Drogi Aaronie - Mariana Zapata - ebook
NOWOŚĆ

Drogi Aaronie ebook

Mariana Zapata

4,2

1693 osoby interesują się tą książką

Opis

Autorka powieści Kulti oraz Od Lukova z miłością! 

Dwudziestotrzyletnia Ruby Santos postanawia wziąć udział w programie, w którym raz w tygodniu wysyła się listy lub e-maile do żołnierzy przebywających na misji. 

Ruby wybrała trzydziestoletniego Aarona Halla i podeszła do sprawy z ogromnym zaangażowaniem.  Chciała dowiedzieć się o nim jak najwięcej i zdradzić mu jak najwięcej o sobie, aby mogli lepiej się poznać. Wysyłała mu nawet paczki, chociaż nie miała obowiązku. 

Na początku jej listy przechodziły bez echa, jakby pisała do kogoś zupełnie fikcyjnego. Po pewnym czasie Aaron zaczął jednak odpisywać. Ruby myślała, że wie, czego się spodziewać po tym przedsięwzięciu, lecz nie miała pojęcia, że zacznie się zakochiwać w facecie czytającym jej listy.

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.                               Opis pochodzi od Wydawcy.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 592

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,2 (122 oceny)
70
24
16
8
4
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Julia_Kaczmarek1

Nie oderwiesz się od lektury

Ojej, ojej dopiero na 26 stronie odkryłam, że to Ruby siostra Jasmine z ,, Dd Lukova z miłością " Szkoda, że książki nie są wydawane po kolei. Ale uwielbiam tą autorkę super książka. Mam nadzieję, że w audiobooku lektorką będzie Monika Wrońska wtedy na pewno jeszcze przesłucham. ☺️
90
koziolek88

Nie polecam

Z przykrością stwierdzam, że to najgorsza książka Zapaty jaką do tej pory przeczytałam. Początkowo fajna forma listów zaczyna się szybko nudzić. Dodatkowo chemia między bohaterami jak dla mnie zerowa.
80
K4rolin4

Nie polecam

Zdecydowanie rozczarowująca. Wszystkiego tu brakuje, a zwłaszcza wciągającej narracji. Rozmowy głównych bohaterów na poziomie podstawówki. Dawno nie czytałam tak kiepskiej książki.
73
AnnaKouk

Z braku laku…

Lubię motyw slow burn, lubię książki autorki, ale w tej coś nie zagrało. Nie przeszkadzala mi nawet forma maili i SMS Aarona i Ruby, łatwo się to czytało, ale te "żarty" o wypróżnianiu... WTF?
51
ewe_zdz

Z braku laku…

Niestety, ale duże rozczarowanie…
40



Tytuł oryginału: Dear Aaron

Copyright © Mariana Zapata 2017

Copyright © for Polish edition by Wydawnictwo NieZwykłe Zagraniczne, Oświęcim 2025

All rights reserved · Wszystkie prawa zastrzeżone

Redakcja: Alicja Chybińska

Korekta: Katarzyna Twarduś, Natalia Szoppa, Iwona Wieczorek-Bartkowiak

Skład i łamanie: Paulina Romanek

Oprawa graficzna książki: Paulina Klimek

Projekt okładki: Letitia Hasser, Romantic Book Affairs

ISBN 9978-83-8418-391-5 · Wydawnictwo NieZwykłe Zagraniczne · Oświęcim 2025

Grupa Wydawnicza Dariusz Marszałek

Fragment

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Rozdział 5

Rozdział 6

Rozdział 7

Rozdział 8

Rozdział 9

Rozdział 10

Rozdział 11

Rozdział 12

Rozdział 13

Rozdział 13

Rozdział 14

Rozdział 15

Rozdział 16

Rozdział 17

Rozdział 18

Rozdział 19

Rozdział 20

Rozdział 21

Rozdział 22

Rozdział 23

Rozdział 24

Epilog

Podziękowania

Nota o autorce

Przypisy

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

Dla mojego Isaaca, najwspanialszego siostrzeńca na całym świecie

ROZDZIAŁ 1

CZERWIEC

3 czerwca 2008

Drogi Aaronie,

nazywam się Ruby Santos i przydzielono Ci mnie w fundacji „Pomóż Żołnierzowi”.

Nie wiem, czy już wcześniej brałeś udział w tym programie, czy to Twój pierwszy raz, ale jeśli nie zapoznałeś się jeszcze ze szczegółami, pozwól, że Cię wprowadzę, byś nie musiał się zastanawiać, dlaczego jakaś Ruby z Houston w Teksasie pisze do Ciebie e-maile i listy. (Prawdopodobnie minie około miesiąca, zanim zaczniesz otrzymywać pocztę ode mnie, więc z początku może być trochę niezręcznie. Po tym, jak już się w tym oboje odnajdziemy, postaram się nie wysyłać Ci tej samej wiadomości e-mailem i drogą listowną, bo mogłoby Cię to znudzić).

Zgodnie z wytycznymi fundacji powinnam kontaktować się z Tobą raz w tygodniu przez cały okres Twojej służby… gdziekolwiek się znajdujesz. Niestety, nie wyjawiają mi takich szczegółów. Wiem tylko, że jesteś sierżantem sztabowym. Nie czuj się w żaden sposób zobowiązany, by zdradzać mi swoją obecną pozycję, chyba że tego chcesz. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Nie wiem, czy wolisz dostawać e-maile, czy też tradycyjne listy, więc na razie będę wysyłała oba. Sam zdecyduj, co wolisz otrzymywać.

Nie należę do bogaczy, ale mam nadzieję, że od czasu do czasu uda mi się wysłać Ci jakąś paczkę. Liczę, że to zrozumiesz. Z pewnością jesteś teraz zajęty, więc nie zamierzam Cię zbytnio zanudzać.

Ponieważ czeka nas dłuższa korespondencja, pozwól, że zadam kilka pytań, byśmy mogli się trochę poznać. Mam nadzieję, że Ci to pasuje :)

Nazywasz się Aaron czy jakoś inaczej?

Ile miesięcy zostało Ci jeszcze do końca służby?

Gdybym mogła Ci wysłać jedną rzecz z domu, to co byś wybrał?

Czekam z niecierpliwością na wiadomość od Ciebie, ale jeśli masz zbyt wiele obowiązków, by mi odpisać, to nie szkodzi. I tak obiecuję, że będę pisać do Ciebie co tydzień.

Z pozdrowieniami

Ruby

***

8 czerwca 2008

Drogi Aaronie,

tu Ruby z Houston, Twoja nowa partnerka z fundacji „Pomóż Żołnierzowi”.

Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku i że dostałeś mój e-mail albo list.

Odpowiem Ci teraz na pytania, które zadałam Ci w zeszłym tygodniu, byś mógł mnie trochę lepiej poznać.

Mówią na mnie Ruby, Rybus albo Rubella (tylko moja mama tak się do mnie zwraca). Jestem również znana jako Bąbel, ale tego zwrotu używają jedynie bliscy albo znajomi rodziny.

Nie dotyczy – bo to nie ja jestem na misji.

Gdybyśmy zamienili się miejscami, to najbardziej brakowałoby mi tych paczek z makaronem i serem, które można podgrzać w mikrofali. Z pewnością bardzo bym za tym tęskniła i chciałabym dostawać ich jak najwięcej. Proszę, nie pytaj, ile daję radę zjeść za jednym razem.

Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na swój temat, ale jeśli masz jakieś pytania, to śmiało, nie krępuj się.

Z pozdrowieniami

Ruby

***

15 czerwca 2008

Drogi Aaronie,

z tej strony ponownie Ruby. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Czy dotarły do Ciebie jakieś moje listy? Czy w ogóle odbierasz moje e-maile? Na razie nie będę Ci wysyłała nowych, dopóki się nie upewnię, że te wiadomości trafiają w odpowiednie miejsce. Niby nie dostałam żadnej zwrotki, że coś nie zostało do Ciebie dostarczone, ale wolę dmuchać na zimne. :)

Jeśli wysłałeś mi już odpowiedź tradycyjną pocztą, jeszcze jej nie otrzymałam, ale jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, to nie szkodzi. Zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy trochę trwają.

Wiem, że już o to pytałam, ale czy brałeś już wcześniej udział w programie „Pomóż Żołnierzowi”? Jesteś trzecim żołnierzem, z którym prowadzę wymianę wiadomości, i zazwyczaj zadajemy sobie nawzajem pytania, żeby się lepiej poznać. Liczę, że nie uznasz mnie za zbyt wścibską. W dzieciństwie korespondowałam z kolegami z zagranicy w ramach specjalnego programu realizowanego w szkole podstawowej i bardzo dobrze to wspominam. W sumie program „Pomóż Żołnierzowi” przypomina trochę tę inicjatywę w wersji dla dorosłych.

Mam dla Ciebie kolejną porcję pytań.

Czy grasz w gry video?

Masz rodzeństwo czy jesteś jedynakiem?

Wolisz pizzę czy cheeseburgery?

Czekam z niecierpliwością na wiadomość od Ciebie.

Ruby

***

23 czerwca 2008

Drogi Aaronie,

z tej strony ponownie Ruby, Twoja partnerka z fundacji „Pomóż Żołnierzowi”.

Jeśli nie masz nic przeciwko, odpowiem na pytania, które wysłałam Ci w zeszłym tygodniu.

Gry video – bardzo lubię w nie grać, kiedy tylko mam czas. Moja wysłużona konsola Nintendo wciąż działa i jeśli się denerwuję, to potrafię godzinami grać w „Duck Hunt”.

Rodzeństwo lub jego brak – mam to (nie)szczęście mieć dwóch braci i dwie siostry. Urodziłam się czwarta w kolejności.

Pizza czy cheeseburgery – wyłącznie cheeseburgery.

Liczę, że po Twojej stronie globu wszystko układa się dobrze.

Z pozdrowieniami

Ruby

***

29 czerwca 2008

Drogi Aaronie,

z tej strony Ruby.

Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Nie otrzymałam od Ciebie żadnej wiadomości. Wiem, że czasem tak się zdarza, ale i tak się martwię. Wciąż wysyłam Ci te same e-maile i listy, więc szczerze liczę, że Cię tym nie zanudzam.

Nie bardzo wiem, co pisać, a kolejne pytania mogą się okazać męczące, dlatego tym razem dam Ci chwilę oddechu. Mam tylko nadzieję, że nie masz nic przeciwko okropnym żartom, bo to jedne z moich ulubionych. Masz tu jeden z tych żołnierskich:

Starszy sierżant zwraca się do młodego żołnierza:

– Nie widziałem cię dziś rano na treningu z kamuflażu, żołnierzu.

A chłopak mu na to:

– Dziękuję bardzo, sir.

Z pozdrowieniami

Ruby

ROZDZIAŁ 2

LIPIEC

5 lipca 2008

Cześć, Aaronie,

z tej strony Twoja „partnerka” z Houston.

Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku. Tym razem oszczędzę Ci żartów, na wypadek gdyby nie spodobał Ci się ten z zeszłego tygodnia. Zamiast tego mam do Ciebie jeszcze więcej pytań!

Wolisz precle czy chipsy?

Preferujesz sporty letnie czy zimowe?

Wolisz psy czy koty?

Naprawdę liczę, że wszystko u Ciebie w porządku.

Z pozdrowieniami

Ruby Santos

***

12 lipca 2008

Drogi Aaronie,

z tej strony ponownie Ruby, Twoja partnerka z fundacji „Pomóż Żołnierzowi”, a raczej zdarta płyta.

Naprawdę mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku. Wciąż nie otrzymałam od Ciebie żadnej wiadomości, ani e-maila, ani listu, ale liczę na to, że moje wiadomości w jakiś sposób do Ciebie docierają.

Odpowiem Ci teraz na pytania, które zadałam Ci w zeszłym tygodniu.

Precle czy chipsy – zdecydowanie chipsy, a najbardziej lubię Fritos.

Sporty letnie czy zimowe – zimowe.

Psy czy koty – oba, ale miniaturowe świnki przebijają je pod każdym względem.

Liczę, że jakoś się trzymasz.

Z pozdrowieniami

Ruby Santos

***

19 lipca 2008

Cześć, Aaronie,

wysyłam Ci w tym tygodniu pocztówkę, by trochę urozmaicić te nasze wiadomości. Jestem teraz w Orlando wraz z moją rodziną (spójrz na Myszkę Miki po drugiej stronie). Mam nadzieję, że Miki wywoła u Ciebie taki sam uśmiech jak u mnie.

Ruby S.

***

26 lipca 2008

Drogi Aaronie,

z tej strony Ruby. Wróciłam już do domu, do Houston. Jeśli Cię to oczywiście interesuje, to naprawdę cudownie spędziłam wakacje. Udało mi się też ładnie opalić. To był mój szósty wyjazd do Orlando z rodziną i wciąż mi się to nie nudzi.

Mam dla Ciebie kolejną porcję pytań.

Byłeś kiedyś w Orlando albo w Disneylandzie?

Wolisz jabłka czy pomarańcze?

Wolisz ciasto czy tort?

Z pozdrowieniami

Ruby

ROZDZIAŁ 3

SIERPIEŃ

2 sierpnia 2008

Drogi Aaronie,

mam nadzieję, że wszystko okej. Skontaktowałam się z fundacją „Pomóż Żołnierzowi”, aby się upewnić, że wszystko u Ciebie w porządku i by sprawdzić, czy mam Twoje właściwe adres i e-mail, bo wciąż nie dostałam od Ciebie żadnej odpowiedzi. Pewnie po prostu przesadzam. Wiem, że Ci już o tym wspominałam, że wcześniej uczestniczyłam już w tym programie, ale każdy żołnierz kontaktował się ze mną przynajmniej raz w miesiącu, choćby przez e-mail (nie chcę wywierać na Tobie żadnej presji, ale potrzebuję zyskać pewność, że posiadam prawidłowe dane i że wiadomości ode mnie nie trafiają do niewłaściwej osoby).

Właśnie zdałam sobie sprawę, że brzmi to tak, jakbym miała Ci coś za złe, ale nie miałam tego na myśli.

Liczę, że wszystko u Ciebie w porządku. W zeszłym miesiącu oszczędziłam Ci żartu, więc teraz chętnie się jednym podzielę. :)

Pewna grupa żołnierzy stała w szyku, gdy ich dowódca zakomunikował:

– W porządku, bando kretynów, rozejść się!

Tylko jeden żołnierz z oddziału nie ruszył się z miejsca, podczas gdy reszta się rozeszła.

Dowódca podszedł do niego i spojrzał mu w oczy, a ten się uśmiechnął i stwierdził:

– Trochę ich było, co nie, sir?

Z pozdrowieniami

Ruby Santos

***

9 sierpnia 2008

Drogi Aaronie,

w tym tygodniu znów postanowiłam coś zmienić i stwierdziłam, że wyślę Ci coś wyjątkowego. Załączone zdjęcie pozostaje jednym z moich ulubionych na świecie. Kupiłam je, gdy miałam osiemnaście lat. Z okazji ukończenia studiów siostra zabrała mnie do Islandii i to właśnie tam znalazłam je w pewnym małym sklepie. Kupiłam wtedy trzy sztuki tego samego zdjęcia i jedną z nich podarowałam najlepszej przyjaciółce. Czasami, kiedy mam zły dzień, przypominam sobie, że nie jestem sama na świecie i że niektórzy mierzą się ze znacznie większymi problemami. To właśnie zorza polarna ma na mnie taki wpływ. Czyż nie jest piękna?

Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku.

Z pozdrowieniami

Ruby

PS Wciąż nie otrzymałam odpowiedzi od fundacji.

***

19 sierpnia 2008

Aaronie,

fundacja „Pomóż Żołnierzowi” odezwała się do mnie kilka dni temu. Potwierdzili, że wciąż przebywasz na misji i podali mi prawidłowe dane, abym mogła się z Tobą skontaktować.

Przemyślałam to wszystko i być może po prostu nie złapaliśmy wspólnego języka. Może napisałam albo zrobiłam coś, co nie przypadło Ci do gustu, ale nic się nie stało. To mój ostatni list albo e-mail do Ciebie. Fundacja chce Ci przydzielić kogoś na moje miejsce, więc w dalszym ciągu powinieneś regularnie otrzymywać korespondencję.

Mój brat był żołnierzem piechoty morskiej i to właśnie on namówił mnie do wzięcia udziału w tym programie. Powiedział, że żołnierze przebywający za granicą bardzo często są samotni i znudzeni. Czasami zapominam, że nie każdy ma tak dużą, przytłaczającą rodzinę jak ja. Wymiana korespondencji z bratem, kiedy stacjonował w Iraku, bardzo nas zbliżyła. Samotność – nawet pośród tłumu – jest czymś, co doskonale rozumiem.

Życzę Ci wszystkiego najlepszego, gdziekolwiek się teraz znajdujesz. Dziękuję Ci za poświęcenie i niezwykłą odwagę. Dbaj o siebie.

Z pozdrowieniami

Ruby Santos

***

Od: [email protected]

Data: 24 sierpnia 2008, 13:08

Do: [email protected]

Temat: Re: Pomóż Żołnierzowi

Ruby,

z tej strony Aaron z fundacji „Pomóż Żołnierzowi”.

Otrzymałem wszystkie Twoje listy i e-maile… przepraszam, że tak długo zwlekałem z odpowiedzią.

A

***

Od: [email protected]

Data: 28 sierpnia 2008, 13:46

Do: [email protected]

Temat: Re: Re: Pomóż żołnierzowi

Ruby,

z tej strony ponownie Aaron. Nie otrzymałem od Ciebie odpowiedzi… Czy możemy zacząć od nowa?

A

ROZDZIAŁ 4

WRZESIEŃ

Od: [email protected]

Data: 1 września 2008, 2:05

Do: [email protected]

Temat: Cześć

Cześć, Aaronie,

mam na imię Ruby i mieszkam w Teksasie. Zostałam Ci przydzielona za pośrednictwem fundacji "Pomóż Żołnierzowi”.

Jeśli nie zapoznałeś się jeszcze ze szczegółami tego programu, pozwól, że Cię wprowadzę, żebyś nie musiał się zastanawiać, dlaczego wysyłam Ci te wszystkie e-maile i listy. Zgodnie z wytycznymi programu powinnam kontaktować się z Tobą raz w tygodniu. Nie jestem zbyt majętna, ale mam nadzieję, że od czasu do czasu uda mi się wysłać jakąś paczkę.

Domyślam się, że jesteś zajęty, więc nie będę się rozpisywać.

Ponieważ czeka nas co najmniej kilka miesięcy wymiany korespondencji, pozwól, że zadam Ci kilka pytań, żebyśmy mogli się trochę lepiej poznać.

Nazywasz się Aaron czy jakoś inaczej?

Ile miesięcy zostało Ci do końca służby?

Gdybym mogła Ci wysłać jedną rzecz z domu, to co byś wybrał?

Czekam z niecierpliwością na odpowiedź.

Z pozdrowieniami

Ruby

PS Czy możemy to uznać za nowy początek?

PPS Nic się nie stało, że dopiero teraz się odezwałeś. Sama odwlekałam napisanie do fundacji w sprawie zmiany przydziału.

***

Od: [email protected]

Data: 5 września 2008, 14:17

Do: [email protected]

Temat: RE: Cześć

Ruby,

dziękuję, że odpisałaś. Jesteś szóstą osobą przydzieloną mi z fundacji i drugą dziewczyną, jaką poznałem podczas tej misji. Jako jedyna zaś mieszkasz w Teksasie. Urodziłaś się tam?

Listy i e-maile w zupełności mi wystarczają. Doceniam, że znalazłaś czas, by do mnie napisać. Nie musisz robić nic więcej.

A teraz chętnie odpowiem na Twoje pytania.

Znajomi i rodzina zwracają się do mnie Aaron albo Hall, nic oryginalnego… czasami też nazywają mnie dupkiem. Dlaczego Twoja rodzina okrzyknęła Cię Bąblem?

Zostało mi jeszcze osiem miesięcy do końca misji.

Gdybym mógł dostać coś z domu, zażyczyłbym sobie pizzę… albo makaron z serem. Zajmuje on drugie miejsce na mojej liście rzeczy, za którymi bardzo tęsknię.

Mam nadzieję, że wkrótce znów do mnie napiszesz.

A

PS Jak najbardziej liczy się to jako nowy początek. Przepraszam, że wcześniej Ci nie odpisywałem. Nie mam żadnego sensownego usprawiedliwienia. Musiałem się zająć pewnymi osobistymi sprawami… ale to nic związanego z Tobą. Mam nadzieję, że to rozumiesz. Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam.

***

Od: [email protected]

Data: 7 września 2008, 1:55

Do: [email protected]

Temat: Teksas i pseudonimy

Drogi Aaronie,

nie masz mi za co dziękować. Zdaję sobie sprawę, że jesteś bardzo zajęty. To naprawdę nic wielkiego. Chciałam się po prostu upewnić, że ktoś dostaje moje listy.

Jesteś trzecim żołnierzem, którego "przygarnęłam” pod swoje skrzydła. Dziwnie to brzmi, prawda? Jakbyś nie był kimś dorosłym, tylko dzieckiem. Skoro jestem Twoim drugim przydziałem podczas tej misji, to piszesz jeszcze z kimś? A może z jakąś rodziną? Czy nie wyszło Ci z nimi? Jeśli nie chcesz, nie musisz odpowiadać.

Urodziłam się w Kalifornii, ale mieszkam w Houston od czwartego roku życia. Czy Ty również pochodzisz z Teksasu?

Pozostanę przy imieniu Aaron, ale przyznam, że to dość ciekawe – nie musisz oczywiście odpowiadać, jeśli nie chcesz – kto nazywa Cię dupkiem?

Bąbel… Wszyscy tak na mnie mówią, bo przez prawie sześć lat byłam najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Jestem też najniższa. Moja młodsza siostra to „wpadka”, ale nie lubię o tym rozmawiać :(

Zaskoczyłeś mnie trochę tą pizzą. Muszę pomyśleć, jak to ogarnąć, ale na szczęście lubię zajmować się skomplikowanymi problemami.

Okej, to podeślę Ci jeszcze trzy przypadkowe pytania (udawaliśmy, że nie miały miejsca. Zamieniłam jedno z nich). Muszę po tym wszystkim reaktywować swoją amnezję :)

Grasz w gry video?

Jesteś jedynakiem czy masz rodzeństwo?

Jakie filmy lubisz oglądać?

Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku.

Z pozdrowieniami

Ruby Santos

PS Wszystko Ci przebaczam. Nie martw się. Nie musisz mi odpisywać co tydzień. Naprawdę nie chciałam wzbudzać w Tobie poczucia winy. Zwyczajnie się martwiłam, że Cię czymś uraziłam albo że moje wiadomości nie docierały.

***

Od: [email protected]

Data: 8 września 2008, 14:17

Do: [email protected]

Temat: RE: Teksas i pseudonimy

Ruby,

czy pisałaś do poprzednich żołnierzy przez cały okres trwania ich misji? Przydzielona mi przez fundację rodzina wysyła mi listy co tydzień. Wydaje mi się, że w tym roku organizacja nie miała tylu zgłoszeń od nas co wcześniej i dlatego niektórzy dostają wiadomości od kilku osób… nie żebym narzekał.

Urodziłem się i wychowałem w Luizjanie, ale odkąd zaciągnąłem się do wojska, często się przeprowadzałem. Byłem kilka razy w Teksasie ze znajomymi.

Moi najlepsi przyjaciele nazywają mnie dupkiem.

Z chęcią zostanę przy Ruby, jeśli oczywiście Ci to odpowiada.

Oto odpowiedzi na Twoje pytania:

Gdyby nie gry video, połowa mojego plutonu umarłaby tu z nudów. Zawsze ktoś organizuje tu turniej w Halo.

Mam siostrę i brata.

Ulubione filmy… lubię kino akcji z lat osiemdziesiątych, ale nie jestem wybredny. Obejrzę wszystko, a Ty?

Mam nadzieję, że wkrótce się odezwiesz.

A

***

Od: [email protected]

Data: 12 września 2008, 00:05

Do: [email protected]

Temat: Filmy i cała reszta

Drogi Aaronie,

zanim trafiłam na Ciebie, jeden z "moich” żołnierzy zakończył służbę i wrócił do domu. Pisaliśmy przez jedenaście miesięcy. Jeśli chodzi o drugiego… cóż… musiałam poprosić fundację o zmianę przydziału. Zrobiło się dość dziwnie. To świetnie, że więcej osób wysyła do Ciebie wiadomości. Rozmawiałam ze znajomym o tych programach dla wojskowych i powiedział mi, że istnieje teraz o wiele więcej portali randkowych dla żołnierzy i cywilów niż kiedyś. Założę się, że to może być główny powód, czemu do programu rejestruje się mniejsza liczba chętnych. Ale nie bierz tego za pewnik.

Z jakiej części Luizjany pochodzisz, jeśli mogę zapytać? Oczywiście zrozumiem, jeśli nie zechcesz odpowiedzieć.

Ruby mi pasuje :)

Filmy akcji z lat osiemdziesiątych… a z którym aktorem? Z Jean-Claudem? Z Arnoldem? Czy bardziej ze Stevenem? Nie oceniam, po prostu pytam.

Moje ulubione filmy? Trudne pytanie. Oryginalną Kleopatrę oglądałam ze sto razy, Obcego z tysiąc, a Sok z żuka z milion. A trylogię Gwiezdnych wojen to już nawet nie zliczę. A Ty?

Gracie w coś poza Halo?

Jedna siostra i brat brzmią całkiem nieźle. Ja mam dwie siostry i dwóch braci.

Mam dla Ciebie kolejną rundę pytań.

Wolisz precle czy chipsy?

Preferujesz sporty letnie czy zimowe?

Wolisz psy czy koty?

Z pozdrowieniami

Ruby

***

Od: [email protected]

Data: 17 września 2008, 13:17

Do: [email protected]

Temat: RE: Filmy i cała reszta

Ruby,

w jakim sensie dziwnie?

Widziałem mnóstwo reklam tych portali randkowych. Może faktycznie to z ich powodu mniej żołnierzy zapisuje się do programu, ale szczerze mówiąc, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.

Mieszkałem w Shreveport do osiemnastego roku życia. Miałaś okazję kiedyś tam pojechać?

Lubię wszystkich wymienionych przez Ciebie aktorów, ale zapomniałaś jeszcze o Brusie.

Nakręcili film o Kleopatrze? Nigdy o nim nie słyszałem.

W gry takie jak Halo 3, Rock Band i Bioshock gramy regularnie, a gry pokroju Call of Duty i Guitar Hero schodzą na dalszy plan.

Oto odpowiedzi na Twoje pytania.

Wolę chipsy, ale nie Fritosy. Moje ulubione to te o smaku soli i octu.

Wcześniej wspominałaś, że wolisz sporty zimowe. Dlaczego? Ja preferuję letnie. W Luizjanie nie uprawia się zbyt wielu dyscyplin zimowych. W liceum grałem w piłkę.

Zdecydowanie wolę psy, ale pamiętam, że wspominałaś w jednym z e-maili, (tym, którego – jak udajemy – nie było) o miniaturowych świnkach… że są naprawdę urocze. Mój ojciec ma w domu owczarka królewskiego. Uwielbiam tego psa.

Czwórka rodzeństwa… ciekawie. Macie ze sobą dobry kontakt?

Do następnego razu

A

***

Od: [email protected]

Data: 20 września 2008, 2:05

Do: [email protected]

Temat: Gry video, rodzeństwo itp.

Drogi Aaronie,

jeśli chodzi o "mojego” poprzedniego żołnierza, zrobiło się po prostu… dziwnie. Relacja zeszła na nieodpowiednie tory i zrobiło się… no dziwnie. LOL. Opowiem Ci o tym, jeśli naprawdę chcesz wiedzieć.

Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek odwiedziła Shreveport. Raz pojechałam do Nowego Orleanu na Mardi Gras1 i kilkukrotnie przejeżdżałam przez Luizjanę w czasie wakacji, ale zatrzymywałam się tam tylko po to, by zatankować. Jednorazowa wizyta w Nowym Orleanie okazała się wystarczająca.

Jak mogłam zapomnieć o Brusie? Widziałam Zabójczą broń tyle razy, że dawno już przestałam liczyć. Na pewno co najmniej dziesięć. Moja mama nazywa Willisa swoim facetem. Kleopatra to dość stary film, klasyk z lat sześćdziesiątych. Kostiumy aktorów robiły niesamowite wrażenie, dlatego też oglądałam go tyle razy.

Halo i Bioshock potrafię jeszcze zrozumieć, ale Rock Band? Serio?

W jaką piłkę grałeś w liceum? Ja oglądałam jedynie łyżwiarstwo figurowe. Nie interesują mnie żadne inne sporty, z wyjątkiem oglądania Friday Night Lights. (To serial, jakby co).

Musiałam sprawdzić, jak wygląda owczarek królewski, ponieważ słyszałam jedynie o owczarkach niemieckich. Jak ma na imię?

Chociaż uwielbiam miniaturowe świnki, to jedynym posiadanym przeze mnie zwierzakiem jest fretka o imieniu Sylvester.

Z rodzeństwem dogaduję się naprawdę dobrze. Mówię tak, ale wiem na pewno, że jutro zacznę na nich narzekać, ponieważ jedno z nich zrobi coś, co mnie wkurzy. Pewnie wiesz, o czym mówię, a jeśli nie, to możesz uznawać się za prawdziwego szczęściarza.

Chcesz, żebym w dalszym ciągu zadawała Ci losowe pytania? A może jest coś, co chciałbyś sam mi opowiedzieć? Jestem naprawdę dobrym słuchaczem. Cokolwiek zechcesz.

A może wolisz, żebym wysyłała Ci więcej dowcipów? Ty decydujesz.

Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku.

Z pozdrowieniami

Ruby

***

Od: [email protected]

Data: 22 września 2008, 15:17

Do: [email protected]

Temat: RE: Gry video, rodzeństwo itp.

Ruby,

teraz naprawdę chcę wiedzieć, co się stało z tamtym żołnierzem, do którego zostałaś przydzielona. Rozbudziłaś moją wyobraźnię.

Nigdy nie uczestniczyłem w Mardi Gras w Nowym Orleanie…

Nie jestem pewien, czy żartujesz na temat Zabójczej broni, czy nie, ale obstawiam, że nie. Wciąż nie kojarzę filmu Kleopatra, ale w sumie nie oglądałem żadnych klasyków, z wyjątkiem Przeminęło z wiatrem, a to tylko dlatego, że moja macocha oglądała go co najmniej raz w miesiącu… Nienawidziłem tego. Podobają Ci się kostiumy aktorów w filmach?

Naprawdę znasz Bioshocka? Napisałaś wcześniej, że grałaś w Duck Hunt, więc bardziej spodziewałem się tego. Lubisz ogólnie gry video?

Należałem do drużyny futbolowej i to nie dlatego, że to lubiłem… ani nie myślałem, że zostanę zawodowcem czy coś w tym stylu.

Oglądasz wyłącznie łyżwiarstwo figurowe? Czy to się zalicza do sportu? Hokej tak, ale łyżwiarstwo… raczej nie. Dlaczego akurat to? Nigdy wcześniej nie oglądałem serialu Friday Night Lights, ale film owszem.

Pies ma na imię Aries. Gdybym nie zaciągnął się do armii, to wziąłbym go do siebie, ale zbyt często mnie nie ma… Nie byłoby to wobec niego zbyt uczciwe.

Dlaczego nazwałaś fretkę Sylvester?

Rozumiem Twoją sytuację z rodzeństwem. My również się ze sobą dogadujemy, ale to pewnie dlatego, że bardzo rzadko się widujemy.

Napisałaś, że jesteś prawie najmłodsza, więc ile lat mają Twoi bracia i siostry?

Możesz mi pisać o wszystkim. Inne osoby z programu opowiadają mi o swoich życiu i dzieciach. Czasem dobrze tak się odciąć od rzeczywistości. Każda Twoja wiadomość jest mile widziana, nawet jeśli sądzisz, że może okazać się nudna, gdyż i tak brzmi o wiele ciekawiej niż to, co się dzieje tutaj.

Masz dzieci?

Opowiedziałem Twoje dowcipy chłopakom z oddziału. Śmiało, możesz wysyłać mi ich więcej. Pisz do mnie, o czymkolwiek tylko zechcesz.

Czy mogę Cię zapytać, dlaczego zawsze piszesz wiadomości w środku nocy?

A

***

Od: [email protected]

Data: 24 września 2008, 3:05

Do: [email protected]

Temat: Cześć – część 2

Cześć, Aaronie,

skoro nalegasz, to opowiem Ci, co się stało z tamtym żołnierzem. Zaczął wysyłać mi zdjęcia swojego krocza (albo, jeśli chcesz zachować poprawną formę, to szukane słowo rymuje się z „tenis”) i oczekiwał ode mnie rewanżu (wiesz, o co chodzi). Jestem w stanie wiele zrobić dla mojego kraju, ale wysyłanie komuś swoich nagich zdjęć do tego nie należy. Wybacz mi, proszę, że mówię o intymnych częściach ciała, ale sam pytałeś.

Jesteś mądrzejszy ode mnie. Nie chciałabym już nigdy więcej uczestniczyć w Mardi Gras. Myślałam, że wiem, czego się po tym spodziewać, ale się myliłam.

Nie wiem, kto śmiałby wygłaszać sarkastyczne uwagi w stosunku do Zabójczej broni, ale na pewno nie ja. Mama by mnie za to ukatrupiła. Popieram Twoją nienawiść do Przeminęło z wiatrem. Też nienawidziłam fabuły i bohaterów, ale kostiumy w filmie były świetne. I tak, lubię kino z genialną charakteryzacją i kostiumami. Zdradzę Ci dwie ciekawostki o filmie Kleopatra – to jeden z najdroższych filmów, jakie kiedykolwiek nakręcono, a główna aktorka zmieniała stroje sześćdziesiąt pięć razy. Szaleństwo, co? (Nie musisz tego komentować. Wiem, że nie każdy uważa takie rzeczy za interesujące, i to normalne).

LOL! Duck Hunt to moja ulubiona gra, ale w Bioshocka też grałam wcześniej. Dwóch moich przyjaciół to zapaleni gracze, z czego jeden z nich uwielbia PC, a drugi konsole, więc wiem co nieco na ten temat.

Co jest złego w łyżwiarstwie figurowym? Gdyby nie uważano go za sport, to nie trafiłoby na igrzyska olimpijskie. Ci ludzie są naprawdę wysportowani. Powinieneś wiedzieć, że moja młodsza siostra jest łyżwiarką figurową, dlatego się tym interesuję. To oficjalny sport rodziny Santosów.

Aries to świetne imię dla owczarka królewskiego. Ty je wymyśliłeś czy Twój tata?

Po dwóch miesiącach musiałam zmienić fretce imię, gdyż jego oryginalne imię – Logan – w ogóle do niego nie pasowało. Nie ma osobowości Logana. Jest bałaganiarzem. Fretki mają dużo większą osobowość, niż można by przypuszczać.

Mój najstarszy brat ma dwadzieścia dziewięć lat, następna w kolejności jest dwudziestosześcioletnia siostra, a potem dwudziestotrzyletni brat i na samym końcu najmłodsza, osiemnastoletnia siostra. Tęsknisz za rodzeństwem, kiedy przebywasz na misji?

Poznawanie kogoś zawsze wydaje się nieco niezręczne, ale damy sobie jakoś radę. Tak naprawdę nie robię zbyt wiele w życiu – pracuję, oglądam telewizję, a czasem wychodzę dokądś z rodziną albo ze znajomymi. Od czasu do czasu podróżuję z młodszą siostrą ze względu na pracę, ale to rzadko.

Możesz mnie pytać o wszystko, co tylko przyjdzie Ci do głowy.

Nie mam jeszcze dzieci, ale wierzę, że pewnego dnia w przyszłości będę je miała. A Ty?

Znalazłam dla Ciebie świetny dowcip.

– Dziadku, brałeś udział w wojnie? – pyta wnuczek.

– Tak, byłem pilotem myśliwca.

– Tato, nie stacjonowałeś czasami w Illinois? – zauważa mama dziecka.

– Tak i zapewniam cię, że żaden wrogi samolot nie przekroczył granicy Missouri!

Niezłe na swój tandetny sposób, prawda?

Na koniec, zanim zaśniesz z nudów, musisz wiedzieć, że jestem typowym nocnym markiem i najlepiej pracuje mi się w nocy. Dlatego też za każdym razem piszę do Ciebie tak późno.

Z pozdrowieniami

Ruby

***

Od: [email protected]

Data: 27 września 2008, 14:14

Do: [email protected]

Temat: RE: Cześć – część 2

Ruby,

czy ja dobrze zrozumiałem? Ten drugi żołnierz wysyłał Ci zdjęcia swoich "klejnotów”? Jak to się w ogóle zaczęło? Czy poprawiłoby to w jakiś sposób sytuację, gdybym napisał, że nasz kraj docenia Twoje zaangażowanie bez względu na to, czy jesteś naga, czy nie…? To miało zabrzmieć jak żart.

A co się stało podczas Mardi Gras? Przez Ciebie moja wyobraźnia znów podsuwa mi rozmaite scenariusze i każdy z nich miał szansę się tak naprawdę wydarzyć… choć większość z nich nie kończy się dobrze. To główny powód, dla którego nigdy w tym nie uczestniczyłem.

Kleopatra jest jednym z najdroższych filmów w historii? Gdy po raz pierwszy przeczytałem o tych sześćdziesięciu pięciu zmianach kostiumów, nie brzmiało to jakoś… super, ale teraz, jak o tym myślę, to jednak jest to dość spora liczba. I pewnie nie chodziło jedynie o dżinsy i T-shirty, co?

Nawet nie zaczynajmy tematu gier. Potrzebowałem pomocy, by oderwać się od ostatniej sesji w WoW… World of Warcraft… podczas ostatniego dłuższego urlopu. Przez dwa tygodnie nie ruszałem się sprzed komputera, chyba że do łazienki albo po jedzenie. Grałaś kiedyś?

Twoja siostra jest łyżwiarką figurową? Tak jak te dziewczyny z telewizji, które występują na igrzyskach olimpijskich?

To moja eksmacocha dała mu imię Aries. Uczyła mitologii i folkloru.

Dlaczego nazwałaś fretkę Loganem? Przez Wolverine’a?

Masz tylko dwadzieścia cztery lata? Myślałem, że jesteś starsza. Dziesięć lat różnicy między najstarszym a najmłodszym z rodzeństwa to nie jest jeszcze tak źle. Doprowadzaliście rodziców do szału? Tęsknię za rodzeństwem, ale nie aż tak bardzo. Jestem tym pośrodku.

Wiem na pewno, że masz o wiele ciekawsze życie ode mnie. Naprawdę. Tutaj właściwie codziennie dzieje się to samo – praca, jedzenie, trening, sen, gry video.

Też nie mam dzieci. Jesteś mężatką? Nie chcę brzmieć jak ten drugi żołnierz, to zwykła ciekawość, skoro wspomniałaś, że w przyszłości chcesz mieć potomstwo.

Twój żart… :) Owszem, tandetny, ale śmieszny.

Czym się zajmujesz, że nie możesz spać po nocach?

A

***

Od: [email protected]

Data: 30 września 2008, 1:05

Do: [email protected]

Temat: O intymnych miejscach i innych wścibskich sprawach

Cześć, Aaronie,

niewątpliwie chciałbyś poznać historię kryjącą się za zdjęciami jego penisa. (Wybacz moje słownictwo). Tak naprawdę sama nie wiem, jak do tego doszło. Nazwę tego drugiego żołnierza Smith. Korespondowaliśmy przez około pięć miesięcy, kiedy po raz pierwszy wysłał mi zdjęcie twarzy. Pomyślałam wtedy, że to całkiem normalne. Zawsze zachowywał się wobec mnie uprzejmie, wydawał się ciekawy świata, zadawał mi różne pytania, ale wszystko w granicach normalnego poznawania. Dwa miesiące później zaczął mi wysyłać zdjęcia swojej sylwetki. Nie powiem, było to dla mnie trochę dziwne, ale nie komentowałam. Następną rzeczą, jaką zobaczyłam na ekranie telefonu, była połowa jego masztu, a potem wskoczyło "danie główne”, jeśli wiesz, co mam na myśli. Dziękuję bardzo, ale nie. Wolę zostać wolontariuszką na linii frontu jako pielęgniarka, niż wysyłać obcemu facetowi zdjęcia własnych zakazanych stref.

Opowiedziałam Ci już o tamtym żołnierzu, więc teraz Twoja kolej – zgadnij, co wydarzyło się podczas Mardi Gras, a ja Ci odpiszę, czy trafiłeś. Jedyne droższe filmy od Kleopatry, które przychodzą mi do głowy, to Titanic, Piraci z Karaibów, Wodny świat i Spider-Man. Wszystkie ukazały się dopiero trzydzieści lat po Kleopatrze. Szaleństwo, co nie? Masz rację – nie chodziło o zmianę zwykłych dżinsów czy T-shirtów, tylko kunsztownie wykonanych kostiumów. Przeczytałam gdzieś, że na samą garderobę głównej aktorki wydano prawie dwieście tysięcy dolarów.

Czy grałam kiedykolwiek w WoW? Kiedy miałam osiemnaście lat, prowadziłam własną gildię. Musiałam to zakończyć na drugim semestrze studiów, ponieważ zaczęłam zdawać sobie sprawę, że jeśli nie wezmę się w garść, to zawalę wszystkie egzaminy. Gry MMORPG są śmiertelnie niebezpieczne. Do dziś nie potrafię przejść obojętnie obok niej w sklepie. Bardzo dobrze rozumiem obsesję Smeagola. Serio. (Jeśli nie kojarzysz, to Smeagol jest postacią z Władcy Pierścieni).

Moja siostra marzy, żeby zakwalifikować się do igrzysk olimpijskich. Dwa lata z rzędu zdobyła brązowy medal na największych zawodach juniorskich. Zaczęła jeździć na łyżwach dopiero w wieku dziewięciu lat, a większość profesjonalnych łyżwiarek zaczyna trenować, zanim jeszcze dobrze nauczy się chodzić, więc naprawdę jesteśmy z niej dumni, że zaszła tak daleko w tak krótkim czasie. Mogłabym o niej opowiadać godzinami… jakbyś nie zauważył.

W liceum mieliśmy cały semestr poświęcony mitologii greckiej na angielskim. Wciąż wiele z tego pamiętam i dużo też czytam na ten temat.

Nie nazwałam go po X-Menach. Logan to bohater jednego z moich ulubionych seriali – Weronica Mars.

W jakim wieku jest Twoje rodzeństwo? Mieszkają nadal w Luizjanie? Masz rację, pięcioro dzieci w ciągu dziesięciu lat to naprawdę dużo. Nie wiem, jak moja mama to przetrwała, ale wydaje mi się, że to jeden z powodów, przez który jej małżeństwo z tatą się rozpadło. Nigdy nie mogli się dogadać, jak powinni nas wychować. Mama ma dość… wybuchowy charakter.

Myślałeś, że w jakim jestem wieku…? A Ty ile masz lat?

Może i moje życie nie wydaje się zbyt ekscytujące, ale jeśli kiedykolwiek zechcesz się komuś wygadać, to jestem tu dla Ciebie. Obiecuję, że nie zacznę Cię oceniać, chyba że tylko trochę.

Mam jedną siostrzenicę i nie jestem mężatką, ale mam chłopaka. Posiadanie dzieci to moje największe marzenie w przyszłości, ale nie zamierzam się z tym spieszyć. Chciałabym mieć czwórkę wspaniałych dzieciaków. A Ty? Jesteś żonaty?

Czym się zajmuję? Jestem krawcową. Moja ciotka pracuje jako kierowniczka w pralni chemicznej, więc zleca mi masę przeróbek. (Naprawdę jest tego sporo!). A druga ciotka prowadzi salon sukien ślubnych i też jej pomagam. Szyłam dla niej różne projekty, od kreacji na studniówkę, po suknie z okazji piętnastych urodzin… Jeśli coś trzeba uszyć, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że już się tym zajęłam. Podejmuję się też czasem innych zleceń, szyję różne kostiumy i tym podobne, ale nie jest to moja stała praca. Poza dwoma dniami w tygodniu, kiedy ciotka, ta od sukien ślubnych, prosi mnie o pomoc, mogę tak naprawdę pracować, kiedy tylko chcę. To dość wygodne, ale przez to nie śpię zbyt wiele.

Jak długo jesteś już w wojsku?

Z pozdrowieniami

Ruby

ROZDZIAŁ 5

PAŹDZIERNIK

Od: [email protected]

Data: 1 października 2008, 4:17

Do: [email protected]

Temat: Trochę o sprośnych rzeczach?

Ruby,

połówka masztu… główne danie… Tak się roześmiałem, że przestraszyłem połowę sali. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się ubawiłem. A na poważnie, to ten cały Smith może wpaść w spore kłopoty za wysyłanie Ci takich rzeczy. Jak on się właściwie nazywa? Nie bardzo wiem, co Ci odpisać na temat Twoich zakazanych stref, więc odpuszczę ten temat :)

Z chęcią zgadnę, co się wydarzyło podczas Mardi Gras. Czyżby w trakcie parady ktoś na Ciebie zwymiotował?

Zanim zdecydowałem się odpisać na Twoją ostatnią wiadomość, poszukałem nieco informacji o Twoim ulubionym filmie. Okazuje się, że ta produkcja niemal doprowadziła wytwórnię do bankructwa. Zakładam, że podobały Ci się również kostiumy w pozostałych filmach, które oglądałaś po tysiąc razy?

Ty to dopiero uzależniłaś się od WoW. Prowadziłaś własną gildię? Nic dziwnego, że prawie zawaliłaś semestr. Czyżbyś nie brała prysznica całymi dniami? Jeden z moich kumpli z AIT – z indywidualnego rozszerzonego szkolenia po obozie przygotowawczym – też był takim maniakiem. Gdy rozmawialiśmy na ten temat, oczy mu się szkliły. Dobra, już nie przynudzam. Wiem, kim jest Gollum. Widziałem Władcę Pierścieni. Bez przesady, mój gust filmowy sięga dalej niż do lat osiemdziesiątych.

Twoja siostra próbuje się zakwalifikować na igrzyska olimpijskie? Super! Szczerze mówiąc, nigdy w życiu nie oglądałem łyżwiarstwa figurowego, ale wszyscy wiedzą, że na igrzyska trafiają wyłącznie najlepsi.

Czy to właśnie Weronica Mars sprawiła, że Twój e-mail zaczyna się od "rubymars”?

Moja siostra ma dwadzieścia pięć lat, a brat trzydzieści jeden. Oboje wciąż mieszkają w Shreveport. Twoi rodzice się rozwiedli?

Pisałem Ci już, że większość ludzi zapisujących się do programu ma już rodziny. Myślałem, że jesteś bliżej trzydziestki. Mam dwadzieścia osiem lat.

Rzadko się już słyszy, by kobiety chciały mieć dzieci. Rób wszystko, cokolwiek czyni Cię szczęśliwą. Też nie jestem żonaty. Mieszkasz ze swoim chłopakiem?

Nie chcę wyjść na dupka, ale… to naprawdę Twoja praca? Szycie?

Służę w armii od prawie jedenastu lat. Jak ten czas szybko zleciał… W jednym z e-maili wspomniałaś, że Twój brat był żołnierzem piechoty morskiej. Jak długo służył? Dokąd został wysłany albo do jakiej misji go przydzielili?

Czekam na wiadomość od Ciebie.

A

***

Od: [email protected]

Data: 3 października 2008, 5:05

Do: [email protected]

Temat: Zdecydowanie o sprośnych rzeczach

Aaronie,

doceniam troskę, ale nie przejmuj się tym aż tak bardzo. Na pewno jego trauma po moim komentarzu "Fuj, co to niby jest?” potrwa jeszcze długo :) Poza tym ludzie z fundacji "Pomóż Żołnierzowi” usunęli go z programu, a przynajmniej tak mi powiedziano. Kilka miesięcy temu rozważałam, czy nie poszukać go na MySpace, ale ostatecznie sobie odpuściłam. Widziałam już na tyle dużo, by wystarczyło mi na kilka żyć.

Tak, ktoś zwymiotował na mnie podczas parady. Moja najlepsza przyjaciółka i oberwały wyłącznie moje buty. Możesz zgadywać dalej.

A co do pytania o prysznic… to jakiś podstęp? Skoro jesteśmy internetowymi znajomymi, to wyznam Ci prawdę – tak. Najdłużej wytrzymałam pięć dni bez mycia, gdy za bardzo wkręciłam się w WoW-a. Siostra zapłaciła mi pięćdziesiąt dolarów, żebym ulżyła rodzinie i w końcu się umyła.

To właśnie przez te niesamowite kostiumy uwielbiam te wszystkie filmy. Stroje, efekty wizualne, charakteryzacja… gdy się nad tym zastanowić, to każdy szczegół robi naprawdę ogromne wrażenie. Jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś, jestem totalną fanką :)

Czytałeś Władcę Pierścieni czy tylko oglądałeś filmy? Nie oceniam, pytam z ciekawości. Jeśli przeczytałeś książki, dostaniesz ode mnie dodatkowe punkty.

Wątpię, byś miał czas buszować po sieci, ale jeśli chcesz, możesz poszukać filmów z moją siostrą. Ma na imię Jasmine i nosi to samo nazwisko co ja.

Zgadza się, początek mojego e-maila "rubymars” stanowi ukłon w stronę głównej bohaterki serialu Weronica Mars. Mam też bardziej "dojrzałego” e-maila do spraw zawodowych. Ten służy mi wyłącznie do zabawy i wszelkiego spamu.

To miłe, że Twoje rodzeństwo mieszka w tym samym mieście. Twój tata wciąż tam przebywa? My wszyscy wciąż żyjemy w Houston. Tak, moi rodzice się rozwiedli, kiedy skończyłam osiem lat, choć wcześniej przez rok byli w separacji.

Za każdym razem, gdy mówię, że chcę mieć dzieci, mój starszy brat patrzy na mnie jak na wariatkę, jakbym do końca życia miała zostać singielką, gotową na randkowanie. Sam ma jedną córkę (i szczerze mówiąc, to wpadka). Wychodzę z założenia, że to moje życie i moje ciało, więc mogę z nim robić, co tylko zechcę. Nie oceniam ludzi pragnących od życia czegoś innego, więc dlaczego miałby mieć coś do gadania na temat tego, co sama robię ze swoim. Wiesz, o co mi chodzi, prawda?

Chyba się trochę zagalopowałam. Widocznie to dość wrażliwy temat :)

A Ty? Nie jesteś żonaty, ale czy masz kogoś wyjątkowego w swoim życiu? Nie mieszkam ze swoim chłopakiem.

Nie masz nawet pojęcia, ile razy już słyszałam pytania w stylu: "Naprawdę się tym zajmujesz?” albo "Da się z tego w ogóle wyżyć?”. To klasyka. Skoro chcesz wiedzieć, to zaczęłam szyć, odkąd skończyłam sześć lat. Chciałam przebrać się za Śpiącą Królewnę na Halloween, ale nigdzie nie mogłyśmy znaleźć kostiumu, więc mama wrzuciła do torby kilka losowo wybranych, nienoszonych już ubrań i stwierdziła, że mam sobie radzić. (Tak nauczyła nas wszystkich prawie wszystkiego. Innym razem Ci opowiem, jak uczyła jazdy na rowerze). Jedna z moich ciotek jest krawcową, więc pomogła mi wtedy, a potem uczyła dalej. Pokochałam to dzięki niej. Gdy stałam się już na tyle dorosła, by pracować, potrzebowałam czegoś na pół etatu w weekendy, więc zatrudniła mnie druga ciotka, ta od pralni chemicznej. A potem po prostu zaczęłam szyć własne kostiumy na boku… i ludzie pojawiali się, żebym im pomogła… i tak to się potoczyło. Później zatrudniła mnie ciotka z salonu sukien ślubnych i tak dalej. Szyję również stroje do jazdy figurowej, takie, jakie nosi moja siostra podczas zawodów. Mama nie mogła sobie pozwolić na kupowanie jej gotowych, więc zaczęłam je dla niej tworzyć (tak dla jasności, pierwsze wykonane przeze mnie rzeczy były naprawdę beznadziejne).

Może to więcej, niż chciałeś wiedzieć :)

Chcesz zostać żołnierzem zawodowym? Mój brat służył przez pięć lat. Podczas ostatniej misji miał wypadek. Trafił na ładunek wybuchowy i został ciężko ranny na skutek eksplozji odłamków. Niemal mam pewność, że o mało nie zginął, ale on i mama zawsze byli zbyt skryci, żeby powiedzieć mi o tym wprost. Utyka i jest zbyt dumny, by pokazać komukolwiek swoje blizny. Myślę, że gdyby nie ten wypadek, zostałby w armii. Ale kto wie, co by się wydarzyło? Cieszę się, że żyje i ma się dobrze. Opowiadał o wielu swoich znajomych, którzy nie mieli przy sobie nikogo bliskiego w trudnych dla nich chwilach. Gdyby nie on, pewnie nie pisałabym teraz z Tobą. Zaczęłam się zastanawiać: ilu ludzi jest samotnych i potrzebuje jakiegokolwiek kontaktu, nawet z nieznajomym?

Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam. Ten e-mail wyszedł znacznie dłuższy, niż planowałam.

Z pozdrowieniami

Ruby

***

Od: [email protected]

Data: 5 października 2008, 13:17

Do: [email protected]

Temat: Fuj!

Ruby,

myślę, że połowa mężczyzn tutaj uznała, że straciłem rozum, bo tak głośno śmiałem się z Twojego "Fuj”, że nie potrafiłem się opanować. Wciąż jeszcze się śmieję. Chyba zaczynam się już przyzwyczajać, że każdy Twój e-mail rozbawia mnie już od pierwszego słowa. Jeśli zmienisz zdanie i zechcesz jednak, żebym odezwał się do tego Smitha, to daj znać. Propozycja pozostaje aktualna.

Mam dalej zgadywać? A wydarzyło się coś jeszcze podczas Mardi Gras?

Niespełna tydzień bez prysznica? Amatorka! Zdarzyło mi się nie myć przez ponad miesiąc podczas jednej z wcześniejszych misji. Stacjonowałem w Iraku w dwa tysiące trzecim roku i przez dłuższy czas nie mieliśmy dostępu do wody. Wyobraź sobie tylko cały batalion, który nie używał mydła od prawie sześciu miesięcy. Przez ten czas nie zmienialiśmy też mundurów ani skarpet. Przemyśl to sobie.

Jaki inny film ma według Ciebie najlepsze kostiumy?

Nie zasługuję na dodatkowe punkty, ponieważ tylko oglądałem ekranizację Władcy Pierścieni. Zakładam, że Ty przeczytałaś całą serię? Zapoznałem się tak naprawdę tylko z kilkoma książkami fantasy i to wyłącznie w trakcie misji.

Zerknę na Twoją siostrę przy najbliższym dniu wolnym, jak znajdę trochę więcej czasu.

Jesteś pierwszą osobą, o której słyszę, że posiada kilka adresów e-mailowych. Większości moich znajomych wystarcza jeden, a i tak nikt do nich nie pisze.

Mój brat pracuje z ojcem i mieszka już na swoim, ale młodsza siostra została z tatą. Jest w spektrum autyzmu. Myślę, że gdyby naprawdę tego chciała, to dałaby sobie radę sama, ale na razie dobrze się czuje tam, gdzie jest.

Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy chcę mieć dzieci, czy nie. Ale serio, dlaczego to w ogóle kogokolwiek obchodzi, czego chcesz lub nie? To Twój wybór. Lubię dzieci. Może kiedyś doczekam się jednego lub dwojga… Ale czwórka? Chyba raczej nie.

Nie mam już nikogo wyjątkowego w swoim życiu i szczerze mówiąc… to właśnie dlatego nie odpisywałem Ci przez dłuższy czas. Dziewczyna zerwała ze mną zaraz po tym, gdy tu przyjechałem. Zupełnie znienacka.

Jak długo jesteś ze swoim chłopakiem?

Specjalne stroje do łyżwiarstwa figurowego? W Houston? To ostatnie miejsce, gdzie spodziewałbym się ujrzeć na własne oczy łyżwiarkę figurową. Myślałem, że wszyscy zajmujący się tym ludzie pochodzą z północy. Czy istnieją jakieś warsztaty, na których można nauczyć się szyć? Nie chcę znów wyjść na dupka, ale naprawdę nie miałem pojęcia, że stroje do łyżwiarstwa figurowego w ogóle istnieją. Umiem zaszyć sobie dziurę w spodniach, ale to wszystko.

Przykro mi z powodu Twojego brata. Takie rzeczy zdarzają się o wiele częściej, niż myślisz. Między nami mówiąc… sam nie wiem, co chciałbym dalej robić w życiu. Czasami, zwłaszcza gdy robi się tu dość kiepsko, mam ochotę rzucić to wszystko w diabły i zająć się czymś innym. Innym razem wydaje mi się, że mógłbym pociągnąć to jeszcze kilka lat. Sam nie wiem… To jedyne, czym się parałem, poza pracą w pizzerii jeszcze w liceum i pomaganiem tacie. Co innego miałbym robić?

Jak sama napisałaś, nie myślałem, że zaczniemy pisać o tak osobistych sprawach, ale nie jest to dla mnie drażliwy temat :)

W ogóle mnie nie zanudziłaś. Lubię wiadomości od innych "wolontariuszy”, jak ich sama nazywasz, ale Twoje naprawdę mnie rozśmieszają. Możesz pisać mi o wszystkim i z pewnością mnie to rozbawi.

Możesz też śmiało wysyłać mi więcej zdjęć, jak to z zorzą polarną… jeśli oczywiście jeszcze jakieś posiadasz.

Czekam z niecierpliwością na odpowiedź.

Aaron

***

Od: [email protected]

Data: 6 października 2008, 2:05

Do: [email protected]

Temat: Prysznice, kostiumy i inne sprawy

Aaronie,

powinieneś wiedzieć, że jedną z moich ulubionych rzeczy na świecie jest właśnie rozśmieszanie ludzi. A mówiąc „ludzi”, mam na myśli głównie siebie. Gra rozpoczęta.

Tak, wydarzyło się jeszcze kilka rzeczy. Nawet nie potrafię stwierdzić, czy obrzyganie moich butów to najgorsza z nich. Zgaduj dalej.

Półtora miesiąca bez prysznica? Fuj! :) Jeśli nie wezmę prysznica codziennie, to trzeba ewakuować wszystkich w promieniu mili. Czy ktoś wyższy rangą od Ciebie w końcu zarządził, że trzeba zbudować prysznic, gdy smród stał się już nie do zniesienia? Pamiętam, że kiedyś brat wspomniał o specjalnych przyczepach z prysznicami. Ilu żołnierzy liczy Twój batalion? Trochę się obawiam tego pytania, ale zadam je – jak długo nosiłeś (albo wciąż nosisz… oby nie!) ten sam mundur?

Najlepsze kostiumy w filmach… hmm… stawiałabym na Wyznania gejszy, Moulin Rouge!, Przeminęło z wiatrem, Władca Pierścieni i wiele innych. Jest ich naprawdę mnóstwo. To tylko kilka moich osobistych faworytów, jeśli chodzi o charakteryzację. Widziałeś któryś z nich?

Przeczytałam Władcę Pierścieni, ale nie wracałam do niego setki razy jak część moich znajomych. Sięgnęłam po te książki tylko raz. Czytasz w ogóle coś, kiedy jesteś na misji?

Nagrania z moją siostrą nigdzie Ci nie uciekną. Za dwa tygodnie leci na dość duże zawody do Moskwy. Dam Ci później znać, jak jej poszło.

Proszę, nie czuj się zobowiązany, żeby odpowiadać na moje zbyt osobiste pytania o Twoją rodzinę. Poznałam kilka osób ze spektrum autyzmu. Jedna z nich jest już po ślubie i ma bardzo dobrą pracę.

To naprawdę żałosne, że zerwała z Tobą dziewczyna, kiedy wyjechałeś na misję. Pamiętam, jak mój brat mówił, że niestety zdarza się to dość często, gdy ktoś jest na misji lub w trasie. Jak to się nazywa? Te listy pisane przez dziewczyny do chłopaków na froncie, w których zamiast ich wspierać, to z nimi zrywają. Przecież doskonale wiedziała, na co się pisze, kiedy wyjeżdżałeś. Długo byliście razem? Chciałabym zapytać, czy miała ku temu dobry powód, ale skoro stało się to niespodziewanie, to mogę się domyślić. I znów zadaję Ci pytania, choć to nie moja sprawa. Nie odpowiadaj, jeśli nie chcesz.

Projektowanie i przeróbki to to, czym się zajmuję. Jeśli coś wymaga igły i nici lub maszyny do szycia, bez problemu sobie z tym poradzę. I nie, nie wszystko, co związane z łyżwiarstwem figurowym, sprzedaję mieszkańcom Houston. A teraz Cię zaskoczę. Mam własną stronę internetową. Ludzie składają tam zamówienia, po czym przesyłają mi wymiary, a ja szyję dla nich to, co ich interesuje. To jednak niewielki ułamek moich projektów. Czasem muszę zrezygnować z danego zlecenia, bo nie jestem w stanie wykonać stroju w określonym czasie albo nie mogę osobiście wykonać pomiarów. Zdarzyło mi się sprzedać kostiumy do łyżwiarstwa figurowego do Rosji, Francji, a także raz do Japonii. Najczęściej jednak wykonuję coś za niższą cenę dla młodych fascynatek tego sportu, których nie stać na najlepszych projektantów z branży. To dość droga dyscyplina i kiedyś większość łyżwiarzy pochodziła wyłącznie z zamożnych rodzin. Teraz już tak nie jest. Pomagam też sprzedawać używane rzeczy.

Pytałeś o możliwość podnoszenia swoich umiejętności szycia i projektowania. Od razu, gdy tylko mogłam, zapisałam się na zajęcia z haftu, tworzenia wzorów i projektowania, a także wzięłam udział w kilku warsztatach. Raz nawet odbyłam staż u pewnej Ukrainki. Przez połowę czasu krzyczała, ale naprawdę sporo mnie nauczyła.

Zaskoczyło mnie, jak wielu jest rannych weteranów. Mój brat chodzi na te spotkania dwa razy w miesiącu i raz zdecydowałam się mu towarzyszyć. Serce mi się krajało. Nie każda kontuzja ma charakter fizyczny. Odnoszę wrażenie, że ludzie o tym zapominają. Sądzę, że kiedy nadejdzie odpowiedni czas, będziesz wiedział, co robić dalej.

Co w ogóle sprawiło, że postanowiłeś zaciągnąć się do wojska?

Mam jeszcze kilka innych grafik. Zbierałam je przez lata i mogę Ci je wysłać, jeśli chcesz. Podsłuchałam kiedyś, jak starszy brat opowiadał młodszemu o tym, ilu jego znajomych z piechoty morskiej wieszało na ścianach zdjęcia kobiet topless. Nie zamierzam tego oceniać. Możesz sobie je powiesić obok czegokolwiek tylko chcesz.

Ta wiadomość wyszła naprawdę długa, ale chciałeś, żebym opowiedziała Ci jakąś zabawną historię, więc pozwól, że to zrobię. Dziś rano rozmawiałam z moją przyjaciółką przez telefon (okej, wczesnym popołudniem, ale co za różnica) i tak się zamyśliłam, że nalałam sobie soku pomarańczowego do miski z płatkami śniadaniowymi, zamiast do szklanki.

Z pozdrowieniami

Ruby

***

Od: [email protected]

Data: 8 października 2008, 14:17

Do: [email protected]

Temat: RE: Prysznice, kostiumy i inne sprawy

Ruby,

czy ktoś na Ciebie nasikał? Powinnaś wiedzieć, że nie udało mi się napisać tego zdania z poważną miną.

Nikt nie kazał zbudować prysznica, a przyczepa z natryskami spłonęła. Kilku chłopaków ogarnęła taka desperacja, że znaleźli przemysłowy ekspres do kawy z możliwością podgrzewania wody i zbudowali z niego prysznic. Nie działało to najlepiej i cały czas trzeba było stać w błocie, ale i tak to rozwiązanie nie miało sobie równych. Na ostatnią misję zabrałem jeden z tych worków, który napełnia się wodą i pozostawia na słońcu, by dało się później wziąć prysznic na zewnątrz. Zrobiłem to na wszelki wypadek, gdyby historia miała się powtórzyć… zadziałało. Zmieniałem T-shirty i skarpetki co drugi tydzień… Zrobiło się naprawdę nieprzyjemnie.

Nie widziałem żadnego z tych filmów. Muszę Ci uwierzyć na słowo, że te kostiumy faktycznie są fajne. Może kiedy wrócę do domu, to je sprawdzę.

Lecisz z młodszą siostrą do Moskwy na zawody?

Trochę czytam… W ogóle mnie to nie interesowało, dopóki nie zacząłem wyjeżdżać na misje i nie miałem co robić. Wielu z nas tutaj pochłania książki, żeby jakoś zabić czas, ale gdy wracam do domu, wolę obejrzeć jakiś film.

Nie jesteś wścibska. Sam bym Cię o to zapytał. Paige ma autyzm wysoko funkcjonujący. Tata bardzo się o nią martwi… właściwie to ja też… ale wiem, że mogłaby stać się samodzielna, gdyby tylko tego chciała. Ma problemy z kontaktami międzyludzkimi, ale każdy, kto nie potrafi docenić jej szczerości i dobra, nie zasługuje, by stać się częścią jej życia.

Jesteś sławną projektantką i udajesz skromną? Gdzie odbyłaś ten staż u Ukrainki? Mogłabyś pójść na kolejny czy już wiesz… wszystko, co da się wiedzieć? Wyślij mi zdjęcia tych… uszytych przez siebie kostiumów.

Masz rację. Najgorsze rany, jakie może odnieść człowiek, wcale nie muszą być widoczne na pierwszy rzut oka.

Wstąpiłem do armii, bo nie miałem żadnych konkretnych planów… i wciąż nie mam, jeśli mam być szczery. Nie zamierzałem siedzieć całymi dniami na wykładach w college’u i nie znalazłem też żadnej interesującej szkoły zawodowej. Nie chciałem też pracować u ojca. Wojsko wydawało się najlepszą opcją. Patrząc na to z perspektywy czasu, wiem, że postąpiłem słusznie. Gdybym został w domu, kto wie, kim bym się stał. Może kimś dobrym, albo i nie. Nigdy już się tego nie dowiem.

To wojsko utrzymuje przy życiu wiele czasopism dla dorosłych. Nie żartuję. I tak dla ścisłości, nie powiesiłem zdjęcia żadnej rozebranej kobiety na ścianie od co najmniej ośmiu lat.

Miałem dziś kiepski dzień, ale Twoja wiadomość poprawiła mi humor. Może wszystko się jeszcze ułoży. Do końca służby zostały mi jeszcze prawie dwa lata. Coś na pewno wymyślę.

Historia z sokiem pomarańczowym rozśmieszyła mnie do łez. Jesteś w formie. Co tam jeszcze masz w zanadrzu?

Aaron

***

Od: [email protected]

Data: 10 października 2008, 3:05

Do: [email protected]

Temat: Wojskowa prowizorka

Aaronie,

bingo. Rzeczywiście ktoś nasikał mi na buty podczas Mardi Gras. Miałam po tym straszną traumę, zwłaszcza że zrobił to zupełnie obcy człowiek. Możesz dalej zgadywać, gdyż mam jeszcze w zanadrzu nieco bzdurnych opowieści.

Prysznic z ekspresu do kawy? W sumie to lepsze niż nic. Macie tam teraz na miejscu przyczepę z natryskami? I nie, nie zamierzam komentować zmieniania ubrań co dwa tygodnie.

Nie lecę z nią do Moskwy, ponieważ bilety są strasznie drogie. Na międzynarodowe zawody kwalifikacyjne siostra podróżuje wyłącznie ze swoim trenerem. Jeśli zakwalifikuje się do finału, zapłacę za bilet kartą kredytową. Zawsze tak robię.

Teraz mnie zaciekawiłeś. Co tam czytacie? Wspominałeś coś o fantastyce, ale co jeszcze?

Mam nadzieję, że nie pożałuję, że o to pytam, ale… czy utrzymujesz bliski kontakt z tatą? Czy on albo Twoje rodzeństwo piszą do Ciebie, gdy jesteś na misji?

Sławna… Teraz to Ty próbujesz mnie rozśmieszyć. Wyślę Ci zdjęcie stroju uszytego dla mojej siostry na jej krótki program (to jeden z jej najkrótszych występów, jak sama nazwa wskazuje). Mogłabym odbyć kolejny staż, ponieważ zawsze pojawi się coś nowego, czego mogłabym się nauczyć, ale… sama nie wiem. Ostatnim razem, gdy wyjeżdżałam, wszyscy płakali, a przecież udałam się tylko do Filadelfii, gdzie mieszka mój kuzyn. Miałam wtedy dziewiętnaście lat. Teraz mam znacznie więcej obowiązków. Bałabym się rzucić pracę.

Decyzja o wstąpieniu do wojska z takiego powodu ma wiele sensu. Kto w wieku osiemnastu lat wie, co chce robić w życiu? Może znajdzie się parę osób, ale większość tak naprawdę nie ma zielonego pojęcia. Dzięki temu mój brat nauczył się dyscypliny i dojrzał jako mężczyzna. Dało mu to większą stabilizację i odpowiedzialność, niż mogła zapewnić mu mama. Zawsze mu pobłażała, gdy byliśmy młodsi. Nigdy by się do tego nie przyznała, ale go faworyzuje.

Nie mam pretensji do nikogo, kto wiesza na ścianach zdjęcia rozebranych kobiet. W końcu dobrze jest mieć na czym oko zawiesić, gdy jest się tak daleko od domu :)

Przykro mi, że miałeś zły dzień. Jak już Ci pisałam, jeśli kiedykolwiek zechcesz się wygadać, jestem tu dla Ciebie. Wystarczy, że napiszesz mi, że nie chcesz, bym na coś odpowiadała, a ja to uszanuję. Wiem, że człowiek czasami potrzebuje się komuś zwierzyć, a niekoniecznie chce przeczytać opinie na swój temat.

Cieszę się, że moje zrujnowane śniadanie przyniosło komuś trochę radości :P To nie wydaje się jakoś szczególnie zabawne, ale wczoraj wieczorem dodawałam pieprzu do obiadu i odpadła mi nakrętka. W ten sposób na talerzu znalazły się dosłownie trzy łyżki stołowe pieprzu. Z młodszą siostrą wciąż robimy sobie nawzajem psikusy, więc wiem, że to jej sprawka. Celowo nie zadzwoniłam do niej z pretensjami, bo nie musi wiedzieć, że wpadłam w jej pułapkę. Zaplanuję zemstę tak, żeby się jej nie spodziewała.

Liczę, że wszystko u Ciebie w porządku.

Ruby

***

Od: [email protected]

Data: 13 października 2008, 13:22

Do: [email protected]

Temat: RE: Wojskowa prowizorka

Ruby,

bzdurnych opowieści… hmm… czyżbyś próbowała mi coś przez to powiedzieć? Wybrałaś się tam z kimś jeszcze? Zapytałbym, czy złapał Cię tam deszcz, ale to zbyt oczywiste. Nie mów mi, że wdepnęłaś w kupę. W ludzką kupę, tak dla precyzji.

Mamy prysznice. Woda może i nie jest najlepszej jakości – mówią nam, żebyśmy nie otwierali oczu podczas mycia i przypadkiem jej nie pili – ale cóż… trzeba sobie jakoś radzić. Na jednej z wcześniejszych misji płacili kierowcy cysterny, żeby spryskał nas wodą, bo wtedy również nie mieliśmy dostępu do prysznica. W takich warunkach naprawdę zaczynasz doceniać ciepłą wodę.

Jeśli uda jej się zakwalifikować do następnego etapu, to wiesz już, gdzie odbędzie się finał?

Co czytamy… sporo fantastyki, thrillerów, kryminałów, dramatów sądowych… i również trochę romansideł. Gra Halo zapewnia maksimum akcji, na jakie większość z nas ma ochotę, ale reszta woli oderwać myśli od tego, co dzieje się wokół. Cały czas wymieniamy się książkami. A Ty coś czytasz? Nie pamiętam, czy mi już o tym pisałaś.

Bardzo dobrze dogaduję się z tatą. Nie podoba mu się to, że jestem w wojsku, ale rozmawiamy i piszemy do siebie przynajmniej raz w tygodniu. Nie mogę narzekać. Moje rodzeństwo również do mnie pisze, ale rzadziej… może raz w miesiącu.

Na zdjęciu, które mi przesłałaś, kostium Twojej siostry wygląda jak coś, co powinno trafić do muzeum. Przecież to prawdziwe dzieło sztuki. Ty go uszyłaś? Naprawdę?

Napiszę Ci, dlaczego ostatnio czułem się tak przybity. Być może widziałaś już to w wiadomościach, ale podczas ostatniego patrolu zginęło dwóch żołnierzy. Jednego z nich znałem od kilku lat. Służyliśmy razem w Niemczech. Za każdym razem, gdy wydarza się coś takiego, odłączają nam dostęp do internetu. Chodzi o to, by wojsko miało czas na identyfikację ciał i powiadomienie rodzin. Ale tym razem blokada trwała dwa pełne dni. Jedna z sióstr chłopaka skontaktowała się ze mną tuż po tym, jak się o tym dowiedziała, ponieważ poinformował ją, że przebywamy tu razem i podał jej mój adres e-mail, tak "na wszelki wypadek”. „Na wszelki wypadek”… to trzy najgorsze słowa na świecie. Nie daj nikomu sobie wmówić, że jest inaczej. Jasne, nie można od razu z góry zakładać najgorszego, bo to naprawdę głupie zachowanie, ale… nie wiem… Najbardziej pokręcone wydaje się to, że pewna część mnie żałuje, że tego nie zrobił. Jak powiedzieć czyjeś siostrze… komuś, kto nie przyjmuje do wiadomości, że młodszy brat nie żyje… że to prawda? Nie ukrywam, kiedy jej odpisywałem, z nerwów bolał mnie brzuch.

Psikusy są u nas na porządku dziennym, nawet jeśli połowa z nich nie kończy się za dobrze ze względu na to, że czujemy się tu wręcz przeciążeni różnymi emocjami i znajdujemy się pod ciągłą presją. Kilka dni temu jeden z chłopaków dostał paczkę i zaoferował, że się podzieli jej zawartością, co prawie wywołało bójkę. Wrzucił do jednego opakowania M&M’sy i Skittlesy. Osobno są super, ale razem… niekoniecznie.

Czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź.

A

***

Od: [email protected]

Data: 15 października 2008, 1:05

Do: [email protected]

Temat: Woda z kupą?

Aaron,

…skąd wiedziałeś, że wdepnęłam w jakąś kupę? Tobie też się to zdarzyło?

Boję się trochę zapytać i przepraszam, że znów przywołuję słowo na "K”, ale czy w tej wodzie jest kupa? Czy to dlatego nie chcą, byście ją pili? A jak sobie radzicie z myciem zębów? Używacie butelkowanej wody?

Jeśli mojej siostrze uda się zakwalifikować (a wierzę, że tak właśnie się stanie), finał odbędzie się w grudniu we Francji. Mama i jej mąż powiedzieli, że polecą z nią do Rosji. Złożyli wniosek o wizę, ale dopiero co ją dostali, więc teraz gorączkowo szukają biletów lotniczych. Jest najmłodsza, więc wszyscy ją rozpieszczają.

Dzielenie się książkami ma wiele sensu. Miło wiedzieć, że nie jesteście samolubni. Moglibyście zorganizować płatną wymianę książek. Nie twierdzę, że właśnie tego potrzebujecie, ale mogłoby się udać. Wydaje mi się, że słyszałam o podobnych systemach barterowych w więzieniach. Romanse i powieści fantasy krążące po bazie? Brzmi całkiem normalnie. Każdy z nas potrzebuje szczęśliwego zakończenia. A teraz bądź ze mną szczery. Nie zamierzam Cię oceniać, ale przyznaj się, ile z nich naprawdę przeczytałeś?

Sama lubię czytać wszystko i o wszystkim :)

Za bardzo mi schlebiasz. Tak, to ja uszyłam ten kostium. Zajęło mi to prawie sto godzin.

Masz wrażliwe serce i sumienie. Strata bliskiej osoby zawsze boli. Wątpię, żeby kiedykolwiek stało się to łatwe. Bardzo mi przykro z powodu Twojego przyjaciela i pozostałych żołnierzy. Naprawdę nie wiem, co mam napisać oprócz „przykro mi”, a nawet to brzmi jakoś głupio, ale liczę, że wiesz, co mam na myśli.

Wymieszał M&M’sy ze Skittlesami? To naprawdę podłe! Nigdy nie zrobiłabym czegoś takiego.

Kłamię. Kiedyś zamontowałam z siostrą poduszkę powietrzną w fotelu naszego brata (tego, który nie należy do piechoty morskiej). To było najlepiej wydane sto dolarów w moim życiu. Przysięgam :)

Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku.

Ruby

***

Od: [email protected]

Data: 19 października 2008, 13:44

Do: [email protected]

Temat: RE: Woda z kupą

Ruby,

przez ostatnie kilka dni nie działał serwer. Przepraszam, że nie odpisałem szybciej.

Nigdy wcześniej nie przyznałem się do tego nikomu poza znajomymi, którzy byli wtedy ze mną, ale tak, zdarzyło mi się kiedyś wdepnąć w ciepłą kupę. Cieszę się, że dołączyłaś do klubu.

W tej wodzie znajdują się różne rzeczy, nie tylko "brązowe niespodzianki”. W miejscach jak to, gdzie jestem, powinno się płukać usta wyłącznie wodą butelkowaną. Tę bieżącą oczyszczają tak szybko, jak tylko mogą, by nadążyć z zapotrzebowaniem, ale przez to nie jest w ogóle filtrowana. Mimo to i tak mamy lepszą sytuację niż przed laty. Niektórzy z nas nabawili się kamieni nerkowych z powodu ogromnych ilości minerałów w wodzie. Dodajmy do tego wojskowe racje żywnościowe i w jelitach rozpoczyna się niezła impreza.

Dlaczego odnoszę wrażenie, że jesteś urodzoną naciągaczką? Próbujesz mnie namówić na system barterowy… Rozbawiłaś mnie. To zostanie między nami, prawda? Przeczytałem cztery romanse. Dwa z nich okazały się dość tandetne, ale pozostałe oceniam jako całkiem niezłe. Rozumiem już, dlaczego półki w sklepach spożywczych są nimi zapełnione po brzegi. Czasami dobrze zająć się sprawami niedotyczącymi życia i śmierci.

A Ty co lubisz czytać?

Sto godzin na uszycie jednego stroju? To normalne?

Co takiego zrobił Twój brat, że zasłużył sobie na sztuczkę z poduszką powietrzną?

Wybacz, że tym razem wiadomość jest tak krótka, ale wszyscy chcą sprawdzać e-maile.

Mam nadzieję, że dobrze spędziłaś tydzień.

***

Od: [email protected]

Data: 22 października 2008, 3:05

Do: [email protected]

Temat: Klub miłośników kupy

Aaronie,

nie przejmuj się tym, najważniejsze, że wszystko u Ciebie dobrze.

Dziękuję za zaproszenie do tego ekskluzywnego klubu, chociaż już żałuję, że do niego należę :) Kiedy i dlaczego w to wdepnąłeś? Pisząc "to”, mam na myśli kupę.

Kamienie nerkowe z powodu wody? Przecież pijecie jej mnóstwo, żeby się nie odwodnić, prawda? Moja dawna przyjaciółka przez to przechodziła. Mówiła, że ból dorównywał temu przy porodzie, a ona nie posiada przecież Twoich… części… narządów płciowych… wiesz, o co chodzi.

Ja? Naciągaczką? Przyłapałeś mnie. Po rozwodzie rodziców brakowało mi pieniędzy (pamiętasz, jak wspominałam, że sama szyłam sobie kostiumy na Halloween?). W każdy weekend sprzedawałam lemoniadę i opiekowałam się dziećmi. Gdy dorosłam na tyle, by podjąć pracę, nie miałam samochodu, więc nie mogłam znaleźć normalnego zatrudnienia. Mieszkaliśmy za daleko od wszystkiego, żeby dokądkolwiek chodzić piechotą (nie wspominam już nawet o mamie, która twierdziła, że jeśli pojadę autobusem, finalnie moje zdjęcie wyląduje na kartonie mleka. Warto pamiętać, że od lat osiemdziesiątych ludzie nie umieszczają już twarzy dzieci na kartonach z mlekiem). To, co zarabiałam w weekendy, pomagając ciotce przy przeróbkach albo szyjąc kostiumy dla siostry i jej koleżanek z grupy, wystarczało mi, bym nie musiała pracować po szkole.

Jeśli chcesz oczywiście, możesz mi zdradzić, które dwa romanse najbardziej Ci się podobały. To zwyczajnie ciekawe i nie ukrywam, że chętnie bym je przeczytała.

Bez oceniania, okej? Przeczytałam Zmierzch tyle razy, że już dawno przestałam liczyć, a Alchemika, Dumę i uprzedzenie oraz Opowieści z Narnii znam na pamięć.

Materiał, z którego uszyłam jej ten kostium, jest naprawdę trudny w obróbce, ale przyszywanie ozdób, takich jak koraliki i kryształki, to dopiero była prawdziwa katorga. Gdyby ktoś inny poprosił mnie o coś takiego, zażądałabym od niego fortuny albo grzecznie odmówiła, ale przecież nie mogłam zostawić siostry na lodzie. Nie mogłam pozwolić, żeby jeździła przed setkami ludzi w jakimś postrzępionym łachu.

Mój brat podmienił kiedyś sól z cukrem dzień przed Świętem Dziękczynienia. Wszystkie desery poszły na marne i nadawały się tylko do wyrzucenia, a indyk… nie. Zasłużył sobie na to. Skończyło się na tym, że musieliśmy pójść do KFC, żeby coś zjeść. Mam w telefonie filmik z nim i poduszką powietrzną w roli głównej, jeśli chciałbyś go zobaczyć. To jedna z moich ulubionych rzeczy na świecie.

Podsyłam Ci moją najgłupszą przygodę tygodnia. Wpadłam wczoraj na szklane drzwi tarasowe. Wciąż mam czerwony ślad na czole. Udanej zabawy.

Trzymaj się

Ruby

***

Od: [email protected]

Data: 26 października 2008, 13:41

Do: [email protected]

Temat: RE: Klub miłośników kupy

Ruby,

czy przypadkiem nie sikałaś też w jakimś ciemnym zaułku podczas Mardi Gras? Wdepnąłem kiedyś w kupę na festiwalu muzycznym. Przez kilka dni chodziłem wkurzony i musiałem wyrzucić buty.

Trudno jest utrzymać odpowiedni poziom nawodnienia na pustyni. Wypijam wiele litrów dziennie i cały czas sikam. Człowiek poci się bez przerwy przez długie godziny, ale zdarzają się również takie dni, że nawet jeśli wydaje Ci się, że pijesz wystarczająco, sikasz jedynie dwa razy na dobę. Właśnie wtedy należy zacząć się martwić.

Nie pamiętam już tytułów przeczytanych książek. Serio. Aczkolwiek są one dość znane. Na pewno można je bez problemu znaleźć w sklepie spożywczym.

Z książek, które wymieniłaś, czytałem tylko Opowieści z Narnii, ale reszty już nie. Mieniące się wampiry to nie moja bajka :) Grę Endera jako jedyną przeczytałem więcej niż raz. Znasz ją?

Rozbawiło mnie, że Twoja mama myślała, że zostaniesz porwana. Ale wiesz, gdyby Cię nie kochała, toby się tym w ogóle nie przejmowała. Czy za pieniądze ze sprzedaży lemoniady kupiłaś sobie maszynę do szycia? Moja siostra miała kiedyś takie urządzenie do nabijania koralików na ubrania. Właśnie zdałem sobie sprawę, że wspominałaś, że pozostajesz w bliskich relacjach ze swoim rodzeństwem, ale nie pisałaś nic o rodzicach. Mieszkają gdzieś w pobliżu? Wzięli ponownie ślub?

Każdy z koralików na stroju siostry przyszywałaś sama? Na zdjęciu wygląda to tak, jakby znajdowało się tam przynajmniej z tysiąc tych świecidełek.

Okej, teraz sytuacja z Twoim bratem ma sens. Nie psuje się obiadu na Święto Dziękczynienia. Wyciągnął z tego wnioski? W mojej rodzinie nigdy nie robiliśmy sobie takich żartów. Gdybym coś takiego odwalił, wszyscy by się na mnie wściekli i to każdy na swój sposób.

Wyślij mi zdjęcie tego śladu na czole.

A

***

Od: [email protected]

Data: 30 października 2008, 12:17

Do: [email protected]

Temat: Dziękuję

Ruby,

dostałem dziś Twoją paczkę. Dziękuję za zestaw do pizzy. Liofilizowany ser? Przeczytałem Twoją instrukcję krok po kroku dwa razy. Skąd wiedziałaś, że się nie roztopi? Już znaleźli się chętni i chcą go ode mnie odkupić… wraz z filmami, zdjęciami i licznymi przekąskami. Chipsy o smaku soli i octu znikną najpóźniej za dwa dni. Bardzo Ci dziękuję.

Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku.

Aaron