Poezja w sutannie - Stefan Radziszewski - ebook

Poezja w sutannie ebook

Stefan Radziszewski

1,0

Opis

Kim jest kapłan-poeta, bohater niniejszej książki? To po prostu ksiądz. Profesor albo wikariusz. Miłośnik Deco albo Anny Kamieńskiej. Mieszkaniec Szczekocin albo Warszawy. Katowic albo Houston. Nie tylko kapłan-poeta, ale żywy człowiek. Wspominający wywiad (którego nie było) z Gregorym Baumem albo swój przekład Pieśni nad pieśniami sprzed sześćdziesięciu lat. Kończący pisanie powieści albo zachwycający się widokiem jesiennego parku z wiewiórkami. Najważniejsze jednak zawsze pozostaje poza kadrem. Nieopisywalne. Niewyrażalne. Zachwycające. Stąd moje milczenie o sprawach, których nie sposób zapisać atramentem, ale którym „w pierwszych słowach” pragnę oddać sprawiedliwość: przygotowanie tej małej książki było dla mnie zachwycającą podróżą, której się nie spodziewałem.

W sumie ośmiu kapłanów, których łączy żywioł poezji. „Poezję w sutannie” tworzy zatem osiem, poświęconych kolejnym autorom, rozdziałów. Każdy z nich składa się z trzech części:

- słowo poezji,

- słowo poety,

- słowo o poezji.

W pierwszej pojawia się kilka wybranych tekstów poetyckich samego bohatera, nie sposób bowiem mówić o poezji – bez wierszy. Wyboru własnych wierszy przeważnie dokonali sami autorzy (w przypadku ks. Szymika i ks. Sochonia są to wiersze jeszcze nie publikowane). Drugą część stanowi wypowiedź na temat poezji autorstwa samego twórcy. W ostatniej przedstawiam własny szkic interpretacyjny na temat wybranego przeze mnie wiersza księdza-poety. Właściwie można powiedzieć, iż jest to głośne myślenie o wierszu. Zapis refleksji. Rodzaj glosy. Uwagi pisane na marginesie wiersza.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 210

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
1,0 (1 ocena)
0
0
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Zamiast wstępu, czyli wyjaśnienie sprawy, kilka uwag wprowadzających oraz instrukcja obsługi

Kim jest kapłan-poeta, bohater niniejszej książki? To po prostu ksiądz. Profesor albo wikariusz. Miłośnik Deco albo Anny Kamieńskiej. Mieszkaniec Szczekocin albo Warszawy. Katowic albo Houston. Nie tylko kapłan-poeta, ale żywy człowiek. Wspominający wywiad (którego nie było) z Gregorym Baumem albo swój przekład Pieśni nad pieśniami sprzed sześćdziesięciu lat. Kończący pisanie powieści albo zachwycający się widokiem jesiennego parku z wiewiórkami. Najważniejsze jednak zawsze pozostaje poza kadrem. Nieopisywalne. Niewyrażalne. Zachwycające. Stąd moje milczenie o sprawach, których nie sposób zapisać atramentem, ale którym „w pierwszych słowach” pragnę oddać sprawiedliwość: przygotowanie tej małej książki było dla mnie zachwycającą podróżą, której się nie spodziewałem.

W sumie ośmiu kapłanów, których łączy żywioł poezji. „Poezję w sutannie” tworzy zatem osiem, poświęconych kolejnym autorom, rozdziałów. Każdy z nich składa się z trzech części:

- słowo poezji,

- słowo poety,

- słowo o poezji.

W pierwszej pojawia się kilka wybranych tekstów poetyckich samego bohatera, nie sposób bowiem mówić o poezji – bez wierszy. Wyboru własnych wierszy przeważnie dokonali sami autorzy (w przypadku ks. Szymika i ks. Sochonia są to wiersze jeszcze nie publikowane). Drugą część stanowi wypowiedź na temat poezji autorstwa samego twórcy. W ostatniej przedstawiam własny szkic interpretacyjny na temat wybranego przeze mnie wiersza księdza-poety. Właściwie można powiedzieć, iż jest to głośne myślenie o wierszu. Zapis refleksji. Rodzaj glosy. Uwagi pisane na marginesie wiersza.

Warto posłuchać, co o poezji i w poezji mają do powiedzenia księża-poeci. Stąd pomysł „Poezji w sutannie”, który zrodził się pewnego pięknego dnia. Jeszcze nie wiedziałem, że będzie to piękny dzień… Albo – wiedziałem, ponieważ każdy dzień jest piękny i cudowny nasz pobyt na tym ziemskim padole. A zatem pojawił się pomysł.

A potem ośmiu poetów w sutannach otrzymało następujący liścik, zaopatrzony w podwójne (!) motto:

Stanisław Bereś (po przesłaniu około dwustu pięćdziesięciu pytań do Różewicza; poeta jest panem sytuacji, posiada możliwość wyboru, na które pytania chce odpowiedzieć): I nagle okazuje się, że właściwie żadne z nich nie wzbudza Pana zainteresowania, chęci rozmowy. Zastanawiam się, co to właściwie znaczy? Przecież wśród dwustu pięćdziesięciu pytań musi znaleźć się coś ciekawego! Czyżby nie lubił Pan rozmawiać na temat swojej poezji? A może irytują Pana media?

Tadeusz Różewicz: Wszystko razem. Pytań było rzeczywiście bardzo dużo. Góra pytań, ocean pytań. Odpowiedzią już na jedno z nich można by było wypełnić całą naszą rozmowę. Każde z tych pytań, pogłębione i rozwinięte przeze mnie, mogłoby się stać materiałem na książkę od stu do sześciuset stron…1.

Zbigniew Herbert: O czym marzy felietonista, gdy wzmaga się upał za oknem, z czoła spływa pot, a w głowie rośnie rozpaczliwa pustka? Felietonista marzy o dziennikarzu, który zjawi się nagle, aby wyrwać go z absolutnej duchowej prostracji. Jaką metodą? – pytacie. Błogosławioną metodą wywiadu. Zamiast pocić się parę godzin nad pustą kartką papieru, wszystko odwala się w piętnaście minut. Poza tym odpowiedzialność intelektualna za wywiad jest rozłożona na „wywiadowcę” i odpowiadającego, trudno bowiem na głupie pytania odpowiadać mądrze. W końcu urok wywiadu polega też na tym, że wystarczy wygłaszać opinie i sądy,niewiele troszcząc się o argumenty2.

Czcigodny Książę3,

przez ostatnie 5 lat odbywałem studia polonistyczne, które udało się – z Bożą i ludzką pomocą – zakończyć pracą na temat poezji współczesnej. Czytając wywiady z poetami, którzy – jak to poeci – nie chcą odpowiadać na żadne pytania (jak Różewicz) albo postanawiają, iż sami postawią pytania, aby później udzielić sobie odpowiedzi (jak Herbert), pomyślałem:

a gdyby poeci w sutannach napisali kilka słów refleksji, quasi esej o swoim patrzeniu na poezję? Adresatem, poza Czcigodnym Księdzem, mojego zaproszenia do stworzenia zbioru esejów o poezji jest również… (tu następuje lista nazwisk księży-poetów, zaproszonych do udziału w projekcie). Ośmiu kapłanów. Jaki jest klucz doboru właśnie tych poetów (poza posiadaniem przez nich koloratki)? Cóż, po prostu lubię ich teksty… Banalna odpowiedź? Ale uczciwa.

A zatem – proponuję, aby (na wzór Herberta) postawić sobie pytanie o poezję, na które głośno mógłby Czcigodny Ksiądz odpowiedzieć sobie i innym. Jeżeli jednak pragnie Ksiądz indywidualnego zestawu pytań, nie omieszkam takowych posłać. Można również posłużyć się (powróćmy do Herberta) kwestionariuszem Prousta, który załączam.

Łączę wyrazy najgłębszego szacunku i oczekuję na,

Kielce, 7 listopada 2009 r.

A księża odpowiedzieli…!

W ten oto sposób powstało opracowanie o poezji i… pełne poezji. I o poetach w sutannach.

ks. Stefan Radziszewski

LUDZKA KOMEDIA

Ks. Janusz A. Ihnatowicz

ur. 1929 w Wilnie, prezbiter diecezji kieleckiej, doktor Św. Teologii; emerytowany profesor teologii University of Saint Thomas (Houston, Texas). Jeden z poetów kręgu „Kontynentów”. Debiutował w „Merkuriuszu” w roku 1954. Powrócił do Kraju w 1958, gdzie wstąpił do seminarium. Od roku 1966 w Ameryce. Tworzy w języku polskim i angielskim. Opublikował sześć tomików poetyckich. Laureat nagrody Fundacji Kościelskich (1973).