W pułapce uczuć - AT. Michalak - ebook + książka

W pułapce uczuć ebook

Michalak AT.

3,7

Opis

Alex nigdy nie myślała, że coś może wywrócić jej życie do góry nogami. Wszystko za sprawą męża własnej siostry, który zafascynował ją od chwili, gdy po raz pierwszy go ujrzała. Rozdarta między miłością do Monici a pożądaniem, będzie musiała dokonać wyboru. Buzujące emocje, fascynacja i uczucie, które nigdy nie powinno zaistnieć.

Czy zakazana miłość może zmienić życie? Czy więzy rodzinne okażą się ważniejsze od uczucia do mężczyzny?

 

Podobno zakazany owoc smakuje najlepiej... Co, jeśli tym zakazanym owocem jest szwagier? Alex, mimo iż kocha Natana, usuwa się w cień, by nie niszczyć szczęścia siostrze. Jednak nie wszystko jest czarno białe, a uczucia mieszają się ze sobą. AT.Michalak stworzyła historię pełną namiętności, w której nie brakuje intryg, niełatwych wyborów, a wszystko to w niesamowicie pikantnej otoczce. Uwaga - ta książka mocno wciąga i nie pozwoli Wam się oderwać aż do ostatniej strony. Gorąco polecam! Nana Bekher, autorka

 

Ryzyko i pożądanie ponad więzy rodzinne. Alex musi wybierać między zauroczeniem i fascynacją a lojalnością wobec swojej siostry, a sprawca całego zamieszania wcale jej tego nie ułatwia. Czy zakazana miłość odmieni ich życie? Historia pełna namiętności, ryzyka i uczuć. Gorąco polecam, M. J. Cieślak - czytelniczka

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 244

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,7 (83 oceny)
39
13
9
11
11
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
malachowskala

Nie polecam

nie polecam z całego serca
52
Patusia17722

Nie polecam

Nie wierze, ze można napisać i wydać coś takiego. Zarówno autorka jak i wydawca powinni siedzieć w wiezieniu za oddanie czegoś takiego czytelnikom
31
AMarszal

Dobrze spędzony czas

Ona naiwna jak dziecko, ale opowieść spoko :) zapewne będzie ciąg dalszy.
20
Kasiek1988

Nie polecam

Poddałam się przy czwartym rozdziałe. Jest tyle fajnych książek które wydawnictwa moglyby wydać, a wydają taki szajs...
10
justaweber

Nie polecam

masakra ..
10

Popularność




Copyright © by AT. Michalak, 2021Copyright © by Wydawnictwo WasPos, 2022 All rights reserved

Wszystkie prawa zastrzeżone, zabrania się kopiowania oraz udostępniania publicznie bez zgody Autora oraz Wydawnictwa pod groźbą odpowiedzialności karnej.

Redakcja: Barbara Mikulska

Korekta I: Anna Grzeszczyk

Korekta II: Aneta Krajewska

Ilustracje w środku: © by pngtree

Projekt okładki: Adam Buzek

Zdjęcie na okładce: © by AleksandarNakic/iStock

Skład i łamanie oraz wersja elektroniczna: Adam Buzek/[email protected]

Wydanie I - elektroniczne

ISBN 978-83-8290-056-9

Wydawnictwo WasPosWarszawaWydawca: Agnieszka Przył[email protected]

Spis treści

PROLOG

Alex

Natan

Alex

Natan

Alex

Natan

Alex

Natan

Alex

Tymczasem w Nowym Jorku

Natan

Alex

Natan

Alex

Natan

Natan

Natan

Alex

Natan

Alex

Kilka godzin wcześniej

Michael

Alex

Natan

Alex

Natan

Alex

Natan

Alex

Natan

Alex

Natan

Alex

Natan

Alex

PROLOG

Za oknem kłębiły się gęste chmury, a ja jak co dzień o tej porze szykowałam się do pracy. Mój budzik bezlitośnie wskazywał ósmą trzydzieści. Ciągle byłam w rozsypce. Wczorajszy wieczór z Angelą skutkował bólem głowy i kacem, który zwiastował dzień udręki. Związałam swoje długie blond włosy w kucyk, wygładziłam ołówkową spódnicę i ostatni raz spojrzałam w lustro. Patrząc na swoje odbicie, musiałam przyznać, że wyglądam jak upiór. Natan będzie miał ubaw, gdy mnie takzobaczy.

Natan, no właśnie, mój szef, mój szwagier, moja miłość. Nie mogę was oszukiwać, tak jak oszukuję ich wszystkich, przyznam się: tak, kocham Natana. Kocham, kiedy się śmieje, kocham, kiedy się wścieka i kocham na niego patrzeć, kiedy wiem, że tego nie widzi. Nawet do końca nie pamiętam, kiedy to się zaczęło. Być może moje serce zabiło mocniej, gdy pierwszy raz stanął w progu naszego domu jako chłopak mojejsiostry.

Pewnie teraz uważacie mnie za niezłą sukę, w najlepszym razie wariatkę. Nie mogę nic poradzić na to, że kocham męża mojej siostry, a to będzie opowieść o życiu, które nieodwracalnie zniszczyłam. Pokochałam nieodpowiedniego człowieka, zakazany owoc, za którego zerwanie miałam później zapłacić najwyższąkarę.

Alex

Wchodząc do biura, słyszałam gwar rozmów, o tej porze w firmie byli już niemal wszyscy pracownicy. Podeszłam do biurka Angeli, aby sięprzywitać.

– Hej, Angie, masz coś dla mnie? – spytałamrecepcjonistkę.

– Cześć, tak, tutaj jest korespondencja do Natana, proszę. – Podała mi stos listów, uśmiechając się promiennie. Była nie tylko recepcjonistką, ale również moją najlepszą przyjaciółką. Znałyśmy się jeszcze od liceum i rozumiałyśmy się bezsłów.

– Dziękuję, kochana, co powiesz na lunch dzisiaj, w naszymbarku?

– Jasne, piękna, widzimy siępóźniej.

Ruszyłam długim korytarzem prowadzącym do mojego gabinetu, po drodze zerkając przez uchylone drzwi do pokoju Natana. Siedział już przy biurku, a mnie serce zaczęło wariować, jak zwykle gdy jest w pobliżu. Uspokój się!, upomniałam się w duchu. Szybko pokonałam resztę korytarza, by dać sobie chwilę, nim zaniosę Natanowi codzienną pocztę. Otworzyłam drzwi do mojego gabinetu i usiadłam za biurkiem, by odrobinę się uspokoić. Możecie myśleć, że zwariowałam, ale zawsze na widok Natana moje serce galopuje jak szalone, a przez ciało przebiega dreszcz pożądania. Nie mogę nic na to poradzić, to jest niestety silniejsze odemnie.

Odkąd pamiętam, tak na mnie działał. Gdy Monica pierwszy raz przyprowadziła swojego partnera do domu, nie mogłam oderwać od niego oczu. Zawsze wydawał mi się taki męski i owiany aurątajemniczości.

Wieczorami, gdy wychodził, a ja zamykałam się w pokoju, wyobrażałam sobie, że to dla mnie tu przychodzi, że to ja, a nie moja siostra, jestem jego ukochaną. Leżąc na łóżku i usiłując pokonać bezsenność, pieściłam swoje nastoletnie jeszcze ciało, wyobrażając sobie, że to jego dłonie suną po mnie, że to jego usta czuję naswoich.

Te słodkie rozmyślania przerwało pukanie dodrzwi.

– Proszę – udało mi się powiedzieć, a po chwili w progu ukazał sięOn.

W szarym garniturze i z jednodniowym zarostem, jak zawsze wyglądał męsko i seksownie. Jego niemal czarne oczy utkwione były we mnie. Nienaganna blond czupryna pozostawiona była w artystycznym nieładzie… O ludzie, gdybyście widzieli to ciacho, jakby zszedł z najnowszej okładkiGQ.

– Witaj, Alex! – Jego głęboki głos wyrwał mnie z letargu. – Angie mówiła, że masz coś dlamnie.

– Ee… ach tak. – Język mi się plątał, a policzki oblał rumieniec, to cud, że Natan jeszcze mnie nie rozgryzł. Brawo, w myślach przybiłam sobie piątkę, jestem taka głupia. – Proszę. – Podałam mu listy, nasze palce na moment się zetknęły i mogłam przysiąc, że zapłonęłam. Zmieszana opuściłam wzrok, by nie zauważył, jaką reakcję wywołał tendotyk.

Spojrzał na mnie spod tych niebotycznie długich rzęs, puścił oczko i wyszedł, zostawiając mnie z gonitwą myśli… bardzo zbereźnychmyśli.

Gdy zniknął za drzwiami, odetchnęłam głęboko i postanowiłam zapoznać się z nowym zleceniem. Dla naszej firmy był to wyjątkowo korzystny kontrakt na przebudowę sieci hoteli na Zachodnim Wybrzeżu. Główną siedzibę mieliśmy w Nowym Jorku, więc myśl o ciepłym słońcu Kalifornii dodawała mi skrzydeł, dwoiłam się więc i troiłam, by klient był zadowolony i by dopiąć zlecenie. Jak umowa przejdzie, to nikt inny tylko ja będę się wygrzewać na plaży, popijając drinki z palemką. Wyjęłam stos papierów na biurko, zabierając się zapracę.

Szkicowałam właśnie kompleks basenów, gdy do pokoju weszłaAngela.

– Puk! Puk! – Zaśmiała się. – Chyba straciłaś poczucie czasu, nasz lunch, zapomniałaś?

– Hej, już idę, rzeczywiście trochę mi się zeszło. – Spojrzałam na zegarek, który pokazywał trzynastą i jak na zawołanie zaczęło mi burczeć w brzuchu. To był zdecydowanie znak, że pora cośprzekąsić.

– Oho, twój żołądek, widzę, nie zapomniał. Zbieraj się i idziemy. Nie mamy całego dnia. Wiesz, że Natan nie lubi, gdy sięspóźniamy.

– Już! – odpowiedziałam, sięgając potorebkę.

– Wychodzę! – krzyknęłam do Natana, wsuwając głowę przez drzwi do jego gabinetu. Natychmiast tego pożałowałam, bo dostrzegłam moją siostrę w jego objęciach. Stali tak na środku biura i całowali się w najlepsze. Natan pieścił rękoma jej tyłek, a ona trzymała palce zanurzone w jegowłosach.

Oczami wyobraźni widziałam, jak skaczę jej do gardła i przegryzam tętnicę. Nie zrobiłam tego jednak, a tylkopowiedziałam:

– Przepraszam, powinnam zapukać… – wydukałam.

– O, hej, siostra! – Monica pomachała mi, nieświadoma, że wprawiła mnie w zakłopotanie. – No coś ty, chyba powinnaś przywyknąć, jesteśmy małżeństwem od dwóchlat.

– Tak, tak, muszę iść, jestem umówiona na lunch – rzuciłam pospiesznie, wycofując się nakorytarz.

– Alex! Jak wrócisz, to zajrzyj do mnie, proszę! Musimy omówić twój nowy projekt, klient przylatuje pojutrze – powiedział mój Adonis i znów zajął się całowaniem mojejsiostry.

– Jasne, narazie!

Pospiesznie zamknęłam drzwi i zderzyłam się z przyjaciółką, która przyglądała mi się z zatroskanąminą.

– Chyba musimypogadać!

– Chyba tak! – odparłam i ruszyłyśmy w stronęwindy.

Wiedziałam, że teraz będę miała przerąbane, bo jak ona zwęszy temat, zachowuje się jak piesgończy.

Natan

Wszedłem do firmy strasznie wkurwiony. Żona od jakiegoś czasu ciągle suszy mi głowę o dziecko. Mam trzydzieści cztery lata, wiem, że może to jest ta pora, ale ja jak na razie nie czuję tego. Trudno mi odmówić Monice, która przywykła, że zawsze dostaje to, co chce. Sam nie wiem, dlaczego ciągle trwam w tym małżeństwie. Być może to przyzwyczajenie, może za szybko to wszytko poszło i pochopnie zdecydowaliśmy się na ślub. Przyjaźniliśmy się, odkąd pamiętam. Chyba pomyliliśmy się w ocenie naszychuczuć.

Wkurzony rzuciłem teczkę na biurko i wyjąłem laptopa. Dzień możnazaczynać.

Usłyszałem stukot szpilek na korytarzu i wiedziałem już, że Alex pojawiła się w firmie. Dałem jej chwilę, nim poszedłem do jej gabinetu, by odebraćpocztę.

– Witaj Alex. – Wkroczyłem do jej biura. – Angie mówiła, że masz coś dlamnie.

– Ee, ach tak, proszę.

Podała mi listy i na ułamek sekundy nasze palce się zetknęły.

Mógłbym przysiąc, że w tym momencie Alex się zarumieniła. Nie, to niemożliwe. Podrapałem się po głowie, robię to odruchowo, zazwyczaj jak jestem zestresowany lub wkurzony. Spojrzałem na nią, jej oczy zdradzały pożądanie, kurwa, ona ma na mnieochotę…

Wycofałem się szybko z jej pokoju, musiałem ochłonąć i przyjrzeć się temu zdystansu.

Czyżby moja szwagierka nie była taka grzeczna, jak dotychczassądziłem?

***

Monica wpadła do mojego biura jak burza. Nie spodziewałem się jej, a jednak żona lubiła mniezaskakiwać.

– Hej, skarbie! Stęskniłeś się za swoją żonką? – zapytała.

No jasne, pomyślałem, przecież widzieliśmy się parę godzin temu w domu. Kobiety niekiedy nie rozumieją, że my, mężczyźni, nie funkcjonujemy tak jak one. Postarałem się jednak jej nie urazić i uśmiechnąłem się leciutko. Postanowiłemskłamać.

– Tak, kochanie! Chodźtutaj!

Podeszła wolnym krokiem, zmysłowo kołysząc biodrami. To trzeba przyznać mojej żonie, była bardzo ponętna i wiedziała, jak skusić mężczyznę. Rękami oplotła mnie za szyję, po chwili namiętnie wpiła się w moje usta. Przyciągnąłem ją do siebie, bokserki momentalnie stały się za ciasne. Zawsze w łóżku potrafiła mnie rozpalić, wiedziała, co lubię. Nie mogłem narzekać na nudę w sypialni, co niestety nie rekompensowało innych brakówMoniki.

Zanurzyła palce w moich włosach, przyjemnie za nie ciągnąc, a ja odruchowo położyłem ręce na jej jędrnych pośladkach. Niech to szlag, miałem ochotę przelecieć ją tu i teraz. Nagle drzwi do gabinetu się otworzyły. Nie zauważyłem tego od razu, zajętyMonicą.

– Wychodzę. – Usłyszeliśmy i momentalnie oderwałem się od zaskoczonejżony.

W progu stała Alex. Minę miała jakąś taką niewyraźną. Wiedziała przecież, że Monica jest moją żoną i że uprawiamy seks, a zachowywała się jak dziewica orleańska, która pierwszy raz w życiu widzi taką scenę. – Przepraszam, powinnamzapukać…

– O, hej, siostra. No coś ty, chyba powinnaś przywyknąć, jesteśmy małżeństwem od dwóchlat.

– Tak, tak, muszę iść, jestem umówiona na lunch – powiedziała, pospiesznie wycofując się zpokoju.

– Alex! Jak wrócisz, to zajrzyj do mnie, proszę! Musimy omówić twój nowy projekt, klient przylatujepojutrze.

– Jasne, narazie!

Po jej wyjściu Monica ponownie wpiła się w moje usta, odsunąłem ją jednakdelikatnie.

– Kochanie, przestań. To nie jest właściwy czas imiejsce.

Spojrzała na mnie niecourażona.

– Oj, Natan! Moja siostra chyba nie jest dzieckiem? Wie, co robią małżeństwa. Uwierz mi, na pewno widziała gorszerzeczy.

– Monica, nie o to chodzi. Wiesz przecież, że tutaj każdy może wejść. Dokończymy w domu, obiecuję, że ci towynagrodzę.

Na pocieszenie dałem jej jeszcze małego buziaka i lekko popchnąłem w stronę drzwi. Kiedy zostałem sam, wziąłem się ponownie do pracy, aby przygotować się do omówienia projektu zAlex.

Alex

Wchodząc do małego zatłoczonego o tej porze baru, poczułyśmy zapach jedzenia, na co mój żołądek od razu zareagował głośnymburknięciem.

– Alex, jesteś aż taka głodna? Doprawdy? Nie wiem, jakim cudem możesz tyle jeść i ciągle tak wyglądać. – Angie spojrzała na mnie z uśmiechem naustach.

– Oj, przestań! To chyba geny, sama się zastanawiam. Poza tym zawsze jak mam kaca, czuję się, jakby zagnieździł się we mnie potwór, który pochłania wszystko na swojej drodze – rzuciłamwesoło.

Usiadłam z przyjaciółką pod oknem, przy stoliku, który, jak mawiałyśmy, był naszym miejscem. Kelner pojawił sięszybko.

– To co zwykle? – zapytał.

– Tak, dziękuję, Lukas. – Uśmiechając się, spojrzałam naniego.

Nie mogę powiedzieć, że nie był przystojny: wysoki, dwudziestokilkuletni chłopak o typowym wyglądzie surfera; Angie kochała ten bar nie tylko za jedzenie, ale w głównej mierze właśnie za to młode mięsko, które przychodziła tupodziwiać.

– A czy w gratisie będzie kawka dla stałych klientek? – zapytałam i poczułam kopnięcie zaserwowane mi przezprzyjaciółkę.

– Jasne, dla pięknych pań wszystko. – Ukłonił się jak przed królową iodszedł.

– Alex, co ty sobie myślisz? – Od razu przeszła doataku.

– Och, Angie, przestań, musiałam zagadać, bo ty chyba nigdy się nie odważysz – wtrąciłam, zanim przyjaciółka rozkręciła się na dobre. – Mam nadzieję, że wyrobisz się przed emeryturą i w końcu goskosztujesz.

– No tak, jakbyś to ty była ta odważna – zauważyłaAngela.

– Słońce, wiesz, że ja mam inną sytuację. Sama rozumiesz, że Natan to dla mnie zakazanyowoc.

– Nie zmienia to faktu, że go pragniesz i to bardzo. Aż dziw, że Monica jeszcze tego niezauważyła.

– Wiem, wiem, muszę się bardziej postarać, aby to ukryć – westchnęłam. Czułam, że przyjaciółka ma rację, jak tak dalej pójdzie, to niedługo wszyscy się dowiedzą. Nie będzie osoby w firmie, która nie wytknie mniepalcem.

Nasze dania, przyniesione po chwili przez kelnera, byłyprzepyszne.

Ja jadłam makaron z sosem szpinakowym, a Angie kurczaka z mozzarellą iwarzywami.

– Czy myślałaś, żeby po prostu dać się ponieść emocjom? Może Natan nie jest przeznaczony twojejsiostrze?

– Nie mogę, Angie, nie umiałabym jej spojrzeć w twarz. Nie wiem nawet, czy Natan w ogóle byłby zainteresowany. Wydaje mi się, że nie widzi świata pozaMonicą.

Reszta lunchu upłynęła nam w milczeniu, ja, pochylając się nad jedzeniem, rozmyślałam o nowym projekcie, a Angela zerkała ukradkiem naLukasa.

Wracając do firmy, umówiłyśmy się jeszcze naweekend.

Pozostała część dnia w biurze minęła spokojnie, tylko oczekiwanie na spotkanie z Natanem dłużyło mi się w nieskończoność. Już prawie przysypiałam przy biurku, gdy nagle usłyszałam dźwięk telefonu i podskoczyłam zzaskoczenia.

– Słucham. – Odebrałam i ze zdziwieniem stwierdziłam, że to nie mój obiekt westchnień dzwoni, a asystentka nowegoklienta.

– Dzień dobry, pani Alexandro, chciałam poinformować, że szef będzie u państwa już jutro, mam nadzieję, że to nieproblem?

– Hmm, jutro? Nie, oczywiście, że to żaden problem, będziemy czekali. Możemy się umówić w hotelowej restauracji na kolację, by porozmawiać o zarysieprojektu.

– Tak, to świetnie, przekażę panu Reynoldsowi nasze ustalenia, dousłyszenia.

Gdy się rozłączyła, szybko pobiegłam do gabinetu Natana, jednak to, co tam zastałam, całkiem wybiło mnie zrytmu.

Otworzyłam drzwi do biura i po prostu wbiło mnie w podłogę: moim oczom ukazał się on bez koszulki, ze spodniami od garnituru, które zsunęły mu się niebezpiecznie nisko, ćwiczący pompki na podłodze. O Jezu, jest tak gorący, jak sam diabeł, idealnie wyrzeźbione ciało lśniło teraz od potu. Uff, Boże, dopomóż, zaklinałam wmyślach.

– Ekhm – wydukałam.

– O, jesteś! Usiądź, już kończę, zapomniałem, żeprzyjdziesz.

Wstał z podłogi, zdjął przewieszony przez oparcie krzesła czerwony ręcznik i zaczął wycierać mokre od potu ciało. O mamusiu!!! Było na co popatrzeć, aż trudno oderwać wzrok. Czułam, że moja twarz zalewała się rumieńcem, gdy uparcie śledziłam jegoruchy.

– Wiesz co, Alex? Chyba twojej siostrze nie spodobałoby się to, jak w tej chwili na mnie patrzysz, nie uważasz? – Z gapienia się na nagi tors Natana wyrwał mnie jegogłos.

– Coo? Natan, ty chyba śnisz! Ja na ciebie? Chyba powinieneś się przebadać u okulisty! – uniosłam głos, ale zdradzał mnie ten cholernyrumieniec.

– Mała, dobra, nie denerwuj się tak! Wiem, że jest na co popatrzeć, ale przez wzgląd na twoją siostrę powinnaś wytrzeć tę kapiącąślinę.

– Idź się wypchaj – powiedziałam, pokazując mu język, założyłam ręce na piersiach i czekałam, aż sięubierze.

– Dobra, już dobra, maleńka, nie bądź taka poważna. Chodź, usiądź, omówimy tenprojekt.

– Ok, Natan, ale już bez żartów – odparłam, wzdychając. – Dziś dostałam telefon od asystentki Reynoldsa. Facet ma przylecieć jutro i chce się z namispotkać.

– Jutro? Miał się zjawić dopiero za dwa dni. Miejmy nadzieję, że zdążymy sięprzygotować.

– Niestety, przylatuje jutro, a my musimy się dostosować. Pamiętasz, że to nasz najważniejszyklient?

– Ok, to do roboty, szwagierko! Pokażemy mu, kto rządzi w tym biznesie. Nie będzie miał wątpliwości, jak zobaczy, co dla niegoszykujemy.

Reszta naszego spotkania upłynęła na omawianiu projektu i wprowadzaniu małych zmian. Było już bardzo późno, gdy stwierdziliśmy, że klient powinien byćzadowolony.

– Alex, jutro na kolacji postaraj się go olśnić. Wiem, że Jordan jest kobieciarzem, więc sukienka z niewielkim dekoltem nie zaszkodzi – powiedział z cieniem uśmiechu natwarzy.

– Jasne, Natan, może jeszcze nogi dla niego rozłożę? – W tym momencie myślałam, że go uduszę; jak on śmie mówić mi takierzeczy.

– Oj, maleńka, nie nakręcaj się tak, poczekaj do jutra, a teraz zmykaj do domu. – Pocałował mnie w policzek, a pode mną z wrażenia ugięły sięnogi.

Chwyciłam jego dłoń, aby odzyskać równowagę i wtedy wiedziałam, że nie jestem w tym sama. Oczy Natana zrobiły się chyba jeszcze bardziej czarne niż zwykle, w jednej chwili przyciągnął mnie do siebie i nasze języki zaczęły taniec. Smakował doskonale, przyparł mnie ciałem do biurka, a przez cienki materiał jego spodni czułam twardą męskość… Natan mógł imponować nie tylko wzrostem. W jednej chwili czar prysł, Natan odskoczył w tył, przeczesał ręką włosy, spojrzał mi w oczy ipowiedział:

– Mała, to nie może się powtórzyć, nie prowokuj mnie więcej, możesz się oparzyć. Pamiętaj, jak powiesz coś Monice, ja wszystkiemu zaprzeczę – powiedziałszorstko.

Wyszedł, zostawiając mnie w zupełnym osłupieniu. Jeszcze przez chwilę stałam w jego gabinecie, gapiąc się na drzwi, nim dotarło do mnie, co się właśnie wydarzyło i jak on toskomentował.

Natan

Musiałem jakoś upuścić ciśnienia, nim Alex przyjdzie porozmawiać o projekcie. Znając życie, to nie będzie prędko, bo jak jest z Angie na lunchu, zawsze im się trochę schodzi. Po wizycie Moniki pomyślałem, że dobrze będzie trochę poćwiczyć, żeby wytrzymać do nocy. Muszę zakazać jej tu przychodzić, teraz mój kutas cierpi katusze. Zdjąłem z siebie koszulę i razem z ręcznikiem powiesiłem na oparciu krzesła. Nic mnie tak nie uspokaja, jak parę serii pompek. Zawsze lubiłem aktywność fizyczną i sport. W liceum byłem kapitanem drużyny futbolowej, jednak kontuzja kolana, której nabawiłem się w czasie jednego meczu, wykluczyła mnie z szansy na zawodowy sukces. Poszedłem więc na studia architektoniczne i wkrótce otworzyłemfirmę.

Przy trzeciej serii byłem już trochę spocony i zmęczony, jednak skutecznie zapomniałem o sterczącym fiucie. Usłyszałem głośne chrząkniecie, a w drzwiach stanęłaAlex.

– O, jesteś. Usiądź, już kończę, zapomniałem, żeprzyjdziesz.

Zrobiłem jeszcze dwie serie i wstałem, wycierającpot.

Alex patrzyła na mnie, jakby była w szoku. No, kurwa, faceta z gołą klatą nie widziała czy co? Może miałem ćwiczyć wgarniturze?

Chciałem się z nią trochę podroczyć, więcpowiedziałem:

– Wiesz co, Alex? Chyba twojej siostrze nie spodobałoby się to, jak w tej chwili na mnie patrzysz, nieuważasz?

Wyraźnie się spięła i od razu jej policzki przybrały kolor dojrzałegopomidora.

– Coo? Natan, ty chyba śnisz! Ja na ciebie? Chyba powinieneś się przebadać uokulisty!

A więc jest coś na rzeczy. Pomyślałem, że jeszcze trochę to pociągnę i zobaczę, jak mocno będzie protestować. Już od jakiegoś czasu miałem wrażenie, iż dziwnie się przy mnie zachowuje, a momentami, jak byłem bardzo blisko, wydawała się wręczpodniecona.

– Mała, dobra, nie denerwuj się tak! Wiem, że jest na co popatrzeć, ale przez wzgląd na twoją siostrę powinnaś wytrzeć tę kapiącąślinę.

Chyba przesadziłem, wymawiając imię żony, bo Alex od razu się odsunęła i powiedziałatylko:

– Idź sięwypchaj.

– Dobra, już dobra, maleńka, nie bądź taka poważna. Chodź, usiądź, omówimy tenprojekt.

– Ok, Natan, ale już bez żartów – odparła, wzdychając. – Dziś dostałam telefon od asystentki Reynoldsa. Facet ma przylecieć jutro i chce się z namispotkać.

– Jutro? Miał się zjawić dopiero za dwa dni. Miejmy nadzieję, że zdążymy sięprzygotować.

– Niestety, przylatuje jutro, a my musimy się dostosować. Pamiętasz, że to nasz najważniejszyklient?

– Ok, to do roboty, szwagierko, pokażemy mu, kto rządzi w tym biznesie. Nie będzie miał wątpliwości, jak zobaczy, co dla niegoszykujemy.

Wzięliśmy się zatem do pracy. Nie wiem, kiedy za oknem zrobiło się szarawo. Alex ziewnęła zmęczona. Był to znak, że pora kończyć nadziś.

– Alex, jutro na kolacji postaraj się go olśnić. Wiem, że Jordan jest kobieciarzem, więc sukienka z niewielkim dekoltem nie zaszkodzi – powiedziałem z cieniem uśmiechu natwarzy.

– Jasne, Natan, może jeszcze nogi dla niegorozłożę?

– Oj, maleńka, nie nakręcaj się tak, poczekaj do jutra, a teraz zmykaj dodomu.

Nachyliłem się, by pocałować ją na pożegnanie. Moje usta lekko dotknęły policzka Alex. Niespodziewanie złapała mnie za rękę i nasze spojrzenia się spotkały. Kurwa, nic mi się nie wydaje, ona jest podniecona. Pochyliłem się i dosłownie wpiłem się w jej usta. Nie wiem, co sobie myślałem, robiąc to, ale w tamtym momencie miałem to gdzieś. Całowaliśmy się jak szaleni. Smakowała tak kurewsko dobrze. Miękkie wargi Alex były tak delikatne, jak chyba u żadnej innej kobiety, którą całowałem wcześniej. Popchnąłem ją na biurko i biodrami docisnąłem do blatu. Mój fiut momentalnie zrobił się twardy. Była doskonała, namiętna i delikatna równocześnie. Upajałem się nią. Nie pamiętam, kiedy jakaś kobieta wyzwoliła we mnie takieuczucia.

Po chwili zrozumiałem, co zaraz może się wydarzyć. Co ja, kurwa, robię? To jest siostra mojej żony. Jakim trzeba być skurwielem? Oderwałem się od niej i odsunąłem na bezpiecznąodległość.

– Mała, to nie może się powtórzyć, nie prowokuj mnie więcej, możesz się oparzyć. Pamiętaj, jak powiesz coś Monice, ja wszystkiemu zaprzeczę – powiedziałem do niejzimno.

Kurwa, powinienem sobie palnąć w łeb. Specjalnie chciałem nastraszyć Alex, wyładowując swoje emocje na niej, choć to ja byłem tu winien. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Monici. Byłem kurewsko podniecony i musiałem odreagować. Nawet się za siebie nie oglądając, wyszedłem w pośpiechu. Wiedziałem już, że od tej pory nic nie będzie takiesamo.

Alex

Wchodząc do domu, sama nie mogłam uwierzyć w wydarzenia dzisiejszego dnia.

To, co powiedział Natan, ciągle dźwięczało w mojej głowie. Usiadłam na jasnej kanapie, ściągając z nóg szpilki. Cholera, jak ja mogłam do tego dopuścić? Oczywiście, ode mnie Monica nic się nie dowie, ale jak on w ogóle mógł zagrozić mi w taki sposób? Przymknęłam oczy i rozsiadłam się wygodnie. Powinnam przestać to rozpamiętywać. Wiem, że z tego nic dobrego nie wyniknie, ale muszę przyznać, że moja kobiecość dalej pamiętała jego dłonie na pośladkach, męskość, która wbijała się w mój brzuch… Ech, Alex, przestań, to się więcej nie powtórzy, burknęłam do siebie, wstając zkanapy.

Nie ma wyjścia, trzeba wyjąć zestawratunkowy.

Poszłam do mojej ukochanej kuchni, w której najchętniej siedzimy, gdy wpada Angela. Wyjęłam z lodówki wino i nie nalewając sobie do kieliszka, upiłam prosto z butelki spory łyk, potem, sięgając po telefon, wzięłam jeszczejeden.

– Halo, Monica – przywitałam siostrę, gdy usłyszałam jejgłos.

– Hej, Alex, czy coś się stało, że dzwonisz o tej porze? – spytała mnie lekkozatroskana.

– Nie, nie, siostrzyczko, po prostu stresuję się trochę tym jutrzejszym spotkaniem. Czy będziesz z Natanem nakolacji?

– Tak, Natan coś wspominał, oczywiście, że z wami pójdę. Słyszałam, że z tego Jordana jest niezłykąsek.

– Tak, tak, też to słyszałam, siostra, chyba mogę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – zaśmiałam się, czując już wino krążące w moimorganizmie.

– W takim razie do jutra, Alex, i pamiętaj, że jesteś najlepsza, a ja jestem dumna z mojej małej siostrzyczki – odpowiedziała Monica, odkładając słuchawkę, a ja poczułam się jeszczegorzej.

Skoczyłam pod prysznic i postanowiłam się położyć, żeby rano wyglądać przyzwoicie, choć wiedziałam, że wypite wino mi tego nieułatwi.

Słysząc budzik, ledwo wstałam z łóżka, przetarłam zaspane oczy i poczłapałam do łazienki. Po prysznicu poczułam się o niebo lepiej, wypiłam filiżankę kawy i byłam gotowa, aby sięubrać.

Podeszłam do szafy, przyjrzałam się jej zawartości. Hmm, co mam na siebiewłożyć?

Wyjęłam czarne szerokie spodnie i białe koszulowe body. Tak, to możebyć.

Ubrałam się, przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam, że wyglądam ok. Zresztą musiałam się pospieszyć, bo za chwilę będęspóźniona.

Podjeżdżając pod firmę, czułam lekki stres. Co dziś przyniesie dzień?

Weszłam na chwiejnych nogach do budynku, w holu przywitała mnieAngie.

– Hej, piękna! – Wstała zza biurka, aby dać mibuziaka.

– Cześć, Angie, masz coś dlamnie?

– Niestety, pan wszystko wiem najlepiej wziął już korespondencję i muszę cię ostrzec, nie był w zbyt dobrymhumorze.

– Dzięki, Angie. – Poklepałam koleżankę po ramieniu i udałam się do swojegopokoju.

Odgłos moich szpilek niósł się po marmurowej posadzce, gdy zmierzałam w stronę gabinetu. Przez głowę przeleciała mi myśl, by może odpuścić i zwolnić się z firmy, jednak od razu się opamiętałam. Włożyłam w jej rozwój tyle wysiłku, nie oddam jej bez walki, a przynajmniej postaram się stawić czoła Natanowi i pokazać, że nie ze mną takiegierki.

Usiadłam przy biurku, popijając gorącą kawę – tego mi było trzeba, kac morderca od rana nie dawał mi żyć. Wyjęłam na blat stos dokumentacji i powoli zaczęłam sprawdzanie dotychczasowych zleceń. Chciałam mieć pewność, że rozwiązania zastosowane w projekcie dla Reynoldsa wcześniej nie były wprowadzone w żadnym naszymzleceniu.

Usłyszałam pukanie i nim zdążyłam się odezwać, do środka wszedłNatan.

Spojrzałam na niego; jak zwykle wyglądał perfekcyjnie. Zastanawiałam się, czy kiedykolwiek wygląda źle, być może tylko w moich oczach jest tak idealny. Dziś założył grafitowy garnitur i jasny krawat. Włosy miał w nieładzie, jakby dopiero co wstał z łóżka. Pomimo wczorajszej złości dziś, spoglądając na niego, nie byłam w stanie dłużej sięgniewać.

– Chciałeś coś? – spytałam zimno, wstając zza biurka i krzyżując ręce na piersiach. Próbowałam przybrać obojętny wyraz twarzy i postawęobronną.

– Tak, Alex, chciałem powtórki. – Złapał mnie za biodra i silnie przyciągnął do siebie. Mimowolnie oplotłam ramionami jego kark i nim się obejrzałam, nasze usta sięzłączyły.

Ręce Natana były wszędzie, czułam, że twarda męskość napiera na mnie coraz mocniej. Serce biło mi jak szalone. Zanurzyłam palce w jego włosach, delikatnie za nie pociągając. Nie wiem kiedy, usadowił mnie na biurku, zrzucając z niego wszystkie papiery. Dłonie powoli zaczęły wędrówkę wzdłuż mojego uda, a ustami przygryzał mójsutek.

Niemal bez udziału woli rękami sięgnęłam do guzików koszuli Natana, by uwolnić go z tych zbędnych ciuchów. Chciałam poczuć ciepło męskiego ciała, chciałam dotykać jego twardychmięśni.

– Tak bardzo mnie podniecasz! – Usłyszałam gardłowy głos. – Muszę w ciebie wejść, bo zwariuję. – Zaczął rozpinać moje spodnie, jednocześnie drażniąc językiem szyję. Rozkosz rozchodziła się po moim ciele z szybkością błyskawicy. Starając się zachować resztki silnej woli, odsunęłam się od niego nieznacznie, mówiąc:

– Przestań! – Udało mi się wydobyć głos. – Natan, proszę, dość!

Odsunął się ode mnie, jego czarne jak węgiel oczy utkwione były w mojej twarzy. Przeczesał palcami włosy. W gabinecie słychać było jedynie nasze spłycone oddechy. Napięcie, które powstało między nami, było niemalnamacalne.

Drżącymi rękoma zaczęłam doprowadzać się do porządku, przejechałam językiem po obrzękniętych ustach, czując na nich jegosmak.

– Alex, jeśli zrobisz to znów, nie ręczę za siebie! – Dobiegło do moichuszu.

– Natan, proszę, nie zrobiłam tego specjalnie. Nie uważasz, że powinniśmy porozmawiać? Nie możemy robić tegoMonice.

– Uspokój się. Nie mieszaj jej do tego, wiem, że również tego pragniesz, mała. Myślisz, że nie dostrzegam, jak na mnie patrzysz? Nawet teraz widzę, że chcesz, abym zanurzył się w tobie, żebym wypieprzył cię tak, jak jeszcze nikt. – Moje sutki momentalnie znów stwardniały na jego bezczelnykomentarz.

– Przestań! Natan, jesteś mężem mojej siostry, jesteś po prostu popieprzony!!! – Podniosłamgłos.

– Alex, zamknij się! – Znów był zły. – Powiedziałem ci, nie mieszaj jej do tego. Doprowadź się do porządku, ja wychodzę. Widzimy się nakolacji.

Tak szybko, jak to powiedział, zniknął za drzwiami, zostawiając mnie znowu wrozsypce.

Resztę dnia poświęciłam na sprawdzanie projektu, nie wyszłam nawet na lunch, przez co zatroskana Angie zjawiła się w moimbiurze.

– Hej, Alex, czy coś sięstało?

– Nie, nie. Trochę źle się czuję, sama wiesz, mamy dziś spotkanie z Reynoldsem – skłamałam napoczekaniu.

Angela patrzyła na mnie jeszcze chwilę podejrzliwie, jednak w końcu uznała chyba, że jednak niekłamię.

– Ok, jak będziesz czegoś potrzebowała, daj znać i nie martw się, będziesz świetna. Znam cię długo i wiem, że jak sobie coś postanowisz, to zawszewygrywasz.

Wieczorem szykowałam się staranniej niż zwykle, włosy zakręciłam w lekkie fale, pozwalając im delikatnie opadać na ramiona. Bordowa sukienka do kolan opinała ciało niczym druga skóra, czarne połyskujące szpilki i złota bransoletka pasowały do niej idealnie, na koniec jeszcze tylko subtelnie podkreśliłam usta i byłam gotowa dowyjścia.

W taksówce kierowca wciąż zerkał na mnie w lusterku. Tak, wiedziałam, że wyglądam dziś dobrze. Podjeżdżając pod Hiltona, czułam już lekki stres, który pogłębił się, gdy wysiadłam i zobaczyłam Reynoldsa: palił papierosa przedhotelem.

Ożeż, Panie, nikt mnie nie uprzedził, że to chodzącyBóg…

Wysiadłam z taksówki, gapiąc się na niego, wiedziałam, jak wygląda ze zdjęć w kolorowych czasopismach. Jednak nikt nie przygotował mnie na to, że rzeczywistość jest sto razy lepsza. Czarne ostrzyżone krótko włosy, piękne zielone oczy i jednodniowy zarost potęgowały wrażenie męskości. Był imponująco wysoki, około metra dziewięćdziesięciu, co przy moich stu sześćdziesięciu centymetrach było troszkę przytłaczające, biła od niego siła i stanowczość. Podeszłam na drżących nogach i z uśmiechem na twarzy przywitałam się z udawanąswobodą.

– Widzę, że pan już jest. Witam, bardzo mi miło, Alexandra Morris. – Jego wzrok utkwiony był we mnie. Wiedziałam, że znalazłam się pod dokładną obserwacją. Wolno przesunął wzrokiem po mojej sylwetce, sprawiając, że poczułam się lekkoonieśmielona.

– Witam, panno Morris, miło mi panią poznać. Jak rozumiem, nie muszę się przedstawiać. – Uśmiechnął się do mnie, przez co wydawał się jeszczeprzystojniejszy.

– Oczywiście, że nie. – Odwzajemniłam uśmiech. – Wszyscy w branży panaznają.

– Och, zdaję sobie z tego sprawę, panno Morris, proszę mówić mi po imieniu. Jordan. – Ujął moją dłoń, a ciepło rozlało się po moimciele.

Alex, uspokój się, w duchu szybko się skarciłam. Nie zachowuj się jak nastolatka napalona na każdego fajnegofaceta.

Cóż, ja swoje, a moje ciało swoje. Pomyślałam, że chyba czas na jakąś randkę z seksem w tle, bo po miesiącach abstynencji nad wyraz szybko obecność mężczyzny tak na mnie działała. Może w ten sposób oderwę się od ciągłych myśli oNatanie.

– Wejdziemy? – Z zamyślenia wyrwał mnie jegogłos.

Wydawał się zadowolony z tego, iż przyłapał mnie na wpatrywaniu się w niego. Przytrzymał drzwi i razem weszliśmy dośrodka.

Natan i Monica już czekali przy stoliku. Na nasz widok Natan zacisnął szczękę. Wiedziałam, nie był zadowolony, iż weszliśmy razem. Monica natomiast, nieświadoma zachowania męża, uśmiechnęła się, puszczając mi oczko. Sądziła zapewne, że Jordan mi się spodobał, co w pewnym stopniu było zgodne z prawdą, ale niestety nie dorównywał Natanowi w żaden sposób. Starałam się jednak okazać mu choć trochę zainteresowania. Chciałam również sprawdzić, czy Natan będzie o mnie zazdrosny. Wiem, to dziecinne, lecz tak w tamtym momenciemyślałam.

– Witajcie! – powiedział Natan, wyciągając dłoń do mojego towarzysza. – Natan Johns, a to moja małżonka, Monica.

– Dobry wieczór – odezwał się Jordan. – Bardzo mi miło. – Uśmiechając się, uścisnął rękęMoniki.

Panowie podali sobie dłonie i usiedliśmy do stołu. Po przyjęciu zamówienia kelner dyskretnie się oddalił, a ja postanowiłam wykorzystać tę chwilę, by udać się dotoalety.

– Przepraszam na moment – powiedziałam.

Wstałam i raźnym krokiem pomaszerowałam dołazienki.

W środku, stojąc przed wielkim lustrem, poprawiłammakijaż.

Nagle drzwi z impetem się otworzyły i pojawił się Natan. Zamknął za sobą nazamek.

Zaskoczona przez chwilę nie mogłam zebraćmyśli.

– Co ty turobisz?

– Czemu przyszłaś z nim? – wypalił z gniewem. – Chciałaś mnie wkurwić? Byłaś z nim w pokoju? Pieprzyłaś się znim?

– Co? Natan, jak śmiesz? Zupełnie ci odwaliło? – Odepchnęłam go odsiebie.

Nie odpowiedział nic, tylko przyparł mnie do umywalki.

Szybko podciągnął moją sukienkę i odsuwając stringi, rytmicznie pocierał pulsującąłechtaczkę.

Jego palce były tak zwinne, że po chwili jęczałam zrozkoszy.

– Natan, przestań proszę – wydyszałam.

Czułam, że zalewa mnie fala gorąca, a orgazm jest już blisko. Natan przyspieszył ruchy, a na dodatek jeden palec wsunął w moje gorącewnętrze.

– Zapamiętaj teraz raz na zawsze! Tylko ja mogę cię tak dotykać, rozumiesz? Tylko ja tak na ciebie działam, zobacz, jaka jesteś mokra – powiedział, stymulując mnie corazintensywniej.

Nagle poczułam w środku drugi palec, pieprzył mnie teraz dwoma palcami, aż topniałam mu wrękach.

– Natan, o tak, tak! – Nie mogłam powstrzymać okrzyków, kurczowo zaciskałam dłonie na jego koszuli. Moje jęki stawały się corazgłośniejsze.

– Cichoo… maleńka, bo ktoś nas nakryje – wyszeptał mi do ucha. – Teraz dojdź już – powiedział to i znienacka dał mi klapsa, a ja jak na zawołanie wygięłam plecy w łuk i gryząc własną dłoń, aby uciszyć odgłosy ekstazy, doszłam.

– Teraz posłuchaj mnie – powiedział, odsuwając się trochę. – Ja mogę to z tobą robić, ja i tylko ja, no, chyba że zapragnę, aby ktoś cię wziął na moich oczach. Doprowadź się do porządku i czekam przy stoliku. – Złożył na moim czole lekkipocałunek.

Zanim się odezwałam, zniknął za drzwiami, zostawiając mnie jak zwykle w rozsypce, a ja zastanawiałam się, jak wytłumaczyć przy stole naszą nieobecność. Nie wiedziałam jeszcze, że on już o tozadbał.

Podchodząc do stolika, zauważyłam, że wszyscy byli w dobrym nastroju, a zamówione przez nas potrawy pojawiły się nastole.

– O, już jesteś. – Jordan wstał z miejsca, jak na gentlemana przystało. – Zdążyliście się naradzić? – Uśmiechnął się, lecz na jego twarzy dostrzegłam jakby cień podejrzenia, ale może jestemprzewrażliwiona.

– Tak, tak – przyznałam szybko. – Natan czekał na mnie w holu, aby dopracować ostatnie szczegóły projektu – skłamałamgładko.

– Ok, może nie teraz – przerwał mi Natan. – Teraz zacznijmy jeść, nim wszystkoostygnie.

Wszyscy zabraliśmy się za swoje dania, od czasu do czasu wtrącając jakieś małe, nieznaczące uwagi. Gdy skończyliśmy posiłek, zamówiliśmy dodatkową butelkę wina i zaczęliśmy omawiać projekt. Po spojrzeniu na częściowy zarys Jordan uznał, że przyda się jeszcze nanieść poprawki na projekt garażu i będzie mógł tozaakceptować.

– Zajmę się tym niezwłocznie – powiedziałam, podnosząc kieliszek z winem doust.

– Nie ma pośpiechu. – Jordan odezwał się tym swoim pięknym, zmysłowym głosem. – Im dłużej będziesz nad tym pracowała, tym częściej będę mógł cię spotykać. – Puścił mi oczko i również napił sięwina.

– To za powodzenie współpracy. – Natan przerwał nasze małe tête-à-tête, wznosząctoast.

– Za współpracę. – Oboje z Jordanem spojrzeliśmy na siebie, podnosząckieliszki.

Monica siedząca naprzeciwko przyjrzała mi się z wesołym błyskiem w oku. Po półgodzinnej konwersacji Jordan stwierdził, iż jest zmęczony lotem i chce się położyć, a my też zgodnie postanowiliśmy, że uciekamy dodomu.

– Alexandro, w takim razie widzimy się za miesiąc w Kalifornii – dodał na odchodnym. – Rozumiem, że osobiście dopilnujesz prac przyprojekcie.

– Ee, nie wiem jeszcze, Jordanie – zaczęłam sięjąkać.

Z pomocą przyszedł miNatan:

– Oczywiście, Reynolds, przylecimy oboje, traktujemy twoje zleceniepriorytetowo.

Jordan uniósł jedną brew w wyrazie zdziwienia, jednak tylko przytaknął. Za to Monica nie wydawała się zadowolona. Pewnie Natan dostanie niezłą burę w domu. Wiem, że siostra miała w planach powiększanie rodziny, a rozłąka nie posłuży realizacji tych zamierzeń. Zresztą to raczej zły pomysł, biorąc pod uwagę zachowanie Natana. Monica, niestety, była tego nieświadoma, a ja też nie chciałam, żeby siostra odwróciła się ode mnie. Pożegnaliśmy się wszyscy, obiecując Jordanowi, że będziemy w kontakcie telefonicznym i ruszyliśmy dowyjścia.

Boy hotelowy zawołał nam taksówki i każdy pojechał w swoją stronę. W drodze powrotnej rozmyślałam o dzisiejszych zdarzeniach, miałam totalny mętlik w głowie. To, jak działa na mnie Natan, jest nie do pojęcia. Czułam potworne wyrzuty sumienia, w końcu zdradzałamsiostrę.

Dojechałam do domu, szybko zapłaciłam kierowcy i weszłam nagórę.

W holu zapaliłam światło i zdjęłam z nóg szpilki. Usiadłam na sofie, włączyłam telewizor i oglądając jakiś program, masowałam obolałe stopy. W mieszkaniu rozległ się dźwięk telefonu, w pośpiechu zaczęłam wyrzucać wszystko z torebki, by znaleźćkomórkę.

– Halo – odezwałam sięzdyszana.

– Dobry wieczór, Alex! Czyżbym przeszkadzał? – odezwał się po drugiej stronieJordan.

– O, pan Reynolds, to znaczy Jordan – powiedziałamzaskoczona.

– Chciałem sprawdzić, czy dojechałaś bezpiecznie – szepnął dosłuchawki.

– Tak, wszystko jest w porządku – odparłam.

– Więc życzę ci dobrej nocy i mam nadzieję, że do szybkiegozobaczenia.

– Dobrej nocy, Jordan – odpowiedziałam, uśmiechając się sama dosiebie.

Byłam zdziwiona jego telefonem, ale sprawił mi on przyjemność. Jordan był przystojnym facetem, każda kobieta chciałaby go usidlić, ale ja miałam w głowie tylko męża mojej siostry. Powinnam pomyśleć o tym, by dać szansę sobie i Reynoldsowi, z tą ideą położyłam sięspać.

Natan

Jechaliśmy do domu w milczeniu. Monica była wyraźnie zła o ten przyszły wylot do Kalifornii. Co ona sobie myślała? Wiedziała przecież, że jest to ważny projekt i nie wyślę tam Alex samej. Tym bardziej teraz, gdy widzę, jak ten fiut Reynolds na nią patrzy. Kurwa, miałem ochotę wstać i zetrzeć mu z gęby ten cwaniackiuśmieszek.

Otworzyłem drzwi od auta i podając żonie dłoń, pomogłem jej wysiąść. Podziękowałem taksówkarzowi i weszliśmy do domu. Czułem w kościach, że ten chwilowy spokój Moniki nie wróży, niestety, niczego dobrego. Trafiłem w dziesiątkę, gdyż po przekroczeniu progu od razu sięzaczęło.

– Natan, jak możesz zostawiać mnie samą na tyle czasu? Czy ty myślisz, że jestem z kamienia? Też mam uczucia! Nie wyobrażam sobie, żeby nie było cię w domu calutkimiesiąc.

– Monica, nie bądź śmieszna. Wiesz przecież, że ktoś musi zarabiać na nasze utrzymanie, a w naszym związku jestem jedyną osobą, która ma pracę. Chciałaś dziecka, a jak zamierzasz zapewnić mu byt? Reynolds to nasz największy klient i należy ten kontrakt dopiąć na ostatni guzik. Dlatego muszę tegodopilnować.

– Natan, myślę, że Alex da sobieradę.

– Dość, Monica, skończ już te fochy – wszedłem jej w słowo. – Wiesz, że twoja siostra jest utalentowana, ale nie ma takiego doświadczenia jak ja, poza tym widzę, jak Reynolds zawrócił jej w głowie i nie wiem, czy zdoła oddzielić pracę zawodową od życia osobistego. Nie chcę, żeby cośspieprzyła.

– Jakby to nie była moja siostra, pomyślałabym, że jesteś o nią zazdrosny. Kochanie, a co, jeśli jestem w ciąży? Mamy wizytę w tym tygodniu. Co wtedy? Również zostanę tusama?

– Przestań dramatyzować. Jest Catherine, na pewno ci pomoże, to nie jest długa rozłąka. Zresztą nic jeszcze niewiadomo.

Podeszła do mnie wolnym krokiem i zaczęła mnie całować. Wiecznie to samo: gdy nie może znaleźć argumentów, wykorzystuje seks do manipulacji. Tym razem jednak nie zamierzałem na to pozwolić. Odepchnąłem jej rękę, która już spoczywała na moim członku ipowiedziałem:

– Nie dziś, jestem zmęczony. Poza tym nie mam ochoty, po twoim przedstawieniu wszystkiego mi się odechciało. Dobranoc, będę spał wsalonie.

Odszedłem i zostawiłem ją samą. Była chyba cholernie zdziwiona. Usłyszałem tylko trzask tłuczonego szkła. Pewnie jak zwykle rzuciła tym, co akurat miała pod ręką. Cała moja żona, rozpieszczona histeryczka. Pościeliłem sobie na kanapie i skoczyłem pod szybki prysznic. Ostatnio tak wiele się dzieje, tak wiele przeżywam, że sam już nie mam pojęcia, co powinienem robić. Będę musiał chyba rozmówić się z Monicą. Trudno określić, kiedy to się stało, ale moje uczucia do Alex uległy zmianie. Nie wiem, jak to możliwe, ale chyba się w niejzakochuję.

Alex

Rano obudziłam się w doskonałym humorze, jak zawsze zaparzyłam sobie kawę i pomału zaczęłam szykować się do pracy. Włożyłam białą jedwabną bluzkę z dość sporym dekoltem, do tego oliwkową spódnicę za kolana, a na szyi zapięłam długi złoty łańcuszek. Całość stylizacji podkreśliłam jeszcze delikatnym makijażem. Gotowa do wyjścia wzięłam łyk kawy z ulubionej filiżanki. Szybko zamknęłam drzwi i tym razem, zamiast wsiąść do windy, zbiegłam po schodach, taka odmiana na nowo zaczętydzień.

W drodze do firmy postanowiłam, że dam sobie szansę na szczęście i być może spróbuję go zaznać z Jordanem, o ile on będzie tegochciał.

W dobrym nastroju weszłam do biura, witając się zAngelą.

– Część, piękna – powiedziałam do siedzącej za biurkiemprzyjaciółki.

– Hej, Alex, widzę, że ktoś tu ma niezły humor – odezwała się, uśmiechając sięszeroko.

– Oj tak, kochana, muszę przyznać, że wczorajsza kolacja była niezwykle udana. Może wyskoczymy wieczorem na drinka, to wszystko ciopowiem.

– Koniecznie, tego ci nieodpuszczę.

Zadowolona ruszyłam korytarzem do swojego gabinetu. Po drodze weszłam jeszcze do kuchni, by nalać kolejną filiżankę kawy. Pewnie teraz pomyślicie, że piję jej za dużo i tu się z wami zgodzę, bo kocham kawę i wypijam jej chyba hektolitry na dobę. Z filiżanką w dłoni usiadłam za biurkiem, zerkając do kalendarza, by sprawdzić, co mnie dziśczeka.

Dzień miałam bardzo zajęty, zaczynając od omówienia dotychczasowych zleceń z naszymi pracownikami, kończąc na spotkaniu z Natanem, by nanieść żądane przez Reynoldsa poprawki. Gdy przekazałam już wszystkie projekty i dopilnowałam, by ludzie na pewno wiedzieli, czego oczekują od nas poszczególni klienci, zerknęłam na zegarek i zobaczyłam, że zbliża się czternasta. Biorąc z wieszaka żakiet, stwierdziłam, iż pora w końcu coś zjeść. Po drodze wstąpiłam na chwilę do Natana, by zapytać, czy będzie wychodził na lunch, czy coś muprzynieść.

Zapukałam do drzwi nauczona poprzednimi doświadczeniami i gdy usłyszałam, że się odezwał, weszłam dośrodka.

– Cześć, Natan, wychodzisz na lunch, czy przynieść ci coś? – spytałam, patrząc naniego.

– Nie, dziękuję, wychodzę z twoją siostrą na obiad, a później nie wrócę już do firmy. Mamy wizytę u lekarza – odezwałsię.

– U lekarza? Monica jest chora? – Zaniepokoiłam sięlekko.

– Nie, nie jest chora, ale jeśli koniecznie musisz wiedzieć, to staramy się odziecko.

Usłyszawszy to, poczułam zaciskający się żołądek. Tak, wiem, jestem okropna, zamiast życzyć siostrze szczęścia i powiększenia rodziny, myślałam tylko o tym, że do stworzenia tego dziecka będą musieli uprawiać seks. Nagle zrobiłam się zazdrosna. Nie mam do tego prawa, przecież Natan jest jej mężem, ale jednak moje serce tego nierozumiało.

– Aha, ok, to trzymam za was kciuki, sama wprowadzę potrzebne zmiany do projektu dla Reynoldsa. Jutro je omówimy. – Udało mi się posłać mu wymuszonyuśmiech.

– Tak? To dobrze, bo Monica bardzo się tym stresuje, a ja chciałbym ją wspierać. Jutro wszystko obgadamy. Ustalmy też jeszcze jedno, to wczoraj się nie wydarzyło. Wiesz, że zależy mi na twojej siostrze i chcę się skupić na rodzinie, nie w głowie mi teraz miłostki z tobą, więc postaraj się nie wchodzić mi w drogę i nie prowokuj mnie. Zostaw swoje gierki dla Jordana. Jak widziałem wczoraj, jesteś chętna i naniego.

Nie chcąc dłużej tego słuchać, odwróciłam się na pięcie i wybiegłam z pokoju. To już drugi raz, gdy jest taki bezczelny. Nie mogę pozwolić, by całą winę zwalał na mnie. Przecież to on mnie dotyka, to on dąży do zbliżenia. Z postanowieniem, iż nie pozwolę mu się ze mną bawić, wyszłam z firmy i udałam się dorestauracji.

Obiad zjadłam w milczeniu; poszłam do chińskiej knajpki oddalonej od firmy o dwie przecznice. Specjalnie nie wzięłam auta, chcąc nacieszyć się spacerem po zatłoczonych ulicach Nowego Jorku. Pośpiech i gwar były tu na porządku dziennym. Mijający się ludzie nie zwracali na innych uwagi, każdy zajęty był sobą. Odgłosy ulicy i jeżdżących aut sprawiały, że choć przez chwilę nie myślałam o swoich troskach. Byłam złą siostrą, nie umiałam się opamiętać przy Natanie, a on to wykorzystał. Co by powiedzieli moi rodzice, gdyby się o tym dowiedzieli? Chyba nie chcieliby mnieznać.

Po powrocie do firmy dokończyłam zlecenie dla Jordana. Skontaktowałam się jeszcze z jego asystentką, by poinformować ją, że wyślę wszystko mailem i zaczęłam szykować się do domu. Wkładając żakiet, wzięłam telefon, by zadzwonić do Moniki. Powinnam częściej się z nią spotykać. Przed ślubem z Natanem byłyśmy przecież nierozłączne. Tak bardzo bym chciała, żeby tamten beztroski czas powrócił. Z zamyślenia wyrwał mnie głosMoniki.

– Cześć, moja mała siostrzyczko – zaszczebiotałaradośnie.

– Hej, Moni, co słychać? Chyba jesteś w dobrymhumorze?

– Tak, kochana, ale teraz nic nie zdradzę. Wpadnij dziś do nas na kolację, toporozmawiamy.

– Dziś? Wybacz, jestem umówiona z Angie na drinka. Czy możemy to przełożyć na jutro? – odezwałam się, chcąc odwlec to, co nieuniknione. Przeczuwałam, co siostra ma mi dopowiedzenia.

– No dobrze, skoro już jesteś umówiona, to przyjdź do nas jutro, tylko koniecznie, bo nie mogę doczekać się naszegospotkania.

– Ok, Moni, do jutra! Buziaki. – Słysząc jeszcze jej do widzenia, rozłączyłam się i udałam się doauta.

W domu, szykując się do wyjścia z Angelą, nie umiałam opanować irytacji. Co, jeśli Monica jest już w ciąży? Czy ja potrafię cieszyć się jej szczęściem? Czy powinnam ją uświadomić, że jej mąż to kawał kutasa? Myśli kłębiły się w mojej głowie, gdy rozległ się dźwięk dzwonka dodrzwi.

Natan

Spieszyłem się, jak mogłem, by zdążyć na tę wizytę. Monica na pewno się wścieknie, że nie pojawiłem się na czas. Niestety, nie jestem Bogiem i nie sprawię, by auta przede mną w magiczny sposób rozstąpiły się niczym Morze Czerwone. Siedziałem za kółkiem i z nerwów stukałem palcami o kierownicę. Nowy Jork to przeklęte miasto, jeden wielki pieprzonykorek.