Sonety - Zbigniew Bieńkowski - ebook

Sonety ebook

Zbigniew Bieńkowski

0,0
10,10 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Z niezwykłą kantatą, z baśniowym polotem
wywołanym z pajęczych nici tęsknoty
płyniesz z obłokiem z urokliwym klejnotem
z niepospolitą namiętnością pieszczoty(…)

Sonet II Zbigniew Bieńkowski

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 28

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Zbigniew Wojciech Bieńkowski

Sonety

Ogród

© Zbigniew Wojciech Bieńkowski, 2017

Z niezwykła kantatą, z baśniowym polotem

wywołanym z pajęczych nici tęsknoty

płyniesz z obłokiem z urokliwym klejnotem

z niepospolitą namiętnośćią pieszczoty …

Sonet II

Zbigniew Bieńkowski

ISBN 978-83-8104-475-2

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

autor:Zbyszko z Walmbriga

Książka ta jest strzeżona prawami autorskimi. Żadna jej część nie może być w całości ani we fragmentach powielana i rozpowszechniana bez pisemnej zgody wydawcy. Zakaz ten dotyczy również tłumaczenia na inne języki, jak również rozpowszechniania za pomocą urządzeń elektronicznych. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Zbigniew Bieńkowski

e-mail :

[email protected]

Reprodukcje:Zbigniew Bieńkowski

I vow to thee, my counrty

Chór śpiewa :

Zawierzam Tobie mój kraju wszystkie rzeczy

na ziemi, służbę mojej miłości, miłości która nie zadaje pytań,

która wytrzyma każdą próbę, która złoży na ołtarzu

najlepszych i najdroższych sercu. Miłości która się nie

zachwieje,

która zapłaci każdą cenę …

Ale istnieje inny kraj, słyszałem o nim dawno

temu kraj drogi — wszystkim którzy go znają. Trudno dostrzec

jego żołnierzy,

trudno dostrzec jego króla, jego fortecą jest wierne serce, jego

dumą jest

cierpienie, z każdą kolejną duszą — w milczeniu potężnieją jego

granice!

Jego drogi są łagodne, jego ścieżki są pokojem.

Chór śpiewa

Thaxted

Cytat

I

Renegaci! Oto przybyły oddziały

Wyśmienity rozmach rychtuje wam zgon

wykorzenione zostaną komunały

i piękno okazałe powróci na tron

Wnet chwasty podłości znikną bezpowrotnie

pod słuszną wzgardą wojowników artyzmu

a kult ciemności pozostanie samotnie

w oparach przeszłości czarciego cynizmu

Wasza rezolutność w szerzeniu potwarzy

zniknie za horyzontem wiecznego bagna

a jawna pycha w kreśleniu komeraży

nie znajdzie posłuchu u młodego ziarna

Krzewicie przygnębienie siostrę pomroku

co niszczy szlachetność umysłu i serca

płynącego z niezrównanego obłoku

z czarownego i kwiecistego kobierca

Już na was czekają rydwany wojenne

to objaw dogmatu realnych wartości

i pogrom nagły i twarze bezimienne

herosów przymierza — faktycznej wolności!

II

Z niezwykłą kantatą, z baśniowym polotem

wywołanym z pajęczych nici tęsknoty

płyniesz z obłokiem z urokliwym klejnotem

z niepospolitą namiętnością pieszczoty.

Spoglądasz szczerym wzrokiem, z gestem wymownym

na wspaniały pejzaż nagłego natchnienia

i powracasz myślą z uśmiechem pogodnym

do odległego bezcennego marzenia.

A kwiatek maleńki, wesoły, cudowny

drobi filuternie po ścieżce przyszłości

urzekający taniec, taniec czarowny

to taniec słońca -obrzęd czystej miłości!

Tak tańczy swobodnie w wykwintnej sukience

budząc podziw zdumiewającą zmyślnością

i kłania się pysznie porannej jutrzence

piękno natury olśniewając słodkością.

I w bezmiarze pragnień skromnej niewinności

z przed świtem balsamu, z duchem realizmu

przekształcając pustkę w puchar życzliwości

wiruje z radością po trakcie artyzmu.

Maleńkiej szamance —

— promieniującemu listkowi Poezji

III

kwiecistą ścieżką krocząc urzekająco

z promienioczułym uśmiechem pełnym zdarzeń

przekształcasz niezwykle i zachwycająco

nieopisany urok w kobierce marzeń

W blasku słonecznym pełgającym na włosach

w takt uroczych kantat z obłoków sunących

wirujesz z wdziękiem w lazurowych wrzosach

jak okazałość jutrzenek z serc płynących

Nie mało jest wielce pragnących zniszczenia

z obmierzłą pychą z bezmyślnością rażącą

lecz twoja postać niewzruszenie przemienia

nienawiść obłudników w ciszę kojącą.

Spoglądając śmiało na księgę natury

czynisz piękno z szlachetną dobrotliwością

i rozwijasz z rozwagą prozy purpury

jak wzór niezrównany z wnikliwą lotnością.

I tak niestrudzenie wędrując z godnością

nasycasz myśli uroczym nastrojem

mistyczną tęsknotą, życiową mądrością

by natchnąć ogród urodzajnym pokojem.

IV

Czas zainicjować zamysł górnolotny

w zakątkach serca z życzliwością skrywany

wyszukać urzekający szlak pierwotny

nakarmić afektem ogród ukochany.

Czas moce ciemności zniszczyć radykalnie