Szczęśliwy pies. Wydanie trzecie - Dorota Sumińska - ebook

Szczęśliwy pies. Wydanie trzecie ebook

Dorota Sumińska

4,2

Opis

Szczęśliwy Pies to książka dla osób, które pragną po raz pierwszy przyjąć psa do swojego domu oraz dla właścicieli psów, którzy chcieliby w bardziej świadomy sposób zadbać o swojego pupila.

Autorka w przystępny sposób przekazuje praktyczną wiedzę niezbędną do prawidłowego wychowania i utrzymania psa. Tematyka poruszana w książce obejmuje najważniejsze zagadnienia dotyczące: - wychowania - żywienia - rozmnażania i sterylizacji - profilaktyki - doboru rasy Celem książki jest podniesienie ogólnej wiedzy i wrażliwości właścicieli psów, co powinno zaowocować lepszym zrozumieniem psychiki i potrzeb psa, ułatwić rozwiązywanie codziennych problemów, co w konsekwencji zwiększy zadowolenie właściciela oraz bezpieczeństwo domowników.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 125

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,2 (75 ocen)
38
17
16
4
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
annmkb8

Z braku laku…

Ogólnie ciekawa, dużo fajnych rzeczy można wyłowić, ale jednak jest to książka sprzed 8 lat i wiedza nie jest aktualna. Autorka propaguje (obaloną już) teorię dominacji, która, jak obecnie wiadomo, może prowadzić do wielu nieporozumień w komunikacji z naszymi psami.Raczej polecałabym szukać bardziej aktualnych pozycji opartych na najnowszych badaniach i obserwacjach.
00
katasza03

Dobrze spędzony czas

Ważne informacje, podane w sposób dowcipny i fachowy. Szybko się czyta a po przeczytaniu człowiek jest przygotowany do opieki nad swoim pupilem.
00
olszewski

Nie oderwiesz się od lektury

Spodobało mi się podejście do psów. Widać w nim mnóstwo doświadczenia. :)
00
Dina68

Całkiem niezła

Sporo wartościowych porad. Dobra lektura dla właścicieli psów.
00

Popularność




Wstęp

Według mędrców Wschodu świadomość i uczucia są właściwością wszechświata. Krążąc gdzieś w przestrzeni kosmicznej, potrzebują żywych istot, aby za ich pośrednictwem się ujawnić. A żywe istoty to nie tylko ludzie.

Można w nieskończoność przytaczać mądrości ze Wschodu, Zachodu, z Północy i Południa, ale wydaje mi się, że wystarczy spojrzeć w psie oczy, żeby zrozumieć, że nie tylko my umiemy kochać. Chociaż od zawsze człowiek nazywał psa swoim przyjacielem, to kiedy rozglądam się dookoła, ta przyjaźń wydaje mi się bardzo jednostronna. Psy na pewno są naszymi przyjaciółmi. Ale czy my jesteśmy przyjaciółmi psów? O psach powstają piękne filmy, ludzie piszą o nich wiersze, śpiewają piosenki, są tacy, którzy stawiają im pomniki. Ja jednak myślę, że wystarczyłoby po prostu przygarnąć biedną, wałęsającą się na śmietniku istotę. I gdyby każdy człowiek choć raz w życiu zaopiekował się jednym bezdomnym psem, nie byłoby na świecie psiego nieszczęścia.

Książkę tę dedykuję tym wszystkim, którzy nie oglądając się na psią urodę ani panującą modę, wzięli do swojego domu Burka czy Azorka siedzącego gdzieś w kącie czy na śmietniku.

 

 

 

Nowy członek rodziny

Pierwszy pies w domu

Dom bez psa to smutny dom. Z pojawieniem się psa bywa różnie. W dzisiejszych czasach, gdy bezdomność zwierząt jest tak powszechna jak telefon komórkowy, nie można kupować psa. Chyba że za formę zapłaty uznamy zostawienie datku w schronisku. Zamiast płacić za psa z rodowodem, przygarnijmy takiego, który nie ma domu. Chociaż w tej książce przedstawiam krótką charakterystykę ras, to nie zachęcam do nabywania rodowodowych szczeniąt. Dopóki w psim sierocińcu będzie choć jeden pies, nie kupujmy rasowca, tylko uratujmy tego, który zginie bez naszej pomocy. Znajomość cech poszczególnych ras na pewno nam się przyda. Poza kundelkami znajdziemy bowiem w schroniskach całą rzeszę psów rasowych, a przecież każdy mieszaniec nosi w sobie cząstkę jakiejś rasy.

Nie wybierajmy psa pod kolor tapicerki mebli czy też pod wpływem filmu obejrzanego w telewizji. Kierujmy się nie tylko własnym gustem, ale przede wszystkim naszym trybem życia, a także przyzwyczajeniami i nawykami. Ja jestem zwolenniczką przyjmowania pod swój dach jak najstarszych psów, które nie liczą już na zmiłowanie losu. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze, nie ma większego szczęścia niż poczucie, że ratujemy komuś życie. Tym bardziej że zostało go już niewiele, a mimo to zdążymy udowodnić, że nie każdy człowiek to kanalia. Po drugie, stary pies z niejednego pieca jadł chleb i zna życie. Można uczyć się od niego prawdziwej mądrości. Po trzecie, nic nie dorówna naszej radości, gdy na psiej, pozbawionej nadziei twarzy zobaczymy pierwszy uśmiech. Zamiast brzydkiego kaczątka ujrzymy lśniącego łabędzia. To nic, że stary, ale jaki piękny.

Bez względu na to, czy pies jest stary czy młody, obowiązuje ta sama zasada – dajemy mu oswoić się z nowym otoczeniem. Nie można od pierwszego dnia stawiać psu wymagań, wychowywać go, zapraszać gości. Najkorzystniejszy dla szczeniąt wiek na zamieszkanie w nowym miejscu to 7 tygodni. Dlaczego? Bo szeroka faza socjalizacji psowatych trwa od 3. do 12. tygodnia życia. Jest to krytyczny okres rozwoju, w którym szczenię szczególnie intensywnie uczy się sygnałów przekazywanych przez inne osobniki, a przede wszystkim przez rodziców. Szczeniak wzrastający w psim stadzie przebywa z rodzicami i rodzeństwem niejednokrotnie przez całe życie, zajmując tzw. pozycję pomocnika. Oznacza to, że stojąc niżej w hierarchii, uczestniczy w wychowaniu następnych pokoleń. Bez względu na rasę i rozmiary pies w rodzinie ludzkiej powinien zająć pozycję pomocnika. Postępowanie właściciela musi zależeć od tego, jakie cechy osobnicze reprezentuje pies. Z jednym, niezmiennym wyjątkiem: w stadzie panuje zgoda. Wykluczone są awantury rodzinne, używanie przemocy, wyładowywanie złości na dzieciach czy kimkolwiek z rodziny, włącznie z psem.

Aby dowiedzieć się, do jakiej grupy charakterologicznej należy pies, trzeba pozwolić mu zaprezentować się z każdej strony, nie narzucając mu się w pierwszych dniach przebywania w nowym miejscu.

Jeżeli mamy psa lękliwego, pamiętajmy, że strach łatwo przeradza się w agresję, samookaleczanie lub niemożność wyładowania energii podczas zabawy. Nadmiar energii prowadzi z kolei do niszczenia przedmiotów.

Większość ras miniaturowych jest wrażliwa na wszystkie bodźce: dotykowe, dźwiękowe, wzrokowe. Psy myśliwskie – takie jak aportery, płochacze, psy dowodne i wyżły – są bardzo czułe na bodźce dźwiękowe.

Najtrudniej wychowywać nadwrażliwe, pobudliwe szczenię. Nie sposób podać tu jakieś reguły. Postępowanie musi być dostosowane do indywidualnego przypadku. Konieczne są regularne wizyty u specjalisty, który zajmie się zaburzeniami w zachowaniu.

Panuje opinia, że suki lepiej tolerują dzieci. To nieprawda. Pamiętajmy o istniejącym u psowatych, żyjących w zhierarchizowanej społeczności, zwyczaju zagryzania szczeniąt innych suk przez sukę alfa. Jeśli wybór pada na szczeniaka rasy uważanej za trudną wychowawczo, a w rodzinie są lub będą małe dzieci, znacznie bezpieczniej będzie przyjąć pod swój dach psa niż sukę. A tak naprawdę najlepiej zdecydować się na takiego, który od pokoleń służył do towarzystwa, a nie do walk. Skąd mamy wiedzieć, jakich przodków miał pies spoglądający na nas zza kraty w schronisku? To proste – wybierzmy nie tego, który jest w typie psa obronnego, lecz tego, który przypomina labradora, pudla, szpica, jamnika czy setera. Albo zwykłego „dwarniaszkę”.

 

Wybór psa (rasy lub typu)

Bywa, że upieramy się przy szczeniaku. Najczęściej robimy to ze względu na dziecko, by nie musiało obcować ze śmiercią. Według mnie nie jest to słuszne. Śmierć jest wpisana w życie. Dzięki zwierzętom można ją oswoić. Mimo to szanuję zdanie innych i „zgadzam się” na szczeniaka.

To, jakie szczenię wybierzemy, może wpłynąć na przyszłe powodzenia bądź niepowodzenia wychowawcze. Dlatego powinniśmy poradzić się fachowca – doświadczonego kynologa lub lekarza weterynarii. Podpowie on, na jakiego psa się zdecydować, biorąc przy tym pod uwagę wielkość rodziny, warunki bytowe, obecność i wiek dzieci, a przede wszystkim oczekiwania rodziny w stosunku do psa. Rola specjalisty polega na poinformowaniu przyszłych właścicieli o różnicach w wychowaniu szczeniąt nie tylko ze względu na ich wrażliwość osobniczą, ale także na rasę lub podobieństwo do niej.

Pierwotnie rasy tworzone były w celu wykształcenia pewnych cech użytkowych. Bardzo dziś modny pies pracoholik – husky – nie nadaje się dla domatora. Tak samo jak mops dla amatora joggingu. Natomiast mieszańce, kundelki z dziada pradziada, bardzo łatwo dostosowują się do każdych warunków i doskonale sprawdzają się w roli pierwszego psa w rodzinie.

Przyjrzyjmy się zatem grupom psich ras i ich charakterystyce:

 

Grupa I – owczarki i psy zaganiające

Owczarki i psy zaganiające to pierwsza grupa w nomenklaturze psów rasowych przyjętej przez Międzynarodową Federację Kynologiczną. Już w czasach prehistorycznych ludzie zauważyli, że podczas polowania psowate zaganiają zwierzęta w grupę, próbując wyeliminować z niej najsłabsze. Ta umiejętność została wykorzystana przez człowieka do wyhodowania psów, które miały nie tylko utrzymywać stado zwierząt hodowlanych w grupie, ale także pilnować go i je prowadzić. Zadania te wymagają od psów pasterskich zaganiających bardzo dużej inteligencji, siły fizycznej, spostrzegawczości i refleksu. Z czasem zaczęto tym mądrym psom powierzać nowe funkcje, takie jak pilnowanie, poszukiwanie ludzi, wykrywanie narkotyków i materiałów wybuchowych, ratownictwo, pomoc osobom niepełnosprawnym. Pierwotne przeznaczenie tych psów na nowo odkryli rolnicy. Do pilnowania i zaganiania stada bardzo chętnie wykorzystują zwłaszcza owczarki border collie.

W Polsce nazwa „owczarek” kojarzy się oczywiście z owczarkiem niemieckim, chyba najbardziej popularnym z owczarków. Owczarek niemiecki zasługuje na szczególną uwagę, ponieważ jest to pies wszechstronny – doskonale nadaje się do towarzystwa, jak również do pracy. Znamy filmy opowiadające o losach owczarków niemieckich: Szarika z serialu Czterej pancerni i pies czy Cywila z serialu Przygody psa Cywila, dlatego nikogo w Polsce nie trzeba przekonywać do tej rasy.

Muszę jednak zaznaczyć, że owczarki są wrażliwe, inteligentne, ale potrzebują współpracy właściciela. A więc ci, którzy nie mają czasu na zabawę z psem i na długie spacery, nie powinni decydować się na tę rasę. Wszystkie psy należące do tej grupy zdecydowanie nie nadają się dla ludzi, którzy nie mogą poświęcać im dużo czasu i stawiać przed nimi coraz to nowych zadań.

Border collie, ostatnio bardzo w Polsce modny, to typowy przedstawiciel grupy psów zaganiających. Tak jak australijski kelpie, wykazuje wszystkie cechy typowe dla tej użytkowej rasy. Potrzebuje specjalnych zadań, przeróżnych zabaw na powietrzu, gdyż one zapewnią mu zdrowie psychiczne. Można z nim uprawiać taki sport jak agility[1].

Chociaż własnych, rodzimych ras nie mamy zbyt wiele, to na szczególną uwagę zasługują dwie z nich: polski owczarek nizinny i owczarek podhalański. Owczarek podhalański, piękny, duży pies, powstał ze skrzyżowania dogów azjatyckich z pochodzącymi z Tatr psami górskimi. Przebywał w dość dużej izolacji do końca XIX wieku i dzięki temu utrzymał czystość rasy. To typowy przedstawiciel grupy owczarków: inteligentny, silny i odważny, doskonale nadający się na stróża domu, także takiego, w którym są dzieci. Może stróżować na zewnątrz, pod warunkiem że nie tylko będzie miał odpowiednią budę, ale przede wszystkim zawsze, gdy zechce, będzie miał wstęp do domu. Tak naprawdę to on powinien zdecydować o miejscu „zamieszkania”.

Polski owczarek nizinny, znacznie mniejszy, również zachował cechy charakterystyczne dla grupy owczarków. Nadaje się do niewielkich mieszkań w mieście, o ile właściciel będzie mu poświęcał odpowiednio dużo czasu.

 

Grupa II – pinczery, sznaucery i molosy

Pinczery, sznaucery, molosy, do których należą rasy obecnie bardzo modne, a niebezpodstawnie uważane za agresywne, oraz szwajcarskie rasy pasterskie, to bardzo zróżnicowana grupa psów.

Szwajcarskie rasy psów pasterskich przypominają poprzednią grupę, czyli owczarki i psy zaganiające. Mają wszystkie cechy psów pasterskich, czyli owczarków, poza tym są urodzonymi psami górskimi, a więc odpornymi na zróżnicowane warunki klimatyczne. Grupę tę reprezentuje już dobrze w Polsce znany berneński pies pasterski – duży, umaszczony czarno, z brązowo-czerwonym podpalaniem i białą klatką piersiową. Służył on góralom do transportu mleka do wytwórni serów. Jest typowym przedstawicielem rasy użytkowej, inteligentnym, pojętnym, ale wymagającym stałego i konkretnego zajęcia. Nie nadaje się do roli stróża, kocha ludzi i zdecydowanie potrzebuje kontaktu z człowiekiem.

 

Pinczery i sznaucery

W każdym, nawet najmniejszym piesku do towarzystwa drzemie stróż własnego terytorium i każdy stara się zaalarmować właściciela, gdy dzieje się coś niezwykłego. Dobry stróż cechuje się tym, że odróżnia sytuacje nienormalne od normalnych, groźne od niegroźnych. Musi być silny i wysportowany, aby móc powstrzymać intruza, nie robiąc mu krzywdy. Takie właśnie są pinczery i sznaucery. Oczywiście pinczer miniaturowy czy sznaucer miniaturowy, chociażby ze względu na rozmiary, nie mogą stać się dobrymi stróżami, ponieważ nie zdołają unieruchomić intruza. Natomiast są na tyle czujne, że skutecznie poinformują właściciela o zagrażającym niebezpieczeństwie. Psy te są potomkami szpica torfowego, a skrzyżowanie ich z innymi psami pozwoliło uzyskać dużą różnorodność w obrębie tej grupy.

Pies niesłusznie cieszący się złą sławą, a dokładnie odpowiadający charakterystyce swojej grupy psów, to doberman (został wyhodowany przez Fryderyka Dobermana w XIX wieku). Jest on dla kochającego i sprawiedliwego właściciela doskonałym psem do towarzystwa, psem stróżującym i obronnym. Doberman nie nadaje się do mieszkania poza domem ze względu na niewystarczającą okrywę włosową.

Mam szczególną słabość do dobermanów. Moja ukochana suczka Sarna jeszcze niedawno leżała obok mnie na kanapie. Umarła na bardzo ostrą postać chłoniaka. Zanim to się stało, dała nam kilka cudownych, wspólnych lat. Przedtem spędziła 5 lat w schronisku, ale nawet to nie spaczyło jej wspaniałego charakteru. Doberman jest doskonałym stróżem kanapowym, a jako stróż dużej posiadłości świetnie sprawdzi się sznaucer olbrzymi.

 

Molosy

W dawnych czasach plemiona koczownicze wędrowały po świecie w towarzystwie ogromnych psów, zwanych dogami azjatyckimi. Krzyżówki tych dogów z różnymi miejscowymi psami dały podgrupę zwaną molosami. Molosy, właśnie dlatego że są ogromne, służyły najpierw do ochrony stad i samych koczowników. W późniejszym okresie były wykorzystywane jako psy do walk. W XVIII i XIX wieku prowadzono selekcję w kierunku uzyskania szczególnej agresywności u tych psów. Z kolei pod koniec wieku XIX zaczęto tę agresję eliminować.

Niestety, postępując nieprawidłowo, z każdego molosa można wykrzesać agresję, która drzemała w jego przodkach. Przez nieodpowiednie wychowanie i traktowanie można z niego zrobić naprawdę niebezpieczne zwierzę, co wykorzystują ludzie okrutni i bezmyślni.

Wśród molosów jest mnóstwo ras, które dzięki właściwemu wychowaniu staną się znakomitymi psami do towarzystwa, przyjacielsko nastawionymi do innych zwierząt, dzieci i dorosłych. Właśnie taki jest buldog angielski. Choć w przeszłości był jedną z gwiazd walk zwierząt, obecnie jest niesłychanie towarzyski i bardzo przywiązuje się do właściciela. Pod groźnym wyglądem skrywa wesołe usposobienie i traktowany z miłością, ale stanowczo, jest znakomitym przyjacielem dzieci i zwierząt, a także domowym stróżem. Musimy jednak pamiętać, że ze względu na swoje rozmiary nie zawsze będzie bezpiecznym towarzyszem innych psów tej samej płci.

Nikomu nie muszę chyba przedstawiać boksera. Ten wspaniały, bardzo radosny pies jest przyjacielem każdego człowieka. Niestety, przeszłość daje o sobie znać – boksery rzadko przyjaźnią się z innymi psami, a z psami tej samej płci prawie nigdy.

Pomimo miłego usposobienia boksery i buldogi mają pewne wady, nie charakterologiczne, ale wynikające z selekcji prowadzonej w kierunku skrócenia trzewioczaszki, a w przypadku buldoga również specyficznej budowy ciała. Psy te żyją dość krótko, są podatne na liczne choroby układu krążenia, mają skłonności do nowotworów. Z przykrością muszę stwierdzić, że molosy nie są psami długowiecznymi i zapadają na bardzo wiele nieuleczalnych chorób. Dotyczy to także doga niemieckiego, wspaniałego, eleganckiego psa, będącego doskonałym przyjacielem rodziny.

Obecnie często spotykany w Polsce mastiff neapolitański jest włoskim psem stróżującym. Pochodzi od molosów asyryjskich. Rzymianie używali go jako psa bojowego; występował też w igrzyskach. Jego przeszłość wycisnęła na nim szczególne piętno – nikt nie selekcjonował tych psów w kierunku zdrowotności, długowieczności; miały żyć krótko i intensywnie. Miały zwyciężać. Mastiff nie jest psem dla każdego. Nie nadaje się do dużych skupisk ludzkich, ponieważ w niewprawnych rękach może stać się zagrożeniem dla otoczenia. Jeśli jednak trafi do doświadczonego hodowcy (właściciela), odpłaci wielką miłością. Mastiffy neapolitańskie to psy bardzo mocno przywiązujące się do właścicieli i oddane im całym sercem.

Do molosów należą jeszcze: największy psi uparciuch shar-pei, dość łatwo dający się układać dog z Bordeaux, dog argentyński, który odziedziczył po swoich przodkach wiele cech związanych z agresją, i bardzo popularny w Polsce, ale okryty złą sławą rottweiler.

Fila brasileiro i owczarek kaukaski to też przedstawiciele tej grupy. Zdecydowanie nie nadają się do dużych skupisk ludzkich. Owczarek kaukaski przez pokolenia żył w górach, izolowany od ludzi, miał swojego pastucha i swoje stado. Teraz, przeniesiony do dużego miasta, małego mieszkania, nie tylko cierpi, ale także może stwarzać kłopoty właścicielom. Natomiast leonberger i nowofundland raczej nie sprawią problemów, będą się jednak męczyć w małych, ciepłych mieszkaniach.

 

Grupa III – teriery

Ten, kto choć raz widział dwa gryzące się foksteriery, doskonale wie, czym charakteryzuje się każdy terier. Wspólna dla tych psów jest pewna agresywność, niezwykła odwaga i dynamizm. W założeniu miały to być użytkowe psy myśliwskie niewielkich rozmiarów, ale o wspomnianych wyżej cechach. Były przeznaczone do pracy zarówno w norach, jak i na powierzchni. Obecnie jako psy użytkowe wykorzystywane są foksteriery, niemieckie teriery myśliwskie i airedale. Pozostałe teriery stały się psami do towarzystwa. Prawie wszystkie charakteryzują się niewielkim wzrostem, dobrym umięśnieniem, sylwetką sportowca.

Bulteriery, amerykańskiestaffordshire teriery i staffordshire bulteriery pełnią obecnie funkcję psów obronnych, lecz nie nadają się do tego, ponieważ wykazują agresję nie w stosunku do ludzi, ale do innych psów. Muszą o tym pamiętać potencjalni nabywcy psa tej rasy mieszkający w dużych skupiskach ludzi i psów.

Teriery łatwo popadają w konflikty z innymi psami. Chętnie gryzą się i współzawodniczą. Są natomiast doskonałymi kompanami dla ludzi – kochają właścicieli i dzieci. Są godnymi polecenia psami do trzymania w mieście, chociażby ze względu na niewielkie rozmiary, ale ich ogromny temperament sprawia, że potrzebują dużo spacerów, zabaw, uprawiania sportów. Nawet maleńki yorkshire terier wymaga sporo ruchu i zabawy, a czasem chce nawet trochę porządzić.

 

Grupa IV – jamniki

Czwarta grupa, czyli jamniki, charakteryzuje się tym, że należy do niej tylko jedna rasa, chyba najpopularniejsza w Polsce. Ten wszechstronny łowca, który może polować pod ziemią i na powierzchni, głosić zwierzynę, a także polować w sforze, najlepiej czuje się pod kołdrą swojego właściciela. Wśród psów tej rasy są jamniki krótkowłose, szorstkowłose i długowłose. Każda z tych grup dzieli się na jamniki standardowe, czyli duże, jamniki karłowate i jamniki królicze. Pomimo wielu zalet te urocze, bystre psy mają jedną podstawową wadę – ich budowa, czyli bardzo krótkie łapy i wydłużony tułów, sprzyja występowaniu tzw. dyskopatii, czyli różnego rodzaju uszkodzeń krążków międzykręgowych. Jamniki, tak jak pekińczyki (z grupy psów ozdobnych i do towarzystwa), należą do psów chondrodystroficznych, a więc takich, u których chrząstka nie pracuje tak, jak powinna. Dlatego dyskopatie zdarzają się u nich dużo częściej niż u innych ras.

 

Grupa V – szpice i psy ras pierwotnych