Żołnierz samochwał - Plaut - ebook

Żołnierz samochwał ebook

Plaut

3,6

Opis

Najpopularniejsza sztuka rzymskiego pisarza Plauta, która swoją sławę zdobyła dzięki tytułowej postaci żołnierza samochwała. Pyrgopolinices to zakochany w sobie wojak, postrzegający siebie jako żołnierza odważnego, nieziemsko przystojnego (bo z urodą wywodzącą się od Wenus i Marsa) i mającego wielkie powodzenie u kobiet. Swoją wielkość i boskie pochodzenie podkreśla bogatym strojem. W rzeczywistości jednak jest on tchórzliwym błaznem.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 84

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,6 (5 ocen)
1
1
3
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Plaut

Żołnierz samochwał

Warszawa 2020

OSOBY

Pyrgopolinices, wzbogacony na wojnie żołnierz

Artotrogus, jego pieczeniarz

Palestrio, Sceledrus, jego niewolnicy

Periplektomenus, obywatel efeski

Pleusikles, młodzieniec ateński

Filokomazjum, jego kochanka

Lurcjo, chłopiec do posług z domu Pyrgopolinicesa

Chłopiec bez imienia z domu Pyrgopolinicesa

Akroteleutium, hetera

Milfidippa, jej służąca

Kario, kucharz Periplektomenusa

Giermkowie żołnierza, Niewolnicy, Niewolnice, Pachołkowie.

Rzecz dzieje się w Efezie, na ulicy przed dwoma przytykającymi do siebie domami Pyrgopolinicesa i Periplektomenusa. Dom Periplektomenusa po prawej stronie (od widza). Po bokach sceny prowadzą szersze ulice, z lewej strony ku portowi, z prawej ku rynkowi. Przed domem Periplektomenusa ołtarz Diany Efeskiej.

AKT PIERWSZY

Pyrgopolinices, Artotrogus.

Pyrgopolinices wychodzi z domu swego z giermkami, dźwigającymi tarczę, zbroję itd., za nimi idzie Artotrogus.

PYRGOPOLINICES

Patrzcie, by mi mój puklerz był jeszcze jaśniejszy,

Niżli bywa blask słońca przy jasnej pogodzie,

Żeby w razie potrzeby, gdy przyjdzie do walki,

Zaćmił wrogom ich oczy, kiedy staną w szyku!

Chciałbym bowiem pocieszyć tę moją szablicę,

By mi tu nie sklamrzyła, ani się nie gryzła,

Że ją noszę ze sobą tak dawno bezczynną,

Gdy się ona aż pali do siekanki z wroga! Ale gdzie ten Artotrog?

ARTOTROGUS

podbiega w ukłonach

Stoi obok męża

Dzielnego i szczęsnego – królewskiej urody,

A przy tym wojownika: Mars by nie śmiał pisnąć,

Co dopiero porównać swych przewag z twoimi!

PYRGOPOLINICES

A ten – – com go ocalił na

namyślając się

polach – – Wołkowych,

Gdzie sam Bombomachides-Klutomestorides-

Archides, wnuk Neptuna, był wodzem najwyższym?

ARTOTROGUS

Pamiętam. Mówisz o tym, co był w złotej zbroi,

Coś to jego legiony rozprószył dmuchnięciem,

Jak wiatr liści gromadę lub słomę na strzesze!

PYRGOPOLINICES

To dalibóg nic jeszcze.

ARTOTROGUS

Nic jeszcze, dalibóg,

Wobec tego, co powiem –

odchodząc na stronę, do widzów

– a czegoś ty wcale

Nie zrobił. – Jeśli kto z was widział kiedykolwiek

Większego niż on kłamcę albo samochwała,

Niech mnie bierze: ja będę jak prosty niewolnik;

Tylko jedno – – ser w sosie szalenie smakuje.

PYRGOPOLINICES

Gdzieś jest?

ARTOTROGUS

podbiega

Tutaj. – Dalibóg, albo ten słoń w Indiach

Jakeś mu to kułakiem strzaskał ramię?

PYRGOPOLINICES

Ramię?

ARTOTROGUS

poprawia się

To jest, chciałem powiedzieć, biodro!

PYRGOPOLINICES

Jednak tylko

Od niechcenia trąciłem.

ARTOTROGUS

Ba, gdyby z wysiłkiem,

Przez skórę, przez wnętrzności, przez pysk by słoniowi

Było ramię przelazło!

PYRGOPOLINICES

No, już dosyć tego.

ARTOTROGUS

w strachu, że Pyrgopolinices zacznie sam opowiadać

Bo naprawdę, że nawet już i nie ma po co,

Byś ty mnie rozpowiadał: ja znam twe przewagi!

na stronie do widzów

Wszystkich nieszczęść przyczyną jest ten brzuch: słuchami

Słuchać trzeba, by zębom nie przyszło ząbkować –

I zawsze przytakiwać, cokolwiek on skłamie.

PYRGOPOLINICES

Co to chciałem powiedzieć – –

ARTOTROGUS

Już wiem, co chcesz mówić:

Tak to było, pamiętam.

PYRGOPOLINICES

Co?

ARTOTROGUS

Cokolwiek było.

PYRGOPOLINICES

Masz –

ARTOTROGUS

Chcesz pewnie tabliczek? Mam je, rylec także.

PYRGOPOLINICES

Świetnie zwracasz uwagę na to, co ja myślę.

ARTOTROGUS

Znać winienem dokładnie twe przyzwyczajenia.

I dbać, żeby przewąchać, czegokolwiek zechcesz.

PYRGOPOLINICES

A pamiętasz?

ARTOTROGUS

Pamiętam, było sto w Cylicji

I pięćdziesiąt – a potem sto w Scytolatronii,

Sześćdziesiąt Macedonów, a trzydziestu Sardów,

To są ludzie, coś ich to – zabił dnia jednego.

PYRGOPOLINICES

A wiele ich jest razem?

ARTOTROGUS

Co? Siedem tysięcy.

PYRGOPOLINICES

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.