Sekret Trevora. Trójkąt - Louisa Sherman - ebook + audiobook

Sekret Trevora. Trójkąt ebook i audiobook

Louisa Sherman

4,3

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Trevor wyznaje Millie miłość. Pragnie stworzyć z kobietą związek, ale nie chce, by rezygnowała ze swojej seksedukacji. Ponownie zaprasza ją do klubu Piacere. 

Związek rozkwita również poza ścianami klubu. Trevor zabiera Millie na bal charytatywny lokalnego szpitala dziecięcego, który regularnie dotuje od pięciu lat. Po piątkowej emocjonującej gali i późniejszych igraszkach w łóżku staje się jednak coś, co może rozdzielić kochanków na zawsze.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 42

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 7 min

Oceny
4,3 (19 ocen)
11
3
4
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
kasiatamaka

Nie oderwiesz się od lektury

polecam
00
Justyna_Kolasa

Całkiem niezła

i robi się coraz nudniej....❤️
00
ewaom

Dobrze spędzony czas

Trevor przekazuje władzę Millie, sesja jest gorąca, szkoda, że taka krótka.
00
Klaudiq123

Całkiem niezła

Czytam i czytam i jakoś w tej części słabo opisany był trojkat a tez nic ciekawego się nie działo
00
Izabela_1977

Nie oderwiesz się od lektury

ehhh faceci😋
00

Popularność




Tytuł oryginału: Trevor’s Truth Vol. 4

Przekład z języka angielskiego: Agnieszka Rewilak

Copyright © L. Sherman, 2022

This edition: © Risky Romance/Gyldendal A/S, Copenhagen 2022

Projekt graficzny okładki: Rikke Ella Andrup

Redakcja: Anna Poinc-Chrabąszcz

Korekta: Justyna Kukian

ISBN 978-91-8034-181-3

Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe.

Word Audio Publishing International/Gyldendal A/S | Klareboderne 3 | DK-1115 Copenhagen K

www.gyldendal.dk

www.wordaudio.se

Rozdział 1

Millie

Ubrana w krótkie skórzane body i kozaki na obcasie szłam za Jamesem znanym mi całkiem dobrze korytarzem. Dzięki temu, że odwiedziłam klub Piacere za dnia, teraz wydawał mi się bardziej przyjaznym miejscem.

Kolega zatrzymał się przed czarnymi połyskującymi drzwiami i oparł się o ich framugę. James był równie wysoki jak Trevor i równie dobrze zbudowany, miał prawie czarne włosy i kilkudniowy ciemny zarost. Gdybym nie była po uszy zakochana w Trevorze, to chętnie zaliczyłabym Jamesa albo zażyczyłabym go sobie jako Mistrza na którąś z rozpustnych nocy w klubie.

– Świetnie wyglądasz. O nic się nie martw. Trevor jest w tobie na maksa zakochany. Wiem, co mówię. W końcu znam go od studiów.

– Ja też go kocham, ale w tej chwili wyszłam daleko poza swoją strefę komfortu. Nigdy nie robiłam czegoś takiego. – Spuściłam wzrok na skórzany strój, który miał podkreślać moją dzisiejszą rolę dominy, choć zupełnie nie czułam się na siłach, żeby kimkolwiek władać.

– Trevor wie, że to twoje pierwsze doświadczenie z BDSM. Poprowadzę cię przez całą sesję, jeśli nie masz nic przeciwko, żebym został z wami w pokoju.

– Zostań. Dobrze będzie mieć pod ręką konsultanta. Pamiętaj, że dałam sobie zawiązać oczy i pozwoliłam się zerżnąć na sali pełnej ludzi…

– Lubię cię, Millie. Jesteś odważna. – James otworzył drzwi i przepuścił mnie przed sobą. – Proszę przodem, milady. – Puścił do mnie oko.

Weszliśmy do niewielkiego przedsionka, w którym oprócz krzesła i stołu nie było żadnych mebli.

– Podejdźmy do stołu. Opowiem ci o akcesoriach na dzisiejszy wieczór. Podobny zestaw znajdziesz w pokoju, gdzie będzie wasza sesja. Śmiało pytaj mnie o wszystko w trakcie, gdybyś miała wątpliwości.

Wzięłam do ręki fioletowe piórko na patyku i z zadowoleniem przez chwilę obracałam je w palcach. Wyobraziłam sobie, jak głaszczę nim Trevora po zagłębieniach jego wspaniałego ciała, łaskocząc jego skórę na silnych mięśniach klatki piersiowej i brzucha, i powoli wędruję coraz niżej. Przeszył mnie dreszcz podniecenia.

– Piórko mocno łaskocze. Na sali znajdziesz kilka innych – wyjaśnił James, widząc moje zainteresowanie.

– Trevor ma straszne łaskotki. Będzie niezła zabawa. – Roześmiałam się, żeby ukryć przed Jamesem podniecenie. – Niezła kolekcja kajdanek – Kilka egzemplarzy szczególnie zwróciło moją uwagę.

– Trevor będzie przykuty, kiedy wejdziesz do pokoju. W zasadzie to już jest gotowy na twoje przyjście: ma zasłonięte oczy i skute ręce – powiedział James, nie skrywając zadowolenia.

– O, nie wiedziałam. Pomagałeś mu?

– Tak, słoneczko. Nie zaufałby nikomu innemu. Trevor nie jest uległym typem i nie był w takiej roli od czasów, gdy sam badał granice swojej seksualności, kiedy otworzyliśmy nasz pierwszy klub. Dlatego dzisiejsza sesja to dla niego duże wyzwanie, ale też dowód na to, że chce się otworzyć. Dla ciebie przeszedłby przez piekło. Ale nie odpuszczaj mu niczego. Wiele zniesie, a zasłużył na karę po tym, jaki numer ci wywinął.

Przeszłam na drugą stronę stołu i wzięłam do ręki komplet klamerek na sutki.

– Czy to boli?

– Między bólem a przyjemnością jest cienka granica. Możesz zadawać ból w przyjemny sposób lub tak, żeby doprowadzić kogoś do maksymalnej rozkoszy. Zdecydowanie radziłbym użyć na nim klamer. Znacząco zwiększą jego doznania. Szczególnie kiedy je odepniesz chwilę przed tym, jak dojdzie.

– Co to jest? – Zmarszczyłam czoło, zastanawiając się do czego może służyć akcesorium, które zwróciło moją uwagę.

– To jest knebel z dildo. Wkładasz knebel w usta partnera.

– Ale ten sztuczny penis jest w dziwnym miejscu.

– Partner może cię posuwać oralnie, ale nie będzie mógł nic powiedzieć.

– Aha. – Odłożyłam gadżet na miejsce. – Co polecasz do dawania klapsów? – Spojrzałam na Jamesa znacząco. – Trevorowi należy się porządne lanie, prawda?

– Najlepszy będzie bicz.

Podał mi skórzane narzędzie. Wzięłam miękką rękojeść w dłoń.

– Ból zadawany jest równomiernie. Pejcz czy szpicruta wymagają większej wprawy od chłoszczącego. Jak się wam spodoba takie odgrywanie ról, to chętnie osobiście cię wyszkolę – kontynuował lekkim tonem.

– Świetnie się bawisz, co?

– Żebyś wiedziała. Silny facet sprowadzony do parteru przez filigranowych rozmiarów ciemnowłosą boginię? – Roześmiał się głośno. – Opowiem ci o pozostałych akcesoriach i możemy zacząć. Tu masz kolekcję pierścieni na penisa, które zwiększają i wydłużają przyjemność. W przypływie odwagi niektóre z nich możesz nawet zapiąć. – James trzymał w ręce przezroczystą plastikową nakładkę w rozmiarze wiotkiego członka.

– Zmieści się tu? – Nie potrafiłam sobie wyobrazić, że zamykam w takim czymś wspaniałą męskość Trevora. – Jesteś pewien, że to jest przyjemne? – spytałam z powątpiewaniem w głosie.

– Lawirowanie na pograniczu bólu jest przyjemne. Gotowa, skarbie?

James zatrzymał się przed drzwiami do pokoju, a ja nerwowo manipulowałam przy zamku od skórzanego stroju. Miałam na sobie przesłany przez Trevora kostium dominy. Włosy upięłam w wysoki kucyk. Paznokcie pomalowałam na krwistoczerwony kolor, który pasował do koloru szminki. Włożyłem też siateczkowe rajtki bez kroku, bo body także go nie miało. Kiedy szłam, chłodne powietrze muskało moją kobiecość, co mnie mocno pobudzało.

– W imię miłości – stwierdził James cicho.

Otworzył drzwi i przekroczył próg pokoju, a ja weszłam tuż za nim.

Trevor

– Aua, dupku! Za mocno. Nie mogę mieć śladów na nadgarstkach.