Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Bajki, które uczą, jak dbać o siebie i swoje zdrowie!
„Dobre bajki o tym, jak dbać o zdrowie” to zbiór fantastycznych opowieści, stworzony z myślą o najmłodszych dzieciach i ich codziennych nawykach, które wpływają na zdrowie. Każda opowieść łączy zabawną historię z mądrym przesłaniem.
Głównymi bohaterami opowiadań są przedszkolaki, które odkrywają, jak ważne są: mycie rąk, częste picie wody, zdrowe jedzenie, odpowiednia ilość ruchu oraz snu, a także odpoczynek od elektroniki!
Dzięki tej książce dziecko dowie się:
Opowiadania zawarte w „Dobrych bajkach” są krótkie (idealne dla młodszych dzieci) i pełne ciekawych bohaterów. To także opisy życiowych sytuacji, w których przedszkolaki mogą rozpoznać siebie. To bajki, które w przyjazny sposób pomagają wprowadzić zasady zdrowego stylu życia.
„Dobre bajki” autorstwa Małgorzaty Korbiel to seria książek, która w przystępny i zabawny sposób przekazuje najmłodszym wartościowe lekcje życiowe. Każda książka z tej serii porusza ważne tematy, takie jak: miłość do najbliższych, dbanie o przyjaźnie, szacunek dla przyrody, wiara w siebie, troska o zdrowie czy otwarte mówienie o swoich uczuciach i emocjach. Bajki są pełne ciepła, humoru i prostych morałów oraz uczą, jak dbać o siebie i innych.
Młodzi czytelnicy znajdą w środku kolorowe ilustracje autorstwa Natalii Berlik.
Książka jest przeznaczona dla dzieci w wieku od 3 do 5 lat.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 37
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Redaktorka inicjująco-prowadząca: Urszula Pitura
Korekta: Dorota Jabłońska
Liternictwo: Agata Łuksza
Projekt okładki: Wojciech Bryda
Copyright © 2025 for the Polish edition by Świetlik, an imprint of Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp.k.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.
Wydanie I
Białystok 2025
ISBN 978-83-8371-996-2
Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotował Jan Żaborowski
Zosia i Antek byli najlepszymi przyjaciółmi. Każdego dnia wymyślali nowe zabawy w przedszkolu i nigdy się nie nudzili. Uwielbiali budować wieże z klocków, rysować magiczne krainy i bawić się w ogrodzie, gdzie przeżywali mnóstwo przygód.
Pewnego ranka pani Marta, wychowawczyni grupy, zebrała swoich podopiecznych na dywanie.
– Mam dla was zagadkę! – powiedziała i uniosła palec do góry, żeby przyciągnąć uwagę dzieci. – Co to jest: są wokół nas, ale ich nie widać. Mogą ukrywać się na placu zabaw, na naszych rękach, a nawet w naszych buziach! Co to?
Dzieci spojrzały po sobie, a potem zaczęły zgadywać.
– Wiatr? – zapytała Hania.
– Duchy! – zawołał Antek, po czym podniósł ręce i rozbawiony zaczął straszyć koleżanki.
Te zachichotały.
– Nie duchy i nie wiatr. – Pani Marta pokręciła głową. – Chodzi o zarazki. To coś bardzo malutkiego, co może płatać nam niezbyt miłe figle.
– Ojej! A jakie figle? – spytała zaciekawiona Zosia.
– Zarazki mogą sprawić, że zacznie nas boleć brzuch albo nasze zęby się popsują – wyjaśniła pani Marta.
Antek popatrzył na swoje dłonie i szybko wytarł je o spodnie.
– Ale więcej o nich opowiem wam po zabawie w ogrodzie. Teraz idźcie się przebrać.
Zosia i Antek spojrzeli na siebie i niemal jednocześnie zawołali:
– Musimy wytropić tych figlarzy!
Dzieci wybiegły na plac zabaw. Powietrze pachniało świeżo, wiosennie, a słońce ogrzewało im buzie. Antek od razu ruszył pod drzewa i zaczął grzebać patykiem w ziemi.
– Może tam są ukryte zarazki i dlatego ich nie widzimy? – zastanawiał się na głos.
Zosia zaczęła budować zamek w piaskownicy. Jej palce zanurzały się w wilgotnym piasku, formowały wieże i mury oraz wykopywały głęboką fosę.
– To będzie zamek dla rycerzy, którzy obronią nas przed zarazkami – wyjaśniła koleżance, która przyglądała się jej wysiłkom. Po chwili spojrzała na swoje dłonie i paznokcie. Skrzywiła się. – Fuj! Ale są brudne!
Antek także spojrzał na swoje palce – były pokryte kawałkami suchych listków i grudkami ziemi.
– Moje też! Ale to nic, przetrę je chusteczką i będą czyste – powiedział beztrosko.
Zosia i Antek wyjęli chusteczki i starannie wytarli dłonie.
Pani Marta podeszła do nich zaciekawiona.
– Spójrzcie na chusteczki, są teraz bardzo brudne. Myślicie, że zarazki zniknęły już z waszych rąk?
– Tak! – odparły dzieci.
Pani nie była jednak tego taka pewna. Poprosiła, aby dzieci przyjrzały się uważniej swoim dłoniom. Kiedy Zosia i Antek spojrzeli na ręce, bardzo się zdziwili – może i nie było już na nich ziemi czy piasku, ale pozostały brudne, na skórze mieli brązowe plamy i czarne smugi pod paznokciami.
– Ojej! – wykrzyknęła Zosia. – To znaczy, że ciągle mamy zarazki na rękach!
– Chodźcie, spróbujemy inaczej wyczyścić ręce. I tak już koniec zabawy w ogrodzie – zaproponowała wychowawczyni i zaprowadziła całą grupę do łazienki.
Tam dzieci odkręciły krany i zanurzyły dłonie pod strumieniem wody. Pani Marta podała im mydło w płynie, które pachniało truskawkami.
– Pocierajcie ręce dokładnie! Między paluszkami, na grzbiecie dłoni i pod paznokciami – instruowała.
Dzieci pocierały mokre dłonie mydłem, dzięki czemu wytworzyła się pachnąca piana.
Gdy przedszkolaki wytarły ręce w papierowe ręczniki, zauważyły, że ich dłonie są czyste.
– To był zaczarowany eliksir przeciwko zarazkom! – zażartował Antek.
– Hura! Pokonaliśmy zarazki na rękach! – krzyknęła Zosia, a reszta kolegów i koleżanek zaczęła skakać ze szczęścia.
– Właśnie dlatego zawsze myjemy ręce przed jedzeniem, po wizycie w toalecie czy po zabawie na dworze. – Wychowawczyni wyjaśniła obowiązujące w przedszkolu zasady. – Nie tylko po to, żeby były pachnące i czyste, ale też po to, żeby pozbyć się zarazków, które uwielbiają brud!
– Mówiła pani, że na zębach też są zarazki – powiedział Wojtek. – Czy to znaczy, że zęby też musimy myć mydłem?
Dzieci się zaśmiały, ale też z ciekawością nadstawiły uszu.
– Nie, Wojtusiu, do zębów używamy pasty do zębów i szczoteczki. Po każdym posiłku. – Wychowawczyni wskazała kubeczki z pastami i szczoteczkami stojące w rzędzie na półce niedaleko umywalek.
– A, no tak, zapomniałem! – skomentował Wojtek.
Po obiedzie, gdy wszyscy umyli już zęby, a potem odpoczywali na dywanie, Antek nagle skrzywił się i złapał za brzuch.
– Aj, aj, boli… – jęknął.
Zosia spojrzała na niego zaniepokojona.
– Może zaatakowały cię zarazki? Ale jak się dostały do twojego brzucha?
Antek zawahał się, a potem przyznał cicho:
– Może dlatego, że ostatnio nie chce mi się myć zębów… Czasem tylko udaję, że je myję, a pastę zjadam, bo jest smaczna.
Zosia zrobiła wielkie oczy i przywołała panią Martę, która ukucnęła przy chłopcu.
– Antku, pasta do zębów nie jest do jedzenia – wyjaśniła. – Jeśli ją połykasz, może rozboleć cię brzuszek. Pastą czyścimy zęby, a nie wnętrze brzucha. Twoje ząbki muszą być naprawdę sumiennie szorowane, inaczej zarazki namnażają się na nich i mogą je uszkodzić.
Antek spojrzał z przejęciem na nauczycielkę.
– To co mam robić?
– Musisz myć zęby codziennie rano i wieczorem, a najlepiej po każdym posiłku. Dokładnie je szczotkuj i nie połykaj pasty. Wtedy zarazki nie będą miały żadnych szans!
Zosia klasnęła w dłonie.
– Czyli udało nam się znaleźć sposób, żeby pokonać zarazki także na zębach!
Dalsza część w wersji pełnej
Okładka
Karta tytułowa
Karta redakcyjna
Spis treści
Obrońcy Czystości
Cover
Spis treści