Szaleństwo zmysłów - Iwona Feldmann - ebook + audiobook

Szaleństwo zmysłów ebook i audiobook

Feldmann Iwona

4,1

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

"Szaleństwo zmysłów" Travis wymyka się ze swojego mieszkania, do którego zjechała się jego rodzina. Odwiedza z rodzeństwem nocne kluby w NY. Jego wzrok przyciąga kobieta o niezwykle krągłych kształtach. Postanawiają na spokojnie porozmawiać w biurze, ale czy uda im się do niego trafić?

Opowiadanie.

40 stron epub

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 32

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 0 godz. 48 min

Lektor:

Oceny
4,1 (27 ocen)
14
7
3
2
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
MariolaAndrzejczak

Nie oderwiesz się od lektury

😙😚😄
00
JoannaBura

Nie oderwiesz się od lektury

krótkie erotyczne opowiadanie.polecam
00
Kazia1234

Dobrze spędzony czas

krótki erotyk
00
JuliaJohn34

Nie oderwiesz się od lektury

mam nadzieje ze bedzie kontynuacja
00
jezabel

Dobrze spędzony czas

Historia fajna, lecz zbyt krótka. Chciałabym wiedzieć co dalej.
00

Popularność




Autor: Iwona Feldmann

Tytuł: Szaleństwo zmysłów

Seria: Gorące chwile

Redakcja: Elżbieta Pawlik

Korekta: Elżbieta Pawlik

Skład i łamanie: Iwona Imiołek-Fidyk

Okładka: Iwona Imiołek-Fidyk

ISBN 

978-83-67572-06-4 -pdf

978-83-67572-07-1 - epub

978-83-67572-08-8 - mobi

Wydawca: Krople Czasu Studio Wydawnicze

Kontakt: [email protected]

www.sklepiwonafeldmann.pl

Szaleństwo zmysłów

Travis przewrócił oczami. Piętro jego apartamentu miało być jego bezpiecznym schronieniem, a tymczasem bez ostrzeżenia wpadły tu bliźniaki, Julia i Andy, i zaczęli się gonić, krzycząc przy tym tak, jakby ktoś obdzierał ich ze skóry. Miał czwórkę młodszego rodzeństwa: Karolinę i Sebastiana – niewiele młodszych od niego i tych trzynastolatków, którzy właśnie darli się jak opętani. Za nimi przyszła od razu matka. Helena Backer była piękną kobietą w średnim wieku i Travis cieszył się, że ma tak wspaniałą i mądrą matkę. Była niesamowita, a on nie raz widział, jakie wrażenie robiła na jego kolegach i był z niej dumny. Teraz jednak z uśmiechem na ustach obserwował jej nieudolne próby uspokojenia bliźniaków. W końcu, gdy po raz któryś wymknęli się z jej uścisku, machnęła ręką i spojrzała na niego bezradnie.

– Synku – zwróciła się w końcu do niego, siadając obok na kanapie. – Ja już nie mam siły z nimi walczyć – powiedziała i położyła głowę na jego ramieniu.

– Mam ich wyrzucić przez okno, mamo? – zapytał poważnie.

Helena zaśmiała się.

– Po prostu posiedź ze mną chwilę.

Travis objął ją ramieniem i przytulił do siebie. Kiedyś to ona tak robiła, a on się w nią wtulał. Teraz trochę urósł i mógł nosić matkę na rękach, taka wydawała mu się malutka. Kochał całą swoją rodzinę, ale ich najazd po prostu go rozwalił. 

Matka uparła się, że na czas pobytu w Nowym Jorku zamieszkają z ojcem i bliźniakami w jego mieszkaniu, bo zbyt długo się nie widzieli i muszą pobyć trochę razem. Chciała nadrobić stracony czas. Na szczęście pozostała dwójka rodzeństwa zdecydowanie wolała pobliski hotel, do którego Travis chciał się właśnie udać. Wieczorem rodzice i tak byli umówieni na kolację, a on umówił się z kuzynostwem i rodzeństwem w klubie. 

Chciał od nich odpocząć, bo miał wrażenie, że przywieźli tu całe Sommersville – jego rodzinną miejscowość, a on kochał miasto, ciszę swojego mieszkania i swój własny poukładany świat. Prostota i precyzja były podstawowymi elementami jego egzystencji.

– Kochanie – zabrzmiał w drzwiach głos ojca – pomożesz mi?

Edward Backer stał w drzwiach i trzymał w ręku niezawiązaną muszkę. Matka od lat próbowała go tego nauczyć, ale on z premedytacją się od tego migał.

 Wolał, gdy żona się nim zajmowała.

Travis, urzeczony tą sceną, zaśmiał się w duchu.

– Może ja ci pomogę? – zaproponował.

– Nie, nie… – odparł szybko ojciec. – Helena sobie poradzi.

– Tak, poradzę sobie – westchnęła matka i niezadowolona wstała z kanapy, odrywając się tym samym od najstarszego syna. – Radzę sobie od prawie trzydziestu lat, więc i tym razem też dam radę.

Travis postanowił wykorzystać moment i również wstał z kanapy. Chwycił marynarkę i powiedział:

– To ja się zbieram.

– Dokąd? – zdziwili się oboje rodzice, a bliźnięta przystanęły z ciekawości.

– Umówiłem się z Karoliną i Sebastianem, aby pokazać im miasto – oznajmił, a właściwie przypomniał im o tym już po raz trzeci tego dnia.

– Tylko pilnuj ich, synku – pogroził mu palcem ojciec. 

– Oczywiście, tato – zgodził się z nim Travis, uśmiechając się w duchu. Jego siostra Karolina miała dwadzieścia dwa lata, a brat Sebastian dwadzieścia cztery. Pokręcił głową. Tak, zdecydowanie powinien ich pilnować… Dobrze, że rodzice nie wiedzieli, jak ich pociechy radzą sobie nawet z takimi jaka on i jego kuzyn. Doskonale wiedział, że nie musi ich pilnować i tę noc poświęci tylko i wyłącznie na swoje przyjemności.

*