6,06 zł
Generator — pokaźny zestaw 85 zróżnicowanych tematycznie wierszy, będących opowieściami w pigułce, którą jednak łatwo połknąć, i to bez nadużywania napojów alkoholowych. Dodatkową zaletą jest 11 grafik ilustrujących niektóre teksty dla wspomożenia aktywności intelektualnej miłośnika wierszy. Autor bawi się wyobraźnią czytelnika — ciężko go zaszufladkować, czasem może zaskoczyć lub zaszokować, dlatego zaleca się czytać rozważnie i ostrożnie. Miłej lektury!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 36
© Marek Skalski, 2023
GENERATOR — pokaźny zestaw 85 zróżnicowanych tematycznie wierszy, będących opowieściami w pigułce, którą jednak łatwo połknąć, i to bez nadużywania napojów alkoholowych. Dodatkową zaletą jest 11 grafik ilustrujących niektóre teksty dla wspomożenia aktywności intelektualnej miłośnika wierszy. Autor bawi się wyobraźnią czytelnika — ciężko go zaszufladkować, czasem może zaskoczyć lub zaszokować, dlatego zaleca się czytać rozważnie i ostrożnie. Miłej lektury!
ISBN 978-83-8324-706-9
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
dzisiaj nie wziąłem wiersza na spacer
skomlał metaforą między strofami
z półki rzuciłem mu suche fakty
nagryzmolił się do szuflady
kudłate wiersze obgryzają pustkość
nie merdają zakończeniem
martwi mnie
że śmierć jest dziedziczna
przypadłość mam po ojcu
całe szczęście
że zostało trochę czasu
tego umierania
rodzice zachodzą w głowę
że nie zdążyli umrzeć przed dziećmi
rakiety dziurawią blokowiska
czołgi wgniatają twarze w błoto
dzieci zahipnotyzowane tik tokiem
niech starzy umierają pierwsi
niech się mury pną do chmur
niech lustra odbijają uśmiechy
a dzieci nie rozmyślają o ciemności
która przyjdzie prędzej czy później
nalewam kawę do kubka
zaglądam przez okno
po drugiej stronie szyby
jest inaczej niż zwykle
a może to nie jest okno
patrzę na ścienny zegar
plastikowy na baterię
czy prąd rządzi czasem
sam sobie odpowiadam
nareszcie jest jutro
widzę swoje dłonie
nalewam kawę do kubka
naczynie to sieć wirtualna
z cichym dostępem
do nieludzkich zasobów
ludzie mają dosyć szczęku rakowieckiej
więc coraz częściej schodzą pod ziemię
na wiosnę wypchani gazetami bezdomni
odlatują w ciepłe rejony kontenerów
biorąc na swoje barki odzysk empatii
słychać nadchodzący po stopniach przeciąg
bezchmurny strop skrzy się poranną śliną
gonimy bo teraz częściej pociągi uciekają
z nadzieją wpatrujemy się w czarną dziurę
ściany zbierają się do rychłego odjazdu
potem ktoś powie następna stacja świt
to zabrzmi naprawdę optymistycznie
ludzie mają dosyć szczęku rakowieckiej
Fot. Marek
Skalski
oto mój rajski ogród
jeszcze nie zbeletryzowany
przebijam się przez śniegi
do moich drzew
do ukrytego ciemiernika
zapadam w kopnym puchu
zostawiając ślady
dla potomnych
„Nawet teoria o ciemności ma swoje jasne strony” Helmut Sternenhoch
fakt — światło jest niezbędne wegetacji
jednak to mrok uruchamia myślenie
„(…) stąd znane jest pięć sposobów
na uzyskanie ciemności doskonałej:
zabandażowanie oczu, fotograficzna ciemnia,
substancje odurzające, sen i śmierć kliniczna.”
rola ślepca to najlepszy sposób
na poprawienie sobie samopoczucia
wywołanie papierowej duszy czyni cię
pierwszym i ostatnim świadkiem cudu
zawsze ktoś snuje opowieści mające
podwójne dno i nieprzewidziany koniec
często marzymy o dalekich podróżach
i to głównie poza zwrotnik ćmy
gdy zdamy sobie sprawę z bezsporności zgonu
przeważnie jest już za późno, i nawet gdyby, to
ciężko wyczytać nekrolog z gazety
lecącej z wiatrem
brak światła w tunelu to ta jasna strona
każdego ranka czuje się prawie spakowana
pożegnania, uśmiechy, telefon jak puderniczka
mówi, że idzie tylko do Morrisons
po chleb tostowy, marmite i coś jeszcze
zostawiając okruszek nadziei na powrót
ukradkowe podglądanie jej odbicia w lustrze
oczy pełne łez — mam czuć się odpowiedzialny
za huragan na Florydzie i wojnę w Ukrainie
choć wiem, że takich znajomości nie posiadam
za to odpowiadam za zużywanie światła
oszczędzanie na świecach zapachowych
za nieubłagane przyspieszenie na osi czasu
upadłe liście, kurze łapki śmiechu warte etc.
płacze, gdy widzi rozdającą zupę copywriterkę
reklamującą się od wojska na ruskiej granicy
jeśli telewizja będzie jeszcze działać
spotkamy się przy czołgu
najprzyjemniejsze jest szukanie tego
czego się nie zgubiło
przyglądam się podstarzałym rzeczownikom
nie wiem, czego mi potrzeba (taki typ)
jeśli w końcu to zobaczę, to będę wiedział
że to właśnie jest mi konieczne do życia
czasem, a może zawsze okazuje się to czymś
co jest kompletnie niepotrzebne
lub nie da się z tym koegzystować
jakiś imperatyw chwili, czasu
zegary bywają mocno intrygujące
szczególnie godzina w nich zatrzymana
dlaczego o tej porze serce zegara stanęło — zawał
lub nawał wydarzeń do przypomnienia
w kieszeni recepta
właśnie przypomniałem sobie o dokupieniu
paru lat życia, miesięcy, tygodni
na szukanie czegoś, czego nie zgubiłem
to jest wtedy gdy wstaje fałszywe słońce
to wtedy gdy telewizji nie da się wyłączyć