LUST. Co teraz, Panie Jones? - opowiadanie erotyczne - Camille Bech - ebook + audiobook

LUST. Co teraz, Panie Jones? - opowiadanie erotyczne ebook i audiobook

Camille Bech

3,3

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Kevin Jones, legenda rocka, zakochał się bez pamięci w młodej kobiecie, którą zatrudnił do opieki nad domem. Postanowił, że rozwiedzie się z żoną i po zaledwie sześciu miesiącach wspólnego życia z Jennifer ożenił się z nią. Małżonkowie wciąż są w sobie szaleńczo zakochani, ale kariera muzyczna Kevina zaczyna kłaść się cieniem na ich związku, pytanie zatem – co teraz?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 150

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 4 godz. 55 min

Lektor: Mirella Biel

Oceny
3,3 (10 ocen)
2
3
2
2
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
SlawekRrr

Nie oderwiesz się od lektury

Całkiem fajna
00
melchoria

Całkiem niezła

Strasznie niechlujnie przygotowane do czytania wydanie, w szczególności brak spacji pomiędzy wyrazami.
00

Popularność



Podobne


Camille Bech

Co teraz, Panie Jones? - opowiadanie erotyczne

Lust

Co teraz, Panie Jones? - opowiadanie erotyczneTranslacja Agnieszka Strążyńska tytuł oryginałuHvad nu, Mr. Jones?Zdjęcie na okładce: Shutterstock Copyright © 2018, 2020 Camille Bech i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726209105

1. Wydanie w formie e-booka, 2020

Format: EPUB 2.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.

1.

Prywatny boeing Kevina Jonesa wylądował na lotnisku w Detroit o drugiej po południu. Wieczoremzespółmiał wystąpić w Fox Theatre, a bezpośrednio po koncerciewszyscy wracali do Los Angeles. Niedawnozakończylibardzo wymagające światowe tournée i mieli po dziurki w nosie nocowania w hotelach. W domu czekała na Kevina Jennifer, co stanowiłodużo bardziej kuszącą perspektywę niż samotne noce w obcych miejscach rozsianych po całym globie.

Byli małżeństwem od pół roku, pobrali się podczas prywatnej ceremonii, na którą zaprosili jedynie jego sześcioro dzieci, troje wnucząt, członków zespołu z żonami, partnerkami i dziećmi oraz ich stały personel. Niestety rodzinę Jennifer reprezentował tylko jej brat z żoną i przyjaciółka z czasówjej służby w amerykańskiej armii.

Kevin nie potrafił ująć słowami, jak wiele Jenni dla niego znaczyła, i dlatego sprawiało mu ból, że nie miała żadnego kontaktu z rodzicami. Rozumiał tę decyzję, choć postawa rodziców żony nie mieściła mu się w głowie. Ostrzegali ją w sposób niepozostawiający wątpliwości, co się stanie, jeśli rozwiąże kontrakt z armią. Wróciła wówczasdo kraju herculesem przewożącym na pokładzie ciało Marka, jej chłopaka, i trumny reszty kolegów. Pomagała także wynosić je z ładowni i w przeciwieństwie do krewnych, którzy wyszli im na spotkanie, na własne oczy widziała zawartość tych trumien.

Tej nocy w Afganistanie, kiedy najechali na ładunek wybuchowy, uczestniczyła w patrolu i tylko jej w cudowny sposób udało się ujść cało, jedynie z minimalnymi obrażeniami. Mark i czterej pozostali zginęli na miejscu. Kiedy nadeszła pomoc, już nie żyli. Znalazła Marka z odstrzeloną dolną częścią tułowia, a mimo to słyszała, jak rzęzi, kiedy wydawał ostatnie tchnienie. Noc za nocą wypłakiwała się na piersi Kevina po przebudzeniu z dręczących ją koszmarów sennych, czując w ustach smak piasku pustynnego, krwi i amunicji.

Mieli się z Markiem pobrać po zakończeniu misji w Afganistanie, ale tak się nie stało.Jej rodzice w ogóle nie rozumieli ogromu straty, jakiej doznała. „To część tego zawodu” – stwierdził ojciec, a matka przyznała mu rację. Obydwoje pracowali w akademii wojskowej West Point w Orange County w stanie Nowy Jork, kształcąc przyszłych oficerów amerykańskiej armii, i zachowanie córki uznali za zupełny brak profesjonalizmu.

Kevina Jonesa znano nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i większości krajów na świecie. Właśnie ukończył pięćdziesiąt lat, a od ponad trzydziestu zarabiał na życie śpiewem i gitarą. Małżeństwo z ponad dwadzieścia lat młodszą Jennifer było jego czwartym z kolei. Po raz pierwszy ożenił się, kiedy miał dwadzieścia lat, a jego najstarszy syn Liam ukończył dwa. Kevin i Susan bardzo się kochali i krótko po ślubie urodził im się drugi syn, Zack.

Liam był basistą w grupie heavymetalowej, a Zack komponował. Obydwaj dorastali w środowisku muzycznym i trudno było wyobrazić sobie dla nich inną drogę niż pójście w ślady ojca. Kevin rozwiódł się z Susan, ponieważ zaangażował się w burzliwy i chaotyczny związek z włoską striptizerką, Sophią, z którą się ożenił krótko potem. Ona zmarła jednak z powodu przedawkowania w ich mieszkaniu w Nowym Jorku, zresztą jego pewnie czekałby ten sam los, gdyby Susan nie przywiozła go do Anglii i nie umieściła w klinice odwykowej.

Już wtedy zarabiał więcej, niż był w stanie wydać. Jedna z czołowych angielskich adwokatek Sarah Lee Daimler zaprosiła go na kolację, aby omówić z nim zakończenie procesu sprzedaży mieszkania w Nowym Jorku. Okazało się to początkiem ich dwudziestoletniego małżeństwa i Sarah Lee Daimler stała się Sarah Lee Jones. Mieli razem czworo dzieci – Mike’a, Melanie, Jacka i Cindy. Przed długie okresy mieszkali oddzielnie – Sarah z dziećmi w Londynie, a Kevin w willi przy Solana Beach w Del Mar na północ od San Diego. Taki układ niewynikał z ich problemów małżeńskich, Kevin chciał się poświęcić muzyce, najlepiej komponowało mu się w samotności, a Sarah wolała mu w tym nie przeszkadzać. Przyjeżdżała do niego z dziećmi na wakacje, poza tym przebywalirazem w czasie jego wizyt w Londynie.

Wszystko działało w miarę sprawnie, dopóki perkusista Kevina, Robert, i jego partnerka nie kupili domu przy Mulholland Drive na przedmieściach Los Angeles. Kevin zostałzmuszony znaleźć kogoś, kto zamieszkałby w willi przy plaży podczas jego pobytów w Londynie – zadanie, którego wcześniej podejmował się Robert. Na ogłoszenie, wbrew wszelkim oczekiwaniom, odpowiedziała młoda, nieprzeciętnie atrakcyjna kobieta, wcześniej pracująca jako zawodowy żołnierz. Miała na imię Jennifer i była na misjach zarówno w Iraku, jak i Afganistanie. Szybko okazało się, że w strzelaniu nie ma sobie równych wśród całego sztabu ochroniarzyi awansowała na asystentkę i ochroniarza Jonesa. Czekał przez pół roku, ale nie był w stanie dłużej skrywać swoich uczuć do niej. Uwiódł ją pewnego wieczoru w willi po kłótni, jaką odbył z Sarah przez telefon. Potem pojechał do Londynu, żeby się rozwieść z żoną, i po roku pobrali się z Jennina plaży.

Bilety na koncert wyprzedano co do jednego. Kevin z zespołem wyszli na scenę. Jak zawsze koncertstał się olbrzymim sukcesem, podczas ballady Sheis my soldier , napisanej specjalnie dla Jenni, zapłonęływszystkiezapalniczki. „Theytookyourheart, destroyedyour soul …” – śpiewała publiczność, podczas gdy Kevin wstrzymywał głos. Wzruszało go to najbardziej właśnie przy tej piosence, że znali tekst na pamięć.

Z reguły wykonywaliten numer na zakończenie i ten wieczór nie należał do wyjątków. Wśród olbrzymich braw Kevin podziękował za niesamowity koncert i z okrzykiem „We love you” opuścił scenę wraz ze Steve’em, Alexem, Robertem i Dave’em.

Stały sztab pracowników zabrał się dopakowania. Sprzęt, który należał do Kevinaosobiście, przetransportowano do samolotu i po niespełna sześciu godzinach obrano kurs na Los Angeles – i czekającą na niego Jenni.

Kevin wziął kąpiel i zdrzemnął się w samolocie. Kiedy Jenni podróżowała razem z nim, kochali się w jego wielkim łóżku, ale kiedy leżał w nim sam, bardzo za nią tęsknił. Sprzedali willę przy plaży, kiedy postanowił, że zostaje w USA na stałe. Znajdowała sięzbyt daleko od Los Angeles, co w życiu codziennym nie było zbyt praktyczne. Co prawda, posiadał takżeapartamentna Hollywood Boulevard, ale ponieważ marzyło ogrodzie i wielkim basenie, zatrzymali lokaldla gości i zespołu. Steve i Dave mieszkali na co dzień w Anglii, więc korzystali z niego podczas pobytów w Los Angeles. On i Jenni przeprowadzili się natomiast do wielkiej willi w Hollywood Hills, którą kupili po sprzedaniudomu w Del Mar. Wszystko dobrze się układało, a on sam nigdy nie był szczęśliwszy. Jenni dawała mu więcej, niż kiedykolwiek mógłby sobie życzyć.

Wiedział, że Jennifer wyjdzie po niego przy stanowisku dla VIP-ów na lotnisku w Los Angeles, będzie tam stała z tymi swoimi długimi, ciemnymi włosami o dużych, miękkich lokach pięknie opadających na ramiona. Kiedy go dostrzeże, ujrzy w jej brązowych oczach miłośći jak tylko wyjdzie z bramki, żona obejmie go za szyję i przywitają się czułym pocałunkiem. Stała się dla niego całym życiem. Zanim zdążył się zorientować, zupełnie uzależnił się od jej bliskości. Dopóki jej nie spotkał, nie wiedział, że można nawiązać taką relację z drugim człowiekiem.

Pozostali członkowie zespołu także poszli spać, jak tylko boeing uniósł się w powietrze i kapitan pozwolił im rozpiąć pasy bezpieczeństwa. Oprócz nich na pokładzie znajdowało się dwóch pilotów, kucharz i dwie stewardesy. Wnętrze zostało urządzone jak dom, mieli tam wszystko, co potrzebne, cechowało się także wygodą i – jak wszystko, czym otaczał się Kevin – luksusem.

Właściwie sam do końca taki nie był, wpłacał duże sumy na cele charytatywne, a pod względem politycznym zawsze głosował na skrajną lewicę. Z drugiej strony posiadał mnóstwo pieniędzy, co oczywiście mu nie przeszkadzało, więc wydawał je na to, by uczynić swoje życie możliwie jak najprzyjemniejszym. Dzięki temu mógł pracować, alewiększość nocy spędzać w domu.

Dostrzegł Jennifer zaraz po przejściu przez kontrolę bezpieczeństwa, ona zobaczyła go prawie w tym samym czasie i wkrótce stali w objęciach, a ich usta spotkały się w długo oczekiwanym pocałunku. Wyszli razem do czekającego na nich samochodu, którego kierowca powiózł ich do domu na wzgórzach.

– Tęskniłam za tobą – powiedziała, opierając się o niego pieszczotliwie, kiedy rozparli się na tylnym siedzeniu. Otoczył ją ramieniem i też się do niej przytulił, myśląc o tym, jak wielkie ma szczęście. Gdyby nie kierowca, rzuciłby się na nią od razu, była taka uwodzicielska. Wystarczyło, żeby jej dotknął, a jego członek reagował prawie natychmiast.

– Zerżnę cię, jak tylko dojedziemy na miejsce – szepnął jej na ucho. Minęła dopierodruga po południu, ale to bez znaczenia. Jennifer zawsze miała na niego ochotę i wiedziała, że zaraz za drzwiamidadzą ujście namiętności.

2.

Dom stał dość wysoko, dośćniepraktycznie dla posiadaczy dużych samochodów, którymi jeździła większość tutejszych mieszkańców. Droga nie tylko była stroma, ale także wąska i kręta na całej długości. Z drugiej strony właśnie to czyniło ten obszar szczególnie atrakcyjnym dla tych, których stać było na mieszkanie tutaj. Za wielkimi ogrodzeniami z kutego żelaza kryły się olbrzymie budynki, niewidoczne, kiedy jechało się autem. Przed ciekawskimi spojrzeniami ukryte za palmami i bujną roślinnością, w większości usytuowanezresztą głęboko na tyłach działek.

Z pierwszego piętra Jonesowie mieli widok na napis „Hollywood”, a z drugiego na Los Angeles. Wejście do domu zdobiły duże kolumny, także podtrzymujące dach wzdłuż całej ściany frontowej. Po stronie południowej znajdował się basen, gdzie spędzali wiele godzin, kiedy piekące kalifornijskie słońce znajdowało się wysoko na niebie, albo podczasniemalże tropikalnych nocy. Sypialnię wybrali sobie na pierwszym piętrze. Jennifer urządziła ją sama i przestrzeń stała się idealnym połączeniem pierwiastka męskiego i żeńskiego. Kevin przeforsował ciemny kolor mebli, włączając w to łoże z baldachimem i wielkie skórzane fotele pokryte nubukiem. Jennifer z kolei zadbała, aby wszystkie materiały – zasłony, baldachim i pościel miały barwę kremową, dobrze się komponującą z ciemnobrązowymisprzętami. Pomieszczenie było ogromne i przestronne, z dużym, otwartym kominkiem. W całym domu na ciemnych drewnianych podłogachleżałyprawdziwe dywany, które Kevin od lat przywoził ze swoich licznych podróży po świecie.Od strony południowej w dwóch miejscach można było wyjść na balkon niemalże zawieszony nad ogrodem. Wieczorem przedstawiał się z niego piękny widok na oświetlony basen.

Dokładnie tak, jak to zapowiedział, Kevin pociągnął Jennifer do sypialni, jak tylko zamknęły się za nimi drzwi wejściowe. Przyciągnął ją do siebie i zaczął całować z dużą gwałtownością, zabierając się do jej rozbierania. Dzikość, z jaką to robił, wywołała jej ciche jęki. Znał dobrze preferencjeJenni i kiedy przycisnął ją do łóżka i ustawił między jej nogami, westchnęła z rozkoszy. Wsunął wyzywająco język w jej szparkę, po czym delikatnie chwycił wargami łechtaczkę. Jennifer smakowała cudownie, jej gładko ogolone wargi sromowe zdążyły już pokryć się wilgocią. Wziął do ręki członka i zaczął go masować, nie przestając jej pieścić ustami i językiem. Szeptała jego imię i unosiła podbrzusze ku jego twarzy pod wpływem ochoczej zabawy jego języka w swojej rozbudzonej cipce.

Oparł się o wezgłowie i poprosił, żeby usiadła na nim tyłem do niego. W ten sposób miał widok zarówno na jej cudowny tyłeczek, jak i swojego członka poruszającego się w niej, mógł także trzymać ją za piersi i pieścić łechtaczkę. Pochyliła się do przodu, opierając na ramionach, podczas gdy on ustawiał członka we właściwy sposób, by potem powoli w niej zniknąć. Zaczęła cicho pojękiwać, przyciągnął ją do siebie i położył silne dłonie na jej piersiach.

– Oooch, Jenni…

Poruszała się coraz szybciej, słuchając klaszczących dźwięków wywołanych jej własną wilgocią. Odchyliła głowę, która spoczęła na jego ramieniu, i poczuła dotyk jego ust na szyi.

– Uuummm, Kevinie… Cudownie mi.

– Mi też, kochanie.

Jego palce masowały łechtaczkę, podczas gdy ruchy Jennifer nabierały coraz większej intensywności. Wyciągnęła się jeszcze bardziej do tyłu i przyciskała krocze do jego palców. Czuła mrowienie w podbrzuszu. Kevin popchnął ją do przodu, chwycił za biodra i zaczął nią przesuwać w przód i w tył. Przywarła korpusem do pościeli, pozwalając mu wszystkim pokierować.

– Oooch, oooooch… Tak, tak…

Rozwarł jej pośladki, aby widzieć odbyt. Jej ciało było przecudowne, jęczał głośno na sam tenwidok, gładząc jej plecy, pośladki i uda. Potem znów ją do siebie przyciągnął. Jego dłonie ugniatały jej duże, krągłe piersi, a palce chwytały małe sutki. Była wszystkim, czego mężczyzna mógł pragnąć, i czuł, że jeśli dalej tak pójdzie, to zaraz nadejdzie orgazm.

– Jenni, zaraz dojdę… Lepiej zmieńmy pozycję.

Uniosła się na kolanach, żeby się z niej wysunął, potem pochyliła się nad nim i wzięła go w usta. Zajęczał głośno, pozwalając jej to zrobić, mimo że rujnowało to całą dyscyplinę, którą zmobilizował, by za szybko nie skapitulować.

– Jenni… Dojdę, jeśli nie przestaniesz…

Znowu uniosła się na kolanach, tym razem ich usta się zbliżyły. Przytulił ją do siebie, podczas gdy jego palce wsunęły się w jej wilgotną cipkę. Kołysała się na nich lekko, całując go w wyzywający sposób. Wciąż się opierał o wezgłowie, kiedy znów na nim usiadła, tym razem przodem do twarzy. Na zmianę pieścił ustami jej sutki, kiedy, ujeżdżając go, zmierzała prosto do celu. Trzęsła się na całym ciele, zaczęła głośno pojękiwać i położyła się płasko na plecach. Przez jej cudowne ciało przetaczały się fale orgazmu, a on szybko do niej dołączył w sposób właściwy tylko naprawdę dobrze znającym się parom.

– Oooch, oooch… Kochanie, tak, tak… Jenni… Oooch…

Kiedy później leżeli ciasno przytuleni w wielkim łożu, zaczęła go wypytywać o koncert.

– Poszło świetnie, wszystko niemalże potoczyło się samo, bo publiczność znała na pamięć każdy tekst – stwierdził i na jego przystojnej twarzy ukazał się czarujący uśmiech.

– Hm, i żadnych seksownych panienek za kulisami?

– Nieee, nikogo takiego nie dojrzałem – zaśmiał się.

Jennifer była odrobinę zazdrosna. Kevina naprawdę oblegano – otrzymywał tyle listów od dziewcząt proponujących mu seks po koncertach, że mogliby codziennie palić nimi w kominku.

Kiedy wciąż leżeli w łóżku, zadzwonił Liam, najstarszy syn Kevina. Chciał się dowiedzieć, czy ojciec już wrócił do domu, bo zamierzał do nich zajrzeć. Liam mieszkał w West Hollywood razem ze swoją kubańską partnerką, Alicią. Wyglądał jak prawdziwy muzyk heavymetalowy – długie, czarne włosy sięgające do pasa nosił związane w kucyk,duże partie jego ciała pokrywały tatuaże i Jennifer nie znała nikogo, kto byłby bardziej umięśniony. Zczarnymi oczami odziedziczonymi po Susan przypominał do złudzenia basistę Roberta Trujillo.

Jego brat Zackwyglądał z kolei jak Kevin za młodu. Tak jak on miał blond włosy i szaroniebieskie oczy, był także wysportowany, chociaż nie tak bardzo jak Liam. Obecnie Zack mieszkał w Nowym Jorku, ale często przyjeżdżał do Los Angeles. Kiedy widzieli się ostatnio, przedstawił im duńską fotomodelkępoznaną na imprezie u znajomych.

Po rozłączeniu się Kevin spojrzał na swoją atrakcyjną żonę – wyglądała nader ponętnie w tej kremowej pościeli i zdążył ponownie nabrać na nią ochoty.

– Jenni… Jak dużo czasu zajmuje dojechanie z West Hollywood do Hollywood Hills przy ładnej pogodzie?

Zaśmiała się i odparła, że wystarczająco dużo czasu, żeby zrobić to, o czym myśli.

– A o czym myślę, ślicznotko?

Jego dłoń spoczywała między jej nogami, Jennifer przyciskała się do niej kroczem.

– Chodź tu – szepnęła.

Położył się na niej, a ona rozsunęła nogi, żeby ułatwić drogę członkowi.

– Och, ummm… Jak mi dobrze – zajęczała cicho, kiedy zaczął zadawać pchnięcia. Wzruszało ją, że Kevin nieustannie jej pragnął, do tego stopnia, że kochali się każdego dnia, często po kilka razy i żadne z nich nie mogło się nasycić.

– Jenni, jesteś taka cudowna…

Wpiła paznokcie w jego pośladki, podczas gdy on zadawał silne i głębokie pchnięcia w ociekającej wilgocią cipce.

– Ummm, Kevinie… Tak, tak…

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.