Chcę Cię naprawić - Joanna Postój Agnieszka Olszak - ebook

Chcę Cię naprawić ebook

Joanna Postój, Agnieszka Olszak

4,5

Opis

Opowiadanie

Albert nie potrafi zrozumieć tego, dlaczego nagle wszyscy wokół chcą go ratować. Mężczyzna przepełniony różnymi emocjami oddala się od bliskich osób, przez co przekracza granice moralności.
Anita, próbując załagodzić sytuację, a jednocześnie pomóc swojemu ukochanemu, stoi pomiędzy młotem a kowadłem. Chłopak nie słuchając nikogo, również nie ułatwia jej sprawy.
Czy szantaż, który pojawi się w jego życiu, zmusi go do podjęcia bardzo ważnej życiowej decyzji? Czy mężczyzna odnajdzie odkupienie za swoje czyny i uda mu się wrócić na właściwą ścieżkę swojego życia?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 65

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (8 ocen)
6
1
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
EwelinaSiwy

Nie oderwiesz się od lektury

pouczającą,przykład że jak się chce można dużo osiągnąć
00
rendzia

Nie oderwiesz się od lektury

Podobało mi się, lekka i przyjemna historia - polecam 🥰
00

Popularność




— To ty mnie znalazłaś? Dlaczego? — pyta w końcu. 

— Zadzwoniła do mnie twoja mama, ponieważ nie odbierałeś telefonu. Martwiła się, więc poprosiła mnie, abym do ciebie zajrzała — odpowiadam mu, ukrywając, że ja również się martwiłam. 

— Mogłaś mnie wcale nie ratować — mówi wprost, nie kryjąc swojego pogardliwego tonu. 

— Co? — pytam oszołomiona jego słowami. 

Dlaczego nie chciał, bym go uratowała? Przecież gdybym mu nie udzieliła tej pomocy, to by go z nami już nie było. Mimo chęci to nie mogę zrozumieć tego, dlaczego nie chciał żyć. Jak myślę o tym, to aż ciarki mnie przechodzą. 

— Nie rozumiem. — Patrzę w niego z zaskoczeniem. 

— Nie połknąłem tych tabletek przez przypadek — mówi jakby nigdy nic. 

— Słucham? — Oburzona podnoszę delikatnie głos. — Czy ty siebie słyszysz? Pomyślałeś, jakby twoi rodzice się czuli, gdyby dowiedzieli się, że ich syn nie żyje? Co ja bym czuła? — pytam ze łzami w oczach. 

Jak może być taki samolubny, robiąc takie głupoty? Czy naprawdę nie pomyślał o tym, jak jego bliscy by się czuli? Nie widzi tego, że się o niego martwią? 

— Co ty czujesz… — zaśmiał się. — Przecież już wybrałaś sobie życiowego partnera. 

Nie wierzę. Moje serce ponownie się rozrywa, gdy on w taki sposób mówi. Dlaczego tak mu ciężko pojąć, że nie zerwałam z nim, dlatego iż kogoś mam? Przykro patrzy się na człowieka, który sobie coś wmówił i tylko on w to wierzy. 

— Przestań — syczę, marszcząc brwi. Nie podoba mi się, do czego zmierza ta rozmowa. 

— Mam przestać mówić prawdę? Dobrze. — Uderza otwartą dłonią o łóżko. — Myślę, że twój czas już minął, możesz wyjść? 

— Możemy porozmawiać jak dorośli ludzie? Czemu usilnie próbujesz sobie wmówić coś, czego nie ma? 

Nie może mnie tak po prostu wyprosić. Skoro czuje się dobrze, to należą mi się jakieś wyjaśnienia. 

— Powiedziałem, wyjdź! — wypowiada wściekle. — Jeśli za chwilę nie opuścisz tej sali, to zawołam pielęgniarkę. — Pokazuje malutki pilocik, na którym są guziczki. 

— Tak stawiasz sprawę? — pytam, wstając z krzesła. — Dobrze, wyjdę, skoro tego chcesz, ale wiedz, że do tej rozmowy jeszcze wrócimy. 

Stawiam sprawę jasno. Musimy o tym wszystkim porozmawiać, ponieważ muszę wyrzucić z siebie wszystko to, co myślę. Z szacunku do jego aktualnego stanu postanawiam nie robić sceny w szpitalu. Wystarczy mi emocji na najbliższy czas. 

Prycham, gdy nic więcej się nie wypowiada. Obdarzam go gardzącym spojrzeniem i lekko trzaskam drzwiami, pokazując mu swoje oburzenie. Co prawda nie liczę, że zrobi to na nim wrażenie, ale dzięki temu ja odczuwam ulgę.