Odpowiedź - David Icke - ebook + książka

Odpowiedź ebook

Icke David

0,0
84,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Nowa książka Davida Icke’a, jednego z najbardziej kontrowersyjnych pisarzy na świecie, autora między innymi „Największego sekretu”.

„Czy to zbieg okoliczności, że plany dla ludzkości, które przewidziałem i opisywałem przez trzy dekady, właśnie są realizowane? A może to najbardziej jaskrawy dowód na istnienie skalkulowanego planu całkowitego zniewolenia człowieka? Głośno powtarzam, że chodzi o to drugie, i jestem przekonany, że pod koniec lektury tej książki wyciągniesz wnioski i zgodzisz się, iż teoria zbiegu okoliczności po prostu nie jest wiarygodna w obliczu dowodów. Jasno przedstawiam sytuację, ale chcę, żeby dowody przemówiły same za siebie i żeby czytelnicy sami zdecydowali, co to wszystko znaczy”.

David Icke

Miliardy ludzi codziennie szukają przyczyn światowych bolączek, konfliktów, uprzedzeń i niesprawiedliwości. Obwiniają religię, ekonomię i politykę… Prawda jest jednak zupełnie inna. Istnieje coś, z czego wynikają wszystkie te problemy.

Za kulisami władzy od dawna toczy się partia szachów, w której niewielka, ale potężna klasa elit próbuje narzucić nowy porządek świata. Ich ostatecznym celem jest przekształcenie ludzi z czujących, intuicyjnych istot w potulne owieczki. Ich główne metody to: programowanie społeczne (manipulacja mediami), uzależnienie od technologii (sieci społecznościowe), atak na nasze zdrowie w postaci promieniowania elektromagnetycznego (5G) oraz wpajanie poczucia strachu, abyśmy chętnie dawali im jeszcze większą władzę.

Czy istnieje na to jakieś rozwiązanie? David Icke daje nam „Odpowiedź”. To od niej może zależeć nasza przyszłość.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 1212

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Karta tytułowa

Wszystkiemu, Co Jest, Było i Kiedykolwiek Może Być

Jaki sens ma życie?

Nie musi mieć sensu.

Po prostu jest.

Ciesz się nim.

DAVID ICKE

Cytaty z Dżalaluddina Muhammeda Balchiego, perskiego mistyka z XIII wieku, znanego jako Rumi. Jego słowa potwierdzają, że nic nie jest nowe, tylko wszystko zostało zapomniane.

Wszechświat nie jest poza tobą.

Zajrzyj w głąb siebie – jesteś wszystkim, czym chcesz być.

Nie jesteś kroplą w oceanie. Jesteś całym oceanem zawartym w kropli.

Przestań się ograniczać, jesteś wszechświatem w ekstatycznym ruchu.

Dlaczego pozostajesz w więzieniu, gdy drzwi są otwarte na oścież?

Podnieście swoje słowa, a nie głos.

Kwiaty rosną dzięki deszczowi, a nie grzmotowi.

Ktoś, kto nie troszczy się o wynik, kto nie chce być bogatszy ani nie boi się utraty, kto nawet w najmniejszym stopniu nie interesuje się nawet własną osobowością, jest wolny.

Do niego właśnie się zwracam…

Uciekaj od tego, co wygodne. Zapomnij o bezpieczeństwie.

Żyj tam, gdzie boisz się żyć. Zniszcz swoją reputację. Nie oglądaj się na nic.

Przez długi czas ostrożnie planowałem. Od teraz będę szalony.

Jestem „szalony” od trzydziestu lat. Spróbuj – jest cudownie!

Nie jestem szalony.

Moja rzeczywistość jest po prostu inna od twojej. Ludzie mogą myśleć, że jesteś szalony przez to, w co wierzysz, co nosisz lub mówisz, ale to nie ma znaczenia.

Kot z Cheshire z Przygód Alicji w Krainie Czarów

Alicja: „Czy ja zwariowałam?”.

Szalony Kapelusznik: „Tak, na to wygląda.

Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci”.

Przygody Alicji w Krainie Czarów

Choć może że nie znam odpowiedzi,

mogę w końcu rzec, że jestem wolna.

Jeśli pytania mnie tu przywiodły,

to jestem tym, kim się urodziłam.

Who I Was Born To Be autorstwa Audry Mae w wykonaniu Susan Boyle

PROLOG

Kiedy odkryję, kim jestem, będę wolny.

RALPH ELLISON

Zamierzam ujawnić w wielu krajach wyniki moich badań i doświadczeń, dotyczących tego, co tak naprawdę się dzieje na świecie i dlaczego. To mój punkt widzenia i nie musisz go podzielać, ale w obliczu wyłaniania się państwa policyjnego na całym świecie i nakazów związanych z COVID-19 niemal niemożliwe jest zaprzeczenie wnioskom, jakie wyciągnąłem.

Wyraźnie widać, że dzieje się dokładnie to, co zapowiadałem od dziesięcioleci, że globalne społeczeństwo szybko się przekształca w sposób, jaki przewidziałem. Nigdy wcześniej sprawy nie toczyły się tak szybko w kierunku tej przemiany, jak podczas histerii wytworzonej na bazie COVID-19 i faszystowskich lockdownów, które zamknęły obywateli wielu krajów w faktycznym i wirtualnym areszcie domowym. Osiemdziesiąt pięć procent tej książki powstało przed wprowadzeniem (na podstawie kłamstwa) tych drakońskich nakazów. Zdecydowałem więc, że historię COVID-19 i jego katastrofalnego wpływu na gospodarkę przedstawię w końcowych rozdziałach. Szczegółowo opisuję tam zarówno naturę „wirusowego” oszustwa, jak i przyczyny jego powstania. Oczywiście wielokrotnie odniosę się do „wirusa” także w innych miejscach, ale większość tej książki zawiera informacje dotyczące świata, zanim rozpoczął się „wirusowy” blitzkrieg. Pragnę, czytelniku, byś to przeczytał, ponieważ wtedy dowiesz się, kto i dlaczego stoi za tą mistyfikacją. Jeszcze nic tak dosadnie nie potwierdziło moich poglądów na temat globalnej kontroli jak zainscenizowana pandemia COVID-19. Podkreślam jeszcze raz, że moje komentarze na temat „wirusa” i tekst o nim powstały przed rozpoczęciem się histerii i lockdownów.

Czy to zbieg okoliczności, że plany dla ludzkości, które przewidziałem i opisywałem przez trzy dekady, właśnie są realizowane? A może to najbardziej jaskrawy dowód na istnienie skalkulowanego planu całkowitego zniewolenia człowieka? Głośno powtarzam, że chodzi o to drugie, i jestem przekonany, że pod koniec lektury tej książki wyciągniesz wnioski i zgodzisz się, iż teoria zbiegu okoliczności po prostu nie jest wiarygodna w obliczu dowodów. Jasno przedstawiam sytuację, ale chcę, żeby dowody przemówiły same za siebie i żeby czytelnicy sami zdecydowali, co to wszystko znaczy. Powiedziawszy to, mogę zaczynać.

Ilustracja 1: Wiele dekad później mainstrea­mowe media nadal używają tego samego propagandowego określenia na tych, którzy wiedzą, że rządy nas okłamują.

Od 30 lat demaskuję spisek mający na celu zniewolenie ludzkości w orwellowskiej globalnej tyranii całkowitej kontroli – ostatecznie (i bardzo niedługo, jeśli się nie obudzimy) poprzez połączenie sztucznej inteligencji z ludzkim mózgiem, tak aby ona zastąpiła umysł człowieka. To brzmi jak szaleństwo, prawda? A jednak się dzieje, krok po kroku, na naszych oczach. „Ludzkie” myślenie i emocje mają przejść do historii. Nasze postrzeganie ma być dyktowane bezpośrednio przez sztuczną inteligencję i tych, którzy ją kontrolują. To nie jest „teoria spiskowa” – termin szeroko stosowany przez CIA w latach sześćdziesiątych, aby zdyskredytować tych, którzy kwestionowali absurdalną oficjalną historię zabójstwa Kennedy’ego (il. 1). Definicja „spisku” to: zły, bezprawny, zdradziecki lub podstępny plan sformułowany w tajemnicy przez dwie lub więcej osób; zgromadzenie osób w tajnym, bezprawnym lub złym celu; zgoda dwóch lub więcej osób na popełnienie przestępstwa, oszustwa lub innego bezprawnego czynu; wszelkie współdziałanie lub planowanie w celu osiągnięcia danego rezultatu. Zgodnie z nią świat wręcz tonie w spiskach na każdym poziomie społeczeństwa, ale dla mediów głównego nurtu, a właściwie Głównego Nurtu Wszystkiego spiski nie istnieją i każdy, kto twierdzi inaczej, jest szaleńcem sprzedającym „teorię spiskową”. Tak, nawet w obliczu drakońskich, faszystowskich nakazów związanych z mistyfikacją COVID-19.

To, co ujawniam od 1990 r., nie jest mnóstwem niepowiązanych ze sobą spisków (chociaż i takie zgodnie z definicją istnieją). Odkryłem jeden spisek o wielu twarzach, z których wszystkie mają wobec ludzkości ten sam nikczemny plan. To, co ujawniłem, nie jest „teorią”. To rzeczywistość, którą widzimy na własne oczy każdego dnia, w którym sztuczna inteligencja przejmuje władzę nad ludzkim życiem, a nasza wolność zostaje ograniczona. Szaleńcy z Diabelskiego Placu Zabaw w Dolinie Krzemowej mówią teraz, że to, przed czym ostrzegałem od tak dawna, faktycznie jest ich planem. Robią to, ponieważ już nie mają wyboru, nie da się dłużej ukrywać tego, że SI przejmuje kontrolę. Sprzedają ten pomysł przez wizję nowej ery, w której ludzie będą „bogami” dzięki połączeniu ze sztuczną inteligencją, podczas gdy tak naprawdę „nowy człowiek” stanie się postczłowiekiem i nie będzie już w ogóle „ludzki”. Wtajemniczeni, tacy jak dyrektor wykonawczy Google’a Ray Kurzweil, wskazują nawet na rok 2030, jako ten, w którym plany będą już wcielane w życie, a ludzkie mózgi zostaną połączone z „chmurą” SI. Kurzweil powiedział:

Nasze myślenie (…) będzie hybrydą myślenia biologicznego i niebiologicznego (…) ludzie będą mogli rozszerzyć swoje możliwości i „myśleć w chmurze” (…) Zamierzamy umieścić bramy do chmury w naszych mózgach (…) będziemy stopniowo łączyć się i ulepszać (…) Moim zdaniem taka jest natura bycia człowiekiem – wychodzimy poza nasze ograniczenia.

Ponieważ technologia staje się znacznie bardziej zaawansowana niż to, czym jesteśmy, to nasza ludzka część będzie się kurczyć, aż stanie się całkowicie pomijalna.

To właśnie nazwałem „asymilacją”, ponieważ ludzka świadomość jest wchłaniana przez sztuczną inteligencję i to, co tak naprawdę za nią stoi. Nie mam na myśli pośredników z Doliny Krzemowej ani nawet miliarderów zajmujących się nowymi technologiami. Mimo bogactwa, jakie posiadają, są zaledwie pomagierami. To, co dzieje się dzisiaj, to końcowa rozgrywka w historii, która trwa od tysięcy lat w postrzeganej przez nas iluzji „czasu”. Nasze ludzkie poczucie rzeczywistości dawno temu zostało zinfiltrowane przez siłę, która nie jest ludzka, która stworzyła globalną hierarchię kontroli z przedstawicielami i agentami manipulującymi ludzką percepcją i która z każdym stuleciem zbliża się do celu, czyli całkowitego zniewolenia ludzkości (il. 2).

Kontrolując percepcję, kontrolujesz doświadczenie indywidualne i zbiorowe w sposób przyczynowo-skutkowy, który szczegółowo wyjaśnię. Plan wymaga stałej centralizacji władzy jako imperatywu końcowego. Z każdym krokiem w tym kierunku coraz mniejsza grupa ludzi ma coraz większą kontrolę nad populacją. Plemiona stały się narodami, a narody stają się superpaństwami, takimi jak Unia Europejska i centralnie kontrolowane bloki handlowe. Decyzje są coraz częściej podejmowane przez globalne korporacje i instytucje, takie jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, Światowa Organizacja Zdrowia i Światowa Organizacja Handlu. Ludzie od dawna nazywają ten spisek (nie zdając sobie sprawy, że to spisek) „globalizacją”. Co to jest? To globalna centralizacja władzy nad każdym aspektem ludzkiego życia – ten sam plan, który demaskuję od dziesięcioleci.

Ilustracja 2: Sposób, w jaki ludzka percepcja jest kierowana w stan niedowidzenia możliwości. Kontrolując informację, kontrolujesz percepcję. (Ilustracja: Gareth Icke).

W tej chwili Dolina Krzemowa kontroluje przepływ informacji, na podstawie których ludzie kształtują swoje postrzeganie wydarzeń i rzeczywistości. Histeryczna cenzura wprowadzana przez nią na platformach Google, Facebook, Twitter, Amazon i całej reszcie (kontrolowanej z ukrycia przez tę samą siłę) ma na celu dyktowanie ci wszystkiego, co widzisz i słyszysz, a przez to manipulowanie twoim postrzeganiem rzeczywistości. Nie będzie to już konieczne, gdy SI połączy się z twoim mózgiem i zacznie bezpośrednio dostarczać spostrzeżenia. To od samego początku było celem istot infiltrujących ludzkie społeczeństwo za pośrednictwem agentów w pozornie ludzkiej postaci. Rozwój technologiczny, który teraz dostrzegamy, jest niczym w porównaniu z wiedzą technologiczną w innych rzeczywistościach. To, co dziś nazywamy „inteligentnym”, było znane w czasach, gdy ludzie mieszkali w jaskiniach i używali kamiennych narzędzi. Te „nowe wynalazki”, które teraz pojawiają się niemal codziennie i pogłębiają kontrolę nad nami, czekały w ukryciu, aż ludzkość osiągnie punkt rozwoju intelektualnego, w którym będzie mogła zbudować własne więzienie technologiczne i nim zarządzać. W takiej właśnie sytuacji jesteśmy teraz. Gadżety i systemy komunikacyjne wymagane przez globalne więzienie wpływają na świadomość publiczną z podziemnych baz i tajnych projektów poprzez okładki pism i celebrytów, którzy ukrywają, skąd to wszystko się bierze.

Wydaje się, że rozwój technologii jest płynny, nie ma żadnych przestojów w oczekiwaniu na „wynalezienie” kolejnego etapu, nie ma dziesięcioleci rozważań nad technologicznymi ograniczeniami i pokonywania tych ograniczeń. Zamiast tego kolejne etapy rozwoju SI są ujawniane niemal z każdym tygodniem, w przyspieszającym tempie. Ludzkość została percepcyjnie zmanipulowana, aby rozwinąć zdolność intelektualną („spryt”) do budowania i obsługi własnego technologicznego Alcatraz, ale nie rozwinęła mądrości, aby dostrzec, co tak naprawdę robi. Od dekad powtarzam: spryt bez mądrości jest najbardziej destrukcyjną siłą na ziemi. Widzimy teraz dowody na to – i nie jest to przypadek, tylko celowe działanie. Spryt jest tak często mylony z mądrością. Sprytem dostrzegamy informację, podczas gdy mądrość pozwala nam zrozumieć, co ona oznacza, i dostrzec konsekwencje. Skonstruowanie broni atomowej świadczy o sprycie, ale nie o mądrości.

Ujawniłem i szczegółowo opisałem spisek uknuty przez nieludzkie, ukryte siły i rozwijany od starożytności aż po czasy współczesne. Możesz znaleźć te informacje w moich książkach: And The Truth Shall Set You Free, Największy sekret, Children of the Matrix, Tales From The Time Loop, The David Icke Guide to Global Conspiracy, Iluzja percepcji, Human Race Get Off Your Knees, Phantom Self, Everything You Need To Know But Have Never Been Told, The Trigger i innych. W tej pozycji skupiam się na tym, jak manipulowano ludzką percepcją, aby podążała ścieżką wyznaczoną przez system kontroli, i z tego poziomu wiedzy wskażę odpowiedź, która nas wyzwoli. Ta odpowiedź odnosi się do tego, kim i czym naprawdę jesteśmy, oraz do ucieczki przed fałszywą tożsamością, którą nam się wmawia i zmusza się nas, żebyśmy w nią uwierzyli. Wiedza o tym, kim jesteśmy, gdzie jesteśmy i jak te dwie rzeczy wchodzą w interakcje, jest podstawą ludzkiej wolności, dlatego tak wiele wysiłku poświęca się na to, żeby utrzymać nas w nieświadomości.

Jak to się robi

Osobom, które nie znają mojej pracy, przyda się krótkie, ale istotne wprowadzenie dotyczące przytłaczająco ukrytej struktury hierarchicznej kierującej ludzkim społeczeństwem w imieniu nie-ludzkiej siły, którą reprezentuje. Bez świadomości tej struktury i sposobu jej działania nie da się zrozumieć kontekstu wydarzeń na świecie.

Ilustracja 3: Niemal nieskończenie małe pasmo częstotliwości, które nazywamy „światłem” lub widmem elektromagnetycznym. Naukowcy nazywają to, czego nie widzimy, „ciemnym”, co moim zdaniem jest błędne w ich wersji rzeczywistości. Powinniśmy uznać, że „ciemność” jest po prostu poza zasięgiem ludzkiego wzroku.

Od dawna używam pojęć: Pająk i Sieć. Pająk to nieludzka siła działająca poza niezwykle wąskim pasmem pięciozmysłowej ludzkiej percepcji. Ludzie myślą, że widzą wszystko, co można zobaczyć w „przestrzeni”, którą obserwują; ale to niemożliwe. Widzą tylko niewielki ułamek tego, co istnieje wokół nas i w nas. Widmo elektromagnetyczne (w tym fale radiowe, mikrofale, podczerwień, ultrafiolet, promienie X i gamma) to zaledwie 0,005% tego, co istnieje we wszechświecie w różnych formach energii i rzeczywistości. Niektórzy naukowcy twierdzą, że widzimy trochę więcej, ale nadal to niewiele. Sęk w tym, że widmo elektromagnetyczne to ułamek tego, co istnieje poza jego pasmem częstotliwości, a ludzie nawet tego widma nie potrafią w całości zobaczyć. Ludzki wzrok – wszystko, co postrzegamy jako rzeczywistość wizualną lub „świat” – ogranicza się do mikrosegmentu 0,005%, który nazywamy światłem widzialnym (il. 3 i 4). Jesteśmy w naszej percepcji wzrokowej ograniczeni do maleńkiego pasma częstotliwości – w dodatku opisanych i zmierzonych (lub uznanych za możliwe do zmierzenia) przez mainstrea­mową naukę (il. 5). W rzeczywistości to, co „widzimy”, jest jeszcze bardziej ograniczone w porównaniu z Nieskończoną Rzeczywistością, która istnieje poza limitami światła widzialnego i iluzorycznymi granicami prędkości światła. Oglądając telewizję lub słuchając radia, odbierasz tylko to, co jest nadawane przez wybrane przez ciebie kanały i stacje. Wszystkie inne kanały i stacje znajdują się w tym samym pomieszczeniu, ale nie jesteś ich świadomy, chyba że zmienisz kanał lub przesuniesz pokrętło. Kiedy ludzie pytają, dlaczego nie możemy zobaczyć tych nieludzkich sił, skoro istnieją – to jest właśnie odpowiedź. Działają one ze sfer częstotliwości znajdujących się poza ludzkim pasmem rzeczywistości wizualnej i są dla nas niewidoczne w taki sam sposób jak programy stacji telewizyjnych – jeśli jesteśmy dostrojeni do stacji „A”, nie widzimy stacji „B”, „C” lub „D”, mimo że istnieją. Zmień kanał, a przełączysz się ze stacji „A” na inną. Stacja „A” nie znika po przełączeniu, po prostu ty nie jesteś już podłączony do jej długości fali, więc nie możesz jej zobaczyć.

Ilustracja 4: Światło widzialne, które jest jedyną rzeczywistością, jaką „widzimy”, to ułamek 0,005 procenta. Pięć ludzkich zmysłów jest świadomych tylko jednego „kanału telewizyjnego” w Nieskończonej Egzystencji.

Ilustracja 5: Nasz „świat” to pasmo częstotliwości w Nieskończonej Rzeczywistości

Właśnie opisałem, co się dzieje, gdy „umrzemy” (a raczej co się dzieje z naszym ciałem). Świadomość zmienia „kanały” lub przesuwa swój punkt uwagi. Tym właśnie jest śmierć – przeniesieniem uwagi z jednej rzeczywistości do drugiej. Źródło kontroli nad ludźmi jest przed nami ukryte, chociaż nieludzkie istoty reprezentujące tę siłę mogą odwiedzać naszą rzeczywistość – wchodzą w nasze pasmo wizualnej częstotliwości, a następnie się wycofują. Istnieje mnóstwo relacji na temat istot albo statków kosmicznych „pojawiających się” i „znikających” w mgnieniu oka. Tak naprawdę nie pojawiają się i nie znikają, tylko wkraczają w ludzkie pasmo częstotliwości wizualnej, a następnie z niego odchodzą. Obserwator sądzi, że się pojawiły i zniknęły, ale to po prostu zabawa w chowanego, a istoty wchodzą do widzialnego światła i z niego wychodzą. Co się dzieje z kanałem telewizyjnym, gdy przełączam na niego odbiornik? Co się dzieje, gdy przełączam na inny? Wydaje się, że kanały, tak jak rzeczywistości, pojawiają się i znikają, a tak naprawdę nie ruszają się z miejsca. To my się z nimi łączymy i rozłączamy.

Sieć

To, co nazywam Siecią, jest pełną wzajemnych połączeń strukturą tajnego stowarzyszenia, która pozwala Pająkowi w ukryciu dyktować wydarzenia, jakie widzimy (il. 6). Pasma w sieci, które znajdują się w pobliżu Pająka, to najbardziej ekskluzywne tajne stowarzyszenia, a ich inicjowani członkowie znają szczegółowy plan i cel Pająka. Komunikacja z Pająkiem bezpośrednio i poprzez satanistyczne rytuały daje adeptom wewnętrznych pasm wiedzę o możliwościach technologicznych na długo przed ich pojawieniem się w świecie widzialnym i zapewnia transfer wiedzy technologicznej na długo przed jej oficjalnym opublikowaniem. Jeśli masz dostęp do tego wewnętrznego sanktuarium Sieci lub penetrujesz je podczas dziesięcioleci pracy, możesz przewidzieć to, co postrzegamy, jako „przyszłość” – łącznie z zastosowaną technologią – ponieważ „przyszłość” w tym sensie jest tylko wcielonym w życie planem Pająka. Jeśli istnieje plan dla świata i nic go nie zakłóci, to zostanie zrealizowany, a ujawnianie go wygląda jak przewidywanie przyszłości. Dlatego właśnie w moich książkach od wielu lat wyjątkowo trafnie przewiduję przyszłość, z planem „pandemii” włącznie.

Ilustracja 6: Podzielona na sekcje sieć tajnych i półtajnych stowarzyszeń i publicznych organizacji, które pozwalają ukrytemu w centrum „Pająkowi” narzucić swój program ludzkiemu społeczeństwu. (Ilustracja: Neil Hague).

Robię to wszystko wyłącznie po to, żeby zaalarmować wystarczającą liczbę ludzi i skłonić ludzkość do interwencji oraz zatrzymania realizacji planu objęcia jej całkowitą kontrolą. Słynni „widzący przyszłość” pisarze, tacy jak Aldous Huxley (Nowy wspaniały świat z 1932 roku) i George Orwell (1984 z 1948 roku), mieli tak trafną wizję przyszłości, ponieważ w jakiś sposób byli w stanie przeniknąć plany Pająka i przewidzieć technologię oraz inne możliwości, które nie istniały w czasie pisania tych książek.

Kolejne pasma sieci Pająka należą do tajnych stowarzyszeń, których nazwy znamy, ale działań już nie. Są nimi templariusze, rycerze maltańscy, Opus Dei, jezuici, masoni i wiele innych mających hierarchiczną strukturę dowodzenia. Większość członków tych stowarzyszeń nie jest świadoma powiązań między nimi i agendy, którą realizuje ich rdzeń. Niższe poziomy lub „stopnie” są oddzielone od wyższych i tego, co one wiedzą (il. 7). Społeczeństwo jest zorganizowane w ten sam sposób. Zdecydowana większość ludzi w każdej organizacji nie ma pojęcia o tym, co garstka na szczycie wie i stara się narzucić innym. To pionki lub piechurzy planu, o którego istnieniu nawet nie mają pojęcia. Agencje wywiadowcze (o strukturze tajnego stowarzyszenia) to klasyka tej techniki podziału i zasady ograniczonego dostępu.

Ilustracja 7: Podział na „stopnie”, które utrzymują każdy poziom masonerii w nieświadomości w zakresie tego, co wiedzą inne poziomy, stanowi strukturalną podstawę wszystkich organizacji w Sieci Pająka.

W Sieci jest punkt, w którym to, co ukryte, spotyka się z tym, co widoczne, tam znajduje się to, co nazywam „przełomem”, czyli organizacje takie jak: Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych (założony w Londynie w 1920 r.), Rada Stosunków Zagranicznych (USA, 1921), Grupa Bilderberg (USA, Europa, świat, 1954), Klub Rzymski (Europa, USA, świat, 1968) oraz Komisja Trójstronna (USA, Europa, świat, 1972). Te i inne ugrupowania odpowiadają tajnemu stowarzyszeniu Okrągłego Stołu, założonemu w Londynie pod koniec XIX wieku przez Dom Rothschildów i ich znanego sługusa Cecila Rhodesa (il. 8). Definicja „przełomu” doskonale opisuje rolę tych organizacji – to „granica między dwoma stanami”. W tym przypadku te dwa stany oznaczają ukryty i widzialny, a te organizacje działają jak kanał pomiędzy nimi. Gromadzą polityków, urzędników rządowych, finansistów, przedstawicieli korporacji, agentów wywiadu i ludzi mediów. Ich celem jest skierowanie całego świata w jednym kierunku, chociaż wielu zaangażowanych w ten proceder sługusów i pachołków nie ma o tym pojęcia z powodu podziału organizacji na mniejsze oddziały. Na liście tych organizacji są też think tanki i organizacje pozarządowe (NGO). Ich rolą jest wcielenie w życie agendy Pająka, stworzonej w ukrytej części Sieci, i narzucenie jej w świecie widzialnym przy pomocy rządów, agencji rządowych, banków, korporacji, ugrupowań wywiadowczych i wojskowych, konglomeratów medialnych oraz wszystkich filarów i instytucji, które wyznaczają kierunek rozwoju ludzkiego społeczeństwa. Widzimy pozornie przypadkowe i niepowiązane ze sobą decyzje podejmowane przez rządy, grupy i organizacje, jednak te, które przekształcają społeczeństwo, na pewno nie są ani przypadkowe, ani niepowiązane ze sobą. Wszystkie są elementami programu Pająka, wprowadzanymi przez rozmaitych pośredników, którzy ostatecznie są poddani jednemu mistrzowi (il. 9). Rdzeniem Sieci są rządy i politycy, system bankowy, globalne korporacje, giganci z Doliny Krzemowej, media głównego nurtu, system edukacji, nauka głównego nurtu, kartel farmaceutyczny czy też Big Pharma, i tak dalej. Kluczowe decyzje, zmieniające kierunek, w którym podąża ludzkość, nie są przypadkowe ani niezależne od siebie. Są częścią planu Pająka, którego cel stanowi całkowita kontrola. Zdecydowana większość osób pracujących w tych grupach i organizacjach, które codziennie podejmują działania zainicjowane przez Pająka, nie ma pojęcia o źródle decyzji, zmian i realizowanych polityk ani o tym, co mają wspólnie osiągnąć. Jest to struktura, która pozwala bardzo małej grupie kontrolować i manipulować bardzo wieloma ludźmi, pozostającymi w nieświadomości tego, co się naprawdę dzieje i dlaczego. Kto miałby im to powiedzieć? Mainstreamowe media? Należą przecież do Sieci, a większość „dziennikarzy” głównego nurtu to tacy sami ignoranci (a nawet więksi) niż reszta populacji.

Ilustracja 8: Główne „stopnie” organizacji, które wcielają w życie ukryty plan Pająka.

Ilustracja 9: To, co dzieje się w świecie „widzialnym”, wykluwa się w niewidzialnym.

Kult Śmierci

Rdzeniem tajnej światowej Sieci jest satanizm, obejmujący składanie ofiar z ludzi ukrytym bogom i władcom z obsesją śmierci. Karmią się oni energią i przerażeniem związanym ze śmiercią, a zwłaszcza śmiercią ofiarną. Większość ludzi uważa, że ofiary z ludzi składane „bogom” to coś, co przynależy do starożytności. Jeśli jednak przeczytają oni niektóre z moich książek, dowiedzą się, jak wielu możnych tego świata praktykuje ten koszmar do dziś. Uświadomią sobie również, że satanizm obejmuje wampiryzację energii dzieci, źródło idei „poświęcania bogom młodych dziewic”. Tak naprawdę chodzi tu o dzieci. Kręgi satanistyczne i pedofilskie często współpracują ze sobą, oddając dzieci Sieci i „bogom”. Te starożytne praktyki przeszły przez historię w ukryciu, dlatego też nazywam wewnętrzny krąg Sieci Kultem Śmierci. Szczegółowe informacje na temat tysiącletnich korzeni tego kultu zaprezentowałem w moich książkach, takich jak: The Trigger oraz Everything You Need To Know But Have Never Been Told (dalej Everything You Need To Know...).

Jedna centralna sieć w obrębie Kultu to frankizm (także sabatianizm albo sabataizm), ruch, który powstał w XVII wieku i stał się siłą napędową powstania Izraela i rozwoju syjonizmu, Arabii Saudyjskiej i obcinającej głowy, ekstremalnej wersji islamu (wahhabizmu) reprezentowanej przez ISIS. Sabatianizm-frankizm wywodzi się od dwóch mrocznych okultystów, Szabetaja Cewiego (1626–1676) i Jakuba Franka (1726–1791), i jest formą satanizmu. Jakub Frank połączył siły z sabatiańskim frankistą Mayerem Amschelem Rothschildem, założycielem dynastii bankowej Rothschildów, aby w 1776 roku założyć niesławną organizację iluminatów, czyli kolejne pasmo Sieci. W książce The Trigger demaskuję sabatiański frankizm w kontekście prawdziwych sprawców zamachów 11 września (masowego rytuału śmierci) i wszystkiego, co nastąpiło potem, od wojen o zmianę reżimu (śmierć milionów) aż po ograniczenie wolności. W tej książce wewnętrzny rdzeń Sieci kontrolującej ludzkie społeczeństwo będę określał mianem „Kultu”. Ważne jest, aby pamiętać o centralnej roli, jaką odgrywa jego sabatiańsko-frankistowskie skrzydło w kontekście Izraela, Stanów Zjednoczonych, Zjednoczonego Królestwa, Europy i świata w manipulacji globalnymi wydarzeniami. Maleńki Izrael ma tak wielką władzę i wpływy, ponieważ jest lennem frankizmu (globalny Kult) – dla nikogo ta informacja nie jest cenniejsza niż dla żydowskiej społeczności, która została zinfiltrowana właśnie przez Kult.

Ogromna większość moich badań nad sabatiańskim frankizmem opiera się na źródłach żydowskich, które były i są świadome tego, w jaki sposób ich społeczność została przejęta. Wyznawcy frankizmu i pozostali członkowie Kultu specjalizują się w infiltrowaniu społeczeństw, kultur i religii, udając ich członków, jednocześnie dążąc do zupełnie innego celu. Ta infiltracja pozwala Kultowi tworzyć i kontrolować wszelkiego rodzaju grupy, podczas gdy większość zaangażowanych osób nie ma pojęcia o jego istnieniu, a co dopiero o jego władzy nad ich organizacją, religią, kulturą lub społeczeństwem. Ilu z tych, którzy ślepo powtarzają oficjalne bzdury o spowodowanych przez człowieka zmianach klimatu i domagają się dystopijnej transformacji społeczeństwa w celu „rozwiązania problemu”, zdaje sobie sprawę, że odnogą Kultu jest Klub Rzymski? Ta idea została sztucznie stworzona po to, żeby wykorzystać troskę (uzasadnioną i wyimaginowaną) o środowisko w celu przekształcenia społeczeństw w globalną, scentralizowaną, marksistowską tyranię – dokładnie tak, jak tego żądają protestujący przeciwko „zmianie klimatu”, m.in. Extinction Rebellion i promotorzy „Zielonego Nowego Ładu” w Ameryce. Kto z cienia zarządza tymi protestami i żądaniami? Kult Śmierci. Możesz dostrzec tę obsesję na punkcie śmierci i krwi w działaniach grup takich jak Extinction Rebellion (ER) (il. 10). Powiedziano nam, że symbol grupy przedstawia klepsydrę w okręgu, co oznacza, że czas się kończy (il. 11), podczas gdy faktycznie jest to Znak Bestii – symbol od dawna używany w okultyzmie i magii seksualnej. Kółko symbolizuje kobietę, a X mężczyznę. „Ceremonialny mag” Kenneth Grant był sekretarzem i osobistym asystentem elitarnego brytyjskiego okultysty Aleistera Crowleya. W książce z 1973 roku Aleister Crowley & The Hidden God wyjaśnia, że symbol odnosi się również do celtyckiego boga zwanego Nodens:

Ilustracja 11: Symbol okultystyczny i symbol Rebelii Zagłady (ER).

Serce Pieczęci Nodensa jest identyczne ze Znakiem Bestii: to połączenie O i X, które wytwarza błyskawicę. Nodens to Bóg Wielkiej Głębi lub Otchłani, mikrokosmicznie identyczny z podświadomością. Panuje nad Otchłanią, kontroluje i ujarzmia jej błyskawice (…) Kamiennym Tronem jest [egipska bogini] Isis i na tym fundamencie Bogini jest ustanowiona i rządzi niebiosami, ziemią i głębinami pod ziemią. Innymi słowy, Bogini, która spełnia wszystkie pragnienia, jest przywoływana przez zjednoczenie X i O…

Protesty Extinction Rebelion są niezwykle rytualne – po ulicach przechadzają się grupy ludzi o białych twarzach i w krwistoczerwonych szatach. Nie twierdzę, że wszyscy zwolennicy Extinction Rebellion i zwolennicy Zielonego Nowego Ładu wiedzą, że są agentami globalnej sekty, to zaledwie pionki w grze, której nie rozumieją. Gdyby przeczytali tę książkę do końca, zrozumieliby, jak bardzo ich nabrano. Wywołane przez człowieka zmiany klimatyczne to oszustwo mające na celu uzasadnienie centralizacji globalnej władzy nad najdrobniejszymi szczegółami naszego życia. Kiedy to piszę, znajdujemy się w czasie „pandemii”, stanowiącej doskonały pretekst dla tych, którzy chcą wprowadzić globalne orwellowskie państwo.

Prawdziwym rządem jest Stały Rząd

Każdy kraj i świat jako całość ma Stały Rząd kontrolowany przez Kult. Jest on podzielony na różne oddziały – zawsze są one u władzy, bez względu na charakter partii politycznych, które pojawiają się i znikają i tylko pozornie są efektem zmian. Stały Rząd jest dziś powszechnie określany jako „Deep State”, ale jest to tylko jeden z elementów stałej kontroli. Deep State składa się z kierowanego przez Kult wywiadu, personelu wojskowego i organów ścigania, a także z urzędników rządowych i wtajemniczonych polityków, którzy dążą do realizacji agendy Kultu. Sterują, manipulują i podważają pozycję wybranego rządu i personelu nienależącego do Kultu (przytłaczającą większość), po to, aby Kult zawsze dostał to, czego chce. Inne sekcje Stałego Rządu to sieci bankowe i finansowe, Big Tech, Big Biotech, Big Pharma, Big Media (a także niektóre z „alternatyw”), Big Oil, inne duże korporacje, system prawny i sądy. Politycy przychodzą i odchodzą, ale ukryty rząd jest zawsze obecny i bez względu na kolor chwilowo wybranych rozet politycznych świat nieustannie zmierza w tym samym kierunku (il. 12).

Ilustracja 12: Stałe rządy działają na poziomie krajowym i globalnym i wyznaczają kierunek krajom i światu, podczas gdy „wybierani” politycy wszystkich partii przychodzą i odchodzą.

Ameryka stanowi doskonały przykład tego, jak to wszystko działa, chociaż w każdym kraju jest tak samo. Stany Zjednoczone są rządzone (przynajmniej oficjalnie) przez partie Demokratyczną lub Republikańską, a Stały Rząd kontroluje je obie. Niezależnie od tego, na którą partię oddasz swój głos, Kult i tak będzie rządził. Partia Republikańska jest kontrolowana przez grupę neokonserwatystów lub neokonów (finansowana przez miliardera i właściciela kasyn Sheldona Adelsona), podczas gdy demokraci mają podobną grupę, którą nazywam demokonami (finansuje ich miliarder George Soros). Adelson i Soros meldują się tym, którzy kontrolują Izrael, czyli ukrytemu sabatiańskiemu skrzydłu Kultu. Soros zaprzeczyłby temu powiązaniu z Izraelem, aby utrzymać przykrywkę i udawać, że różni się od Adelsona. Wcale się nie różni. Czy ci ludzie darzą się sympatią? Nie, rywalizują ze sobą, ale na wyższych poziomach tego typu antypatie nie wymykają się spod kontroli i nie stają na przeszkodzie w realizacji celów. Gdyby tak się stało – biada im! Widzimy, jak urząd prezydenta USA jest przekazywany pomiędzy „demokratą” Billem Clintonem a „republikańskim” chłopcem George’em Bushem, „demokratą” Barackiem Obamą a „republikaninem” Donaldem Trumpem. Mówi się, że ten urząd uczynił ich najpotężniejszymi ludźmi na świecie, a w rzeczywistości są tylko tymczasowymi marionetkami Stałego Rządu, ponieważ zarówno neokoni, jak i demokoni przyjmują rozkazy od tego samego Kultu (il. 13).

Ilustracja 13: Politycy pojawiają się na chwilę, ale Ukryta Ręka, którą nazywam Kultem, zawsze jest i ostatecznie kontroluje ich wszystkich. (Ilustracja: Gareth Icke).

Polityczne przepychanki, ataki i kontrataki to tylko przedstawienia na pokaz, w tym samym czasie program zmierzający do całkowitej kontroli człowieka przez Kult nieustannie posuwa się do przodu. Spory relacjonowane w mediach mają przekonać społeczeństwo o tym, że ma ono do wyboru różne polityczne opcje w ramach tego, co nazywa się „demokracją”. Termin ten jest używany zamiennie z „wolnością”, podczas gdy w rzeczywistości jest to tylko manipulowanie umysłami odpowiednio dużej liczby ludzi i okłamywanie ich po to, by oddali głos. Kandydaci kłamią w kampaniach wyborczych na temat swoich politycznych planów, a po zdobyciu urzędu robią coś wręcz przeciwnego. Mogą oficjalnie rządzić krajem aż do następnego festiwalu kłamstw, a potem zostają zastąpieni przez przedstawicieli innych partii kontrolowanych z cienia przez tę samą siłę. Dzieje się to bezustannie na całym świecie. Ludzie głosują na partię „A”, dochodzi ona do władzy i robi coś, co nie podoba się społeczeństwu, więc większość w kolejnych wyborach głosuje na partię „B”. Jednak i ta partia przestaje się podobać, bo idzie jej tak samo, a jedynym sposobem, żeby ja usunąć, jest powrót partii „A”, dopiero co odrzuconej w wyborach. W kółko, z pokolenia na pokolenie. I tak źle, i tak niedobrze. W niektórych krajach może istnieć też partia „C”, ale zasada jest taka sama. Rząd, który widzisz, jest podporządkowany Stałemu Rządowi, którego nie widzisz, a krajowe Stałe Rządy łączą się w globalny Stały Rząd, który dyryguje światem za pośrednic­­twem internetu. Na tym tle masowe podziały społeczeństwa na „prawicę” i „lewicę” jawią się w zupełnie nowym świetle i wyglądają po prostu śmiesznie. Społeczeństwo jest zmanipulowane i wrobione w wojnę z samym sobą, a nadal wierzy, że ma „wybór” (il. 14).

Wojny Kultu

Wiele wojen na Bliskim Wschodzie jest świadectwem istnienia Stałego Rządu skrywającego się za wszystkimi politycznymi obliczami i fasadami. Neokonserwatywny think tank o nazwie Project for the New American Century (PNAC), założony i zdominowany przez ultrasyjonistów fanatycznie oddanych Izraelowi i sabatiańskiemu frankizmowi, opublikował we wrześniu 2000 roku dokument wzywający wojska amerykańskie do „walki i zdecydowanego zwycięstwa na wielu teatrach działań wojennych” na Bliskim Wschodzie i w innych miejscach, aby zmienić rządy w wielu krajach, w tym w Iraku, Libii, Syrii i Iranie, a także doprowadzić do zmiany reżimu w Korei Północnej i ostatecznie w Chinach. Kult dąży do kontrolowania całego lądu Eurazji od Europy po Chiny i od Rosji po Bliski Wschód, co dodatkowo wyjaśnia ciągłą demonizację Rosji. W dokumencie PNAC stwierdzono, że aby usprawiedliwić tę politykę przed amerykańskim społeczeństwem i zapewnić wymagany (ogromny) wzrost wydatków wojskowych, Stany Zjednoczone musiały doświadczyć kolejnego ataku na ojczyznę, takiego jak ten przeprowadzony przez Japończyków w Pearl Harbor na Hawajach w 1941 r. Dokładny cytat z dokumentu:

Ilustracja 14: Jeśli społeczeństwo zacznie popierać różne maski na tej samej twarzy, to będzie można dzielić i rządzić. (Ilustracja: Gareth Icke).

(…) Proces transformacji (…) [wojna i zmiana reżimu] (…) prawdopodobnie będzie długi, jeśli nie wystąpi jakieś katastrofalne i katalizujące wydarzenie – jak nowy Pearl Harbor.

Rok później Ameryka miała coś, co prezydent Bush nazwał „Pearl Harbor XXI wieku” – 11 września. Członkowie PNAC, którzy brali udział w stworzeniu tego dokumentu, objęli urząd wraz z Bushem w styczniu 2001 r. Byli wśród nich: Dick Cheney (wiceprzewodniczący i de facto prezydent), Donald Rumsfeld (sekretarz obrony), Paul Wolfowitz (zastępca sekretarza obrony), Dov Zakheim (kontrolujący cały budżet Pentagonu) i wiele innych osób sprzymierzonych z Izraelem i zaangażowanych w realizację wyznaczonych przez PNAC zmian reżimów. W książce The Trigger wykazuję ponad wszelką wątpliwość, że satanistyczna sabatiańsko-frankistowska siatka Kultu działająca poza Izraelem i w porozumieniu z jego agentami w Deep State Stanów Zjednoczonych to prawdziwi sprawcy zamachu z 11 września, wydarzenia, które następnie wykorzystali jako pretekst do rozpoczęcia „wojny z terrorem” (wojny terroru), aby po kolei skreślać wyznaczone kraje z listy. Zaatakowali Afganistan, aby „dorwać” fałszywie oskarżanego o atak 11 września złego Osamę bin Ladena, a następnie przeszli do kolejnych krajów z oryginalnej listy PNAC – Iraku, Libii, Syrii i Iranu, a także wskazywali na Koreę Północną i coraz częściej Chiny. Natura Stałego Rządu ujawnia się, gdy zwrócimy uwagę na to, że te wszystkie kraje zostały zaatakowane przez różnych prezydentów z pozornie „przeciwnych” partii: George’a Busha („Republikanin”, Irak), Baracka Obamę („Demokrata”, Libia i Syria) oraz Donalda Trumpa („Republikanin”, Iran). W Wielkiej Brytanii mieliśmy premiera i zbrodniarza wojennego Tony’ego Blaira (Partia Pracy), który współpracował z Bushem w czasie inwazji na Afganistan i Irak. Gdy z kolei David Cameron (Partia Konserwatywna) został premierem, Wielka Brytania poparła Obamę w oblężeniu Libii i Syrii. Może się wydawać, że ci prezydenci, premierzy i partie różnią się od siebie, ale kierują się jednym, napisanym przez Stały Rząd, scenariuszem.

Wypluj haczyk

Donald Hoffman, profesor na Wydziale Nauk Kognitywnych Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, powiedział, że percepcja to kontrolowana iluzja, a rzeczywistość jest wtedy, gdy wszyscy mamy te same halucynacje. Tak, ale kto kontroluje iluzję i wymusza zgodę na halucynacje, kontrolując informacje i założenia, które z tego wynikają? Kult stara się zyskać całkowitą kontrolę poprzez narzucanie percepcji bezpośrednio poprzez połączenie mózgu ze sztuczną inteligencją, ale na razie musi kontrolować informacje, aby kontrolować percepcję i w końcu przejąć zbiorową rzeczywistość. Oto powód, dla którego Kult ma obsesję na punkcie kontrolowania źródeł informacji poprzez własność mediów głównego nurtu i Doliny Krzemowej, a jednocześnie tłumi inne źródła informacji poprzez nieustannie wzmacnianą cenzurę, udokumentowaną obszernie w innych moich książkach i doświadczaną przez coraz większą grupę ludzi każdego dnia. Kult stara się usunąć lub stłumić wszelkie źródła informacji i opinii, które kwestionują oficjalną narrację na prawie każdy temat, w tym politykę rządu (Kultu), COVID-19, szczepionki, wojny o zmianę reżimu, zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka, naturę ludzkiej biologii oraz poprawność polityczną, która manipuluje populacją, aby cenzurowała ona samą siebie. Wszystkie te tematy i wiele innych są aspektami agendy Pająka narzucanymi przez Kult za pośrednictwem Sieci. Koordynacja cenzury przez tę Sieć jest oczywista i wspiera ją stworzona przez Kult fałszywa „postępowa” kultura „Woke” (Przebudzony). „Woke”, jak na ironię, oznacza też osobę, która „głęboko śpi”. Oszustwo związane ze zmianami klimatycznymi, narzucanie skrajnie transpłciowych doktryn, wierzeń i języka oraz obsesja na punkcie widzenia rasizmu absolutnie wszędzie to aspekty ruchu „Woke” i, nieprzypadkowo, aspekty agendy Kultu, co wkrótce wyjaśnię.

Fałszywa tożsamość

Podstawą i sednem programowania masowej percepcji jest utrzymywanie ludzkości w ciągłej niewiedzy na temat tego, kim jest i gdzie się znajduje. Od kołyski aż po grób mamy być zaprogramowani przekonaniem, że jesteśmy kosmicznymi przypadkami losowej „ewolucji”, a nasza tożsamość składa się z etykiet, które otrzymujemy i sami sobie nadajemy. Życie ma początek i koniec, a potem jesteś po prostu martwy. Tym, którzy nie kupują idei ostatecznej śmierci, wmawia się, że podlegają żądaniom gniewnego, osądzającego zewnętrznego „Boga” z zasadami i przepisami (zasadami i przepisami Kultu), których należy przestrzegać, aby uniknąć ognia piekielnego lub doświadczyć randki z gromadką dziewic czekających wyłącznie na wiernych. Niezależnie od tego, czy jest się osobą religijną, czy ateistą, dostaje się ograniczające etykiety. Są to etykiety „ja-jestem”, na przykład: ja-jestem-mężczyzną, kobietą, gejem, transseksualistą, czarnym, białym, bogatym, biednym, chrześcijaninem, muzułmaninem, hindusem, żydem i całą resztą. Te etykiety nie mówią, kim naprawdę jesteśmy, tylko to, czego chwilowo doświadczamy. My – wieczne „ja” – jesteśmy wyrazem Nieskończonego Stanu Świadomości doświadczającego tych rzeczy. Pomyśl, czy wywieranie nacisku, terroryzowanie, zastraszanie i manipulowanie ludźmi, aby robili to, czego wymaga Kult, byłoby w ogóle możliwe, gdybyśmy zdawali sobie sprawę, że jesteśmy punktem uwagi Nieskończonej Świadomości, która chwilowo doświadcza bycia człowiekiem – w jakiejś formie, kolorze, rasie lub seksualności. O ile trudniej byłoby dzielić i kontrolować ludzi świadomych tego, że wszyscy jesteśmy aspektami tej samej świadomości, i rozumiejących, że nasze tymczasowe etykiety są iluzorycznymi podziałami i nie są prawdziwe w taki sposób, w jaki się wydają? Jak Kult wywołałby podziały i konflikty między etykietami rasy, kultury, seksualności, polityki i przedziału dochodowego, gdybyśmy wszyscy wiedzieli, że są to tymczasowe złudzenia i że nasza rzeczywistość jest tylko innym rodzajem „snu”? Albo że życie ludzkie jest jak zakładanie gogli i granie w wirtualnej rzeczywistości? Takie gry mogą się wydawać bardzo realne, ale wystarczy zdjąć gogle (symbol „śmierci”), żeby zobaczyć, że to wszystko było technologicznie stworzoną iluzją, snem lub koszmarem, w który w danej chwili wierzyliśmy. Taka jest natura ludzkiego życia. Jak powiedział Rumi, perski mistyk z XIII wieku:

To miejsce jest snem. Tylko śpiący uważa, że jest prawdziwe. Potem śmierć nadchodzi jak świt i budzisz się ze śmiechu z powodu tego, co według ciebie było twoim smutkiem.

Ilustracja 15: Ludzka iluzja.

Te prawdy muszą być utrzymywane w tajemnicy przed nami, aby spisek Kultu Śmierci zwyciężył. Ta książka opowiada o tym, jak się to robi i jak możemy powrócić do prawdziwego i wiecznego „ja”, którym jesteśmy i zawsze będziemy, gdy wykroczymy poza iluzoryczne rozproszenie pięciu zmysłów. Wewnętrzny krąg Kultu wie, czym jest rzeczywistość i jak działa, a jego siła pochodzi z ukrywania tej wiedzy przed ludnością. Robi to, odrzucając lub demonizując takie informacje na arenie publicznej, jednocześnie przekazując je pokoleniom wybranych wtajemniczonych w sieciach tajnych stowarzyszeń w Sieci. Tajne stowarzyszenia i inne aktywa Sieci są poddane Kultowi, który z kolei jest poddany swoim nieludzkim panom lub Pająkowi. W ten sposób zostaliśmy zmanipulowani po to, abyśmy zapomnieli o naszej prawdziwej naturze i żyli w wyizolowanej „bańce” własnej tożsamości i ograniczeń, którą nazywam Widmowym Ja – etykietą Ja (il. 15). Tak wyglądają fundamenty kontroli nad ludzkością, ale wcale nie musi dalej tak być. Otwórz swój umysł, czas na pobudkę.

ROZDZIAŁ 1

CZYM JEST „RZECZYWISTOŚĆ”?

Jeśli nie wiesz, kim naprawdę jesteś, to nigdy się nie dowiesz, czego naprawdę chcesz.

ROY T. BENNETT

Słownikowe definicje „świadomości” to: „stan bycia świadomym i reagowania na otoczenie” oraz „stan zrozumienia i uświadomienia sobie czegoś”. Moja definicja na potrzeby tej książki będzie zupełnie inna.

Dokonuję wyraźnego rozróżnienia między tym, co nazywam „umysłem” i „świadomością”. Użyję słów „umysł” i „Ciało-Umysł”, aby opisać postrzeganie rzeczywistości pięciozmysłowej, a terminu „świadomość” dla rozszerzonej percepcji wykraczającej poza ograniczenia – a nawet, jak zobaczymy później, firewalle – pięciu zmysłów. Z tej perspektywy te dwie oficjalne definicje można postrzegać w zupełnie inny sposób. Weźmy na przykład pierwszą: „Stan bycia świadomym i reagowania na otoczenie”. No dobrze, ale o jakie otoczenie chodzi? Postrzegane „otoczenie” (to, jak wyjaśnię, zupełnie błędny termin) jest całkowicie iluzoryczne w zestawieniu z tym, jak nam się wydaje, że go doświadczamy. Świat nie jest „stały”, tak się tylko wydaje zmysłom, które nie są świadomością w jej pierwotnej formie. Nasze pięć zmysłów albo systemów dekodowania informacji „wyczuwa” nasze „otoczenie”, ale nie jesteśmy przez to „świadomi”, nawet w najszerszym znaczeniu tego słowa, tego, czym nasze otoczenie faktycznie jest. Gdyby tak było, przejrzelibyśmy iluzje i sztuczki i postrzegalibyśmy świat takim, jaki jest naprawdę. Teraz zajmijmy się drugą definicją świadomości: „Stan zrozumienia i uświadomienia sobie czegoś”. Czy ktokolwiek może naprawdę cokolwiek zrozumieć, kiedy wydaje mu się, że doświadcza „fizycznego” świata „stałej materii”, podczas gdy ten świat wcale taki nie jest? Jak możemy zrozumieć cokolwiek, co dzieje się na świecie, jeśli nie rozumiemy jego natury? Nie możemy, a jednak wszystkie instytucje ludzkiego społeczeństwa podejmują decyzje i formują postrzeganie oparte na iluzorycznej rzeczywistości, która tak naprawdę w niczym nie przypomina tego, w czym, jak się im wydaje, żyją. Jak takie decyzje miałyby nie być wypaczone i błędne? Są to te same instytucje edukacyjne, naukowe, medyczne, polityczne, medialne itd., z których niemal wszyscy, z małymi wyjątkami, wykształcają swoje poglądy i na ich podstawie podejmują decyzje. Gdy złożymy to wszystko w jedną całość, powstaje sytuacja, którą można opisać słowami: „ślepy wiedzie ślepego” lub, jak ja bym to ujął: „nieświadomość prowadzi nieświadomość”. Umysł pięciozmysłowy jest w mojej definicji nie tyle świadomy, co zmysłowy – „związany z fizycznymi zmysłami”. Nie postrzega, ale dekoduje. W dalszych rozdziałach wyjaśnię, jak i dlaczego tak się dzieje. To uwięzienie w pięciozmysłowej percepcji jest powodem, dla którego tak wielu (zwłaszcza w środowisku akademickim, naukowym i medycznym) wierzy tylko w to, co widzi, dotyka, smakuje, wącha lub słyszy – czyli wyczuwa, dekoduje. Nie mają oni świadomości poza zmysłowym ja. Dlatego według mojej definicji tacy ludzie są nieświadomymi niewolnikami pięciozmysłowego umysłu. Nasze zmysły nie są bardziej świadome niż komputer, kiedy dekoduje dane i prezentuje je na ekranie w formie, którą rozpoznajemy.

Ilustracja 16: Symboliczny – ale bardzo trafny – obraz ludzkiego losu. Operator (świadomość) zostaje odłączony od komputera (Ciało-Umysł), który jest następnie programowany na fałszywe postrzeganie wszystkiego, aby możliwa stała się masowa kontrola ludzkości. (Ilustracja: Neil Hague).

To, co nazywam „świadomym”, jest tym, co wykracza poza granice samych zmysłów. Wyobraź sobie osobę siedzącą przy komputerze z klawiaturą i myszką – zmysłowy umysł jest tym komputerem i powinien reagować na przyjmowane informacje (il. 16). Kiedy wirus komputerowy infiltruje system i przejmuje go – „opętuje” – operator naciska guziki, ale komputer nie reaguje, zaczyna żyć własnym życiem, pozostając pod kontrolą kogoś innego. Twierdzę, że to właśnie stało się z ludzkością. „Wirus” – Kult Śmierci i jego nieludzcy mistrzowie – przeniknął ludzką percepcję i odłączył zmysłowy umysł (Ciało-Umysł) od rozszerzonej świadomości. Nie jesteśmy ani naszym ciałem, ani percepcją zmysłową, to są tylko doświadczenia naszej Prawdziwej Jaźni, która jest po prostu świadomością – stanem bycia świadomym (il. 17). Wszystko w całej egzystencji jest świadomością, tą samą świadomością w różnych stanach, a my jesteśmy wyrazem tego stanu Nieskończonej i Wiecznej Świadomości (il. 18). Nasza ekspresja lub punkt uwagi doświadcza chwilowo bycia człowiekiem, a nasze Ciało-Umysł (symboliczny komputer) jest wehikułem tego doświadczenia. Ludzkość została zmanipulowana przez Kult, aby zapomnieć o swej prawdziwej naturze i utożsamiać się z „ja” pięciu zmysłów i wszystkimi złudnymi etykietami oraz poczuciem izolacji i podziału (il. 19). Naszą prawdziwą naturą jest utrzymywanie połączenia z Prawdziwym „Ja” (ręce na myszy i klawiaturze). Mamy potencjał otwarcia umysłu na samą Nieskończoność. Kiedy nasze umysły są zamknięte, nasza doświadczająca świadomość traci ten wpływ, Ciało-Umysł tkwi w odizolowanej „Bańce”, a poczucie rzeczywistości jest zdominowane przez percepcję pięciozmysłową (il. 20). Zamiast pozostawać pod wpływem naszych rozszerzonych poziomów świadomości, jesteśmy zahipnotyzowani informacjami nieustannie dostarczanymi do mózgu i pięciu zmysłów przez kontrolowane przez Kult media, politykę, naukę, medycynę i środowisko akademickie – prawie wszystkie osoby, które pracują w tych dziedzinach, nie mają pojęcia, że służą programowi sterowanemu przez Kult. Są tak samo zahipnotyzowane w swoich bańkach, jak wszyscy pozostali. Percepcja w wyizolowanej Bańce jest zaprogramowana w taki sposób, żeby „wyczuwać” rzeczywistość, nie będąc jej świadomym – to umożliwia Kultowi narzucenie swojej woli ludzkości poprzez zmanipulowaną ignorancję. Z tego wypływa zbiorowe szaleństwo wojen, podziałów i wszelkiego rodzaju konfliktów. Całkowite opętanie Ciała-Umysłu ma zostać zwieńczone masowym połączeniem sztucznej inteligencji z ludzkim mózgiem. Wtedy ludzkość przeszłaby od zwykłego programowania percepcji do pełnej asymilacji ze sztuczną inteligencją i siłą, która za nią stoi. Nie mam na myśli asymilacji Prawdziwego „Ja”, lecz asymilację pięciozmysłowej Bańki Ciała-Umysłu, odizolowanej od Prawdziwego „Ja”. To działa jak wirus przejmujący kontrolę nad całą siecią komputerową, który rozłącza operatorów (Prawdziwe „Ja”) i łączy system z innym źródłem (Kult i jego władcy w świecie niewidzialnym). Wszystko jest świadome, ponieważ wszystko jest świadomością manifestującą się w nieskończonych stanach i formach. Jednak nie wszystko jest jednakowo świadome i stąd moje rozróżnienie między tym, co nazywam Ciało-Umysł, a świadomością. Wystarczy poobserwować ludzkość przez pięć minut, żeby zobaczyć wiele stanów świadomości. Umysł zmysłowy to forma świadomości, która jest niesamowicie ograniczona w postrzeganiu rzeczywistości w porównaniu ze świadomością wykraczającą poza Bańką Ciała-Umysłu.

Ilustracja 17: Kim jesteśmy? Jesteśmy świadomością, stanem bycia świadomym. Ciało jest tylko tymczasowym nośnikiem krótkiego doświadczenia tej świadomości jako „człowieka”.

Ilustracja 18: Możemy doświadczać siebie jako „jednostek”, ale wszyscy jesteśmy również wyrazem tego samego nieskończonego przepływu świadomości, który będę nazywał „Polem”. (Ilustracja: Neil Hague).

Ilustracja 19: Kiedy nasz punkt uwagi wchodzi w ludzkie pasmo częstotliwości, powinniśmy podążać za instrukcjami z rozszerzonych poziomów świadomości. Zamiast tego większość jest manipulowana, aby działała tylko w sferze pięciu zmysłów, gdzie Kult kontroluje to, co wszyscy widzą i słyszą. Rezultatem jest „fizyczne” zniewolenie osiągnięte poprzez zniewolenie percepcyjne. (Ilustracja: Neil Hague).

Ilustracja 20: Podstawa kontroli nad ludzkością: izolacja w Bańce percepcji. (Zob. ilustrację Neila Hague’a w kolorowej wkładce).

Czym jest „Bóg”?

Jesteśmy punktem uwagi w Nieskończonej Świadomości, którą niektórzy nazywają „Bogiem”. Nie używam tego terminu w religijnym znaczeniu. Nie jesteśmy oddzieleni od „Boga”; jesteśmy częścią „Boga”. Jesteśmy wyjątkowym punktem uwagi, przez który Nieskończona Świadomość lub „Bóg” może w nieskończony sposób doświadczać samego siebie (il. 21). Nieskończona Świadomość oznacza Nieskończoną Możliwość i Nieskończony Potencjał Nieskończonego Doświadczenia. Wszyscy jesteśmy wyrazem tej samej świadomości, a oddzielenie jest iluzją pięciu zmysłów, którą Kult bardzo stara się utrzymać. Amerykański kosmolog Carl Sagan powiedział:

Ilustracja 21: Nasza „indywidualna” świadomość to Nieskończona Świadomość doświadczająca samej siebie. Jesteśmy „jednostką” i całością.

Jesteśmy drogą dla wszechświata [wolę termin Nieskończoność], umożliwiającą mu poznanie samego siebie. Jakaś część naszej istoty wie, skąd pochodzimy. Pragniemy wrócić. I możemy, bo kosmos jest również w nas. Jesteśmy stworzeni z gwiazd.

Ilustracja 22: Ludzkość jest uwięziona w Bańkach percepcji i zaprogramowana przez kontrolowane przez Kult mainstreamowe źródła informacji działające w Bańce. Izoluj i programuj. (Zob. ilustracja Neila Hague’a w kolorowej wkładce).

Czym jest „człowiek”, jeśli nie stanem świadomości doświadczającym siebie na wiele sposobów? O poziomie świadomości „części” decyduje siła połączenia, jaką ma ona z całością. Im bardziej tracimy poczucie tożsamości z całością (jestem Nieskończoną Świadomością, która ma ludzkie doświadczenie) i postrzegamy samych siebie jako odizolowane, przypadkowe „etykietki” (jestem Ethel przy kasie lub Charlie w okienku), w tym większym stopniu tracimy połączenie i wpływ Nieskończonej Świadomości, jesteśmy uwięzieni w iluzji i zapominamy, kim naprawdę jesteśmy. Można to przedstawić jako życie w Bańce izolowanego Ciała-Umysłu, w której postrzeganie wszystkiego jest uformowane tylko z informacji dostępnych w Bańce (il. 22). Poza ścianami Bańki istnieją nieskończone możliwości, potencjał i świadomość, które dałyby ci zupełnie inne zrozumienie tego, kim jesteś i gdzie jesteś. Kult nieustannie pracuje nad tym, aby utrzymać ludzkość w pułapce Bańki, ponieważ tylko wtedy jego wola może zwyciężyć. Odizoluj Ciało-Umysł od rozszerzonych stanów świadomości i zaprogramuj Ciało-Umysł percepcją i tożsamością, a narzucenie masowej niewoli stanie się możliwe. Kluczowym elementem tego dążenia jest wykorzystanie wewnętrznego rdzenia sieci tajnych stowarzyszeń do komunikowania natury rzeczywistości przez pokolenia członków Kultu, przy jednoczesnym ukryciu tej wiedzy przed populacją docelową. Opisy Nieskończonej Rzeczywistości, które tu nakreśliłem, pojawiały się w historii na długo przed tym, jak Kult nakazał main­streamowej „nauce” wmówić nam, że jesteśmy kosmicznymi przypadkami, że jedynym źródłem świadomości jest mózg i że śmierć jest końcem. Percepcyjnym rezultatem promowania tego nonsensu było zakorzenienie przekonania, że nie jesteśmy wieczną ekspresją nieskończonej całości, ale jedynie bezsensownym zbiorem losowo wyewoluowanych komórek. „Eksperci” mówią nam, że mózg jest źródłem świadomości, a życie zależy od aktywności mózgu. Bez aktywności mózgu świadomość przestaje istnieć. Sprzedawanie iluzji Bańki było niezbędnym wstępem do wprowadzenia masowej kontroli. Stworzona przez Kult „edukacja” i środowisko akademickie przekazują te bzdury kolejnym pokoleniom, które podają to dalej. Środowisko akademickie i naukowcy, którzy „wierzą tylko w to, co widzą”, także przyjęli ten sam skrypt (w przeciwnym razie nie dostaliby pracy), a ich sponsorzy i władze wymagają, aby przekazywali go swoim studentom w ramach perpetuum mobile ignorancji, nazywanej „edukacją”. Dla tych, którzy nie kupują tego programu, istnieje odpowiednia pułapka – religia, w której niektórzy otrzymują wieczne życie, jeśli robią to, czego żąda „Bóg” (Kult), podczas gdy inni są skazani na ognie piekielne za posiadanie własnego umysłu lub świadomości. Możemy podsumować religię jednym zdaniem: „Rób to, co «Bóg» (my) mówimy, albo będziesz miał przerąbane”.

Starożytne kultury na całym świecie wiedziały, że świadomość jest wieczna. Ich społeczeństwa opierały się na tym tysiące lat przed tym, jak „nauka” i religia Kultu zaczęły im wciskać inną historię, narzuconą przez zorganizowaną przez Kult kolonizację brytyjską i europejską. Kult miał swoją siedzibę w Wielkiej Brytanii (stąd Imperium Brytyjskie) po wielowiekowej wędrówce z Sumeru i Babilonu (dzisiejszy Irak) przez Egipt, Azję i inne miejsca. Innymi ośrodkami Kultu są Włochy i Niemcy (oraz Chiny). Wraz z kolonizacją dotarł on też do Ameryki Północnej i jednocześnie osiadł na kluczowej ziemi Palestyny poprzez sabatiański frankizm po utworzeniu Izraela (patrz The Trigger).

Rozwiewanie iluzji

Zanim przejdę do głębszego opisu rzeczywistości, powinienem podsumować iluzoryczną „normalność”, w którą mamy wierzyć. Wymaga to założenia, że to, co wydaje nam się, że doświadczamy, faktycznie jest tym, czego doświadczamy. Prawdziwa rzeczywistość ma być tym, co postrzegają nasze zmanipulowane zmysły. Czy to widzę? Tak. Słyszę? Tak, Dotykam? Tak. Czuję zapach? Tak. Czuję smak? Tak. W porządku, w takim razie to istnieje. Ale czy faktycznie istnieje w takiej formie, jak nam się wydaje? Czy my i świat jesteśmy stałą, fizyczną materią? Nie. System sensoryczny pięciu zmysłów dekoduje informacje w taki sam sposób, w jaki komputer dekoduje sygnał Wi-Fi i przedstawia dane w zupełnie innej postaci na ekranie. Pięć zmysłów dekoduje informacje w określony sposób (znowu jak komputer), który odzwierciedla to, do czego zostały zakodowane. Komputer dekoduje informacje z obwodów elektronicznych i pól promieniowania elektromagnetycznego Wi-Fi na obrazy, kolory, grafikę i tekst na ekranie. Audycje radiowe i telewizyjne przesyłają dźwięk i obrazy przez fale, które dekoduje telewizor (il. 23). Postrzegamy internet jako to, co widzimy na ekranie, podczas gdy w rzeczywistości jedynym miejscem, w którym istnieje internet w takiej formie, jest ekran. Wszędzie indziej te same informacje są wyrażane w obwodach elektronicznych, kodach i polach Wi-Fi. Nasza ludzka rzeczywistość składa się również z elektromagnetycznych pól falowych podobnych do Wi-Fi – wchodzimy w interakcję z tymi polami, tak jak komputer współdziała z Wi-Fi. Komputer jest zaprogramowany tak, aby dekodować informacje z Wi-Fi i przedstawiać je na ekranie, podczas gdy pięć zmysłów wraz z mózgiem jest zaprogramowanych tak, aby dekodować informacje z pól fal promieniowania w celu wytworzenia rzeczywistości (poczucia rzeczywistości), którą my postrzegamy jako „świat fizyczny” (il. 24 i 25). Fundament naszej rzeczywistości i ludzkiej jaźni nie jest „fizyczny”. Jest to informacja pola falowego (wyobraź sobie Wi-Fi), którą pięć zmysłów dekoduje, aby przedstawić nam „świat”, którego doświadczamy, przez co wierzymy, że to rzeczywistość. Zwróć uwagę na każdy ze zmysłów, a zobaczysz, że to prawda. Zmysły zamieniają informacje z pola falowego na informacje elektryczne, które są przekazywane mózgowi w celu odkodowania tego, czego doświadczamy, jako świat fizyczny. Istnieją określone obszary mózgu, które przetwarzają dane wejściowe z każdego zmysłu. Te źródła są następnie łączone w celu skonstruowania tego, co uważamy za ludzką rzeczywistość (il. 26). Nasze poczucie wszystkiego w kategoriach fizyczności i materii jest iluzją tego procesu dekodowania. To, co wydaje się fizyczne, tak naprawdę jest holograficzne – iluzorycznie fizyczne. Hologramy sprawiają wrażenie, że są ciałami stałymi, ale nimi nie są. Tę iluzję można zobaczyć w holografii, której wytwory mogą wyglądać równie materialnie jak ty i ja, podczas gdy w rzeczywistości są materialnymi projekcjami energetycznymi. Omówię to bardziej szczegółowo w następnym rozdziale. Dopiero pod koniec tego procesu dekodowania pola falowo-elektryczno-cyfrowo-holograficznego pojawia się „zewnętrzny” świat, taki, jaki postrzegamy (il. 27). Holograficzna „fizyczna” rzeczywistość nie jest tak naprawdę zewnętrzna wobec nas, wbrew temu, co sugerują nasze zmysły. „Świat”, którego doświadczamy pozornie „na zewnątrz” nas, istnieje tylko w tej formie w naszych głowach – w mózgu. W ten sam sposób informacje na ekranie komputera istnieją tylko w tej formie wewnątrz komputera. Słyszałem, jak naukowcy twierdzą, że zmysły dekonstruują zewnętrzną rzeczywistość, a następnie rekonstruują ją w mózgu. Absolutnie tak nie jest i każdy, kto choćby pobieżnie się przyjrzy dowodom, z tym się zgodzi. Nasza rzeczywistość, jak przyznają bardziej świadomi naukowcy, jest jak ekran komputera, za którym skrywają się wszystkie kody, obwody i piksele, dzięki którym powstaje dźwięk i obrazy. W naszym przypadku te kody, obwody i piksele to fale informacyjne (świadomości), które po zdekodowaniu tworzą naszą iluzoryczną „fizyczną” rzeczywistość.

Ilustracja 23: Podstawą ludzkiej rzeczywistości jest informacja zakodowana w polach falowych, a iluzoryczny „fizyczny” świat jest zdekodowaną projekcją tej informacji.

Ilustracja 24: Komputer dekoduje informacje z niewidzialnych pól promieniowania Wi-Fi i zamienia je na obrazy, które możemy zobaczyć na ekranie.

Ilustracja 25: Ludzki mózg i pięciozmysłowe systemy dekodujące robią to samo, przekształcając niewidoczne informacje falowe w holograficzne, iluzoryczne „fizyczne” informacje, które istnieją tylko w naszych „głowach”. (Ilustracja: Gareth Icke).

Ilustracja 26: Poszczególne części mózgu specjalizują się w dekodowaniu różnych zmysłów i dopasowują je do siebie, tworząc postrzeganą rzeczywistość. (Ilustracja: Neil Hague).

Ilustracja 27: Ludzki system dekodowania przekształca informacje falowe w informacje elektryczne, które stają się informacją cyfrową i holograficzną – iluzorycznym „fizycznym” światem. (Ilustracja: Neil Hague).

Ilustracja 28: Podstawą ludzkiego ciała i wszystkiego w naszej rzeczywistości są informacje zakodowane w polach fal. (Zob. ilustracja Neila Hague’a w kolorowej wkładce).

Ilustracja 29: Wszystko jest połączone z Polem i fale wchodzą w interakcję ze wszystkim innym poprzez Pole. (Zob. ilustrację Neila Hague’a w kolorowej wkładce).

Ilustracja 30: Przedstawienie wszechobecnych obecnie pól Wi-Fi – technologicznego odpowiednika Pola, które działa w zasadzie tak samo.

Fundamentem naszej rzeczywistości – w tym nas samych – są falowe pola informacyjne, które stanowią wyraz świadomości, a więc wszystko w jakiejś formie jest świadome. Informacja zakodowana w polu falowym drzewa sprawia, że jest ono drzewem, a nie kwiatem czy ciernistym krzewem. Czym jest „drzewo” w grze wirtualnej rzeczywistości? Jest to informacja zakodowana do rozszyfrowania przez komputer w formie drzewa. Każda ekspresja formy, każda myśl i emocja przekazują różne częstotliwości fal odzwierciedlające informacje, które te fale reprezentują i zawierają. Forma to informacja – informacja w formie fali. To, co jest zakodowane w polu falowym ludzkiego ciała, sprawia, że wydajemy się „fizycznie” ludźmi (il. 28). Nasza rzeczywistość jest sumą wszystkich tych pól informacji falowych w paśmie częstotliwości ludzkich zmysłów. Będę odnosić się do tej całości jako „Pola” – energetycznego „morza”, które łączy wszystko, podczas gdy nasze zmysły mówią nam, że każda „forma” wyróżnia się spośród wszystkich innych „form” z „przestrzeni” pomiędzy nimi. Ta „przestrzeń” jest wypełniona informacją (świadomością) Pola, która wszystko łączy (il. 29). Technologia Wi-Fi naśladuje „Pole” – kolejne rozdziały wyjaśnią, dlaczego tak jest (il. 30). Pola Ciała-Umysłu wchodzą w interakcję z „Polem” w taki sam sposób, w jaki pobiera się informacje z internetu, a następnie je publikuje. Pole wpływa na nas i my wpływamy na nie. Jesteśmy Polem, a Pole to my – nie da się nas oddzielić. Termin „We Are One” (jesteśmy jednością) nie jest jakimś banalnym, ezoterycznym zwrotem. Opisuje, jak wszystko w naszej rzeczywistości i wszystkich rzeczywistościach jest ostatecznie jednym polem energii/świadomości. Pozorny podział jest iluzją sposobu, w jaki doświadczamy rzeczywistości. Klucz stanowi uświadomienie sobie, że wszystko jest falowym polem informacyjnym, dekodowanym przez nas do „świata”, w którym myślimy, że żyjemy, podczas gdy tak naprawdę Ciało-Umysł żyje w nas. Jak się wkrótce okaże, zrozumienie fundamentalnej natury falowej rzeczywistości „fizycznej” polega na prawdziwym uchwyceniu tego, co dzieje się na świecie.

Uszy do słuchania? Języki do smakowania?

Zmysł słuchu jest najbardziej oczywistym przykładem dekodowania fal na sygnały elektryczne. Nasze uszy odbierają informacje z pola falowego jako fale dźwiękowe i przekazują je do mózgu w postaci elektrycznej. Dopiero gdy mózg odkoduje te informacje, „słyszymy” dźwięk. Ludzie mówią o „słyszeniu” siebie nawzajem, ale słowa nie przechodzą między nami – robią to fale dźwiękowe. Słowa pojawiają się dopiero na końcu tej sekwencji, a nie na początku. Kiedy mówimy, generujemy informacyjne pola falowe za pomocą strun głosowych, te fale dźwiękowe są dekodowane przez uszy i przesyłane elektrycznie do mózgu, gdzie z kolei są dekodowane na słowa, które, jak nam się wydaje, słyszymy uszami. Słyszymy je w mózgu i tak samo jest ze wszystkimi zmysłami. Dźwięk w postaci fal dźwiękowych jest dla naszych zmysłów bezgłośny, dopóki informacja nie dotrze do mózgu. Weźmy za przykład spadające drzewo. Spadające drzewo to pole informacyjne fal elektromagnetycznych, które oddziałują na „morze” albo Pole fal elektromagnetycznych. W „morzu” powstaje zakłócenie w wyniku interakcji fal i jeśli nie ma nikogo, kto mógłby je rozszyfrować, spadające drzewo nie wywołuje hałasu. Jeśli obserwator jest obecny, odbiera zakłócenia fal jako fale elektromagnetyczne (dźwiękowe) i przekazuje je elektrycznie do mózgu w celu przekodowania na dźwięk spadającego drzewa. Stąd na pytanie: „czy spadające drzewo wywołuje hałas?” można odpowiedzieć: „tylko, jeśli to słyszysz” (il. 31). W ten sposób działa wszystkie pięć zmysłów. Jedzenie i picie, tak jak je postrzegamy, są naprawdę energetycznymi polami informacji odkodowanymi przez zmysły do postaci, którą widzimy i smakujemy. Język wysyła sygnały elektryczne do mózgu, mózg interpretuje je jako „ale pycha” albo „co to za świństwo?”. W ludzkiej rzeczywistości smaki odczuwa mózg, podobnie działa wzrok, dotyk, węch i słuch (il. 32). Obecnie stosowane są techniki uśmierzania bólu, które polegają na blokowaniu punktu odczuwania bólu przed komunikacją elektryczną z mózgiem. Dopóki mózg nie odkoduje tego sygnału jako „ała”, nie odczuwamy bólu. Firmy spożywcze produkujące to, co nazywają jedzeniem, dodają wzmacniacze smaku do swoich produktów, aby skłonić mózg do odkodowania większej ilości smaku, niż faktycznie jest zawarty w tym „jedzeniu”. Siedzenia samochodowe są projektowane w taki sposób, żeby (z przyczyn zdrowotnych) oszukać mózg kierowcy, tak aby wydawało mu się, że chodzi. Rzeczywistość „fizyczna” jest iluzją i Kult o tym wie. Nieustannie pracuje nad tym, żeby to przed tobą ukryć, abyś stał się łatwym celem dla jego manipulacji. Słynna scena z filmu Matrix opisuje świat takim, jaki naprawdę jest – umysł Neo zostaje umieszczony w programie komputerowym, aby ujrzeć iluzoryczną naturę fizyczności:

Ilustracja 31: Spadające drzewo (jak i wszystko inne) wydaje dźwięk tylko wtedy, gdy go słyszymy.

Ilustracja 32: Wszystko w swoim pierwotnym stanie jest informacją pola falowego – w tym żywność. „Fizyczne” jedzenie to zdekodowana energia pola falowego (informacja). (Zob. ilustracja Neila Hague’a w kolorowej wkładce).

Neo: To nie jest rzeczywiste?

Morfeusz: Co to znaczy: „rzeczywiste”? Jak możesz zdefiniować „rzeczywistość”? Jeśli mówisz o tym, co możesz poczuć, co możesz powąchać, spróbować lub zobaczyć, to rzeczywistość jest tylko elektrycznymi impulsami interpretowanymi przez twój mózg.

Tak właśnie jest, a wszystko, co uważamy za prawdziwe, istnieje tylko w mózgu lub Ciele-Umyśle w formie, której doświadczamy. Brytyjski filozof Alan Watts, znany w Ameryce ze swojej zachodniej interpretacji filozofii Wschodu, powiedział:

(…) [Bez mózgu] świat jest pozbawiony światła, ciepła, ciężaru, trwałości, ruchu, przestrzeni, czasu i innych możliwych do wyobrażenia funkcji. Wszystkie te zjawiska są interakcjami lub transakcjami wibracji z określonym układem neuronów.

Poza mózgiem żaden z tych fundamentów „rzeczywistości fizycznej” nie istnieje w tej formie. Mainstreamowy naukowiec Robert Lanza opisuje w swojej książce Biocentrism, jak dekodujemy fale elektromagnetyczne i energię na wizualne i „fizyczne” doświadczenie. Posłużył się przykładem płomienia, który emituje fotony, czyli maleńkie paczki energii elektromagnetycznej, z których każda pulsuje elektrycznie i magnetycznie:

(…) te (…) niewidzialne fale elektromagnetyczne uderzają w ludzką siatkówkę i wtedy (i tylko wtedy) fale mają między 400 a 700 nanometrów długości, od grzebienia do grzebienia, wtedy ich energia jest w sam raz do dostarczenia bodźca do 8 milionów stożkowatych komórek w siatkówce.

Każda z nich z kolei wysyła impuls elektryczny do sąsiedniego neuronu, a wzdłuż linii biegnie on z prędkością 250 mil na godzinę, aż dociera do (…) płata potylicznego mózgu, z tyłu głowy. Tam z nadchodzących bodźców wystrzeliwuje kaskadowy kompleks neuronów, a my subiektywnie postrzegamy to doświadczenie jako żółtą jasność występującą w miejscu, które przywykliśmy nazywać „światem zewnętrznym”.

Zamęt Iluzji

Nawet ruch jest odkodowaną iluzją. Nie ma ruchu? Doświadczasz poruszania się w swoich snach, a przecież wtedy się nie ruszasz. Wszystko dzieje się w twoim umyśle. Leżysz w łóżku i mocno śpisz. Jak ludzkie doświadczenie może obejmować „fizyczny” ruch w inny sposób niż przez holograficzny sen, skoro holograficzna „fizyczna” rzeczywistość istnieje tylko w mózgu?

Kiedy zakładamy gogle do wirtualnej rzeczywistości, aby grać w gry komputerowe, doświadczamy prędkości w samochodzie lub upadku z klifu, podczas gdy nasze ciała siedzą w fotelach i nigdzie się nie wybierają. Pewien dziennikarz brytyjskiej gazety napisał, że podczas takiej gry najbardziej uderzyło go fizyczne odczucie poruszania się, choć wcale się nie poruszał: „Mój mózg wysyła sygnały do mojego ciała, które tworzą iluzję, że miotam się jak kulka w pinballu, podczas gdy w rzeczywistości pozostaję nieruchomy”. Tak działa iluzja ludzkiego ruchu. Kolory nie istnieją, dopóki nie zostaną odkodowane przez mózg. Każdy kolor i odcień to unikatowa częstotliwość, którą trzeba odkodować, dopiero wtedy można te barwy „zobaczyć”. Obiekty (pola falowe) pochłaniają niektóre częstotliwości fal koloru i odbijają inne. To, co odzwierciedlają, dekodujemy i „widzimy” jako ich „kolor”, a tego, co absorbują, nie dostrzegamy. Wszystko, co postrzegamy wizualnie, to światło odbite, dlatego nic nie widzimy w całkowitej czerni, gdy obiekty (pola fal) nie mają światła do odbicia. Czerń pochłania całe światło i wydaje się czarna, podczas gdy biel odbija całe światło i wydaje się biała. Inne kolory pochłaniają jedną część i odbijają inną, co daje unikatową reprezentację światła, którą „widzimy” (dekodujemy) jako kolor. Obraz powstały z rozłożenia światła niemonochromatycznego na składowe o różnych barwach nosi nazwę widma optycznego. Widmo – świetnie tu pasuje. Tak samo jest z dźwiękiem, który może się manifestować tylko wtedy, gdy fale zostaną zdekodowane przez mózg. To podstawa naukowej koncepcji „efektu obserwatora”, która mówi, że „fizyczna” rzeczywistość istnieje w tej konkretnej formie tylko wtedy, gdy jest obserwowana lub mierzona. Gdy nie ma obserwatora czy kogoś, kto ją mierzy, pozostaje ona w stanie pola falowego. „Fizyczność” zyskuje dopiero wtedy, gdy ktoś patrzy na nią, choćby nawet przez urządzenie pomiarowe.

Jeden z nagłówków w mediach głosił: „Całe twoje życie jest ILUZJĄ: Nowy test potwierdza teorię, że świat nie istnieje, dopóki na niego nie spojrzymy”. Andrew Truscott, profesor Australian National University, który badał to zjawisko, powiedział, że na poziomie kwantowym (mniejszym od atomu) rzeczywistość nie istnieje, jeśli się jej nie obserwuje. Wyjawił też, co wykazały eksperymenty jego zespołu: „(…) Atom nie przemieszczał się z punktu A do B. Dopiero w momencie gdy wyniki były mierzone, ujawniła się jego cząsteczkowa lub falowa natura”. Fizyk teoretyczny Werner Karl Heisenberg (1901–1976), słynny niemiecki pionier mechaniki kwantowej, powiedział, że „ścieżka powstaje tylko wtedy, gdy ją obserwujemy”. Artykuł w „Epoch Times” opisuje wyniki innego eksperymentu w artykule zatytułowanym: „Twój umysł może kontrolować materię”:

Wykazano, że cząstki atomowe również są falami. To, czy zamanifestowały się jako fale, czy jako cząstki, zależało od tego, czy ktoś patrzył. Obserwacja wpłynęła na fizyczną rzeczywistość cząstek – mówiąc bardziej technicznym językiem, obserwacja załamała funkcję falową.

Ilustracja 33: Biały grzbiet fali i ocean to ten sam zbiornik wodny. Ludzie i Nieskończoność są tym samym ciałem świadomości. Po prostu przybierają inną formę wizualną.

Ilustracja 34: Wszystko wydaje się takie „prawdziwe”, ale jest to holograficzna iluzja odszyfrowana z informacji o falach. (Zob. ilustracja Neila Hague’a w kolorowej wkładce).