Miraculum ex machina - Łukasz Szuster - ebook

Miraculum ex machina ebook

Łukasz Szuster

0,0
4,99 zł

-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Alternatywna wizja historii Polski. Po przegranej bitwie warszawskiej 1920 roku Bolszewia opanowuje kraj. Polska znika z mapy Europy. Sto lat później, w obwodzie warszawskim, należący do Związku Radzieckiego doktor Michał Góra, zakonspirowany polski patriota kierujący Centrum Badań Jądrowych, dostrzega szansę, aby odwrócić bieg wydarzeń sprzed stu lat. Bo gdyby tylko istniał sposób na dostarczenie Piłsudskiemu planów rozmieszczenia wojsk bolszewickich w przededniu wojny…

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 26

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Redakcja

Zespół

Projekt okładki

Maksym Leki

Fotografie na okładce

© Maximilien Brice / commons.wikimedia.org

Przygotowanie wersji elektronicznej

Maksym Leki

Korekta

Urszula Bańcerek

Marketing

[email protected]

Wydanie I,Siemianowice Śląskie2024

Wydawca: Wydawnictwa Videograf SA

41-100 Siemianowice Śląskie, ul. Olimpijska 12

tel. 600 472 609, 664 330 229

[email protected]

www.videograf.pl

© Wydawnictwa Videograf SA, Siemianowice Śląskie 2024

tekst © Łukasz Szuster

ISBN 978-83-8293-187-7

I

Rosyjska Federacyjna Socjalistyczna Republika Radziecka

Obwód Warszawski

Delegatura Ministerstwa Rozwoju Naukowego

Rok 2020

Był wczesny poranek, kiedy doktor Michał Góra wszedł do gabinetu mieszczącego się na ostatnim piętrze drapacza chmur przy ulicy Władimira Iljicza Uljanowa. Zatrzymał się, wyprostował jak do salutu, a na koniec energicznie pomachał dłonią, próbując rozgonić dym z papierosa unoszący się w pomieszczeniu, jak obłok spalin ze starego moskwicza. Zza okna dochodził stukot tramwajów, kakofonia klaksonów; gwar miasta gotowego rozpocząć nowy dzień.

– Oj, nie przesadzajcie, towarzyszu, nie przesadzajcie. Wcale nie są tak szkodliwe, jak się o nich mówi. A przede wszystkim nie zapominajcie, kto rozsiewa te trujące plotki! – Tłusty mężczyzna siedzący za rzeźbionym biurkiem zmrużył oczy. Dłonią z papierosem wycelował prosto w przybysza. Z bibułki spadł szary bloczek popiołu i rozsypał się na stercie dokumentów leżących przed nim. – Oni tylko czekają, abyśmy zmienili swoje przyzwyczajenia, odsłonili podbrzusze, abyśmy osłabili naszą gospodarkę! – Głos mężczyzny zdradzał głęboką ekscytację.

– Towarzyszu generale, proszę wybaczyć, ale jaki interes mają Amerykanie…Przepraszam, ale jaki interes mają kapitaliści w zohydzeniu nam papierosów? Sami ich prawie nie produkujemy, a z tego, co widzę to nawet towarzysz generał pali amerykańskie, choć przecież oficjalnie są zakazane…

Generał przyjął ten delikatny policzek z wprawą. Szybkim ruchem zdusił papierosa w masywnej, kryształowej popielniczce przed nim, wytarł spocone czoło ruchem mankietu i odchrząknął.

– Dość o tym – rzucił. – Jak idą badania? Jakieś postępy? Hę?

– Posuwamy się do przodu, jednak jeszcze raz chcę podkreślić, że ciągłe konsultacje z centralą, nawet w najdrobniejszych sprawach, nie ułatwiają nam badań. Po raz kolejny rekomenduję miesięczny cykl raportowania, jeśli faktycznie jest to niezbędne. – Góra przestąpił z nogi na nogę.

– Dobrze, już dobrze. Znam wasze zdanie na ten temat, towarzyszu Hora. Wasz stosunek do Ministerstwa Centralnego w Moskwie. I te wasze… rekomendacje – prychnął.

– Nazywam się Góra…

– Proszę nie przerywać towarzyszu, Hora! – krzyknął grubas. – Znam wasze zdanie i, prawdę mówiąc martwię się. Martwię się, czy wasza postawa jest, jak by to ująć? Czy wasza postawa jest na miarę naszych czasów i naszych oczekiwań. O, właśnie tak! – Przyklasnął w dłonie zadowolony z tak zręcznie dobranych słów. – I czy wy na pewno dobrze pojmujecie swoją rolę w całym projekcie. A jest to projekt o znaczeniu strategicznym dla naszego okręgu, a co ważniejsze – dla całego Związku! Rozumiecie wagę moich słów, hę? – Zmrużył oczy.

– Towarzyszu generale, od ponad pięciu lat prowadzę badania i nigdy nie było najmniejszej skargi, nawet najdrobniejszego zażalenia, a przecież obszar, nad którym pracujemy, jest wyjątkowo trudny. Ponadto wyniki są obiecujące. Bardziej niż obiecujące, są optymistyczne. Więc, uważam, że mam prawo do wyrażenia swojej opinii. – Góra czuł, jak zimno potu rozlewa się po plecach.