Jaskinie Adźanta - Konrad David - ebook

Jaskinie Adźanta ebook

Konrad David

0,0

Opis

W 1819 roku brytyjski oficer podczas polowania na tygrysy odkrył w zboczu kanionu szereg starożytnych jaskiń. Zapomniane przez stulecia groty okazały się jednym z największych odkryć archeologicznych Indii, ukazując rozmach i piękno pradawnych rzeźbiarzy. Malowidła naścienne z Adźanty nadały ton współczesnemu malarstwu sakralnemu, a badania archeologiczne odsłoniły sekrety pierwotnej natury buddyjskiej praktyki. W przepięknych okolicach jaskiń można praktykować i dzisiaj — w polskiej świątyni.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 122

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Konrad David

Jaskinie Adźanta

Sekrety buddyzmu

© Konrad David, 2020

W 1819 roku brytyjski oficer podczas polowania na tygrysy odkrył w zboczu kanionu szereg starożytnych jaskiń. Zapomniane przez stulecia groty okazały się jednym z największych odkryć archeologicznych Indii, ukazując rozmach i piękno pradawnych rzeźbiarzy. Malowidła naścienne z Adźanty nadały ton współczesnemu malarstwu sakralnemu, a badania archeologiczne odsłoniły sekrety pierwotnej natury buddyjskiej praktyki. W przepięknych okolicach jaskiń można praktykować i dzisiaj — w polskiej świątyni.

ISBN 978-83-8189-997-0

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Wstęp

Niniejszy przewodnik jest odpowiedzią na brak materiałów wprowadzających do kultury buddyjskiej Indii w języku polskim. Indie obfitują w zabytki zarówno okresu pierwotnego (hinajany), jak i wtórnego (mahajany), czego najznamienitszym przykładem są właśnie jaskinie w Adźancie. W żadnym innym miejscu na ziemi buddyzm nie pozostawił po sobie tak bogatego materiału badawczego. Nic w tym dziwnego; wszak buddyzm narodził się w Indiach i tutaj osiągnął szczyt swojej popularności. Choć na wiele wieków zanikł, dzisiaj się z powodzeniem odradza, obejmując swoim zasięgiem coraz szersze terytorium. Szczęśliwie także w Polsce zainteresowanie buddyzmem wzrasta. Warto tutaj nadmienić, że w miejscowości Fardapur, która leży tuż przy jaskiniach Adźanty, prowadzony jest polski klasztor tradycji therawada. Trudno o miejsce bardziej odpowiednie; Adźanta jest bowiem jednym z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych, absolutna „must see” na liście zaangażowanego religijnie buddysty.

Należy wspomnieć, że historia buddyzmu jest niezwykle barwna i ciekawa. Jaskinie Adźanty stanowią jej namacalny dowód. W pierwszym okresie buddyzm związany był praktycznie wyłącznie z mnichami prowadzącymi podróżniczy tryb życia. Taki tryb praktyki narzucony został przez samego założyciela buddyzmu, księcia Sidharthę Gautamę. Do końca swoich dni prowadził on życie sanjasina, wędrownego ascety, którego określa się we współczesnych Indiach także terminem sadhu lub guru. Praktyka ta opierała się na wędrowaniu. Budda pozwalał swoim uczniom pozostawać w jednym miejscu zaledwie podczas okresu monsunów, w którym pielgrzymowanie stawało się bardzo utrudnione. Wówczas to mnisi zaszywali się na okres trzech miesięcy w wiharach lub jaskiniach. Tradycja w tej formie trwała przez pierwsze stulecia buddyzmu. Okres ten był niezwykle blisko spokrewniony z dżinizmem, od którego ówczesny buddyzm zaczerpnął większość praktyk. Dżinizm jest starszy od buddyzmu i przez większość czasu występował z nim równolegle. Jednocześnie założenia dżinistów są takie same, jak w buddyzmie hinajana. Obie religie posiadają bliźniacze pięć wskazań, praktykę pielgrzymowania przez 9 miesięcy w roku oraz takie same techniki medytacyjne i jogiczne. Doprowadziło to do sytuacji, w której dżinizm uważany był za odłam buddyzmu.

Pierwsze dwa buddyjskie sobory odbyły się, a jakżeby inaczej, w jaskiniach, w których pierwsi mnisi zatrzymywali się podczas pory deszczowej. Ascetyczna reguła nie wszystkim się jednak podobała i coraz większa liczba duchownych wybierała komfortowe życie świeckie, zachowując jednak swoje religijne dystynkcje. Wielki entuzjasta buddyzmu, król Aśoka, w III wieku przed Chrystusem postanowił uporządkować kwestie przestrzegania Winaji. Zwołał radę starszych, na której ustalono zasady buddyjskiej praktyki. Ponieważ Winaja, czyli kodeks życia zakonnego, jest ułożony w taki sposób, by żaden mnich nie mógł wystąpić przeciw innemu mnichowi, uporządkowanie Sanghi musiało spaść na barki osoby świeckiej. Król Aśoka nie musiał trzymać się dyscypliny zakonnej; użył więc swojej władzy do oczyszczenia Sanghi ze zbyt liberalnych i nieuczciwych mnichów. W tym okresie wymagana od nich była znowu pierwotna bezdomność i ubóstwo. Dzięki hojności Aśoki wybudowanych zostało wiele miejsc zgodnych z zaleceniami Winaji (kodeksu życia zakonnego pozostawionemu mnichom przez Buddę). Miejscami tymi były między innymi wykute w skałach jaskinie.

W pierwszym okresie jaskinie były wykonane niezwykle majestatycznie z niebywałym wręcz pietyzmem. Co ciekawe, ich wartość pragmatyczna wówczas dominowała. W jaskiniach tych nie było posągów Buddy, przedstawień bodhisattwów (tych wprowadziła dopiero późniejsza mahajana), ani żadnych przedstawień istot boskich. Praktyka mnicha opierała się wówczas na pracy nad samym sobą, natomiast kult był postrzegany jako wypaczenie. Pierwotny buddyzm zrywał bowiem z hinduską mistyką, z niezrozumiałymi rytuałami i czczeniem wedyjskich idoli. Z układu pomieszczeń można wywnioskować, że główną praktyką było okrążanie stupy, coś na kształt dzisiejszej medytacji vipassana. W tym stanie buddyzm przetrwał kolejne 400 lat.

W drugim wieku naszej ery w buddyzmie nastąpiło spore rozprężenie. Pojawił się kult obrazów i figur, a rodząca się mahajana wprowadziła swój własny model bodhisattwów, nie wymagający już tak wielkiego poświęcenia. Mnisi zaczęli używać pieniędzy i zadurzali się w coraz większym komforcie, co znajduje odzwierciedlenie także w bogatej ornamentyce. Jaskinie z tego okresu są podobne do siebie niezależnie od reprezentowanej religii, czego dowodem jest kompleks w nieodległej Ellorze. Mieszkali tam równocześnie mnisi zarówno buddyjscy, dżinijscy, jak i hinduscy. Ich świątynie i wihary wykazują bardzo dużo podobieństw architektonicznych. Można rzec, że podział religijny coraz bardziej się zacierał. Postępujący liberalizm niemalże zrównał hinduizm z buddyzmem, w efekcie praktycznie go wchłaniając. Odpowiedzią na postępującą degenerację życia duchowego były nauki Adi Śankary, który dharmę podobną do buddyjskiej zintegrował z wierzeniami hinduskimi, tworząc nowy kierunek filozoficzny. Ósmowieczny buddyzm był już tak bardzo uwikłany w hinduizm, że zatracił swoją odrębność; odrębność, która tysiąc lat wcześniej zadecydowała o jego sukcesie. Powiew świeżości w życie religijne tchnęła adwaita wedanta, doprowadzając jednocześnie do niemal całkowitego zaniku buddyzmu w Indiach i powrotu hinduizmu. Od dziesiątego wieku buddyzm w Indiach występuje już jako część hinduizmu, a Budda uznany zostaje dziewiątym wcieleniem Wisznu.

Informacje ogólne

Spośród wszystkich starożytnych monumentów, wykute w skale jaskinie niedaleko miejscowości Ajdźanta zajmują miejsce wyjątkowe, szczególnie ze względu na najdoskonalsze w Indiach przykłady malowideł naściennych. Są one wybitnie cenne i szeroko znane, nie znajdując równego sobie konkurenta, poza może równie doskonałym Tadż Mahal. Nazwa Adźanta oczarowuje hinduski umysł, rodząc w wyobraźni doskonałość artystyczną starożytnego malarza. Od czasu swojego odkrycia na początku XIX wieku malarstwo Adźanty odcisnęło znaczące piętno na artystycznych poszukiwaniach w całym kraju. Największą inspirację przyniosły ożywieniu sztuki w pierwszych dekadach dwudziestego wieku, generując artystyczne trendy nie tylko we współczesnych Indiach, ale także wpływając na twórczość często odległych krajów.

Jaskinie znajdują się w odległości 6,5 km od wsi Fardapur, 101 km na północ od miasta Aurangabad, stolicy powiatu stanu Maharasztra, z którego można tutaj dojechać drogą nr 8, a także 55 km od miasteczka Dżalgaon, które posiada połączenie kolejowe z Bombajem (420 km) i Nowym Delhi (1120 km). Do Dżalgeon można także dostać się bezpośrednim pociągiem z Waranasi w stanie Uttar Pradesz, które jest także jednym z głównym miejsc pielgrzymkowych buddystów. Posiadający nawigację GPS mogą posłużyć się danymi lokalizacyjnymi: 20° 32’N, 75° 45’ E. Do wioski Fardapur można się dostać autobusem z Aurangabad lub z Dżalgaon. Należy dojechać do skrzyżowania “T-Junction”, na którym jest rozległy parking, restauracje i sklepy z pamiątkami, skąd na obszar jaskiń dowożą turystów wewnętrznie kursujące autobusy. Trasa ma długość 4km i technicznie można ją przebyć także pieszo (oszczędzając 20 rupii indyjskich na bilecie). Należy jednak wziąć pod uwagę, że jaskinie leżą na terenie dość dzikim, na którym na wolności żyją i polują pantery i, według relacji strażników jaskiń, także tygrysy. Droga jest zabezpieczona z obu stron płotem z drutu kolczastego, zadaniem którego jest odseparowanie jej od dzikich zwierząt. Drut nie chroni jednak przed wężami, należy więc zachować uwagę przy poruszaniu się pieszo.

W osadzie leżącej tuż w pobliżu jaskiń nie ma miejsc noclegowych. Najbliższe hotele znajdują się w wiosce Fardapur, które należy rezerwować z wyprzedzeniem. W Fardapur prowadzona jest przez polską Sanghę wihara, w której można w nagłych przypadkach bezpłatnie przenocować. Należy jednak zaznaczyć, że warunki w wiharze są iście spartańskie, udostępniony zostanie zaledwie kawałek podłogi. W świątyni obowiązują też pewne zasady, które należy uszanować.

Monument czynny jest od wtorku do niedzieli w godzinach 9:00—17:30. Cena biletu wstępu na obiekt dla obcokrajowców wynosi ₹ 500, podczas gdy obywatel Indii płaci za niego jedynie ₹ 25. Pocieszającym jest fakt, że dzieci do 15-go roku życia wchodzą na teren jaskiń bezpłatnie. Bezpłatne też są toalety i woda pitna. Biletów nie trzeba rezerwować z wyprzedzeniem. Dostęp do kas jest bezproblemowy. Obok nich znajduje się restauracja, księgarnia i sklep z pamiątkami.

Obiekt jest położony w dość trudnym terenie; odwiedzających czeka pokonanie wielu stromych schodów i ciasnych przejść. Osoby z ograniczeniami ruchowymi mogą skorzystać odpłatnie z niesionej przez czterech tragarzy lektyki. Na turystów czekają także anglojęzyczni przewodnicy, których można za dodatkową opłatą wynająć. Ceny lektyki i przewodnika wahają się w zależności od okresu i natężenia ruchu turystycznego. Negocjowane są indywidualnie i w ruchliwych okresach mogą drastycznie poszybować w górę. W trakcie okresu monsunowego, czyli od czerwca do października turystów jest mniej, choć same jaskinie wówczas wyglądają najlepiej. W jaskiniach można robić zdjęcia, choć ze względów technicznych w niektórych jaskiniach z naściennymi malowidłami zabronione jest używanie lampy błyskowej. Na terenie jaskiń mieszkają małpy, które dość bezpardonowo podchodzą do ludzi. Należy uważać na niesione w rękach przedmioty, gdyż mogą one zostać przez małpy skradzione. Szczególnie, gdy zawierają pożywienie. Osobom z ograniczonym czasem odwiedzin zaleca się odwiedzenie co najmniej jaskiń numer 1, 2, 9, 10, 16, 17, 19 i 26.

Wprowadzenie

Jaskinie Adźanta wykuto w stromej skarpie półokrągłego kanionu, wyżłobionego korytem rzeki, a właściwie okresowego strumienia — Waghora. Ściany klifu wznoszą się na wysokość 78 metrów ponad dno kotliny rzeki, która w okresie deszczowym w okolicy jaskini numer 28 tworzy malowniczy, siedmiostopniowy wodospad, nazywany lokalnie Sat-Kund (siedem skoków). Najpiękniej wygląda ta wodna kaskada z okolic jaskini numer 16.

Nie wiadomo, kto wybrał to miejsce i kto rozpoczął prace budowlane, ale na pewno można mu przypisać niezwykle dobre wyczucie estetyki i zmysł praktyczny. Teren jest dość trudno dostępny i leży na odludziu, co zapewniało przebywającym tutaj podczas odpoczynku w porze deszczowej mnichom niezachwiany niczym spokój i odseparowanie od problemów świeckiego życia. Zresztą właśnie podczas pory deszczowej teren przeobraża się nie do poznania, tryskając zapierającym dech w piersiach pięknem. Wyschnięty przez większość roku potok przybiera, a środowisko naturalne rozkwita, tworząc istną Idyllę dla medytacyjnego stylu życia mnicha. Artystyczna wizja pierwotnego inicjatora nie wymagała większych prac budowlanych, sama natura ukształtowała teren w sposób artystycznie doskonały.

Buddyjskie jaskinie leżały przez stulecia w zapomnieniu. Ślady używania ich kończą się w ósmym wieku. Zostały odkryte ponownie przez angielskiego oficera, majora Johna Smitha, który 28-go kwietnia 1819 roku polował tutaj na tygrysy. Zaczaił się nad brzegiem rzeki, czekając aż spragnione zwierzęta podejdą do wodopoju. W pewnym momencie z groty wyszła grupa tygrysów. Major oddał strzał, zabijając jednego. Reszta zwierząt uciekła.

Ponieważ tygrysy do rzeki wyszły z niewielkiej groty, major Smith chciał się upewnić, czy w jaskini nie pozostały małe tygrysiątka. Gdy wszedł do środka, zamiast tygrysiątek jego oczom ukazała się starożytna świątynia. Naprzeciw siebie ujrzał buddyjską stupę (wszedł do jaskini 10).

Jaskinie były wówczas już dobrze znane miejscowym farmerom. Major Smith udał się do pobliskiej wioski i poprosił wieśniaków, aby przybyli na miejsce z toporami, włóczniami, pochodniami i bębnami, aby wyciąć splątaną roślinność dżungli, utrudniającą wejście do jaskini. Następnie zdewastował ścianę, wydrapując swoje imię i datę nad obrazem bodhisattwy. Ponieważ stał na pięciometrowym stosie gruzu, który zbierał się latami, napis jest dziś znacznie powyżej wzroku dorosłego człowieka. Świat nauki dowiedział się o jaskiniach dzięki artykułowi Williama Erskine’a w Bombay Literary Society w 1822 roku.

Imię i data wpisane przez Johna Smitha po znalezieniu jaskini 10 w 1819 r.

W ciągu kilku dziesięcioleci jaskinie zasłynęły egzotyczną scenerią, imponującą architekturą, a przede wszystkim wyjątkowymi i niepowtarzalnymi obrazami. Wiele dużych projektów kopiowania obrazów wykonano w ciągu pierwszego wieku po tym ponownym odkryciu. W 1848 r. Royal Asiatic Society ustanowiło „Bombay Cave Temple Commission” w celu oczyszczenia, uporządkowania i zarejestrowania najważniejszych miejsc wykopanych w skale. Funkcję prezydenta z siedzibą w Bombaju przyjął John Wilson. W 1861 r. organizacja stała się zalążkiem Archaeological Survey of India.

W epoce kolonialnej jaskinie Adźanta znajdowały się na terytorium książęcego stanu Hyderabad, a nie brytyjskich Indii. Na początku lat dwudziestych Nizam z Hyderabadu wyznaczył ludzi do przywrócenia świetności dziełom sztuki i przekształcił to miejsce w muzeum, jednocześnie budując drogę, aby za opłatą przyciągać turystów. Te wysiłki doprowadziły do złego zarządzania i przyspieszyły pogorszenie się stanu jaskiń. Jak opowiadają lokalni opiekunowie większość pracowników wówczas była muzułmanami, dla których buddyjskie freski i figury stanowiły rodzaj bałwochwalstwa. Podczas prac porządkowych dokonywano dalszej dewastacji zabytku. Dopiero stanowcza interwencja, polegająca na zwolnieniu muzułmanów, zatrzymała dalszą degradację. Podczas tych zabiegów wiele monumentów zostało jednak mocno uszkodzonych, a odłamane fragmenty wyrzucono, bezpowrotnie uniemożliwiając rekonstrukcję. Pomimo tego faktu buddyjskie jaskinie Adźanta są najlepiej zachowanymi w Indiach przykładami starożytnej architektury i sztuki malarskiej. Po uzyskaniu niepodległości rząd stanu Maharasztra zbudował dojazd, utworzył transport, wyposażył w obiekty dodatkowe i polepszył zarządzanie kompleksem. Nowoczesne centrum dla zwiedzających ma dużo miejsc parkingowych i udogodnień publicznych.

Jaskinie Ajanta wraz z jaskiniami Ellora stały się najpopularniejszym miejscem turystycznym w stanie Maharasztra i często w czasie wakacji są zatłoczone, zwiększając zagrożenie dla jaskiń, zwłaszcza obrazów. W 2012 r. Maharashtra Tourism Development Corporation ogłosiła plany dodania do centrum dla odwiedzających ASI przy wejściu kompletnych replik jaskiń 1, 2, 16 i 17 w celu zmniejszenia zatłoczenia oryginałów i umożliwienia odwiedzającym uzyskania lepszego wizualnego wyobrażenia o obrazach, które w jaskiniach są słabo oświetlone i trudne do odczytania. W roku 1983 na swojej siódmej sesji jaskinie Adźanty zostały wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, stając się jednym z najbardziej turystycznych miejsc w Indiach.

Jaskinie są wycięte w wulkanicznej amygdaloidalnej skale. Rozciągają się na przestrzeni ponad 550 m w półokrągłej formie podkowy. Ich ogólny układ nie był z góry zaplanowany, ponieważ pojawiały się spontanicznie w różnych okresach rozkwitu buddyzmu. Ich poziomy wejść są niejednorodne; najniżej leży jaskinia numer 8, a najwyżej 29. Betonowa ścieżka w formie tarasu o nowoczesnej konstrukcji łączy większość z obiektów. Co ciekawe, dawniej jaskinie połączone były wewnętrznymi korytarzami, leżącymi tuż przy zewnętrznej ścianie. Oprócz tego każde wejście prowadziło wykutymi w skale schodami do nurtu strumienia, skąd czerpano wodę. Obecnie część ścian zewnętrznych się zawaliła, a kamienne schody prowadzące do rzeki w większości albo zasypał gruz, albo przykrył betonowy taras. W tej chwili zobaczyć je już można tylko przy jaskini numer 17, po prawej stronie od wejścia, oraz fragmentarycznie przy jaskini 16.

Jaskinie Adźanta słyną ze swoich znanych na całym świecie malowideł (fenomen wczesnego buddyzmu ery przedchrześcijańskiej), ukazujących umiejętności i wyobraźnię ówczesnych artystów. Rzeźby, w większości pochodzące z V wieku n.e., są szczególnie godne uwagi ze względu na ich klasyczne cechy, emanując wdziękiem i elegancją, powściągliwością i spokojem, które są tak istotne w buddyjskim rozumieniu życia. Jaskinie są jednak bardziej znane ze swoich murali (a nie fresków), czyli kolorowych malowideł naściennych, choć niektóre z nich posiadają wdzięczne rzeźby przedstawiające tapas[1] Buddy, pouczające o jego życiu i ostatecznym odejściu. Jaskinie 1, 2, 16 i 17 słyną właśnie z murali.

W Adźancie znajduje się 30 jaskiń buddyjskich (w przeciwieństwie do Ellory, gdzie w jednym miejscu znajdują się jaskinie zarówno buddyjskie, dżinijskie, jak i hinduskie), w tym niedokończone, z których 5 to „czaitja-grihy” (sale modlitewne, świątynie), a pozostałe to „Sangha-āramy” lub „wihāry” (klasztory, miejsce zakwaterowania mnichów). Jaskinie 9, 10, 19, 26 i 29 to Czaitja-griha (9 i 10 należały do tradycji hinajāna, a 16 i 19 do mahājāny). Z tych 30 jaskiń można zwiedzać tylko te od 1 do 26. Nie ma odpowiedniego dostępu do jaskiń 27—30. Jaskinie 3, 5, 8, 23, 24, 25, 27 do 30 są niedokończone.

Najwcześniejsze datowania na podstawie wykopalisk w Adźancie sięgają II wieku przed naszą erą. Wówczas wykute zostały pierwsze jaskinie. Po około 4 wiekach pojawiła się na terenach Indii mahājāna, która do sztuki sakralnej podeszła bardziej ambitnie. Szczyt rozkwitu działalności architektonicznej i artystycznej zbiegł się w czasie z drugą połową V w. i pierwszą połową VI wieku (550—650 r.). Interesujący jest fakt, że w Adźancie hinajāna (pierwotny buddyzm, który obecnie jest częścią therāwādy) i mahājāna (która odcięła się od hinajāny, wprowadzając swoją własną definicję nibbāny) miały oddzielne jaskinie. Tak więc jaskinie 9, 10, 11 i 12 są starszymi jaskiniami hinajāny, które były najwcześniejszymi jaskiniami wykutymi w okresie od II wieku p.n.e. do I wieku p.n.e. (mahājāna nie narodziła się jeszcze w tym okresie…). Wówczas powstały także inne buddyjskie jaskinie na płaskowyżu Dekan, jak na przykład Bhadża, Kondane, Pitalkhora, Nasik, Ellora itd. Z sześciu jaskiń w Adźancie wczesnego buddyzmu dwie, mianowicie 9 i 10, to Chaitja-grihy, natomiast cztery, odpowiednio numery 8, 12, 13 i 15A, są klasztorami. Czaitja-griha z tego okresu charakteryzuje się specyficznym sklepieniem, a umieszczone nad bramą wejściową okno frontowe jaskini układa się w kształt podkowy, nazywane oknem czaitja. Wnętrze rozdziela kolumnada prowadząca do centralnej nawy, umożliwiając okrążanie stojącej wewnątrz stupy. Wszystko zostało wykute z tej samej bryły skalnej. Czaitja-griha z najstarszego okresu nie posiada figur Buddy, gdyż buddyści nie uważali za stosowne, by ich Mistrz był reprezentowany w cielesnej formie (przedstawienia Buddy, które są widoczne przed wejściem do jaskini numer 9 są późniejszymi implementacjami).

Jednym z ciekawszych przedstawień zawartych w tej części jaskiń są imitacje drewnianych konstrukcji, które dają generalny obraz dawnych zastosowań. Wycięte w skale jaskinie nadbudowane bowiem były drewnianymi podestami. Plan klasztorów, oprócz pomieszczeń mieszkalnych dla mnichów, przewidywał obszerne sale ogólnego zastosowania, które służyły jako jadalnie, jak również sale medytacyjne lub wykładowe.

Wszystkie obiekty wczesnego buddyzmu pochodzą z okresu przedchrześcijańskiego, z których najstarszą jest jaskinia numer 10. W hinajānie nie ma praktyki kultu obrazów bądź figur. Buddę reprezentowały symbole (lotos, słoń, koło dharmy, królewskie insygnia). Zachowano także staroindyjski zwyczaj budowania stupy, miejsca w którym przechowywano szczątki mistrza, a która później stała się reprezentacją Buddy. W mahājānie wizerunek przedstawiający człowieka jest natomiast już powszechny. Stąd też jaskinie mahājāny są pełne kamiennych figur Buddy. Rzeźbione w kamieniu płaskorzeźby i malowidła Buddy znalezione w jaskiniach hinajāny są późniejszymi uzupełnieniami.

Druga faza budowy jaskiń należy już w całości do mahājāny, która odchodzi od poprzedniej koncepcji prostoty i ascetyzmu, wprowadzając nowy wzór w układzie pomieszczeń i centralne miejsce kultu Buddy. Zmiany te dotyczą zarówno rzeźby, jak i malarstwa. Faza ta związana jest z dominacją dynastii Wākāṭaków, która była współczesna Imperium Guptów na północy Indii i matrymonialnie z nim powiązana. Wiele z jaskiń zawdzięcza swoją okazałość w rzeźbie i malarstwie oficjelom i rodzinie dynastii Wākāṭaków z Watsagulmy (obecne Basim w okręgu Akola stanu Maharasztra). Warāhadewa, ministrer w rządach króla Hariśena z dynastii Wākāṭaków (rządził w latach 475—500), zadedykował jaskinię numer 16 buddyjskiej Sandze, podczas gdy jaskinia numer 17 była prezentem księcia Aśmaki, podległemu jednakże królowi Hariśenie. Warto wspomnieć, że Assaka (Pali) lub Aśmaka, był regionem starożytnych Indii (700–300 przed Ch.) wokół i między rzeką Godawari. Obejmował obszary współczesnego Andhra Pradesz, Telangana i Maharasztry. Jest jednym z szodasa (szesnastu) mahadżanapadów z VI wieku p. n. e., wspomnianym w buddyjskim tekście Anguttara Nikaja. Buddyjski tekst Mahagowinda Suttanta wspomina o władcy Aśaki, Brahmadatcie, który rządził z Potali. Natomiast Matsja Purana (rozdz. 272) wymienia dwudziestu pięciu władców Aśmaki, współczesnych władcom Sziszunaga w Magadha.

Wydaje się, że największy rozkwit tego okresu przypada na przełom piątego i szóstego wieku, po czym następuje powolny upadek jaskiń, który sięga siódmego wieku. Na początku siódmego wieku chiński pielgrzym, Hiueng Tsang upamiętnia swoją wizytę w Indiach słowami: “Na wschodzie kraju (użył słów Mo-ha-la-h’a, dawnego określenia Maharasztry) jest pewien obszar górski, pokryty grzbietami jeden za drugim, o poziomych szczytach i wzniesieniach. Był tutaj klasztor, którego podstawa tkwiła w ciemnym wąwozie, a jego wzniosłe sale i głębokie komnaty były wywiercone w klifie i rozpościerały się aż po same szczyty. Jego poziome sale i piętrowe tarasy wbite były w klif i zbudowane w podobny sposób jak A-che-lo (Āchāra) na zachodzie Indii… W kompleksie była jedna wysoka na 100 stóp świątynia, w której wyrzeźbiono mający wysokość 70 stóp kamienna statua Buddy. Została ona zwieńczona rzędem siedmiu nieprzymocowanych i niepodpartych do niczego baldachimów, a każdy baldachim oddzielony od drugiego nad nim przestrzenią trzech stóp. Ściany świątyni pokryte były malowidłami przedstawiającymi wydarzenia z okresu, w którym Budda funkcjonował jako bodhisattwa, włączając w to także opowieści o jego życiu i śmierci, w formie zarówno wielkich, jak i małych obrazów. Na zewnątrz, przy wejściu do świątyni po oby stronach, północnej i południowej, stał kamienny słoń. […] Na terenie świątynnym było także wiele przedstawień P’usa Ch’en-na lub Dińnāgi.”[2]

Ciekawą rzeczą jest również to, że inskrypcja w jaskini 26, której powstanie przypisywane jest okresowi 450—525 roku, wspomina o pewnym kamiennym budynku (śaila-griha) przeznaczonym dla Nauczyciela (Buddy) przez Śthawirę Aczala. Spośród jaskiń Adźanty tylko przed grotą numer 16 zachowały się kamienne słonie, strzegące wejścia do świątyni. Fragmentaryczna inskrypcja nieznanego przeznaczenia wyryta w prawej ścianie lewego dziedzińca jaskini numer 26 dowodzi wykorzystywania świątyń jeszcze w ósmym lub dziewiątym wieku. Pismo przypisywane jest dynastii Rāṣṭrakūṭa, która rządziła na tym terenie pomiędzy VI i X wiekiem.

Podczas drugiego okresu budowy jaskiń, po pierwszych doświadczeniach przeprowadzonych w jaskini numer 11, konstrukcja pieczar została ustandaryzowana, mimo tego każda z nich zawiera ciekawe indywidualne elementy i dodatki. Pośród trzech czaitja-grih z tego okresu, jaskinia 29 nie została ukończona. Pozostałe dwie, 19 i 26, zostały zaprojektowane na bazie planu wcześniejszych czaitja-grih, z tą istotną różnicą, że wnętrza zostały ozdobione niezwykle bogato, a na centralnym miejscu stupy pojawia się wizerunek Buddy, dając początek buddyjskiemu ikonizmowi. Obfitość figur Buddy widoczna jest zarówno wewnątrz jaskini, jak na zewnętrznej fasadzie. Natomiast projekt klasztorów charakteryzuje się dużo większymi innowacjami, z których największą jest wprowadzenie w centralnej części sakralnego pomieszczenia z kolosalną statuą Buddy, usytuowanego twarzą do wejścia. Jaskinie te miały dwojaką funkcję, służąc zarówno jako pomieszczenia mieszkalne, jak i służące do oddawania kultu. Niektóre boczne pomieszczenia zaczynają także pełnić funkcje sakralne, przyjmując formę ołtarzy.

Niedokończone świątynie dostarczają informacji o sposobie wykuwania jaskiń. Najpierw zaznaczana była linia bazowa. Prace zaczynano od fasady i werandy. Dopiero po ich wykończeniu kuto głębiej. Wydobycie skały zaczynano od góry, usuwając kolejne warstwy kamienia. Sufit był więc wykonywany jako pierwszy. Następnie prace podążały w dół. Usuwano skałę według wcześniejszego planu, pozostawiając bloki przeznaczone na filary i rzeźby. Po osiągnięciu podłogi zajmowano się detalami kolumn, ścian i wolno stojących figur. Wstępne prace wykonywano kilofami, natomiast całą resztę, włączając w to najmniejsze detale, młotkiem i dłutem. Prace nad detalami rozpoczynano równolegle jeszcze w czasie kucia wstępnego. Podczas gdy sufit ozdabiano już wyrafinowanymi ornamentami, a nawet malowidłami, podłoga jaskini nie została jeszcze całkowicie odsłonięta.

Jaskinie Adżanty stanowią doskonały materiał badawczy metod, architektury i technik kucia jaskiń w starożytnych Indiach. Oprócz wyjątkowych rzeźb i fresków, na które zwraca się mało uwagi, słynne na całym świecie malarstwo naścienne stanowi doskonały przykład wczesnośredniowiecznej sztuki. Datowane w przeważającej większości na V i VI w rzeźby dają posmak artyzmu królującego w ówczesnych Indiach, pełnego elegancji, powściągliwości i spokoju. Malowidła pochodzą z dwóch dość odległych od siebie okresów. Wcześniejsze, które skąpo zachowały się w jaskiniach numer 9 i 10, sięgają drugiego i pierwszego wieku przed Chrystusem. Ubiór przedstawianych postaci oraz ich nakrycia głowy przypominają te znane płaskorzeźby z Sanczi i Bharhut. Pomimo swojego wieku nawet one prezentują znaczną dojrzałość artystyczną, dowodząc umiejętności plastycznych artystów niejednokrotnie przekraczających współczesnych swoją doskonałością. Ich znaczenie dodatkowo potęguje fakt, że przetrwało niewiele indyjskiego malarstwa tego typu i tego okresu.

Drugi okres malarstwa rozpoczął się około czwartego lub piątego wieku naszej ery, trwając przez kolejne dwa wieki. Pierwsza faza tego okresu posiada duży wpływ panującej wówczas dynastii Wākāṭaków, której symbolikę malarze uwiecznili swoimi pędzlami w obrazach. Pozostałości tej fazy można podziwiać w jaskiniach numer 1, 2, 16 i 17, choć początkowo zarówno wszystkie ukończone jaskinie, jak i te niedokończone pokryte były muralami. Pomimo pewnej nierówności w kunszcie artystycznym, powodowanym zróżnicowanym poziomem doświadczenia autorów, obrazy te utrzymują zadziwiająco wysoki poziom wzniosłości, oczarowując widza swoją bogatą kolorystyką, znakomitą ekspresją, wyważoną i efektowną kompozycją, delikatnym cieniowaniem i podkreślaniem, uwidaczniającym plastyczność delikatnie modelowanych postaci, odważnych, choć z bezbłędnym konturowaniem, który jest zarówno delikatny i artystyczny, jak i idealizujący, choć nie zaburzający naturalności. Obrazy ukazują detale rysów twarzy kobiet, ich włosy ze sposobem uczesania, wymodelowane we wszystkich możliwych pozycjach ciała, a także ekspresyjnie wyrażone nastroje i emocje przedstawianych osób. W rzeczywistości murale tego okresu z powodzeniem przetrwało próbę czasu, prezentując najwyższe standardy artystyczne malarstwa ściennego.

Degradacja poziomu artyzmu murali przejawia się wraz z postępującym czasem, znajdując wyraz w późniejszych dodatkach. Malarstwo przechodząc w fazę pragmatyzmu zrezygnowało z artystycznej ekspresji. Postaci Buddy i bodhisattwów stały się martwe, sztywne i mechaniczne.

Tematyka murali ma charakter ściśle religijny, koncentrując się wokół Buddy, bodhisattwów, wydarzeń z życia Buddy opisywanych w suttach i malujących historie zawarte Dżatakach (bajkowych opowieściach o poprzednich wcieleniach Buddy). Tematy te, zwłaszcza te dwa ostatnie, oprócz reprezentowania pomocy dydaktycznych uzupełniających nauczanie adeptów przez starszych mnichów, zapewniały także malarzowi niemal nieograniczony potencjał przedstawiania całej gamy ludzkiego życia, począwszy od narodzin, skończywszy na śmierci. Przedstawiano kobiety, mężczyzn i dzieci ze wszystkich grup wiekowych i warstw społecznych, od króla po niewolnika, od bogatego po żebraka, od świętego po niegodziwca, przedstawiając dramatyzm wzniosłości i upadku, miłości i nienawiści, radości i smutku, zwycięstwa i ucisku, współczucia i niewdzięczności, przepychu i ubóstwa, tęsknoty i śmierci — a wszystko przesiąknięte intensywną religijnością. Obrazy te są reprezentacją ówczesnego życia dworskiego i pałacowego, miejskiego i wiejskiego, domowego i pustelniczego, są iluminacjami uwieczniającymi ówczesny system wierzeń i zwyczajów, strojów, ozdób, instrumentów muzycznych, przyborów toaletowych i broni, w tym sposobów prowadzenia wojen. Murale przedstawiają etnologowi żywy obraz ludzi różnych klas, narodowości i ras, są oknami, przez które można podejrzeć niebiański świat bogów i istot boskich, takich jak jaksze, kinnary (pół-człowiek i pół-ptak), grandharwy (boscy muzycy) i apiarazy (niebiańscy tancerze) w sposób, w jaki widzieli ich ówcześni ludzie. Niezwykłe bogactwo wariantów architektonicznych świątyń, pałaców, pawilonów, bram miejskich, chat wiejskich, stup i klasztorów stanowią cenną kopalnię wiedzy dla dzisiejszych studentów architektury.

Malowidła sufitowe z drugiej strony noszą zasadniczo charakter dekoracyjny, przedstawiając nieskończoną panoramę wzorów utkanych z kwiatów, roślin, owoców, ptaków, zwierząt, oraz postaci ludzkich i pół-bogów. Wszystkie owe reprezentacje przesiąknięte są wielką naturalnością, świeżością i wdziękiem, będąc dowodem doskonałego warsztatu operowania formą.

Powierzchnię przygotowywano