Symulacja. Wyjście z ukrytego programu, który więzi ludzkość - David Icke - ebook

Symulacja. Wyjście z ukrytego programu, który więzi ludzkość ebook

Icke David

0,0

Opis

Prawda, której nie pokazują w wiadomościach

Wyobraź sobie, że twoje życie to gra. Nieświadomie bierzesz w niej udział. Codziennie. Myślisz, że masz wybór. Myślisz, że widzisz rzeczywistość. Ale to tylko... symulacja.

Z czego naprawdę składa się świat, który uważamy za realny? Czy „Matrix” był jedynie filmem, czy może – ostrzeżeniem? Kto i dlaczego zaprogramował rzeczywistość, w której tkwimy?

David Icke – mistrz niewygodnych pytań i kontrowersyjnych odpowiedzi – wraca z prawdopodobnie najmocniejszą książką w swojej karierze. Po „Największym sekrecie” i „Pułapce iluzji” czas na podróż jeszcze głębiej: do wnętrza systemu kontrolującego nasze myśli, emocje i wybory.

To książka dla tych, którzy czują, że świat jest czymś więcej niż tym, co widać. Dla tych, którzy chcą się obudzić z koszmaru iluzji.

Prawda nie zawsze jest wygodna. Ale daje wolność. Czy jesteś gotów... wyjść z symulacji?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 576

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



TYTUŁ ORYGINAŁU:

The Dream:

The Extraordinary Revelation Of Who We Are And Where We Are

Redaktorka prowadząca: Marta Budnik

Wydawczyni: Agnieszka Fiedorowicz

Redakcja: Jolanta Olejniczak-Kulan

Korekta: Małgorzata Denys

Projekt książki: Neil Hague

Projekt okładki: Łukasz Werpachowski

Zdjęcie na okładce: © Makesome, © golubovy, © knowhowfootage, © KDdesignphoto, © TanyaJoy / Stock.Adobe.com

Copyright © 2023 by David Icke

Oryginally published in the UK by Ickonic Enterprises Limited.

Published in 2025 under license from Ickonic Enterprises Limited.

Copyright © 2025 for the Polish edition by ILLUMINATIO an imprint of Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp.k.

Copyright © for the Polish translation by Katarzyna Zielińska, 2025

Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.

Wydanie I

Białystok 2025

ISBN 978-83-8417-230-8

Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl

Plik przygotował Woblink

woblink.com

Mojej córce Kerry, niesamowitej Boskiej Iskrze.

Rashidowi Buttarowi, innej Boskiej Iskrze – odszedł podczas pisania tej książki i tęsknią za nim wszyscy ci, którym zależy na prawdzie i wolności.

Oznaką podłego i słabego umysłu jest chęć myślenia zgodnie z opinią mas lub większości tylko dlatego, że jest to opinia większości. Prawda nie zmienia się przez to, że jest – lub nie jest – uznawana przez większość ludzi.

Giordano Bruno

Program

Małe pudełka na wzgórzu

Małe pudełka z byle czego

Małe pudełka na wzgórzu

Małe pudełka wszystkie identyczne.

Jest jedno różowe i jedno zielone

Jedno niebieskie i jedno żółte

I wszystkie zrobione z byle czego

I wszystkie wyglądają tak samo.

Każdy mieszkaniec pudełka

Poszedł na uniwersytet

Gdzie wpadł w kolejne pudełko

I wszyscy wyszli tacy sami.

I są lekarze i prawnicy

I dyrektorzy biznesowi

I wszyscy są zrobieni z byle czego

I wszyscy wyglądają tak samo.

I wszyscy grają na polu golfowym

I piją swoje martini w wersji dry

I wszyscy mają ładne dzieci

A te dzieci chodzą do szkoły.

I dzieci jadą na obóz letni

A potem na uniwersytet

Gdzie są wkładane do pudełek

I wszystkie wychodzą takie same.

A chłopcy zakładają firmy

I żenią się i zakładają rodziny

W pudełkach zrobionych z byle czego

I wszyscy wyglądają tak samo.

Malvina Reynolds (1900–1978)

Co się dzieje?

Biblioteka to dobre miejsce, do którego możesz się udać, gdy się czujesz zdezorientowany lub niezdecydowany, ponieważ w książce znajdziesz odpowiedź na swoje pytania.

E.B. White

Pamiętam piosenkę z lat 60. zatytułowaną For What It’s Worth kanadyjsko-amerykańskiego zespołuBuffalo Springfield. W tekście był fragment: „Coś się tu dzieje (…) Co nie do końca jest jasne”. Refren brzmiał: „Wszyscy spójrzcie, co się dzieje”. Inspiracją dla tej piosenki była podróż członka zespołu Stephena Stillsa do Hollywood na koncert. Na Sunset Strip natknął się na wielki protest młodych ludzi przeciwko godzinie policyjnej i zamknięciu klubu znanego jako Pandora’s Box. Stills wspominał w 1971 roku:

Grupa młodych ludzi zebrała się na rogu ulicy i stwierdziła, że nigdzie się nie ruszy. Przyjechały jakieś trzy autobusy policjantów wyglądających na oddziały szturmowe (…) Spojrzałem na to i powiedziałem: „Jezu, Ameryka jest w wielkim niebezpieczeństwie”.

Stills napisał For What It’s Worth po tym, co zobaczył tamtej nocy. W tekście zawarł słowa: „To się zaczyna, gdy żyjesz w strachu (…) wystarczy, że wyjdziesz za linię, a zaraz cię zabiorą (…)” Ta piosenka stała się hymnem „kontrkultury” lat 60., gdy młodzi – a przynajmniej niektórzy z nich – podążali drogą wolnej miłości, wolności słowa i wolności od wojny, zwłaszcza masowych morderstw i brutalności Wietnamu. Pięćdziesiąt sześć lat po wydaniu tej piosenki ironia jest uderzająca, a przesłanie nadal aktualne. Wolności na całym świecie zostały zniszczone wraz z nastaniem ery „covidu” i są niszczone nadal, podczas gdy zbliżamy się do zaplanowanej od dawna dystopii, na skalę nigdy wcześniej niespotykaną w historii ludzkości. Wspominam o uderzającej ironii z powodu kolejnego „wydarzenia”. Wielkie grupy młodych ludzi nie obnażają już tyranii, jak członkowie kontrkultury czasów Stephena Stillsa. Zamiast tego stały się niezbędnym elementem jej narzucania. Ameryka (i cały świat) nigdy nie była w tak wielkim niebezpieczeństwie, a mimo to (teoretyczni) następcy „kontrkultury”, obecnie nazywani ruchem Woke, nie sprzeciwiają się wojnie i niszczeniu wolności. Oni tego żądają. Nie protestują przeciwko godzinom policyjnym. Protestują natomiast przeciwko tym, którzy protestują przeciwko godzinom policyjnym, lockdownom i dystopii. Ruch Woke twierdzi, że osoby obnażające tyranię są demonizowane, marginalizowane i uciszane, ale dzisiaj to Woke jest tyranią. Nowa „lewica” jest nową „skrajną prawicą”. To nie współcześni następcy „kontrkultury”. To następcy Stalina i nazistów. Są szczytową formą grupowego myślenia i rządów tłumu. Od chwili, w której Stills wziął pióro do ręki, nastąpiło całkowite odwrócenie ról.

Programy percepcji, które wyznawcy Woke (Przebudzeni) ściągnęli od rządu poprzez szkoły, uniwersytety i myślenie grupowe, stworzyły formę skrajnej schizofrenii, w której język tożsamości jest całkowicie różny od zachowania. Identyfikują się oni jako tolerancyjni liberałowie, podczas gdy zachowują się jak nietolerancyjni faszyści, ale ta tożsamość – „jestem liberałem” – jest tak dominująca, że nie widzi faszyzmu. Niektórzy nawet identyfikują się jako „antyfaszyści”. To jest cholerne pranie mózgu par excellence – nazistowski „Anioł Śmierci” Josef Mengele byłby niezmiernie dumny. Ten stan psychiczny jest spotęgowany przez usunięcie poczucia humoru i cechy najskuteczniej wprowadzającej równowagę – umiejętności śmiania się z samego siebie. W latach 60. establishment zmanipulował bardzo wiele tematów, ale „serce” było czymś znaczącym. Dzisiaj „kontrkultura” Woke to establishment. Pomimo swojego sygnalizującego cnotę samouwielbienia i poczucia moralnej wyższości jest ona w swojej tyranii zupełnie pozbawiona serca. Zrozumieć Woke to zrozumieć skalę i głębię masowej kontroli percepcyjnej, która przeniknęła ogromną część zbiorowej psyche i na której opiera się rozwój dystopii.

Co się stało z dawną „radykalną lewicą”? Została przejęta i zdominowana przez ruch Woke. Nie protestuje już przeciwko bezdusznym pomysłom narzucanym przez milionerów i samonapędzającej się klasie rządzącej, jak robili to młodzi dawno temu. Dziś lewica chętnie przyjmuje dolary od miliarderów i całuje ich tyłki. Jest finansowana przez System, aby promować System, jednocześnie twierdząc, że sprzeciwia się Systemowi. Mówię tu o Antifie, Black Lives Matter i ogromnej sieci marionetek oraz pionków, które domagają się „różnorodności”, niszcząc ją, i sprzeciwiają się „faszyzmowi”, działając jak podkuci piechurzy faszyzmu, tym razem na skalę globalną. „Elita”, kiedyś będąca celem „kontrkultury”, teraz krzyczy „skacz”, a wyznawcy Woke pytają: „Jak wysoko?”. Policja, którą Stephen Stills postrzegał jako podobną do „szturmowców”, jest witana z wiwatami, o ile jej celem są ci, którzy chcą przywrócić niemal zupełnie zadeptaną wolność. Kiedy natomiast policja reaguje na przemoc wyznawców Woke w ich stale rozwijających się formach, należy ją „pozbawić funduszy” i zdemontować. Jeśli nas wspierasz, jesteś dobry bez względu na to, co robisz. Jeśli nie, musisz zostać zniszczony. Dla zaprogramowanego, och, tak bardzo zaprogramowanego, umysłu Przebudzonego pokojowi protestujący promują faszystowską przemoc, podczas gdy faszystowska przemoc Przebudzonych broni „demokracji”, „różnorodności” i „równości”. Równość w naszym wywróconym do góry nogami świecie oznacza, że nie wszyscy ludzie są traktowani równo, a tym bardziej stworzeni równymi. Jakiż zwrot akcji nastąpił, gdy „elita” i fałszywa „postępowa” lewica zaczęły mówić tym samym językiem – językiem globalnej kontroli.

Niemniej jednak teksty Stillsa nadal są, a wręcz stają się coraz bardziej przerażająco aktualne w świetle bieżących wydarzeń: „Coś się dzieje (…) Co nie do końca jest jasne (…) Wszyscy spójrzcie, co się dzieje”. Różnica między czasami obecnymi a „kontrkulturą” ery Dzieci Kwiatów polega na tym, że teraz każdy o otwartych oczach i umyśle może dostrzec, co się dzieje. Cóż, przynajmniej w świecie „widzialnym”, który tak wielu postrzega jako jedyną rzeczywistość. Nic tu nie jest tajemnicą, cele i metodologia są wystawione na widok publiczny, są wyraźne i przejrzyste. Tylko ktoś bez mózgu tego nie dostrzeże.

Niestety – co szokujące, zadziwiające i zdumiewające – tak wielu nadal nie widzi tego, co ma dokładnie przed oczami, a najbardziej ze wszystkich nie widzą tego wyznawcy Woke. W tej książce przyjrzymy się temu, w jaki sposób można tak kompleksowo zablokować percepcję, żeby umysły były zamknięte na cholerną oczywistość, a dostawcy tyranii mogli uważać się za dostawców liberalnej wolności. Powody tego stanu rzeczy sięgają bardzo głęboko. Ruch Woke jest tylko powierzchniowym wyrazem czegoś, co przenosi nas do innych wymiarów rzeczywistości. To, co się dzieje, jest o wiele większe niż wszystko, co możesz zobaczyć, i prawie wszystko, co możesz sobie wyobrazić. Woke jest symptomem, nie przyczyną, jest czymś, co otwiera drzwi do przejęcia percepcji, indywidualnej i zbiorowej, i skierowania jej zgodnie z wolą istot ukrytych przed ludzkim wzrokiem. Jak w ciągu dwóch lub trzech pokoleń masowa percepcja może zostać obalona i przepisana? Kto to robi i dlaczego? Aby naprawdę pojąć, „co się tu dzieje” i co się wydarzyło w całej historii ludzkości, musimy zburzyć mury więzienia pięciu zmysłów. Musimy rozszerzyć naszą percepcję na poziomy świadomości i uważności, pozwalające nam zobaczyć to, co zazwyczaj jest zakryte przez klapki na oczy i słuchawki, które zniekształcają nasze poczucie rzeczywistości, zmieniając ją w mgłę, labirynt, zakamarki percepcyjnych ślepych zaułków i rozproszeń. Wtedy będziemy mogli otworzyć nasze umysły na bezmiar kontroli nad ludzkością i na to, jak to się dzieje, że nieliczni mogą decydować, jak mają żyć miliardy ludzi, pokolenie po pokoleniu. To niesamowita historia. Każdego, kto dopiero poznaje te informacje albo dostrzegł manipulację, ale nie jej przyczynę, na kolejnych stronach czeka potężne wyzwanie. Wymaga ono odłożenia na bok całej „wyuczonej” (zaprogramowanej) percepcji, aby umożliwić zupełnie nowemu światu i poczuciu rzeczywistości wejść przez drzwi w umyśle oznaczone „Niebezpieczeństwo – nie otwieraj”. Ale one muszą zostać otwarte – wszystko od tego zależy.

Ostatnie 34 lata przeżyłem wykpiwany i odrzucany przez główny nurt społeczeństwa, a nawet przez większość tego, co nazywa się „alternatywą”. Nie mam z tego powodu pretensji. Rozumiem, dlaczego tak się musi dziać w świecie „człowieka”. Jak definiuję „człowieka”? Jako postrzeganie bycia „człowiekiem”. To wszystko. To postrzeganie jest podparte „ciałem” nazwanym „człowiekiem” i dożywotnim programowaniem, które mówi nam, że jesteśmy „ludźmi”. Ale czy jesteśmy? Kto tak mówi? Cóż, to mówi System. Ale czym jest „System”? To globalna sieć komunikacji i manipulacji, która działa za pośrednictwem rządu, „edukacji”, środowiska akademickiego, „nauki”, „medycyny”, korporacji, religii, gigantów internetowych i mediów, programujących postrzeganie „człowieka” poprzez ciągłe powtarzanie mu, że nim jest. Sieć we wszystkich swoich formach jest kontrolowana z cienia, ze świata niewidzialnego, przez demoniczną siłę z ambicją, aby przekonać nas, że jesteśmy „ludźmi” i niczym więcej – „ludźmi”, którzy są podporządkowani przypadkowi lub woli jakiegoś osądzającego „boga”. To drugie jest bliskie prawdy, jeśli zastąpisz „boga” „bogami”, albo – jak się wkrótce dowiesz – bardziej precyzyjnie „fałszywym bogiem”. To jest sieć, „System”, mówiący nam, że jesteśmy ludźmi, i programujący nasze poczucie „normalności”, przez które wszyscy ludzie, wydarzenia i opinie są filtrowane i oceniane. To są twórcy ruchu Woke, który powstał po to, by służyć ich interesom.

Obserwuj świat, a zobaczysz, że rzeczywistość jest postrzegana poprzez symbiotyczną relację z tym, co jest uważane za „normalne”. Och, tak, „normalność” może się zmienić, tak jak w przypadku „nowej normalności”; ale jakakolwiek panująca w danym momencie „normalność” staje się filtrem, przez który możliwość i rzeczywistość są postrzegane na spektrum od wiarygodności do śmieszności. Na przykład Woke to mentalność, która jeszcze kilka lat temu byłaby uważana za śmieszną. Dziś, pod groźbą konsekwencji, zmusza się nas do akceptacji tego, co kiedyś było śmieszne, jako faktu. Mężczyzna może być kobietą, kobieta może być mężczyzną, a CO2, gaz życia, bez którego wszyscy bylibyśmy martwi, zagraża naszemu istnieniu. Normalność może się bardzo szybko zmienić, podczas gdy uwielbienie panującej „normy”, jakakolwiek by ona była, jest stałą cechą ludzką. Spójrz na to, co historia uważała za „normalne”, a co teraz jest postrzegane jako absurdalne. Teraz wiemy lepiej, prawda? Zagłęb się w temat, tak jak zrobi to ta książka, a zobaczysz, że nasza „norma” jest równie absurdalna, a często nawet bardziej; ale powiedz cokolwiek, co poza tę „normę” wykracza, a będziesz traktowany tak jak ja przez te ostatnie trzy dekady, nie tylko przez wyznawców Woke, ale również przez niemających nic wspólnego z tym ruchem. Czym w ogóle jest „normalność”? To po prostu to, czego ludzie normalnie doświadczają i co System, sieć, mówi nam, że jest „normalne”. Tak było niezależnie od tego, która „norma” dominowała w jakiejkolwiek epoce lub kulturze ludzkiej.

Zamierzam w tej książce na nowo opisać „normalność”. WOW – na nowo opisać? Nie – zburzyć, rozmontować, zniszczyć, zmiażdżyć, unicestwić, zrównać z ziemią i rozbić. Nie będzie żadnej „normalności”, która pozostałaby nienaruszona, kiedy praca zostanie wykonana. Praktycznie żaden system wierzeń, religijny, „duchowy” czy „naukowy”, nie przetrwa tego zupełnie nowego sposobu patrzenia na „życie”. Nie robię tego, aby potępiać takie wierzenia, ponieważ rozumiem, dlaczego są tak zaciekle podtrzymywane, jak później wyjaśnię. Chcę tylko prawdy. Od początku mojego przebudzenia przez zmieniające postrzeganie doświadczenie w 1990 roku interesowało mnie tylko poszukiwanie wiedzy – gnozy – dokądkolwiek miało mnie to zaprowadzić. Nie domagam się oklasków ani pomników. Nie mam ochoty być fetowany jako „wiarygodny” i „wyjątkowy” przez fałszywą „normalność” ani stawiany na jej piedestale. Iluzja „czasu” przeważnie udowadnia, że tacy bohaterowie błądzili w spektakularny sposób, mylili się albo byli wręcz genetycznymi kłamcami. „Podążaj za nauką”, mówią. To chore, wręcz absurdalne, po tym jak ludzie wyniesieni na piedestał w erze „covidu” zostali ujawnieni jako nadzy cesarze, makiaweliczni manipulatorzy i dostawcy szaleństwa, zgodnie z tym, jak zawsze widzieli ich ludzie, którzy przełamali iluzoryczne mury „normalności”. Nie mam też potrzeby ani pragnienia, aby być lubianym. Z pewnością nie będę edytował i cenzurował tego, co mówię, aby uzyskać miłą i wspierającą reakcję od innych. Jedynym sposobem na to jest mówienie ludziom tego, co już myślą lub co chcą usłyszeć, a nawet wtedy nie da się zadowolić wszystkich. To nie jest metoda na dążenie do prawdy, gdyż z definicji oznacza ona dostosowanie się do zmanipulowanych nieprawd „normy”. Jeśli pragniesz być lubiany, to nie masz szans na odkrycie i przekazanie „tego, co się tu dzieje”. Większość ludzi nie chce znać prawdy. Ich percepcyjna pewność jest ich strefą komfortu, czy to religijną, czy „naukową”. Znajdują swoje bezpieczeństwo w tej pewności i bronią jej, dopóki nie zbieleją im knykcie. Wyznawcy Woke są skrajnym przypadkiem. Jeśli będziesz kwestionować strefy komfortu, poczucie bezpieczeństwa i pewności, to ludzie cię nie polubią; ale jeśli nie będziesz tego robić, to nigdy nie zbliżysz się do prawdy.

W tej książce docieram do naprawdę „odjechanych” koncepcji i informacji, uwierz mi. To, co tu opisuję, jest wynikiem dziesięcioleci moich badań połączonych z intuicyjną „wiedzą” i doświadczeniami w stanie snu, które utkały powtarzający się obraz tego, czym jest nasza rzeczywistość i w jaki sposób została zaprojektowana, po to by zniewalać i więzić. Obejmuje to cykl „reinkarnacji”. Przez dziesięciolecia potwierdzałem moją dokładność w przewidywaniu tego, co wydarzało się później. Jeśli myliłem się w tamtych kwestiach, to mógłbym też mylić się w tej głównej, ale się nie myliłem, aż do drobnych szczegółów. Działała przeze mnie siła chcąca przekazywać informacje, aby uwolnić ludzkość od uroku, pod którym żyje. Ta książka jest najnowszą wersją tego przekazu. Czeka nas niezła podróż i mam nadzieję, że zostaniesz ze mną do tego, co będzie optymistycznym zakończeniem. Sytuacja wygląda źle, przez to, w co jesteśmy zmuszani wierzyć na temat świata i nas samych. Uwolnij się od umysłu, a „źle” może oznaczać okazję, aby się dowiedzieć, z czym naprawdę mamy do czynienia i dlaczego.

Ciesz się jazdą. Będzie wyboiście, ale ostatecznie pięknie.

ROZDZIAŁ PIERWSZYZagubiony w labiryncie

Mam teorię, że gdy zgubisz się na ścieżce, wróć na początek i spróbuj ponownie przejść labirynt.

Amanda Seales

Po 34 latach pełnoetatowych badań jest dla mnie jasne, że ten „świat” można zrozumieć tylko wtedy, jeśli się wie, jak został stworzony, przez kogo i w jakim celu. Gdy wiesz, czym naprawdę jest „świat” i dlaczego, kalejdoskop się porusza i wszystko – naprawdę wszystko – się zmienia.

Piszę tę książkę specjalnie po to, aby ujawnić wszystkie główne aspekty rzeczywistości i kontroli, aby pokazać, jak wydarzyła się niezwykła ludzka historia. Informacje te są wynikiem dziesięcioleci badań w trakcie niesamowitego życia, które zabrało mnie do około 60 krajów i innych rzeczywistości, abym odkrył odpowiedzi na WIELKIE pytania: Kim jesteśmy? Gdzie jesteśmy? Co tu robimy? Skąd pochodzimy? Przedstawię zupełnie nowe wyjaśnienie tych odwiecznych tajemnic. Nie będę tu zamieszczał niekończących się szczegółów, ponieważ to wszystko jest w moich innych książkach, z których wiele to tomy o znacznej objętości. Nie ma sensu powtarzać tego, co jest dostępne w Everything You Need To Know But Have Never Been Told, Iluzji percepcji, Odpowiedzi, Children of the Matrix, Największym sekrecie i wielu innych. Chcę się skupić na wielopoziomowej strukturze, która utrzymuje ludzkość w wiecznej niewoli i która ostatecznie pochodzi z wymiarów rzeczywistości znajdujących się poza ludzkim wzrokiem. Ta struktura – to, jak naprawdę działa gra – to wiedza, która może nas wyzwolić. Globalna populacja żyjąca w ciągłym niewolnictwie, które wielu nadal postrzega jako wolność, musi ją pilnie zrozumieć. To naprawde niezła historia.

Po pierwsze, musimy poradzić sobie z fundamentalnym, ale powszechnie akceptowanym błędnym przekonaniem, że nasze oczy widzą wszystko, co istnieje w „przestrzeni” przed nimi. Nie jest to zaledwie nieścisłość – to wręcz skrajny błąd. Powtarzam ten punkt w każdej książce, ponieważ jest on podstawą ludzkiego więzienia. Ci, którzy wierzą w tę fikcję, nie są w stanie pojąć niewidzialnych wymiarów. Dla nich sama idea jest niemożliwa, jeśli wydaje im się, że nie da się zobaczyć niczego poza tym, co myślą, że widzą, pod wpływem złudzenia, że widzą wszystko. Byty manipulujące ludzkością z niewidzialnego wymiaru? Nie bądź idiotą. Gdyby tam były, widzielibyśmy je. Cóż, niektórzy je widzą, ale jest ich niewielu w porównaniu z tymi, którzy ich nie widzą. Dzieje się tak dlatego, że ludzie w ogóle mało co widzą. Mentalność widzenia wszystkiego utrzymuje się, mimo że nie widzimy tego, co może zobaczyć technologia w postaci fal radiowych, mikrofal, podczerwieni, ultrafioletu, promieni rentgenowskich i promieni gamma. Wszystkie te pasma częstotliwości w widmie elektromagnetycznym, o których wiemy, że istnieją, ponieważ ich używamy, są niewidoczne dla ludzkiego oka. Tylko niewielki zakres częstotliwości jest dla nas widoczny i to, odpowiednio, nazywa się „światłem widzialnym” (il. 1).

Ilustracja 1: To, co nazywamy „światem”, jest tylko wąskim pasmem częstotliwości. Wszystko, co poza nie wykracza, jest dla nas niewidzialne. (Ilustracja: Neil Hague).

Ujmijmy to w perspektywie: główny nurt nauki uważa, że widmo elektromagnetyczne (w efekcie doświadczany ludzki wymiar) stanowi tylko 0,005% tego, co istnieje we Wszechświecie w różnych formach energetycznych. Widzialne światło, jedyna rzeczywistość, którą możemy zobaczyć, jest z kolei ułamkiem 0,005% (il. 2 i il. 3).

Ilustracja 2:dług nauki głównego nurtu spektruelektromagnetyczne („światło”) wynosi jedynie 0,005% tego, co istnieje we Wszechświecie w formie energetycznej.
Ilustracja 3:Widzialne światło, jedyne pasmo częstotliwości, które możemy zobaczyć, jest maleńkim wycinkiem 0,005%.

Wniosek pozostaje ten sam, nawet jeśli weźmiemy najwyższą estymację, jaką widziałem, wynoszącą 0,5% dla współczynnika elektromagnetycznego. Ludzie nie widzą prawie nic z tego, co istnieje w obserwowanej przez nas „przestrzeni”. Proszę zauważyć, że kiedy piszę słowa w cudzysłowie, jak w przypadku „przestrzeni”, ma to na celu odzwierciedlenie tego, że słowo to ma znaczenie dla ludzkiej psychiki, które może nie być takie, jakie jest w rzeczywistości. Pytanie, które słyszałem tak wiele razy, brzmi: „Dlaczego nie mogę zobaczyć tych niewidzialnych bytów, o których mówisz?”. Moja odpowiedź to zawsze: „Nie możesz ich zobaczyć, ponieważ prawie nic nie widzisz”. Fakt, że tak wielu o tym nie wie, świadczy o sile tłumienia percepcyjnego i programowania oraz o tym, w jakim stopniu kontrolowane są główne informacje. To chyba coś, co każdy powinien wiedzieć, prawda?

To prosta kwestia częstotliwości i jest to prawdą w każdym sensie, gdy sama „fizyczna” materia jest manifestacją częstotliwości. Analogowe stacje radiowe mogą dzielić tę samą postrzeganą „przestrzeń”, nie będąc świadomymi siebie nawzajem. Działają na różnych częstotliwościach lub długościach fal (il. 4). To samo dotyczy wersji wizualnej, którą nazywamy telewizją. Analogowe kanały telewizyjne dzielą tę samą przestrzeń, a mimo to widzimy tylko ten, do którego odbiornik jest dostrojony w danym momencie. Przesuń pokrętło lub naciśnij guzik, a kanał radiowy lub telewizyjny się zmieni, gdy zmieni się częstotliwość, do której odbiornik jest dostrojony. Kiedy przechodzisz ze stacji A na stację B, nic się nie dzieje z samą stacją ani tym, co ona nadaje. Stacja A jest nadal „na antenie”, gdy twoje pokrętło łączy się z B. Obie istnieją, wszystkie istnieją w tej samej „przestrzeni”. Widzialne światło to nasza stacja telewizyjna, a szerzej, widmo elektromagnetyczne lub zakres częstotliwości. „Świat ludzi” to tylko pasmo częstotliwości, co wiele wyjaśnia.

Ilustracja 4:Nasza rzeczywistość jest jak stacja telewizyjna lub radiowa, dzieląca „przestrzeń” z innymi o różnych częstotliwościach. Ciało, mózg i pięć zmysłów zamyka nas w częstotliwości „ludzkiego świata”.

Ludzie przez wieki opisywali widzenie statków lub bytów pojawiających się „znikąd”, a następnie znikających „w nikąd”. Każdy, kto jest nadal zafascynowany panującą „normą”, wyśmieje i odrzuci takie twierdzenia: „Jesteś szalony, kolego, tak jak ten koleś Icke”. Ten szyderca jest po prostu nieświadomy rzeczywistości. Obserwatorowi wydawało się, że statek lub byt manifestował się „znikąd”, gdy wchodził w widzialny zakres światła. Dopiero wtedy obserwator mógł je zobaczyć.

Pojawiają się błyskawicznie bez żadnej zapowiedzi, tak jak nowy kanał telewizyjny pojawia się na ekranie w ułamku sekundy, gdy naciskasz guzik. Ten sam motyw dotyczy „duchów” i innych zjaw oraz tak zwanych paranormalnych zdarzeń. Są to byty lub świadomość w innym wymiarze, tak blisko naszego, że może zachodzić między nimi interakcja w taki sam sposób, w jaki może dochodzić do „interferencji” między stacjami radiowymi bardzo blisko pokrętła częstotliwości. Nie ma w tym nic „paranormalnego”. „Para” jest dodawane przez naukę głównego nurtu (pseudonaukę), aby oznaczyć to, czego jej umysł przypominający melasę nie potrafi wyjaśnić, lub to, czemu zaprzecza, że w ogóle może się wydarzyć. Odwrotny proces następuje, gdy coś „znika”. Opuszcza strefę widzialnego światła tak samo, jak program telewizyjny znika z ekranu w momencie, gdy guzik zmienia kanał, porzucając częstotliwość bieżącego. Kluczem do zrozumienia tej rzeczywistości i tych, które są ze sobą powiązane, jest częstotliwość. Wskazałem już, że to, co jest postrzegane jako „materia” i rzeczywistość „fizyczności”, jest tylko określonym zakresem częstotliwości, i to bardzo wąskim. Częstotliwość materii odnosi się do częstotliwości światła widzialnego, dlatego „widzimy” (właściwie dekodujemy, jak wyjaśnię) świat, który wydaje się stały i „fizyczny”, gdy w rzeczywistości taki nie jest. Jak powiedział Albert Einstein:

Jeśli chodzi o materię, wszyscy się myliliśmy. To, co nazwaliśmy materią, jest energią, której wibracje zostały tak obniżone, że są postrzegalne dla zmysłów. Nie ma materii.

Dokładnie tak. Istnieje tylko percepcja tych zjawisk. Wszystko, i to naprawde wszystko, jest percepcją, co wykaże ta książka.

Widzieć znaczy wierzyć? Nie, wierzyć znaczy widzieć

Na każdym poziomie Nieskończonej Rzeczywistości percepcja jest zarządcą. Wszystko, co widzimy i jak to widzimy, jest określone przez to, jak to postrzegamy. To, w co wierzysz, postrzegasz, a tego, co postrzegasz, doświadczasz lub – mówiąc inaczej – to widzisz. Jak głosi stare przysłowie: „Pokarm dla jednego jest trucizną dla drugiego”. Percepcja jednego człowieka jest odmienną percepcją drugiego człowieka. Nasze zachowanie jest również dyktowane przez percepcję, ponieważ zachowujemy się w sposób, w jaki postrzegamy.

Różne reakcje na to samo zdarzenie wynikają z różnych percepcji osób zaangażowanych. W skrajnej sytuacji niektórzy mogą chcieć walczyć, inni zdecydują się na ucieczkę, podczas gdy kolejni będą się starać rozwiązać sprawę w pokojowy sposób. W czasie, gdy rozgrywała się mistyfikacja „covidu”, wybór, czy podporządkować się faszystowskim nakazom, czy odmówić podporządkowania się, był w całości ustalany przez percepcję. Jeśli uwierzyłeś w kłamstwo, że w obiegu jest śmiertelny „wirus”, byłeś posłuszny władzy, bo wierzyłeś, że to twoja największa szansa na przetrwanie. Zaakceptowałeś areszt domowy, noszenie pieluchy na twarzy, dystans społeczny i otrzymanie fałszywej szczepionki, która nie została poddana żadnym wiarygodnym badaniom, a według wszystkich poprzednich kryteriów nawet nie jest szczepionką. Pewien dyrektor firmy Pfizer przyznał znacznie później, że nie przeprowadzono nawet testów, aby sprawdzić, czy zatrzymuje ona transmisję rzekomego – rzekomego – „wirusa”. Katastrofa „covidowa” została stworzona przez postrzeganie katastrofy „covidowej” z rozpaczliwie naiwną wiarą, że władze mówią ci prawdę.

Percepcja równa się zachowanie równa się konsekwencje. Percepcja równa się zachowanie równa się wynik. Jeśli chcesz kontrolować wynik, indywidualnie i zbiorowo, musisz kontrolować percepcję na początku sekwencji. Jak to robisz? Kontrolujesz informacje, które ludzie otrzymują i na podstawie których kształtują swoje percepcje (il. 5).

Ilustracja 5: Chodzi o to, by uwięzić percepcję w pięciu zmysłach przez kłamstwa i kontrolę informacji. Zaprogramowana percepcja staje się zaprogramowanym zachowaniem. (Ilustracja: Neil Hague).

Tutaj właśnie znajdują się przyczyny rozszalałej cenzury. Jeśli się upewnisz, że twoja grupa docelowa słyszy tylko twoją wersję rzeczywistości, to ogromnie zwiększysz szanse na to, że uwierzy ona w to, co mówisz, w przypadku braku alternatywnego wyjaśnienia. Zostałem usunięty ze wszystkich głównych platform internetowych wiosną 2020 roku, gdy ujawniłem oficjalną narrację „covidową” jako kupę bzdur i wymyśloną fantazję (patrz Odpowiedź i Perceptions of a Renegade Mind). W 2022 roku uniemożliwiono mi wstęp do 26 krajów w strefie Schengen w Europie przez co najmniej dwa lata z powodu decyzji o wykluczeniu mnie przez instytucjonalnie skorumpowany rząd holenderski. Jeśli zostaniesz wykluczony z jednego z 26 krajów, zostaniesz wykluczony ze wszystkich. Do Australii nie mam wstępu od 2019 roku. Moją „zbrodnią” w Holandii było przyjęcie zaproszenia do wystąpienia na wiecu pokojowym w Amsterdamie, czego nie chciały zewnętrznie kontrolowane władze holenderskie. To ujawnia skalę czystego terroru narzucanego przez tych, którzy rządzą naszym światem, ilekroć istnieje groźba, że prawda wyjdzie na jaw.

Ci, którzy myśleli samodzielnie i przejrzeli oficjalną, bzdurną narrację „covidową”, ponieśli zupełnie inne konsekwencje w zależności od swoich bardzo różnych percepcji. Wielu straciło pracę i zostało wykluczonych nawet przez własne rodziny, ale zachowali oni suwerenność i szacunek do samych siebie, odmawiając podporządkowania się bzdurom. Szukali prawdy, zamiast akceptować kłamstwa bez zadawania pytań lub podporządkowywać się ze strachu przed niepodporządkowaniem się. Co najważniejsze, odrzucili fałszywą szczepionkę, która do chwili obecnej zabiła lub okaleczyła zdumiewająco wielką liczbę osób na całym świecie. Dążenie do prawdy o „covidzie” otworzyło im również drzwi do zobaczenia skali ludzkiego oszustwa i przynajmniej niektórych poziomów ukrytych sieci organizujących globalną tyranię. Ci ludzie i ich percepcje napotkały wiele wyzwań, ale ilu konformistów chciałoby zamienić się z nimi miejscami teraz, gdy megaoszustwo „covidowe” jest coraz wyraźniej ujawniane w domenie publicznej? Dzięki temu prostemu przykładowi kontrastu między percepcją i skutkami „covidu” masz filary ludzkiej kontroli. Jeśli kontrolujesz percepcję, kontrolujesz zachowanie, a zbiorowe ludzkie zachowanie jest tym, co nazywamy ludzkim społeczeństwem. Jeśli kontrolujesz percepcję, kontrolujesz świat. W miarę czytania tej książki zobaczysz, że ta sama zasada dotyczy każdego poziomu naszej rzeczywistości, a dzięki tej wiedzy „tajemnice” rzeczywistości i ludzkiego losu (oraz jego rozwiązania) staną się wyraźniejsze. Percepcja jest źródłem, z którego wyłania się wszystko inne i dzięki któremu wszystko można wyjaśnić.

Istnieje wiele poziomów rzeczywistości, a to, co wydaje się, że dzieje się na jednym poziomie, bywa przyćmione przez perspektywę innego. Wpatrując się z bliska w cegłę, zobaczysz czerwonawą plamę. Będzie to uzasadnione poczucie rzeczywistości z perspektywy miejsca, w którym jesteś. Cofnij się o kilka kroków, a zobaczysz, że czerwonawa plama jest częścią ściany. Idź dalej, a zobaczysz dom, potem ulicę, miasto itd. Na każdym etapie będzie to uzasadniona rzeczywistość z perspektywy miejsca, w którym jesteś, nawet jeśli to, co widzisz, jest za każdym razem zupełnie inne. Jest to prawdziwe w przypadku poziomów rzeczywistości i tego, co zamierzam powiedzieć. Jest to poprawne z perspektywy, którą opisuję. W miarę czytania książki obraz będzie się stawał coraz większy, a wcześniejsze wyjaśnienia będą postrzegane w tym rozległym kontekście jako nie do końca takie, jakimi wydawały się na ich własnym poziomie rzeczywistości. To jak poszukiwanie środka labiryntu. Z tym zastrzeżeniem zaczynamy.

Holograficzna „fizyczność”

Kraina widzialnego światła jest sama w sobie iluzoryczna, podobnie jak materia, która konstruuje „fizyczny” świat w swoim paśmie częstotliwości. Nawet widzenie oczami jest symboliczne, a nie dosłowne. „Widzimy” naszym mózgiem (lub widzimy na jednym poziomie – z kolejnymi rozdziałami będziemy wchodzić znacznie głębiej). Ludzka rzeczywistość jest jak pole Wi-Fi, a ciało/mózg to komputer dekodujący informacje na naszym ekranie – percepcja wzrokowa (il. 6).

Ilustracja 6: Podstawą naszej rzeczywistości jest pole informacji falowej, które nasze pięć zmysłów w połączeniu z mózgiem dekodują na iluzoryczną „fizyczną” rzeczywistość, podobnie jak komputer dekoduje Wi-Fi. (Ilustracja: Neil Hague).
Ilustracja 7: Współczesna technologia naśladuje sposób, w jaki tworzymy iluzję „fizycznej” rzeczywistości.

Operator komputera używa myszy i klawiatury, aby połączyć się z określoną częścią pola Wi-Fi znaną jako strona internetowa. Następnie komputer dekoduje tę sekcję pola strony internetowej do zupełnie innej formy, którą widzimy na ekranie (il. 7). Właśnie opisałem, w jaki sposób ludzie tworzą rzeczywistość (na jednym poziomie). Nasze pięć zmysłów: wzrok, słuch, dotyk, węch i smak łączą nas z polem rzeczywistości – Kosmicznym Wi-Fi – poprzez dekodowanie informacji o kształcie fali na informacje elektryczne. Następnie informacje te są przekazywane do mózgu i ponownie dekodowane na cyfrowo-holograficzne informacje lub iluzję fizyczności. Gdzie jest „fizyczny” świat? Jest w twojej „głowie” (il. 8). Nie ma „świata zewnętrznego” w formie, w jakiej myślimy, że go postrzegamy.

Ilustracja 8: Każdy z pięciu zmysłów dekoduje pole fali „Wi-Fi” na formę elektryczną, która jest przekazywana mózgowi, aby zdekodował ją na iluzoryczną „fizyczną” rzeczywistość. (Ilustracja: Neil Hague).

Pao L. Chang zauważył w artykule w „Waking Times”, że gdy malujemy obraz lub modelujemy trójwymiarowy obiekt za pomocą oprogramowania komputerowego, wszystkie instrukcje są przetwarzane przez procesor główny (CPU) i jego odpowiedniki, zanim zostaną wyświetlone na ekranie. Proces ten odbywa się niemal natychmiastowo i „w pewnym sensie nasz obraz lub trójwymiarowy model to nic więcej niż percepcja CPU”. Powiązałem CPU w innych książkach z mózgiem i jest on rzeczywiście znany jako „mózg komputera”. Definicja technologii internetowej brzmi:

CPU to mózg komputera, zawierający wszystkie obwody potrzebne do przetwarzania danych wejściowych, przechowywania danych i wyprowadzania wyników. CPU stale wykonuje polecenia programów komputerowych, które mówią mu, jakie dane ma przetwarzać i jak je przetwarzać.

To właśnie robi mózg. Pao L. Chang twierdzi:

Jeśli spojrzymy na komputer z zewnątrz, nasze dzieło sztuki wydaje się materialne. Jeśli rozłożymy zewnętrzne warstwy komputera i obejrzymy w zwolnionym tempie, jak działa jego sprzęt poza poziomem mikroskopowym, zobaczymy, że składa się on z ogromnych strumieni prądów elektrycznych. Prądy elektryczne to inna forma energii.

Na tym poziomie nasze dzieło sztuki będzie wyglądać jak błyski prądów elektrycznych. Ta analogia działania komputera jest podobna do tego, jak nasze umysły i świadomość tworzą naszą iluzoryczną rzeczywistość zewnętrzną (…) Powodem, dla którego postrzegamy rzeczy jako materialne, jest to, że nasze ciała i świadomość kodują wzorce energii wokół nas jako materialne. To właśnie w tym momencie jesteśmy oszukiwani po to, byśmy uwierzyli, że nasza rzeczywistość jest zbudowana z materialnych składników.

Zasada, którą opisuję, jest taka sama jak w przypadku hologramów, które stają się powszechne we współczesnym społeczeństwie. Są wykorzystywane w produktach, reklamach, pokazach scenicznych i filmach, w których holograficzne przedstawienia dawno zmarłych artystów mogą występować razem z żyjącymi. Hologramy nie mają w sobie nic materialnego, ale te najlepsze wyglądają równie materialnie jak ty i ja (il. 9). Powstają w wyniku interakcji lasera, czyli tego, co jest znane jako „światło spójne”, i płyty fotograficznej.

Ilustracja 9: Najlepsze hologramy wyglądają równie materialnie co „ludzie”, ale ich materialność jest iluzją.

Jedna część lasera (wiązka odniesienia) uderza bezpośrednio w płytę, podczas gdy druga (wiązka robocza) rejestruje obiekt w formie fali (il. 10). Ta ostatnia zderza się następnie z płytą z wiązką odniesienia i razem tworzą „wzór interferencyjny”, który przedstawia obiekt w stanie fali (il. 11). Inny laser jest skierowany na wzór interferencyjny i w pozornie cudowny sposób pojawia się trójwymiarowy obraz obiektu. Te projekcje holograficzne mogą wydawać się tak materialne, tak fizyczne, że ludzie odmawiają przejścia przez nie, mimo że mogliby (il. 12 i il. 13).

Ilustracja 10: Hologramy powstają poprzez podzielenie lasera na dwie części – jedna (wiązka odniesienia) trafia bezpośrednio na wydruk holograficzny, a druga (wiązka robocza) rejestruje obiekt w formie fali, zanim zostanie skierowana na wydruk. Gdy laser zostaje skierowany na wzór, w „cudowny” sposób powstaje obraz.
Ilustracja 11: Holograficzny wzór przecięcia fali, przekształcony przez laser w trójwymiarowy obraz. To pokazuje sposób, w jaki nasz mózg dekoduje „kosmiczne Wi-Fi” na pozorną „fizyczną” (holograficzną) rzeczywistość.
Ilustracja 12:Hologramy są teraz używane w wielu sferach, łącznie z rozrywką. Wizerunki zmarłych artystów mogą pojawić się na scenie wraz z żywymi.

Nasze mózgi są uwarunkowane w taki sposób, że odczytujemy te projekcje jako coś materialnego, wraz z „fizyczną” iluzją zderzenia z rzeczami, nic więc dziwnego, że postrzegamy ten świat jako materialny i wchodzimy z nim w interakcje, jakby faktycznie był materialny. Wyjaśnię wkrótce zjawisko „zderzania”. Hologramy są teraz tworzone cyfrowo i jest to jeszcze bliższe naszej doświadczanej rzeczywistości. Twoje oczy wysyłają do mózgu elektryczną wersję informacji „Wi-Fi” w formie fali, którą mózg przekształca w iluzję świata 3-D. Tak powstają hologramy i w ten sposób nasz mózg prezentuje nam holograficzny świat „3-D”, który istnieje tylko w naszej „głowie”. Hologramy mają niezwykłą cechę, ponieważ każda część hologramu jest mniejszą wersją całości. Jeśli pokroisz wydruk fali holograficznej na ćwiartki i skierujesz laser na każdą z nich, nie zobaczysz ćwiartki obrazu. Zobaczysz wersję całego obrazu wielkości ćwiartki. Wzór fali jest tworzony w taki sposób, że cały obraz jest zakodowany w każdej części (il. 14). Oto wyjaśnienie, w jaki sposób metody leczenia, takie jak refleksologia i akupunktura, mogą wpłynąć na różne części ciała odbite w punktach na stopach, dłoniach, uszach i innych miejscach. To samo dotyczy chiromancji, dzięki której można zbadać całe ciało, patrząc na samą dłoń. Jest to możliwe, ponieważ ciało, podobnie jak wszystkie inne „fizyczne” manifestacje, jest hologramem, a hologramy nie są materialne. Ich materialność jest iluzoryczna, podobnie jak cała nasza pozornie fizyczna rzeczywistość.

Ilustracja 13:Wraz z rozwojem technologii hologramy wyglądają coraz bardziej prawdziwie.
Ilustracja 14:Każdy fragment hologramu ma zakodowaną w sobie całość hologramu.

Mózg ma określone sekcje do dekodowania różnych zmysłów i łączy tę kombinację, tworząc to, co nazywamy ludzką rzeczywistością (il. 15). Nasze oczy mają ślepą plamkę, w której nerw wzrokowy spotyka się z siatkówką. Mózg nie widzi niczego, co znajduje się w tym miejscu, i wypełnia lukę tym, co zakłada, że tam jest. „Fizyczna” rzeczywistość jest tworzona przez sojusz pięciu zmysłów i „wartość dodaną” mózgu, czyli interpretację tego, co dostarczają zmysły. Złudzenie optyczne to sposób przedstawiania informacji mózgowi w celu wprowadzenia go w błąd podczas procesu dekodowania. Istnieje niezliczona ilość przykładów obrazów, które mózg widzi w określony sposób, podczas gdy w rzeczywistości są czymś zupełnie innym. Mózg można zaprogramować za pomocą źródeł werbalnych i innych częstotliwości, aby dekodował informacje sensoryczne w określony sposób. Zaprogramowany mózg będzie postrzegał rzeczywistość zupełnie inaczej niż mózg niezaprogramowany. Nawet percepcję wzrokową można manipulować, jeśli wie się, jak to zrobić. Napisałem „źródła werbalne i inne częstotliwości”, a niektórzy mogliby odpowiedzieć, że źródła werbalne nie są częstotliwościami. Oczywiście, że są. To, co nazywamy słowami, to pola częstotliwości – pola falowe – generowane przez struny głosowe, które uszy zamieniają w informacje elektryczne, a te z kolei mózg dekoduje jako „słyszalne” słowa. Języki to nie tylko różne słowa, ale różne częstotliwości, które mózg dekoduje na słowa. Tak naprawdę chodzi o częstotliwość.

Ilustracja 15:Różne obszary mózgu dekodują różne zmysły, a ich połączenie kształtuje to, co uważamy za ludzką rzeczywistość. (Ilustracja: Neil Hague).

Każdy ze zmysłów działa zasadniczo w ten sam sposób, przekształcając informacje falowe w informacje elektryczne. Łatwo to sobie wyobrazić za pomocą zmysłu słuchu, ponieważ dźwięk przemieszcza się falami, a uszy przekazują te fale dźwiękowe do mózgu w formie elektrycznej. Wszystkie zmysły działają w ten sposób. Wzrok, dotyk, smak i węch to informacje w formie fal, gdy po raz pierwszy wchodzą w interakcję z ciałem. Widzimy, dotykamy, słyszymy, smakujemy i wąchamy tylko w sposób, w jaki doświadczamy, gdy mózg dekoduje informacje elektryczne ze zmysłów. Nie „widzimy” oczami. Dekodujemy je za ich pomocą. Informacje wizualne trafiają do oczu z pola fal i są dekodowane jako transmisja elektryczna do mózgu. Ludzie mogą oślepnąć, gdy oczy zostaną uszkodzone w sposób, który zakłóca ten proces, ale ślepota może również wynikać z uszkodzenia mózgu w obszarze, który dekoduje zmysł wzroku. Ten system dekodowania cyfrowo-holograficznego w formie fal prezentuje nam iluzję świata fizycznego, który istnieje poza nami, podczas gdy wszystko dzieje się w naszym mózgu (il. 16). Telewizja cyfrowa działa również z częstotliwościami, kodowanymi za pomocą informacji cyfrowych i jeszcze dokładniej odzwierciedlającymi proces dekodowania częstotliwościowo-cyfrowego, poprzez który mózg tworzy iluzję „fizycznej” rzeczywistości. Dlatego tak, książka, którą czytasz, w formie, w jakiej ją postrzegasz, istnieje tylko w twoim mózgu.

Ilustracja 16: Proces dekodowania od fal przez elektryczność po wersję cyfrowo-holograficzną. (Ilustracja: Neil Hague).

Tak samo jest ze wszystkim, czego doświadczamy jako „fizycznego”. To nie jest jakaś odjechana koncepcja wynikająca z wypicia zbyt wielu piw lub wypalenia jointów. Jest dobrze znana nawet głównemu nurtowi nauki. Po prostu nie mówi się o tym zbyt wiele ze względu na wszystkie implikacje dla oficjalnej narracji o materialnym, fizycznym, zewnętrznym świecie. Rzeczywistość, nawet odmiana „fizyczna”, jest zdekodowanym polem informacji w kształcie fali. Tak samo jak cały Internet istnieje w polu promieniowania Wi-Fi – promieniowania w kształcie fali (il. 17). Dzisiejsza transformacja technologiczna jest po prostu technologiczną wersją tego, jak tworzymy – lub postrzegamy – iluzoryczną fizyczność ludzkiej rzeczywistości.

Ilustracja 17:Fizyczna rzeczywistość zdekodowana z informacji pola fali – kosmicznego Wi-Fi. (Ilustracja: Neil Hague).

Rozejrzyj się – to nie jest „rzeczywiste”

Potwierdzenie tych iluzji percepcyjnych, które uważamy za tak rzeczywiste, jest wszędzie wokół nas. Widzimy ruchome obrazy tak, jakby były jednym nieprzerwanym strumieniem, podczas gdy są serią nieruchomych obrazów, które nasz mózg dekoduje jako nieprzerwany strumień. Ekran telewizora pokazuje nam obrazy w formie pikseli, a nasz mózg łączy je ze sobą, aby wyglądały jak pojedynczy obraz. Widzimy, jak Słońce zachodzi, gdy Ziemia wschodzi, obracając się, aby odwrócić naszą lokalizację wobec Słońca. Pies jest świadomy 50 razy więcej zapachów niż ludzie. Koty potrafią widzieć głębiej w polu niż my, z naszym dostępem do światła widzialnego, i reagują na to, co wydaje się nam „pustą przestrzenią”.

Możesz zobaczyć noworodki z fascynacją wpatrujące się w to, co dorosłym wydaje się tą samą „pustą przestrzenią”, zanim programowanie ludzkiego życia zamknie im bramę do szerszego spektrum światła widzialnego. Słyszałem o położnych pytających matki, czy ich dziecko to robi, jakby było to w jakiś sposób „normalne”. Co widzi dziecko, czego my nie widzimy, zanim drzwi percepcyjne się nie zamkną? Nauka mówi nam, że „fizyczność” jest zbudowana z atomów. Problem z tą koncepcją polega na tym, że atomy również są „puste”, chociaż nic tak naprawdę nie jest puste.

Wszystko jest energią/świadomością. Istnieje tylko energia, którą możemy zobaczyć („materia” w świetle widzialnym), i energia, której nie możemy zobaczyć. Mówi się nam, że atomy składają się z cząstek elektronów krążących wokół jądra. No dobrze, ale co z „przestrzenią” między nimi wszystkimi? Atom na rysunku 18 jest przedstawiony w takich proporcjach, żeby się zmieścił na stronie; gdyby proporcje były prawdziwe, to atom miałby rozmiar stadionu baseballowego, a jądro – monety dziesięciocentowej. Wszystko inne jest puste dla obserwatora światła widzialnego. Zagłęb się w cząstki elektronów i jądro, a zobaczysz, że w nich również nie ma żadnej materialności. Jak atomy, które nie są materialne, mogą stworzyć świat fizyczny? Nie mogą. To wszystko oszustwo i złudzenie, że pięć zmysłów i mózg każą nam wierzyć, że jest fizycznie realne.

Fizyka kwantowa bardzo wyraźnie pokazała, że fizyczność jest iluzją, podczas gdy inne dyscypliny tego, co uchodzi za naukę, kłócą się, jakby nic z tego nie zostało ustalone. Nasuwa się oczywiste pytanie, dlaczego, jeśli nie ma fizyczności, wpadamy na rzeczy? Dlaczego nie możemy przechodzić przez ściany? Jak mogę usiąść na tym siedzeniu? Jak niefizyczny talerz utrzymuje się na niefizycznym stole? Istnieje wyraźny opór, ale czym spowodowany? To nie jest opór fizyczny, to opór częstotliwości elektromagnetycznej – to różnie naładowane stany energetyczne stawiają sobie opór. Ten proces jest dekodowany przez układ zmysłów/mózgu. Doświadczamy tego, co wydaje się fizycznym oporem, gdy w rzeczywistości jest to opór między różnymi wyrazami niefizycznej energii. Głównym punktem interakcji jest ośrodkowy układ nerwowy z jego trzema głównymi składnikami: mózgiem, rdzeniem kręgowym i neuronami (lub komórkami nerwowymi mózgu). Wszystkie te punkty są punktami interakcji percepcyjnej. Każdy z nas miał żywe sny, w których doświadczenie wydawało się tak „materialne” jak „prawdziwy” świat. Jak tworzymy iluzję świata materialnego we śnie, podczas gdy śpimy w sferze materii? Nasze postrzeganie materii to sen wyczarowany w rzeczywistość przez mózg/umysł w taki sam sposób, w jaki sen podczas snu jest manifestowany przez ten sam mózg/umysł.

W zdrowym społeczeństwie opartym na swobodnym przepływie informacji wszystko powyższe byłoby znane każdemu. Istnieje powód, dla którego tak nie jest. Gdybyś był siłą próbującą kontrolować populację ludzką poprzez percepcyjne oszustwo, to ostatnią rzeczą, jakiej byś chciał, byłoby to, żeby cele twojej manipulacji poznały prawdę o rzeczywistości, której naprawdę doświadczają. Zauważ, jak niewiele artykułów i programów telewizyjnych na przestrzeni dziesięcioleci badało naturę rzeczywistości w sposób kwestionujący panującą normalność opartą na wierze w fizyczność. To powinno być w centrum wszystkiego, ale tak nie jest. Jak możesz zrozumieć codzienne życie i podejmować mądre decyzje w jakiejkolwiek sprawie, a zwłaszcza w kwestii zdrowia, jeśli masz skrzywiony i całkowicie odwrócony pogląd na samą rzeczywistość, której doświadczasz? Rządy, korporacje, główny nurt nauki, środowisko akademickie, przemysł „zdrowotny” i media opierają się na istnieniu świata fizycznego, który nie istnieje. Są zatem zniewolone przez postrzegane ograniczenia świata fizycznego i poprzez te ograniczenia filtrują wszelkie poczucie możliwości. Dlatego życie jest ograniczone przez nasze postrzeganie ograniczeń. Rzeczywiście żyjemy w więzieniu – więzieniu umysłu.

Ilustracja 18: Atomy nie są materialne, mimo że mają być cegiełkami, z których składa się nasz „materialny” świat. Nie sądzę, żeby tak było.

Inwersja „nauki”

Wyjście poza mury akademickiej ortodoksji oznacza bycie nazwanym „pseudonaukowcem” pomimo odkryć fizyki kwantowej. Nie ma w tym nic pseudo. To, co główny nurt postrzega jako „pseudo”, jest prawdziwą nauką, w której to światłem przewodnim są informacje, dowody i doświadczenie, a nie motywy polityczne czy chęć rozwinięcia kariery wśród osób, które biorą z góry przyjęty pomysł i bronią go przed wszelkimi wyzwaniami, bez względu na to, jak wątłe jest jego roszczenie do bycia wiarygodnym. Główny nurt nauki jest w dużej mierze żartem, i to bardzo, bardzo chorym. Naukowcy i akademicy rozwijają swoje kariery, papugując oficjalną narrację, nawet jeśli jest tak absurdalna i niemożliwa do utrzymania, że jedyną reakcją może być śmiech. Świetna kariera z literkami przed nazwiskiem jest możliwa tylko wtedy, gdy dostosowujesz się do nonsensu narzuconej normalności. Najszybszym sposobem na zniszczenie twoich perspektyw naukowego i akademickiego uznania jest sprzeciwienie się narracji bezkrytycznie nauczanej w szkołach i na uniwersytetach, a co gorsza, przedstawienie dowodów, które ujawniają absurd tak dużej części „naukowej” zabetonowanej ortodoksji i dogmatu.

„Covid” był wielkim objawieniem w tym sensie. Lekarze i naukowcy, którzy mieli odwagę i uczciwość, aby kwestionować i podważać bzdury o nim, zostali zdemonizowani, zmarginalizowani, uciszeni i zwolnieni za powiedzenie tego, co okazało się prawdą o „wirusie”, maskach, lockdownach i zabójczej fałszywej szczepionce. Wiedziałem o tym i mówiłem to od wiosny 2020 roku, nie mając żadnego wykształcenia medycznego. Dlatego wyjaśnienie, z jakiego powodu zawodowi „lekarze” i „naukowcy” nie wiedzieli tego lub nie działali zgodnie z psychologiczną i medyczną oczywistością, musi obejmować jedną z dwóch możliwości: ci „profesjonaliści” są albo nieświadomymi i bezkrytycznymi idiotami, albo stawiają swoją karierę ponad konsekwencje, jakie wynikną z tego dla ich pacjentów. W rzeczywistości, obie możliwości są prawdziwe. Byli idiotami, jeśli nie widzieli transparentnego nonsensu i niebezpieczeństwa, i psychopatami, jeśli ignorowali prawdę, aby pozostać po stronie władzy, występując przeciwko uczciwości i po złej stronie historii. Pomyśleć, że głębia zaprogramowanej inwersji była taka, że ci, którzy wypowiadali się przeciwko fali propagandy, byli nie tylko wykluczani przez idiotów i psychopatów w swoim zawodzie, ale często przez własne rodziny, których wstyd nie powinien znać granic.

Zostałem usunięty z YouTube’a należącego do Google’a, z Facebooka, Twittera, Spotify i w efekcie ze wszystkich głównych mediów w Wielkiej Brytanii po dyktacie rządowego regulatora nadawania (cenzora), Ofcom, za ujawnienie kłamstw na temat oszustwa „wirusowego” i prawdziwego planu stojącego za tym wszystkim. Ujawniłem również nieprzydatność testu PCR, produkującego wszystkie rzekome „przypadki” „COVID-19”, który w rzeczywistości nie testował na obecność „wirusa”. Kłamstwa i masowe zaprogramowane szaleństwo wywołały zbiorową psychozę wśród lekarzy, naukowców, pracowników naukowych, polityków i opinii publicznej, wśród których test niebadający „wirusa” był używany do tworzenia „przypadków”, które uzasadniały ograniczenie wolności na całym świecie na niespotykaną dotąd skalę. Amerykański biochemik Kary Mullis, twórca testu PCR, powiedział publicznie przed swoją (dogodną) śmiercią w 2019 roku, że jego test nie mógł stwierdzić, czy ludzie są chorzy, a mimo to był używany właśnie w tym celu. Następnie doszło do skandalicznego aktu przestępczego polegającego na stwierdzeniu, że każda osoba, która uzyskała pozytywny wynik testu niebadającego „wirusa” i zmarła w ciągu 28 dni z jakiegokolwiek powodu, będzie uważana za osobę zmarłą na „covid”. Takiej gigantycznej wojny psychologicznej z ludzką psychiką nigdy wcześniej w historii ludzkości nie doświadczono. Była ona możliwa tylko dzięki arogancji, ignorancji i psychopatii „profesjonalistów” oraz dziecinnej naiwności ogromnej liczby osób z globalnej populacji. Kiedy opisuję ekstrema ludzkiego porwania percepcyjnego, niech nikt nie mówi, że są one niemożliwe. To możliwe, sami byliście tego świadkami w 2020 roku. Wielu nadal cierpi z powodu konsekwencji wpływu fałszywej szczepionki, podczas gdy czyste zło zarządzające kartelem farmaceutycznym, w tym Pfizer i Moderna, nawet nie odpowie za śmierć i zniszczenie, które wywołało. Nie, nie – niech nikt nie mówi, że „Oni” nie mogli przejąć kontroli nad ludzkim umysłem na skalę, którą opiszę. Na naszych oczach to zrobili i nadal robią.

Nieliczni naukowcy, lekarze i niezależni badacze, tacy jak ja, którzy zostali zdemonizowani i usunięci z mediów społecznościowych za ostrzeganie przed zagrożeniami śmiercią, zniszczeniem zdrowia i bezpłodnością, mieli rację. Nawet działacze Kultu w zabawnie nazwanych „agencjach ochrony zdrowia” zostali zmuszeni przez dowody do zaakceptowania, że fałszywe szczepionki nie są tym, za co je uważali, i że wywołały zamieszanie wśród ludności. Liczba młodych i wysportowanych atletów, którzy zmarli na choroby serca, takie jak zapalenie mięśnia sercowego i zapalenie osierdzia, była zbyt duża, aby władze należące do Kultu mogły ją całkowicie zignorować. Było to, delikatnie mówiąc, niechętne przyznanie się do zaakceptowania wysterylizowanej i łagodnej wersji katastrofy wspomaganej przez finansowane przez Big Pharma media, które – gdyby odznaczały się odrobiną uczciwości i empatii – dawno temu umarłyby ze wstydu. Oszałamiające „skrzepy krwi” wyciągane z żył i tętnic na nagraniach fałszywie zaszczepionych zmarłych zostały ujawnione za pośrednictwem alternatywnych mediów przez lekarzy, naukowców, dyrektorów zakładów pogrzebowych i balsamistów (il. 19). Profesor Arne Burkhardt, niemiecki patolog i lekarz z 40-letnim doświadczeniem, powiedział, że jego badania wskazują, że te niezwykłe „skrzepy” tworzą się po śmierci u fałszywie zaszczepionych osób, gdy krew się ochładza (il. 20).

Ilustracja 19:Przerażające „skrzepy krwi” znalezione w zwłokach osób, które otrzymały fałszywą szczepionkę.
Ilustracja 20:Niektóre badania wykazują, że w zwłokach osób, które otrzymały fałszywą szczepionkę, powstają ogromne skrzepy. Co w tych preparatach mogłoby wywołać taką reakcję?

W próbkach krwi pobranych od żywych fałszywie zaszczepionych osób utworzyły się dziwne „grudki”, gdy krew została ostudzona. Bez względu na tło nikt wcześniej nie widział niczego podobnego. Autopsje zwłok osób z rozpoznanym „covidem” oraz zmarłych po podaniu fałszywej szczepionki zostały niemal całkowicie zakazane, aby ukryć prawdziwą przyczynę. Wielu zgłosiło agresywne nowotwory po szczepieniach i nowotwory, które wcześniej były w remisji, a nagle gwałtownie się rozwinęły.

Wszystko to zostało zignorowane przez „dziennikarzy” głównego nurtu, którzy służą interesom swoich panów, co sprawia, że codziennie stają się wspólnikami morderstwa. To samo dotyczy należących do Kultu psychopatów, którzy prowadzą największe serwisy mediów społecznościowych, cenzurują informacje w imieniu Kultu i odmawiają społeczeństwu podstawowego, ustalonego na mocy powojennego Kodeksu norymberskiego prawa do świadomej zgody. Wszyscy oni są masowymi mordercami, a wśród nich jest Mark Zuckerberg z Facebooka i Susan Wojcicki z należącego do Google YouTube’a, która ocenzurowała mnie w chwili, gdy powiedziałem prawdę o „covidzie”. Jeszcze wiosną 2023 roku, po latach zbierania danych potwierdzających masowe zgony po szczepionce, YouTube usunął mój wywiad opublikowany w Nowej Zelandii, ponieważ: „YouTube nie zezwala na twierdzenia dotyczące szczepień przeciwko COVID-19, które są sprzeczne z eksperckim konsensusem lokalnych władz do spraw zdrowia lub Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)”. Fakt, że „ekspercki konsensus” lokalnych władz do spraw zdrowia pochodził z WHO, jak i liczba osób, które zmarły lub zostały okaleczone na całe życie przez fałszywe szczepionki, nie ma znaczenia dla tych głęboko chorych ludzi, którzy prowadzą YouTube’a w imieniu Kultu. Facebook Zuckerberga odrzucił nawet reklamę Ickonic w tym samym czasie dwuczęściowego filmu In Search of the Holy Grail (W poszukiwaniu Świętego Graala) opowiadającego o dążeniu do wiedzy i świadomości na przestrzeni wieków.

Zuckerberg i Wojcicki to wymarzone obiekty badań każdego psychiatry, biorąc pod uwagę zdolność do całkowitego wyłączenia empatii. Na samą myśl o sprzeciwieniu się żądaniom przełożonych na pewno dostają rozwolnienia. Co za żałosna para.

Etykietka „człowiek”

Rozumiem, dlaczego tak wielu ludzi daje się nabrać na kłamstwa, gdy patrzę, jak jesteśmy przez całe życie programowani, by postrzegać rzeczywistość tylko przez pryzmat pięciu zmysłów i identyfikować się z nimi. Mówi się nam, abyśmy identyfikowali własną „jaźń” z etykietami związanymi z człowiekiem – jestem mężczyzną, kobietą, osobą trans, z taką lub inną seksualnością, rasą, narodowością, przedziałem dochodowym, przekonaniami religijnymi lub zawodem. Żadna z nich nie definiuje tego, kim jesteśmy, tylko to, czego doświadczamy podczas krótkiego pobytu w sferze określonej jako „człowiek”. Wszystkie te tożsamości opisują doświadczenie, a nie „jaźń”. Prawdziwe „ja” to świadomość mająca te doświadczenia, która jest wyrazem Nieskończonego „ja”,Wszystkiego, Co Jest, Było i Może Być, które przenika całą egzystencję. Tylko sobie wyobraź, co by było, gdyby każdy o tym wiedział. Jak kontrolować i percepcyjnie programować tych, którzy znają całość swojej prawdziwej tożsamości? Zamiast tego musisz nimi manipulować, aby uwierzyli, że są grupą ściśle ograniczonych i pozbawionych mocy etykiet. Cały spisek mający na celu zniewolenie ludzkości jest opisany w tym jednym zdaniu. Kluczowe dla zrozumienia pułapki umysłu jest dostrzeżenie, że wszystkie te fałszywe tożsamości, te Widmowe Ja, są iluzjami pięciu zmysłów. Chodzi o to, aby skupić uwagę i poczucie tożsamości, poczucie „ja”, tylko na sferze pięciu zmysłów: czy mogę to zobaczyć, usłyszeć, dotknąć tego, poczuć zapach lub posmakować to? Stają się one arbitrami tego, co jest rzeczywiste i możliwe, a co nie. Tak zwani eksperci, naukowcy, akademicy, nauczyciele, lekarze, dziennikarze, politycy – wszyscy są więźniami pięciu zmysłów. Mamy percepcyjnie ślepych prowadzących percepcyjnie ślepych. Gdy tożsamości własne odnoszą się do ludzkich zmysłów, a uwaga jest skupiona na tej rzeczywistości, połączenie i wpływ Prawdziwego Ja zanika i słabnie, aż do momentu, gdy jest niemal całkowicie utracone. Obszar częstotliwości pięciu zmysłów jest tak dramatycznie różny od naszego rozszerzonego Nieskończonego Ja (które ostatecznie nie ma częstotliwości), że nie mogą się one komunikować w sposób, który świadomie wpływa na tożsamość etykiety tego, co nazywam Widmowym Ja (il. 21).

Ilustracja 21:Widmowe Ja jest tożsamością opartą na pięciu zmysłach i „ludzkich” etykietkach.

Od najwcześniejszego momentu naszej świadomej świadomości do ostatniego uderzenia serca podczas ludzkiego życia jesteśmy zmuszani do postrzegania wszystkiego za pomocą pięciu zmysłów, i tak robi zdecydowana większość naukowców, lekarzy i akademików, u których ludzie szukają wiedzy i oświecenia. Nauka, medycyna i środowisko akademickie to zawody pięciu zmysłów. Dlatego ich przedstawiciele (z nielicznymi wyjątkami) tak bardzo błądzą w swoim poglądzie na rzeczywistość, możliwość i zdrowie. Ze swojej perspektywy pięciu zmysłów nie mają pojęcia, czym jest rzeczywistość, czym jest ciało, czym jest umysł. To tak, jakby poprosić o naprawę silnika kogoś, kto nic nie wie o samochodach. To może doprowadzić tylko do katastrofy. Mówi się, że odrobina wiedzy jest niebezpieczna. To prawda, ale brak wiedzy, połączony z przekonaniem, że się ją ma, może być katastrofalny. Te zawody są utrzymywane w niewiedzy, aby zapewnić, że to samo będą robić z docelową populacją. Kiedy ślepi proszą ślepych o wskazanie drogi, to będą kłopoty. Te „grupy zawodowe” są kontrolowane poprzez zatrudnianie osób percepcyjnie zaprogramowanych i niekwestionujących, a także przez technikę zastraszania polegającą na tym, że każdy, kto nie powtarza tego, co ma powtarzać, zostaje zniszczony (patrz „covid”). Siła stojąca za ludzkim społeczeństwem nie chce świadomych naukowców, lekarzy i akademików, bo oni mogliby doprowadzić do powstania świadomej populacji.

Manipulacyjna siła, którą ujawniałem przez wszystkie te dekady, zna tajemnice naszej rzeczywistości. Nie chce, żebyś ty też je znał, bo wtedy straci nad tobą władzę. Siła wykorzystuje tę wiedzę i ignorancję ludzi, aby doprowadzić do oddzielenia Prawdziwej Jaźni od Widmowej Jaźni. Możemy to zobaczyć w sposobie, w jaki tak wiele osób dało się oszukać, by zaakceptować coraz bardziej skondensowane i skurczone tożsamości oraz coraz mniejsze etykiety. Dawne etykietki „mężczyźni” i „kobiety” zostały podzielone na mniejsze, odnoszące się tylko do preferowanej seksualności. Mamy co najmniej jeden amerykański uniwersytet używający alfabetów tożsamości, które teraz rozciągają się na LGBTTQQFAGPBDSM (lesbijki, geje, biseksualiści, osoby transpłciowe, transseksualiści, queer, kwestionujący, interpłciowi, aseksualni, osoby przełamujące stereotypy płciowe, poliamoryczni, osoby preferujące dyscyplinę, dominację/podporządkowanie i sadyzm/masochizm). Świadomość siebie z takimi konkretnymi etykietami zapewni, że Prawdziwa Jaźń nigdy nie zostanie usłyszana, ale oczywiście o to właśnie chodzi.

Religia jest kolejnym więzieniem percepcji i nadal bardzo silnym, chociaż słabnącym na Zachodzie. Jej wkład w ludzkie podporządkowanie polega na ograniczaniu poczucia tego, co możliwe, i manipulowaniu autentycznymi ludźmi, aby czcili „Boga” pod wieloma imionami, podczas gdy on wcale nie jest tym, za kogo go uważają. W dalszej części książki wyjaśnię, co mam na myśli. Zastanów się nad całkowitym szaleństwem twierdzenia, że wszystko, co musisz wiedzieć o świecie i życiu, jest zawarte w jednej książce, w ułamku 0,005% tego, co rzekomo istnieje we Wszechświecie. Nie obchodzi mnie, czy to Biblia, Koran, Bhagawadgita, czy którakolwiek z tych ksiąg. Wszystkie wnoszą zarówno mądrość, jak i nonsens, ale stwierdzenie, że to wszystko, czego potrzebujemy, aby zrozumieć naszą rzeczywistość, jest absolutnie krótkowzrocznym podejściem. Weź to, co wydaje się słuszne, i zostaw resztę, albo twoje postrzeganie i poczucie możliwości zostaną całkowicie ograniczone.

Przebudzenie do dystopii

Ogromna liczba ludzi budzi się teraz do nowej rzeczywistości, w której dobroć i inteligencja władz ujawniają się jako monumentalny mit. Wyruszyłem w 1990 roku, aby odkryć i ujawnić, kto i co naprawdę kontroluje ludzkie sprawy i kierunek, w którym podążamy. Przez lata 90. i na początku XXI wieku tylko garstka osób zwracała uwagę na to, co pisałem i przewidywałem. Opisałem, w jaki sposób ukryta siła działająca poprzez rządy, korporacje i tajne stowarzyszenia napędzała i manipulowała światem w tak ekstremalnej dystopii, że aż trudno pojąć, że ktoś może być tak zły, aby rozważać tak zimne, bezduszne i psychopatyczne zamiary. Przedstawiłem plan w wielu książkach i wystąpieniach publicznych. Powoli, a potem coraz szybciej codzienne doświadczenia i zmiany społeczne sprawiły, że coraz więcej oczu zwróciło się w moją stronę. Ta uwaga zmieniła się w falę zainteresowania, gdy wprowadzono oszustwo „covidu”, a świat stał się zamkniętą, zamaskowaną i obowiązkowo zaszczepioną wersją nazistowskich Niemiec. Nadal wielu nie ma odwagi, by dostrzec oczywistość, a nawet chwali swoich oprawców za ich nadużycia, ale liczni otworzyli oczy i wciąż to robią z każdym nowym etapem rozwijającej się agendy. Codziennie prezenterzy telewizyjni o wypranych mózgach podają nowe wiadomości ze świata, które dawno już opisałem w moich książkach, a jednocześnie szydzą i wyśmiewają tego „wariata” Davida Icke’a, który uważa, że jaszczurki rządzą światem. Większość nie będzie miała pojęcia, że historie, które czytają, były w moich książkach dekady temu, takie jest programowanie i ignorancja tych, którzy służą Systemowi i biorą jego dolary, nie kwestionując niczego i nigdy nie szukając innego źródła odniesienia. Władza musi mieć rację, nigdy by nie skłamała, a tak czy inaczej, moja kariera zależy od tego, czy w to uwierzę.

No dobrze, ale czym jest ta siła, która tworzy dystopię i tak zaciekle ukrywa przed nami wszystko, co powinniśmy wiedzieć, w tym prawdę o naturze rzeczywistości, której doświadczamy? Nazywam to Globalnym Kultem lub po prostu Kultem. Opiszę tę strukturę szerzej, gdy dotrę do jej miejsca w króliczej norze. Na razie wystarczy powiedzieć, że Kult jest globalną siecią ściśle podzielonych tajnych stowarzyszeń i półtajnych grup z powiązanym przywództwem. W jego centrum znajduje się „Dowództwo”, które wypluwa plan dla ludzkości. Kult ma swoich agentów i pachołków na głównych stanowiskach w rządzie, Unii Europejskiej, korporacjach, Dolinie Krzemowej, systemie finansowym, kartelu farmaceutycznym, Światowej Organizacji Zdrowia, Światowej Organizacji Handlu, Międzynarodowym Funduszu Walutowym (MFW), Organizacji Narodów Zjednoczonych, głównych mediach i w ogóle na głównych stanowiskach wszystkiego. Kult nie tylko infiltruje większość z tych organizacji, ale wręcz je tworzy, a co najważniejsze, kontroluje wojsko, przez które realizowana jest większość jego planów, w tym aplikowanie fałszywej szczepionki na „covid”. Ludzie myślą, że to politycy podejmują decyzje, podczas gdy to dowódcy wojskowi organizują wydarzenia dla swoich panów z Kultu. Alexandra Latypova, była dyrektor do spraw badań i rozwoju w branży farmaceutycznej, która zajmowała to stanowisko przez 25 lat, powiedziała, że operacja fałszywej broni biologicznej, czyli „szczepionki”, była prowadzona przez Departament Obrony USA (DOD). Latypova nadzorowała zgodność z przepisami w ponad 60 badaniach klinicznych i zna normy regulacyjne, które muszą spełniać firmy farmaceutyczne. Nie dotyczyło to szczepionki na „covid”, ponieważ wojsko ominęło te normy. Powiedziała, że DOD w pełni odpowiada za „badania”, produkcję i dystrybucję oraz jest właścicielem fałszywej szczepionki „do momentu wstrzyknięcia jej osobie”. Rząd stworzył „pseudoprawną strukturę”, która obejmowała Zezwolenie na Użycie w Nagłych Wypadkach (EUA) i „inne umowy o upoważnieniu do transakcji” (OTA). Pozwoliło to wojsku kontrolować dystrybucję bez testów bezpieczeństwa lub wytycznych dotyczących wycofywania produktów. Wygląda na to, że OTA, które zostały sformułowane w celu umożliwienia Pentagonowi zakupu broni i systemów bez ograniczeń ze strony organów regulacyjnych, zostały użyte z fałszywymi szczepionkami. Latypova powiedziała, że twierdzenia, iż fałszywe szczepionki „covid” spełniają normy regulacyjne dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności, były „największym kłamstwem, jakie sprzedano opinii publicznej”. Robert F. Kennedy Jr, przewodniczący i główny radca prawny do spraw sporów sądowych w Children’s Health Defense, stwierdził:

Tak naprawdę to przejęli tę władzę i zastosowali ją do szczepionek, więc kupują szczepionki w ramach OTA jako produkt demonstracyjny. To wszystko jest ogromną operacją wojskową, a zaangażowanie firm farmaceutycznych jest rodzajem dekoracji.

Kennedy powiedział, że Departament Obrony USA zapłacił firmom farmaceutycznym za nazwy ich marek, aby opinia publiczna myślała, że fałszywe szczepionki pochodzą od Pfizera i Moderny, podczas gdy całą dystrybucją i produkcją zajmuje się wojsko. „Firmy farmaceutyczne zostały sprowadzone, aby umieścić na nich nazwę, a następnie udawać, że przeprowadzają badania kliniczne” – poinformował. Zrobiono to w taki sposób, że większość osób pracujących przy produkcji i dystrybucji nie wie, kto tak naprawdę jest odpowiedzialny. „Covid” to tylko jeden z przykładów tego, jak wojsko służy Kultowi na całym świecie, ukrywając się za marionetkowymi politykami i administratorami, jakby to oni sprawowali kontrolę. Robert Kennedy widział manipulację fałszywymi szczepionkami „covid” i wykonał świetną robotę, aby to ujawnić, ale potem kupił oszustwo dotyczące zmiany klimatu rozpowszechniane przez te same osoby. Badacze „jednej kropki” są tacy. Widzą jedną, ale nie dostrzegają innych, podczas gdy wszystkie się łączą.

Kult w kontekście

Celem tej książki nie jest ujawnianie szczegółów dotyczących Kultu. Zrobiłem to gdzie indziej. Tutaj chcę umieścić Kult działający w sferze ludzkiej w jego rzeczywistym kontekście jako narzędzie i możliwość, która pozwala bytom i odwróconej świadomości działającej z niewidzialnego świata narzucić swoją wolę naszej rzeczywistości. Kiedy zaczynałem swoją działalność i przez długi czas później, było niewielu, którzy wiedzieli o tym lub byli gotowi ujawnić to, co nazywam Kultem. Jestem ogromnie dumny i usatysfakcjonowany, że dziś ogromna liczba ludzi dokładnie to robi, głównie w internecie, ale nawet niegdysiejsi mainstreamowi stalinowcy, tacy jak Tucker Carlson, dawniej w Fox News, rozumieją, że wydarzenia nie są przypadkowe, lecz od dawna zaplanowane i skoordynowane. To wszystko jest fantastyczne. I to jest właśnie powód, dla którego tak dawno temu wyruszyłem na poszukiwanie prawdy. Większość osób w ramach tego, co mieści się w alternatywnych lub niezależnych mediach, jest znacznie mniej skłonna przyjąć do wiadomości cokolwiek, co znajduje się poza ziemskim światem. To niefortunne i bez wątpienia zachęca do tego Kult, nawet niektórzy jego podstawieni ludzie. Manipulacji ludzkim społeczeństwem i wydarzeniami w sferze widzialnej nie można właściwie zrozumieć bez zrobienia kroku w niewidzialne, znajdujące się poza mikroskopijnymi granicami pięciu zmysłów. Aby zapobiec planowanej dystopii, musimy wiedzieć, skąd ona pochodzi. I to nie Bill Gates ani Klaus Schwab przyciągają tak wiele uwagi alternatywnych mediów. Do pewnego stopnia tak, ale są oni tylko bogatymi i wpływowymi pionkami dla inżynierów, którzy za tym wszystkim stoją, a ci inżynierowie nie są ludźmi.

Miałem kilka niezwykłych „paranormalnych” doświadczeń po 1990 roku, które skierowały mnie na tę ścieżkę i spaliły wszystkie mosty do mojego poprzedniego życia. Nie było powrotu, ale nie szkodzi. Codzienne synchroniczności doprowadziły mnie do informacji i osobistych doświadczeń, które zaczęły rozplątywać gobelin oszustwa dostarczanego nam co godzinę. W pierwszych latach skupiałem się na świecie, który znałem, i na tym, jak mocarstwa, które wydawały się dyktować globalne wydarzenia, w rzeczywistości tego nie robiły. Za nimi stoi siła, dla której pozorni przywódcy są niewiele więcej niż wasalami. To wtedy odkryłem Kult i jego plany. Było jasne, że plany Kultu wobec ludzkości nie były nowym zjawiskiem. Zacząłem zagłębiać się w historię, aby znaleźć ich źródło. Podróż zaprowadziła mnie przez okres globalizacji i dalej przez europejskie imperia kolonialne – zwłaszcza brytyjskie – do Imperium Rzymskiego, Babilonu i Sumeru w obecnym Iraku. Starożytny Egipt również byłby wliczony. W tym momencie byłem tysiące lat przed naszą erą i wciąż szukałem początku. Nawet historia nabierze zupełnie nowego znaczenia w miarę naszego postępu, ponieważ może nie być ona tym, czym się wydaje. Babilon jest z pewnością dobrym punktem, aby podjąć opowieść z perspektywy oficjalnej historii, chociaż Kult ma wiele lokalizacji źródłowych we wszystkich częściach świata. Jeśli pojawienie się Kultu i jego ekspansja na globalne zjawisko, którym się stał, sięga tak odległych czasów, to miało to wiele implikacji. Oznaczało, że ludzie rodzili się przez tysiące lat, aby służyć Kultowi, a następnie umierali, aby zostać zastąpionymi przez następne pokolenie. Musiała istnieć siła koordynująca, która nadzorowałaby cały ten ruch przychodzący i wychodzący, utrzymując stały kierunek i ekspansję planu znanego w masonerii jako „Wielkie Dzieło Wieków”. Zrozumiałem, że „ludzki” Kult był tylko przykrywką dla siły, której nie możemy zobaczyć.

Widziane kontrolowane z niewidzialnego

Jeszcze więcej synchroniczności, szczegółowo opisanych w innych książkach, wyprowadziło mnie z tej rzeczywistości do krainy bardzo bliskiej tej, ale wciąż poza pasmem częstotliwości ludzkiego wzroku. Ta kraina nazywana jest astralnym lub czwartym wymiarem w świecie ezoterycznym. W latach 90. spotkałem wielu ludzi, którzy opowiadali mi o swoich doświadczeniach z gadzimi istotami i tymi znanymi w folklorze UFO jako Szaraki.

Opowieści, którymi się dzielili, dotyczyły bytów pojawiających się „znikąd” lub porywających ludzi w celu przeprowadzenia eksperymentów. Opisali, jak widzieli istoty wyglądające jak ludzie, które w jakiś sposób zmieniały kształt na gadzią formę. Możesz zrozumieć, dlaczego tak ważne było utrzymywanie ludzkości w niewiedzy na temat rzeczywistości i tego, co jest prawdopodobne. Dla pięciu zmysłów te twierdzenia wydają się śmieszne, ale dla percepcji poinformowanej o iluzorycznej fizyczności i innych wymiarach rzeczywistości są one całkowicie wytłumaczalne. Podczas moich licznych trwających wiele miesięcy podróży po Stanach Zjednoczonych spotkałem wielu sygnalistów ze społeczności wojskowo-przemysłowego wywiadu, którzy powiedzieli mi, że za murami tajemnicy rasa gadów i jej podwładni Szaraki dyktują wydarzenia. Większość osób na wysokich szczeblach rządu nie wie o tym – to w przeważającej mierze operacja wojskowa. System kontroli powstawał tak długo, że historia musiała odnotować tę interakcję człowieka z „obcym”. Jeśli za tym wszystkim stoją byty nieludzkie, ich wpływ musi sięgać daleko wstecz, aż do początków Kultu. Zacząłem badać starożytny folklor oraz relacje z kultur tubylczych i odkryłem, że wszędzie opowiadano tę samą historię. Byty były postrzegane jako różni „bogowie” i znane pod wieloma imionami, unikatowymi dla odmiennych kultur. Wspólne motywy były niezwykle przekonujące. Nieludzka siła działająca poza ludzkim wzrokiem potajemnie manipulowała naszym światem. Kiedy stajesz w obliczu współczesnych źródeł wojskowo-przemysłowo-wywiadowczych, które powtarzają to samo, co się pojawiało w opowieściach starożytnych kultur, to albo widzisz, że coś fundamentalnego wymaga zbadania i komunikacji, albo zamykasz usta i uciekasz, wiedząc, że zaraz spłyną na ciebie obelgi i szyderstwa. Na szczęście Icke nie ma w zwyczaju zamykać się i uciekać.

Coś innego było dla mnie oczywiste. Nieważne, czy mówimy o ludziach, Reptilianach, Szarakach lub innych gatunkach lub formach, zachowanie jest zawsze dyktowane przez to samo źródło – percepcję. Zachowujemy się tak, jak się zachowujemy, ponieważ postrzegamy tak, jak postrzegamy, a to, co postrzega, to nasza świadomość, niezależnie od tego, jaki wyraz ona przybiera. Kiedy pozbawimy się wszelkich form, pozostają stany świadomości wyrażające się w tym, co myślą, mówią i robią. Niektórzy mówią, że jesteśmy w duchowej wojnie między „dobrem” a „złem”. Tak, jesteśmy w najszerszym sensie, chociaż wolałbym inny termin niż „wojna”. Na pewno rozgrywa się globalna i międzywymiarowa walka o wpływy. Rozejrzyj się i obejrzyj „wiadomości”. Definiuję zło jako brak miłości i mądrości oraz odwrócenie życia. „Zło” jest odwrotnością „życia”. Zło jest odwróceniem życia, miłości i mądrości w nieskończonym sensie. Oto powód, dla którego ludzkie społeczeństwo jest pochłonięte przez odwrócenie we wszystkich kierunkach. System edukacji nie edukuje, tylko programuje; polityka nie służy, tylko zniewala; kartel farmaceutyczny nie prosperuje, gdy jesteś zdrowy, tylko gdy jesteś chory. Odwrócenia są wszędzie, ponieważ taka jest natura Kultu. Terminy satanizm i Kult są zamienne, a odwrócenie jest dla nich obu podstawą. Sataniści odwracają swoje symbole, używają odwróconego pentagramu i odwróconego krzyża, aby publicznie wystawić swoje odwrócone wyznanie wiary. Odwrócenie życia w satanizmie można zobaczyć – podobnie jak w Kulcie – w obsesji na punkcie śmierci (il. 22 i 23).

Ilustracja 22:Sataniści używają odwróconych symboli, żeby przedstawić swojego odwróconego „boga” i odwrócone społeczeństwo.
Ilustracja 23:Odwrócony krzyż nie jest związany bezpośrednio z chrześcijaństwem, ale z satanistyczną inwersją wszystkiego.

Kultura rdzennych Amerykanów zrozumiała, że ostatecznie to świadomość jest tym, czym musimy się zająć. Ludzie plemienia Kri w Kanadzie i północnych Stanach Zjednoczonych mówią o „wirusie umysłu”, którego nazywają Wetiko. Jest to głęboko zaburzony i odwrócony stan świadomości, który stara się przeniknąć do umysłu jak pasożyt, którym jest, aby przejąć kontrolę nad percepcją. Ta potężna forma „opętania” szaleje w indywidualnej i zbiorowej psychice ludzkiej od co najmniej tysięcy lat w naszej perspektywie „czasu”. Wetiko nie ma współczucia, empatii, zdolności do kochania, szanowania ani poczucia, że w jakiejkolwiek sytuacji przydaje się uczciwość. Wetiko jest narcyzem i kompletnym psychopatą. Stara się kontrolować i miażdżyć to, co odmawia mu posłuszeństwa, a także uciszać tych, którzy kwestionują jego niekończące się przejawy. Wetiko jest pozbawionym empatii bankierem, prawnikiem, dyrektorem generalnym firmy farmaceutycznej, politykiem i dyrektorem Doliny Krzemowej. To wcielenie korporacyjnej chciwości. To bezlitosny dyktator. Wetiko to Stalin, Lenin, Mao, Pol Pot, Putin, Zełenski, Biden, Trump, Obama, Clintonowie, Bushowie i im podobni na całym świecie. Wetiko to Gates i Schwab oraz ich poplecznicy, tacy jak Blair, Trudeau, Ardern, Macron, Johnson, Sunak, Starmer i Newsom w Kalifornii.

Ilustracja 24:Różne stany emocji i myśli wywołują różne częstotliwości.

Wetiko to Fauci, w Anglii to Hancock, Whitty i Vallance oraz ci ludzie w każdym kraju, którzy tak samo kłamali, aby narzucić zło oszustwa „covidu”. To mocarstwa kolonialne, które przejęły ziemie rdzennych ludów i uznały je za swoje. To rdzenni mieszkańcy, którzy walczą ze sobą o supremację. U Wetiko nie ma stron. Chce, aby wszystkie strony kontrolowały wynik, więc są to Hitler i Stalin; Putin i Zełenski; Biden i Trump; Wschód i Zachód; czarni i biali. To obie strony w bójce w barze. To rasiści i rasiści „antyrasistowscy”, tacy jak należące do Kultu ruchy Antifa i BLM. Obie „strony” to Wetiko krzyczący o wzajemnych obelgach. Wetiko nie obchodzi, dlaczego walczysz, dopóki walczysz. Konflikt, strach, niepokój, uraza i żal to wszystkie częstotliwości emocjonalne, które karmią Wetiko, a on ciężko pracuje, aby zabezpieczyć ich niekończący się przepływ poprzez kontrolę ludzkiej percepcji i naszych reakcji emocjonalnych (il. 24