Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego - Adam Mickiewicz - ebook

Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego ebook

Adam Mickiewicz

4,1

Opis

"Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego" to utwór poetycki, broszura publicystyczna o charakterze politycznym napisana przez Adama Mickiewicza i wydana w grudniu 1832 roku w Paryżu. Utwór powstał w najbardziej płodnym literacko okresie życia Mickiewicza, krótko po upadku powstania listopadowego, tuż po napisaniu Dziadów części III, a bezpośrednio przed powstaniem Pana Tadeusza.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 62

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (7 ocen)
4
1
1
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Czarus20

Z braku laku…

przesada
00

Popularność




Adam Mickiewicz

Wydawnictwo Avia Artis

2018

ISBN: 978-83-65922-28-1
Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (http://write.streetlib.com).

KSIĘGI NARODU POLSKIEGO

Od początku świata aż do umęczenia narodu polskiego.

 Na początku była wiara w jednego Boga, i była Wolność na świecie. I nie było praw, tylko wola Boga, i nie było panów i niewolników tylko patryarchowie i dzieci ich.  Ale potém ludzie wyrzekli się Boga jednego, i naczynili sobie bałwanów, i kłaniali się im, i zabijali na ich cześć krwawe ofiary, i wojowali za cześć swoich Bałwanów.  Przeto Bóg zesłał na bałwochwalców największą karę, to jest niewolę.  I stała się połowa ludzi niewolnicą drugiéj połowy, chociaż wszyscy pochodzili od jednego Ojca. Bo wyrzekli się tego pochodzenia, i wymyślili sobie różnych Ojców; jeden rzekł, iż pochodzi od ziemi a drugi od morza, a inni od innych.  A gdy tak wojując jedni drugich brali w niewolę, wpadli wszyscy razem w niewolę Imperatora Rzymskiego.  Imperator Rzymski nazwał siebie Bogiem, i ogłosił że niema na świecie innego prawa tylko jego wola, co on pochwali, to będzie nazywać się cnotą; a co on zgani, to będzie nazywać się zbrodnią.  I znaleźli się Filozofowie, którzy dowodzili, iż Imperator tak czyniąc, dobrze czyni.  A Imperator Rzymski nie miał ani pod sobą, ani nad sobą, nic takiego, coby szanował.  I ziemia cała stała się niewolnicą, a nie było takiéj niewoli nigdy na świecie, ani przedtém, ani potém; oprócz w Rossji za dni naszych.  Bo i u Turków Sułtan musi szanować prawo Mahometa, ani może go sam wykładać, ale są na to księża tureccy.  W Rossji zaś Imperator jest głową Wiary, i w co każe wierzyć, w to wierzyć muszą.  I stało się, iż gdy niewola wzmocniła się na świecie, nastąpiło przesilenie jej; jako przesilenie nocy, w noc najdłuższą i najciemniejszą, tak przesilenie niewoli w czasie niewolnictwa Rzymskiego.  W on czas przyszedł na ziemię syn Boży Jezus Chrystus, nauczając ludzi, iż wszyscy są bracią rodzoną, dziećmi jednego Boga.  I że ten jest większy między ludźmi, kto im służy i kto poświęca siebie dla dobra ich. A im kto lepszy, tém więcéj poświęcić powinien. A Chrystus będąc najlepszym, miał dla nich krew poświęcić męką najboleśniejszą.  Więc uczył Chrystus, że nie jest szanowna na ziemi, ani mądrość ludzka, ani urząd, ani bogactwo, ani korona; ale jedne tylko jest szanowne poświęcenie się dla dobra ludzi.  I kto poświęca siebie dla drugich, znajdzie mądrość i bogactwo i koronę na ziemi, w niebie, i na każdém miejscu.  A kto poświęca drugich dla siebie, aby miał mądrość, i urząd, i bogactwo, znajdzie głupstwo, i nędzę, i potępienie na ziemi, w piekle, i na każdém miejscu.  I rzekł nakoniec Chrystus: kto pójdzie za mną, zbawion będzie, bo ja jestem prawdą i sprawiedliwością. A gdy tak nauczał Chrystus, przelękli się sędziowie, którzy sądzili w imie Imperatora Rzymskiego; i rzekli: wypędziliśmy z ziemi sprawiedliwość, a oto powraca; zabijmy ją i zagrzebajmy w ziemię.  Umęczyli tedy najświętszego i najniewinniejszego z ludzi, złożyli w grobie, i wykrzyknęli: nie ma już sprawiedliwości i prawdy na ziemi, któż teraz powstanie przeciwko Imperatorowi Rzymskiemu.  Ale wykrzyknęli głupio, bo nie wiedzieli, iż popełniwszy zbrodnię największą, już dopełnili miary nieprawości swych; i skończyła się potęga ich wtenczas, kiedy najwięcej cieszyli się.  Bo Chrystus zmartwychwstał, i wypędziwszy Imperatorów, zatknął krzyż swój na stolicy ich; a wtenczas panowie uwolnili niewolników swoich, i poznali w nich braci, a królowie pomazani w imie Boga, uznali nad sobą prawo Boże, i wróciła na ziemię sprawiedliwość.  A wszystkie Narody, ktore uwierzyły, czyto Niemcy, czy Włochy, czy Francuzi, czy Polacy, uważali siebie za jeden naród, i nazwano ten Naród Chrześcijaństwem.  I królowie różnych narodów uważali się za braci, i szli pod jednym znakiem krzyża.  A kto był Człowiekiem rycerskim, ten jechał wojować pogany w Azji, aby Chrześcijany Azjatyckie obronić, i grób Zbawiciela odzyskać.  I nazywano tę wojnę w Azji, wojną krzyżową.  A chociaż Chrześcijanie wojowali nie dla sławy, ani dla zdobycia ziem, ani dla bogactw, ale dla oswobodzenia ziemi świętéj; przecież Bóg nagrodził im za tę wojnę, sławą, ziemiami, i bogactwami, i mądrością. I Europa oświecała się, urządzała się, i bogaciła się. I nagrodził ją Bóg, za to; że zrobiła poświęcenie się dla dobra drugich.  I Wolność w Europie rozszerzała się powoli, ale ciągle i porządnie, od Królów szła Wolność do Panów wielkich, a ci będąc wolnymi, rozlewali Wolność na szlachtę, a ze szlachty szła Wolność na miasta, i wkrótce miała znijść na lud, i całe Chrześcijaństwo miało bydź wolne, a wszyscy Chrześcijanie, jak bracia, równi sobie.  Ale królowie zepsuli wszystko.  Bo królowie stali się źli, i szatan wstąpił w nich, i rzekli w sercach swych: patrzmy oto Narody przychodzą do rozumu i do dostatków, i żyją uczciwie, że ich karać nie możemy, i miecz rdzewieje w rękach naszych, a narody przychodzą do Wolności, i władza nasza słabieje, a skoro dojrzeją, i całkiem wolne będą, władza nasza ustanie.  A królowie tak myśląc, myślili głupio, bo jeśli królowie są Ojcami Narodów, tedy Narody, jako dzieci, dorastając wychodzą z pod rózgi i opieki.  A przecież jeśli Ojcowie dobrzy są, dzieci dorosłe, i zupełnie wolne nie wyrzekają się Ojców swych, owszem sędziwszych jeszcze więcéj szanują i kochają.  Ale królowie chcieli być jako Ojcowie dzicy w lasach mieszkający, którzy dzieci swe zaprzęgają do wozów iako zwierzęta, i przedają kupcom za niewolniki.  Rzekli więc królowie: starajmy się, aby Narody zawsze były głupie, a tak niepoznają sił swoich, i żeby się kłóciły z sobą, a tak niepołączą się z sobą przeciwko nam.  Zawołali tedy do ludzi rycerskich: po co macie chodzić do ziemi świętéj, daleko jest; bijcie się lepiéj jedni z drugimi. A Filozofowie dowodzili zaraz, iż głupstwem jest wojować za Wiarę.  Królowie tedy wyrzekłszy się Chrystusa, porobili nowe bogi, bałwany, i postawili je przed obliczem narodów, i kazali im kłaniać się, i bić się za nie.  I tak zrobili królowie dla Francuzów bałwana, i nazwali go honor, a był to ten sam bałwan, który za czasów pogańskich nazywał się cielcem złotym.  Zaś Hiszpanom zrobił król bałwana, którego nazwał preponderencją polityczną, alboinfluencją polityczną, czyli mocą i władzą, a był to ten sam bałwan, który Assyryjczykowie czcili pod imieniem Baala, a Filistynowie pod imieniem Dagona, a Rzymianie pod imieniem Jowisza.  A zaś Anglikom zrobił król bałwana, którego nazwał panowaniem na morzu i handlem, a był to ten sam bałwan, który się nazywał dawniéj Mamonem.  A zaś Niemcom zrobiono bałwana, który się nazywał Brodsinn, czyliDobrybyt, a był to ten sam bałwan, który się nazywał dawniéj Molochem i Komusem.  I kłaniały się ludy bałwanom swoim.  I rzekł król Francuzom: powstańcie, a bijcie się za honor.  Powstali więc, i bili się lat pięćset.  A król Angielski rzekł: powstańcie, a bijcie się za Mamona.  Powstali więc, i bili się przez lat pięćset. A inne też Narody biły się, każdy za bałwana swego.  I zapomniały narody, iż od jednego pochodzą Ojca, i rzekł Anglik: Ojcem moim jest okręt, a Matką moją para. Francuz zaś rzekł: Ojcem moim jest ląd, a matką moią bursa. A Niemiec rzekł: Ojcem moim jest warsztat, a matką moją knajpa.  I ciż sami ludzie, którzy mówili, iż głupstwem jest bić się za wiarę przeciwko poganom, ciż sami ludzie bili się za kawał papiéru nazwanego traktatem, bili się o port, o miasto, jako chłopi, ktorzy biją się tykami o granice ziemi ktoréj nie posiadają, a ktorą ich panowie posiadają.  I ciż sami ludzie, którzy mówili, iż głupstwem jest iść w dalekie kraje na obronę bliźnich, ciż sami ludzie pływali za morze z rozkazu królów, i bili się o faktorją, o wór bawełny, i o wór pieprzu. I królowie przedawali ich za pieniądze w kraj zamorski.  I psuły się Narody, tak, że spomiędzy Niemców, i Włochów, i Francuzów, i Hiszpanów, jeden tylko znalazł się człowiek chrześcijanin, mędrzec i rycerz. Był rodem z Genui.  Ten namawiał, aby zaprzestano wojować w domu, a raczéj odzyskano grób Pański i Azją, która stała się stepem, a mogła być krajem ludnym i pięknym w ręku chrześcijańskich. Ale wszyscy śmieli się z owego Genueńczyka i rzekli: Sni mu się, i głupi jest.  Więc ów człowiek pobożny pojechał sam na wojnę, a że był sam i ubogi, więc chciał naprzód odkryć kraje, gdzie się złoto rodzi; i ztamtąd nabrawszy bogactwa, wojsko nająć, i ziemię świętą odzyskać. Ale wszyscy słysząc to, krzyknęli: szalony jest.  Wszakże Bóg widział dobre