Wizja Arydeusza Plutarcha z Cheronei - George Robert Stowe Mead - ebook

Wizja Arydeusza Plutarcha z Cheronei ebook

George Robert Stowe Mead

0,0
14,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Historia Arydeusza jest najbardziej szczegółową i obrazową wizją Hadesu zachowaną od starożytności, a bogactwem informacji przewyższa ona nawet ‘Historię Era’ Platona i ‘Sen Scypiona’ Cycerona, nie mówiąc już o mniej znanych ‘Wizjach’ Kratesa i ‘Zosimusa’. Można dojść do zaskakujących konkluzji po przeczytaniu traktatu Plutarcha, którego tytuł przetłumaczony z greki brzmi: ‘O zwłoce Bóstwa w ukaraniu niegodziwców’ lub ‘O zwłoce Boskiej sprawiedliwości’. Plutarch z Cheronei w Beocji żył w ostatniej ćwierci II wieku (ok. 50 – ok.120 n.e.). Był jednym z najbardziej oświeconych starożytnych autorów, doskonale zorientowanym w szczegółach filozofii religijnej i innych nauk swoich czasów. Posiadał również zdolności krytyczne; był także człowiekiem o szerokim doświadczeniu religijnym, zajmującym wysokie urzędy w Delfach jako kapłan Apollina, znał także obrzędy dionizyjskie, a wreszcie miał i głęboką wiedzę o wewnętrznych stopniach Misteriów Ozyrysa. Kształcił się w Atenach i Aleksandrii, wykładał natomiast w Rzymie. Plutarch jest jednym z naszych najcenniejszych źródeł informacji na temat greckiej i hellenistycznej teologii, teozofii i mistagogii pierwszego wieku, a zatem jest niezbędny w każdym porównawczym badaniu gnozy.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 45

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



George Robert Stow Mead

 

 

Wizja Arydeusza

Plutarchaz Cheronei 

 

 

przełożyła OliwiaMagura 

 

 

 

 

 

Armoryka

Sandomierz

 

 

Projekt okładki: Juliusz Susak

 

Na okładce: Joachim Patinir (około 1480-1524), Elysian Fields (przed 1928), 

licencjapublic domain, źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Davies-Elysian_Fields,_undated_oil_on_canvas_painting,_The_Phillips_Collection_(Washington,_D._C.).jpg 

Plik rozpoznano jako wolny od znanych ograniczeń praw autorskich,

łącznie z prawami zależnymi i pokrewnymi.

 

Autor: George Robert Stow Mead (1863-1933)

Tytuł oryginału angielskiego: THE VISION OF ARIDÆUS

 

© Wydawnictwo Armoryka

 

Wydawnictwo Armoryka

ul. Krucza 16

27-600 Sandomierz

http://www.armoryka.pl/

 

ISBN 978-83-7639-455-8 

 

 

 

Wprowadzenie.

 Historia Arydeusza jest najbardziej szczegółową i obrazową wizją Hadesu zachowaną od starożytności, a bogactwem informacji przewyższa ona nawetHistorię EraPlatona i Sen Scypiona Cycerona, nie mówiąc już o mniej znanych Wizjach Kratesa i Zosimusa.

Można dojść do zaskakujących konkluzjipo przeczytaniu traktatu Plutarcha, którego tytuł przetłumaczony z greki brzmi: O zwłoce Bóstwa w ukaraniu niegodziwców lubO zwłoce Boskiej sprawiedliwości.

Plutarch z Cheronei w Beocji żył w ostatniej ćwierci II wieku (ok. 50 – ok.120 n.e.). Był jednym z najbardziej oświeconych starożytnych autorów, doskonalezorientowanym w szczegółach filozofii religijnej i innychnauk swoich czasów. Posiadał również zdolności krytyczne;był także człowiekiem o szerokim doświadczeniu religijnym, zajmującym wysokie urzędy w Delfach jako kapłan Apollina1, znał także obrzędy dionizyjskie, a wreszcie miał i głęboką wiedzę o wewnętrznych stopniach Misteriów Ozyrysa. Kształcił się w Atenach i Aleksandrii, wykładał natomiast w Rzymie.

Plutarch jest jednym z naszych najcenniejszych źródeł informacji na temat greckiej i hellenistycznej teologii, teozofii i mistagogii pierwszego wieku, a zatem jest niezbędny w każdym porównawczym badaniu gnozy.

Nasz filozof był różnie określany – jako platonik, neoplatoniki, eklektyk, etyk i synkretyk; lecz nader trudno jest precyzyjnie określić Plutarcha jako zwolennika, czy też przedstawiciela jednego nurtu, ponieważ jak dr John Oakesmith stwierdza w swoim pouczającym eseju Religia Plutarcha: wiarapogańska czasów apostolskich (Londyn; 1902): „zasugerował on raczej nastawienie umysłu, niż stworzył zbiór dogmatów”. Pod pewnymi względami był bardzo dobrym przykładem tego, co dziś powinniśmy rozumieć pod pojęciem teozofa.

Chociaż w całości obszernych pism Plutarcha nie ma ani jednego słowa, które wskazywałoby, że był zaznajomiony z chrześcijaństwem, niemniej jednak argumentowano, że musiał wywodzić swoją etykę i idee monoteistyczne z chrześcijaństwa; i, co ciekawe, dr Charles Super w swojej pracy Między pogaństwem a chrześcijaństwem (Chicago; 1889) wybiera ten sam traktat Plutarcha, który zawiera naszą wizję (wraz z traktatem O Opatrzności Seneki), aby zademonstrować punkty styczne między religio-filozofią tamtej epoki i nowąreligią.

Wykazaliśmy jednak obszernie w Prolegomenachdo Hermesa Trzykroć Wielkiego, że doktryny teologii hellenistycznej, teozofii i gnozy były szeroko rozpowszechnione w pierwszym wieku i pod wieloma względami miały wspólny język z księgami pisarzy Nowego Testamentu; nie ma jednak mowy o bezpośrednim plagiacie po którejkolwiek ze stron.

Wizja Arydeusza jest interesująca pod wieloma względami i bez wątpienia zainteresowanie to byłoby dla nas jeszcze większe, gdybyśmy mogli przekonać hrabiego Josepha de Maistre, że „można by wierzyć, że Dante wziął ogólną ideę swego piekła” z opisu kar w naszej Wizji, jak pisze de Maistre w swoim tłumaczeniu traktatu (Paryż; 1856). Muszę jednak pozostawić tę sugestię badaczom Dantego, z uwagą, że obecnie udowodniono, zwłaszcza w pracy dr J. E. Sandysa, że renesans nauk klasycznych rozpoczął się na długo przed zdobyciem Konstantynopola, bo już w czasach Petrarki i Boccaccia.

Co do źródła i kompozycji Wizji oraz sposobu, w jaki Plutarch chciał, abyśmy ją przyjęli, można by wymienić wiele opiniina ów temat, podobnie jak i w przypadku lepiej znanej Wizji Era Platona. Sam jednak zasugerowałbym, że klucz do odszyfrowania tej zagadki tkwi w następujących słowach naszego filozofa-mistagoga:

„Kiedy człowiek umiera, przechodzi przez te same doświadczenia, co ci, których świadomość wzrosła w misteriach. Zatem w terminach teleutén („umrzeć”) iteleithai („być inicjowanym, wtajemniczonym”) mamycałkowitą zgodność – w słowie i fakcie.

Przede wszystkim są to wędrówki, męczące podróże, jak i też ścieżki, na które patrzymy podejrzliwie, a które wydają się nie mieć końca; następnie przed dojściem do kresu nastaje przerażenie, zgroza, drżenie, pocenie się, odrętwienie.

Ale w końcu cudowne światło wychodzi nam na spotkanie, witają nas czyste miejsca i rozległe równiny ze śpiewem, z tańcem, powagą świętych dźwięków iboskich widoków.

W takim stanie ten, który już we wszystkim się udoskonalił i otrzymał wtajemniczenie, osiąga pełną wolność i przechodząc wszędzie, gdzie chce, otrzymuje koronę i wypełnia swoją tajemnicę w komunii ze świętymi i czystymi; patrząc z góry na nieoczyszczoną rzeszę niewtajemniczonych, którzy wciąż żyją, tarzają się w głębokim błocie i mgle i gromadzą się razem pod nim, trwając w nędzy ze strachu przed śmiercią i braku wiary w błogosławieństwo życia po zgonie.

Powinniście bowiem wiedzieć, że współistnienie i połączenie duszy z ciałem jest sprzeczne z naturą”. (Plut., Fragm. t. 9, wyd. Didot).

Dalsze rozważenie tego będzie jednak wygodniejsze później, gdy już czytelnik zapozna się z wizją.

Traktat ma formę dialogu platońskiego. Osobami dialogu są: sam Plutarch, który jest głównym mówcą; Patrokles, jego zięć; Tymon, jego brat; i Olimpus, bliski przyjaciel. Scena to portyk świątyni Apollina w Delfach. Traktat jest adresowany do pewnego Kwintusa, który zapewne musiał być Rzymianinem, ale o którym nic więcej nie wiadomo.

W trakcie swojego wywodu Plutarch zauważa, że żadna kara nie jest bardziej przygnębiająca i nie zawstydza nas bardziej niż widok własnych dzieci cierpiących z powodu naszych występków. A gdyby dusza bezbożnego przestępcy mogła po śmierci widzieć swoje dzieci, przyjaciół lub rodzinę w wielkich nieszczęściach z jego powodu, to płacąc karę za  występki, nikt nigdy nie byłby w stanie go przekonać, nawet dla bogactwa Zeusa, aby po powrocie na ziemię znów był niesprawiedliwy lub rozwiązły.

Mógłbym opowiedzieć prawdziwą historię (logos), którą ostatniozasłyszałem – kontynuuje – ale obawiam się, że uznacie to za bajkę (mythos); dlatego ograniczam się tylko do prawdopodobieństwa”.

Ponieważ jednak inni nalegali, chcąc usłyszeć tę historię, Plutarch odpowiedział: „Pozwólcie mi najpierw dokończyć argumentację dotyczącą prawdopodobieństwa, a potem, jeśli zechcecie, dokończę bajkę, jeśli to rzeczywiście jest bajka”.

Plutarch najwyraźniej chce tutaj, aby zrozumiano, że dla niego owa