Żwir, kamyki i perły - opowiadanie erotyczne - Camille Bech - ebook + audiobook

Żwir, kamyki i perły - opowiadanie erotyczne ebook i audiobook

Camille Bech

3,7

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Emilia jest byłą gwiazdą porno włoskiego pochodzenia, obecnie pracuje w Los Angeles jako reżyser w studiu filmowym swojego męża, Darrena Wildersa. Ich małżeństwo nie jest łatwe. Emilia zachowuje dystans i czuje, że nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom Darrena. Jednocześnie próbuje uciec przed przeszłością, która zagraża jej związkowi i życiu Darrena...

Żwir, kamyki i perły to opowieść o miłości w amerykańskim przemyśle pornograficznym, a także o tym, jak trudno jest uwolnić się od przeszłości. Czy da się zostawić za sobą tożsamość gwiazdy porno na rzecz życia rodzinnego, jeśli to ono tak naprawdę jest czyimś największym marzeniem? Camille Bech opisuje bezwzględne środowisko branży pornograficznej ciepło i ze zrozumieniem, dostrzegając ludzi, którzy próbują w nim przetrwać.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 203

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 4 godz. 51 min

Lektor: Patrycja Mor

Oceny
3,7 (7 ocen)
3
2
0
1
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
SlawekRrr

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo erotyczne
00

Popularność



Podobne


Camille Bech

Żwir, kamyki i perły - opowiadanie erotyczne

Lust

Żwir, kamyki i perły - opowiadanie erotyczne

Translacja Paulina Słowik tytuł oryginału Grus, småsten og perler Zdjęcie na okładce: Shutterstock Copyright © 2017, 2020 Camille Bech i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726209099

1. Wydanie w formie e-booka, 2020

Format: EPUB 2.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.

1.

Emilia stała w korku na autostradzie w drodze do domu znajdującego się na obrzeżach Santa Monica.

To był męczący dzień, kończył się czerwiec, a w Kalifornii o tej porze roku jest naprawdę gorąco. Emilia miała wyrzuty sumienia w stosunku do aktorów, pracowali od dłuższego czasu, nie chodziło tylko o Bryana, obecnego w studiu od samego rana. Jak wiele razy wcześniej nie umknęło jej uwadze, jak dobry był w tym, co robił. Jego zdolność wywołania erekcji raz za razem wywoływała podziw, a do tego nigdy nie musiał się niczym wspomagać. Bryan nie posiłkował się viagrą ani innymi środkami stymulującymi potencję, po prostu mógł, był stworzony do tej pracy i ją uwielbiał. W jego czarnych oczach nadal czaił się uśmiech, a na tej podstawie Emilia potrafiła ocenić, czy aktor lubi to, co robi.

Emilia zaś lubiła reżyserować filmy, udało jej się przekonać Darrena, żeby pozwolił jej spróbować, kiedy przed sześcioma laty wzięli ślub. Darren Wilder był właścicielem D. Wilder Production i pracowała dla niego, jeszcze zanim zostali małżeństwem. W tamtych czasach sama była aktorką, przez te dwa lata, zanim zaczęła prywatnie spotykać się z Darrenem, brała udział w większej liczbie produkcji pornograficznych niż większość dziewczyn. Ożenił się z nią z miłości, co do tego nie miała wątpliwości, za to dla niej to małżeństwo stało się szansą na zmianę. Najpewniej byłoby przesadą stwierdzić, że go kochała, ale bardzo jej na nim zależało. Stanowili parę przyjaciół i współpracowników, mąż naprawdę się starał, a przede wszystkim był w stosunku do niej bardzo cierpliwy.

Emilia pochodziła z Włoch, w USA mieszkała od ośmiu lat, a czasy sprzed przeprowadzki najchętniej wymazałaby z pamięci.

W ojczyźnie też pracowała w przemyśle porno, ale na zupełnie innych zasadach. Fantastyczny facet, którego poznała podczas wakacji na Sycylii, okazał się być kimś całkowicie różnym od tego, za kogo się podawał. Kiedy zaczęła dla niego pracować, miała tylko szesnaście lat. Dopiero później miało się okazać, że w tej pracy znaczącą rolę odgrywał jej własny ojciec.

Przyjechała do Los Angeles jako emocjonalnie poturbowana i załamana dwudziestolatka, nie mając pojęcia, co robić dalej. Kiedy wsiadła na pokład samolotu lecącego do LA, wiedziała tylko, że to jej jedyne wyjście, jeśli chce wydostać się ze szponów rodziny Mancini. Niedługo potem zaczęła pracować dla Darrena, którego metody działania stanowiły spory kontrast względem tego, do czego była przyzwyczajona. Pracownicy D. Wilder Production stali się jej rodziną w nowym kraju, a ona sama szybko poczuła się tam dobrze. Pracowała więcej niż niektóre dziewczyny, tak samo jak aktor, z którym grała najczęściej, Lasse. Po raz pierwszy została doceniona, Darren i inni naprawdę ją podziwiali, a dla niej było to zupełnie nowe przeżycie.

Lasse i Emilia byli też razem poza studiem filmowym, Lasse stanowił dla niej duże wsparcie, kiedy nie radziła sobie z przeszłością. Kiedy jej popularność wzrosła na tyle, że podczas rzadkich okazji, kiedy przebywała w miejscach publicznych, zaczęto ją rozpoznawać, to także Lasse ją ochraniał. Kiedy oboje mieli kilka wolnych dni, pili na umór i brali narkotyki, a pod ich wpływem ich wspólne życie zlewało się w jedno z życiem zawodowym.

To, że Darren tak intensywnie korzystał z Emilii, było bolesne dla Lassego. Miała nagrania od dziewiątej rano do siódmej, ósmej wieczorem, przerywane tylko na zabiegi higieniczne konieczne między różnymi scenami.

– Dlaczego nie odmówisz, Emilio… Nie zwolni cię, nigdy nie znajdzie drugiej takiej jak ty… No i myślę, że jest tobą naprawdę zafascynowany.

W tamtym momencie Lasse nie miał pojęcia, jak bardzo pan Wilder był zafascynowany jego dziewczyną.

Odpowiadała, że pieniądze się jej przydadzą i że nie wiedziałaby, co ze sobą robić, gdyby nie pracowała. Lubiła Lassego, był dla niej kolegą, przyjacielem i kochankiem przez te dwa lata, które spędzili razem u Wildera. Być może popełniła błąd, wybierając Darrena zamiast niego, ale była zachwycona pozycją szefa, który w przeciwieństwie do Lassego mógł zapewnić jej inną przyszłość. Bycie z Darrenem dawało jej spokój, a kiedy z rzadka inicjowała między nimi coś bardziej intymnego, niemal mu współczuła, widząc, jak bardzo go to uszczęśliwia.

Darren, piętnaście lat od niej starszy, miał teraz czterdzieści trzy lata, był potężny i silny, zdecydowanie niebrzydki, ale wcale nie w typie mężczyzny, za którym kobiety się odwracają.

Przed ślubem był dla niej zawsze dobry, ale okazało się, że umiał też być nieprzyjemny. Potrafił być sarkastyczny albo ignorować ją całymi dniami. Parę razy jej groził i bała się, że ją uderzy. Jednak nigdy nie posunął się tak daleko, a ona dobrze wiedziała, że był po prostu sfrustrowany ich małżeństwem.

Z Darrenem mogła rozmawiać o wszystkim, był bardzo zdolny, nauczył ją naprawdę wielu rzeczy, a w domu temat porno pojawiał się rzadko.

Na początku ich związku nie miała nic przeciwko byciu z nim, ale bała się całkiem mu oddać… Może dlatego, że po prostu nie wiedziała, jak to się robi.

Spojrzała na swoje odbicie w lusterku, kiedy zjechała z autostrady i zatrzymała się na czerwonym świetle. Jej blond włosy układały się w duże, miękkie loki, a kształtne, czerwone usta podkreślała szminka, tak że wyglądały idealnie. Miała brązowe oczy o migdałowym kształcie i złotą skórę, jej wygląd zdradzał, kim była… Wyglądała tak, jak włoska aktorka porno powinna wyglądać.

Dostawała wiele ofert, jej zmysłowe ciało pobudzało męskie fantazje. Rzadko się zdarzało, żeby facet spojrzał jej w oczy, zanim jego wzrok powędrował na jej piersi. To denerwowało Darrena, który uważał, że sama była sobie winna.

– Ubierasz się zbyt wyzywająco – twierdził.

Prawda była taka, że ubierała się dokładnie tak, jak on sobie życzył, i nie umiała inaczej. W całym jej dotychczasowym życiu chodziło o to, żeby sprawić, aby mężczyźni jej pragnęli. Stworzył ją świat, w którym żyła, i nie wiedziała, jak funkcjonuje się poza nim.

Ona i Darren rzadko wracali do domu razem, dziś też się tak nie stało, często pracował do późna. Kiedy kończyły się nagrania i inni szli do domów, on pracował w biurze – w każdym razie tak jej mówił. Emilia miała przeczucie, że po godzinach spotykał się z kilkoma dziewczynami, ale nie mieszała się do tego. Tak długo, jak nie mogła zaoferować mu tego, na czym najbardziej mu zależało, nie pozwalała sobie na pytania, zresztą szanse na uczciwą odpowiedź zapewne były niewielkie.

Mieszkali w dużym i kosztownie urządzonym domu, Darren miał wyczucie do takich rzeczy. Zbudował go dla niej w prezencie ślubnym, nie szczędząc wydatków. Była zachwycona, kiedy go jej pokazał, i miała nadzieję, że stanie się on ramą dla prawdziwego rodzinnego życia. Zanim zmarła jej matka, a prawdziwa twarz ojca wyszła na jaw, prowadzili takie życie w Mediolanie. Wszyscy mieszkali tam razem: jej rodzice, brat i siostra. Teraz została tylko Lucia i ona, ale nawet nie były sobie bliskie, dla jej własnej rodziny nie może się to tak skończyć, myślała… jeśli kiedyś będzie ją mieć.

Obecnie miała tylko Darrena i współpracowników, Lucia była daleko, ale Emilia żyła nadzieją, że jej młodsza siostra przyjedzie do LA na stałe, kiedy ukończy w ojczyźnie studia prawnicze. Lucia dobrze sobie radziła – kiedy ojciec postanowił się od nich odwrócić, była za mała, to ją uratowało. Spędziła spokojne dzieciństwo u babci, a w tym samym czasie Emilia rozkładała nogi, ciesząc się, że siostra nie poszła w jej ślady.

Wspaniale było wrócić do siebie, słyszała dzieci sąsiadów bawiące się w basenie i zastanawiała się, czy w ich własnym domu będą się kiedyś pluskały ich dzieci.

Telefon zadzwonił, kiedy przygotowywała kolację, spodziewała się, że to Darren, ale kiedy odebrała, po drugiej stronie słuchawki nikogo nie było, w każdym razie nikt się nie odezwał. Próbowała się tym nie przejmować, ale to nie był pierwszy taki telefon. Podczas ostatnich kilku miesięcy zdarzało się to co kilka dni i tylko wtedy, kiedy przebywała sama w domu, ktoś odkładał słuchawkę, jak tylko wypowiadała swoje imię.

Upewniła się, że drzwi są zamknięte na klucz, i zasunęła wszystkie rolety na parterze, zanim poszła na górę wziąć kąpiel.

Nieczęsto się zdarzało, żeby brakowało jej Darrena, ale teraz bardzo żałowała, że nie ma go przy niej. Telefony ją niepokoiły i postanowiła, że porozmawia z nim o tym, kiedy mąż wróci do domu.

Po kąpieli stanęła przed lustrem i osuszyła ręcznikiem długie włosy. Darren uwielbiał jej włosy, kilka razy dziennie zatapiał w nich palce, a kiedy ją przytulał, wdychał ich zapach.

Uznała, że powinna być do niego nastawiona nieco przychylniej, w końcu go potrzebowała, a on przez większość czasu był dla niej naprawdę dobry.

Kiedy wróciła na dół, kolacja była gotowa, nałożyła sobie trochę na talerz i poszła do salonu, chciała spróbować skupić się na telewizji, zanim Darren wróci do domu. Zamarła, gdy telefon ponownie przerwał ciszę. Było po dziesiątej, nikt nie dzwonił tak późno, chyba że Darren… oczywiście.

– Emilia De Sica…

W słuchawce panowała cisza, Emilii po plecach przebiegł zimny dreszcz.

– Halo, jest tam kto…? Halo…

Połączenie zostało przerwane, a ona zdała sobie sprawę, że cała się trzęsie. Słyszała oddech po drugiej stronie słuchawki. Zaczęła płakać i trzęsącymi się dłońmi wybrała numer komórki Darrena.

– Wracasz niedługo do domu, Darren…?

Poznał po jej głosie, że płakała, co zresztą zdarzało się rzadko. Emilia była silna, życie i branża sprawiły, że była twarda, więc nie miał wątpliwości, że coś jest nie tak.

– Czy coś się stało, Emi? Mam przyjechać czy co?

Spojrzał na młodą, szczupłą brunetkę leżącą na jego sofie.

– Muszę jechać do domu, Nicole… Może spotkamy się jutro.

– Darren… ale czemu?

Podniosła się i kiedy wkładał koszulę, przycisnęła do niego swoje nagie ciało. Pocałował tę wysoką, szczupłą dziewczynę i poprosił, by się ubrała, jeśli chce, żeby odwiózł ją do domu, zanim ruszy w stronę Santa Monica. Była jego najnowszą zdobyczą, wdawał się w krótkie romanse z wieloma dziewczynami z pracy, często sam przeprowadzał ich castingi. Nie wspominał o tym w domu, mimo że właściwie wydawało mu się, że Emilii było to obojętne.

Kochał żonę, był jednak niemal pewien, że bez wzajemności. Gdyby jego miłość została odwzajemniona, to z pewnością rzuciłby wszystko – studio filmowe, dziewczyny i wszystko inne, co wiązało się z takim życiem.

Emilia okazała się najpiękniejszą z kobiet, jakie kiedykolwiek miał, była nadzwyczajna, jej erotyczny urok mógł osłabić każdego mężczyznę, on sam poczuł jego działanie, kiedy pierwszego dnia weszła do studia i zrzuciła z siebie szlafrok. Był wtedy żonaty, ale gdyby to on odpowiadał za jej casting, rozwiódłby się następnego dnia. Tak się jednak nie stało, dlatego Emilia grała przez dwa lata, zanim z pomocą Darrena stanęła po drugiej stronie kamery.

Przez te dwa lata wiele razy korzystał z jej uroków, ale zawsze w kontekście zawodowym. Wiele razy demonstrował pozostałym aktorom, jak chciałby, żeby wyglądała dana scena, i często nie przestawał tak długo, aż jasnowłosa gwiazda porno dostała orgazmu. Może to właśnie dlatego się w niej zakochał – była taka urocza, zaangażowana i płynęła w niej gorąca krew. Niestety, po ślubie nie do końca tak to wyglądało.

– No już, pospiesz się.

Nicole czuła się zraniona, cieszyła się, że prześpi się z szefem, a dopiero co zdążyła się rozebrać i zdjąć mu koszulę, kiedy zadzwoniła jego żona. Dziewczyna pocałowała go wyzywająco i uśmiechnęła się, słysząc jego cichy jęk, pragnął jej, przez materiał spodni zacisnęła dłoń na jego sztywnym penisie.

– Może ci z tym pomogę, kochanie…?

– Nie, Nicole… pospiesz się, do cholery.

Złapał ją mocno za ramię i odsunął od siebie, poirytowany, bo z jednej strony nie wiedział, co stało się w domu, a z drugiej miał ogromną ochotę na Nicole. Prawie upadła i dało się zauważyć, że zrobiło jej się przykro, ale on chciał jechać do domu, z Emilią było coś nie tak, co w tej chwili stało się dla niego najważniejsze.

Jechali w ciszy, dopiero kiedy zatrzymał się przed jej domem, przyciągnął ją do siebie, pocałował czule i obiecał, że jej to wynagrodzi.

– Wybacz, Nicole… też nie mogłem się na to doczekać, ale… tak, muszę jechać do domu, kochanie.

– Dobranoc, Darren.

Była świetną dziewczyną, typem niegrzecznej dziewczynki, mógł od niej dostać wszystko, czego chciał, ale w porównaniu z żoną nie znaczyła nic.

Bardzo kochał Emilię, ale miał poważne obawy, że za długo pracowała w ich branży. Była złamana, nie sprawiała takiego samego wrażenia jak inne dziewczyny, nie potrafiła się odnaleźć i wydawało mu się, że sama nie wie, co do niego czuje. Zdarzały się takie dni, kiedy żyło się im razem naprawdę dobrze, ale potem sytuacja nagle się zmieniała i nie miał pojęcia dlaczego.

Zatrzymał się na podjeździe i zobaczył, że w całym wielkim domu palą się światła. Emilia wyszła po niego do hallu. Objęła go za szyję i rozpłakała się wtulona w jego pierś, jednocześnie nieskładnie opowiadając mu o głuchych telefonach.

– Dlaczego nic mi nie powiedziałaś, Emi… dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej, skoro to trwa tak długo?

Był wściekły, słyszała to w jego głosie, chociaż udawał, że jest inaczej.

– Wydawało mi się, że to nic takiego… No, nadal nie wiem, czy to coś poważnego, ale dziś wieczorem naprawdę się przeraziłam… Słyszałam go.

– Słyszałaś go… czyli wiesz, kto to?

– Nie, ale przecież wyraźnie słychać, czy oddycha mężczyzna czy kobieta.

Zerknął na nią kątem oka – bała się. Nie podobała mu się ta sytuacja.

– Tak, chyba można to rozpoznać…

Poszli na górę, było późno, nie kryjąc irytacji, stwierdził, że równie dobrze mogą iść spać. Kiedy wyszedł z łazienki, leżała już w łóżku. Zauważył, że ułożyła się na środku, a nie jak zwykle po swojej stronie.

– Chyba nie miałaś romansu z jakimś facetem, który teraz jest na ciebie wściekły?

– Przecież dobrze wiesz, że to nieprawda… kiedy miałabym znaleźć ku temu sposobność?

– Tylko to stoi na przeszkodzie… brak sposobności?

– Wiesz dobrze, że nie o to chodzi, Darren… to nie fair.

Wsunął się pod kołdrę, objął ją ramieniem i zapytał, co według niej powinni zrobić.

– Nie wiem… Może powinniśmy po prostu poczekać i zobaczyć, mogę przecież nie odbierać telefonu, kiedy nie ma cię w domu. Dzwoń na komórkę, jeśli będziesz czegoś ode mnie chciał.

– Hm… moglibyśmy też zgłosić to na policję. Mam cholernie dość tego, że nic mi nie mówisz, w końcu jesteśmy, kurwa, małżeństwem, co nie?

– Tak, przepraszam… powinnam była ci powiedzieć.

Wciąż był zły, czuła to, sytuacja mogła się potoczyć w nieprzyjemnym kierunku, więc wybrała zupełnie niespodziewaną strategię. Czule pocałowała go w szyję, pachniał dobrze, przysunęła się bliżej.

Zaskoczyło go to, nie pamiętał, kiedy ostatnio to ona podjęła inicjatywę, z reguły to on dawał impuls, a poza tym już tak dawno nic się między nimi nie działo. Gotująca się w nim wściekłość zniknęła, kiedy poczuł jej nogę na swojej, kiedy przycisnęła swoje nagie, gładko ogolone łono do jego uda. Jęknął lekko, kiedy jej dłoń zacisnęła się na jego na wpół sztywnym penisie.

– Masz ochotę, Emi?

Rozchylił wargi i odwzajemnił jej mokry pocałunek, czując jednocześnie, jak przyciska do niego podbrzusze.

– Tak, Darren… pragnę cię, minęło dużo czasu od ostatniego razu.

Naprawdę miała na niego ochotę, której zupełnie nie potrafiła wytłumaczyć. Zamknął oczy i rozszerzył nogi, między którymi ułożyła się Emilia i wzięła go do ust. Ssała go tak zachłannie, że po chwili stał się duży i twardy. Emilia była świetna z filmowego i technicznego punku widzenia, a kiedy tego chciała, w prywatnym życiu potrafiła być jeszcze lepsza. Uwielbiał chodzić z nią do łóżka, była oszałamiająca, kiedy naprawdę pragnęła seksu, dlatego też wybaczał jej, że tak rzadko się to zdarzało. Za nic nie oddałby tych chwil, była kobietą jego życia, nawet jeśli ona nie czuła do niego tego samego.

Czuł jej wilgotne, pełne wargi obejmujące jego jądra, brała je do ust na zmianę, a jednocześnie jej dłonie okrężnymi ruchami masowały jego penisa od nasady aż do żołędzi.

– Emi… to cudowne, jesteś świetna, kochanie…

Jego głos był głęboki, wiedziała, że mu się to podoba. Uklękła między jego nogami, tak żeby móc patrzeć mu w oczy, jednocześnie go ssąc, pozwoliła mu wsunąć się aż do gardła, a jej ślina ciekła po jego kutasie, kiedy nie była w stanie jej przełknąć.

– Och, tak… właśnie tak, Emi… tak, och…

Nikt nie potrafił ssać kutasa tak jak ona, była wspaniała, rozkoszował się jej językiem i wargami, wciskając się głębiej do jej gardła.

Poczuła między nogami rozchodzące się ciepło, była mokra, po raz pierwszy od bardzo długiego czasu naprawdę go pragnęła. Pieściła jego nieco zbyt obfity brzuch, powoli i czule przesuwając się w górę. Usiadła na nim okrakiem i potarła jego penisa wilgotną cipką, zanim go chwyciła, podniosła się na kolana i wsunęła go w siebie.

– Och, Darren… tak za tym tęskniłam… mhm, tak… o, tak, cudownie.

Poruszała się powoli w przód i tył, patrząc w jego niebieskoszare oczy. Jego dłonie objęły jej obfite, krągłe piersi, masował je intensywnie, cicho pod nią jęcząc. Miała kolczyk w łechtaczce, ocierała nim o jego brzuch przy każdym ruchu, rozkoszne uczucie, sprawiało jej to przyjemność i jęczała głośno. Przyciągnął ją do siebie i possał jej sutki, po czym namiętnie ją pocałował.

– Kocham cię, Emi… jesteś wspaniała…

Poruszała się szybciej, jej język z niecierpliwością bawił jej z jego językiem, a wielkie piersi przyciskały się do jego ciała. Poczuła jego dłonie na pośladkach, po chwili wsunął palec w jej tylną dziurkę.

– Och, tak… Darren, to cudowne – wyszeptała, przyciskając się do jego dłoni.

Podobało mu się, jak jęczy cichutko, prosto do jego ucha, poruszając się na nim niecierpliwie w tę i z powrotem, i wcisnął swój palec jeszcze głębiej w jej ciało. Była fenomenalna, jej soki po nim spływały i czuł, że zaraz dojdzie.

– Dobrze ci, kotku?

Jęczała teraz głośno, a on zgiął nogi w kolanach i wbił się w nią jeszcze głębiej.

– Tak, cudownie, Darren… tak mi dobrze, kochanie…

Pocałowała go gwałtownie, kiedy odgarniał jej z twarzy długie włosy, żeby widzieć, jak bardzo go pragnie.

– Mmm, ooo, mmm… Darren, tak, tak… oooch, oooch…

Poczuł, jak całe jej szczupłe ciało drży, orgazm przeszywał ją i rozdzierał, zacisnęła się na jego penisie, jęcząc dziko, i przycisnęła usta do jego ust. Pchnął ją na plecy i położył się między jej nogami, jego język bawił się małym kolczykiem w łechtaczce i wkrótce znowu była pobudzona. Drżała z niecierpliwości, kiedy wsunął w nią dwa palce, chwyciła pręty zagłówka, jęcząc ochryple. Jeździł językiem dookoła jej szparki, a po chwili jego usta zamknęły się na jej kolczyku. Usadowił się na kolanach i nacisnął mocno na jej wzgórek łonowy, z dwoma palcami nadal w jej ciele. Jęczała głośno i wiedziała, co się teraz stanie, był w tym naprawdę dobry, dokładnie wiedział, co robić. Jego palce szybko w niej pracowały, zwiększył nacisk na jej wzgórek łonowy i nie przestawał, aż doprowadził ją do celu. Jęczała głośno i w jego kompetentnych rękach tryskała raz po razie.

– Tak, kotku… uhm, uhm… Darren, Darren…

Pozwolił jej zaczerpnąć powietrza, jednocześnie pieszcząc jej brzuch i uda. Po chwili powtórzył ten zabieg, nie była w stanie zrobić nic innego, niż mu się poddać, wiedział, jak to działa, a ona wiedziała, że umie to wykorzystać. Znowu rżnął ją ostro, dwoma palcami naciskając mocno na jej wzgórek łonowy i niedługo kaskady płynu spryskały ich oboje, a ona wiła się szaleńczo na prześcieradle.

– Emi… och, jesteś niesamowita… och, tak… moja maleńka.

Pocałował ją namiętnie, ukląkł przy jej twarzy i wcisnął kutasa w jej usta. Złapała go za jądra, a on wcisnął się głęboko do jej gardła, trzymając nieruchomo jej głowę. Uwielbiał te gulgoczące dźwięki wydostające się z jej buzi i jej ślinę spływającą po jego kutasie i jej twarzy. Mocno szczypał jej sutki, wiła się z bólu i pożądania, a on wciskał się między jej pełne wargi.

– Och, tak… tak… Emi… ach…

Wyciągnął kutasa z jej ust i kazał jej ustawić się na czworakach. Mocno masował jej pośladki, ściskał je i rozszerzał tak bardzo, że aż ją bolało, i wkrótce poczuła jego penisa niecierpliwie się w nią wciskającego. Trzymał ją pewnie za ramiona i wpychał w nią kutasa, jęczała głośno i po chwili poczuła, jak jego penis pulsuje, zbliżał się do orgazmu, chciała dojść razem z nim. Zacisnęła mięśnie pochwy, nie trwało to długo, zanim doszedł, z rykiem wysyłając cały swój ładunek głęboko w jej ciało. Oparła się na łokciach i niecierpliwie masowała łechtaczkę, prosząc go, żeby w niej został.

– Och, och… uhm, uhm… tak, Darren… tak, tak… mhm, mhm…

Oparła policzek o prześcieradło, kiedy orgazm przepłynął przez jej ciało, a on delikatnie masował jej pośladki, aż zupełnie skończyła.

Po wszystkim leżała w jego objęciach, czule głaskał jej ramiona i ręce, ciesząc się jej bliskością.

– Było cudownie, kochanie… już dawno nie widziałem, żebyś tak bardzo tego pragnęła… Czy w studiu wydarzyło się coś, co mnie ominęło?

– Nie, nie wydaje mi się… To ty mnie podniecasz, nie aktorzy.

Pocałowała go, czule głaszcząc jego pierś.

– Tak, prawda… minęło dużo czasu, Darren… wybacz, zasługujesz na lepsze traktowanie… było wspaniale…

– Nie wierzę w to, że mnie kochasz, Emi… Ale jeśli choć trochę mnie lubisz, to mi wystarczy… reszta być może sama się pojawi.

Spojrzała na niego, jego oczy zwilgotniały. Zrobiło jej się ciepło na sercu i poczuła, że mu współczuje, ożenił się z nią z miłości, a ona nie była w stanie tego odwzajemnić. W tym momencie go kochała, nie miała co do tego wątpliwości… ale z całą pewnością to uczucie nie zawsze ją przepełniało.

– Darren, może powinniśmy zacząć wszystko od nowa… mógłbyś sprzedać firmę, przeprowadzilibyśmy się daleko stąd, postaralibyśmy się o dzieci i żylibyśmy zupełnie zwyczajnie…

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.