Sytuacja rozebrana do rosołu - Jolanta Gębka - ebook

Sytuacja rozebrana do rosołu ebook

Jolanta Gębka

0,0
20,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

To nie jest moja pierwsza książka poetycka, ale pierwsza napisana w formie erotyku.

Tomik pod tytułem "Sytuacja rozebrana do rosołu" stanowi literacki przejaw sensualnej zmysłowości.

Przejaw sensualizmu wziął się z ciepłego spojrzenia na świat, na otaczającą nas zmysłowość cielesną, na przyrodę, ludzi i przedmioty, pożywienie.

Granice zmysłowości aktu płynnie się tu zacierają i nie zawsze są wyraziste. Aczkolwiek uwydatnia się w nich pożądanie, pewna wulgarność i uwielbienie ciała.

Są to po prostu wiersze erotyczne z dużą dawką humoru, można w nich wyczuć nutkę romansowego flirtu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 45

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Jolanta Gębka

 

 

© Copyright by Jolanta Gębka

 

 

 

Grafika na okładce:

 

 

 

 

 

ISBN e-book: 978-83-950118-2-5

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione.

 

 

 

Wydanie I 2024

 

 

 

1.

C

zy pokochasz mnie?

Zanim się w tobie zakocham?

Chcę zamieszkać w twym sercu.

Kochanie nie ukrywaj się przede mną.

Kochanie ukryj mnie w twym sercu.

Kochanie czy wykryjesz mnie?

Nie siedź pod drzewem.

Nie siedź na górze.

Nie trzymaj tyle tej dzidy na straży.

Kochanie to ja! Czy widzisz mnie?

Ludzie, ludzie! Czego nie śpicie?!

Gwiazdka wam z nieba spadnie.

Nikt mi nie powiedział, że siedzisz pod drzewem.

Nikt mi nie powiedział, że siedzisz na górze.

Nikt mi nie powiedział, że trzymasz dzidę na straży.

Wystawili mnie na ciebie,

A ciebie na mnie.

Abyśmy wpadli na siebie na posadzce.

Żebyśmy się modlili w tej sprawie.

Pokrzepili się wzajemnie duchowo.

Językiem ostrzejszym niż miecz się pozaczepiali.

Kto się lubi ten się czubi.

Nie ma, co siedzieć pod drzewem.

Nie ma, co siedzieć na górze.

Nie można tyle trzymać dzidy na straży.

Czy pokochasz mnie?

 

 

 

 

 

 

 

 

2.

 

To

jest szeroka droga wręcz autostrada,

A na niej słońce maluje złote pasy.

Dookoła same pola i skały zamieszkałe

Wśród morza gębek i traw zardzewiały wrak.

To tylko padły jakiś miejski statek uliczny.

Przychodzą jacyś członkowie i odchodzą.

Na politycznych terenach wydziobują.

Robię na oku barwy wojenne.

Codzienność to jest walka.

Jak mrówka pracować ciąg. Od życia wciąż oczekiwać.

Równocześnie marzy się coś.

Idąc fruniemy. Wciąż coś kusi.

Na szosie jasny wąż udaje strzałkę.

Koniec tego leżenia i byczenia się!

Koniec Dnia Dziecka. Eldorado skończyło się.

Koniec żałoby po mechanicznych koniach.

Kaczeńce świecą na niebie jak gwiazdy nocą.

Rozbiłam lampę Alladyna. Nie zaświeci już ona. Niezapłacone za prąd.

Pójdę kochanie po złotych pasach, bo wołasz.

Nie będę żałować, że upadnę i że jestem boso.

Przychodzę na białym moście nad wodną przepaścią.

Skoczę z tego mostu prosto w twoje ramiona.

Spotykamy się w namiętny sposób. A życie robi zamieszanie.

Kiedy pochłonie nas miłości dym jeżynowy

Dostaniemy wschód słońca nad falami plaży.

 

 

 

 

 

 

 

 

3.

 

Ptaszek

siedzi na gałązce i patrzy dzióbkiem

Siedzi na gałęzi i śpiewa błękitem

Krąży nad koszem, jak by nad seksy gniazdem

Usiadł w końcu na ziemi obsianej ziarnem

Potem w ogrodzie ze słonecznikiem

Poleciał hen daleko stąd, bo padał deszcz

Sikoreczka zabawiła się z bałwankiem

Ptaszek rozsiadł się na krzaku z kolcami

Lecz zrobił wielkie oczy ze zdziwienia

Otóż rosną krzewy agrestu i róże

Wielką górę nie z chmur tylko z mchu

Dosiadł ją jakby złapał byka za rogi

Nie są cnotliwe i dudek i koliberek

Ani tym bardziej nawet sam wróbelek

Czeka ptaszek z czerwonym ogonkiem

Ptaszek zrobił dziwnie śmieszną minkę

Dzięciołek stuka i puka na tym drzewie

Mewa lubi sobie polatać nad morzem

Chłodzącym gorącą nawet nocą plażę

Usiadł ptaszek na kociej łapie i złapie

Wrona kracze nie całujcie się smarkacze

Ptaszek to zabawka, ale z gwizdkiem

Usiadł ptaszek na starcie i będzie dziobanie

Gdy jest pora ptaszki lecą prosto w dziurkę

Na wszystko też odpowiednia pora przyjdzie

Przyjdzie na to czas całować się języczkiem

 

 

 

 

 

 

4.

 

Każdy

nas ocenia. Uśmiech ma znaczenie

A patrzenie daje pewne zrozumienie.

Może i też masz seks wyobraźnię

Dlatego stawiasz mnie w takiej sytuacji

Postawiłeś mnie przed dokonanym faktem

Mam z tobą romans. Teraz to już wiem

Tylko, że ja widzę, że ciebie nie widzę

Pieniądze to nie wszystko oczywiście

Symbolem seksu jest króliczek

Symbolem miłości jest serce

I symbol tego i owego to pieniądze

Jeśli ma się skończoną szkołę

Wyższą szkołę życia. Znalezioną pracę.

Zbudowany dom wraz zasadzonym drzewem

To przy romantyzmie można erotycznie

Inaczej nie będzie działać w żadnym stanie

Ani w panieńskim lub przed przy po rozwodzie

Gdyż wdowieński słabo biorę pod uwagę

Dla mnie wszyscy żyją i tryskają zdrowiem

Ponieważ ja też jestem dobrym człowiekiem

Niesamowici dla mnie dobrym przykładem

Niesamowici stawiają na nogi mnie

Właśnie poprzez niesamowite sytuacje

Gdyby nie te takie sytuacje

Bym nie wiedziała, że komuś podobam się

I tak już z ta sprawą niesamowicie jest

 

 

 

 

 

 

 

5.

 

Czasem

człowiek ma chcicę

Reszta samoistnie zdarza się

Czasami to tak specjalnie

W takie sytuacje wpada się

Jak śliwka w kompocie

Dostaje się oczywiście

Na seks wielką chcicę

Dostaje się oczy kocie jak lew

Może i choć to jest trochę

Jak ten belgijski pasztet

Będący nadzieniem

Czekolady belgijskiej

W promocji zarzuconej

W cenie gold franków w Amber

Aż chce się współżyć mocniej

Rozgrzej mnie kochanie moje

Bo ja z tobą zatańczę

Tak by inni, co najwyżej

Musieli zgodzić się z tym faktem

Nie patrz tak na mnie

Albo patrz tak na mnie specjalnie

Bym myślała, że to poważnie

I chciała jeszcze i pragnęła jeszcze

Skoro rozgrzewasz tak mnie

To oddam ci się intymnie

 

 

 

 

 

 

 

 

6.

 

Przyszedł

pan i narozrabiał

Popatrzył pan specjalnie

To ja też zadbam o urodę

Ot tak specjalnie

Bo nie wiem jak to stało się

Podkręcił pan tylko atmosferę

W tej sytuacji rozpalił pan mnie

Bo zobaczyłam teraz wiem

Teraz widzę teraz wiem

Miejsce każde dobre

By wypowiedzieć się

Na tematy takie

Choćby nawet tylko wzrokiem

Podkręcił pan wszystko okiem

Można by pomyśleć