Sekret Trevora. Maska - Louisa Sherman - ebook + audiobook

Sekret Trevora. Maska ebook i audiobook

Louisa Sherman

4,5

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Drogi Millie i Trevora, którzy pokochali się jeszcze w szkole, ponownie się schodzą. Trevor wraca do rodzinnego Los Angeles, odnawia znajomość z bratem Millie i zarazem z dziewczyną. Spotykają się na rodzinnych obiadach i spędzają ze sobą coraz więcej czasu.

Millie zapisała się na sześciotygodniowy kurs w ekskluzywnym seksklubie Piacere. Co tydzień otrzymuje przesyłkę – eleganckie lakierowane czarne pudełko z instrukcją oraz odpowiedni strój na daną sesję. Nie wie jednak, że mistrzem, który pobudza jej zmysły w piątkowe wieczory, jest właśnie Trevor. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że igra z ogniem, nie ujawniając swojej tożsamości. Mimo to obawia się wyjawić kobiecie prawdę, nie chce jej ponownie stracić.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 32

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 0 godz. 15 min

Oceny
4,5 (31 ocen)
22
5
3
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
azka00

Całkiem niezła

Audiobook zawiera tylko jeden rozdzial.... w takim momencie urywac?! Serio?!
00
kasiatamaka

Nie oderwiesz się od lektury

polecam
00
Justyna_Kolasa

Nie oderwiesz się od lektury

zabawa, erotyzm, tajemnica. ciekawa seria❤️
00
ewaom

Całkiem niezła

Kontynuacja opowieści o Trevorze i Camilli trochę przynudzała, wg mnie gorsza od pierwszej części.
00
MariaWojtkowiak

Dobrze spędzony czas

Ciąg dalszy historii.
00

Popularność




Tytuł oryginału: Trevor’s Truth Vol. 2

Przekład z języka angielskiego: Agnieszka Rewilak

Copyright © L. Sherman, 2022

This edition: © Risky Romance/Gyldendal A/S, Copenhagen 2022

Projekt graficzny okładki: Rikke Ella Andrup

Redakcja: Anna Poinc-Chrabąszcz

Korekta: Justyna Kukian

ISBN 978-91-8034-179-0

Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe.

Word Audio Publishing International/Gyldendal A/S | Klareboderne 3 | DK-1115 Copenhagen K

www.gyldendal.dk

www.wordaudio.se

Rozdział 1

Trevor

Dół czarnego golfa wsunąłem do spodni, po czym zabrałem ze stołu czarną maskę. Jest piątkowy wieczór i za dziesięć minut na progu klubu pojawi się Millie ubrana w seksowny strój. Nie będę jej wyraźnie widział przez maskę, która ma ukrywać moją prawdziwą tożsamość. Nie mogę sobie pozwolić na zbyt wczesne ujawnienie twarzy. Jeszcze nie nadszedł właściwy moment. Gdyby Millie się dowiedziała, że jestem odpowiedzialny za prowadzenie jej programu edukacyjnego, na zawsze skreśliłaby mnie ze swojego życia.

Pośrodku małego pokoju stał aksamitny fotel. To praktycznie jedyny mebel w pomieszczeniu. Na podłodze przed nim z rozmysłem ułożono poduszkę z czerwonego materiału. Usiadłem w fotelu, ze stolika wziąłem szklaneczkę szkockiej i jednym haustem wypiłem większość jej zawartości, a potem naciągnąłem maskę, która zasłaniała całą twarz. Zrobiona z ciemnej siateczkowej i oddychającej tkaniny, zapewnia wystarczająco dobrą widoczność, żebym zauważył pewne detale, kiedy Millie pojawi się w pokoju.

Już teraz czułem pobudzenie, bo mój penis napierał na rozporek. Nie włożyłem dziś majtek, choć nie mam tego w zwyczaju. Taki strój pasował do drugiego spotkania Millie w ramach SeksEdukacji. Na tę noc zaplanowałem sesję seksu oralnego i chciałem, abyśmy mieli do siebie łatwy dostęp. Mam, kurwa, nadzieję, że nie dojdę, gdy tylko dotknie ustami mojego członka. Rozsiadłem się w fotelu i zamknąłem zakryte półprzezroczystym materiałem oczy. W pokoju nie świeciła się żadna lampa, wpadały jedynie odbłyski reflektorów z sali tanecznej, która wydawała się częścią zupełnie innego świata. Jedna ze ścian pokoju była cała przeszklona, dzięki czemu sponsorzy bez przeszkód będą mogli oglądać nasze oralne figle. Z sali tanecznej dobiegał dźwięk ciężkich basów, które będą zmysłowym dodatkiem urozmaicającym tę noc.

Położyłem dłoń na rozporku i delikatnie ścisnąłem swojego członka. Gdybym był sam, rozpiąłbym guziki i zaspokoiłbym się ręką. W minionym tygodniu onanizowałem się tak często, że straciłem rachubę. Robiłem to w toalecie w biurze, pod prysznicem, w łóżku i na kanapie. Raz nawet zdarzyło mi się walić konia na parkingu podziemnym. Zupełnie się nie przejmowałem, że ktoś mógłby podejść do samochodu i mnie przyłapać. Prawdę mówiąc, miałem bardziej przejebane niż kiedykolwiek wcześniej w życiu. Tylko raz przeleciałem Millie, a było mi mało i nie czułem się całkowicie nasycony. To uczucie głodu i potrzeba bycia przy kimś zupełnie do mnie nie pasowały. Szczególnie nowe było pragnienie, aby właśnie ta kobieta mnie dopełniała. Jeśli mam być ze sobą całkiem szczery, to od zawsze wiedziałem, że jeśli kiedykolwiek dostanę kolejną szansę, by ponownie się zbliżyć do Millie, rozegra się to właśnie tak. Tak powinno być i tak będzie. Nasza relacja nie może się opierać na planowanym i uprawnianym w klubie seksie. Powinna się zrodzić dzięki temu, że wskrzesimy uczucia, którymi dawniej się darzyliśmy. Równocześnie czułem podniecenie w kroczu i palącą tęsknotę w sercu.

Nalałem sobie drugą szklankę bursztynowego alkoholu. Zbliżała się umówiona godzina i w każdej sekundzie Millie mogła stanąć w drzwiach.

Nagle muzyka rozbrzmiała trochę głośniej. Osobiście wybrałem każdy utwór na tę sesję i przygotowałem specjalną playlistę. Uwodzicielski głos Lany Del Rey miękkimi tonami utworu Lust for Life wypełniał pokój. Drzwi powoli się otworzyły. Millie nieśmiało weszła do pokoju. Zamknęła za sobą drzwi i nie zdejmując dłoni z klamki, stanęła przodem do mnie. Miała na sobie lekki płaszcz.

– Zdejmij go.

Wzdrygnęła się, zaskoczona dźwiękiem mojego głosu. Nie wiedziała, że czekam tu na nią, czy miała tremę?

Kochana, nie masz powodów do zdenerwowania. Jesteśmy tu tylko my.

Rozwiązała pasek płaszcza i zsunęła okrycie z ramion, lekko nimi potrząsając.