Amanda Black i Ostatnia Chwila - Juan Gómez-Jurado, Barbara Montes - ebook + audiobook
NOWOŚĆ

Amanda Black i Ostatnia Chwila ebook i audiobook

Juan Gómez-Jurado, Barbara Montes

5,0

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

WIĘCEJ ZAGADEK, WIĘCEJ AKCJI I JESZCZE WIĘCEJ PRZYGÓD!

Trzeci tom serii o Amandzie Black to wszystko to, za co młodzi czytelnicy pokochali poprzednie tomy, i jeszcze więcej!

Odkąd zyskała moce, Amanda nie miała chwili wytchnienia: treningi, prace domowe, misje… Ale wszystko ma się niebawem zmienić, bo po raz pierwszy postanowiła zrobić sobie dzień wolny i pójść na szkolną imprezę. Kupi piękną sukienkę, poprosi Jasona, żeby z nią poszedł, i wszystko będzie wspaniale. Marzenie każdej nastolatki!

Los jednak ma dla niej inne plany. W dniu imprezy ciocia Paula zleca Amandzie niezwykle ważne zadanie – odnalezienie zaginionej sumeryjskiej tabliczki, zanim trafi w niepowołane ręce. Jako spadkobierczyni kultu bogini Maat dziewczyna nie może odmówić.

Czy zdoła ukraść tabliczkę, zanim ta zniknie na zawsze? A jeśli jej się to uda, to czy zdąży na najważniejszą imprezę w swoim dotychczasowym życiu?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 126

Rok wydania: 2025

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 3 godz. 32 min

Rok wydania: 2025

Lektor: Julia Kamińska

Oceny
5,0 (3 oceny)
3
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Julia_mistrz

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo fajna.
00



Bárbara Montes dedykuje tę książkę swojemu siostrzeńcowi Alejandro. Jesteś najlepszy, młody

Juan Gómez-Jurado dedykuje tę książkę Marco i Javiemu

Postacie

Amanda Black: odkąd jej rodzice zginęli tuż po jej urodzeniu, mieszka ze swoją ciocią Paulą. Teraz, w wieku trzynastu lat, odkryła prawdę o swoim pochodzeniu: jest dziedziczką tajnej sekty oddającej hołd egipskiej bogini Maat. Misją sekty jest znajdowanie i kradzież magicznych (albo niezupełnie magicznych) przedmiotów, które w niepowołanych rękach mogłyby być groźne dla przetrwania ludzkości. Poza tym Amanda musi sobie radzić z typowymi dla nastolatki problemami (a jest ich niemało) i codziennie trenować, żeby moce, ujawniające się od dnia, w którym skończyła trzynaście lat, mogły się w pełni rozwinąć.

Ciocia Paula: cioteczna babcia Amandy, a także jej opiekunka i wymagająca trenerka. Nikt nie zna jej wieku, ponieważ wygląda na kogoś, kto ma między trzydzieści pięć a pięćdziesiąt pięć lat. Twierdzi, że już nie jest w formie, jednak Amanda uważa, że to niezupełnie prawda: podczas swoich codziennych treningów widziała bowiem, jak ciocia dokonuje prawdziwych wyczynów. Paula zrobiłaby dla Amandy wszystko, a jej największym zmartwieniem jest trzymanie dziewczynki z dala od wszystkich niebezpieczeństw wiążących się z jej dziedzictwem, o którym Amanda dowiedziała się w wieku trzynastu lat.

Eric: najlepszy przyjaciel Amandy. Chodzi do tej samej szkoły, a oprócz tego towarzyszy jej w każdej misji. Jest prawdziwym komputerowym geniuszem i może zhakować każdą sieć. Zanim poznał Amandę, był samotnikiem, któremu wszyscy dokuczali, a teraz zyskał pewność siebie i już nikt nie staje mu na drodze… Normalna sprawa, kiedy nieustannie trzeba sobie radzić z niebezpieczeństwami, które mogą cię kosztować życie. Najbardziej na świecie Eric kocha swoją mamę, a na drugim miejscu Amandę (choć bardzo podoba mu się Esme, ich wspólna przyjaciółka).

Benson: tajemniczy lokaj rodziny Black. Zdaje się odgadywać pragnienia i potrzeby Amandy, zanim ta zdąży otworzyć usta. Pojawia się i znika niepostrzeżenie i wygląda na to, że służy w Willi Black znacznie dłużej, niż jest to możliwe: Amanda znalazła bardzo starą fotografię, na której był Benson i… wyglądał dokładnie tak samo jak teraz! Lokaj odpowiada za cały sprzęt niezbędny do każdej misji Amandy i Erica i jest wynalazcą najbardziej wyrafinowanych gadżetów. Potrafi też prowadzić samochody oraz pilotować samoloty i helikoptery trzymane w pracowni Willi Black, uczy tego także Amandę i Erica. Dla Amandy i cioci Pauli Benson jest jak członek rodziny, o czym wielokrotnie go zapewniały.

Esme: koleżanka Erica i Amandy ze szkoły. Zna dziedzictwo Amandy i zawsze jest gotowa do pomocy, kiedy przyjaciółka tego potrzebuje. Bardzo chciałaby jej towarzyszyć w misjach i liczy na to, że któregoś dnia Amanda jej to zaproponuje. Tymczasem cieszy się, że ma takich przyjaciół jak Eric i Amanda, którzy opowiadają jej o swoich najnowszych przygodach (Eric też jej się trochę podoba).

Nora: przywódczyni mieszkańców podziemi, tajnej grupy od stuleci żyjącej w sekretnych podziemiach pod miastem, w którym mieszkają Blackowie. Po nieudanych próbach stworzenia sieci handlowej z ludźmi z góry (czyli tymi z miasta) musieli zająć się kradzieżami, chociaż swoje ofiary zawsze wybierają spośród wpływowych osób. Ludzie z podziemi mają licznych agentów rozsianych po całym świecie. Ciocia Paula stara się zjednać sobie Norę dla sprawy Blacków.

Miejsca

Willa Black: dom rodziny Black od setek lat. Amanda otrzymała willę i całą jej zawartość jako dziedzictwo, kiedy skończyła trzynaście lat. Choć z zewnątrz dom wygląda na dobrze zachowany, to wnętrze prezentuje się zupełnie inaczej. Ciocia Paula, Benson i Amanda powoli pracują nad przywróceniem willi jej splendoru. Na razie zdołali zaadaptować niektóre pokoje do codziennego użytku, ale większość pomieszczeń wciąż jest w fatalnym stanie, niemal w ruinie. Mieszkańcy Willi Black nie chcą wykorzystywać odziedziczonej przez Amandę fortuny na przeprowadzenie remontu, ponieważ obawiają się, że wówczas ktoś mógłby odkryć trzymane wewnątrz sekrety. Willa Black skrywa bowiem zagadkowe przejścia, pokoje, które pojawiają się i znikają, oraz wiele innych tajemnic, których Amanda jeszcze nie odkryła.

Pracownia: tak nazywana jest piwnica Willi Black, gdzie przygotowywane są wszystkie misje Amandy i Erica. Kryje się tu także Galeria Tajemnic, w której przechowywane są przedmioty skradzione podczas każdej misji (i dopóki będą niebezpieczne, nie opuszczą tego miejsca). Poza tym w pracowni znajdują się mocne komputery; hangar, w którym trzymane są samoloty (także naddźwiękowe), przydatne do przemieszczania się po całym świecie w rekordowym czasie; ogromna garderoba ze wszystkimi niezbędnymi ubraniami: od strojów wspinaczkowych po stroje wieczorowe; biblioteka; strefa do nauki oraz miejsce przeznaczone do treningów, które Amanda musi odbywać codziennie (drugie takie miejsce można znaleźć w ogrodzie Willi Black, choć na razie nazywanie go „ogrodem” jest dużym eufemizmem).

Prolog

Pociąg jadący do miasta

Sobota, godz. 15.20

Nie wiem, co tu robię. Serio, nie mam zielonego pojęcia. Co ja robię w tym przeklętym pociągu? Jak się tu dostałam? W którym momencie wszystko się tak posypało…?

Ale nie uprzedzajmy faktów. Pozwólcie, że wam to wyjaśnię. Dziś rano zajmowałam się swoimi sprawami, szykowałam się do wyjścia na zakupy i myślałam o Imprezie Ostatniej Chwili, która odbywa się w szkole tego wieczoru. Nazywa się tak dlatego, że osobę towarzyszącą można zaprosić dopiero w dniu imprezy, czyli dziś… A ja nie miałam żadnych wątpliwości, kogo chcę zaprosić: Jasona. On taaaaak mi się podoba. Jest taaaaaki przystojny, taaaaaki zabawny, taaaaaki inteligentny, taaaaaki sympatyczny… no po prostu najlepszy! Idealny! A przynajmniej dla mnie. Jason bardzo mi się podoba, w razie gdybyście się jeszcze nie zorientowali. Ma duże szare oczy, oprawione długimi czarnymi rzęsami. Kiedy na mnie patrzy, dostaję gęsiej skórki… A to jeszcze nigdy mi się nie przytrafiło.

Myślałam, że wszystko idzie jak po maśle, a przynajmniej na tyle dobrze, na ile jest to możliwe w moim przypadku. Nie mogłam kupić sobie ładnej sukienki na imprezę, bo każdego popołudnia musiałam trenować i się uczyć… a w weekendy zajmować się różnymi misjami… Tak jak już wiecie, to dlatego, że jestem złodziejką, dziedziczką tajnej sekty oddającej hołd bogini Maat, sekty, której początki sięgają Starożytnego Egiptu i która zajmuje się kradzieżą niebezpiecznych dla ludzkości przedmiotów i trzymaniem ich pod kluczem. Ale to jest już częścią mojego codziennego życia, zdążyłam się do tego przyzwyczaić… I nie myślcie sobie, że to jest złe: moje dziedzictwo wiąże się z pewnymi… nazwijmy je „zdolnościami”, jak nadludzka szybkość, inteligencja, siła i zwinność – ale też nie przesadzajmy, nie jestem żadną superbohaterką z rodzaju tych, co potrafią latać. Moje umiejętności pozwalają mi po prostu wykaraskać się z tarapatów. Jednak ogromnie się cieszyłam na tę imprezę, nie tylko ze względu na Jasona. Bardzo chciałam się spotkać z moimi przyjaciółmi, pobawić się i potańczyć jak każda dziewczyna w moim wieku. Jeszcze nigdy nie byłam na żadnej imprezie, więc choć raz miałam ochotę pochodzić po sklepach, wyszykować się, włożyć coś innego niż stara bluza, dżinsy i podniszczone trampki. I kto wie? Może mogłabym zawrzeć nowe przyjaźnie. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam Erica i Esme, ale bardzo bym chciała poznać więcej osób… I tak też powiedziałam cioci Pauli, która obiecała mi, że na tę sobotę, czyli na dziś, nie weźmiemy żadnej misji, tylko pochodzimy po sklepach, żebym wieczorem mogła wyglądać naprawdę pięknie.

Wprost nie mogłam się tego doczekać. Odkąd odziedziczyłam Willę Black, a wraz z nią całą jej zawartość, nie miałam czasu, żeby wybrać się na zakupy. Pragnęłam wejść do tych wszystkich sklepów przy głównej alei miasta i zacząć wydawać część pieniędzy, które zostawili mi rodzice. Koniec końców zasłużyłam. Nie zapominajmy, że aby dostać się do tych pieniędzy, musiałam wdrapać się po bardzo wysokim budynku i zdobyć klucz do Galerii Tajemnic. Jak już wiecie, mieści się ona w pracowni, która znajduje się w piwnicy naszego domu, i w tym miejscu znajdują się niebezpieczne przedmioty, które kradniemy, oraz fortuna Blacków – wcale niemała.

No więc tak, tego poranka byłam bardzo zadowolona, bo miałam wybrać się za zakupy.

Ale nic z tego.

Moje sobotnie plany miały się zmienić o sto osiemdziesiąt stopni, jednak kiedy się obudziłam, jeszcze o tym nie wiedziałam.

Tego poranka, kiedy ciocia weszła do mojej sypialni, wyglądała na zdenerwowaną. A to dlatego, że musiała mnie o coś poprosić. Trzeba jej jednak oddać, że pozwoliła mi zdecydować: mogłam odmówić przyjęcia tej misji. Tylko że gdybym to zrobiła, nie byłabym Black. A przecież jestem jedną z Blacków.

Przede wszystkim.

Moim obowiązkiem jest dbanie o bezpieczeństwo ludzkości.

Tym się zajmuję.

I nie jestem w tym najgorsza. Zresztą myślę, że radzę sobie bardzo dobrze.

Aż do tej misji, w której wszystko, co mogło pójść źle, poszło jeszcze gorzej.

Ale pozwólcie, że opowiem, jak do tego doszło.

1

Willa Black

Sobota, godz. 8.00

PUK, PUK, PUK.

– Proszę – powiedziałam roztargniona, przeglądając się w lustrze wiszącym na ścianie w moim pokoju. Zastanawiałam się, którą parę dżinsów i bluzę włożyć na zakupy z ciocią.

Tak naprawdę była to łatwa decyzja, bo moja szafa świeci pustkami. Dziś miałyśmy kupić nie tylko sukienkę na wieczorną imprezę, lecz także ubrania do szkoły.

Mam już dość tego, że Sara – moja arcywrogini – i jej przyjaciółeczki czepiają się mnie z powodu moich starych, niemodnych dżinsów, znoszonych bluz i podniszczonych tenisówek. Dziś wreszcie miałyśmy się z ciocią wybrać na zakupy. Miałyśmy zacząć wydawać fortunę, którą rodzice zostawili mi w spadku razem z obowiązkiem chronienia ludzkości dzięki moim złodziejskim zdolnościom.

Ciocia Paula weszła do pokoju i od razu zauważyłam, że nie jest dobrze.

– Amando, kochanie, muszę cię o coś prosić… – Ciocia nerwowo wykręcała sobie palce. – Nie spodoba ci się to i jeśli nie chcesz, nie będziemy tego robić. Możesz odmówić, a ja nie będę się złościć. Masz prawo spędzić sobotę tak, jak chcesz, robić rzeczy typowe dla dziewczynki w twoim wieku.

– Co się dzieje, ciociu? Zaczynam się martwić.

Ciocia podeszła do wciąż niezaścielonego łóżka i usiadła. Poklepała miejsce obok siebie, żebym usadowiła się przy niej.

– Posłuchaj, kochanie, dostaliśmy cynk… Dowiedzieliśmy się, gdzie będzie się znajdować coś, czego szukamy od lat. Thomas… to znaczy lord Thomsing, właśnie do mnie zatelefonował. – Kiedy ciocia wspomniała o lordzie Thomsingu, delikatnie się zarumieniła. Byłam pewna, że ten mężczyzna bardzo jej się podoba, co najmniej tak bardzo, jak Jason podobał się mnie. – O nic bym cię nie prosiła, gdybyśmy mieli czas, ale rzecz w tym, że go nie mamy. Ten przedmiot jest zaginiony od wielu stuleci i czystym przypadkiem odkryliśmy, gdzie się pojawi, ale rama czasowa, w której możemy go zdobyć, jest bardzo krótka.

Ciocia przekazała mi, że powinnam pojechać do innego miasta, do Carobrii, położonej w sąsiednim państwie. Do mieszczącej się tam ambasady naszego kraju, w której dziś wydawano obiad z udziałem bardzo ważnych biznesmenów. Jeden z nich będzie miał przy sobie glinianą tabliczkę pochodzącą z czasów sumeryjskich. Na tej tabliczce jest podobno wyryta receptura na wytworzenie metalu, z którego powstały takie przedmioty, jak miecz Achillesa czy niektóre elementy Arki Przymierza. W czasie przyjęcia ambasador będzie ją przechowywał w swoim sejfie, dopóki biznesmen nie opuści budynku.

Wygląda na to, że obecny właściciel postanowił sprzedać tabliczkę firmie Dagon Corp. i po obiedzie planował przylecieć samolotem do naszego miasta, gdzie mieści się jej główna siedziba. W ciągu zaledwie kilku godzin transakcja sprzedaży będzie zrealizowana… A my, Blackowie, mamy do tego nie dopuścić.

Ciocia Paula opowiedziała mi, że ten, kto zdobędzie tę recepturę, będzie mógł stworzyć potężną i straszliwą broń. A to oznaczałoby ogromne zagrożenie dla ludzkości, ponieważ osoba lub firma, która wytworzyłaby ten metal, mogłaby doprowadzić do upadku rządów i odebrać życie wielu ludziom – tylko dla osiągnięcia własnych korzyści. Znając metody Dagon Corp., to właśnie oni zaoferowali najwyższą cenę… Nie wiadomo tylko, czy Irma Dagon zamierzała odsprzedać recepturę, czy chciała zachować ją dla siebie.

Ta kobieta nie miała skrupułów. Udowodniła to już wiele razy.

Gdy tylko dowiedziałam się o swoim dziedzictwie, z jej gabinetu na ostatnim piętrze budynku Dagon Corp. musiałam wykraść diamentowy klucz. To jest właśnie klucz do Galerii Tajemnic znajdującej się w pracowni, która z kolei mieści się w piwnicy Willi Black i jest także naszym centrum dowodzenia, miejscem, gdzie przygotowujemy wszystkie nasze misje i trzymamy wszelkie sprzęty i środki transportu wykorzystywane w ich trakcie. Po zniknięciu moich rodziców Irma Dagon w jakiś sposób zdobyła diamentowy klucz. Kiedy mówię „w jakiś sposób”, mam na myśli to, że go ukradła, ponieważ ten klucz zawsze był przechowywany w bezpiecznym miejscu w naszej willi. W Galerii Tajemnic trzymane są przedmioty, które my, Blackowie, wycofywaliśmy z obiegu na przestrzeni stuleci. Są to artefakty mające potężną moc. Artefakty, których użycie oznaczałoby śmiertelne zagrożenie dla ludzkości. Skoro Irma Dagon przechwyciła diamentowy klucz, to mogło oznaczać tylko tyle, że jest zainteresowana którymś z tych przedmiotów… Albo nimi wszystkimi… Przecież jeśli ktoś chciał zdobyć te rzeczy, to tylko po to, żeby ich użyć, nie przejmując się związanym z tym ryzykiem.

Nie, nie mogliśmy pozwolić, żeby doszło do tej sprzedaży.

Musieliśmy ukraść glinianą tabliczkę i ukryć ją w Galerii Tajemnic.

– W porządku, ciociu, to wydaje się bardzo ważne. Zrobię to – odparłam stanowczo. Zamilkłam na chwilę, obliczając, ile czasu zajmie mi podróż tam i z powrotem. Kiedy już mniej więcej wiedziałam, kontynuowałam: – Jeśli polecę samolotem, dotarcie na miejsce zajmie mi ledwie godzinę. Sama kradzież nie będzie łatwa, muszę zobaczyć plan ambasady i poznać środki bezpieczeństwa, ale szacuję, że w ciągu godziny albo półtorej mogę zdobyć tabliczkę. A potem kolejna godzina na powrót do domu… Zostanie mi jeszcze wystarczająco dużo czasu, żeby się wyszykować i zdążyć na imprezę na szóstą… Tak myślę. Muszę cię prosić tylko o to, żebyś kupiła mi sukienkę… Widziałam taką cudną w jednym ze sklepów w centrum. Jest fioletowa, do kolan… Podam ci adres… Kupiłabyś mi ją? Proszę…

– Naprawdę to zrobisz? – W głosie cioci zabrzmiał prawdziwy ból. – Myślałam, że odmówisz… Niemal bym wolała, żebyś odmówiła… Amando, potrzebujesz czasu dla siebie, żeby robić to, co każda nastolatka… Ja… Bardzo mi przykro, kochanie. – Ciocia spuściła wzrok na podłogę. – I oczywiście, że kupię ci tę sukienkę. I piękne buty, jeśli chcesz. Kupię ci wszystko, czego tylko zapragniesz.

Wzięłam ją za rękę i zmusiłam, by spojrzała mi w oczy.

– Ciociu, dobrze wiedziałam, w co się pakuję i na czym polega moje zadanie. To nie twoja wina. Czasami tak bywa. – Wzruszyłam ramionami. – Poza tym sama widzisz, że jeśli się sprawnie zorganizujemy, to zdążę na imprezę, potrzebuję tylko ładnej sukienki. Jeśli nie będziesz miała czasu, żeby kupić tę, która mi się podoba, to trudno, nie przejmuj się, wybiorę sobie jedną z sukienek z pracowni. Wprawdzie wszystkie są czarne, ale to nic, i tak są piękne… Tylko że nie chciałabym iść na imprezę ubrana na czarno.

Tak naprawdę nie podobała mi się opcja włożenia któregoś ze strojów z pracowni – wszystkie były czarne, a ja zawsze ubierałam się na czarno. Dlatego wymyśliłam sobie, że pójdę na imprezę w tej fioletowej sukience, którą widziałam na wystawie. Miałam już dość czarnych ubrań, ale nie zamierzałam powiedzieć tego cioci. Widziałam, że jest smutna, że musi prosić, bym wybrała się na tę misję, była wręcz bliska płaczu. Ciocia Paula nie znosiła zbyt dobrze tego, że postanowiłam kontynuować działalność Blacków, a tak naprawdę – nie cierpiała tego. Nie cierpiała narażać mnie na niebezpieczeństwo, ale to była tylko moja decyzja.

Wiedziałam też, że skoro mnie prosiła, żebym ukradła tę tabliczkę akurat dziś, to dlatego, że nie było innego wyjścia.

– Dobrze, skarbie, ubierz się. – Ciocia poddała się z westchnięciem. – Eric niedługo tu będzie, Benson po niego pojechał. Kiedy będziesz gotowa, zejdź do pracowni. Tam przekażemy wam wszystkie informacje.

Eric! Na śmierć zapomniałam! Biedak zamierzał poprosić Esme, żeby poszła z nim na imprezę… Esme bardzo mu się podoba… Miałam tylko nadzieję, że nie będzie rozczarowany z powodu całej tej niespodziewanej misji.

Ciocia obdarzyła mnie uśmiechem, który wciąż wydawał mi się smutny, po czym wyszła z mojego pokoju.

Byłam przekonana, że wszystko pójdzie gładko i wrócę, zanim impreza się rozpocznie, o czym zamierzałam zapewnić Erica.

W tamtym momencie nie wiedziałam, jak bardzo się myliłam.

Nie miałam zielonego pojęcia, jak fatalnie wszystko się potoczy.

Amanda Black: El último minuto

Copyright © Bárbara Montes and Juan Gomez-Jurado 2022, represented by Antonia Kerrigan Literary Agency

Copyright © for ilustrations by David G. Forés 2022

Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo SQN 2025

Copyright © for the translation by Barbara Bardadyn 2025

Redakcja – Julia Młodzińska

Korekta – Kornelia Dąbrowska, Katarzyna Myszkorowska

Opracowanie typograficzne i skład – Paulina Soból-Hara

Okładka – Paweł Szczepanik / BookOne.pl

Ilustracje na okładce i w środku książki – David G. Forés

Żadna część ilustracji zawartych w niniejszej książce nie może być wykorzystywana ani

powielana w jakikolwiek sposób w celu szkolenia technologii lub systemów sztucznej

inteligencji. Niniejsza okładka i ilustracje są chronione przed eksploracją tekstu i danych

(art. 4 ust. 3 dyrektywy (UE) 2019/790).

All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek

inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana

elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu

bez pisemnej zgody wydawcy.

Wydanie I, Kraków 2025

ISBN epub: 9788384063255

ISBN mobi: 9788384063248

Ten e-book jest zgodny z wymogami Europejskiego Aktu o Dostępności (EAA).

Wydawnictwo SQN pragnie podziękować wszystkim, którzy wnieśli swój czas, energię i zaangażowanie w przygotowanie niniejszej książki:

Produkcja: Kamil Misiek, Joanna Pelc, Joanna Mika, Grzegorz Krzymianowski, Natalia Patorska, Katarzyna Kotynia

Design i grafika: Paweł Szczepanik, Marcin Karaś, Julia Siuda, Zuzanna Pieczyńska

Promocja: Aleksandra Parzyszek, Piotr Stokłosa, Łukasz Szreniawa, Małgorzata Folwarska, Marta Sobczyk-Ziębińska, Natalia Nowak, Magdalena Ignaciuk-Rakowska, Martyna Całusińska, Aleksandra Doligalska

Sprzedaż: Tomasz Nowiński, Małgorzata Pokrywka, Patrycja Talaga

E-commerce i IT: Tomasz Wójcik, Szymon Hagno, Marta Tabiś, Marcin Mendelski, Jan Maślanka, Anna Rasiewicz

Administracja: Monika Czekaj, Anna Bosowiec

Finanse: Karolina Żak

Zarząd: Przemysław Romański, Łukasz Kuśnierz, Michał Rędziak

www.wsqn.pl

www.sqnstore.pl

www.labotiga.pl