Więźniarki w obozie hitlerowskim w Oświęcimiu i Brzezince - Lechosław Cebo - ebook

Więźniarki w obozie hitlerowskim w Oświęcimiu i Brzezince ebook

Lechosław Cebo

2,7

Opis

Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych

Obóz w Brzezince zaczęto budować jako obóz dla jeńców wojennych (Kriegsgefangenenlager) i do 1944 r. w aktach budowlanych (pismach, planach, sprawozdaniach) używano tej nazwy. Lokalizacja obozu jeńców radzieckich w pobliżu KL Auschwitz i podporządkowanie go władzom SS, jak również fakt przygotowywania dla nich krematorium o rocznej przepustowości 525 000 zwłok jednoznacznie wskazują, że celem funkcjonowania tego obozu miała być stopniowa zagłada jeńców przez pozbawienie ich podstawowych warunków egzystencji – co było zresztą powszechnie praktykowane w stosunku do nich od początku niemieckiej agresji na Związek Radziecki. Znajduje to również potwierdzenie w fakcie, że z 10 000 jeńców osadzonych tymczasowo w KL Auschwitz w październiku 1941 r., głównie wskutek stworzonych im warunków egzystencji, w ciągu pięciu miesięcy zginęło ponad 9000 jeńców. Przyjęcie takiego założenia wynikało z eksterminacyjnej polityki Niemców wobec jeńców radzieckich.

W rzeczywistości obóz ten nigdy nie podjął swej pierwotnie zakładanej funkcji, albowiem jeszcze w trakcie budowy (najpóźniej w lutym 1942 r.) podjęto decyzję o zmianie charakter obozu i postanowiono włączyć go jako integralną część składową do obozu koncentracyjnego Auschwitz.

[źr. Auschwitz.org]

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 219

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
2,7 (3 oceny)
0
1
1
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Redaktor serii: Historia STANISŁAW MICHALKIEWICZRecenzent: JÓZEF BUSZKO

Projekt okładki: Halina, LermanRedaktor techniczny: Halina KramarzKorektor: Barbara Todos

Copyright © 1984 by Uniwersytet Śląski Wszelkie prawa zastrzeżone

ISSN 02-08-6336ISBN 83-00-003460

WydawcaUniwersytet Śląski ul. Bankowa 14, 40-007 Katowice

Nakład: 600+38 egz. Ark. wyd. 12A Ark. druk. 9,0. Oddano do drukarni w grudniu 1983 r. Podpisano do druku i druk ukończo­no w maju 1984 r.Papier druk. kl. V 80 g. 70X100.Zam. 8/84 U-5 Cena zł 96,—

Drukarnia Uniwersytetu Śląskiego ul. 3 Maja 12, 40-096 Katowice

WSTĘP

Dzieje obozu kobiecego w KL Auschwitz-Birkenauod dłuższego czasu czekały na naukowe opracowanie, podobnie zresztą jak historia całego obozu oświęcimskie­go. Literatura poruszająca problemy związane z tym obozem powstała stosunkowo dawno, w pierwszych latach bezpośrednio po wyzwoleniu obozu i zakończeniu wojny. Była to w większości przypadków literatura wspomnieniowa, przedstawia­jąca dzieje tego największego hitlerowskiego obozu zagłady w aspekcie martyrologicznym. Takie ujęcie zagadnienia spełniało w owym czasie swoje funkcje. Jedy­na pozycja ujmująca zagadnienie naukowo i syntetycznie, a mianowicie praca Jana Sehna ObózkoncentracyjnyOświęcim-Brzezinka, zawierała jednak wiele niedopracowanych zagadnień i merytorycznie nie wychodziła w zasadzie poza wspomnienia byłego komendanta obozu Rudolfa Hossa oraz akta procesowe pow­stałe w czasie śledztwa i rozprawy przeciwko temuż Hössowi przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie. Wiele prac przyczynkarskich, poświęco­nych tematyce oświęcimskiej, naukowych lub popularnonaukowych, powstałych w latach późniejszych częściowo uzupełniało niedostatki wiedzy wynikające z bra­ku monograficznego ujęcia dziejów byłego KL Auschwitz-Birkenau. Wiele cen­nych opracowań drukowano w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w „Prze­glądzie Lekarskim” wydawanym przez krakowski Oddział Polskiego Towarzystwa Lekarskiego i w „Zeszytach Oświęcimskich” wydawanych przez Państwowe Mu­zeum w Oświęcimiu-Brzezince. Literatura obca dotyka tylko niektórych zagadnień związanych z obozem oświęcimskim. Dzieje obozu kobiecego we wszystkich tych pracach traktowane są marginesowo. W publikacjach naukowych i popularnonau­kowych o zagadnieniu eksterminacji kobiet mówi się stosunkowo mało.

Mimo społecznego i politycznego zapotrzebowania na publikację o charakterze monograficznym poświęconą dziejom KL Auschwitz-Birkenaupraca taka — jak do­tychczas — się nie ukazała, chociaż istnieją już monografie wszystkich większych hitlerowskich obozów koncentracyjnych1. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest bardzo uboga baza źródłowa. Zachowane archiwalia ze względu na szczątkowy stan w żadnym wypadku nie mogą stanowić podstawy badawczej. Te źródła, które zachowały się po dziś dzień, są jedynie skromną pozostałością dokumentacji obozowej, świadomie niszczonej przez SS w celu zacierania śladów zbrodniczej działalności w trakcie istnienia obozu, w czasie jego likwidacji, podczas ewakuacji części dokumentacji obozowej i w dniach poprzedzających ostateczną klęskę III Rzeszy. Zdekompletowane źródła archiwalne mogą co najwyżej wyrywkowo ilustro­wać pewne, wybrane zagadnienia z dziejów obozu.

1 Po oddaniu do druku niniejszej pracy ukazały się dwie wartościowe pozy­cje poświęcone wybranym problemom z dziejów byłego KL Auschwitz-Birkenau. Są to: Franciszka Pipera: ZatrudnieniewięźniówKLAuschwitz. Oświęcim 1981 oraz Andrzeja Strzeleckiego: Ewakuacja, likwidacjai wyzwolenieKLAuschwitz. Oświęcim 1982.

W tej sytuacji pozostają do dyspozycji badaczy jedynie źródła pośrednie, ta­kie jak relacje — źródła tworzone przez historyka — byłych więźniów i osób zwią­zanych w różny sposób z obozem oraz wspomnienia tych kategorii ludzi będących świadkami lub uczestnikami badanych zagadnień. Źródła pośrednie tego typu bu­dząjednak bardzo wiele zastrzeżeń. Czy ma to wszakże wykluczać możliwość podjęcia prac badawczych nad dziejami KL Auschwitz-Birkenau?

Źródła tworzone przez historyka — relacje świadków i uczestników wyda­rzeń, są źródłem uważanym za drugorzędne, często wręcz pogardzanym i lekcewa­żonym. Jest to opinia — moim zdaniem — niesłuszna. Prawdą jest, że są to źród­ła zastępcze, trudne zarówno do tworzenia, jak i wykorzystywania. Niemniej przy zachowaniu dużej dyscypliny naukowej i rzetelnym postępowaniu, zgodnym z za­sadą jak największego obiektywizmu badacza przy ich gromadzeniu, okazują się źródłami z konieczności wypełniającymi luki archiwalne w zadowalającym stop­niu.

Źródło relacyjne, wykorzystywane w badaniach w innych dyscyplinach nauk, na przykład w socjologii, uważane jest za źródło pełnowartościowe. Zeznania świadków w praktyce sądowniczej są często wystarczającym dowodem proceso­wym. Źródła pośrednie, takie jak kroniki i różne odmiany pamiętnikarstwa — diariusze, dzienniki, wspomnienia, w badaniach historycznych zawsze były źródłem cennym, nie tylko uzupełniającym, ale często podstawowym. Pamiętnikarstwo in­spirowane — konkursowe, będące jednym z ciekawszych zjawisk w polskiej lite­raturze pamiętnikarskiej, podobnie jak źródła relacyjne dostarcza źródeł zastęp­czych. Ta metoda gromadzenia źródeł przejęta z warsztatu badawczego socjologii — podobnie jak gromadzenie źródeł relacyjnych, które są odmianą ankiety — ma jednak wiele wad. Należą do nich przede wszystkim: częsta anonimowość, niewymienianie nazwisk uczestników wydarzeń, selektywne, uwarunkowane uznaniem autora przekazywanie wiadomości, nieokreślanie czasu i miejsca wydarzeń, pisa­nie wspomnień w sposób, który — zdaniem autora — ma zaspokoić oczekiwanie inicjatora. Tego typu literatura wspomnieniowa powstała również w związku z dziejami obozu oświęcimskiego, a pamiętniki nadsyłane były na konkursy ogłaszane przez Państwowe Muzeum w Oświęcimiu-Brzezince.

Relacje mają eliminować większość wad występujących w literaturze wspom­nieniowej, szczególnie w tej nadsyłanej na konkursy. Źródło relacyjne likwiduje przede wszystkim anonimowość, a więc to, co prawie wyklucza źródło z warsztatu badawczego rzetelnego historyka.

Oprócz relacji bazę materialną do opracowania podjętego tematu stanowiły zdekompletowane źródła archiwalne znajdujące się w archiwum Państwowego Mu­zeum w Oświęcimiu-Brzezince. Do najważniejszych z nich należały: rozkazy ko­mendantury, akta SS-Hygiene Institut, Stärkemeldung — meldunki o stanach dzien­nych więźniarek w Brzezince (1944 rok), miesięczne zestawienia zatrudnienia więź­niów i więźniarek w KL Auschwitz (t. 1—8), wykazy zatrudnienia więźniarek w Au II od 1 października 1944 do 30 grudnia 1944 roku, wykazy zatrudnienia więźniarek w Au III (podobozy).

Jak widać z pełnego wykazu źródeł archiwalnych zamieszczonego na końcu pracy, są one fragmentaryczne i nie mogą stanowić podstawy do opracowania tematu dotyczącego niektórych zagadnień obozu kobiecego w KL Auschwitz-Birke­nau. Podejmując temat, zdawałem sobie sprawę z tej podstawowej trudności, jed­nak praca miała również przynajmniej częściowo wykazać przydatność źródeł za­stępczych, w tym źródeł pośrednich — relacji, do badań nad dziejami najnowszy­mi. Obok relacji dużą wartość źródłową mają akta procesowe byłego komen­danta obozu Rudolfa Hossa i członków załogi SS w KL Auschwitz-Birkenau.

W literaturze dotyczącej dziejów obozu oświęcimskiego przeważają — jak już, nadmieniałem — prace wspomnieniowe i przyczynkarskie, ujmujące niejednokrot­nie zagadnienie w aspekcie martyrologicznym. W pozycjach o charakterze ogól­nym materiału do szczegółowych zagadnień dziejów obozu kobiecego jest bardzo mało. Spośród opracowań drukowanych w „Zeszytach Oświęcimskich” wyjątkową pozycję zajmuje Kalendarzwydarzeńw oboziekoncentracyjnymOświęcim-Brzezin­ka opracowany przez Danutę Czech. Jest to praca pionierska, cenna, lecz jej war­tość zdecydowanie obniża brak aparatu naukowego, tj. przypisów.

Na specjalną uwagę zasługuje skromna objętościowo prąca Anny Pawełczyńskiej Wartościa przemoc, w której autorka przedstawiła problemy związane z obo­zem oświęcimskim w aspekcie socjologicznym. Można tę pracę określić jako od­ważną, ponieważ zostały w niej poruszone te zagadnienia, o których mówiło się dotychczas raczej mało i niejako na marginesie, uważając je za mniej istotne, nie pasujące do ustalonego w niektórych kręgach martyrologicznego modelu pojmo­wania dziejów obozu oświęcimskiego.

Duże znaczenie dla moich rozważań miały publikacje Alicji Glińskiej na ła­mach „Przeglądu Lekarskiego”, dotyczące zagadnień etycznych związanych z dzie­jami KL Auschwitz-Birkenau.

Książka niniejsza ma układ problemowy, w zasadzie jedyny możliwy przy te­go typu opracowaniu. W poszczególnych rozdziałach starałem się przedstawić w miarę syntetycznie, jak pozwalała na to baza źródłowa, zagadnienia związane z całym kompleksem problemów eksterminacji więźniarek oraz rolę pracy w tym procesie. Starałem się reprezentować stanowisko racjonalnego pojmowania dzie­jów obozu, świadomie nie podejmując w większym zakresie zagadnień postaw psychicznych czy refleksji więźniarek nad ich obozowymi losami, które mają już bogatą literaturę.

ROZDZIAŁ ISpecyficzne elementy warunków życia w obozie i ich rola w procesieeksterminacji

OGÓLNEINFORMACJEO OBOZIEKOBIECYM

Do istniejącego od czerwca 1940 roku Konzentrationslager Auschwitz w Oświęcimiu pierwsze transporty kobiet skierowano wiosną 1942 roku. Jedyny dotychczas obóz koncentracyjny dla kobiet w Ravensbrück nie mógł już pomieścić wszystkich doń kierowanych, w związku z czym Reichsführer SS Heinrich Himmler wydał rozkaz zorganizowania obozu koncentracyjnego dla kobiet obok istniejącego obozu męskiego w Oświęcimiu. Pierwszy transport kobiet składający się ze 144 więźnia­rek Polek, który przybył do KL Auschwitz 19 marca 1942 roku, w ca­łości rozstrzelano, ponieważ obóz nie był jeszcze przygotowany na ich przyjęcie. Dnia 26 marca 1942 roku przywieziono do Oświęcimia trans­port więźniarek z KL Ravensbrück liczący 999 kobiet, które umieszczo­no w odgrodzonej murem części obozu macierzystego, obejmującej bloki od 1 do 10. Tego samego dnia przywieziono również 999 Żydówek ze Słowacji i umieszczono je, podobnie jak więźniarki z poprzedniego trans­portu, w wydzielonej części obozu. Dla kobiet zaprowadzono oddzielną ewidencję. Więźniarki z obydwu transportów przywiezione 26 marca oznaczono numerami od 1 do 1998, z tym że numery od 1 do 999 otrzy­mały więźniarki przybyłe wcześniej z Ravensbrück. Wiele Żydówek i Niemek przewiezionych tu z KL Ravensbruck objęło potem w obozie różnego rodzaju funkcje.

W następnych transportach przybyły do KL Auschwitz więźniarki Żydówki słowackie. Kierowane były do obozu przez SS-Reichssicherheizhaupt Amt (RSHA — Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy). Były to w większości osoby młode i zdrowe, nadające się do pracy. Wiele spośród nich pełniło później funkcje blokowych, Capo itp. Pierwszy więk­szy transport więźniarek Polek przybył do Oświęcimia 27 kwietnia 1942 roku. Były to więźniarki polityczne z więzienia Montelupich w Kra­kowie. Od tego czasu przywożono do KL Auschwitz więźniarki Żydów­ki i tzw. aryjki nie tylko z ziem polskich, ale prawie z całego terytorium europejskiego opanowanego przez III Rzeszę2. W Oświęcimiu przebywały więźniarki osadzone w obozie na zasadzie tzw. uwięzienia ochronnego (Schutzhaft), wprowadzonego „rozporządzeniem wyjątkowym dla ochro­ny narodu i państwa” z dnia 28 lutego 1933 roku. „Uwięziony ochronnie” więzień czy więźniarka kierowani byli do obozu na podstawie „rozkazu uwięzienia ochronnie”3.

2 D. Czech: Kalendarzwydarzeńw oboziekoncentracyjnymOświęcim-Brzezinka. „Zeszyty Oświęcimskie” 1958, nr 3, s. 66—70 i nast.; Protokół pierwszego dnia rozprawy. Archiwum Państwowego Muzeum w Oświęcimiu (dalej: APMO). Akta z procesu przeciwko byłemu komendantowi obozu koncentracyjnego w Oś­więcimiu Rudolfowi Hössowi przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w War­szawie (dalej: Proces Hossa), k. 53—54; Relacja Mirosława Wojciechowskiego. APMO. Oświadczenia, t. 73, k. 64.

3 F. Ryszka: Państwostanuwyjątkowego. Wrocław—Warszawa—Kraków— Gdańsk 1974, s. 336 i nast.

Drugą grupę więźniarek stanowiły Żydówki kierowane do KL Au­schwitz przez RSHA w ramach akcji Endlösung. Kryptonim ten ozna­czał „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”. Pojęcie to, podobnie jak Sonderbehandlung, oznaczało eksterminację masową, likwidację okre­ślonych grup, większych zbiorowości, w tym całych narodowości lub tyl­ko określonych jednostek4. Transporty więźniarek Żydówek kierowane były do obozu na zagładę, część jednak z nich po selekcji uznawano za zdolne do pracy i przed ostatecznym zlikwidowaniem miały pracować.

4 Tamże, s. 341 i nast.

Trzecią kategorię więźniarek stanowiły tzw. Erziehungshäftlinge(wię­zień poprawczy); osadzone były w obozie czasowo i po upływie kilku miesięcy zwalniano je. Do obozu trafiały najczęściej za uchylanie się od pracy bądź — jeśli były to osoby skierowane na przymusowe roboty — ucieczki z miejsca pracy w Rzeszy.

Dość liczną grupę stanowiły więźniarki osadzone w obozach na za­sadach „uwięzienia zapobiegawczego” (Sieherheitsverwährung). Ta forma uwięzienia wprowadzona została „ustawą przeciw niebezpiecznym prze­stępcom i przestępcom obyczajowym” z dnia 24 listopada 1933 roku. Tę kategorię więźniów zaczęto z czasem utożsamiać z zawodowymi prze­stępcami (Berufsverbrecher) i przetrzymywano ich nieraz bez wyroku w obozie koncentracyjnym bezterminowo5.

5 Tamże, s.. 458 i nast.; A.J. Kamiński: Hitlerowskieobozykoncentracyjnei ośrodkimasowejzagładyw polityceimperializmuniemieckiego. Poznań 1964, s. 132—133.

W wydzielonej części obozu macierzystego w Oświęcimiu więźniarki przebywały do pierwszych dni sierpnia 1942 roku. W tym czasie stan obozu wynosił 13 000 więźniarek6. Przeważały Żydówki, a wśród nich najwięcej było przywiezionych ze Słowacji i z Francji transportami wy­syłanymi z Drancy7. Przeniesienie więźniarek z obozu macierzystego do Brzezinki nastąpiło najprawdopodobniej 6 sierpnia. W dniu tym więź­niarki nie wyszły do pracy (był to dzień roboczy — czwartek), ale po uformowaniu w kolumny większa ich część została przeprowadzona do obozu w Brzezince i osadzona na odcinku oznaczonym symbolem BIa. Pozostałe więźniarki przewieziono do Brzezinki dopiero w następnych dniach. Wprawdzie w kalendarzu wydarzeń w obozie koncentracyjnym Oświęcim-Brzezinka opracowanym przez Danutę Czech figuruje jako data przeniesienia wszystkich więźniarek do Brzezinki dzień 16 sierpnia, jest to jednak mało prawdopodobne, ponieważ wiele relacji wyraźnie temu przeczy, a ich argumentacja jest przekonywająca8.

6 Relacja Wandy Marossanyi. APMO. Oświadczenia, t. 14, k. 88; Relacja Karoliny Wilińskiej. Tamże, t. 14, k. 74.

7 D. Czech: Kalendarzwydarzeń..., s. 66—4)4; Relacja Wandy Marossanyi. APMO. Oświadczenia, t. 14, k. 88.

8 Relacja Teresy Wicińskiej. APMO. Oświadczenia, t. 43, k. 47; Relacja Krystyny Witek-Cyankiewicz. Tamże, t. 51, k. 4; Relacja Józefa Ki­wały. Tamże, t. 40, k. 172, t. 14, k. 66; Relacja Hanny Laskowej. Tamże, t. 37, k. 92; Relacja Wandy Marossanyi. Tamże, t. 14, k. 88; t. 7, k. 1028; Relacja Karoliny Wilińskiej. Tamże, t. 14, k. 74; Relacja Hanny Szyller-Polarczykowej. Tamże, t. 30, k. 1; Relacja Moniki Galicy. Tamże, t. 67, k. 155; Relacja Józefa Kiwały i Antoniny Kopycińskiej. Tamże, t. 67, k. 174, 175.

Warunki życia więźniarek w Brzezince były o wiele gorsze niż w obo­zie Auschwitz I. Przede wszystkim prawie zupełnie brakowało wody. W barakach bez podłóg stłaczano nieraz po około 1000 kobiet. Więźniarki w Brzezince zajmowały do lata 1943 roku odcinek BIa. Odcinek BI skła­dał się z dwóch części — BIa i BIb. W części BIb do lata 1943 roku przebywali więźniowie mężczyźni. Po przeniesieniu mężczyzn na odcinek BIId w połowie lipca, najprawdopodobniej 14 lub 15, do obozu kobiece­go włączono część BIb. W części obozu BIb umieszczono więźniarki za­trudnione poza obozem, w tzw. Aussenkommandach. W części obozu BIa pozostały więźniarki zatrudnione w Kommandach (drużynach robo­czych) pracujących wewnątrz obozu. W tej części obozu pozostał także szpital i kancelarie obozowe. W części obozu BIa odbywały również kwa­rantannę więźniarki nowo przybyłe. Blok nr 25 na odcinku BIa, tzw. blok śmierci, w którym przetrzymywano wyselekcjonowane więźniarki przed skierowaniem ich na śmierć w komorach gazowych, pełnił dalej swo­ją funkcję9.

9 D. Czech: Kalendarz wydarzeń... „Zeszyty Oświęcimskiej” 1960, nr 4, s. 117; Relacja Teodory Wojtowicz-Struzik. APMO. Oświadczenia, t. 46, k. 119— 120; Relacja Hanny S z y 11 er – Polarczykowej. Tamże, t. 30, k. 2; Relacja Stefanii Rojek. Tamże, t 32, k. 2.1; Relacja Elżbiety Wawrzyszak. Tamże, t. 21, k. 10; Relacja Wandy Urbańskiej. Tamże, t. 9, k. 1294; Zeznanie Sta­nisławy Rachwałowej. APMO. Proces Hossa, t. 3a, k. 177.

Dnia 11 listopada 1943 roku komendanturę KL Auschwitz objął SS-Obersturmbannführer Artur Libehenschel, w miejsce pełniącego tę funkcję dotychczas SS-Obersturmbannführera Rudolfa Hossa. Wypełnia­jąc rozkaz wydany przez szefa SS-Wirtschafts und Verwaltungshamptamt (SS-WVHA — Główny Urząd Gospodarki i Administracji Rzeszy) SS-Obergruppenführera Ernsta Pohla, podzielił on 22 listopada KL Aus­chwitz na trzy obozy koncentracyjne: 1) Konzentrationslager Auschwitz I — Stammlager; 2) Konzentrationslager Auschwitz II — Birkenau; 3) Konzentrationslager Auschwitz III — Aussenlager. Od tego czasu obóz kobiecy podlegał komendanturze Auschwitz II — Birkenau. Ponadto część podobozów zakładanych przy zakładach przemysłowych, w których przebywały kobiety, podlegała komendanturze Auschwitz III10.

10 Kommandaturbefehl nr 53/43 z dnia 22 XI 1943. APMO; Zeznanie Rudolfa Hossa. APMO. Proces Hossa, t. 28, k. 166—170, 194—195; Kommandanturbefehl nr 14/44 z dnia 8 V 1944, nr 15/44 z dnia 11 V 1944, nr 29/44 z dnia 25 XI 1944. APMO.

W obozie kobiecym przebywało przeciętnie od dwudziestu kilku do trzydziestu kilku tysięcy więźniarek. W KL Auschwitz-Birkenau w 1942 roku było w sumie około 28 000 więźniarek, w 1943 roku — około 56 000 więźniarek, a w 1944 roku — około 47 000 więźniarek. Dnia 20 stycznia 1944 roku przebywały w KL Auschwitz-Birkenau 27 053 więźniarki, 22 lu­tego — 24 637 więźniarek, 5 kwietnia — 21 000 więźniarek, 12 lipca — 31 406 więźniarek, 22 sierpnia — 39 234 więźniarki, dnia 1 paździer­nika — 30 015 więźniarek11. Ponadto w ciągu całego okresu istnienia kobiecego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince skierowano doń około 2000 więźniarek poprawczych (Erziehungshaftlinge). W sumie skierowano do Oświęcimia około 131 000 więźniarek, a wraz z więź­niarkami poprawczymi ich liczba wynosiła około 133 00012.

11 D. Czech: Kalendarzwydarzeń... „Zeszyty Oświęcimskie” 1962, nr 6, s. 54, 59, 65 oraz 1983, nr 7, s. 70, 79; Zeznanie Wandy Szaynok. APMO. Proces Hossa, t. 5a, k. 127—128; Zeznanie Włodzimierza Bila na. Tamże, t. 17a, k. 148; Zeznanie Haliny Roszkowskiej. Tamże, t. 17, s. 92.

12 D. Czech: Kalendarzwydarzeń... „Zeszyty Oświęcimskie” 1958, nr 2, 1960, nr 4, 1962, nr 6, 1963, nr 7.

Dnia 30 marca 1943 roku komendant KL Auschwitz Rudolf Hoss zmienił dotychczasową nazwę obozu kobiecego z Frauenkonzentrations- lager (FKL — kobiecy obóz koncentracyjny) na Frauenlager (FL — obóz kobiecy). W ten sposób chciano zatuszować właściwy charakter obozu13.

13 D. Czech: Kalendarzwydarzeń... „Zeszyty Oświęcimskie” 1960, nr 4, s. 88.

W połowie 1943 roku do obozu kobiecego włączono również odcinek BIb14.

14 Od połowy lipca 1943 roku w związku z powiększeniem obozu o odcinek BIb numeracja bloków w obozie kobiecym powtarzała się, ponieważ prowadzona była oddzielnie dla odcinków BIa i BIb. Aby uniknąć pomyłek, kiedy więźniarki otrzymywały paczki z domów i przy prowadzeniu ewidencji, do numeru doda­wano małą literę „a”, gdy blok znajdował się na odcinku BIa, lub „b”, gdy blok znajdował się na odcinku BIb. W połowie 1944 roku nastąpiła zmiana numeracji na odcinku BIa w związku z dobudowaniem kilku nowych bloków. Numery od 1 do 7 otrzymały bloki znajdujące się w pierwszym rzędzie od strony północno-wschodniej, przy bramie wejściowej do obozu. Numeracja wzrastała od południa ku północy. Następny rząd bloków otrzymał numery od 8 do 14 według tych sa­mych zasad. Numeracja pozostałych bloków przebiegała według podanych pra­wideł. Kwestia zmiany numeracji bloków na odcinku BIa w KL Auschwitz-Birke­nau wymagała wyjaśnienia, ponieważ drugą numerację bardzo często na różnych planach i szkicach sporządzanych po wyzwoleniu obozu podawano błędnie. Ostat­nim przykładem jest plan zamieszczony w publikacji Oświęcim, Hitlerowskiobózmasowejzagłady (Warszawa 1977), w którym podano numerację biegnącą w kształcie węża (zresztą na odcinku BIb również), a taka nigdy w Brzezince nie istniała i na jej istnienie nie ma jakiejkolwiek dokumentacji źródłowej. Zeznanie Stanisławy Rachwałowej. APMO. Proces Hossa, t. 3a, k. 114; Akt oskarżenia przeciwko Rudolfowi Hössowi APMO. Proces Hossa, t. 22a, k. 90; Relacja Anny Lipki. APMO. Oświadczenia, t. 74, k. 227.

W sierpniu 1944 roku zapoczątkowano stopniowe wywożenie więźnia­rek w masowych transportach do obozów koncentracyjnych zlokalizowa­nych w głębi Rzeszy lub do podobozów zakładanych w sąsiedztwie za­kładów przemysłowych, gdzie wykorzystywano je jako siłę roboczą. Mimo coraz intensywniej przeprowadzanej likwidacji więźniarek w KL Auschwitz ich liczebność utrzymywała się jednak ciągle — na skutek napływu nowych transportów — w granicach około 30 000 kobiet.

Dnia 1 października 1944 roku w pobliżu obozu macierzystego na te­renie Schutzhaftlagererweiterungsbau powstał nowy obóz żeński, w któ­rym umieszczono część więźniarek z Brzezinki. W dniu założenia tego obozu umieszczono w nim 3785 więźniarek. W obozie w Brzezince prze­bywało w tym czasie 26 320 kobiet15. Dnia 17 listopada 1944 roku prze­niesiono obóz kobiecy na odcinek BII16.

15 D. Czech: Kalendarzwydarzeń.„Zeszyty Oświęcimskie” 1963 nr 7, s. 89; Relacja Marii W y r z y ń s k i e j. APMO. Oświadczenia, t. 60, k. 28.

16 Dnia 17 listopada 1944 roku przeniesiono więźniarki z odcinka BIa i BIb w Brzezince na odcinek BIIb (były obóz familijny Żydów z Theresilusfodt) i Bile (były obóz familijny Cyganów). Na odcinku obozowym BIIb umieszczono więź­niarki pracujące w przeważającej części w Kommandach zewnętrznych, na odci­nek Bila przeniesiono szpital wraz z chorymi więźniarkami, więźniarki nie pra­cujące i dzieci. D. Czech: Kalendarzwydarzeń. „Zeszyty Oświęcimskie” 1963, nr 7s. 103; Relacja Marii D z i u r d z i. APMO. Oświadczenia, t. 36, k. 92; Re­lacja Bożeny Krzywobłockiej – Tyrowicz. Tamże, t. 15; k. 86; Relacja Jadwigi Budzyńskie j-Magnuszewskiej. Tamże, t. 66, k. 161; Relacja Wiktoria Klimaszewskiej. Tamże, t. 15, k. 16; Relacja Narcyzy Materlik. Tamże, t. 67, k. 36; Relacja Anny Chomicz. Tamże, t. 66, k. 172—173; Relacja Danuty Mik os z. Tamże, t. 67, k. 37; Relacja Janiny Palmowskiej. Tamże, t. 41, k. 3i0; Relacja Zofii Bratro. Tamże, t. 15, k. 43; Relacja Marii Żumańskiej. Tamże, t. 4, k. 419; Zeznanie Stanisławy Rachwałowej. APMO. Proces Hossa, t. 3a, k. 136—137.

W związku z rozpoczętą 12 stycznia 1945 roku ofensywą radziecką przez okolice obozu oświęcimskiego zaczęły wycofywać się niemieckie oddziały Wehrmachtu, SS i Gestapo. Część z nich otrzymywała prowiant na terenie obozu. W samym obozie obserwowało się natomiast narasta­nie bałaganu, rozprzężenie dyscypliny wśród SS-manów oraz nieprze­strzeganie porządku dnia i regulaminu wobec więźniów. W nocy z 17 na 18 stycznia do Brzezinki przybyli z obozu macierzystego SS-mani, szcze­gólnie funkcjonariusze Politische Abteilung (Oddziału Politycznego), i za­częli niszczyć znajdującą się tam dokumentację, w pierwszym rzędzie kartoteki więźniarek, a zwłaszcza kartotekę szpitalną. Jak wynika z re­lacji byłych więźniarek, jedynie materiały dotyczące doświadczeń me­dycznych na bliźniętach zdążył wywieźć z obozu dr Josef Mengele, któ­ry te badania prowadził.

Dnia 17 stycznia 1945 roku w KL Auschwitz było jeszcze 15 968 więźniarek. Nad ranem 18 stycznia rozpoczęto ich ewakuację. Wychodzi­ły one w kolumnach liczących po 500 osób. Wieczorem opuściły obóz ostatnie kolumny. Wraz z kobietami ewakuowano również dzieci. W obo­zie pozostały więźniarki chore, część dzieci i część personelu medyczne­go. W sumie około 4000 osób. 27 stycznia, w kilka dni po wymarszu transportów ewakuacyjnych i SS-manów stanowiących załogę obozową, Oświęcim został oswobodzony przez wojska radzieckie17.

17 D. C z e c h: Kalendarz wydarzeń... „Zeszyty Oświęcimskie” 1963, nr 7, s. 114—116; Zeznanie Stanisławy Rachwałowej. APMO. Proces Hossa, k. 138—139 Relacja Zofii Kucharskiej. APMO. Oświadczenia, t. 74, k. 232.

PRZYJĘCIEDOOBOZUI KWARANTANNA

Przyjęcie nowo przybyłych więźniarek do obozu kobiecego odbywało się w Brzezince w tzw. Saunie (łaźnia, która posiadała elementy wy­posażenia sauny fińskiej). W przypadku transportu Żydówek po prze­prowadzeniu selekcji na rampie i odesłaniu do komór gazowych osób starszych, nie nadających się do pracy, oraz matek z dziećmi, pozostałe kobiety skierowane do obozu przechodziły najpierw do Zugangsblocku (blok dla nowo przybyłych), gdzie odbierano im odzież i przeprowadzano skrupulatną rewizję osobistą w poszukiwaniu rzeczy wartościowych.

Nadzorowała tę czynność SS-manka odpowiedzialna za Effektenkammer(magazyn rzeczy osobistych przywożonych przez więźniów do obozu). Na­stępnie strzyżono włosy do gołej skóry, aryjkom tylko tym, które miały je zaniedbane. W większości przypadków golono owłosione miejsca na całym ciele, dezynfekując je następnie przez pocieranie jedną i tą samą brudną ścierką zamoczoną w dezynfekującym płynie. Czynność tę wy­konywały najczęściej więźniarki Żydówki ze Słowacji w obecności SS-manów. Nie należały jednak do rzadkości przypadki, kiedy funkcję tę spełniali mężczyźni. Potem następowała kąpiel, która odbywała się róż­nie w odniesieniu do poszczególnych transportów. Najczęściej był to prysznic, ale zdarzało się, że uruchamiano urządzenia Sauny; wtedy ko­biety otrzymywały polecenie wejścia na najwyższe stopnie rusztowania z desek. W momencie wpuszczenia gorącej pary wiele z nich, szczególnie chore na serce, nie mogło tam wytrzymać i próbowały schodzić. Wów­czas SS-mani, używając rozpalonego żelaza, zmuszali je do wejścia wy­żej. Po wyjściu z parówki wpędzano kobiety pod zimny tusz.

Po kąpieli i wydaniu odzieży obozowej więźniarki prowadzono do AufnahmeBüro(biuro przyjęć) należącego do PolitischeAbteilung(Od­dział Polityczny), gdzie spisywano ich personalia. Transporty kierowane do obozu z więzień przez władze policyjne, składające się najczęściej z tzw. aryjek, najpierw trafiały do AufnahmeBüro, skąd po załatwieniu formalności z rejestracją odsyłano je do kąpieli. W biurze przyjęć wszy­stkie więźniarki poddawano podobnym czynnościom. Pierwszą z nich było ustawienie więźniarek w kolejności alfabetycznej i wydanie numerów obozowych, drugą — tatuowanie specjalną igłą numeru na lewym przed­ramieniu. Trzecią czynność stanowiła rejestracja. Więźniarki podchodzi­ły kolejno do stołów, przy których podawały swoje dane personalne. Dane te spisywano na arkuszu personalnym (Personalbogen), a ponadto do książki numerowej (Nummerbuch) wpisywano numer więźniarki, naz­wisko, imię, narodowość i rodzaj trójkąta przypisanego danej osobie18.

18 Relacja Zofii Bratro. APMO. Oświadczenia, t. 15, k. 31—34; Relacja Marii Oyrzyńskiej. Tamże, t. 66, k. 34; Relacja Marii Żumańskiej. Tam­że, t. 4, k. 412—413; Zeznanie Haliny Roszkowskiej. APMO. Proces Hossa, t. 17, k. 95; Zeznanie Włodzimierza B i 1 a n a. Tamże, 150.

Odzież i rzeczy stanowiące własność więźniarek składane były w Ef­fektenkammer, a w razie ich śmierci ulegały konfiskacie. Inne zasady w tym względzie stosowano wobec Niemek i Jugosłowianek. W przypad­ku ich śmierci rzeczy odsyłano rodzinie. Odzież i mienie Żydówek z ma­sowych transportów ulegały konfiskacie i były składane w oddzielnym magazynie, tzw. Effektenlager, mieszczącym się początkowo przy tzw. starej rampie, potem na odcinku obozowym BIIg, nazywanym przez więźniów „Kanadą” (magazyny mienia pożydowskiego)19.

19 Zeznanie Stanisławy Rachwałowe j. APMO. Proces Hossa, t. 3, k. 98—99; Relacja Zofii Bratro. APMO. Oświadczenia, t. 15, k. 33—37; Relacja Da­nuty M i k u s z. Tamże, t. 67, k. 33—34.

Numery od 1 do 999 otrzymały więźniarki Niemki przybyłe do KL Auschwitz z KL Ravensbruck, które stanowiły początkowo podstawową kadrę tzw. funkcyjnych: blokowych, Capo itp. Większość z nich ozna­czona była trójkątami czarnymi lub zielonymi. Więźniarek politycznych było wśród nich bardzo mało. Numerację od 1000 do 6000 otrzymały Żydówki przybyłe w transportach ze Słowacji. Numerami powyżej 6000 oznaczano Polki przybyłe w pierwszych transportach. Jeden z większych takich transportów stanowiły więźniarki polityczne skierowane do obozu z krakowskiego więzienia przy ul. Montelupich. Numerami od 6784 do 6910 oznaczono 127 kobiet, z tegoż transportu20.

20 Zeznanie Stanisławy Rachwałowej. APMO. Proces Hossa, t. 3a, k. 117; D. Czech: Kalendarzwydarzeń... „Zeszyty Oświęcimskie” 1958, nr 3, s. 66—69.

Od marca 1943 roku wprowadzono nowe oznaczenie więźniarek, doda­jąc w niektórych przypadkach do poprzednio stosowanych oznaczeń literę „E”. W związku z tym obok starych rejestrów zaczęto prowadzić nowe: Nummerbuch i Zugangslisten. Rejestrowano w nich nową kategorię więźniarek nazywanych Erziehungshäftling (więzień poprawczy). Litera „E” miała odróżniać je od więźniarek, dla których prowadzono dokumen­tację oznaczoną literami „Sch” — Schutzhäftling (więzień osadzony w areszcie ochronnym). Więźniarki poprawcze nie podlegały tatuowaniu, a wymiar nałożonej na nie kary z reguły nie przekraczał pół roku, przeciętnie wynosił 6 tygodni. Więźniarki te były nieco lepiej traktowa­ne, kierowano je na przykład do lżejszych prac. Po odbyciu kary musiały jednak podjąć pracę wykonywaną przed osadzeniem w obozie. Tę kategorię więźniarek stanowiły w większości osoby, które popełniły drob­ne przestępstwa w pracy na terenie Rzeszy. Były to tzw. aryjki różnych narodowości. Liczba tych więźniarek do końca istnienia obozu wahała się w granicach 1800—2000 osób.

Jesienią 1943 roku wprowadzono nowe, kolejne arkusze personalne i książki numerowe oznaczone literą „A”. Od tego czasu numeracji tej podlegały tylko Żydówki przybywające do obozu w masowych transpor­tach kierowanych do Oświęcimia przez RSHA. Podczas rejestrowania w obozie tym więźniarkom tatuowano nad numerem również literę „A”. Oznaczenie to miało być prowadzone tylko do liczby 30 000, a następnie zastąpione literą „B”. Z nie wyjaśnionych dotąd przyczyn, najprawdopo­dobniej na skutek nieuwagi więźniarek zatrudnionych w biurze przyjęć, numeracja z oznaczeniem „A” została przekroczona. Wprowadzenie serii „A” i „B” przy równoczesnym stosowaniu numeracji „normalnej” miało utrudnić ustalenie faktycznej liczby więźniarek przez osoby niepowołane i zapobiec ewentualnemu przekazaniu wiadomości o tym poza obóz.

Na liście tzw. uwięzionych ochronnie zarejestrowanych było przez ca­ły okres istnienia obozu kobiecego ponad 89 000 osób.

Latem, w czerwcu i lipcu, 1944 roku w związku z akcją likwidacji Żydów węgierskich (AktionHöss) przybywało do Brzezinki i po selekcji trafiało do obozu tak wiele Żydówek węgierskich, że część z nich umiesz­czano poza obozem kobiecym, na odcinku BIIe i w nowo budowanej częś­ci obozu, tzw. Meksyku BIII. Żydówki te nie były numerowane ani ta­tuowane, ani też rejestrowane w wyżej wspomnianych spisach. Z tej i z innych części obozu jesienią 1944 roku wysyłano je masowo, nieraz nawet po kilka tysięcy dziennie, do pracy w zakładach przemysłowych na te­renie Rzeszy21.

21 Relacja Danuty M i k u s z. APMO. Oświadczenia, t. 67, k. 33; Relacja Zofii B r a t r o. Tamże, t. 15, k. 31—32; Relacja Jadwigi Sarnowskiej. Tamże, t. 37, k. 70; Zeznanie Stanisławy Rachwałowej. APMO. Proces Hossa, t. 3, k. 98— 104; Zeznanie Włodzimierza Bila na. Tamże, t. 17a, k. 143—144; Zeznanie Jadwi­gi Sarnowskiej. Tamże, t. 7a, k. 162.

Nie ze wszystkimi transportami więźniarek postępowano jednakowo podczas przyjmowania ich do obozu. Nie każdy transport przyjmowano sprawnie. Bywały wypadki, że nieraz przez kilka dni po przybyciu do obozu więźniarki nie otrzymywały odzieży oraz czekały na wytatuowa­nie numerów. Nieco inaczej traktowano więźniarki przywiezione do Brzezinki po powstaniu warszawskim. Podstawowa różnica polegała na tym, że nie tatuowano im numerów obozowych, poprzestając jedynie na spisaniu danych personalnych. Podczas powstania warszawskiego i po jego upadku przybyło do Brzezinki kilka transportów ludności cywilnej, w sumie około 3000—4000 mężczyzn, kobiet i dzieci. Początkowo miesz­kali oni osobno, nie wychodzili do pracy i nie byli ewidencjonowani. Uważano ich za internowanych. Po upadku powstania wydano nowe roz­kazy w Berlinie: wszystkich przybyłych do Brzezinki po powstaniu war­szawskim zaczęto ewidencjonować, nadawać im numery i tatuować22.

22 Relacja Bożeny K r z y w o b ł o c ki e j – T y r o w i c z. APMO. Oświadczenia, t. 15, k. 719—90; Relacja Zofii Bratro. Tamże, t. 15, k. 43; Relacja Janiny Drzażdżyńskiej. Tamże, t. 69, k. 111; Zeznanie Włodzimierza Bi la na. APMO. Proces Hössa, t. 17, k. 152-153.

Po zakończeniu formalności związanych z przyjęciem do obozu więź­niarki rozpoczynały tzw. kwarantannę. Pojęcie to nie miało w zasadzie nic wspólnego z powszechnym jego rozumieniem. W większości wypad­ków „kwarantanna” trwała dwa lub trzy tygodnie. Codziennie budzo­no więźniarki około godziny 3,00 rano. O godzinie 5,30 lub 6,00 rozpoczynał się apel. Więźniarki poddane „kwarantannie” otrzymywały głodo­we racje, o czym będzie szczegółowo mowa w innym miejscu. Więźniar­kom tym nie przydzielano w tym czasie żadnej stałej pracy, lecz wyzna­czano najrozmaitsze doraźne zajęcia, najczęściej wewnątrz obozu, między innymi przenoszenie kamieni, wywożenie śmieci, przynoszenie posiłków. Podczas tych prac często miały miejsce wypadki znęcania się nad więź­niarkami. Robiły to funkcyjne, najczęściej Capo, SS-manki i Aufseherin. Bywały także, raczej rzadkie, wypadki zatrudniania więźniarek odbywa­jących „kwarantannę” poza obozem, najczęściej przy takich pracach, jak zbieranie pokrzyw i innych ziół na potrzeby kuchni obozowych w Brze­zince i Oświęcimiu I.

Warunki życia podczas „kwarantanny” oraz zetknięcie się nowo przy­byłych kobiet z masą więźniarek cierpiących często na różnorodne scho­rzenia powodowały, że już po dwóch dniach pobytu w obozie kobiety zaczynały chorować. W maju i w czerwcu 1943 roku na przykład z jed­nego bloku liczącego około 1000 i więcej osób codziennie odchodziło do szpitala 20—30 więźniarek. Tylko nieliczne z nich wracały stamtąd, po­zostałe natomiast umierały23.

23 Relacja Teodory Wo j t o w i c z-Struzik. APMO. Oświadczenia t. 46, k. 110; Relacja-Marii Szumańskiej. Tamże, t. 4, k. 412—413; Relacja Narcyzy M a t e r 1 i k. Tamże, t. 67, k. 23; Relacja Very Foltynowej. Tamże, t. 54, k. 5.

WARUNKI MIESZKANIOWE