Dobranoc, Albercie AlbertsonieTytuł oryginału: God natt, Alfons ÅbergText & illustrations: Gunilla Bergström© Bok-Makaren ABTranslation: Katarzyna SkalskaStrona internetowa: www.alfieatkins.comfacebook.com/alfons.officiellinstagram.com/alfieatkinsofficial
Dobranoc,Albercie Albertsonie
Gunilla Bergström
text & illustrations
To jest Albert Albertson, lat cztery.Albert czasem trochę rozrabia,a czasem jest grzeczny.Dziś rozrabia, bo jest bardzoniezadowolony, że musi iść spać.Na ulicy zapaliły się już latarnie,a zegar w kuchni niedługopokaże dziewiątą.Mimo to Albert nie chce spać.– Tato, poczytaj mi książkę!– prosi.
To jest tata.Tata nigdy nie rozrabiai zawsze jest miły.Czasem aż za miły.Tak jak teraz:choć jest już późno, czyta Albertowipiękną długą bajkę o koniu.Potem go przytula, gasi światłoi wychodzi.W drzwiach mówi:– Dobranoc, śpij dobrze.Ale Albert nie chce dobrze spać.On w ogóle nie chce spać!
Właśnie sobie przypomniał, że nie umył zębów.– Tato!– woła Albert.– Zapomnieliśmy umyć zęby!Tata przychodzi ze szczoteczką i wodą w szklance.Albert myje zęby.Dziś wieczorem szczotkuje jebardzo, bardzo dokładnie.Każdziuteńki ząbek robi się czysty.
– A teraz dobranoc, śpij dobrze – mówi tata i wychodzi.Ale Albert nie zasypia.
Chce mu się pić.Tak, teraz wyraźnie to czuje!Ooo, jak strasznie chce mu się pić…– Tato!– woła.– Chce mi się pić!Po chwili przychodzi tata.Niesie tacę z dużą szklanką.Albert pije.– A teraz dobranoc, śpij dobrze – mówi tata i wychodzi.Ale Albert nie zasypia.
Ojej!Resztka picia wylałamu się przypadkiem do łóżka.A może nie przypadkiem?– Tato!– woła Albert.– Wylało mi się!Mam mokro w łóżku!Przychodzi tata.– Ojojoj – mówi tata na widok plam.Wyciera ścierkami podłogęi zmienia pościel.
– Teraz śpij – mówi tata i wychodzi.
Ale Albert nie zasypia.
Zachciało mu się siusiu.– Tato!– woła Albert.– Chce mi się siusiu!Tata przynosi z łazienki nocnik.Trochę trwa, zanim Albertowi udaje się wydusić małą,malutką kropelkę.– Śpij teraz, Albercie – prosi tata i wychodzi.Ale Albert mimo to nie zasypia.
Leży i myśli o szafie.A jeśli w środku kryje się wielki dziki lew?– Tato!Chodź sprawdzić!– woła Albert.–W szafie jest wielki lew!Tata przychodzi i zagląda do szafy.Patrzy i szuka, ale nie znajduje żadnego lwa.
W końcu tata mówi:– Lwy raczej nie chowają się po szafach.Dobranoc, śpij dobrze i więcej mnie nie wołaj,bo jestem już naprawdę zmęczony.Ale Albert i tak nie zasypia.
Przecież nie zaśnie bez misia.– Tato, miś!– woła.Więc tata szuka misia.Szuka w kuchni i w przedpokoju.Wreszcie znajduje go pod kanapą w salonie.Ale tata nie przynosi Albertowi misia.Dziwne!Czemu go tak długo nie ma?Dlaczego nie przychodzi?
Patrzcie!Tata:przeczytał książkę,przyniósł szczoteczkę do zębów,przyszedł z piciem,zmienił pościel i wytarł podłogę,przyniósł nocnik,tropił lwa,znalazł misia…
…i tak się zmęczył, że kiedywyciągnął misia spod kanapy,zasnął na podłodze.Leży tu teraz jak długii głośno chrapie.
Albert wybucha śmiechem.Tata tak zabawnie wygląda,kiedy leży na podłodze i śpi.Albert przykrywa tatę kocem.
– Dobranoc, śpij dobrze – mówi Alberti wraca do swojego pokoju.Postanawia, że nie będzie już więcej wołać.Tata, który śpi, i tak nie przyjdzie.A jeśli wiadomo, że nikt nie przyjdzie, to po co wołać?
I wreszcie Albert chyba pójdzie spać, nawet on.Ćśśś!Mówcie szeptem!Wygląda, jakby zasypiał.O tak, patrzcie, już śpi…
Dobranoc, Albercie Albertsonie!
Photo: Jörn H Moen
Gunilla Bergström (1942-2021) napisała i zilustrowała ponadczterdzieści książek, z których większość opowiada o kilkuletnimAlbercie i jego tacie. Za swoją twórczość otrzymała wiele nagród iwyróżnień, włącznie z wyborem jej książki na książkęroku 1997 przez szwedzkie Jury Dziecięce.
Książki o Albercie, tłumaczone na czterdzieści języków, rozeszły siędotąd w dziesięciomilionowym nakładzie w Szwecji i poza jej granicami,a na ich kanwie powstały liczne spektakle teatralne i filmy animowane.Albert Albertson, który w Szwecji nazywa się Alfons Åberg, w Niemczech– Willi Wiberg, a w Finlandii – Mikko Mallikas, to zwyczajny chłopiec,w którym dzieci rozpoznają swoje zachowania i emocje – radość zabawy,ciekawość świata, nieograniczoną fantazję, ale też złość, zazdrość czy strach.