Słownik samo-świato-wyrażeń. Czy te pojęcia coś dziś opisują? - Paweł Pieniążek,Kamila Biały,Piotr F. Piasek - darmowy ebook

Słownik samo-świato-wyrażeń. Czy te pojęcia coś dziś opisują? ebook

Paweł Pieniążek, Kamila Biały, Piotr F. Piasek

0,0

Opis

Klasyczna metodologia wywiadu narracyjnego i zogniskowanego wywiadu grupowego w połączeniu z metodologią terapii Gestalt jest propozycją tzw. enactive research czyli łączenia nauki i praktyki, tworzenia interwencji z obszaru aktywizmu społecznego.

„W centrum uwagi jest, można powiedzieć klasycznie, podmiot i świat, jednostka i społeczeństwo, tę relację tu też opisujemy, dostrzegając konieczność uwzględnienia znaczenia szerokiego kontekstu społeczno-kulturowego w rozumieniu symptomów indywidualnej biografii, w tym krytyki psychoterapii i kultury terapeutycznej, a jednocześnie otwieramy się na fenomenologiczny detal, który dezorientuje nierzadko krytyczny ogląd społeczny, nie porzucając go nigdy do końca. Z drugiej strony, w centrum uwagi jest coś bardziej aktualnego, wykraczającego poza sprawczość indywidualną czy znaczenie sił instytucjonalnych, coś co ma wektor mniej aktywny a bardziej pasywny, wiąże się z odbieraniem, rezonowaniem na innych i świat. Tym samym oznacza to przywrócenie ciału, cielesności roli w każdym naszym działaniu, myśleniu, czuciu czy postrzeganiu. Wyposażeni w takie epistemologiczne nastawienie, a także socjologiczną i filozoficzną wiedzę, jako badacze słuchamy indywidualnych biografii, dyskusji grupowych i teraźniejszych doświadczeń naszych narratorów, czyli tym samym uczestniczymy w ich stawianiu sobie pytań o to, kim byli i kim się stają w ciągu własnego życia, jaki świat chcą budować, i jaką rolę w tym pełnią inni. Klasyczna metodologia wywiadu narracyjnego i zogniskowanego wywiadu grupowego w połączeniu z metodologią terapii Gestalt jest propozycją tzw. enactive research czyli łączenia nauki i praktyki, tworzenia interwencji z obszaru aktywizmu społecznego”.

Zapraszamy do lektury i do dyskusji – spotkanie autorskie odbędzie się 18 kwietnia 2024  w czwartek o 17:30-19:30. Poprowadzi je Katarzyna Drzewiecka (online).

O AUTORACH:

KAMILA BIAŁY, psychoterapeutka Gestalt, socjolożka (Katedra Socjologii Sztuki Uniwersytetu Łódzkiego), jej obszar zainteresowań to inspirowane współczesną fenomenologią epistemologiczne, metodologiczne i etyczne problemy socjologicznego oglądu.

PIOTR F. PIASEK, socjolog i filozof, jego zainteresowania naukowe obejmują problemy ontologiczne i epistemologiczne nauk społecznych (fenomenologia, teorie systemów). Obecnie przebywa na stypendium wyjazdowym rządu chińskiego w Central China Normal University, Wuhan.

PAWEŁ PIENIĄŻEK, filozof (Katedra Filozofii Współczesnej Uniwersytetu Łódzkiego), zajmuje się filozofią współczesną i późnonowożytną (francuską i niemiecką) w szeroko rozumianej perspektywie egzystencjalnej oraz filozoficzno-kulturowych aspektów nowoczesności.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 390

Rok wydania: 2023

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Słownik samo-świato-wyrażeń. Czy te pojęcia coś dziś opisują?

Paweł Pieniążek (ORCID: https://orcid.org/0000-0002-5258-7005) – Uniwersytet Łódzki, Wydział Filozoficzno-Historyczny, Katedra Filozofii Współczesnej, 90-131 Łódź, ul. Lindleya 3/5

Kamila Biały (ORCID: https://orcid.org/0000-0003-4933-3570)

– Uniwersytet Łódzki, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny, Katedra Socjologii Sztuki, 90-255 Łódź, ul. Polskiej Organizacji Wojskowej 3/5

Piotr F. Piasek (ORCID: https://orcid.org/0000-0003-0707-4435)

– Central China Normal University, College of International Cultural Exchange152 Luoyu Avenue Wuhan, Hubei 430079 P.R.China

Redakcja: Patrycja Kita

Korekta: Agata Jeżow

Recenzenci: dr hab. Grzegorz Iniewicz, prof. UJ, prof. dr hab. Krzysztof Konecki,

prof. dr hab. Aldona Pobojewska

Opieka redakcyjna: Anna Bal

Redaktor inicjujący WUŁ: Natasza Koźbiał

Projekt okładki: Paweł Sky

Układ typograficzny i łamanie: Paweł Sky

e-ISBN WUŁ: 978-83-8331-377-1

DOI: https://doi.org/10.18778/8331-377-1

Wydanie I. W.11261.23.0.K

Copyright © Kamila Biały, Piotr F. Piasek, Paweł Pieniążek, 2023

Copyright © for this edition by Oficyna Związek Otwarty, 2023

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2023

Projekt badawczy OPUS 14: Kształtowanie się podmiotowości i biografii jednostek

w obliczu przemian neonowoczesnego społeczeństwa (Narodowe Centrum Nauki)

Oficyna Związek Otwarty

www.oficynazwiazekotwarty.pl

e-mail: [email protected]

Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego

90-237 Łódź, ul. Matejki 34A

www.wydawnictwo.uni.lodz.pl

e-mail: [email protected]

tel. 42 635 55 77

Wstęp

Projekt badawczy OPUS 14, na podstawie którego stworzyliśmy niniejszy Słownik samo-świato-wyrażeń, nosi tytuł Kształtowanie się podmiotowości i biografii jednostek w obliczu przemian neonowoczesnego społeczeństwa. Sfinansowany został przez Narodowe Centrum Nauki i zlokalizowany w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Łódzkiego. Od początku był pomyślany – jak wskazuje na to tytuł – jako filozoficzno-socjologiczne przedsięwzięcie.

Filozoficzne koncepcje podmiotowości wiążą się ściśle z przekształceniami społeczno-kulturowymi, towarzyszącymi przejściu od nowoczesności do postnowoczesności. Przyjęliśmy, że podmiotowość może być pełniej zrozumiana w kontekście biografii i życia jednostki, a te zaś, gdy się je odczytuje z perspektywy podmiotowości. Dlatego też podstawowym źródłem empirycznych danych uczyniliśmy narracje biograficzne i narracje o teraźniejszości. Analiza narracji stanowi w istocie analizę jednostki w społeczeństwie/kulturze i społeczeństwa/kultury w jednostce.

W celu zrekonstruowania biograficznych procesów posłużyliśmy się socjologiczną techniką (auto)biograficznego wywiadu narracyjnego w wersji Fritza Schütze, a także wypracowaną w tym projekcie, a zainspirowaną współczesną fenomenologią i psychoterapią Gestalt, techniką wywiadu o teraźniejszości/życiu obecnym. Przeprowadziliśmy 80 podwójnych wywiadów z 40 osobami oraz dwa wywiady grupowe, zwane fokusami. Zorganizowaliśmy też dwa seminaria z osobami eksperckimi z obszarów filozofii, socjologii, antropologii i psychoterapii, by wspólnie omówić wybrane wywiady. 

Na podstawie przeprowadzonych badań napisaliśmy łącznie sześć artykułów naukowych, które opublikowane zostaną w „Przeglądzie Socjologii Jakościowej” oraz w czasopiśmie filozoficznym „Hybris”. W ręce czytelników i czytelniczek oddajemy zaś książkę popularnonaukową, która ma format słownika.

W tytule publikacji pragnęliśmy zawrzeć podwójną ideę. Po pierwsze, w przeprowadzonych przez nas wywiadach z poszczególnymi osobami do głosu dochodzi i zostaje wyrażony współczesny świat wraz z jego złożonością. Po drugie, wyrażenie świata niejako dokonuje się samo: w procesie opowiadania, wychodząc od pewnego konkretnego szczegółu, niepowstrzymanie przechodzimy do pełniejszego obrazu świata. Ta ostatnia teza może wydać się truizmem, jednak jest konstatacją nierozerwalnego związku konkretu – tutaj biograficznego konkretu zdarzenia lub osoby – z całościowością świata społeczno-kulturowego. Tylko być i mówić, swobodnie i ze wsparciem, wystarcza, żeby iść w głąb znaczeń.

W tym kontekście nie bez znaczenia jest fakt, że niniejsza książka wychodzi w koedycji Oficyny Związek Otwarty i Uniwersytetu Łódzkiego. Jako autorzy poruszamy się bowiem nieustannie między dwoma biegunami, czego czytelnicy i czytelniczki niniejszego słownika doświadczą zagłębiając się w lekturę kolejnych prezentowanych kategorii i zjawisk. Z jednej strony dostrzegamy konieczność uwzględnienia znaczenia szerokiego kontekstu społeczno-kulturowego w rozumieniu symptomów indywidualnej biografii, w tym krytyki psychoterapii i kultury terapeutycznej jako najbardziej dosadnego przykładu operowania na tym biegunie. Z drugiej zaś otwieramy się na fenomenologiczny detal – na wyłaniające się obce – na którym skupienie dezorientuje szeroki krytyczny ogląd, nie porzucając go jednak nigdy do końca. W tym sensie sporo uwagi poświęcamy perspektywie „trzeciej opcji”, wykraczając poza sprawczość szerszych struktur i instytucji, jak i sprawczość jednostkową, w których wzajemne relacje socjologia jest uwikłana od swoich początków.

W konsekwencji multidyscyplinarnego podejścia do powyższego projektu trójki autorów reprezentujących różne dziedziny naukowe: filozofię, socjologię i psychoterapię Gestalt, książka napisana jest w odmiennych stylach charakterystycznych dla każdego z nas. Ta różnorodność wynika naturalnie, między innymi z odmienności dyscypliny naukowej i/lub działań profesjonalnych, w które jesteśmy na co dzień zaangażowani.

Celowo przyjęliśmy format słownika dla naszej publikacji, ponieważ w taki sposób patrzymy na rezultaty naszych badań – jak na pewne wyspy sensu, czyli zbiory kluczowych terminów i stojących za nimi zjawisk. Całość przedstawiamy w porządku tematycznym, a nie alfabetycznym.

Pod hasłem POKOLENIA znajdują się socjologiczne analizy trzech pokoleń narratorów i narratorek z wykorzystaniem koncepcji filozoficznych podmiotowości i/lub określonych perspektyw epistemologicznych ujmowania jednostek i świata. Każde z nas miało swój udział w przygotowaniu materiału do wysycenia tego hasła. W ramach hasła WYWIAD BIOGRAFICZNY I WYWIAD O TERAŹNIEJSZOŚCI Kamila Biały, przy współpracy Piotra F. Piaska, omawia całą metodologię badania wraz ze wszystkimi wprowadzonymi autorskimi modyfikacjami. Terminy NOWOCZESNOŚĆ, PONOWOCZESNOŚĆ, analizowane przez Pawła Pieniążka, odsyłają do kwestii biograficznej przynależności narratorów i narratorek na różnych poziomach ich życia, do obu hasłowych formacji kulturowych, w mniejszym lub większym stopniu je określających. Z hasłami PODMIOTOWOŚĆ, TYPOLOGIA PODMIOTOWOŚCI, POWIĄZANE KONCEPCJE FILOZOFICZNE wiąże się próba ujęcia przez Pawła Pieniążka biografii narratorów i narratorek w kategoriach podmiotowości, a konkretnie odniesienia ich do koncepcji podmiotowości istotnych dla nowoczesności (egzystencjalizm) i ponowoczesności (postmodernizm). Pojęcie INNOŚĆ odnosi nas z kolei do przebiegu i analizy jednego z fokusów – zależało nam, by w dyskusji grupowej i grupowym byciu odejść od zagadnienia podmiotowej autonomii i wprowadzić zagadnienie inności, heteronomii. To część autorstwa Kamili Biały. Hasła TRANSFORMACJA, NOWOCZESNOŚĆ, TRAUMA dotyczą biograficznych konsekwencji transformacji w Polsce, ich wpływu na życie poszczególnych narratorów i narratorek, ujmowanych jako ich beneficjenci i beneficjentki lub ofiary. Analizując ich wypowiedzi, Paweł Pieniążek i Piotr F. Piasek zauważają, co szczególnie odnosi się do ofiar, że wpływ transformacyjny przebiegać może także międzypokoleniowo jako przekazanie pewnego impetu wzorców kulturowych. UCIECZKA DO PRZODU, HIPERAKTYWIZM, RATOWANIE SYTUACJI (DDA), pojęcia omówione przez Pawła Pieniążka, wprowadzają kwestię reaktywnej natury nadmiernego (i bardzo szeroko rozumianego) aktywizmu, stanowiącego formę ucieczki (do przodu – właśnie poprzez aktywizm) od syndromu DDA (dorosłe dzieci alkoholików) i innych zaburzeń rodzinnych. Pod hasłami KULTURA TERAPEUTYCZNA, SAMOROZUMIENIE, ALTERNATYWNE WIZJE ŻYCIA Paweł Pieniążek przedstawia problemy kryzysów narratorów i narratorek i interwencji terapeutycznych (lub ich unikania), miejsca terapii w ich życiu, a także artykułowanych w związku z nią (lub też nie) wizji życia, stanowiących odpowiedź na te kryzysy. Hasła NEUROATYPOWOŚĆ i NIEHETERONORMATYWNOŚĆ zawierają relacje z naszych spotkań eksperckich poświęconych wywiadom z konkretnymi osobami, w których hasłowe zjawiska znajdują się w centrum narracji biograficznej lub narracji o życiu obecnym. Kwestię nieheteronormatywności omawia Kamila Biały, a neuroatypowości Piotr F. Piasek.

POKOLENIEZ1997–2012

Podstawa empiryczna – wywiady z uczestnikami badania: Łukaszem i Anielą

Wprowadzenie

Jak pisze brytyjska socjolożka badająca problematykę pokoleń Jennie Bristow, „tym, co liczy się przede wszystkim [w kontekście problemu generacji – od autorów], jest oddziaływanie pomiędzy «nowymi uczestnikami procesu kulturowego» a społeczeństwem, w którym ci uczestnicy rodzą się, rozwijają i następnie zmieniają otaczający ich świat. Pod tym względem zagadnienie pokoleń sprowadza się do problemu wiedzy: jak my, jako społeczeństwo, upewniamy się, że świat wciąż trwa, mając swoją kontynuację w tych, których po sobie zostawiamy”1. Badaczka ta, omawiając w swoim eseju początki socjologicznego namysłu nad zagadnieniem przekazywania wiedzy z pokolenia na pokolenie, powołuje się na znany (w niektórych kręgach) fragment z Karola Marksa: „Ludzie sami tworzą swoja historię, ale nie tworzą jej dowolnie, nie w wybranych przez siebie okolicznościach, lecz w takich, w jakich się bezpośrednio znaleźli, jakie zostały im dane i przekazane. Tradycja wszystkich zmarłych pokoleń ciąży jak zmora na umysłach żyjących. I właśnie wówczas, gdy wydają się być zajęci tym, by dokonać przewrotu w sobie samych i w tym, co ich otacza, by stworzyć coś, czego nigdy jeszcze nie było, w takich właśnie epokach kryzysu rewolucyjnego przywołują oni trwożliwie na pomoc duchy przeszłości, zapożyczają od nich imiona, hasła bojowe i szaty, ażeby w tym uświęconym przez wieki przebraniu i w tym zapożyczonym języku odegrać nowy akt historii świata. [...] Tak początkujący, który nauczył się nowego języka, tłumaczy go sobie dopiero wówczas i wówczas dopiero władać nim będzie swobodnie, gdy potrafi się nim posługiwać, nie szukając pomocy w mowie ojczystej, gdy kształtując myśl w języku nowym zapomina o niej”2.

Fragment ten dlatego przywołaliśmy w takiej długości, aby móc kwestię wiedzy i jej transmisji opowiedzieć w odrobinę inny niż najbardziej zdroworozsądkowy, sposób. U Marksa to, co przeszłe, należące do poprzednich pokoleń, jest warunkiem wstępnym nie tylko i nie przede wszystkim myślenia – jak to byśmy mogli w pierwszej kolejności zrozumieć „wiedzę”. Raczej chodzi o warunek wstępny działania. Gdy pragniemy coś zrobić i gdy myślimy, że to działanie dotyczy nas i jedynie bezpośrednio tego, co nam najbliższe, wtedy właśnie orientujemy się, że nasze działanie samorzutnie odnosi się także do tego, co przynależne przeszłym pokoleniom. Marks oczywiście w pierwszej kolejności ma tutaj na myśli rewolucję, jednak logika ta odnosi się także do dużo bardziej intymnego poziomu działania: być sobą – kwestia kiedyś zarezerwowana dla grup, a obecnie odnosząca się do jednostek w ich tożsamościowej indywidualizacji – to przemawiać własnym językiem. Mówić po swojemu. Jednakże – jak zauważył kiedyś niemiecki filozof Bernhard Waldenfels – być człowiekiem, to być w obliczu ciągłej niemożności przynależenia samej bądź samemu sobie3. Naszą jednostkowość i podmiotowość poprzedzają narodziny, które wydarzyły się poza naszą kontrolą, a także język i kultura, które wytworzyli inni, a które przyswoić musimy, aby stać się sobą i przemówić po swojemu.

Dlatego efekt końcowy u Marksa – wytworzenie własnej mowy, a więc i tożsamości – poprzedzony zostaje opowieścią o trudzie przekraczania (i przekrzyczenia). Bo wytworzenie siebie ma charakter dialogiczny. Prowadzone jest tu i teraz, jednak stwarzając to, co nowe, polemizujemy z tym, co już powstałe. To właśnie stare użycza nam pierwszych narzędzi i powiedzieć należy, że jedynie dzięki staremu jesteśmy w stanie osiągać nowe znaczenia. Nawet jeśli nie wyrażane jest to wprost, to współczesność musi stać na ramionach przeszłości oraz pokoleniowej kontynuacji, inaczej byłaby wiecznie zapominaną prehistorią.

Wprowadzenie teoretyczne

W swojej teorii rozwoju psychospołecznego Erik H. Erikson, duńsko-niemiecki psychoanalityk działający w Stanach Zjednoczonych, stwierdził, że rozwój człowieka podzielić można na osiem faz, z których każda wiąże się z rozwiązaniem jakiegoś psychospołecznego konfliktu rozwojowego. Ponieważ obecnie przedstawiciele pokolenia Z mają kilkanaście lub dwadzieścia kilka lat, w ujęciu Eriksona odnoszą się do nich dwa konflikty: tożsamość a niepewność roli oraz intymność a izolacja. Jak pisze w odniesieniu do tego pierwszego: „[u]mysł młodego, dorastającego człowieka jest zasadniczo umysłem znajdującym się w moratorium, to jest w psychospołecznej fazie pomiędzy dzieciństwem a dorosłością oraz między moralnością przyswojoną przez dziecko, a etyką, jaką posiądzie osoba dorosła”4. Tożsamość odnosi się więc do przetworzenia pewnej społecznej ogólności (zasad) na twórczy, psychospołeczny konkret (działania). Wszystko, co wydarza się na etapie moratorium psychospołecznego, a więc czasowego zawieszenia bycia czymś konkretnym, umożliwia osobom dorastającym ćwiczenie się w tym byciu czymś i kimś konkretnym. Tożsamość jest więc wyrobieniem pewnego osobistego stylu, gdy już przyswojone zostaną społeczne narzędzia bycia. Moratorium powinno dawać młodym osobom możliwości popełniania błędów przy ograniczonej puli potencjalnych konsekwencji.

Co do dalszego etapu wczesnej dorosłości, powiedzieć można, że jest ona przestrzenią czasową, w którą dana osoba wkracza z tym zestawem tożsamościowym, jaki został rozwinięty w okresie dorastania. Teraz ta konkretna osoba, ta konkretna tożsamość, musi wytworzyć właściwy sobie sposób bycia z innymi. Możliwość bycia tą konkretną osobą, przy jednoczesnej zdolności do wchodzenia w bliskie i głębokie (a więc przekształcające innych) relacje, Erikson określa mianem intymności. Konflikt intymność a izolacja polega na tym, że młody dorosły, wkraczając w świat stowarzyszeń (chociażby pracy zarobkowej czy zrzeszeń politycznych) oraz związków seksualnych, stoi w obliczu takiego manewrowania własnym byciem, w którym zagrożeniem jest stan zatraty samej lub samego siebie; wygraną natomiast – możliwość pozostania sobą w sytuacjach przyjmowania i wywierania oddziaływania, a nawet w tak głęboko „dotykających” momentach, jak orgazm lub czysto fizyczny konflikt. Chodzi więc o to, jak w trakcie tego okresu rozwinięty zostanie problem zależności: czy jednostka doświadczać go będzie jako zagrożenie utraty siebie, własnej tożsamości, czy też jako możliwość tworzenia płaszczyzn wymiany, w których narastające przywiązanie pozwalać będzie na dogłębny, wzajemny na siebie wpływ jednostek. Jak pisze Erikson: „[...] młody dorosły, który już odnalazł swą tożsamość, pragnie złożyć ją z tożsamością innych. Jest przygotowany do intymności, tzn. jest zdolny zaangażować się w konkretne związki wspólnoty oraz rozwinąć w sobie etyczną siłę, by sprostać temu zaangażowaniu, nawet jeśli wymagać ono będzie znacznych poświęceń i kompromisów”5.

Aby odnieść się do wskazanego na wstępie problemu transmisji wiedzy między dawnymi pokoleniami a pokoleniem Z, posłużymy się omówionymi zagadnieniami tożsamości i zależności. Wydają nam się one też najbardziej bieżące, jeśli chodzi o współczesne stosunki międzyludzkie.

Łukasz i moratorium

Łukasz jest młodym kosmopolitą, informatykiem zatrudnionym w międzynarodowej korporacji. Ma 24 lata i należy do społeczności osób LGBT+. Pomimo względnie wysokich zarobków Łukasz wrócił do swojej rodzinnej miejscowości – a więc do miasta liczącego kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców – i ponownie zamieszkał z rodzicami. Wcześniej przez kilka lat żył w jednym z największych miast w Polsce, do którego wybrał się na studia. Do wyższego wykształcenia miał dwa podejścia, o czym sam stwierdza:

Jestem w przerwie od studiów. Przerwę zrobiłem tak naprawdę w zamyśle na pół roku, już półtora roku ta przerwa trwa. Co prawda zbieram się, żeby do nich wrócić, ale jakoś mi tak się nie może zebrać. Studiowałem najpierw inżynierię na politechnice. Po roku zrezygnowałem, zacząłem studiować informatykę na A [nazwa prywatnej uczelni]. Zrezygnowałem po dwóch latach, no i tak się zbieram, żeby na tę informatykę wrócić i ją dokończyć. Pracuję.

Pracę ma zdalną, a o zarobkach mówi:

[…] przez pandemię zauważyłem, że nagle ej, w sumie to ja nie zarabiam źle, tylko ja po prostu za dużo wydaję, nie? Bo nagle wszystko się zamknęło i ja nagle kończyłem miesiąc mając pół wypłaty na koncie.

Wspomniane tutaj wydatki odnoszą się do częstego płacenia za pity wspólnie ze znajomymi alkohol lub wspólnie jedzone kolacje.

Łukasz ma partnera, który mieszka obecnie w jednym z krajów Beneluksu, gdzie wyjechał ponad cztery miesiące przed momentem, w którym rozmawialiśmy. W trakcie wywiadu opowiada, że praca zdalna umożliwi mu – przy akceptacji przełożonych – wyjazd na kilka miesięcy za granicę, a jego polskie zarobki pozwolą na zaspokojenie tam bieżących potrzeb. Rozmowa odbywa się w okresie, w którym żywo planuje wyjazd do swojego partnera.

Łukasz ma stwierdzoną depresję i od roku chodzi na terapię. Jako obecne powody występowania epizodów depresyjnych w pierwszej kolejności wskazuje rozłąkę z partnerem, a także utratę zaufania do bliskiej znajomej, która okazała się rozpowiadać w towarzystwie, do którego razem należeli, informacje wyznawane jej w sekrecie. Było to dla niego ogromnym ciosem – jak sam stwierdza – i od tamtego momentu z dużo większą rezerwą odnosi się do innych, zwłaszcza nowo poznanych osób.

Wyznaje on:

Michał6 zawsze się ze mnie śmiał, że jestem po prostu wulkanem ekspresji i otwartości. Natomiast zauważyłem, że przez ostatnie lata, jeszcze przed pandemią, zacząłem bardzo negatywnie podchodzić do nowych kontaktów. Jakby kiedyś było tak, że spotykałem kogoś, poznawałem kogoś i na drugim spotkaniu już znałem historię jego życia i po prostu chyba za bardzo… za wiele razy oberwałem przez to i zacząłem się bardzo wycofywać, nie? Do tego stopnia, że ja teraz praktycznie nie poznaję ludzi takich losowych. Wiesz, na zasadzie, że nie wiem, wpadnę na kogoś w klubie czy wpadnę na kogoś w pubie i po prostu się przedstawię: „cześć, jestem Łukasz, co słychać – nie wiem – pogadajmy, chodźmy zapalić”. Jedyni ludzie, jakich poznaję, to są znajomi moich znajomych. I też bardzo dużo czasu musi minąć, zanim – jakby – ja zaczynam przy nich być na przykład miły. Ja generalnie raczej jestem osobą bardzo miłą. Jakby przy moich znajomych jest tak, że nie muszę mieć z kimś kontaktu non stop, bo mam też przyjaciół, z którymi się przyjaźnię iks lat, a się widzimy raz na pół roku na przykład. No bo jakby dorosłe życie no trochę się różni od szkoły podstawowej, nie? Ale to jest mega fajne, że wiesz, nagle po pół roku spotykam moją bardzo dobrą przyjaciółkę, z którą owszem, rozmawiamy co jakiś czas przez telefon czy tam napiszemy do siebie, ale spotykam ją na przykład po pół roku niewidzenia się tak twarzą w twarz, nie? I nagle jest milion historii do opowiedzenia i w ogóle. I bardzo to lubię. Natomiast zawsze miałem tak, że nawet tak jakby, no nie wiem… Michał do mnie napisał, że: „słuchaj, jest taka i taka sprawa, w sumie byś się nadawał, może byś chciał?” I nie ma absolutnie problemu. Natomiast Michała znam iks lat, nie? I kiedyś byłem taką osobą, że jeżeli… No na przykład teraz jakby rozmawiamy i, nie wiem, za tydzień byś do mnie napisał: „słuchaj stary” – nie wiem – „potrzebuję pomocy w przeprowadzce”. To ja bym ci odpisał: „stary, to ja godzina i jestem”, nie? W ogóle rzuciłbym wszystko i pojechał. Natomiast no teraz bym ci po prostu powiedział, że: „sorry stary, nie znamy się za dobrze na tyle…”.

Łukasz wydaje się być w momencie regresji, a więc – mówiąc skrótowo – wycofania do wcześniejszego etapu życia. Momenty regresji w życiu wyrażają potrzebę poczucia bezpieczeństwa, która w dotychczasowych okolicznościach nie była zaspokajana. Główną trudnością, jakiej Łukasz doświadczał w swoim życiu, był trud w budowaniu intymności. Jak pisaliśmy, może być ona zbudowana na wypracowanej i zaakceptowanej przez daną osobę tożsamości. Jeśli więc w jego życiu dokonuje się regresja, to, w kontekście wprowadzonych powyżej etapów, oznacza to dla Łukasza powrót do pracy nad własną tożsamością.

Obecna postawa Łukasza cechuje się dużą potrzebą kontroli przestrzeni oraz czasu:

– Ja zobaczyłem, że to jest pozorne porządkowanie, że pozornie jestem bardzo ułożony, wiesz? Wchodzisz do mnie do pokoju i ja mam ciuchy na… no taki mam wieszak jakby stojący i na nim wieszam ciuchy.

Kolorami?

– Tak.

Rozmiarami? (ze śmiechem)

– Tak, tak! Na jednym są jakieś tam koszule, bluzy, kurtki i są kolorystycznie ułożone. I tak samo na drugim: koszulki, t-shirty i swetry. (śmiech) No… I wiesz, i ktoś wchodzi i sobie myśli: „Matko Boska, jaki poukładany człowiek”. Wiesz, widzi – nie wiem – rozpisany plan na tydzień. Ja na przykład zauważyłem, że mój brat teraz ma ferie i on mi sam powiedział, że on nie wie, co on ma robić w tym domu i ja na przykład rozpisuję też plan swojego brata na zasadzie – nie wiem – ogarnij zmywarkę, ogarnij to, ja ogarnę to, potem zrobimy obiad razem: ty zrobisz to, ja zrobię to. I mój nastoletni brat dostawał codziennie plan dnia, nie? Mama to w ogóle już była w szoku mówi: „wow, B. [imię brata] tyle rzeczy dzisiaj zrobił, jak to zrobiłeś?”. Mówię: „no rozpisałem mu plan, co ma zrobić i to zrobił, nie?”. Więc ktoś wchodzi do mojego pokoju i widzi sobie: „wow, ale ułożony człowiek”. Ma tak ułożone życie, pracę, życie zawodowe, życie prywatne, pokój posprzątany. No ale później, wiesz, gdzieś to miałem na przykład, że w szafie jest zrobiony pierdzielnik, który czeka od dwóch tygodni też na to, żeby gdzieś znaleźć na to miejsce. Mam plan tygodniowy rozpisany i okej, to jest super, ale to, że trzech punktów z poprzedniego tygodnia jeszcze nie zdążyłem zrobić i muszę je gdzieś docisnąć, to też nikt nie wie. Mnie to na przykład dzisiaj, wiesz, siedzę i mnie to mierzi, że czegoś nie zdążyłem.

Jest to taki rodzaj kontroli, który w poszukiwaniu własnych granic – granice te przekracza. Łukasz musi docisnąć się, żeby uskutecznić założony z góry porządek, ujarzmić siebie i swoje otoczenie. To problematyczne, gdyż prowadzi do kumulowania się zamiecionej pod dywan presji, jaką sam nakłada na siebie. Choć Łukasz ma świadomość fikcyjności wykreowanej fasady, to dąży do utrzymania pozornego obrazu osoby poukładanej. Właściwie, wyobrażając sobie jego krzątającą się po pokoju postać, otrzymujemy obraz usilnego poszukiwania. Poszukiwania, które przybrało szaty porządkowania.

Zresztą nie jest to jedyna forma praktykowania kontroli. Łukasz bardzo mocno chroni swój wizerunek w internecie, gdzie występuje pod fałszywym nazwiskiem. Przypadkowe wyjawienie na Facebooku prawdziwego nazwiska przez jego chłopaka skończyło się awanturą między nimi.

Jako bieżący powód potrzeby kontroli podaje zawód, którego doświadczył ze strony swojej przyjaciółki:

Ja bym jako taki moment podał moment, gdzie po prostu się zawiodłem na dziewczynie, którą uważałem za najlepszą przyjaciółkę z tego grona. Ona jest niestety, znaczy niestety… Ona jest osobą bardzo oportunistyczną. Po czasie to zauważyłem, że owszem, trzyma wokół siebie grupę ludzi, jest takim centrum tej grupy zawsze. I było fajnie być częścią tej grupy, dopóki myślałem, że wszyscy jesteśmy na równi, a nie, że tam jest jakby jedna królowa i po prostu ona wiedziała o mnie absolutnie wszystko. To była dziewczyna odbierająca telefony w nocy, która potrafiła przyjechać z samego rana. Wiesz, coś tam ci pomóc w czymś. I po prostu kiedy się w jednym momencie dowiedziałem od kilku różnych źródeł, że przez ostatnie dwa–trzy lata wszystkie rzeczy, które ja jej mówiłem, wiedzieli wszyscy wokół… Gdzie ja jej mówiłem bardzo jakby prywatne sprawy, nie? I po prostu to mnie chyba wtedy złamało i miałem taki moment, że okej, no to skoro oni przez trzy lata czy dwa nie potrafili mi powiedzieć tego, jaka ona jest – nie wiem, czy ze strachu, że ich ktoś wyrzuci z grupy – to ja wiem, że okej, to po prostu ja się od nich odcinam, nie? I to był chyba taki właśnie moment przełomu.

[...]

To jak… Nie wiem, nazwijmy ją Kasia. To jak ta Kasia właśnie mnie wtedy skrzywdziła, gdzie dowiedziałem się po prostu o tym, że wszyscy wiedzą wszystko o mnie i skonfrontowałem to z nią przy tych ludziach. I szczerze ci powiem, że z grupy prawie dwadzieścia osób tylko dwie potwierdziły, że owszem, powiedziała im to, co się dowiedziały na mój temat. I te dwie osoby już też nie są w tej supergrupie, nie? Bo już też były złe, już zaszły za skórę. I po prostu później chyba wiesz co, tak za każdym jakby kolejnym dniem zaczynałem sobie zdawać sprawę, że: „no tak, w sumie powiedziałem jej to, ona to powiedziała tej osobie i dlatego ta osoba pięć miesięcy temu tak mnie potraktowała w innej sytuacji”, nie? Bo to było naprawdę takie bardzo, jakby bardzo prywatne rzeczy. Nie do końca też zawsze miłe i fajne. No i wiesz, jeżeli mówisz coś komuś bardzo w zaufaniu – no nie wiem, już tak abstrahując – jeżeli nie wiem, ktoś kogoś zgwałcił na przykład i by powiedział przyjacielowi, że słuchaj, zgwałciłem kogoś dwadzieścia lat temu, byłem w więzieniu. No znaczy, no nie mówię teraz, że to taka sytuacja, nie? Ale wiesz, o co mi chodzi? Że recydywista mówiący komuś o tym, że był kiedyś w więzieniu za jakąś zbrodnię, no to pokazuje zaufanie do tej osoby.

Co znaczące, Łukasz swoje wstydliwe „przewinienia”, jakim było między innymi zwymiotowanie po imprezie w taksówce, porównuje do winy gwałciciela lub recydywisty. Przykład ten bardzo nas zaskoczył, bo przyrównuje drobne kompromitacje do bardzo dużych krzywd wyrządzanych innym. Na poziomie jego samorozumienia sytuacji, w jakiej wtedy się znalazł, takie zestawienie opisuje ogromny lęk przed wykluczeniem oraz poczucie izolacji. Łukasz zdaje się mówić: byłem odrzucony, tak jak społeczeństwo odrzuca recydywistów poprzez wykluczenie i presję ukrywania własnej tożsamości. Co interesujące, posługuje się określeniem odnoszącym się do osoby notorycznie popełniającej przestępstwa. W czym może być źródło jego lęków?

Łukasz – jako gej – ma pełne prawo do przeżywania uogólnionego wykluczenia, które, jak można mniemać, nie pozostaje bez wpływu na budowaną przez niego tożsamość. To bardzo istotne, że zdrada, o której opowiadał wydarzyła się w obrębie środowiska LGBT+, a więc tam, gdzie z definicji powinien doświadczać akceptacji tych cech, które w społeczeństwie często wiążą się z dyskryminacją. Zwłaszcza, że Łukasz odnosi się do – jak sam określa – „nagonki” na osoby LGBT+ mającej miejsce przy okazji kampanii prezydenckiej w 2020 roku. W innym momencie rozmowy wskazuje również na ograniczoną swobodę, jeśli chodzi o okazywanie sobie czułości z partnerem na ulicy, opowiada o swojej homofobicznej ciotce, a także o lęku, z jakim mierzył się zanim zdecydował się na coming out przed swoimi rodzicami. Dla Łukasza, jako osoby wrażliwej i doświadczającej uogólnionego lęku, cios ze strony grupy ściśle powiązanej z jego tożsamością, doprowadził w efekcie do potrzeby wycofania się jeszcze głębiej, w kierunku dużo bardziej pierwotnej formy grupowego bezpieczeństwa – rodziny.

Społeczna sytuacja osób nieheteronormatywnych w Polsce jest o tyle trudna, że wiąże się z ograniczoną możliwością pomyślnego rozwiązania konfliktów obecnych w fazie moratorium. Ograniczając analizę jedynie do osób homoseksualnych, powiedzieć można, że nie są w stanie, we współczesnych realiach społeczno-kulturowych, rozwinąć pełni swojej tożsamości, gdyż pozbawione są z założenia dostępu do ról, jakie dostępne są osobom heteroseksualnym. Inne role natomiast rozwijane muszą być w niepewności i po kryjomu. Mamy tutaj na myśli przede wszystkim rolę rodzica, a w drugiej kolejności role partnera/partnerki lub małżonka/małżonki. Dla grup większościowych moratorium psychospołeczne oznacza przestrzeń niepewności zabezpieczonej normalizującym wsparciem społecznym, możliwość wchodzenia w konflikty z autorytetami, próbowania różnych rozwiązań tożsamościowych. Dla grup mniejszościowych wachlarz dostępnych możliwości jest niewystarczający, jeśli chodzi o potrzeby normalizacji tego, co szeroko można określić queerowością. Moratorium osób nieheteronormatywnych i niebinarnych, rozwijających dopiero swoją tożsamość, wiąże się z frustrującą niewystarczalnością dostępnych środków.

Kluczową kwestię tego problemu trafnie opisuje fabuła hongkońskiego filmu Suk Suk (angielski tytuł: Twilight’s Kiss), którego bohaterami są Pak, 70-letni taksówkarz oraz 65-letni samotny ojciec, Hoi. Film opowiada historię romansu między dwoma mężczyznami, nad którymi ciąży brak możliwości otwartego wyrażenia swojej orientacji seksualnej, a także cień wynikły ze społecznej presji wobec relacji heteroseksualnych, w jakie wchodzili. W jednej z końcowych scen filmu Hoi ogląda w nocy na swoim telefonie relację z obrad lokalnego sejmiku, dotyczących otwarcia domu opieki dla osób homoseksualnych. Bohater filmu z niejako wstydliwym zaangażowaniem ogląda wypowiedzi swoich przyjaciół, którzy opowiadają o braku możliwości bycia swobodnymi ze swoją tożsamością, nawet już po dopełnieniu społecznych obowiązków w konserwatywnym chińskim społeczeństwie, takich jak chociażby posiadanie dzieci. Od relacji z obrad sejmiku odrywa go pukanie syna do drzwi. Informuje on ojca, że jego wnuk już śpi i oglądana relacja może go obudzić. Wtedy Hoi szybko gasi światło i odkłada telefon. Scena ta jest o tyle symboliczna, że dla tamtejszego społeczeństwa relacja między ojcem a synem wiąże się z wymuszaniem aktów szacunku i zwierzchnością tego pierwszego nad drugim. W tym wypadku dochodzi do odwrócenia ról – to Hoi ukazany jest, jakby był nieracjonalnym chłopcem, a jego syn w ich relacji występuje jako kontrolująca głowa rodziny, która wymusza na nim „racjonalność” zachowania. Jest to przykład społecznego reprodukowania niedojrzałości wśród osób homoseksualnych, mającego miejsce, gdy ich zachowania postrzegane są jako kaprys lub wybryk zamiast podlegać (spontanicznej) normalizacji.

To zagadnienie można odnieść do doświadczeń Łukasza, który w swojej historii opowiadał o potrzebie powrotu do fazy niedopełnionego moratorium, aby móc zarówno doświadczyć poczucia bezpieczeństwa (wsparcie ze strony rodziców), jak i praktykować różne modele zachowań, ukazując w ten sposób przed sobą własną sprawczość. Niestety, wszystko podszyte jest poczuciem niemożności osiągnięcia pełnej swobody w realiach współczesnego polskiego społeczeństwa. Łukasz wyjawia w wywiadzie, że jego największą ambicją jest otrzymać obywatelstwo innego kraju, a miejscem, w którym najbardziej chciałby mieszkać, są Stany Zjednoczone.

Chciałabym się wyprowadzić z Polski. Chciałbym zamieszkać za granicą i po prostu tam żyć. Generalnie moim takim top marzeniem jest uzyskać inne obywatelstwo, bo no, to jest jednak trudne do… Wiesz, to nie jest kwestia roku czy pół roku, żeby dostać obywatelstwo. Chciałbym wyjechać i pokazać sam sobie, że są też inne miejsca na świecie niż Polska, nie? Jakby zawsze mi przeszkadzało takie podejście, że my jesteśmy Polakami, powinniśmy tu żyć, walczyć, umierać i tak dalej. Ja na przykład nigdy nie czułem się patriotą. Okej jakby są miejsca, które bardzo lubię, które można powiedzieć, że kocham. Jakieś moje małe ojczyzny i tak dalej, ale nigdy nie czułem jakby takiego bardzo przywiązania do tego kraju. Wiesz, ja od dziecka mówiłem o tym, że jak się dowiedziałem tylko, że można wyjechać z kraju i zamieszkać gdzieś indziej i tam żyć, i być obywatelem innego kraju, to ja od dziecka stwierdziłem, że to jest mój plan na życie. To jest plan wyjechać i mieszkać gdzie indziej. I takim, takim też dużym marzeniem na poziomie odwiedzenia Stanów, bo okej tam bym chciał w ogóle zamieszkać, ale no jeżeli się nie uda, to chociaż odwiedzić.

[...]

Też może nigdy nie czułem, żeby ten kraj mi jakoś w sytuacji trudnej pomógł, nie? Jak mój brat był mały i miał bardzo ciężką operację, to my musieliśmy na nią uzbierać pieniądze albo czekać na Narodowy Fundusz [Zdrowia] przez tam, nie wiem, pół roku czy rok, gdzie to było 8-miesięczne dziecko, które się wiło z bólu, nie? Jak, nie wiem, no cokolwiek, wiesz, jakakolwiek sytuacja by mi nie przyszła do głowy, gdzie potrzebowałem jakiejś takiej pomocy z zewnątrz, to jej nie dostałem.

Na wstępie stwierdziliśmy, że Łukasz jest kosmopolitą. To dość przebrzmiałe słowo dobrze określa istotny pokoleniowo wycinek jego biografii i odnosi się do: pracy i przystawalności do standardów międzynarodowych korporacji oraz panującej tam atmosfery; jego dwujęzyczności i swobody w posługiwaniu się językiem angielskim. W dalszej kolejności także do swobody przemieszczania się, a przede wszystkim podróżowania w obszarze krajów zachodnich. W obrębie tego określenia sytuuje go również upodobanie do zglobalizowanej muzyki pop i emocjonalne jej przeżywanie (jest wielkim fanem karaoke). Fantazje Łukasza o miejscu do życia i zakładaniu rodziny odnoszą go do krajów bogatej Północy, a przede wszystkim do regionalnego centrum, którym są USA.

Posługując się wprowadzonymi na wstępie kategoriami, możemy dokonać uogólnienia, pozwalającego nam zastosować dokonaną diagnozę przypadku Łukasza do szerszego grona osób należących do pokolenia Z. Być może powyższa teza zostanie określona mianem problematycznej przez wzgląd na specyfikę tożsamości Łukasza, będącą w ścisłym powiązaniu z jego orientacją seksualną, powszechnie w Polsce dyskryminowaną. Łukasz reprezentuje tutaj wyjaskrawiony przykład.

W centrum stawiamy przede wszystkim kwestie moratorium oraz kształtującej się w tym okresie tożsamości. Ta druga jest warunkiem dalszej stabilności w okresie konfrontacji z innymi jednostkami oraz całymi grupami. Oznacza to, że osłabienie po stronie tożsamości w efekcie przekłada się na słabość własnych granic, ryzyko występowania kryzysów poczucia utraty samej lub samego siebie. W przypadku Łukasza kwestia ta jest o tyle oczywista, że skala braku wsparcia jest jawnie dla niego krzywdząca. Jednak współcześnie właściwie wszyscy doświadczamy specyficznej formy braku wsparcia, wynikającego z powszechnej niestabilności. Postawić można tezę, że zakres stabilności na przestrzeni wieków zawęża się. W tradycyjnym ufundowaniu społecznego porządku na więziach rodzinnych i pozycji społecznej funkcjonował wyjątkowo sztywny model wsparcia stabilnością (samo-)obrazu jednostki, jej samorozumienia – właśnie tożsamości, która wynikała z samego bycia. W okresie nowoczesności tożsamość stała się konsekwencją działania, a więc pracy. W obecnym ponowoczesnym modelu tożsamości ona sama musi być dla siebie wsparciem. Co więcej, to na niej wspierają się pozostałe komponenty. W miarę projektowania swojego życia dość instrumentalnie posługujemy się zarówno więzią (utrzymywaniem lub zrywaniem kontaktu z innymi), jak i pracą (wykonywanie różnych, często rozbieżnych zawodów, zjawisko przebranżowienia, praca projektowa, ograniczone przywiązanie do miejsca pracy). Jednostki zmierzają do indywidualnego celu tożsamościowego, stabilizując jednocześnie zmienność warunków życia. Stabilizacja ma jednak charakter względny i periodyczny. Niepewność, zmienność – zwłaszcza na poziomie odczucia – jest hamowana jedynie okresowo, o ile tożsamość jest tym wiążącym spoiwem w warunkach społecznej, zbiorowej niespójności7.

W takiej właśnie rzeczywistości budzi się świadomość oraz samoświadomość przedstawicieli pokolenia Z. Epokowym tłem socjalizacji jednostki – tym, co w nią wrasta i w czym się ona rozrasta – są antropogeniczne zmiany technologiczne, wydarzające się poza kontrolą człowieka; przetasowanie (geo)polityczne i zmiana światowych stref wpływów, a w następstwie konflikty mocarstw; trwające i potencjalne wojny; pandemia jako emergentny wynik zwiększonej mobilności globalistycznej; powszechność dostępu do informacji i niepewny status wiedzy, a więc widząc jej stały charakter in statu nascendi; idące za demokratyzacją i komercjalizacją platform medialnych przeciążenie docierającymi bodźcami, które dostarczają szybko wypadających z obiegu tekstów kultury (m.in. memy). Nasza aktualność obarcza jednostki wysiłkiem poszukiwania stabilności, oferując jedynie ciągłą zmienność i niepewność. Możliwości, które istnieją, są potencjalnymi ścieżkami rozwijania jednostkowej biografii, jednak brak jest pewności co do słuszności jakichkolwiek rozwiązań. Zgadywać można, że stąd coraz powszechniejsza wśród młodych pokoleń usługa psychoterapii, w ramach której emocjonalne doświadczenia jednostek uspójniane są w narrację o ich potrzebach, a więc w ramach wariantu pozaosobowego autorytetu, ułatwiającego dokonywanie wyborów życiowych.

Trudność, a zarazem godna pozazdroszczenia pozycja osób przynależących do grup mniejszościowych – przy jednoczesnym pełnym uznaniu cierpienia wpisanego w ich życie – wynika z faktu, że to właśnie te osoby dysponują ustabilizowanymi wskazówkami, jakich dokonywać wyborów. Jeśli pomimo powszechnej ksenofobii – a nawet zinternalizowanego rasizmu lub homo-/transfobii – zdołają dokonać afirmacji własnej tożsamości, będą w stanie wieść życie, które choć niepozbawione cierpienia, będzie miało dużo większy sensotwórczy pierwiastek stabilności w obrębie obrazu własnej osoby. Może to być jedno z wytłumaczeń, dlaczego osoby uprzywilejowane – w tym chociażby zwolennicy altprawicy – z taką agresją odnoszą się do grup mniejszościowych. Mianowicie przeczuwają, że ich życie ma dużo mniej sensu w związku z jego przezroczystością i ograniczoną spontanicznością sensu bycia.

U przedstawicieli pokolenia Z, przy braku wsparcia w rozwoju tożsamości i warunków zabezpieczających obraz własnego ja, dokonuje się przewleczenie fazy moratorium, a więc ciągłego sprawdzania. Można by powiedzieć: wystawiania na próbę. Paradoksalnie przekłada się to na większe wyczulenie względem otoczenia, w tym na kwestie środowiska naturalnego. Dużo większą podatność na opinie innych i wzmacnianie kreacyjnego charakteru własnego wizerunku. Jak stwierdził nasz współpracownik z projektu badawczego – dla poprzednich pokoleń czymś wyśmiewanym było poddawanie się opinii innych, podszyte rysem małomiasteczkowym. Obecnie, w dobie mediów społecznościowych, fraza „co ludzie powiedzą?” nabiera innego znaczenia. Instytucja komentarzy w internecie, kreowanie kontentu i influencing oraz wiele innych zachowań w sieci można zaliczyć w poczet nakazu asekuracji własnej tożsamości przez ciągłe konfrontowanie jej z tym, jak zareagują inni.

Moratorium jest również zastanym przez najmłodsze pokolenia permanentnym stanem kultury, na który próbują oni odpowiadać. Ludzka postawa u swych fundamentów ma niezgodę na to, co zastaje i wolę wpływania na swoje otoczenie. Jednym z takich sposobów oddziaływania jest psychoterapia, która jednak koncentruje się na jednostce i to na nią przenosi odpowiedzialność za rozwiązanie problemów, jakie zaistniały w procesie socjalizacji. Efektem ubocznym tego zjawiska jest zmiana modelu emocjonalnego, co sprawia, że duża część społeczeństwa buduje tożsamość psychologiczną, gdzie do samorozumienia jednostka używa pojęć i schematów opisanych w ramach psychologii.

Poniżej zajmiemy się inną trudnością, z jaką mierzą się przedstawiciele pokolenia Z na swojej drodze ku dorosłości. Tym razem skupimy się na kategorii intymności, która jest właściwa dla konfliktu relacyjnego, rozwijającego się w kolejnym kroku rozwoju człowieka.

1J. Bristow, The Sociology of Generations. New Directions and Challenges, London 2016, s. 2.

2K. Marks, 18 brumaire’a Ludwika Bonaparte, Łódź 1946, s. 15 i dalej.

3B. Waldenfels, Podstawowe motywy fenomenologii obcego, przeł. J. Sidorek, seria: Terminus-Akademia, t. 51, Warszawa 2009, s. 116 i dalej.

4E. H. Erikson, Dzieciństwo i społeczeństwo, przeł. P. Hejmej, Poznań 1997, s. 274.

5Ibidem.

6Michał jest osobą, która pośredniczyła pomiędzy nami w umawianiu się na wywiad.

7por. K. Biały, K. Haratyk, Outline of the Concept of Order-Generating Dimensions: A Case of Hypermodernity in Polish Society of Late Capitalism, „Kultura i Społeczeństwo”, 2018, 62(4), s. 47–67.