Znaki Czasu - Iwona Gajda - ebook

Znaki Czasu ebook

Iwona Gajda

0,0

Opis

Potężne trzęsienie ziemi może zniszczyć Nowy Jork, oraz całą cywilizację XXI wieku. Neo wraz z innymi duchami próbuje powstrzymać kataklizm. Przy okazji odkrywa ciemną stronę życia Ameryki. Jako człowiek, staje się ofiarą przemocy. Z pomocą przychodzi mu Duch OZZ.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 90

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Znaki Czasu

iwona gajda

RAPORT ZIEMI CZĘŚĆ II

Niniejszy utwór stanowi wytwór wyobraźni autora,

a wszelkie podobieństwo do osób żyjących lub zmarłych

i wydarzeń jest całkowicie przypadkowe.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających czy innych, bez uprzedniego wyrażenia zgody przez właściciela praw.

© Copyright by

BPC GROUP POLAND Sp. z o.o.

Katowice 2021

Opracowanie graficzne/skład: Aleksandra Siwek

Korekta tekstu: Agnieszka Gajda, Szymon Gajda

Redakcja: BPC GROUP POLAND Sp. z o.o.

www.bpc–group.pl

www.bpc–guide.pl

ISBN: 978–83–959883–9–4

Znaki Czasu

iwona gajda

RAPORT ZIEMI CZĘŚĆ II

7

Nowy Jork

eo spacerował po kampusie Harvard University chłonąc atmosferę uczelni. Próbował poczuć jej prestiż i potencjał. Wyobraził sobie prezydenta Baracka Obamę, który chodził niegdyś tymi ścieżkami. Potem zobaczył Theodora Roosevelta, Frankli-na Delano Roosevelta i George’a W. Busha. Czy to Harvard dał im moż-liwości, by wspięli się na wyżyny władzy? – zastanawiał się. – A może Ameryka, która potrafi dolara zamienić w fortunę?

N

Raport Ziemia - Znaki Czasu

8

Zatrzymał się przed posągiem wielebnego Johna Harvarda, pierwszego darczyńcy szkoły. Wyrzeźbiony w brązie, siedział z otwartą książką na krześle i patrzył przed siebie. Jakiś chłopak w czerwonej podkoszulce położył dłoń na lewym bucie pastora, ustawiając się do zdjęcia. Chwilę potem podszedł do dziewczyny z aparatem i razem ruszyli dalej. Neo podążył za nimi wzrokiem. Jedni wybiorą karierę, a inni zacisze domo-wego ogniska – pomyślał. – I pewnie jest w tym jakieś wytłumaczenie. Przynajmniej nauka zawsze je znajdzie. A jak nie ona, to metafizyka, która rozpozna w tychże wyborach ingerencję Boga. Wyjął z kieszeni telefon, zrobił zdjęcie i spojrzał na zegarek.

–Spóźniłam się? – usłyszał za plecami znajomy głos. Odwrócił głowę.

Sara zarzuciła mu ręce na szyję i całym ciałem przywarła do jego klatki piersiowej. Objął ją wpół.

–Długo czekałeś? – zapytała.

–Około 20 minut.

–Nic się nie zmieniłeś – stwierdziła, wpatrując się w jego twarz.

–Przecież minęły zaledwie dwa miesiące – odparł nieco zirytowany. – Szkoda, że nie przebrałem się za wielebnego – dodał, wskazując wzro-kiem na pomnik. – Wtedy byłabyś bardziej zadowolona.

Sara pocałowała go w policzek.

–Nie złość się – szepnęła. – To nie wielebny, ale przypadkowy student.

–Co ty wygadujesz? – zapytał, uwalniając się z jej objęć. – Spójrz, co jest napisane – powiedział, podchodząc do pomnika. –John Harvard, Założyciel, 1638.

–To wszystko bujda – odparła spokojnie.

9

Raport Ziemia - Znaki Czasu

Harvard University

Raport Ziemia - Znaki Czasu

10

–Jak to?

–Po pierwsze John Havard nie był założycielem tej uczelni, ale jednym z wielu, którzy ją finansowali. Po drugie, uniwersytet powstał dwa lata wcześniej. A po trzecie, jest to podobizna jakiegoś studenta, bo prawdzi-wej fotki nie mieli.

Neo stał jak zamurowany. Patrzył na pomnik i pomyślał, że widocznie nie nadąża za wielkimi tego świata. Chwilę potem przeniósł wzrok na złoty, wypolerowany but.

–Głaskanie przynosi studentom szczęście? – zapytał z przekąsem.

–Nie, turystom – roześmiała się, podając mu rękę. – Chodźmy już, bo nie zdążymy na manifestację – pociągnęła go w alejkę.

Dwie godziny później siedzieli w samolocie do Nowego Jorku. Dużo rozmawiali. Neo pytał, co robiła, jak wyglądało jej życie na kampusie. Chciał wiedzieć wszystko.

–Semestr skończył się w maju – powiedziała. – Ostatnie dni to Reading Period, wtedy nie było zajęć. Sama nuda. Dopiero tuż przed egzaminami zrobiło się nieco weselej – roześmiała się.

–Dlaczego? – zapytał.

–Biegaliśmy wtedy nago po kampusie.

–Wkręcasz mnie – spojrzał na nią rozbawiony.

–Nie. Wszyscy rozbierają się do naga. Biegają nocą, aby się odstresować przed egzaminami.

–I pomaga?

–Pewnie. Teraz jak się zdenerwuję, to też będę biegać nago pod

11

Raport Ziemia - Znaki Czasu

wieżowcem.

Stewardessa podała kawę. Sara wyprostowała plecy i wypiła łyk.

–Nie boisz się zamieszkać w Nowym Jorku ? – spojrzał na nią.

–Wszędzie jest tak samo – odparła.

–Tutaj jest coraz niebezpieczniej. Słyszałaś? Na każdym rogu bójki i strzelanina. Wybijają szyby w sklepach, wyrywają kosze na śmieci i podpalają samochody. W wielu dzielnicach rządzą gangi.

–Jest przecież policja – odwróciła głowę i popatrzyła w okno jakby nie chciała słyszeć tego, co mówi.

–Traci kontrolę nad tym, co się dzieje – mówił cicho, głosem pełnym emocji. – Ostatnio burmistrz ostrzegał, że nie będzie tolerował aktów przemocy i wandalizmu. Czy myślisz, że ktoś te słowa potraktował po-ważnie? Zwłaszcza po tym, jak Trump schował się w bunkrze. Te wieści tylko podsyciły zamieszki.

–Wszędzie jest niebezpiecznie – powtórzyła i spuściła głowę. Będziesz pomagał FBI? – zapytała po chwili, zmieniając temat.

–Nie, agentom Secret Service. Mają nową sekcję i chcą się szkolić z Kung Fu.

–Jak do was trafili? – zapytała.

–Szukali Mistrzów Shaolin. Niektórzy agenci trenowali u ojca i mieli dobre zdanie.

–Testowali was?

–Dokładnie prześwietlili. Trzeba być krystalicznie czystym. Brak noto-wań, pobić, zabójstw i tak dalej.

Raport Ziemia - Znaki Czasu

12

***

Odpół godziny szli ulicami Manhattan–Chinatown w kierunku Times Square. Obok nich ciągnęły sznury Azjatów, którzy z transparentami i planszami protestowali przeciwko rasizmowi i przemocy. Wszyscy młodzi, w sportowych bluzach i czapkach z daszkiem.

–Zaczynają mówić – powiedziała Sara. – Gdyby nie śmierć George’a 

Floyda, nadal siedzieliby w domach.

–Trzeba przyznać, że Azjaci to dziwna grupa etniczna – odparł Neo, przepuszczając chodnikiem dwie młode dziewczyny. – Milczymy, gdy nas szykanują.

–Cóż. Rasizm to również strach…

Tuż przy skrzyżowaniu Broadwayu i Siódmej Alei część protestujących położyła się na ziemi. W tej pozycji skandowali, powtarzając za głosem wydobywającym się z megafonu I can’t breathe. Ludzie wokół klaskali lub robili zdjęcia. Neo dostrzegł policjantów, którzy klęczeli, solidary-zując się z protestującymi. Było tłoczno i głośno.

–Wyjdźmy stąd – powiedział, obejmując ją wpół.

Kilkanaście minut później byli już w Diamentowej Dzielnicy. Mijali ek-skluzywne sklepy z markową biżuterią. Tu zdecydowanie było luźniej. Najwidoczniej drogie bransolety i pierścienie nie cieszyły się dużym za-interesowaniem Nowojorczyków – pomyślał Neo.

–Wiesz – szepnęła Sara. – Nie nadaję się jednak na manifestacje.

13

Raport Ziemia - Znaki Czasu

Protesty przeciwko rasizmowi na ulicach Nowego Jorku.

Spis treści

Nowy Jork _______________________________ 7

W kanale czasoprzestrzeni__________________ 27

Nieoczekiwane spotkanie___________________47

Uwięziona w przeszłości____________________ 63

Podejrzenia______________________________ 85

Orchidy________________________________ 101

Przeznaczenie___________________________ 117

Duchy________________________________ 133

Patron medialny:

www.bpc–group.pl

www.bpc–guide.pl

Potężne trzęsienie ziemi może zniszczyć Nowy Jork, oraz całą cywilizację XXI wieku. Neo wraz z innymi duchami próbuje powstrzymać kataklizm. Przy okazji odkrywa ciemną stronę życia Ameryki. Jako człowiek, staje się ofiarą przemocy. Z pomocą przychodzi mu Duch OZZ.