Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Biedny kraj, biedny naród
Co urodził niegodziwców
Ciągłe kłótnie, sprzeczki, zatargi
Wojny o pędź ziemi.
Brat brata, żona swego męża
Ojciec dzieci, córka rodzinę
Gotowi są zabić by zagrabić...
Zbigniew Bieńkowski
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 102
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
© Zbigniew Wojciech Bieńkowski, 2017
Biedny kraj, biedny naród
Co urodził niegodziwców
Ciągłe kłótnie, sprzeczki, zatargi
Wojny o pędź ziemi.
Brat brata, żona swego męża
Ojciec dzieci, córka rodzinę
Gotowi są zabić …
Zbigniew Bieńkowski
ISBN 978-83-8104-489-9
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Książka ta jest strzeżona prawami autorskimi. Żadna jej część nie może być w całości ani we fragmentach powielana i rozpowszechniana bez pisemnej zgody wydawcy. Zakaz ten dotyczy również tłumaczenia na inne języki, jak również rozpowszechniania za pomocą urządzeń elektronicznych. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Zbigniew Bieńkowski
Reprodukcje :Zbigniew Bieńkowski
Karczma przy drodze gwar, za oknem późna jesień, plucha, do karczmy wchodzi podróżny
PODRÓŻNY
Witaj karczmarzu!
W tą jesienną pluchę
Za oknem deszcz, śnieg i wichura
Ciepło tu u was to i ogrzać się trzeba
Stawiaj że na stół jadło, dzban wina
Żołądek połaskotać, choć chwilę mi trzeba
KARCZMARZ
Witam wasz mości w mych progach!
Coś i tam w spiżarni się znajdzie
Ciepła strawa na słotę jesienną
To jak niewiasta pod pierzyną!
PODRÓŻNY
Wina daj kubek grzanego
Zanim jadło rozgrzejesz
Karczmarz podaje na stół dzban i kubek wina podróżny nalewa do kubka wino i pije, rozglądając się wokół, karczmarz po chwili przynosi ciepły posiłek, podróżny zaczyna jeść
PODRÓŻNY
Cóż to słychać u ciebie karczmarzu
Jak widać popyt na jadło i nocleg to masz?
Czy pokój się znajdzie jakiś i dla mnie?
Zapłacę trzosem dukatów
KARCZMARZ
Coś i pewnie się znajdzie
Na ile nocy się pragniesz zatrzymać?
PODRÓŻNY
Na jedną noc, trzeba mi dalej
Służba nie drużba jej królewskiej Mości
Listy wiozę królewskie.
KARCZMARZ
Na jedną noc miejsce na piętrze
Się znajdzie z oknem na drogę
Idę napalić by rozgrzać że pokój
Karczmarz poszedł na piętro, przygotować pokój, podróżny je podane potrawy Po dłuższej chwili karczmarz wraca
PODRÓŻNY
Smutno tu jakoś, kapeli nie masz?
KARCZMARZ
Nie mam, teatru nie prowadzę
PODRÓŻNY
A cóż to za człek
Co skulony siedzi tam przy kominku?
Obdarty jakiś, włóczęga nocy
Czy dnia głosiciel pięknego?
KARCZMARZ
Bard, jakich wielu, zimno za oknem
To i przyszedł przeczekać zawieruchę
PODRÓŻNY
Bard powiadasz?
Zwraca się do barda
Hej!
Człowieku, co przy kominku siedzisz
Bardem jesteś ponoć
Bard spojrzał się z niechęcią na podróżnego
PODRÓŻNY
A na czym to gracie?
BARD
Na cytrze, Panie
PODRÓŻNY
Zagraj coś bardzie,
Smutek w sercu
Coś, co odwróci uwagę od złego
Co za drzwiami hula?
Do podróżnego dołączają inni z karczmy
GŁOSY Z KARCZMY
Zagraj nam bardzie!
PODRÓŻNY
Zagraj bardzie jakąś balladę
Nie daj się prosić
Bard rozejrzał się po karczmie, uśmiechnął się pod nosem
PODRÓŻNY
Zagraj, dostaniesz trzos dukatów
To, co lubisz najbardziej
Bard wziął cytrę do ręki, przeciągnął po strunach
BARD
Zagram i zaśpiewam wam pieśń
Pieśń o miłości, nienawiści, zdradzie i tajnych układach
O pięknie, co serce moje otacza
Balladę o królu, o królu Arturze
Co walecznością i z sercem w Brytanii rządził przed laty
Bard zaczyna grać i śpiewać
Udział biorą:
Król Artur
Rycerze i Damy dworu,
Dzieci — Czika i Mimi
Don i Anna
oraz Gardenia i Jasica
Maddox i Milford
Odżwierny
Kapela średniowieczna grająca muzykę itp.
Sala zamkowa, biesiada
Odżwierny
Stukając halabardą o podłogę mówi
Panowie, miłościwe Niewiasty!
Jego wysokość.
Najzacniejszy z zacnych
Najdzielniejszy z dzielnych
Król Artur przemawia!
KRÓLARTUR
Wznoszę toast szlachetni Panowie
Za niewiastę, za jej mądrość i piękne oblicze
Za radość, którą okazuje poddanym
Za jej miłość i cnotę, za wierność szacunek …
I wam należny jest i toast!
Tej bitwy bez was nikt by nie wygrał
Wasze męstwo rozsławi Albion po wsze czasy!
Wiwat królowa!
Wiwat Anglia!
CHÓRRYCERSTWAINIEWIAST
Wiwat król Artur!
Wiwat królowa!
Wiwat Anglia!
Anglia niezwyciężona!
KRÓL ARTUR
Dziś dzień zwycięstwa nad wrogiem odwiecznym
Dzień, który hańbą okryje ich sztandary
Dzień, który w pamięci wyryje im rany
Najkrwawsze z wszystkich ran zadanych
Nasze rycerstwo dzielnością powaliły
Niezliczone szeregi najpodlejszych z wrogów
Lecz i o poległych trzeba pamiętać
Co pod królewskim sztandarem walcząc
Swą odwagą bezlitośnie kąsali
Pomiot z czarciego gniazda
Niech Bóg ich przyjmie do swego grona
W jednym szeregu niech staną czcigodnie
Niech swą odwagą, ramieniem zbrojnym
Wspomogą i Boga w jego wojnie!
Chwała poległym za dobrą sprawę
Chwała niebiosom, co nam sprzyjały.
Chwała Anglii i jej sprzymierzeńców
Chwała zwycięzcom! Hańba wrogom!
Chwała ojcom i dzielnym matkom
Co synów niezrównanych w walce urodziły?
Chwała wam wszystkim, co ramię w ramię walczyli
Chwała sztandarom niezwyciężonego Albionu!
Lecz to nie jest zwycięska wojna
To tylko bitwa, jakich wiele
Pamiętajmy, że wróg się wciąż odradza
I kąsać granice nam będzie
Bądźmy czujni dniem i nocą
Oczy szeroko miejcie otwarte
Gdyż gniazdo żmij, czarciego bękarta
Odbudują szeregi niezliczonym robactwem
Lecz dziś się cieszmy tym, co mamy
Zwycięstwem i spokojem naszych granic
Wiwat Anglia! Na wieczną chwałę
Wiwat sztandarom niezwyciężonym
Wiwat!
Wiwat!
I jeszcze raz wiwat Panowie!
Uczta rozpoczęta, w trakcie pierwszych posiłków
KRÓL ARTUR
Biorąc udo jelenia do ręki i oddzielając kawałek mięsa
Skosztuj, że Pani tego mięsiwa
Prosto z królewskich lasów
Byk to wielki i nic dziwnego
Że łanie przy nim chadzały.
DON
Ach dzięki za propozycję,
Smakowity kąsek …
KRÓL ARTUR
Sam żem go upolowałem …
DON
Pięknie wygląda,
Dobrze przypieczony
Przyprawy …
Znakomicie oprawiony …
KRÓL ARTUR
Kuchnia to dba o wystrój i smak
A i kucharki najlepsze w Anglii …
DON
Nie przeczę …
A i kunszt potraw podziwiam
Nie każdy potrafi tak przygotować …
KRÓL ARTUR
Biorąc dzban wina do ręki mówi do sąsiada
Zasmakuj, że tego wina Panie
Z winnicy południowej sprowadzony
Z wyprawy do kraju dzikiego z najdzikszych
Jakich nie znał Twój pra jaszczur
MADDOX
Smakowicie wygląda,
Kolor czerwieńszy od krwi barbarzyńców
Delikatny, podniebienie łaskocze
Lepiej niż kobieta w łożu …
KRÓL ARTUR
Urokliwa pannica z licem rumianym
Piękniejszy smak może przynieść …
MADDOX
Smak Niewiasty uroczej jest nieporównywalny …
DON
O czy mówicie miłościwi Panowie?
Potrawach i winie czy o kobietach?
KRÓL ARTUR
I o jednym i drugim Pani
Dobrą potrawę można porównać
Z kobietą, co wzniosłość przyniesie …
DON
Kobieta jest nektarem Bogów
Im młodsza i z piękniejszym licem
Tym bardziej pożądana …
KRÓL ARTUR
No cóż Bogowie nie darmo stworzyli
Piękne dziewice i ich słodkości
By raju na ziemi skosztować …
MADDOX
Raj rajowi nie jest równy
Bo i czarci pomiot urokliwy …
ANNA
Czyżbyś miał panie
Tak dobre doświadczenie?
Twoja żona z piekieł pochodzi?
MADDOX
Z piekieł czy nie, urokiem nie grzeszy
A w łożu się sprawia całkiem niegrzecznie …
Biorąc puchar wina do ręki
Piję za zdrowie mej niewiasty
By żyła jak najdłużej!
KRÓL ARTUR
Jej zdrowie i wszystkich niewiast
Co swe wdzięki okazują w łożu!
DON
Nie tylko Panowie!
Na balu., ucztach i w domu!
MADDOX
Za zdrowie kobiet i ich miłosne podniety!
KRÓL ARTUR I ANNA
Za ich zdrowie i za zdrowie mężów!
W tym czasie rycerze śpiewają pieśń wznosząc puchar z winem :
Brońcie się bracia przed obcą nagonką
Brońcie się przed inwazją złudności!
Przed chciwością, fałszem i mrzonką
Brońcie się by nie zginąć w ciemności!
Walczcie bracia o królewską rodzinę
Walczcie by świt uroczy nie zasnął!
O piękno, radość i Angielską równinę
Walczcie by splendor nie zasnął!
Nie dajcie się bracia wilczym watahom
Nie dajcie się rozszarpać ich kłom!
Zadajcie śmiertelne rany katom
Nie dajcie rozsadzić swój Dom!
KRÓL ARTUR
Jedną pieśń śpiewany, te same słowa
Są warte największych klejnotów
Rzadko się zdarza by tak śpiewać
Jednocząc myśli i czyny …
ANNA
Rozum wskazał, jaką to drogą
Podążać za swym Panem i władcą …
MILFORD
Jak już mówimy tu o potrawach?
To niech, że spróbuje i tą …
KRÓL ARTUR
Soczysta zda się wygląda …
MILFORD
Gwarantuję! Wyśmienita,
ma smak słodkawy niczym miód pszczeli
zebrany z porannej rosy
A słodkości ostatnio nam było brak …
KRÓL ARTUR
Wojna nie sprzyja by słodkość zażywać
Słodszy jest miecz, co masz w rękach
I tym mieczem słodycz częstujesz
Wroga i jego niewiasty …
MILFORD
Niewiasty wroga słodkością nie częstują
Raczej jad żmii z nich wypływa
By wspomóc swych mężów w zwycięstwie.
KRÓL ARTUR
To i zwyciężaj z ustami niewiasty
Kochającej i urokliwej
Co wiernie czeka na męża
By swą słodyczą i ją częstować.
DON
Usta i zmysły pragną wtedy więcej
Słodkość zasypia gdy męża nie ma
A budzi …
MADDOX
Słodkość się budzi, gdy świt już wschodzi
O zmierzchu się kładzie lękliwie …
ANNA
Lęka się ten, co bezprawie czyni
Więc czyń i ty piękno o zmierzchu
A Dama Twego serca — słodkością Cię poczęstuje …
MILFORD
Słodkość słodkością, lecz i są jarzyny
Dodatek do mięsa — nic wspanialszego
Okiełza podniebienie każdego …
KRÓL ARTUR
By wszystkie potrawy tak smakować
To i czasu nam zabraknie …
DON
Czas nie ucieknie jest go zbyt wiele
Można by tak smakować do rana
Z dodatkami i bez, jak kto woli …
ANNA
Do tego miód i przednie wino
Piwnice są pełne …
A bez wina nic się nie obejdzie.
MADDOX
Pić wino polecam z pucharu o Pani
Raz z większego — raz z mniejszego
To i słodkość rozpoznasz po smaku …
ANNA
Dziękuję za radę — wino to tylko dodatek
DON
Dodatek na przemian z potrawą …
KRÓL ARTUR
Im słodsza potrawa tym słodsze i wino
Nic piękniejszego nie znajdziesz …
Podniebienie obudzone to i potraw trzeba
Delikatność języka pragnie …
MADDOX
Ach język to już jest inna sprawa …
MILFORD
Język łagodny — okiełza każdego
A szorstki — pożar wznieci.
ANNA
Językiem spróbować można wszystkiego
Jedno i drugie smakuje
Lecz proponuję byście i tego spróbowali
Co na talerzu leży, przed potrawą?
I talerz swym języczkiem delikatnie
Przeciągnęli po obrzeżach
Gwarantuję emocje
Jakich to ciało i zmysły nie zaznały?
A potrawa, co na talerzu sobie leży
Smakowitsza o niebo będzie …
Rycerstwo znów śpiew zaczyna
Renegaci! Oto przybyły oddziały
Wyśmienity rozmach rychtuje wam zgon
Wykorzenione zostaną komunały
I piękno okazałe powróci na tron
Wnet chwasty podłości znikną bezpowrotnie
Pod słuszną wzgardą wojowników artyzmu
A kult ciemności pozostanie samotnie
W oparach przeszłości czarciego cynizmu
Wasza rezolutność w szerzeniu potwarzy
Zniknie za horyzontem wiecznego bagna
A jawna pycha w kreśleniu komeraży
Nie znajdzie posłuchu u młodego ziarna
Krzewicie przygnębienie siostrę pomroku
Co niszczy szlachetność umysłu i serca
Płynącego z niezrównanego obłoku
Z czarownego i kwiecistego kobierca
Już na was czekają rydwany wojenne
To objaw dogmatu realnych wartości
I pogrom nagły i twarze bezimienne
Herosów przymierza — faktycznej wolności!
KRÓL ARTUR DO GARDENII
Spójrz o pani na te pokraczne postacie
Chciwość w oczach i piana na ustach
Mógłby sztylet w plecy, w ciemnościach włożyć
Dla sławy, dla bogactwa
Dla tych ozdób, co noszą na palcach
I dla tego, co wieszają na szyjach
Niczym powróz, postronek kata
To maski na twarzach nie przyjaciół oblicze.
Zdrada na czole, niewierność w łożach
Byle by zdobyć posadę lub miłość kupić
Gotowi są sprzedać siebie i nałożnicę
Myślą, że słodycz z ust im wypływa
Lecz to syk żmii a żmija zdradliwa
Łaszą się jak kociaki koło nóg
W łaskę się wpraszają
O Panie a ten to to
A tamten to tamto
Lecz sami nie wiedzą
Że każdy na każdego słowo przynosi …
Tak się nawzajem kąsają w zakamarkach komnat
W zaciszu ogrodu, w parku, po korytarzach
Byle by zdobyć upragniony stołek
Byle by rządzić, lecz to dzikie rządzenie
Dla sławy dla niewiasty, dla bogactwa
I Ciebie o Pani okraść z dobra potrafią!
Ten jazgot języka bieg koni zagłusza
Że sam nie wiem czy to zgiełk bitewny
Czy to tylko po bitewna ich modlitwa
Na ruinach i zgliszczach pomiotu czarciego
Wróg ma miecz i wiesz, z kim wojnę toczyć
A tu podstępnie jad żmii ci toczy
Pilnuj, że Pani swej cnoty
Bo i Twoją są gotów nikczemnie sprzedać
Nocą mniej sztylet w ręku ukryty
Bo i nocą zakradną się do Twego łoża
Mogą Cię uznać za faworytkę
I będziesz dla nich niewygodną
Ha! Ha! HA!
Ot i całe prawdziwe, takie właśnie jest ich oblicze!
GARDENIA
O Panie!
Nie masz mniemania zbyt dobrego o nich …
KRÓL ARTUR
Pani …
Gdybyś była, choć nie, co bliżej
To byś lepiej ich poznała!
To nie przyjaciel, lecz wróg numer jeden
To żmije, które tylko potrafią syczeć
Jadem opluwać i kąsać gdzie mogą
Wroga poznasz, a ich nie łatwo jest poznać
Ta podłość nie zazna spokoju
Aż osiągnie to, czego pragną
Nawet Twym kosztem!
Są gorsi od wroga, sam Bóg ich nie rozpozna
Tym jadem kąsają nawet i Boga!
Nasiąknięci od lat zda się wieczności
Tym jadem plują i pluć będą po wsze czasy!
GARDENIA
Panie, dzięki Ci za rady gdyż właśnie
Się czuję przez nich osaczona
Jak zwierzyna, co swobodą po lesie biegała
W ten do tego lasu nikczemnie przybyli
By złowić i mą niewinność
Gwałt czyniąc w ciszy, w myślach moich
Więc szukam schronienia, opieki odpowiedniej
By nie dopuścić do siebie, tej dziczy niewiernej!
Pragnę swobody, męskiej ręki trzeba
Dobrego miecza, co uchroni oblicze …
KRÓL ĄRTUR
Cóż to ja słyszę o Pani?
Na twe życie czy cnotę polują
W tej dziczy?
GARDENIA
Na urodę co widać, natura nie szczędziła
I na cnotę bom cnotliwą jest panną
A zarazem na życie bom zagrożeniem dla jędzy
Przebranej w szlacheckie szaty!
Co łasi się kłamstwem wszem i wobec narodu
Drwiąc z sprawiedliwości i woli niebios!
Kochanków zapraszając na swe komnaty
Twierdzi za Twym pozwoleniem …
A jest ich wielu — nikczemne łotry!
Drwią z Ciebie o Panie, naśmiewają po kątach
Mówiąc żeś jej pierwszy
Co w łożu spoczywasz w spokoju
Po trudach dnia mijającego, po walce z robactwem
A żeś nie pierwszym, lecz jej serca i łona ostatnim!
KRÓL ARTUR
Ciężkie potwarze słyszę …
Niegodne to słowa na niewiastę padają,
Hańbą okrywasz cześć tej Damy
A co do Ciebie, no cóż nie przeczę
Oblicze masz piękne o Pani
Trzeba to przyznać, więc nie dziwne
Że polowanie urządzają sobie
A jeśli chodzi o twoją cnotę
To Bóg niech sam to rozsądzi …
JESSICA Podchodząc
Panie! Prawdę mówi
Zuchwalcy przędą na Ciebie sieć zdrady
I zdradą sądzić pragną …
KRÓL ARTUR
W lochach się znajdzie wraz z nikczemnikami
Ten, który rzuca potwarzą
Na niewinność Damy mego serca
Pomówienia ukarane zostaną
Kat głowy zetnie nim słońce wzejdzie!
Anglia prawością karmiona od wieków
I po wieki potrawę tą jeść będzie
I cóż wy na to moje miłe Panie?
GARDENIA
Prawość i cnota w sercach Anglii mieszka
Więc sprawdź ją o Panie!
Jad nienawiści wnet wypłynie
Prawdę mówię …
JESSICA
Oby tak właśnie się stało!
Już dość trwogi i zakłamania
Rozpusty w progach
Twych komnat, zamku i w narodzie!
GARDENIA
Ojców naszych zastraszają groźbami
Okradając spiżarnie, opróżniając skarbiec
Na próżno protesty — sędziowie im sprzyjają
Gniew ludu wzrasta — bunt się szykuje …
KRÓL ARTUR
Wasze oczy widzą więcej niż moje
Sprawdzę to o Panie
Zdrada będzie przykładnie ukarana
Szafot tym, którzy polują na życie
Okradają naród, buntując naród
Podłość sieją, nienawiścią karmią
Tych wszystkich zajadłych wrogów prawa
Zmiotę z tego świata!
W popiół obrócę domostwa niegodziwców
Zetrę pamięć do ostatniego pokolenia …
Muzykanci zaczynają grać, król Artur głośno :
Panowie i miłe mego serca niewiasty!
Grajkowie przymilają się nam swą muzyką
Niech każdy zaprosi swą Damę do tańca
By zabawą rozweselić wasze miny
A i niewiasty co tak ukradkiem patrzą
Pragną przecie coś więcej …
Cieszmy się dzisiaj
Anglia wroga zwyciężyła, chorągwie zdobyte
Podłość nikczemna liże zadane rany
Lecz wojna jeszcze niezwyciężona
To była bitwa, bitwa, jakich wiele
Czeka nas wszystkich
W życiu i na tamtym świecie!
Więc bawmy się dzisiaj, świąt jest niewiele
A święto to wprawdzie jest wielkie
Muzyka grać!
Tego nam trzeba!!!
O pani — proszę do tańca.
GARDENIA
Nie godzi się Panie
Bym w pierwszym rzędzie
Zamiast królowej z Tobą tańczyła
Zazdrość i obyczaj …
KRÓL ARTUR
Cnota Twa nie pozwala i obyczaj
Lecz sam o to proszę
Zatańcz że mną ten pierwszy taniec
Ocenimy królowej wiarę
A i czy zazdrość w jej sercu mieszka.
Król Artur rozpoczyna taniec z niewiastą Gardenia
KRÓL ARTUR
Dzieci: CZIKA, MIMI
Siostra króla ARTURA — MORGANA LA FAY
MUZYKANCI
Przy stole biesiadnym
KRÓL ARTUR
A cóż to moje małe brzdące
Nie nudzi wam się przy tej dorosłej zabawie
Coś byście chciały pewnie zjeść
Tańcem się zabawić i pośmiać się wypada
Razem z dorosłymi porozmawiać
Pewnie i wy macie coś do powiedzenia
Dorośli rozmawiają to i czemu nie i my?
Król Artur biorąc małe dziecko na kolana mówi
Chcesz ten czy tamten kawałek mięsa
I jak że masz brzdącu na imię?
Jak wołają na Ciebie..
DZIECKO
Mam na imię Czika
a Ten kawałek mięsa jest za duży
I nie zjem tyle choć smakowicie wygląda
O tamten jest mniejszy w sam raz dla mnie
KRÓL ARTUR
Wybrałaś nieźle — dobry to kąsek
Pieczeń z sarniego uda
To i jak ta sarenka będziesz biegała
Po lesie, polanach i bezdrożach
CZIKA
Nie chcę za dużo, bo jestem nie głodna
Tamta Pani już dała …
KRÓL ARTUR
Może jeszcze jarzynki na ząbek
Marchewka witamin dodaje na lica
Będziesz piękniejsza i szybko urośniesz
A i kawalerowie oglądać się będą pytając
Cóż to za Panna tak bieży po zamku
Toż to łania przepiękna z najpiękniejszych lasów
CZIKA
Może i być marchewka
Ale i by się czegoś napiła …
KRÓL ARTUR
Służba!
Przynieście dla tej młodej Pannie
Sok z jabłek lub poziomek zebranych
O świcie, w lesie dla poprawy urody!
I nastrój do tańca będzie odpowiedni.
Kierując słowa do dziecka
Z całą pewnością wypijesz ten sok
Spójrz już się kawalerowie za Tobą oglądają…
CZIKA
Wypiję, wszystko, bo lubię sok z poziomek
I z jagód, z jabłek też są smaczne
Codziennie jem, gdy tylko się obudzę
I po obiedzie a i gdy idę już spać
A kawalerowie niech sobie poczekają
Jeszcze mam na to czas
KRÓL ARTUR
Ha! Same witaminy
I jak ta witaminka jesteś słodka i smakowita
Nic tylko schrupać …
CZIKA
Lubię jeszcze gruszki, z drzew spadają
Z koszykiem rano je zbieram …
O Mimia idzie …
Razem z Mimią chodzimy
Po ogrodzie i po łące w lesie i się bawimy …
KRÓL ARTUR
A w co się bawicie?
CZIKA
W rycerzy i w Damy
Jak dorośniemy to też tańczyć będziemy
Z rycerzami co po walce pragną się zabawić
I bić zuchwalców będziemy, co na gród napadają
I ich zabijać …
KRÓL ARTUR
Zabijać? Ot zuchwałe dzieci
A uczycie się mieczem władać?
MIMIA
Między sobą walczymy — tak na niby
By krzywdę nie robić, bo w jednej drużynie
Ale jak wróg napadnie to walczymy z wrogiem …
I podpalimy jego wozy, niech płoną
Co przewożą broń i żołnierzy
CZIKA
Tak jak ostatnio …
KRÓL ARTUR
Jak ostatnio???
MIMIA
Płonęły, że aż z daleka było widać
Ludzie się zbiegli i się śmiali
KRÓL ARTUR
Ha! Ha! Ha!
Dzielni z was żołnierze — nagrodę wam trzeba
Zwracając się do służby
Służba!
Przynieście miecze ze zbrojowni
Godne tych że dzieci
Pasujemy na rycerzy te śmiałe brzdące
Co odwagą się wykazały nie zważając na nic
Podpaliły wozy nikczemników!
Cóż jeszcze takiego uczynili?
MIMIA
I z łuków strzelali i z procy
Skakali jakby ktoś ich przypalał
I wyzywali …
KRÓL ARTUR
Nie bałyście się?
CZIKA
Nie! Bo my to obrońcy a oni napadli na nas
A wroga bić trzeba przecie
Tak nas ojcowie i matki uczyli..
KRÓL ARTUR