Jak zadbać o siebie i rodzinę w czasie kryzysu lub wojny - Anna Zapolska - ebook

Jak zadbać o siebie i rodzinę w czasie kryzysu lub wojny ebook

Anna Zapolska

0,0
54,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Ta książka nie powstała po to, by cię straszyć, lecz przygotować na czasy, w których dzięki zawartej tu wiedzy będzie ci łatwiej.
Dowiedz się, co zrobić, kiedy zawyją syreny. Dla dobra siebie samej i twojej rodziny.
Sytuacje kryzysowe – wojna, naturalne kataklizmy oraz ich konsekwencje – wymagają odpowiedniego przygotowania. Weź sprawy w swoje ręce.
Kreatywność, planowanie i chęć przetrwania są najważniejsze.
Dowiedz się:
co mieć zawsze w samochodzie,
jak interpretować bieżące wydarzenia i nie poddawać się dezinformacji,
jakie produkty i w jakiej ilości zgromadzić w domu,
jak spakować plecak ewakuacyjny dla siebie i dzieci,
jak inwestować oszczędności.
Miej nadzieję na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB

Liczba stron: 179

Rok wydania: 2025

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Autorka: Anna Zapolska

Redakcja: Klaudia Opozda

Korekta: Tomasz Giza

Projekt graficzny okładki: Anna Jamróz

Skład i opracowanie graficzne makiety: Robert Kupisz

Opracowanie e-wydania: Karolina Kaiser,

Zdjęcia: Dreamstime.com: Yanosh Nemesh (s. 6–7), Eric Broder Van Dyke (s. 9), Palinchak (s. 14), Tuthelens (s. 27), Yanlev (s. 40), Tatsrv (s. 45), Orangeline (s. 50), Rosshelen (s. 71), Alexstar (s. 78), Björn Wylezich (s. 83), Aekawat Phoomila (s. 85), Iakov Filimonov (s. 91), Dbar99 (s. 98), Syda Productions (s. 108), Valerii Honcharuk (s. 122), Oleksii Sergieiev (s. 128–129), Tupungato (s. 133), Andrey Popov (s. 136), Roger Brown (s. 138), Ron Sumners (s. 149), Iryna Sosnytska (s. 180), Soundsnaps (s. 195), Monkey Business Images (s. 202), Michal Bednarek (s. 204), K G (s. 209), Amaviael (s. 211), Martinmark (s. 215), Martinmark (s. 216), Denys Maksymchuk (s. 231), Palinchak (s. 236), Welcomia (s. 260–261), Mari1408 (s. 272), Scaliger (s. 274), Marc Bruxelle (s. 293), Audioundwerbung (s. 297), Punsayaporn (s. 300–301), Hannu Viitanen Viitanen (s. 304)

Pozostałe zdjęcia: Anna Zapolska

Zdjęcia na okładce: Shutterstock.com: photka, Mykhailo Baidala, Zheltyshev, Mariyana M, Shawn Hempel, Gerisima, Nikvart, Runrun2, Deo Tree, Mykolastock

Zdjęcia Autorki: Sebastian Przybylski 

Redaktor prowadząca: Justyna Tomas

Kierownik redakcji: Agnieszka Górecka

© Copyright by Anna Zapolska Miejski Survival Matki Polki

© Copyright for this edition by Wydawnictwo Pascal

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej książki nie może być powielana lub przekazywana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy, z wyjątkiem recenzentów, którzy mogą przytoczyć krótkie fragmenty tekstu.

Bielsko-Biała 2025

Wydawnictwo Pascal sp. z o.o.

ul. Zapora 25

43-382 Bielsko-Biała

tel. 338282828, fax 338282829

[email protected], www.pascal.pl

ISBN 978-83-8317-649-9

Czy ten poradnik jest tylko dla kobiet? Oczywiście, że nie, ale to właśnie od ich przygotowania oraz postawy zależy najwięcej i to właśnie w szczególności dla nich jest ta książka.

Od zawsze to mężczyźni dbali o bezpieczeństwo, szli na wojnę, kobieta zaś musiała zaopiekować się dziećmi, rodzicami, dziadkami, a także dbała o gospodarstwo domowe. Bo wojna to nie koniec świata i trzeba się zatroszczyć o rodzinę, zrobić obiad czy pójść do pracy. A poza tym niezależnie od tego, czy szykujesz się na ewentualną wojnę, kryzysy, braki prądu, wichury, czy powodzie, przygotowanie zaczyna się od tego samego. Od zmiany myślenia oraz nastawienia.

Szykuj się na najgorsze, spodziewaj się najlepszego! To właśnie ten cytat od jakiegoś czasu stał się moim mottem przewodnim. Dlaczego? Bo w życiu jestem optymistką, wiem, jak ważne jest pozytywne myślenie, i uczę tego moje dzieci. Jednocześnie bycie optymistką nie sprawia, że jestem nieodpowiedzialna. Bo to nie jest to samo.

Megafony – przykładowy system ostrzegania ludności

Pomimo tego, że jestem optymistką, chodzę na coroczne badania do lekarza, robię cytologię, USG, morfologię oraz przegląd stomatologiczny, po prostu dbam o zdrowie, bo optymizm nie oznacza ignorancji i nie wystarczy, aby cieszyć się zdrowiem.

Pomimo tego, że jestem optymistką, ubezpieczam swój dom. Bo pozytywne myślenie nie wystarczy, żeby nie doszło do zwarcia w instalacji elektrycznej lub żeby wichura ominęła naszą działkę.

Bycie optymistką, czerpanie z życia garściami, docenianie wszystkiego, co mamy, i afirmacja codzienności to dla mnie priorytety, ale zadbanie o bezpieczeństwo rodziny (tak na wszelki wypadek) to moja odpowiedzialność.

Jestem matką i nie mogę sobie pozwolić na to, że gdy zabraknie prądu (niekoniecznie w czasie wojny), nie będę wiedziała, co robić, bo nie będę mieć świec czy latarki lub nie będę umiała sobie przypomnieć, gdzie je schowałam. Przygotowanie na różne scenariusze to dla mnie dbanie o rodzinę.

Jestem zwykłą kobietą, która nigdy nie miała nic wspólnego ani z survivalem, ani z wojskiem czy z kwestiami bezpieczeństwa. Ale przygotowanie na sytuacje kryzysowe nie musi oznaczać zmiany twojego stylu życia i podporządkowania go weekendowym naukom rozpalania ogniska czy budowania szałasu.

Wybuch pełnoskalowej wojny w Ukrainie uświadomił mi, że bezpieczne czasy, w których do tej pory żyliśmy, minęły. Że fajnie planowało się coroczne wakacje, ale teraz czas zacząć myśleć o bezpiecznym miejscu do ewakuacji, tak na wszelki wypadek, bo nie mamy wpływu na sytuację na świecie.

Zdałam sobie sprawę, że to właśnie kobieta powinna być mentalnie, psychicznie i fizycznie gotowa, aby wziąć odpowiedzialność za siebie, dzieci czy swoich rodziców!

Dlatego uważam, że przygotowanie zaczyna się od trzech filarów.

Filar pierwszy: zaangażowanie, które wprowadza również nawyk pomagania.

Filar drugi: umiejętności, które przydają się w codziennym funkcjonowaniu i nie wymagają zmiany twojego życia.

Filar trzeci: podstawowe wyposażenie, które każda z nas powinna mieć, aby być przygotowaną na różnego rodzaju kryzysy, szczególnie jeśli masz dzieci.

I o tych filarach jest właśnie moja książka.

Jeśli jesteś singielką, tylko ty ponosisz konsekwencje swojego nieprzygotowania. Jeżeli jednak masz dzieci, to ty jesteś za nie odpowiedzialna. Maluch nie zrozumie, dlaczego o stałej porze nie dostał upragnionego ciepłego mleka. Tylko rodzic wie, jak silne uczucie bezradności, niemocy i obwiniania siebie za nieprzygotowanie towarzyszy człowiekowi, gdy jego dziecko płacze. A przecież są to rzeczy, które w łatwy i niedrogi sposób możesz zmienić, aby być gotową oraz świadomą zagrożeń.

Mężczyzna ma inne zadania w czasie wojny, takie jak obrona ojczyzny, obywateli czy po prostu majątku pozostawionego przez rodzinę po ewakuacji.

W trudnych czasach to kreatywność, planowanie, przygotowanie i chęć przetrwania są najważniejsze. Musisz wiedzieć, co robić, kiedy zawyją syreny! Dla dobra swojej rodziny.

Dlaczego kobieta powinna być przygotowana?

Pewnie pierwsza myśl, jaka przychodzi ci do głowy, brzmi: przecież mam partnera/męża/chłopaka, on się o mnie/nas zatroszczy. Ja również tak uważałam. I do czasu wybuchu wojny w Ukrainie w ogóle nie myślałam o szeroko pojętym bezpieczeństwie. Myślę, że to trochę wymówka dla każdej z nas. Bo wiadomo, przyjemniej planować wakacje niż miejsce ewakuacji.

Wyparcie – to słowo, które długo mi towarzyszyło. Pomimo że już od grudnia 2021 roku mówiono, że wojna w Ukrainie jest nieunikniona, należałam do osób, które w nią nie wierzyły. Bo jak to wojna w Europie w XXI wieku? Przecież to niemożliwe.

Ale słowa „nigdy więcej” w historii padały już bardzo wiele razy, a jednak nadal nie wyciągamy wniosków.

Dlatego teraz „niemożliwe” zamieniłam na „wszystko się może zdarzyć” i „muszę być przygotowana dla dobra moich dzieci”. Bo to, jak my, matki, reagujemy na daną sytuację, albo wzbudza w dzieciach strach, lęk i przerażenie, albo pozwala im zachować spokój i daje poczucie bezpieczeństwa.

Może myślisz, że masz faceta, który stanie przy twoim boku, i czujesz się bezpieczna, ale co, jeśli zdecydujecie się na ewakuację, a mężczyźni nie będą mogli opuścić kraju lub miasta, w którym mieszkacie?

A co, jeśli wcześniej powołają ich do wojska i jedyną osobą podejmującą decyzje będziesz właśnie ty?

Co, jeśli mężczyzna będzie w delegacji w momencie, kiedy będziesz go potrzebować?

Dlatego to właśnie kobieta musi wziąć odpowiedzialność za rodzinę!

To my, kobiety, musimy wiedzieć, co robić, kiedy zawyją syreny. Mieć plan, umiejętności.

Wiedza o tym, jak reagować na sytuacje kryzysowe, pomaga nam nie panikować, tylko działać.

My, kobiety, tak już chyba mamy, że pewność siebie oraz poczucie bezpieczeństwa daje nam po prostu przygotowanie. I to właśnie ono jest kluczem do sukcesu.

Gdy zaczęła się pełnoskalowa wojna w Ukrainie, moją pierwszą myślą, na wypadek gdyby dotarła ona i do nas, był wyjazd za granicę. Ale potem dogłębniej zainteresowałam się tematem, aby wiedzieć, co robić i podjąć najlepszą decyzję.

Uchodźczynie z Ukrainy

Emocjonalnie przeszłam w tamtym czasie przeróżne etapy: pojawiły się strach i chęć ucieczki, dopiero później przyszła pora na zainteresowanie się tematyką przygotowania. W końcu po głębszej analizie doszłam do wniosku, że wyjazd z kraju to ostateczność, ponieważ nie mam na tyle oszczędności, aby żyć za granicą. A trzeba pamiętać, że taką decyzję mogą podjąć miliony kobiet, nie tylko z Polski, ale także z państw ościennych. Czy jesteś na to przygotowana? Czy Hiszpania, Włochy i Szwajcaria, do których większość osób teraz deklaruje chęć wyjazdu, pomieszczą taką liczbę matek z dziećmi i będą w stanie dać im schronienie? Czy jednak zostaną utworzone obozy dla uchodźców?

Dlatego zaczęłam myśleć o swoim przygotowaniu bardziej mentalnym niż survivalowym.

Kolejnym etapem, który przeszłam, było zaangażowanie. W moim przypadku wiąże się ono z szerzeniem wiedzy i dlatego otworzyłam kanał na Instagramie: Miejski Survival Matki Polki. Zrobiłam to trochę dla siebie, aby uporządkować moje przygotowanie, ale brakowało mi też w przestrzeni publicznej kobiecego spojrzenia na tego typu zagadnienia. Zaangażowanie dla każdej z nas może jednak oznaczać co innego. Może to być zadbanie o lokalne AED w twojej okolicy czy chociażby zakup tej książki, który jest pierwszym krokiem ku zabraniu się do działania i rozpoczęciu przygotowań.

Mój kanał skłania mnie również do zadawania sobie różnego rodzaju pytań i szukania odpowiedzi na nie oraz na te stawiane przez moich obserwujących. Bo to, co ich zastanawia i martwi, jest dla mnie punktem wyjścia do przemyśleń.

Początki bywają trudne

Początki zawsze bywają trudne, tym bardziej że większość rad na temat tego, jak się przygotować na sytuacje kryzysowe, pochodzi od mężczyzn, którzy uwielbiają sur­­vival – jest on często ich pasją lub w jakiejś części są oni lub byli związani z nim zawodowo (na przykład jako byli żołnierze, podróżnicy itp.). Ale jak do przygotowań ma podejść zwykła kobieta, mieszkająca w mieście, niemająca do dyspozycji spiżarni, w której zgromadzi zapasy żywności, i nieinteresująca się survivalem?

Przygotowanie na sytuacje kryzysowe bardzo często kojarzy się nam właśnie z preppersami, którzy mają ukryte w domach schrony oraz piwnice zapełnione zapasami konserw, butelkami wody i całym arsenałem przedmiotów, które zbierają przez długi okres życia.

A jeśli jesteś „zwykłą” kobietą, która nie ma piwnicy, nigdy nie fascynowała się wojskiem czy przetrwaniem w lesie i której nie bawią nawet górskie wycieczki, to najczęściej bezrefleksyjnie odpuszczasz temat, bo, jak często piszą kobiety w komentarzach na moim kanale, „i tak nie mamy miejsca lub pieniędzy na takie rzeczy”. Ale ja właśnie chcę ci pokazać na moim kanale w social mediach i w tej książce, że do przygotowania na sytuacje kryzysowe można też podejść z innej strony – korzystając ze wspomnianych elementów, ale adaptując je do swojego obecnego stylu życia jako kobieta i jako matka.

EDC (ang. Everyday Carry), czyli zestaw przedmiotów do noszenia na co dzień (jeśli masz miejsce w torebce lub plecaku)

Gotowa na różnego rodzaju kryzysy powinna być każda (i każdy) z nas. Oczywiście, na miarę swoich możliwości i swojej wiedzy, bez popadania w skrajności. W jednej z książek survivalowych wyczytałam, że powinno się mieć zapasy na trzy miesiące! Trzy miesiące, naprawdę? Do tego faktycznie potrzebna jest piwnica oraz umiejętność korzystania z zapasów, rozpisany dokładny plan i rozeznanie, co kupić, aby się nie zepsuło, a jednocześnie potem smakowało całej rodzinie. Ale tak naprawę wystarczy, że będziesz przygotowana chociaż na kilka dni. Od tego możesz zacząć już teraz. Na kolejne kroki przyjdzie czas później.

Na jednym ze szkoleń, w których miałam okazję uczestniczyć, prowadzący powiedział, że często dostaje pytanie o to, jak przygotować się na wojnę, i on zawsze odpowiada: najpierw zastanów się, czy jesteś gotowy/a na pożar w swoim domu. Czy masz gaśnicę, czujniki przeciwdymowe albo czadu i czy wiesz, co zabrać z płonącego budynku i jak się zachować? Jeśli nie, to zacznij od tego, a potem myśl o przygotowaniach na czas wojny.

Zmień myślenie

Ostatnie dwudziestolecie było dla nas bardzo łaskawe. Niskie bezrobocie, poprawa warunków życia, coraz lepsze zabezpieczenia socjalne i służba zdrowia, bezpieczeństwo na ulicach, wolność słowa, coraz większa świadomość wśród kobiet oraz ich dążenie do równouprawnienia i decydowania o sobie. Naszymi największymi wyzwaniami było zrównanie pensji kobiet i mężczyzn, walka o parytety i zapobieganie zmianom klimatycznym.

Powyższe oczekiwania nadal pozostają aktualne, ale poza tym niedawno pojawiła się obawa, o której wcześniej nigdy byśmy nie pomyśleli – realne zagrożenie przyszłości naszej i naszych dzieci w kraju być może kiedyś ogarniętym wojną lub kryzysem bezpieczeństwa. Do tej pory nie musieliśmy się nad tym zastanawiać. Znaliśmy to tylko z lekcji historii czy z opowieści naszych dziadków.

Jeśli kupiłaś tę książkę, to znaczy, że już do ciebie dotarło, że sielankowe czasy się skończyły, a przed nami stoją nowe wyzwania. Musimy zacząć od podstaw – od pogłębienia zrozumienia obecnej sytuacji na świecie, przygotowania się na ewentualne negatywne scenariusze, zabezpieczenia siebie i rodziny, zanim będzie za późno. Aby twardo stąpać po ziemi, nie tylko musisz mieć plan, ale też powinnaś dobrze rozumieć i interpretować bieżące wydarzenia, nie poddawać się dezinformacji, umieć weryfikować fakty. A przede wszystkim nastawić się na działanie już teraz, zanim będzie za późno – od poprawy swojej sprawności fizycznej poprzez zdobycie umiejętności w zakresie udzielania pierwszej pomocy i samoobrony oraz przygotowanie domu po zgromadzenie zapasów czy odpowiednią dywersyfikację oszczędności. A jak przyjdzie do ewakuacji, to ważne będzie także właściwe przygotowanie samochodu czy plecaków ucieczkowych.

Dostęp do sklepów właściwie przez 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu pozbawił nas umiejętności planowania zakupów – należy zmienić ten nawyk. Gromadzenie żywności kojarzy się nam z piwnicami pełnymi słoików i puszek, a to trochę nie tak. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma chociażby spiżarnię, ale zrobienie zapasów na co najmniej kilka dni nie wymaga dużego wysiłku ani ogromnych wydatków. Podobnie z najpotrzebniejszymi gadżetami (latarką, kuchenką turystyczną czy śpiworem) – są to rzeczy, które i tak przydadzą ci się do prowadzenia aktywnego trybu życia. Kurs pierwszej pomocy? Przecież to nie studia medyczne! Zmieniaj swoje nawyki powoli, na razie mamy na to czas.

Myślenie, że jeśli coś złego się wydarzy, to od tego są służby, aby nam pomóc, również powinno się zmienić. Pamiętaj, że w większości sytuacji kryzysowych, które mogą cię dotknąć (pożar, powódź, napad), to od twojej inicjatywy i twoich umiejętności będzie zależało bezpieczeństwo twojej rodziny. W większości przypadków liczą się pierwsze minuty czy godziny.

A jeśli dojdzie do kryzysu bezpieczeństwa na terenie całego kraju, to nie zapominaj, że nie mamy aż tylu żołnierzy, policjantów, strażaków czy ratowników, aby pomagali wszystkim, i to od pierwszych minut. Wojsko będzie odpierało zagrożenie, a służby w pierwszej kolejności zajmą się osobami starszymi, niepełnosprawnymi lub najbardziej poszkodowanymi. Jeśli nie będziesz należała do tych grup, powinnaś liczyć sama na siebie.

W sytuacjach kryzysowych liczy się również nastawienie na działanie. Nie ma ogrzewania? Przecież na pewno masz w domu ciepłe koce. Nie ma prądu? Niedawno kupiłaś świece, masz też latarki, które dzieciaki zabierają na obóz. Nie działa płyta indukcyjna? Masz przecież kuchenkę gazową, którą ostatnio używałaś na biwaku. Nie ma wody? Zapewne znajdziesz gdzieś w okolicy studnie lub beczkowozy albo wcześniej zdołałaś zgromadzić zgrzewki butelek w piwnicy.

To właśnie od tego, jak zareagujesz na daną sytuację, może zależeć zdrowie i życie twoje i twoich dzieci. A także twój dobytek.

Pamiętaj, że podczas kryzysu dzieci będą patrzeć na ciebie. One wyczują strach, lęk, niepewność matki. Dlatego nie panikuj, powinnaś działać według wcześniej zaplanowanego scenariusza. W ten sposób budujesz u nich tak ważne poczucie bezpieczeństwa.

Myśl i planuj z wyprzedzeniem. Zastanów się, ile masz oszczędności, czy wystarczająco je zabezpieczyłaś i zdywersyfikowałaś. Przyda ci się to zresztą nie tylko na wypadek wojny, ale także w razie utraty pracy czy dłuższej choroby.

Zmieniaj nawyki

Przygotowanie na trudne czasy nie dotyczy wyłącznie wojny, ale też ataków terrorystycznych, klęsk żywiołowych, ataków w cyberprzestrzeni.

Dlatego dla swojego bezpieczeństwa zmieniaj nawyki.

Większość z nas ma miejsca, do których najczęściej uczęszcza, i nie myślę tu tylko o sklepach, ale też o tea­trach, kawiarniach i kinach. Jeśli robimy zakupy, przeważnie chodzimy do swojego ulubionego centrum handlowego, bo znamy rozkład sklepów, wiemy, gdzie jest najlepsza kawa czy gdzie zaparkować samochód.

Ale czy któraś z was zauważyła, że w każdej galerii znajduje się defibrylator AED, który ratuje życie? Czy zwróciłaś uwagę, że na większości wystaw w kącie leży gaśnica? Czy znasz drogi ewakuacje? Jest spora szansa, że nie…

A szkoda, bo w miejscach, w których często bywasz, powinnaś być w stanie sprawnie te rzeczy zlokalizować i zawsze wiedzieć, w którą stronę się udać, aby dojść do najbliższego wyjścia.

Oznaczenie kierunku wyjścia ewakuacyjnego

Wbrew pozorom znalezienie dróg ewakuacyjnych może się okazać nie lada wyzwaniem, ponieważ większość z nas do centrów handlowych jeździ autem i parkuje na przykład w garażu podziemnym. Warto zapoznać się z układem poszczególnych budynków i z dostępnymi wyjściami, w tym ewakuacyjnymi.

Nie uważam, żeby było to trudne zadanie, bo wystarczy, że podczas pobytu w miejscu, w którym często przebywasz, po prostu raz się dokładnie rozejrzysz.

Jeśli znajdujesz się w miejscach publicznych, pamiętaj, aby zwracać uwagę na otoczenie. Coraz częściej w szczególności młodzi ludzie nie wyobrażają sobie życia w ciszy. Dlatego wszędzie chodzą ze słuchawkami. Jest to błąd, zwłaszcza w przestrzeni publicznej, ponieważ obserwowanie otoczenia oraz wcześniejsze spostrzeżenie i usłyszenie ewentualnego zagrożenia dają ci dodatkowe sekundy na reakcję.

Wyrób w sobie nawyk tankowania samochodu zawsze, gdy wskaźnik dobiega do połowy!

Gdy coś się dzieje, pierwsze korkują się stacje benzynowe, a pamiętaj, że mają one ograniczoną ilość paliwa. Zatankowany pojazd to jedna z ważniejszych rzeczy w sytuacjach kryzysowych, bo zdecydowana większość z nas zakłada ewentualną ewakuację właśnie samochodem.

Co jeszcze? Przykładowo, jeśli jesteś w restauracji, wyrób w sobie nawyk siadania przodem do sali czy do wejścia. Obserwowanie otoczenia to klucz do zadbania o bezpieczeństwo rodziny. Jeżeli coś się wydarzy, będziesz miała czas na reakcję, a w takich sytuacjach mogą się liczyć sekundy.

Wyrób w sobie następujące nawyki:

zwracaj uwagę na AED,

zwracaj uwagę w kinie, galerii czy halach widowiskowych na wyjścia ewakuacyjne,

zwracaj uwagę na lokalizację gaśnic, koców gaśniczych itp.,

miej zawsze minimum pół baku paliwa w swoim samochodzie,

siadaj przodem do wejścia na przykład w restauracji,

nie słuchaj muzyki w miejscach publicznych,

obserwuj otoczenie,

rób zakupy na zapas, na co najmniej kilka dni.

Nie potrzebujesz dużo pieniędzy, aby się przygotować

Wiadomo, że zawsze łatwiej przygotowywać się na trudne czasy, kiedy ma się duże oszczędności, mieszkania w Polce i za granicą, otwarte konta w różnych bankach (polskich oraz zagranicznych), złoto, diamenty itd. – można by jeszcze długo wymieniać. Ale tylko niewielki procent społeczeństwa może się pochwalić takim majątkiem. Zakładam, że większość z was, sięgających po tę książkę, to raczej statystyczne Polki – mieszkające w większym lub mniejszym mieście, posiadające mieszkanie lub dom na kredyt, jeden czy dwa samochody w rodzinie, kilka kart kredytowych i niewiele oszczędności na koncie, akurat tyle, ile starczyłoby na wakacje i jakieś niewielkie nieprzewidziane wydatki.

Nawet jeśli nie jesteś osobą majętną i żyjesz „na kredytach”, to powinnaś pomyśleć, jak zbudować odpowiednie zabezpieczenie finansowe na ciężkie czasy – jeszcze raz podkreślam, to nie musi wcale być wojna. Oszczędność i systematyczność to dobre cechy, pomagające w budowaniu majątku niezależnie od tego, czy czarne scenariusze się ziszczą, czy nie.

W jednym z poniższych rozdziałów opowiem ci, jak prostymi sposobami zabezpieczyć to, co już masz, i co zrobić, aby podczas kryzysu lub wojny oszczędności nie przepadły ze względu na utratę wartości czy wręcz fizyczne zniszczenie.

Pewnie i ty zastanawiałaś się kiedyś nad tym, czy środki na koncie bankowym są bezpieczne, czy też lepiej trzymać gotówkę pod materacem, a może dobrym pomysłem jest inwestowanie w biżuterię lub złoto albo odkładanie pieniędzy na dom w Hiszpanii, jak to już zapewne zrobili twoi bardziej majętni sąsiedzi.

Na te i inne pytania odpowiem w kolejnych rozdziałach niniejszej książki.