więc nie tyle do (re)konstrukcji faktów, ile do (re)konstruowania sensu i filarów, na których dałoby się oprzeć doświadczenie biograficzne. Z owej tezy wynika stale obecny w książce motyw traktowania historii jako ludzkiej samowiedzy (Robin G. Collingwood) i sposobu poszukiwania siebie, wszak – jak przypomina Gadamer – „[t]ym, co poznajemy historycznie, jesteśmy ostatecznie my sami”. Zarazem jednak „w naukach humanistycznych […] chodzi o to, aby doświadczyć w historycznym przekazie impulsu, który wyprowadza nas poza samych siebie”72.

Rozważenie, przez pryzmat jakich idei w tekstach Pilcha, Wantuły i Szczepańskiego odzwierciedla się doznawanie własnej czasowości i poznawanie dziejowości, pozwala naświetlić relacje między historią, jaką napotykają oni w formie opowieści o przeszłości, a wizjami dziejów, jakie snują, oraz ich interpretacjami własnych doświadczeń. Nacisk kładę tu na dialektykę doświadczenia i oficjalnej wersji historii, przezwyciężaną za pomocą narracji, które tworzą historię nie tylko w znaczeniurerum gestarum, czyli przedstawienia minionych zdarzeń (każdy z bohaterów zajmował się teorią lub praktyką dziejopisarstwa), ale także w znaczeniures gestae, czyli dziejów samych w sobie (napisane dzieła jako trwały wkład w dziejei czynnik potencjalnie wpływający na bieg wypadków). Charakteryzując przepracowywanie przez Wantułę, Pilcha i Szczepańskiego historii – osobistej, regionalnej i narodowej, odleglejszeji bieżącej – wskazuję różne niuanse tej tekstotwórczej i historiotwórczej dynamiki. Przy czym owa centralna tematyka rozgałęzia się na takie zagadnienia, jak polityka historyczna, tożsamości indywidualne i zbiorowe, konfrontacja pamięci jednostkowej i świadomości historycznej, ideologie, komunizm, pogranicza geograficzno-kulturowe, lokalność, istota luteranizmu i Śląska, relacje swojskości i inności, język oficjalnyw zderzeniuz „domowym”, mitologie narodowe czy autokreacja w egodokumentach. Unaocznienie powinowactw ideowych oraz paralel pomiędzy obrazowaniem i wydźwiękiem w omawianych pismach każe przeanalizować stojące za nimi kulturowe dziedzictwo, które nie jest biernie ewokowane, lecz poddawane refleksji i nierzadko negocjowane. „Pograniczny” rodowód i doświadczenie historyczne Szczepańskiego, Pilcha i Wantuły skutkują nietypowym spojrzeniem na polską kulturę i tożsamość, a ich twórczość daje asumpt do stale aktualnych refleksji nad zależnościami między historią, literaturą, retoryką i etyką.

Ambicją monografii jest dostarczenie nowej wiedzy o piśmiennictwie i myśli komentowanych autorów: wydobycie i zinterpretowanie motywów i sensów niedostrzeganych lub niedocenianych, a nawet nieznanych, gdyż zawartych w egodokumentach zredagowanych i ogłoszonych drukiem dopiero niedawno, częściowo przy okazji tworzenia niniejszego studium. Wydawnictwa te przywołuję tu najczęściej, toteż przy cytatach umieszczam w nawiasie (wraz z numerem strony) odpowiedni skrót, który odsyła do poniższych pozycji:

• [P: Dz] – J. Pilch, Dziennik. Zapiski bibliofila i dziejopisaz lat 1963–1995, red. K. Szkaradnik, Ustroń 201373; • [Sz: Dz I] – J. Szczepański, Dziennikiz lat 1935–1945, red. D. Kadłubiec, Ustroń 2009;• [Sz: Dz II] – J. Szczepański, Dziennikiz lat 1945–1968, red. D. Kadłubiec, Ustroń 2013;• [W: Kor] – Zmieszany zapach książek i jabłek. Wybór korespondencji Jana Wantuły z lat 1899–1953, red. K. Szkaradnik, Ustroń–Katowice 2017;• [W: Pam] – J. Wantuła, Pamiętniki, red. W. Sosna, Cieszyn 2003.

Przy okazji trzeba zastrzec, że nawet analizie poświęconej problematyce historyczności grozi ahistoryzm: po pierwsze, poglądy bohaterów ewoluowały pomiędzy młodzieńczymi zapiskamii publikacjamia seniliami, po drugie, niekiedy ryzykowne może być łączne rozpatrywanie diariuszy obu rówieśników, skoro treść jednego z dzienników znana jest na razie do 1968 r., drugi zaś obejmuje jeszcze niemal trzy dekady. By przynajmniej częściowo zażegnać to niebezpieczeństwo, tam gdzie rzecz wydaje się szczególnie znacząca, podaję daty roczne notatek.

Jeśli chodzio dotychczasowy stan badań, każdy z istotnych tu obszarów problemowych (m.in. ontologiczny i epistemologiczny status historii, pisarstwo autobiograficzne, hermeneutyka, pamięć społeczna) doczekał się już niezliczonych opracowań, podobnie socjologiczny dorobek Szczepańskiego. Odpowiednie pozycje przywołuję tam, gdzie stanowią punkt odniesienia dla interpretacji tego, jak owe kwestie prezentowane są w interesujących mnie tekstach. Z kolei jeśli chodzi o wektor skierowany w przyszłość – wytyczający dalsze badania – ważkim problemem byłoby pytanie o śląskocieszyńskie autorki narracji zbliżonych do analizowanych. Bez wątpienia są one nieliczne ze względu na określoną społecznie rolę kobiet, które z racji obowiązków rodzinno-domowych rzadko mogły sobie pozwolić na (samo)kształcenie niezbędne, by nie tylko tworzyć egodokumenty, lecz także podejmować tematy historyczno-kulturowe. Potencjalnych bohaterek analogicznej „kobiecej” monografii należałoby szukać zasadniczo wśród pokoleń młodszych niż przedstawiane tu postacie, a i tak niestety zaledwie garstka dorównuje im formatem intelektualnym i rozgłosem74.

Struktura tekstu

Książka rozpoczyna się od przybliżenia pogranicznego charakteru Śląska Cieszyńskiego, skomplikowanej tożsamości jego mieszkańców i labilności opozycji „swój–obcy” w perspektywie historycznej (rozdział I). Najpierw zatem rozpatruję, w jaki sposób Wantuła, Pilch i Szczepański postrzegają i wykorzystują ową pograniczność w swych tekstach, a także jak konstruują wizerunek Cieszynian jako innych w stosunku do dominującego modelu Polaka (z uwagina różnowierstwo czy odmienną historię społeczną) oraz wizerunek innych niż oni sami, m.in. Żydów (I.1). Szczegółowo wnikam w pisma autora Spraw ludzkichpod kątem definiowania śląskiej tożsamości, opozycji obrazów Śląska Górnego i Cieszyńskiego, splotu zaangażowania i dystansu narratora, jak również paralel między położeniem Innych-Ślązaków i Innych-ewangelików a sytuacją Indian (I.2). Następnie pogłębiam temat mitologizacji kultury cieszyńskiej, etosu protestanckiego i chłopskości przez bohaterów monografii (rozdział II): analizuję, jak rozumieją oni rzeczony etos w kontekście własnego życia (II.1), po czym przyglądam się pracy narracji w pismach każdego z nich: Szczepańskiego reinterpretującego swoje wiejskie pochodzenie (II.2), Wantuły, który zrezygnował z awansu społecznego, by służyć piórem ludowi (II.3) oraz Pilcha kreującego w dziennikugenius loci domuna Gojach jako ostoi wartości na przekór polityce historycznej i wyalienowaniuz tradycji (II.4). W świetle owych tekstowych reprezentacji kategorie tożsamości lokalnej, zamieszkiwania i zakorzenienia tracą pozorną oczywistość.

Na styku przestrzeni kulturowej i historii lokuje się problematyka antagonizmów grupowych i konfliktów zbrojnych (rozdział III). W dalszej kolejności charakteryzuję więc niekompatybilność pamięci w polsko-czeskim sporze o Zaolzie zobrazowaną w dzienniku młodszego z bibliofilów (III.1). Omawiając zaś przedstawienie II wojny światowej przez wszystkich trzech autorów, rozważam współzależności pomiędzy zapisem doświadczenia a konwencjami literackimi oraz odtwarzam specyfikę sytuacji na Śląsku w okresie okupacji (III.2). Weryfikacji marzeń o innej Polsce powojennej dotyczy kolejna część książki, w której ukazany zostaje stosunek bohaterów do ideologii obowiązującej w okresie PRL (rozdział IV). Unaoczniam, po pierwsze, ambiwalencję przebijającą z tekstów Pilchai Szczepańskiego: rozczarowanieversus zaangażowanie w pozytywistyczną działalność na rzecz kraju, po drugie, przepracowywanie przez nich w dziennikach nowej rzeczywistości (IV.1). W następnym podrozdziale, poświęconym napięciom między perspektywą prywatną a ideologiczną w egodokumentachi publikacjach całej trójki, akcentuję wyłaniające się z ich narracji strategie oporu i neutralizacji narzuconej doktryny, a także na ideologię przez nich wybraną i propagowaną, związaną ze wspomnianym etosem (IV.2).

W epoce PRL częstokroć dochodziło do zderzenia oficjalnej wykładni przeszłości z pamięcią, co każe przejść do fundamentalnych dla niniejszego studium zagadnień doświadczenia oraz historii (za)pisanej/czytanej (rozdział V). Napięcie pomiędzy historiografią „akademicką” czy „urzędową” a pamięcią indywidualną i społeczną prezentuję głównie na przykładzie poglądów Pilchana pamiętnikopisarstwo (V.1). Dalsze podrozdziały koncentrują się na „szperactwie” Wantuły jako praktyce prywatyzowania i poszerzania archiwum (kanonu historii) (V.2) oraz na rozsianejw rozmaitych tekstach koncepcji historiozoficznej Szczepańskiego i jego zapatrywaniach na znaczenie dziejopisarstwa (V.3). W tym ostatnim szczególnie ważną rolę odgrywają strategie narracyjne, toteż w kolejnej części namysłowi podlega dwojakie oblicze języka jako narzędzia z jednej strony alienacji, z drugiej – porozumienia (rozdział VI). Pokazuję, w jaki sposób trzej ustrońscy ludzie książki rozumieją język (słowo) i jego funkcje oraz czym jest dla nich język prymarny, tj. lokalny (VI.1). Analizuję, pod jakimi względami dzieła ulubionych pisarzy (tzn. język Innego) wyznaczały wzorzec dla ich postaw, a zarazem jak wchodzili z nimiw dyskusję światopoglądową, odwołując się do wartości, które wiązali z kulturą rodzinnego regionu (VI.2). W końcu rozpatruję, pod jakimi postaciami inność przejawia się w ich tekstach autobiograficznych (VI.3).

Ten problem wiedzie niczym pomost do części poświęconej autonarracjom (rozdział VII), mianowicie strategiom retorycznym służącym Wantule do kreowania własnego konterfektu w pamiętnikach i korespondencji (VII.1) oraz kreśleniu przez Szczepańskiego „autoportretu rozproszonego” nie tylko w egodokumentach, lecz również w szkicachi artykułach (VII.2). Projekty biograficzne stale są jednak wydane na pastwę sytuacji granicznych, opornych wobec werbalizacji, toteż końcowy podrozdział ma na celu ukazanie, w jaki sposób wszyscy trzej przepracowywali doświadczenie takich „momentów niedowładu” (VII.3). Skonstatowanie, że nadrzędnym ich celem okazuje się narracyjna (re)konstrukcja ładu (logosu) jako forma rozprawiania (się) z czasem, pozwala przejść do finalnej części, skupionej na figurach biograficznych, w które cała trójka wpisuje swój los, czyli metaforom stosowanym, by ulokować własne życie pomiędzy linearnym czasem kultury a kolistym czasem natury (rozdział VIII): należą do nich drzewa leśne i korzeniew wypadku Szczepańskiego (VIII.1) oraz sadownik, jabłka i książki u Wantuły i Pilcha (VIII.2). Chociaż można by wysunąć obiekcję, że takie wydestylowanie symboli z egzystencji zakłamuje jej wielowątkowość, niezborność i mroki, te ostatnie zostają ujęte w perspektywie „szerzenia światła” jako metafory zadania, które narzucili sobie prezentowani autorzy (VIII.3).

Układ ten można by uznać za dyskusyjny, przeczy wszak intuicyjnemu podążaniu od „ja” ku coraz rozleglejszym horyzontom geograficzno-kulturowym i historycznym. Niniejszej pracy przyświeca jednak myśl Ricoeura, że ten, kto jest sobą – rozwijającym się projektem, nie „tym samym” (idem) – powrócił do siebie okrężną drogą75, a także sugestia Wilhelma Diltheya, by próbować rozumieć życie poprzez dzieje, tzn. uwzględniając dziejowy charakter zarówno życia, jak i rozumienia76. Rzeczona droga zdaje się prowadzić (nieco po Heglowsku) do samorozumienia przez zapośredniczenie siebie w obiektywizacjach ludzkiego ducha, czyli w szeroko pojętych tekstach kultury, zwłaszcza narracjach. Określają one sytuację człowieka, umieszczając ją w sieci znaczeń, która utkana jest z elementów zaczerpniętych tyleż z historii, coz fikcji77. Z jednej strony zatem samointerpretacja musi się odnosić do „cudzych opowieści”, z drugiej zaś owo procesualne stawanie się sobą domaga się ekspresji i dokonuje tak naprawdę dopiero dzięki wyartykułowaniu: „[o]dkrywanie zależy tu od tworzenia i jestz nim nierozerwalnie splecione”78. Koresponduje to z fundamentalną dialektyką bycia przedmiotem i podmiotem historii, w omawianym przypadku – z tym, jak Pilch, Szczepański i Wantuła razpo raz refigurują – tj. usensowniają, czyniąc ludzkimi79 – dzieje świata i dzieje życia przez kolejne historie, które o nich opowiadają.

1Na temat jego życiorysu zob. np. J. Cofałka, Biogram Jana Szczepańskiego i publikacje książkowe [w:]Jan Szczepański: humanista – uczony – państwowiec. Księga wspomnień, red. J. Kulpińska, Warszawa 2005, s. 297–302.

2 Było to zainteresowanie zarówno ze strony akademików, jak i publicystów – zob. np. W. Ogrodziński, Dzieje piśmiennictwa śląskiego, oprac. L. Brożek, Z. Hierowski, Katowice 1965, s. 282–283; C. Michniak, W bibliotece hutnika Wantuły. Bajka, która jest prawdą, „Głos Pracy” 1952, nr 114 z 14.05, s. 4; A. Wydrzyński, O prostym człowieku z Ustronia. Życie i dzieło Jana Wantuły, „Trybuna Tygodnia” (dod. do „Trybuny Robotniczej”) 1952, nr 19 z 17.05, s. 2; W. Oszelda [jako „Władysław Most”], Wantułowa scheda, „Wieści” [Kraków] 1957, nr 49 z 8.12; K. Heska-Kwaśniewicz, Józef Pilch, „Poglądy” 1974, nr 2, s. 2; C. Kwiecień, Śląscy bibliofile, „Życie Literackie” 1984, nr 11 (1668), s. 4.

3W Życiorysie własnym podał liczbę 360 artykułów, choć zestawienie sporządzone przez Ludwika Brożka zawiera 240 tekstów opublikowanych w latach 1900–1954 – zob. Bibliografia. Artykuły i prace Jana Wantuły [w:] J. Wantuła, Książki i ludzie. Szkiceo wydawnictwachi piśmiennictwie na Śląsku Cieszyńskim, wybór, wstęp i przypisy L. Brożek, Kraków 1956, s. 249–262.

4 „Nie darmo Orkan pod tym właśnie dachem szukał gościny, wszak gospodarzem jego był pan Jan Wantuła, […] doskonały znawca rzeczy śląskich, erudyta i bibliofil, właściciel cennego zbioru silesiaków” – K.L. Koniński, Kartkiz dziejów polskości Śląska Cieszyńskiego, cz. 1, „Przegląd Współczesny” 1935, t. 53, nr 157, s. 240. Zob. też np. K.L. Koniński, Robotnik bibliofilem. Przyczynek do bibliofilstwa na Śląsku [w:] idem, Pisma wybrane, Warszawa 1955, s. 257–263; G. Morcinek, Jan Wantuła, Katowice 1959; idem, Jan Wantuła – bibliofil spod Czantorii. (Rzadkie okazy książek pod góralską strzechą), „Kurier Codzienny” 1950, nr 249 z 10.09, s. 3.

5 Zob. J. Szczepański, Przykład Jana Wantuły [1953] [w:] idem, Odmiany czasu teraźniejszego, Warszawa 1973, s. 218.

6 Odkrył też m.in. postać Pawła Oszeldy (doktora medycyny i działacza Wiosny Ludów z Cieszyńskiego) czy odpis Porządku kościelnego księcia Wacława Adama, wydanegow Norymberdzew 1569 r. i uznawanegoza druk zaginiony. Dokument ten odnalazł, podobnie jak wiele innych unikatów, w zabytkowej Bibliotece im. B. Tschammera przy zborze ewangelickim w Cieszynie, którą porządkował i katalogował na początku lat 30.

7 Z. Hierowski, Życie literackiena Śląsku w latach 1922–1939, Katowice 1969, s. 74.

8 Szeroki pogląd na te kontakty daje tom Zmieszany zapach książek i jabłek. Wybór korespondencji Jana Wantuły z lat 1899–1953 (red. K. Szkaradnik, Ustroń–Katowice 2017).

9L. Brożek, Jan Wantuła [w:]Pisarze śląscy XIX i XX wieku, red. Z. Hierowski, Wrocław 1963, s. 520. (Wszystkie dopiski, a także wyróżnienia w cytatachza pomocą kapitalików pochodzą ode mnie – K.Sz.; kursywa oznacza podkreślenia autorskie).

10Na temat szczegółów jego życiorysu zob. A. Radziszewska, Jan Wantuła jako pisarz ludowy i społecznik [w:]Udział ewangelików śląskich w polskim życiu kulturalnym, red. T. Wojak, Warszawa 1974, s. 73–132; A. Uljasz, Jan Wantuła (1877–1953). Z polską książką do śląskiego ludu [w:]Studiai rozprawy bibliologiczne, red. K. Heska-Kwaśniewicz, K. Tałuć, Katowice 2012, s. 142–156; Z. Hierowski, Jan Wantuła [w:]Śląski słownik biograficzny, red. J. Kantyka, W. Zieliński, t. 2, Katowice 1979, s. 265–268.

11 Zob. J. Pilch, Zarys dziejów Żydów w Ustroniu [w:]W cieniu skoczowskiej synagogi. Praca zbiorowa wydana z okazji 100. rocznicy powstania Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Skoczowie, red. J. Spyra, Cieszyn–Skoczów 1994, s. 67–79.

12Na temat szczegółów jego życiorysu zob. np. PilchJózef [w:] L. Miękina, E. Rosner, Stu pisarzy cieszyńskich. Słownik bio- i bibliograficzny, „Rocznik Cieszyński” 1976, R. 3, s. 191.

13 Zob. J. Pilch, Z Janem Wantułą na Gojach. Wspomnieniew stulecie urodzin, „Poglądy” 1977, nr 20, s. 4.

14Wszystkie kwalifikatory „ciesz.” oznaczają wyrażenia z narzecza śląskocieszyńskiego.

15 J. Szczepański, Niezatarte ślady [1977] [w:] idem, Rozmowyz dniem wczorajszym, Warszawa 1987, s. 172–173.

16 „[G]dy się nauczyłem czytać, ujec objawił się tym, kim był naprawdę – […] prawdziwym człowiekiem książki. W [jego] domu […] znajdował się pokój z szafami pełnymi książek” – J. Szczepański, Ujec Wantuła [w:] idem, Korzeniami wrosłem w ziemię, Ustroń 2013, s. 90.

17Na podstawie dziennikaPilchai korespondencji Wantuły można wręcz zaryzykować twierdzenie, że liczbą, a nierzadko jakością lektur nie ustępowali oni utytułowanemu znajomemu. Byli też au courant z nowościami i z białymi krukami – zob. np. list do Jana Hempla z 1909 r.: „Zaciekawiony urywkami z dzieł Niet schego kupiłem sobieTako rzecze Zaratustra – to cudowna, ale zarazem straszna skarbnica głębokiej myśli. Muszę porównać z oryginałem, o ile wiernie oddano w przekładzie myśli filozofa nadczłowieczeństwa” [W: Kor, 81]; „W tych dniach radio i telewizja nadały wiadomość o Nagrodzie Nobla dla Czesława Miłosza. Znam go z jego książki pt. Kontynenty, wydanejw 1958 r. w Paryżu przez tamtejsze wydawnictwo »Kultura«” [P: Dz, 337].

18 Ukucie terminu „egodokumenty” przypisuje się Jacques’owi Presserowi. Synonimicznie stosuję określenia „literatura dokumentu osobistego” (zob. R. Zimand, O literaturze dokumentu osobistego w ogóle, a o diarystycew szczególności

[w:] idem, Diarysta Stefan Ż., Wrocław 1990, s. 6–45) i „intymistyka”. Oba mają szerszy zakres niż „diarystyka” (dzienniki osobiste) oraz „memuarystyka” (pamiętniki i wspomnienia).

19 Zob. klasyczne już teksty: J. Jarzębski, Kariera „autentyku” [w:] idem, Powieść jako autokreacja, Kraków 1984, s. 337–364; E. Balcerzan, Powracająca fala autobiografizmu [w:] idem, Kręgi wtajemniczenia.Czytelnik, badacz, tłumacz, pisarz, Kraków 1982, s. 383–388; R. Nycz, Sylwy współczesne.Problem konstrukcji tekstu, Wrocław 1984.

20 B. Gutkowska, Odczytywanie śladów. W kręgu dwudziestowiecznego autobiografizmu, Katowice 2005, s. 11.

21 Zob. A. Zieniewicz, Paktyi fikcje. Autobiografizmpo końcu wielkich narracji (szkice), Warszawa 2011.

22 Sformułowanie Serge’a Doubrovsky’ego, cyt. za: A. Turczyn, Autofikcja, czyli autobiografia psychopolifoniczna, „Teksty Drugie” 2007, nr 1/2, s. 205.

23 Zob. np. Z. Mitosek, Hermeneutai autobiografia, „Teksty Drugie” 2002, nr 3, s. 151.

24 Zob. np. M. Mikołajczak, Dyskurs regionalistyczny we współczesnym (polskim) literaturoznawstwie – pytania o status, poetykę i status istnienia [w:]Nowy regionalizm w badaniach literackich…,s. 30–40.

25 Zob. np. Przestrzenie geo(bio)graficzne w literaturze, red. E. Konończuk, E. Sidoruk, Białystok 2015.

26 Zob. P. Rodak, Narracja – dziennik – tożsamość. Przesłanki (projektowanej) antropologii literatury [w:]Narracjai tożsamość, t. 1, red. W. Bolecki, R. Nycz, Warszawa 2004, s. 226–227.

27„Nie istnieje tu nic, zanim nie zostanie wypowiedziane”. Rozmowa Pawła Rodaka z Philippem[!] Lejeune’em, „Teksty Drugie” 2003, nr 2/3, s. 223.

28Zob. np. K. Adamczyk, Dziennik jako wyzwanie: Lechoń, Gombrowicz, Herling-Grudziński, Kraków 1994, s. 34.

29 Pojęcie to, wprowadzone przez Michaela Oakeshotta, spopularyzował Hayden White, definiujący je jako „przekonania na temat przeszłości, jakie każdy z nas niesie z sobą w codziennym życiu i z których […] czerpiemy informacje, idee, modele i strategie rozwiązywania problemów praktycznych, od spraw osobistych po wielkie programy polityczne” – H. White, Przeszłość praktyczna, przeł. A. Czarnacka [w:] idem, Przeszłość praktyczna, red. E. Domańska, Kraków 2014, s. 52. Chodziłoby zatemo doświadczeniową i wyobraźniową bazę, do której można sięgnąć, chcąc odpowiedzieć na pytanie: „Co powinienem czynić?”. O ile jednak obaj badacze radykalnie kontrastują tę kategorię z „przeszłością historyczną” (konstruktem zawodowych historyków), o tylew niniejszej książce jest ona rozumiana jako rezultat myślowej i narracyjnej obróbki rozmaitych źródeł, w tym tzw. historii akademickiej.

30 Zob. M. Czermińska, Autobiograficzny trójkąt: świadectwo, wyznanie i wyzwanie, Kraków 2000.

31Na temat innych znaczeń pojęcia doświadczenia zob. np. R. Nycz, O nowoczesności jako doświadczeniu – uwagi na wstępie [w:]Nowoczesność jako doświadczenie, red. R. Nycz, A. Zeidler-Janiszewska, Kraków 2006, s. 12–15.

32Na temat tzw. zwrotu narratywistycznego zob. np. A. Burzyńska, Kariera narracji. O zwrocie narratywistycznym w humanistyce [w:]Narracjai tożsamość, red. W. Boleckii R. Nycz, cz. 2:Antropologiczne problemy literatury, Warszawa 2004, s. 11–15.

33 Wydobycie narracyjnego charakteru historiografii pociągnęło za sobą eksplorowanie jej powinowactw z literaturą. Na temat niejednoznacznych relacji między tymi dwiema dziedzinami zob. np. H. Markiewicz, Historiaa literatura, „Pamiętnik Literacki” 2006, z. 3, s. 5–28.

34 Zob. np. H. Gosk, Jak opowiada o historii polska proza po roku 1989, „Dekada Literacka” 2006, nr 5, s. 44. Oczywiście, obcujemy z niezliczonymi materialnymi artefaktami z bliższej i dalszej przeszłości, jednak ich znaczenie dla owej przeszłości stanowi już zawsze (współczesną) interpretację.

35 „Walka o interesy państwowe […] jest walką bezlitosną i »broń historyczna« jestw niej także stosowana bezwzględnie” – J. Szczepański, Historia mistrzynią życia?, Warszawa 1990, s. 77.

36 J. Sturrock, Nowy wzorzec autobiografii, przeł. G. Cendrowska [w:] Autobiografia, red. M. Czermińska, Gdańsk 2009, s. 134.

37 Wielka litera sugeruje, że mowao historii politycznej dużych zbiorowości, lub nawet pojmowanej holistycznie, jako „machina dziejów”.

38 W. Werner, Historyczność kultury. W poszukiwaniu myślowego fundamentu współczesnej historiografii, Poznań 2009, s. 20.

39 „Zasadniczym bowiem zjawiskiem jest uświadomienie sobie przemijania i przeżywanie go. Z tego punktu widzenia nie mamy tu do czynienia z czasem, alez uczuciem powstającym jako następstwo świadomości przemijania” – J. Szczepański, Fantazjena temat czasu, Lublin 1999, s. 49.

40 L.A. Fiedler, Archetypi sygnatura. Analiza związków między biografią a poezją, przeł. K. Stamirowska, „Pamiętnik Literacki” 1969, z. 2, s. 253.

41 Zob. G. Kubica, Teoretyk „stelości”, czyli Jan Szczepański o swych kulturowych korzeniach [w:]Profesorowiw hołdzie. Publikacja poświęcona setnej rocznicy urodzin prof. Jana Szczepańskiego, red. D. Kadłubiec, Cieszyn 2014, s. 96.

42 J. Szczepański, Od autora [w:] idem, Sprawy ludzkie, Warszawa 1984, s. 5–6.

43 Zob. J. Szczepański, Fantazjena temat czasu, s. 71. Być może chodzio podkreślenie, że jeśli twórcą monografii danej społeczności jest jej członek, nie potrafi zachować wobec jej historii bezstronnego dystansu, podobnie jak autobiograf wobec własnego życia.

44 Zob. P. Rodak, Między zapisema literaturą. Dziennik polskiego pisarza w XX wieku (Żeromski, Nałkowska, Dąbrowska, Gombrowicz, Herling-Grudziński), Warszawa 2011, s. 104.

45Na temat różnych koncepcji tożsamości w pismach autobiograficznych zob. np. R. Lubas-Bartoszyńska, Pisanie autobiograficzne w kontekstach europejskich, Katowice 2003, s. 11–28.

46 Przydatna może tu być kategoria empirycznego podmiotu wypowiedzi, którą Ryszard Nycz wprowadza dla nazwania sytuacji, kiedy piszący sygnalizuje w tekście swoje życiowe doświadczenia – zob. idem, Literatura jako trop rzeczywistości. Poetyka epifanii w nowoczesnej literaturze polskiej, Kraków 2001, s. 63–64.

47Zob. S. Stabro, Andrzej Bobkowski. Biografia symboliczna, „Ruch Literacki” 1993, z. 4, s. 376.

48Zob. M. Czermińska, Autor – podmiot – osoba. Fikcjonalność i niefikcjonalność [w:]Polonistykaw przebudowie. Literaturoznawstwo – wiedza o języku – wiedzao kulturze – edukacja, t. 1, red. M. Czermińska (i in.), Kraków 2005, s. 219–220.

49 Zob. M. Zaleski, Niekończąca się opowieść: spowiedź dziecięcia wiekuw literaturze lat ostatnich [w:] idem, Formy pamięci. O przedstawianiu przeszłości w polskiej literaturze współczesnej, Warszawa 1996, s. 74.

50 Zob. J. Szczepański, Metoda biograficzna [1967] [w:] idem, Odmiany czasu teraźniejszego, s. 637–638.

51 Zob. K. Kujawińska-Courtney, Wprowadzenie [w:] S. Greenblatt, Poetyka kulturowa. Pisma wybrane, red. K. Kujawińska-Courtney, Kraków 2006, s. XLI.

52 Zob. A. Cieński, Interpretacja dzieła pamiętnikarskiego [w:]Zagadnienia literaturoznawczej interpretacji. Studia, red. J. Sławiński, J. Święch, Wrocław 1979, s. 185.

53 E. Rybicka, Auto/bio/geo/grafie, „Białostockie Studia Literaturoznawcze” 2013, nr 4, s. 11.

54 Zob. M. Czermińska, Miejsca autobiograficzne. Propozycja w ramach geopoetyki, „Teksty Drugie” 2011, nr 5, s. 183.

55 Zob. E. Domańska, Epistemologie pograniczy [w:]Na pograniczach literatury, red. J. Fazan, K. Zajas, Kraków 2012, s. 92–93.

56 K. Brakoniecki, W. Lipscher, Przedmowa [do:]Borussia. Ziemiai ludzie. Antologia literacka, Olsztyn 2009, s. 10.

57 Zob. np. G. Studnicki, Śląsk Cieszyński: obrazy przeszłości a tożsamośćmiejsci ludzi, Katowice 2015, s. 353–479 (rozdziały: Pamięć zbiorowa – różnica – konflikt; Wojnana pomniki; Spięcia o podłożu religijnymi światopoglądowym; Mit cesarza; Odczytania PRL; Wokół Podbeskidzia; Przestrzeń przemilczenia[o Wehrmachciei volksliście]; Walkao współczesny obraz pamięci).

58 Zob. Ph. Lejeune, Autobiokopia, przeł. W. Grajewski [w:] idem, Wariacjena temat pewnego paktu. O autobiografii, red. R. Lubas-Bartoszyńska, Kraków 2001, s. 221.

59 Zob. M. Głowiński, Naukao literaturze wśród innych dyscyplin [w:] idem, Monolog wewnętrzny Telimeny i inne szkice, Kraków 2007, s. 22–23.

60 Zob. E. Domańska, Historia egzystencjalna. Krytyczne studium narratywizmu i humanistyki zaangażowanej, Warszawa 2012.

61 Zob. L.A. Montrose, Badania nad renesansem. Poetyka i polityka kultury, przeł. M.P. Markowski [w:] Współczesna teoria badań literackich za granicą. Antologia, t. 4, cz. 2:Literatura jako produkcja i ideologia; Poststrukturalizm; Badanie intertekstualne; Problemy syntezy historycznoliterackiej, oprac. H. Markiewicz, Kraków 1996, s. 132.

62 J. Sławiński, Wzmiankao eklektyzmie, „Teksty” 1980, nr 1, s. 7–8.

63 Zob. P. Dybel, Oblicza hermeneutyki, Kraków 2012, s. 44.

64 A. Giza, Życie jako opowieść. Analiza materiałów autobiograficznych w perspektywie socjologii wiedzy, Wrocław 1991, s. 105.

65 A. Nawarecki, Lajerman, Gdańsk 2010, s. 20.

66 H.-G. Gadamer, Prawdai metoda. Zarys hermeneutyki filozoficznej, przeł. i wstęp B. Baran, Warszawa 2007, s. 6.

67 A. Zieniewicz, Zamiast wstępu [w:]Historia niechciana, historie obecne. Szkice o literaturze polskiej XX wieku, red. H. Gosk, A. Zieniewicz, Warszawa 2003, s. 11.

68 R. Rorty, Filozofiaa zwierciadło natury, przeł. M. Szczubiałka, Warszawa 1994, s. 316.

69Notabene, jeśli chodzio kontekst kulturowy, widoczne u prezentowanych autorów rysy ewangelickiej wrażliwości można też upatrywać w orientacji hermeneutycznej, której filary stworzyli tacy myśliciele związani z tym wyznaniem, jak Gadamer, Ricoeur, Dilthey czy Schleiermacher. To jednak temat na osobne studium.

70 Przejawia się tu hermeneutyczne założenie jedności sensu i reprezentatywności przywoływanych tekstów, zastosowanie ma więc metoda egzemplifikacji, która „polega na ilustrowaniui uzasadnianiu pewnych hipotez dobranymi przykładami z autobiografii. Hipotezy mogą powstawać nawet w trakcie lektury autobiografii” – J. Szczepański, Techniki interpretacji i wykorzystania dokumentów osobistych [w:] A. Sułek, Logika analizy socjologicznej. Wybór tekstów, Warszawa 1983, s. 288.

71 Zob. F. Nietzsche, Wiedza radosna, przeł. L. Staff, Warszawa 1906–1907, s. 200.

72 H.-G. Gadamer, Prawdaw naukach humanistycznych, przeł. A. Mergler[w:] idem, Teoria, etyka, edukacja. Eseje wybrane, red. P. Dybel, Warszawa 2008, s. 107.

73W książce odwołuję się też do fragmentów niepublikowanych, dostępnych miw fotokopiach jako redaktorce. Ponieważ rękopis znajduje się w zbiorach rodziny i nie posiada sygnatury, wyimki te oznaczam jako [P: Dz, rps].

74 Trzeba wśród nich wymienić: Renatę Putzlacher (ur. w 1966 r.) – jako autorkę sylwy W kawiarni „Avion”, której nie ma, w której odkrywa złożoną genealogię prywatną i powikłane losy Cieszynian, jako współtwórczynię spektaklu Cieszyńskie niebo oraz autorkę poezji i artykułów poświęconych sytuacji Zaolzian; Grażynę Kubicę (ur. w 1955 r.) – ze względu na jej badania z zakresu antropologii kultury lokalnej oraz eseje wspomnieniowe zamieszczone m.in. w tomieŚląskość i protestantyzm; Małgorzatę Kiereś (ur. w 1956 r.) – z uwagina książki i artykuły będące pokłosiem studiów etnograficznych nad strojami i obrzędowością górali Beskidu Śląskiego, które wiąże z refleksją nad własnym pochodzeniem; Marię Pilch (1912–1990) – autorkę książek Wisła, wieś słowiańsko-ewangelicka. Regionalne szkice literackie orazWisła naszych przodków, artykułów i opowiadań dotyczących historiii etnografii owej miejscowości, a także szkiców wspomnieniowychi nieopublikowanego pamiętnika; wreszcie Marię Wardasównę (1907–1986) – twórczynię powieści autobiograficznych oraz osnutych na motywachz historiii kultury Śląska Cieszyńskiego.

75 Zob. P. Ricoeur, Refleksja dokonana. Autobiografia intelektualna, przeł. P. Bobowska-Nastarzewska, Kęty 2005, s. 50.

76 Zob. E. Paczkowska-Łagowska, Logos życia. Filozofia hermeneutyczna w kręgu Wilhelma Diltheya, Gdańsk 2000, s. 28.

77Zob. P. Ricoeur, O sobie samym jako innym, przeł. B. Chełstowski, oprac. i wstęp M. Kowalska, Warszawa 2003, s. 190 (przypis autora).

78 Ch. Taylor, Źródła podmiotowości. Narodziny tożsamości nowoczesnej, przeł. M. Gruszczyński (i in.), oprac. T. Gadacz, wstęp A. Bielik-Robson, Warszawa 2001, s. 37.

79 Zob. P. Ricoeur, Czasi opowieść, t. 3:Czas opowiadany, przeł. U. Zbrzeźniak, Kraków 2008, s. 263–264.

Rozdział I

„Na naszym Śląsku”, czyli cieszyńskie pogranicze między ekskluzją a inkluzją

1. Wymiary inności w tekstach wantuły, pilcha i szczepańskiego – rekonesans

Chcąc rozpatrywać konstruowanie figur Innego i Obcego w narracji, jako materiał przeważnie wybiera się teksty reprezentujące optykę politycznego centrum, w których odmienność – nieprzystawanie do dominującego modelu kultury – zostaje zdeprecjonowana lub wyparta; łatwo wtedy mówić o dyskursie imperialnym bądź kolonialnym1. Mniej oczywistych konkluzji wolno oczekiwać po analizie twórczości autochtonów z terenu peryferyjnego dla dyskursu, który jako oficjalną (by nie rzec: jedyną) kulturę i historię Polski ustanawia te dotyczące ziem dawnego zaboru rosyjskiego2. Zresztą inność – jeśli rozumieć ją jako niehomogeniczność – kryje się nawet w tytułowym pojęciu Śląska, gdyż sam Górny Śląsk sensu largo złożony jest z kilku podobszarów: poza Górnym w wąskim znaczeniu istnieją Śląsk Opolski, Cieszyński, w tym położone w obrębie Czech tzw. Zaolzie, oprócz którego po tamtej stronie granicy znajdują się także Śląsk Opawski oraz dawniej pruskie okolice Hlučina3. Co ważne, bohaterowie książki nieraz piszą o „Śląsku” na zasadzie totum pro parte, podczas gdy chodzi im tylko o część cieszyńską. Wobec tendencji do podkreślania integralności regionu4 trzeba zauważyć, że mieszkańcy Cieszyńskiego zazwyczaj akcentują odrębność kulturową tego terenu (skądinąd najpowszechniej nazywanego przez nich „ziemią cieszyńską”) od Górnego Śląska sensu stricto,kojarzonego z Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym. Jako przyczynę podaje się znacznie dłuższe pozostawanie w domenie państwa Habsburgów5, co odcisnęło na mentalności inne piętno niż wpływy Prus, które w połowie XVIII w. odebrały Marii Teresie niemal cały Górny i Dolny Śląsk. Historycy przyjmują, że wokół Olzy występowała nieco odmienna struktura społeczna, więcej ludności etnicznie polskiej, a zarazem więcej inteligencji o takim pochodzeniu, na której ukształtowanie wpłynęły szkoły nauczające w języku miejscowego ludu. Głównie za ich sprawą Cieszynianie w monarchii austro-węgierskiej byli mocniej związani z polską kulturą, istniały tam żywsze kontakty z Krakowem i Lwowem oraz silniejszy trend do integracji z Rzeczpospolitą6.

Równocześnie Śląsk Cieszyński wydaje się obszarem wręcz prototypowo pogranicznym7, aczkolwiek część historyków twierdzi, że pograniczność ta rodzi się dopiero wraz z przyjęciem perspektywy politycznego centrum i izolowanych organizmów państwowych8. Tymczasem Śląsk Cieszyński ma solidną tożsamość, ufundowaną jeszcze na powstałym u końca XIII w. Księstwie Cieszyńskim, do którego nawiązała nazwą ukonstytuowana w 1918 r. Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego. Niezbędne okazuje się więc sprecyzowanie pojęcia pogranicza kulturowego; w niniejszej pracy odnosi się ono, zgodnie z definicją Marka S. Szczepańskiego, do takich obszarów kraju, gdzie „istnieje wyraźna świadomość społecznej odrębności, a regionalny układ kultury stanowi wynik wieloletniego przenikania licznych kultur i tradycji o zróżnicowanej proweniencji”9, m.in. wskutek częstej zmiany podległości państwowej. Badacze terenów pogranicznych utrzymują, że taka odrębność zasadza się na kategorii swojskości, na mocy której miejscowi zarówno odrzucają, jak i asymilują to, co odbierają jako obce, a kulturowe granice ulegają zarazem wyjaskrawieniu i zatarciu. Żyjące obok siebie społeczności nigdy bowiem nie są na tyle hermetyczne, by nie modyfikowały nawzajem swoich zachowań. Również Cieszyńskie można uznać za miejsce, gdzie granica tyleż dzieli, co łączy i gdzie na niewielkim obszarze interferują rozmaite oddziaływania.

Niemniej, jak przypomina Jan Szczepański, w trakcie XX w. labilność przynależności do tzw. ojczyzn ideologicznych (termin Stanisława Ossowskiego) i ustrojów prowokowała cieszyńskich autochtonów do pytania o własne miejsce i przydawała wagi relacjom z najbliższą społecznością: sąsiadami posługującymi się lokalnym dialektem, noszącymi taki sam strój, wyznającymi tę samą religię i respektującymi identyczne obyczaje10. W opisanej postawie łatwo rozpoznać typową dla społeczności tradycyjnych skłonność do izolacji oraz indyferentyzm wobec władz państwowych przy kultywowaniu swojejodmienności. Jednocześnie również wśród Cieszynian, podobnie jak na Górnym Śląsku między Ślónzokamia gorolami, rysuje się awersja „tutejszych” do „nietutejszych” (wyrażana w specyficznie rozumianej kategorii stela – nie stela, i nie chodzi tylko o niechęć wobec ludności napływowej z „ruskij Polski”)11. Poczucie własnej inności wobec centrów nie przekłada się więc na otwartość wobec innych inności; życie na pograniczu nie oznacza asymilacji wszelkich wpływów, lecz wyostrza świadomość ich istnienia.

W wypadku Szczepańskiego, Pilcha i Wantuły dorastanie na takim obszarze determinuje ich kategoryzację świata i kreowanie wyobrażenia Innego, ale inność zyskuje też aspekt uniwersalny i egzystencjalny, gdy rozpoznają ją w sobie. Co prawda także w ich tekstach pogranicze ulega mitologizacji, częstej u uczestników danej kultury, przeświadczonych o jej wyjątkowości. Warto jednak przyzwolić na „samoopowiadanie się” lokalnej mikrohistorii12, na tym bowiem opierałoby się wspomniane we Wstępie podejście antropologiczne, które cechuje predylekcja do „zajmowania się wspólnotami marginalnymi i posługiwania się ową marginalnością przy stawianiu pytań dotyczących ośrodków władzy […] [przeciw] homogenizującej retoryce państw narodowych”13. W takich narracjach odsłania się niepowtarzalność lokalnych zagęszczeń oraz pograniczy kultury, a równocześnie to, co omija granice. Pamiętać należy przy tym, iż znaczenia pojedynczych stwierdzeń czy przekonań wplecione są w szersze tło niezwerbalizowanej wiedzy, podzielanej przez przedstawicieli określonej kultury, dlatego interpretacja jest w sposób nieunikniony cząstkowa i tworzy tylko pewien model. Taki właśnie model zostanie wyabstrahowany z pism Szczepańskiego, Pilcha oraz Wantuły i tu zarysowany.

Cieszyńskie pogranicze, czyli rozmywanie się granic

Trzeba nadmienić, że o pograniczu państwowym w wypadku Śląska Cieszyńskiego można mówić dopiero od 1920 r., gdy decyzją Rady Ambasadorów dawny teren Księstwa Cieszyńskiego – historyczno-geograficzną całość – podzielono linią demarkacyjną wzdłuż Olzy. Po 1945 r. tzw. Zaolzie, choć w większości zamieszkane przez Polaków, pozostało w obrębie Czechosłowacji, w dodatku przekroczenie tej politycznej i administracyjnej granicy wymagało specjalnych procedur (zob. podrozdz. III.1).

Jednak już zdecydowanie wcześniej Cieszyńskie było strefą nakładania się i wypadkową wielorakich wpływów. Można odnieść wrażenie, iż niezupełnie chodzi o amalgamat elementów zmieszanych w różnych proporcjach; kulturowe fenomeny w mniejszym stopniu upodabniały się do siebie, a raczej współistniały na przekór sprzecznościom. Uładzoną tego ilustrację stanowi charakterystyka międzywojennego Cieszyna w jednej z miniatur Szczepańskiego zebranych w Korzeniami wrosłem w ziemię:

Tu wychodziło wiele gazet i czasopism: „Zaranie Śląskie”, „Głos Ludu Śląskiego”, pismo ludowców, katolicka „Gwiazdka” i ewangelicki „Poseł”, gazety socjalistyczne, gazety w języku niemieckim […]. Bo Cieszyn leży na skrzyżowaniu ważnych dróg: na północnym wyjściu z Bramy Morawskiej, którą szedł od tysiącleci szlak bursztynowy, na drodze z Niemiec przez Bogumin do Słowacji, Koszyc i na Węgry, i jak na każdym szlaku osiadali tu wędrowcy i zakładali rodziny. Byli tu więc u siebie Polacy […], osiadali Słowacy i Czesi, i Niemcy, i Madziarzy. W