WOMAN POWER POLSKA wiosna lato 2024 - FORUM BIZNESU POLSKA - ebook

WOMAN POWER POLSKA wiosna lato 2024 ebook

FORUM BIZNESU POLSKA

1,0

Opis

Woman Power Polska to magazyn stworzony z myślą o aktywnych, przedsiębiorczych kobietach biznesu, które chcą rozwijać się zawodowo i osobowo, szukają możliwości, wprowadzają innowacje, nie boją się wyzwań.  Artykuły i wywiady w WOMAN POWER POLSKA skupiają się na tematach najnowszych rozwiązań technologicznych, narzędzi rozwoju biznesu i motywacji do działania oraz trendach w designie i beauty.

 

Z numeru wiosna-lato 2024 magazynu dowiesz się:

  • dlaczego potrzebny jest Ci mentor, 

  • czy my jesteśmy tak naprawdę wszechmocne? niezniszczalne? zdaniem Katarzyny Miller, 

  • jakie są najnowsze trendy w pielęgnacji ciała - informacje z rynku beauty,

  • czym jest dobra dieta?

  • jakie skutki ma hipnoterapia?

  • uwolnisz swoje emocje - z coachem,

  • czy zdrowie mieszka pod kanapą - design wnętrz.

 

W tym numerze Woman Power Polska znajdziesz inspirujące historie liderów/liderek, w tym Agnieszki Nowaczyk-Panasiuk z Instytutu Podologii, wywiady z ekspertami branży beauty, informacje o zdrowiu oraz parę słów o najnowszych trendach w biznesie.  To niezawodne źródło wiedzy dla ambitnych kobiet, które pragną osiągnąć swoje cele i stać się prawdziwymi liderkami w swojej branży, a porażkę zamienić w zaletę i wykorzystać tak, aby przyczyniła się do odniesienia sukcesu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 94

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
1,0 (1 ocena)
0
0
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




DLACZEGO

MOTYWACJA

JEST TAK WAŻNA

SZTUCZNA

INTELIGENCJA

CIĘ WYRĘCZY

ZADBAJ O SWÓJ

DOBROSTAN

wiosna-LATO 2024

POLSKA

to, co robię

nowaczyk-panasiuk

AGNIESZKA

Droga kobieto mocy,Zapraszam do lektury wiosenno-letniej odsłony magazynu Woman Power Polska, w którym poznacie inspirujące historie kobiet – w tym naszej bohaterki z okładki Agnieszki Nowaczyk-Panasiuk z Instytutu Podologii – odgrywających codziennie różnorodne życiowe role – od matek i partnerek po przedsiębiorczynie i liderki. Każda z nas, tak zwykła, ale niezwykła, odkrywa w sobie moc często na rozdrożu życiowym.

Moc kobiety to nie tylko siła fizyczna czy kontrola nad sytuacją. To także siła emocjonalna, intuicja i zdolność do wspierania innych. Aby ją odnaleźć, kobieta musi poznać i zaakceptować siebie, wykorzystując swoje talenty i pasje. To także budowanie wsparcia społecznego i odwaga do przezwyciężania przeszkód.

Każda z nas marzy o miłości, zdrowiu i dobrobycie, każda chce realizować swoje pasje i pomysły. Celem tego magazynu i ruchu społecznego Woman Power Polska jest inspiracja, tworzenie kręgu kobiecej mocy i wspólnego wspierania się w ewo-lucji osobistej i zawodowej.

Dołączcie do nas, prezentując swoje historie i marki.

Dołączcie do nas, aby odkrywać te inspirujące historie, wyjątkowe kobiece biznesy i znaleźć motywację do bycia najlepszą wersją siebie.

Wasza MilenaAnna Gołda

Redaktor naczelnaWoman Power Polska

1

FORUM BIZNESU POLSKA / www.forumbiznesu.waw.pl

Fot. Paweł Jachim

WOMAN POWER POLSKA / FORUM BIZNESU POLSKA

2

WIOSNA-LATO 2024

POLSKA

nowaczyk-PANASIUK

AGNIESZKA

to, co robię

ADAM STRUZIK

DIALOG

kluczem do sukcesu

8

MENTOR

wbiznesie

3

FORUM BIZNESU POLSKA / www.forumbiznesu.waw.pl

Właściciel tytułu zastrzega sobie prawo do redagowania tekstów, nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam, nie zwraca materiałów niezamówionych.

Właściciel tytułu ma prawo do odmówienia publikacji materiałów, jeśli ich treść lub forma są sprzeczne z charakterem i linią programową oraz graficzną Woman Power Polska

(art 36 pkt 4 prawa prasowego) jak również interesem własnym właściciela tytułu.

Zacznijmy tę rozmowę od takiego powszechnego dzisiaj hasła „moc kobiety”. Jakie znaczenie w sobie kryje?

Kobiety w końcu ocknęły się w swojej ważności, wartości i zaczęły dbać o to, aby siebie podbudowywać, więc to słowo jest ważne i potrzebne. I bardzo mnie to cieszy. Należy jednak stwierdzić, że jest ono troszeczkę już nadużywane. Jak to zwykle bywa z czymś nowym, co pasuje do aktualnie ważnego tematu, co z czasem powszednieje i zaczyna się troszkę wycierać. Natomiast wiadomo, że my kobiety wytrzymujemy bardzo dużo. Jesteśmy ogromnie wszechstronne, odpowiedzialne, porządne w pracy, dbamy o swój rozwój. Kobiety poszły jak burza przez świat, chociaż ten wciąż się opiera – ta męska jego część.

Bo jesteśmy trochę takim zagrożeniem?

No jesteśmy, jesteśmy. Nawet nie trochę. Głównie mężczyźni tak uważają, aczkolwiek jakby wzięli się też za siebie, nie musieliby się tak czuć. Ale cóż, tak to jest, gdy stworzy się patriarchat tylko z faktu, że się męskie gacie nosi… Natomiast ta moc kobiet jest widoczna wszędzie i od zawsze. Przecież gdy mężczyźni szli na wojnę, kobiety trzymały domy i rodziny w garści. To jest ogromna moc. Moc życia.

Wydaje mi się, że troszeczkę zbyt dużo się od nas wymaga. Ocze-kuje się tej naszej wszechmocy. Mamy być niezniszczalne, wciąż gotowe na zadania i mamy być „wszystkim”.

WOMAN POWER POLSKA / FORUM BIZNESU POLSKA

4

ROZMAWIA: Aleksandra Olszewska

Bo to jest wygodne. Z tej „drugiej połowy ludzkości” zdejmuje nie-słychaną liczbę obowiązków, a mężczyzna ma frajdę z bycia panem i władcą. Mimo wielu zmian to przecież ciągle panowie urządzają ten świat i że tak powiem, nadpsuwają nieustannie.

Trochę tak jest. Cieszy mnie jednak fakt, że coraz więcej kobiet ma świadomość swojej wartości i możliwości, ale niestety wciąż większość boryka się z niewiarą i tu moje pytanie: skąd wziąć tę wiarę w siebie?

Dotyka Pani dwóch różnych rzeczy. Zauważyłam taką mądrość życiową na temat dzisiejszych nowoczesnych kobiet i piszę o niej

w moich książkach. Porusza ten temat także terapeutka austriacka Maja Storch w książce Tęsknota silnej kobiety za silnym mężczyzną– warto przeczytać. Współczesne kobiety są bardzo silne zewnętrz-nie: zawodowo, społecznie, intelektualnie, ale są ciągle jedną nogą w XIX wieku, używając określenia „mam ułożone życie”, czyli: mam faceta, stabilizację, dzieci, dom itd. Bardzo tego nie lubię… Ta niewiara wynika wciąż z tego, że jesteśmy uczone obrazu kobiety – osoby „do wykorzystania”, służenia innym i to jest największy nasz problem i słabość. Ten stereotyp to rodzaj busoli, dzięki której kobiety mają wiedzieć, co mają robić. Ale jak zaczniemy od małej czuć się ważne, potrzebne, istotne, niezbędne w innym znaczeniu,

5

FORUM BIZNESU POLSKA / www.forumbiznesu.waw.pl

WOMAN POWER POLSKA / FORUM BIZNESU POLSKA

6

niż to jest powszechnie jeszcze używane, zrozumiemy, że sam fakt, że jesteśmy, jest ważny i nie będziemy miały tej niewiary w siebie. Na szczęście na moich oczach, jako terapeutki, niezwykle dużo kwiatów rozkwita.

Dokładnie, ten stereotyp jest po prostu wygodny. Ja uważam jed-nak, że opłacalne jest schodzenie z utartych ścieżek, pokazywanie własnych talentów i możliwości.

Jeśli się na to postawi. Jeśli kobieta zechce być dla siebie ważna i będzie szukała swoich możliwości i tego, co jej sprawia satysfakcję, to będzie miała dużo lepsze życie, zwyczajnie zdrowsze. Dzieci czy partnerzy lub partnerki – o ile będą – będą szczęśliwsi z osobą, która sama jest spełniona, która siebie lubi i ceni oraz korzysta z siebie i daje sobie prawa. Te prawa, które bardzo często musimy sobie same dawać, bośmy ich po prostu nie dostały.

Dajmy sobie prawo do tego, że jeste-śmy ważne i dajmy sobie prawo do tego, by kochać samą siebie.

Tak właśnie. A jest co kochać.

Ale musimy najpierw zaakceptować siebie takie, jakie jesteśmy.

Tylko to nie jest takie proste. Poza tym nie musimy „najpierw”. Bardzo wiele osób, nie tylko kobiet, jeszcze siebie nie kocha, a już potrafi o siebie zawalczyć i po coś sięgać, ponieważ jest w nas taka bardzo fajna, zdrowa część, która ma tendencję do tego, żeby się ujawniać. To nie jest tak, że mogę być szczęśliwa dopiero wtedy, gdy pokocham sie-bie, bo ludzie długo tarabaniliby się z tym życiem, a żyć trzeba już. Na szczęście istnieje taka przestrzeń, gdzie dane jest nam spróbować nowego, podpatrzeć, przyjrzeć się innym.

Chodzi o to, aby szukać tych możliwości. Co Pani sądzi o kręgach kobiecego wsparcia?

One zawsze były i to jest dobre. Kobieca solidarność ma długą historię. Jedne kręgi są trochę bardziej nawiedzone, inne bardziej roztropne, ale to się dzieje. Kobiety również towarzysko bardzo się wspierają i emocjonalnie są dla siebie wsparciem, a powszechne stwierdzenie, że w stosunku do siebie są wredne… no cóż… tak też bywa, wszyscy to robią, nie tylko one.

My w ogóle jesteśmy bardzo emocjonalne.

Bo musiałyśmy sobie radzić z panem i władcą i rozumieć go bardziej niż on sam siebie rozumie. Zresztą mężczyźni wciąż mają problem z emocjami. Kiedyś jeden Pan ku mojemu zdziwieniu stwierdził, że on nic nie czuje. Pogratulowałam mu wyjątkowości, ale i odkry-łam, że wielu mężczyzn rozumie uczucie jako coś, co czuje do kobiety, a złość na szefa czy nieudana sytuacja to już zupełnie co innego. A my, kobiety, wręcz przeciwnie – nasze przeżycia są dla nas ważne i zajmujemy się nimi same i z innymi kobietami.

No właśnie, potrafimy o emocjach, wrażeniach, uczuciach gadać godzinami. Emocje są też codziennością. Mówi się „podejmuje decyzję pod wpływem emocji”.

Tego akurat mogłybyśmy się oduczyć. Mamy taki problem z płciami: „Kobieta za mało myśli, mężczyzna za mało czuje”. To nie znaczy, że kobiety są mało inteligentne, to nie ma nic do rzeczy.

Za mało w nas refleksji, świadomego zatrzymania, porównania, wyciągania wniosków. Emocje górują i słono za to płacimy czasem. Energetycznie się spalamy. Kobiety są strasznie czułe na ocenę – tym łatwo nas załatwić.

Zagalopowujemy się – choć nie wszystkie – w tej walce o równość, sprawczość czy władzę. A gdzie pokora ,zdrowy rozsądek, który powinien nas czasem zatrzymać?

Ja bym się nie zgodziła, że kobiety walczą o władzę. O to na szczęście stosunkowo najmniej walczymy. Walczymy raczej o niepoddawanie się władzy. Bo nas męczy, że chcą nami sterować, już począwszy od domu rodzinnego. To, o co walczymy, to raczej kontrola nad całym życiem. Nadmierna kontrola. To jest bardzo ciekawe, bo ujawnia się tu taka jedność przeciwieństw. Kobiety chwytają i rozumieją różnorodność życia, ale jednocześnie chcą mimo wszystko je zaszufladkować i posiadać do tych szufladek klucz. Mają wielkie poczucie odpowiedzialności i jednocze-śnie za mało w siebie wierzą. To kolejna rzecz, która się zmienia. Jest coraz więcej kobiet, które są decyzyjne i potrafią świa-domie podejmować ryzyko.

Dobrze czy źle?

Dobrze. Im więcej świadomości w ludziach i poczucia adekwatności siebie i przytom-ności, tym lepiej. Na co dzień pracuję z grupami kobiecymi i widzę, jak podczas spotkań dziewczynom oczy się otwierają. Kobieta przychodzi z pretensjami do życia, ile to mnie spotkało i jaka jestem nieszczęśliwa, a tymczasem się okazuje, że każda z uczestniczek niesie ze sobą bagaż, którego wcale nie chce, ale trzeba sobie z nim poradzić. To, co pokazujemy na zewnątrz, nie do końca jest prawdą.

Bo zakładamy maskę.

Budujemy obraz siebie dla innych. Widzimy cudze maski, a siebie znamy od środka, dlatego uważamy, że to tylko nam jest trudno. Inaczej się robi, jak się zaczyna to rozumieć.

Podobało mi się Pani stwierdzenie: „Stanąć za samą sobą”, czyli tak naprawdę zaakceptować siebie, rozwijać się, dawać sobie prawa, walczyć ze słabościami lub je przekuć w zalety… to wszystko, o czym rozmawiałyśmy. Tłumaczyła Pani coś bardzo ciekawego: to, co nam niewygodne, trzeba nazwać inaczej i użyć kolorów.

Określenie „stać za sobą” odkryłam dla siebie i byłam przeszczę-śliwa, kiedy je znalazłam. Jest to bliskie z pojęciem wewnętrznego dorosłego – postawa, której się nas najmniej uczy i najmniej się wymaga. Zatem ja mam za ple-cami taką fajną Kaśkę, która jest większa, piękniejsza, mądrzejsza, która pamięta mnóstwo rzeczy, a ja czasami się pogubię, coś stłukę i coś mi nie wyjdzie. Ta Kaśka jest i trzeba się wtedy do niej odwołać. To moja wewnętrzna dobra, mądra dusza. Jestem i sama ze sobą czuję się bezpiecznie, a słabości i błędy są i zawsze będą z nami. To nor-malne. To jest w porządku. 

Fot. Krzysztof Opaliński

7

FORUM BIZNESU POLSKA / www.forumbiznesu.waw.pl

LIDERKI JUTRA

Praca

WOMAN POWER POLSKA / FORUM BIZNESU POLSKA

8

ROZMAWIA: MILENA GOŁDA

9

FORUM BIZNESU POLSKA / www.forumbiznesu.waw.pl

W jednej z naszych rozmów powiedziała Pani, iż stopy są odpo-wiedzialne za noszenie nas po świecie. Przyznam, że to bardzo ciekawe ujęcie i skłania mnie do pytania, czy to właśnie dlatego wybrała Pani podologię jako swoją zawodową specjalizację.

Gdy stanęłam przed wyborem swojej ścieżki zawodowej, wiedzia-łam, że na pewno będę pomagać innym. Chciałam, żeby moja praca mogła realnie przyczynić się do poprawy czyjegoś samo-poczucia i zdrowia. Jednocześnie docierały do mnie informacje na temat podologii – dziedziny, która ćwierć wieku temu w Polsce była praktycznie nieznana. Zgłębiłam temat i zobaczyłam w nim ogromny potencjał.

Po studiach, w 1997 roku, otworzyłam swój pierwszy gabinet. Świadczyłam w nim nie tylko usługi kosmetyczne, ale także właśnie podologiczne. Okazało się, że jest na nie ogromne zapo-trzebowanie, zatem zaczęłam specjalizować usługi gabinetu w tym kierunku. I tak już od ponad dwudziestu sześciu lat robię to, co szczerze kocham. Mogę pochwalić się tym, że Instytut Podologii – Wielkopolskie Centrum Podologii to najdłużej działający gabinet podologiczny w Wielkopolsce.

Mogłoby być coś innego poza podologią?

Zdecydowanie mogę powiedzieć, że jestem na właściwym miejscu. I gdybym mogła wybrać jeszcze raz, nie zmieniłabym nic. Czuję się spełniona i wiem, że to właśnie dzięki podologii. Życzę każdemu, aby mógł zawodowo robić to, co szczerze kocha.

Dziś Instytut Podologii słynie z konsultowania, diagnozowania i terapii przypadków trudnych. Trudnych, to znaczy jakich?

Przypadki trudne najczęściej wynikają z zaawansowanych procesów chorobotwórczych i nakładających się problemów. Do tego dochodzi zły ogólny stan zdrowia, który nie pozostaje bez wpływu na stan paznokci i skóry stóp. Przyznam, że zgłaszają się też pacjenci z wieloletnimi zaniedbanymi lub źle zdiagnozo-wanymi schorzeniami, a także osoby ze szczególnymi potrzebami – na przykład pacjenci z niepełnosprawnościami, cukrzycą lub leczeni onkologicznie. W ich przypadku terapia często jest wielo-etapowa i wymaga ścisłej współpracy z innymi specjalistami.

Wspomnijmy o możliwościach, jakie daje chirurgia palca.

Zabiegowa część podologii to podochirurgia. Obejmuje metody bardziej zaawansowane i inwazyjne, które wymagają ingerencji w tkanki. Dlatego zabiegi są przeprowadzane przez lekarza w asy-ście podologa. Zadaniem podologa jest również zakwalifikowanie pacjenta do tego rodzaju leczenia, nadzorowanie okresu rekonwa-lescencji oraz prowadzenie terapii pozabiegowej.

Podochirurgia ma zastosowanie między innymi w takich schorze-niach jak: przerost guzowatości paliczka dystalnego, przewlekłe

wrastanie paznokci, retronychia, egzostoza podpaznokciowa, onychopapilloma. Najczęściej wykonywane zabiegi w Instytucie Podologii to: usuwanie zmian skórnych, plastyka wałów okołopa-znokciowych i plastyka opuszka palca.

Zabiegi podochirurgiczne pozwalają nie tylko leczyć objawy, ale przede wszystkim usunąć przyczynę problemu. Pomagają tam, gdzie kończą się możliwości podologii, i przyznam, że dla wielu pacjentów to jedyne rozwiązanie.

Co to znaczy, że zabiegi podochirurgiczne są małoinwazyjne? Jakie to daje nam korzyści?

WOMAN POWER POLSKA / FORUM BIZNESU POLSKA

10

Oznacza to brak dużej ingerencji w tkanki. Zabiegi przeprowa-dzane są z oszczędzeniem płytki paznokciowej, nie wymagają znieczulenia ogólnego, rany pozabiegowe są małe i szybko się goją. Dzięki temu przede wszystkim ryzyko powikłań jest ograni-czone do minimum. Nie jest wymagana hospitalizacja. Po zabiegu można od razu opuścić gabinet i to o własnych siłach – bez kul ortopedycznych i innych pomocy. Sama rekonwalescencja rów-nież jest krótka, bo trwa 14 dni. Oznacza to, że bardzo szybko można wrócić do swoich codziennych aktywności.

Zabiegi podochirurgiczne to swego rodzaju nowość w branży podologicznej?

Tak, podochirurgia to młoda dziedzina, ale bardzo potrzebna. Na mapie Polski pojawia się coraz więcej gabinetów, które oferują plastykę opuszka palca czy plastykę wałów okołopaznokciowych lub współpracują, co mnie cieszy, z Instytutem Podologii w zakre-sie prowadzenia terapii pozabiegowej. Myślę, że już niedługo będzie to standard.

Instytut Podologii w Poznaniu jest jedną z nielicznych placówek w Polsce, w których podolodzy i lekarze mogą nabywać upraw-nienia do przeprowadzania zabiegów podochirurgicznych.

Zgadza się. W Instytucie prowadzimy szkolenia z podochirur-gii palca dla zespołów składających się z lekarza i podologa lub z kwalifikacji do zabiegów podochirurgicznych i prowadzenia terapii pozabiegowej dla samych podologów. Takie kursy dostar-czają nie tylko obszernej wiedzy teoretycznej, ale przede wszystkim dają możliwość praktykowania. Kursanci uczestniczą w zabiegach, co daje możliwość zapoznania się z różnorodnymi i rzeczywi-stymi przypadkami.

Pasja oraz wiedza czy wieloletnia praktyka to jedno, ale jak łączyć naukę z biznesem, zwłaszcza że – przyzna Pani – biznes działa dzisiaj w turbulentnym otoczeniu?

Przyznaję, że nie jest to łatwe. Samo prowadzenie biznesu – zwłasz-cza na początku – pochłania bardzo dużo czasu i energii. Dzisiaj faktycznie musimy mierzyć się z wieloma wyzwaniami, które dotyczą nie tylko naszej branży, ale bycia przedsiębiorcą w ogóle. Jednocześnie bez ciągłej nauki nie można prowadzić i rozwijać tego biznesu. Czasem mam wrażenie, że wpada się w błędne koło.

Mnie bardzo pomaga określenie priorytetów. Jest to umiejęt-ność, którą można wypracować. Po tylu latach w branży wiem, co jest dla mnie ważne, a co może zaczekać. Zdaję sobie również sprawę z tego, co daje mi nauka i nabywanie nowych umiejętności. W moim zawodzie jest to podstawa, dlatego muszę zorganizować sobie na to przestrzeń. W przeciwnym razie zostałabym w tyle i nie mogłabym już efektywnie pomagać swoim pacjentom.

Dodajmy do tego jeszcze, że ja naprawdę bardzo interesuję się podologią. Dlatego każda możliwość jej zgłębiania bardzo mnie ekscytuje. Lubię nowinki na rynku.

Jak ocenia Pani rozwój podologii w naszym kraju? Jak plasuje się Polska względem innych krajów?

Uważam, że na przestrzeni lat podologia w Polsce zrobiła bar-dzo duży krok. W latach dziewięćdziesiątych nie była jeszcze zbyt znana. Właściwie wszystkie metody i nowinki docierały do nas z Niemiec. A podręczniki i narzędzia trzeba było praktycznie samodzielnie sprowadzać z zagranicy. Dzisiaj mamy dostęp do

badań z całego świata, możemy brać udział w międzynarodowych konferencjach i mamy codzienny dostęp do potrzebnych materia-łów. Mogę śmiało powiedzieć, że obecnie polska podologia plasuje się bardzo wysoko i utrzymuje światowy poziom.

Czy wraz z upływem lat i wzrostem popularności podologii zmieniają się potrzeby pacjentów?

Tak. Widzę, że wyraźnie zmieniła się świadomość pacjentów doty-cząca podologii, zdrowia stóp i zdrowia w ogóle. Nie kojarzą już podologa z pedicure i pielęgnacją stóp. Kierują się do gabinetu podo-logicznego po to, żeby otrzymać specjalistyczną pomoc. Nie ignorują też dolegliwości ze strony stóp i paznokci. Coraz rzadziej się zdarza, że trafia do nas ktoś z zaniedbanym odciskiem czy grzybicą.

Zmieniają się też potrzeby pacjentów. Przede wszystkim preferują terapie małoinwazyjne i niewymagające długiej rekonwalescencji. Myślę, że jest to związane z dzisiejszym stylem życia. Pacjenci nie chcą rezygnować ze swoich codziennych aktywności.

Co według Pani jest najważniejsze,