Ballada o królu Arturze w III aktach - Zbigniew Bieńkowski - ebook

Ballada o królu Arturze w III aktach ebook

Zbigniew Bieńkowski

0,0

Opis

Biedny kraj, biedny naród
Co urodził niegodziwców
Ciągłe kłótnie, sprzeczki, zatargi
Wojny o pędź ziemi.
Brat brata, żona swego męża
Ojciec dzieci, córka rodzinę
Gotowi są zabić by zagrabić...

Zbigniew Bieńkowski

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 102

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Zbigniew ‌Wojciech ‌Bieńkowski

Ballada ‌o królu Arturze

w III aktach

© Zbigniew ‌Wojciech Bieńkowski, 2017

Biedny kraj, ‌biedny naród

Co ‌urodził niegodziwców

Ciągłe kłótnie, ‌sprzeczki, zatargi

Wojny o pędź ziemi.

Brat ‌brata, żona swego męża

Ojciec dzieci, ‌córka ‌rodzinę

Gotowi ‌są zabić …

Zbigniew ‌Bieńkowski

ISBN 978-83-8104-489-9

Książka ‌powstała w inteligentnym ‌systemie wydawniczym Ridero

Książka ta jest ‌strzeżona prawami autorskimi. ‌Żadna jej część nie ‌może ‌być w całości ani we ‌fragmentach powielana i rozpowszechniana ‌bez pisemnej ‌zgody wydawcy. Zakaz ‌ten ‌dotyczy ‌również tłumaczenia na inne ‌języki, jak ‌również rozpowszechniania za ‌pomocą urządzeń elektronicznych. Wszelkie ‌prawa zastrzeżone.

Zbigniew Bieńkowski

[email protected]

Reprodukcje :Zbigniew ‌Bieńkowski

Prolog

Karczma przy drodze gwar, ‌za oknem późna ‌jesień, plucha, ‌do karczmy wchodzi ‌podróżny

PODRÓŻNY

Witaj karczmarzu!

W tą jesienną ‌pluchę

Za oknem ‌deszcz, śnieg i wichura

Ciepło ‌tu u was to i ogrzać się ‌trzeba

Stawiaj ‌że na ‌stół jadło, dzban wina

Żołądek połaskotać, ‌choć chwilę ‌mi ‌trzeba

KARCZMARZ

Witam wasz mości w mych ‌progach!

Coś ‌i tam w spiżarni się ‌znajdzie

Ciepła strawa na słotę ‌jesienną

To jak niewiasta pod ‌pierzyną!

PODRÓŻNY

Wina ‌daj kubek ‌grzanego

Zanim jadło rozgrzejesz

Karczmarz ‌podaje ‌na stół ‌dzban i kubek wina podróżny ‌nalewa do kubka ‌wino ‌i pije, ‌rozglądając się ‌wokół, karczmarz ‌po chwili ‌przynosi ciepły ‌posiłek, podróżny zaczyna jeść

PODRÓŻNY

Cóż to słychać ‌u ciebie karczmarzu

Jak widać ‌popyt ‌na jadło i nocleg ‌to masz?

Czy ‌pokój ‌się ‌znajdzie ‌jakiś i dla ‌mnie?

Zapłacę trzosem ‌dukatów

KARCZMARZ

Coś i pewnie ‌się znajdzie

Na ‌ile nocy ‌się pragniesz zatrzymać?

PODRÓŻNY

Na jedną ‌noc, trzeba mi dalej

Służba nie ‌drużba ‌jej królewskiej Mości

Listy wiozę królewskie.

KARCZMARZ

Na jedną noc miejsce na piętrze

Się znajdzie z oknem na drogę

Idę napalić by rozgrzać że pokój

Karczmarz poszedł na piętro, przygotować pokój, podróżny je podane potrawy Po dłuższej chwili karczmarz wraca

PODRÓŻNY

Smutno tu jakoś, kapeli nie masz?

KARCZMARZ

Nie mam, teatru nie prowadzę

PODRÓŻNY

A cóż to za człek

Co skulony siedzi tam przy kominku?

Obdarty jakiś, włóczęga nocy

Czy dnia głosiciel pięknego?

KARCZMARZ

Bard, jakich wielu, zimno za oknem

To i przyszedł przeczekać zawieruchę

PODRÓŻNY

Bard powiadasz?

Zwraca się do barda

Hej!

Człowieku, co przy kominku siedzisz

Bardem jesteś ponoć

Bard spojrzał się z niechęcią na podróżnego

PODRÓŻNY

A na czym to gracie?

BARD

Na cytrze, Panie

PODRÓŻNY

Zagraj coś bardzie,

Smutek w sercu

Coś, co odwróci uwagę od złego

Co za drzwiami hula?

Do podróżnego dołączają inni z karczmy

GŁOSY Z KARCZMY

Zagraj nam bardzie!

PODRÓŻNY

Zagraj bardzie jakąś balladę

Nie daj się prosić

Bard rozejrzał się po karczmie, uśmiechnął się pod nosem

PODRÓŻNY

Zagraj, dostaniesz trzos dukatów

To, co lubisz najbardziej

Bard wziął cytrę do ręki, przeciągnął po strunach

BARD

Zagram i zaśpiewam wam pieśń

Pieśń o miłości, nienawiści, zdradzie i tajnych układach

O pięknie, co serce moje otacza

Balladę o królu, o królu Arturze

Co walecznością i z sercem w Brytanii rządził przed laty

Bard zaczyna grać i śpiewać

Akt I

Scena I

Udział biorą:

Król Artur

Rycerze i Damy dworu,

Dzieci — Czika i Mimi

Don i Anna

oraz Gardenia i Jasica

Maddox i Milford

Odżwierny

Kapela średniowieczna grająca muzykę itp.

Sala zamkowa, biesiada

Odżwierny

Stukając halabardą o podłogę mówi

Panowie, miłościwe Niewiasty!

Jego wysokość.

Najzacniejszy z zacnych

Najdzielniejszy z dzielnych

Król Artur przemawia!

KRÓLARTUR

Wznoszę toast szlachetni Panowie

Za niewiastę, za jej mądrość i piękne oblicze

Za radość, którą okazuje poddanym

Za jej miłość i cnotę, za wierność szacunek …

I wam należny jest i toast!

Tej bitwy bez was nikt by nie wygrał

Wasze męstwo rozsławi Albion po wsze czasy!

Wiwat królowa!

Wiwat Anglia!

CHÓRRYCERSTWAINIEWIAST

Wiwat król Artur!

Wiwat królowa!

Wiwat Anglia!

Anglia niezwyciężona!

KRÓL ARTUR

Dziś dzień zwycięstwa nad wrogiem odwiecznym

Dzień, który hańbą okryje ich sztandary

Dzień, który w pamięci wyryje im rany

Najkrwawsze z wszystkich ran zadanych

Nasze rycerstwo dzielnością powaliły

Niezliczone szeregi najpodlejszych z wrogów

Lecz i o poległych trzeba pamiętać

Co pod królewskim sztandarem walcząc

Swą odwagą bezlitośnie kąsali

Pomiot z czarciego gniazda

Niech Bóg ich przyjmie do swego grona

W jednym szeregu niech staną czcigodnie

Niech swą odwagą, ramieniem zbrojnym

Wspomogą i Boga w jego wojnie!

Chwała poległym za dobrą sprawę

Chwała niebiosom, co nam sprzyjały.

Chwała Anglii i jej sprzymierzeńców

Chwała zwycięzcom! Hańba wrogom!

Chwała ojcom i dzielnym matkom

Co synów niezrównanych w walce urodziły?

Chwała wam wszystkim, co ramię w ramię walczyli

Chwała sztandarom niezwyciężonego Albionu!

Lecz to nie jest zwycięska wojna

To tylko bitwa, jakich wiele

Pamiętajmy, że wróg się wciąż odradza

I kąsać granice nam będzie

Bądźmy czujni dniem i nocą

Oczy szeroko miejcie otwarte

Gdyż gniazdo żmij, czarciego bękarta

Odbudują szeregi niezliczonym robactwem

Lecz dziś się cieszmy tym, co mamy

Zwycięstwem i spokojem naszych granic

Wiwat Anglia! Na wieczną chwałę

Wiwat sztandarom niezwyciężonym

Wiwat!

Wiwat!

I jeszcze raz wiwat Panowie!

Uczta rozpoczęta, w trakcie pierwszych posiłków

KRÓL ARTUR

Biorąc udo jelenia do ręki i oddzielając kawałek mięsa

Skosztuj, że Pani tego mięsiwa

Prosto z królewskich lasów

Byk to wielki i nic dziwnego

Że łanie przy nim chadzały.

DON

Ach dzięki za propozycję,

Smakowity kąsek …

KRÓL ARTUR

Sam żem go upolowałem …

DON

Pięknie wygląda,

Dobrze przypieczony

Przyprawy …

Znakomicie oprawiony …

KRÓL ARTUR

Kuchnia to dba o wystrój i smak

A i kucharki najlepsze w Anglii …

DON

Nie przeczę …

A i kunszt potraw podziwiam

Nie każdy potrafi tak przygotować …

KRÓL ARTUR

Biorąc dzban wina do ręki mówi do sąsiada

Zasmakuj, że tego wina Panie

Z winnicy południowej sprowadzony

Z wyprawy do kraju dzikiego z najdzikszych

Jakich nie znał Twój pra jaszczur

MADDOX

Smakowicie wygląda,

Kolor czerwieńszy od krwi barbarzyńców

Delikatny, podniebienie łaskocze

Lepiej niż kobieta w łożu …

KRÓL ARTUR

Urokliwa pannica z licem rumianym

Piękniejszy smak może przynieść …

MADDOX

Smak Niewiasty uroczej jest nieporównywalny …

DON

O czy mówicie miłościwi Panowie?

Potrawach i winie czy o kobietach?

KRÓL ARTUR

I o jednym i drugim Pani

Dobrą potrawę można porównać

Z kobietą, co wzniosłość przyniesie …

DON

Kobieta jest nektarem Bogów

Im młodsza i z piękniejszym licem

Tym bardziej pożądana …

KRÓL ARTUR

No cóż Bogowie nie darmo stworzyli

Piękne dziewice i ich słodkości

By raju na ziemi skosztować …

MADDOX

Raj rajowi nie jest równy

Bo i czarci pomiot urokliwy …

ANNA

Czyżbyś miał panie

Tak dobre doświadczenie?

Twoja żona z piekieł pochodzi?

MADDOX

Z piekieł czy nie, urokiem nie grzeszy

A w łożu się sprawia całkiem niegrzecznie …

Biorąc puchar wina do ręki

Piję za zdrowie mej niewiasty

By żyła jak najdłużej!

KRÓL ARTUR

Jej zdrowie i wszystkich niewiast

Co swe wdzięki okazują w łożu!

DON

Nie tylko Panowie!

Na balu., ucztach i w domu!

MADDOX

Za zdrowie kobiet i ich miłosne podniety!

KRÓL ARTUR I ANNA

Za ich zdrowie i za zdrowie mężów!

W tym czasie rycerze śpiewają pieśń wznosząc puchar z winem :

Brońcie się bracia przed obcą nagonką

Brońcie się przed inwazją złudności!

Przed chciwością, fałszem i mrzonką

Brońcie się by nie zginąć w ciemności!

Walczcie bracia o królewską rodzinę

Walczcie by świt uroczy nie zasnął!

O piękno, radość i Angielską równinę

Walczcie by splendor nie zasnął!

Nie dajcie się bracia wilczym watahom

Nie dajcie się rozszarpać ich kłom!

Zadajcie śmiertelne rany katom

Nie dajcie rozsadzić swój Dom!

KRÓL ARTUR

Jedną pieśń śpiewany, te same słowa

Są warte największych klejnotów

Rzadko się zdarza by tak śpiewać

Jednocząc myśli i czyny …

ANNA

Rozum wskazał, jaką to drogą

Podążać za swym Panem i władcą …

MILFORD

Jak już mówimy tu o potrawach?

To niech, że spróbuje i tą …

KRÓL ARTUR

Soczysta zda się wygląda …

MILFORD

Gwarantuję! Wyśmienita,

ma smak słodkawy niczym miód pszczeli

zebrany z porannej rosy

A słodkości ostatnio nam było brak …

KRÓL ARTUR

Wojna nie sprzyja by słodkość zażywać

Słodszy jest miecz, co masz w rękach

I tym mieczem słodycz częstujesz

Wroga i jego niewiasty …

MILFORD

Niewiasty wroga słodkością nie częstują

Raczej jad żmii z nich wypływa

By wspomóc swych mężów w zwycięstwie.

KRÓL ARTUR

To i zwyciężaj z ustami niewiasty

Kochającej i urokliwej

Co wiernie czeka na męża

By swą słodyczą i ją częstować.

DON

Usta i zmysły pragną wtedy więcej

Słodkość zasypia gdy męża nie ma

A budzi …

MADDOX

Słodkość się budzi, gdy świt już wschodzi

O zmierzchu się kładzie lękliwie …

ANNA

Lęka się ten, co bezprawie czyni

Więc czyń i ty piękno o zmierzchu

A Dama Twego serca — słodkością Cię poczęstuje …

MILFORD

Słodkość słodkością, lecz i są jarzyny

Dodatek do mięsa — nic wspanialszego

Okiełza podniebienie każdego …

KRÓL ARTUR

By wszystkie potrawy tak smakować

To i czasu nam zabraknie …

DON

Czas nie ucieknie jest go zbyt wiele

Można by tak smakować do rana

Z dodatkami i bez, jak kto woli …

ANNA

Do tego miód i przednie wino

Piwnice są pełne …

A bez wina nic się nie obejdzie.

MADDOX

Pić wino polecam z pucharu o Pani

Raz z większego — raz z mniejszego

To i słodkość rozpoznasz po smaku …

ANNA

Dziękuję za radę — wino to tylko dodatek

DON

Dodatek na przemian z potrawą …

KRÓL ARTUR

Im słodsza potrawa tym słodsze i wino

Nic piękniejszego nie znajdziesz …

Podniebienie obudzone to i potraw trzeba

Delikatność języka pragnie …

MADDOX

Ach język to już jest inna sprawa …

MILFORD

Język łagodny — okiełza każdego

A szorstki — pożar wznieci.

ANNA

Językiem spróbować można wszystkiego

Jedno i drugie smakuje

Lecz proponuję byście i tego spróbowali

Co na talerzu leży, przed potrawą?

I talerz swym języczkiem delikatnie

Przeciągnęli po obrzeżach

Gwarantuję emocje

Jakich to ciało i zmysły nie zaznały?

A potrawa, co na talerzu sobie leży

Smakowitsza o niebo będzie …

Rycerstwo znów śpiew zaczyna

Renegaci! Oto przybyły oddziały

Wyśmienity rozmach rychtuje wam zgon

Wykorzenione zostaną komunały

I piękno okazałe powróci na tron

Wnet chwasty podłości znikną bezpowrotnie

Pod słuszną wzgardą wojowników artyzmu

A kult ciemności pozostanie samotnie

W oparach przeszłości czarciego cynizmu

Wasza rezolutność w szerzeniu potwarzy

Zniknie za horyzontem wiecznego bagna

A jawna pycha w kreśleniu komeraży

Nie znajdzie posłuchu u młodego ziarna

Krzewicie przygnębienie siostrę pomroku

Co niszczy szlachetność umysłu i serca

Płynącego z niezrównanego obłoku

Z czarownego i kwiecistego kobierca

Już na was czekają rydwany wojenne

To objaw dogmatu realnych wartości

I pogrom nagły i twarze bezimienne

Herosów przymierza — faktycznej wolności!

KRÓL ARTUR DO GARDENII

Spójrz o pani na te pokraczne postacie

Chciwość w oczach i piana na ustach

Mógłby sztylet w plecy, w ciemnościach włożyć

Dla sławy, dla bogactwa

Dla tych ozdób, co noszą na palcach

I dla tego, co wieszają na szyjach

Niczym powróz, postronek kata

To maski na twarzach nie przyjaciół oblicze.

Zdrada na czole, niewierność w łożach

Byle by zdobyć posadę lub miłość kupić

Gotowi są sprzedać siebie i nałożnicę

Myślą, że słodycz z ust im wypływa

Lecz to syk żmii a żmija zdradliwa

Łaszą się jak kociaki koło nóg

W łaskę się wpraszają

O Panie a ten to to

A tamten to tamto

Lecz sami nie wiedzą

Że każdy na każdego słowo przynosi …

Tak się nawzajem kąsają w zakamarkach komnat

W zaciszu ogrodu, w parku, po korytarzach

Byle by zdobyć upragniony stołek

Byle by rządzić, lecz to dzikie rządzenie

Dla sławy dla niewiasty, dla bogactwa

I Ciebie o Pani okraść z dobra potrafią!

Ten jazgot języka bieg koni zagłusza

Że sam nie wiem czy to zgiełk bitewny

Czy to tylko po bitewna ich modlitwa

Na ruinach i zgliszczach pomiotu czarciego

Wróg ma miecz i wiesz, z kim wojnę toczyć

A tu podstępnie jad żmii ci toczy

Pilnuj, że Pani swej cnoty

Bo i Twoją są gotów nikczemnie sprzedać

Nocą mniej sztylet w ręku ukryty

Bo i nocą zakradną się do Twego łoża

Mogą Cię uznać za faworytkę

I będziesz dla nich niewygodną

Ha! Ha! HA!

Ot i całe prawdziwe, takie właśnie jest ich oblicze!

GARDENIA

O Panie!

Nie masz mniemania zbyt dobrego o nich …

KRÓL ARTUR

Pani …

Gdybyś była, choć nie, co bliżej

To byś lepiej ich poznała!

To nie przyjaciel, lecz wróg numer jeden

To żmije, które tylko potrafią syczeć

Jadem opluwać i kąsać gdzie mogą

Wroga poznasz, a ich nie łatwo jest poznać

Ta podłość nie zazna spokoju

Aż osiągnie to, czego pragną

Nawet Twym kosztem!

Są gorsi od wroga, sam Bóg ich nie rozpozna

Tym jadem kąsają nawet i Boga!

Nasiąknięci od lat zda się wieczności

Tym jadem plują i pluć będą po wsze czasy!

GARDENIA

Panie, dzięki Ci za rady gdyż właśnie

Się czuję przez nich osaczona

Jak zwierzyna, co swobodą po lesie biegała

W ten do tego lasu nikczemnie przybyli

By złowić i mą niewinność

Gwałt czyniąc w ciszy, w myślach moich

Więc szukam schronienia, opieki odpowiedniej

By nie dopuścić do siebie, tej dziczy niewiernej!

Pragnę swobody, męskiej ręki trzeba

Dobrego miecza, co uchroni oblicze …

KRÓL ĄRTUR

Cóż to ja słyszę o Pani?

Na twe życie czy cnotę polują

W tej dziczy?

GARDENIA

Na urodę co widać, natura nie szczędziła

I na cnotę bom cnotliwą jest panną

A zarazem na życie bom zagrożeniem dla jędzy

Przebranej w szlacheckie szaty!

Co łasi się kłamstwem wszem i wobec narodu

Drwiąc z sprawiedliwości i woli niebios!

Kochanków zapraszając na swe komnaty

Twierdzi za Twym pozwoleniem …

A jest ich wielu — nikczemne łotry!

Drwią z Ciebie o Panie, naśmiewają po kątach

Mówiąc żeś jej pierwszy

Co w łożu spoczywasz w spokoju

Po trudach dnia mijającego, po walce z robactwem

A żeś nie pierwszym, lecz jej serca i łona ostatnim!

KRÓL ARTUR

Ciężkie potwarze słyszę …

Niegodne to słowa na niewiastę padają,

Hańbą okrywasz cześć tej Damy

A co do Ciebie, no cóż nie przeczę

Oblicze masz piękne o Pani

Trzeba to przyznać, więc nie dziwne

Że polowanie urządzają sobie

A jeśli chodzi o twoją cnotę

To Bóg niech sam to rozsądzi …

JESSICA Podchodząc

Panie! Prawdę mówi

Zuchwalcy przędą na Ciebie sieć zdrady

I zdradą sądzić pragną …

KRÓL ARTUR

W lochach się znajdzie wraz z nikczemnikami

Ten, który rzuca potwarzą

Na niewinność Damy mego serca

Pomówienia ukarane zostaną

Kat głowy zetnie nim słońce wzejdzie!

Anglia prawością karmiona od wieków

I po wieki potrawę tą jeść będzie

I cóż wy na to moje miłe Panie?

GARDENIA

Prawość i cnota w sercach Anglii mieszka

Więc sprawdź ją o Panie!

Jad nienawiści wnet wypłynie

Prawdę mówię …

JESSICA

Oby tak właśnie się stało!

Już dość trwogi i zakłamania

Rozpusty w progach

Twych komnat, zamku i w narodzie!

GARDENIA

Ojców naszych zastraszają groźbami

Okradając spiżarnie, opróżniając skarbiec

Na próżno protesty — sędziowie im sprzyjają

Gniew ludu wzrasta — bunt się szykuje …

KRÓL ARTUR

Wasze oczy widzą więcej niż moje

Sprawdzę to o Panie

Zdrada będzie przykładnie ukarana

Szafot tym, którzy polują na życie

Okradają naród, buntując naród

Podłość sieją, nienawiścią karmią

Tych wszystkich zajadłych wrogów prawa

Zmiotę z tego świata!

W popiół obrócę domostwa niegodziwców

Zetrę pamięć do ostatniego pokolenia …

Muzykanci zaczynają grać, król Artur głośno :

Panowie i miłe mego serca niewiasty!

Grajkowie przymilają się nam swą muzyką

Niech każdy zaprosi swą Damę do tańca

By zabawą rozweselić wasze miny

A i niewiasty co tak ukradkiem patrzą

Pragną przecie coś więcej …

Cieszmy się dzisiaj

Anglia wroga zwyciężyła, chorągwie zdobyte

Podłość nikczemna liże zadane rany

Lecz wojna jeszcze niezwyciężona

To była bitwa, bitwa, jakich wiele

Czeka nas wszystkich

W życiu i na tamtym świecie!

Więc bawmy się dzisiaj, świąt jest niewiele

A święto to wprawdzie jest wielkie

Muzyka grać!

Tego nam trzeba!!!

O pani — proszę do tańca.

GARDENIA

Nie godzi się Panie

Bym w pierwszym rzędzie

Zamiast królowej z Tobą tańczyła

Zazdrość i obyczaj …

KRÓL ARTUR

Cnota Twa nie pozwala i obyczaj

Lecz sam o to proszę

Zatańcz że mną ten pierwszy taniec

Ocenimy królowej wiarę

A i czy zazdrość w jej sercu mieszka.

Król Artur rozpoczyna taniec z niewiastą Gardenia

Scena ii

KRÓL ARTUR

Dzieci: CZIKA, MIMI

Siostra króla ARTURA — MORGANA LA FAY

MUZYKANCI

Przy stole biesiadnym

KRÓL ARTUR

A cóż to moje małe brzdące

Nie nudzi wam się przy tej dorosłej zabawie

Coś byście chciały pewnie zjeść

Tańcem się zabawić i pośmiać się wypada

Razem z dorosłymi porozmawiać

Pewnie i wy macie coś do powiedzenia

Dorośli rozmawiają to i czemu nie i my?

Król Artur biorąc małe dziecko na kolana mówi

Chcesz ten czy tamten kawałek mięsa

I jak że masz brzdącu na imię?

Jak wołają na Ciebie..

DZIECKO

Mam na imię Czika

a Ten kawałek mięsa jest za duży

I nie zjem tyle choć smakowicie wygląda

O tamten jest mniejszy w sam raz dla mnie

KRÓL ARTUR

Wybrałaś nieźle — dobry to kąsek

Pieczeń z sarniego uda

To i jak ta sarenka będziesz biegała

Po lesie, polanach i bezdrożach

CZIKA

Nie chcę za dużo, bo jestem nie głodna

Tamta Pani już dała …

KRÓL ARTUR

Może jeszcze jarzynki na ząbek

Marchewka witamin dodaje na lica

Będziesz piękniejsza i szybko urośniesz

A i kawalerowie oglądać się będą pytając

Cóż to za Panna tak bieży po zamku

Toż to łania przepiękna z najpiękniejszych lasów

CZIKA

Może i być marchewka

Ale i by się czegoś napiła …

KRÓL ARTUR

Służba!

Przynieście dla tej młodej Pannie

Sok z jabłek lub poziomek zebranych

O świcie, w lesie dla poprawy urody!

I nastrój do tańca będzie odpowiedni.

Kierując słowa do dziecka

Z całą pewnością wypijesz ten sok

Spójrz już się kawalerowie za Tobą oglądają…

CZIKA

Wypiję, wszystko, bo lubię sok z poziomek

I z jagód, z jabłek też są smaczne

Codziennie jem, gdy tylko się obudzę

I po obiedzie a i gdy idę już spać

A kawalerowie niech sobie poczekają

Jeszcze mam na to czas

KRÓL ARTUR

Ha! Same witaminy

I jak ta witaminka jesteś słodka i smakowita

Nic tylko schrupać …

CZIKA

Lubię jeszcze gruszki, z drzew spadają

Z koszykiem rano je zbieram …

O Mimia idzie …

Razem z Mimią chodzimy

Po ogrodzie i po łące w lesie i się bawimy …

KRÓL ARTUR

A w co się bawicie?

CZIKA

W rycerzy i w Damy

Jak dorośniemy to też tańczyć będziemy

Z rycerzami co po walce pragną się zabawić

I bić zuchwalców będziemy, co na gród napadają

I ich zabijać …

KRÓL ARTUR

Zabijać? Ot zuchwałe dzieci

A uczycie się mieczem władać?

MIMIA

Między sobą walczymy — tak na niby

By krzywdę nie robić, bo w jednej drużynie

Ale jak wróg napadnie to walczymy z wrogiem …

I podpalimy jego wozy, niech płoną

Co przewożą broń i żołnierzy

CZIKA

Tak jak ostatnio …

KRÓL ARTUR

Jak ostatnio???

MIMIA

Płonęły, że aż z daleka było widać

Ludzie się zbiegli i się śmiali

KRÓL ARTUR

Ha! Ha! Ha!

Dzielni z was żołnierze — nagrodę wam trzeba

Zwracając się do służby

Służba!

Przynieście miecze ze zbrojowni

Godne tych że dzieci

Pasujemy na rycerzy te śmiałe brzdące

Co odwagą się wykazały nie zważając na nic

Podpaliły wozy nikczemników!

Cóż jeszcze takiego uczynili?

MIMIA

I z łuków strzelali i z procy

Skakali jakby ktoś ich przypalał

I wyzywali …

KRÓL ARTUR

Nie bałyście się?

CZIKA

Nie! Bo my to obrońcy a oni napadli na nas

A wroga bić trzeba przecie

Tak nas ojcowie i matki uczyli..

KRÓL ARTUR