Percepcja psychiczna: magia mocy pozazmysłowej - Joseph Murphy - ebook + książka

Percepcja psychiczna: magia mocy pozazmysłowej ebook

Murphy Joseph

4,0

Opis

Joseph Murphy, autor „Potęgi podświadomości”, bestsellerowego poradnika sprzedanego w Polsce w ponad dwóch milionach egzemplarzy, powraca z książką o niezwykłych umiejętnościach związanych z percepcją pozazmysłową.

Każdy z nas dysponuje wyjątkową wewnętrzną mocą, która pozwala mu na postrzeganie wydarzeń i doświadczeń nie tylko za pomocą pięciu zmysłów. Ty też bez większego trudu nauczysz się nią posługiwać. Korzyści, jakie ci to przyniesie, wprawią cię w zdumienie.

Wykorzystaj w codziennym życiu takie metody, jak jasnowidzenie, przepowiadanie przyszłości, pozazmysłową komunikację zakochanych czy telepatię. Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, że każdy może obudzić w sobie talenty do nich. Leżą one uśpione w każdym z nas, a dzięki tej książce zrozumiesz, jak się nimi posługiwać i sprawić, by twoje życie stało się pełniejsze.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 243

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (5 ocen)
2
2
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




W czym pomoże ci ta książka

W czym pomoże ci ta książka

Każdy z nas dys­po­nuje wyjąt­kową wewnętrzną mocą, która pozwala mu na postrze­ga­nie wyda­rzeń i doświad­czeń ina­czej niż za pomocą pię­ciu zmy­słów. Ty też bez więk­szego trudu możesz nauczyć się nią posłu­gi­wać. Korzy­ści, jakie ci to przy­nie­sie, wpra­wią cię w zdu­mie­nie.

Bar­dzo wielu ludzi zwią­za­nych z róż­nymi dzie­dzi­nami aktyw­no­ści w codzien­nym życiu używa takich metod jak jasno­wi­dze­nie (sytu­acja, w któ­rej czło­wiek widzi przed­mioty i zda­rze­nia z odle­głych miejsc), prze­po­wia­da­nie przy­szło­ści (postrze­ga­nie wyda­rzeń przy­szłych tak, jakby odby­wały się w teraź­niej­szo­ści), tele­pa­tii (men­talne poro­zu­mie­wa­nie się z innymi bez barier w postaci czasu i prze­strzeni) oraz retro­ko­gni­cji (widze­nie wyda­rzeń prze­szłych). Wszyst­kie te dary tkwią uśpione w każ­dym z nas.

Książka ta opo­wie ci o ludziach, któ­rzy dzięki per­cep­cji poza­zmy­sło­wej, czyli ina­czej psy­chicz­nej, ura­to­wali życie swoim bli­skim, sami zapo­bie­gli wypad­kom tudzież zapa­ściom finan­so­wym albo unik­nęli zda­rzeń, które wywar­łyby zgubny wpływ na ich codzien­ność.

Po co ci ta książka

Książka ta nauczy cię sta­wiać czoło wyzwa­niom, trud­no­ściom, pró­bom i wszel­kim pro­ble­mom życia codzien­nego, a następ­nie z powo­dze­niem je poko­ny­wać. Wyja­śni, jak nawią­zać kon­takt z Nie­skoń­czo­nym Bytem Uzdra­wia­ją­cym, który masz w sobie, i wskaże ci kon­kretne tech­niki słu­żące natych­mia­sto­wemu uru­cho­mie­niu mocy poza­zmy­sło­wej dzia­ła­ją­cej dla two­jego dobra.

Napi­sa­łem ją, by poka­zać czy­tel­ni­kowi, jak sprzy­mie­rzyć się z wyjąt­kową mocą per­cep­cji psy­chicz­nej i jak korzy­stać z niej w codzien­no­ści. Na każ­dej stro­nie sta­ra­łem się ile moż­no­ści wyja­śnić, na czym pole­gają per­cep­cja i uzdra­wia­nie poza­zmy­słowe, jak sny mogą odwró­cić bieg wyda­rzeń i zapo­biec tra­ge­diom, co to jest jasno­wi­dze­nie, w jaki spo­sób marzy­ciele stają się milio­ne­rami, na czym polega pro­jek­to­wa­nie przy­szło­ści, jakimi tech­ni­kami usu­nąć z głowy nega­tywne wizje, czym jest podróż astralna, per­cep­cja psy­chiczna, na czym polega prawo wszel­kiego dostatku, rów­nież finan­so­wego.

Jak percepcja psychiczna pomogła innym w życiu

Od trzy­dzie­stu lat zarówno w kraju, jak i za gra­nicą gło­szę wykłady i piszę o marze­niach, jasno­wi­dze­niu, doświad­cze­niach poza­cie­le­snych i innych zda­wa­łoby się cudow­nych mocach. Przez całe życie doświad­cza­łem mocy per­cep­cji psy­chicz­nej i pozna­wa­łem wyda­rze­nia na długo przed tym, kiedy rze­czy­wi­ście miały miej­sce – nawet dwa­dzie­ścia lat wcze­śniej. Byłem świad­kiem, pośred­nim i bezpośred­nim, ogrom­nych zmian, jakie zaszły w życiu wiel­kiej rze­szy ludzi, któ­rzy poważ­nie potrak­to­wali sprawę wyko­rzy­sta­nia wła­snych sił poza­zmy­sło­wych. Oto nie­które z nich:

• bogac­two napły­wa­jące lawi­nami obfi­to­ści,

• odkry­cie ukry­tego skarbu,

• uzdro­wie­nie z cho­rób uzna­nych za nie­ule­czalne,

• odna­le­zie­nie utra­co­nych przy­ja­ciół i krew­nych,

• korzy­ści pły­nące z podróży astral­nych i doświad­czeń poza­cie­le­snych,

• oca­le­nie życia dzięki wra­że­niom psy­chicz­nym,

• powszechne uzna­nie, honory i zaszczyty,

• roz­wią­za­nie codzien­nych pro­ble­mów dzięki snom,

• szczę­ście mał­żeń­skie i pomno­że­nie codzien­nych rado­ści,

• pomy­sły na zwięk­sze­nie sprze­daży, zdrowy roz­wój zawo­dowy,

• zapo­bie­że­nie wielu nie­po­trzeb­nym tra­ge­diom,

• a przede wszyst­kim rado­sna satys­fak­cja ze speł­nie­nia pra­gnień i z tego, że w spo­sób świa­domy można roz­wią­zy­wać pro­blemy swo­jej codzien­no­ści wraz ze wszyst­kimi ich kom­pli­ka­cjami.

Percepcja psychiczna działa na wszystkich etapach i drogach życia

Z moich obser­wa­cji i doświad­czeń wynika, że męż­czyźni, kobiety i nasto­latki, któ­rzy na co dzień korzy­stają z daru per­cep­cji poza­zmy­sło­wej, pocho­dzą ze wszyst­kich śro­do­wisk i warstw spo­łecz­nych. Są wśród nich kie­rowcy tak­só­wek, gospo­dy­nie domowe, sekre­tarki, leka­rze, stu­denci, wykła­dowcy wyż­szych uczelni, gwiazdy fil­mowe, krę­ga­rze, far­ma­ceuci, bada­cze prze­strzeni kosmicz­nej i kie­rowcy cię­ża­ró­wek. To tylko nie­wielka część tych, któ­rzy odkryli, że świa­do­mość wła­snych zdol­no­ści psy­chicz­nych przy­nosi realne, wymierne korzy­ści w codzien­nym życiu. To ci, któ­rzy poznali cuda zdy­scy­pli­no­wa­nej wyobraźni, odrzu­cili poczu­cie samot­no­ści i złe nawyki, zako­rze­nili sobie w pod­świa­do­mo­ści ekwi­wa­lent miliona dola­rów. To ci, któ­rzy dzięki wizjom nad­cho­dzą­cych kata­strof zdo­łali sami ich unik­nąć i ostrzec przed nimi innych; ci, któ­rzy zdo­łali roz­wią­zać pro­blemy prawne, uwol­nić się od tak zwa­nych klątw voodoo, „złego oka” czy nie­woli psy­chicz­nej, w zamian zaś zdo­być pokój wewnętrzny i pew­ność, że każdą sytu­ację da się prze­mie­nić w piękne, nowe życie.

Dlaczego ta książka jest wyjątkowa

O wyjąt­ko­wo­ści tej książki prze­są­dza jej walor prak­tyczny i moż­li­wość sko­rzy­sta­nia z niej na co dzień. Dzięki niej nauczysz się uży­wać wro­dzo­nej nie­zwy­kłej umie­jęt­no­ści postrze­ga­nia tego, co nie­sie przy­szłość, i jeśli będą to wyda­rze­nia nega­tywne, zmie­niać je za pomocą modli­twy nauko­wej. Roz­wi­niesz intu­icję i inne zdol­no­ści psy­chiczne, które spra­wią, że ruszysz auto­stradą do szczę­ścia, spo­koju wewnętrz­nego i wol­no­ści od ogra­ni­czeń.

Nieskończony Byt Uzdrawiający odpowiada ci, gdy śpisz

Prze­czy­tasz tu o fascy­nu­ją­cych doświad­cze­niach opusz­cza­nia wła­snego ciała, zwa­nych też podró­żami astral­nymi czy poza­zmy­sło­wymi; o jasno­wi­dze­niu i jasno­sły­sze­niu oraz o tym, co zro­bić, by per­cep­cja poza­zmy­słowa słu­żyła twoim inte­re­som. Dowiesz się, w jaki spo­sób osoby o wyso­kim roz­woju ducho­wym mogą na żąda­nie uka­zy­wać się innym; jak komu­ni­ko­wać się z bli­skimi w świe­cie ducho­wym; poznasz argu­menty za i prze­ciw rein­kar­na­cji i zro­zu­miesz powody, dla któ­rych autor dema­skuje popu­larne mity doty­czące karmy i kolej­nych wcie­leń życio­wych, cudow­nych dzieci, wspo­mnień z poprzed­nich wcie­leń, nie­rów­no­ści doty­ka­ją­cej ludzi od uro­dze­nia, a także wro­dzo­nych scho­rzeń i upo­śle­dzeń. Roz­dział o rein­kar­na­cji przy­nie­sie ci ulgę, zdej­mu­jąc z two­ich bar­ków cię­żar daw­nych tabu, które pro­wa­dzą pro­stą drogą do fru­stra­cji i cią­głych nie­po­wo­dzeń.

Niechaj w twoim życiu zadzieją się cuda – już dziś!

Naj­więk­sze prawdy o życiu to prawdy naj­prost­sze. W tej książce naświe­tli­łem nowe spoj­rze­nie na rein­kar­na­cję i komu­ni­ka­cję z tak zwa­nymi zmar­łymi. Wyło­ży­łem to ile moż­no­ści z jak naj­więk­szą pro­stotą i jasno­ścią, a wszystko po to, by wspo­móc roz­wój two­jej mocy per­cep­cji psy­chicz­nej.

Książka ta pro­stą drogą popro­wa­dzi cię ku roz­wią­za­niu pro­ble­mów dnia powsze­dniego, ku bło­go­sła­wień­stwom pły­ną­cym z praw­dzi­wej życio­wej świa­do­mo­ści. Zacznij już dziś. Nie cze­kaj. Niech w twoim życiu zadzieją się cuda. Korzy­staj z tego tek­stu aż do dnia, który przy­nie­sie ci brzask per­cep­cji psy­chicz­nej, da pełną kon­trolę nad swoim życiem i moc, by prze­żyć je tak, jak tego pra­gniesz.

Autor

Rozdział 1. Świadomość mocy psychicznej umysłu

Roz­dział 1

Świa­do­mość

mocy psy­chicz­nej umy­słu

Piszę pierw­szy roz­dział tej książki, sie­dząc przy oknie z wido­kiem na ocean w hotelu na hawaj­skiej wyspie Kona. Na morzu koły­szą się setki jach­tów i żagló­wek. Sam też wczo­raj wybra­łem się na rejs łodzią rybacką. Pozna­łem wtedy chłopca, który miał około dwu­na­stu lat i uczył się ste­ro­wać. Opo­wie­dzia­łem mu, co pla­nuję robić pod­czas pobytu na wyspie – mia­no­wi­cie pisać książkę o zdol­no­ściach psy­chicz­nych czło­wieka – a on mi na to wyznał, że mie­siąc wcze­śniej, kiedy jego ojciec zmarł na wyspie O‘ahu, odda­lo­nej o kil­ka­set mil od miej­sca, w któ­rym się znaj­do­wa­li­śmy, od razu wie­dział, co się stało, i pobiegł powie­dzieć o tym mamie. „Mamo, tata nie żyje – wołał. – Widzia­łem go, roz­ma­wia­li­śmy”. Śmierć ojca została póź­niej potwier­dzona w cza­sie roz­mowy tele­fo­nicz­nej.

Dla pier­wiastka umy­słu czas ani prze­strzeń nie ist­nieją. Kiedy ojciec prze­cho­dził do następ­nego wymiaru życia, pra­gnął, by dowie­działa się o tym rodzina. Syn zaś, który miał sil­nie roz­wi­nięte zdol­no­ści psy­chiczne, ode­brał tele­pa­tyczną wia­do­mość od ojca. Miał też jego wizję – ojciec uka­zał mu się i powie­dział: „Do widze­nia”.

Trzeba wam wie­dzieć, że takie zdol­no­ści ma każdy czło­wiek. Są one mniej lub bar­dziej roz­wi­nięte, bywają uśpione, a czę­sto się zda­rza, że są tłam­szone i wyśmie­wane przez człon­ków rodziny.

Masz zdolności psychiczne

Ile razy zda­rzyło ci się o kimś pomy­śleć i nagle zadzwo­nił tele­fon, a ty od razu wie­dzia­łeś, kogo usły­szysz na linii? A może wyczu­łeś, że ktoś bli­ski cię potrze­buje, a gdy do niego zadzwo­niłeś, oka­zało się, że intu­icja cię nie zawio­dła?

Dziś rano przy śnia­da­niu w jed­nej z tutej­szych japoń­skich restau­ra­cji wda­łem się w poga­wędkę z uro­dzo­nym na wyspie męż­czy­zną o japoń­skich korze­niach. Wyja­wi­łem, że jestem w trak­cie pisa­nia książki o zja­wi­skach psy­chicz­nych. Zapy­tał mnie, czy mógł­bym pomóc dziew­czy­nie, która umiera, bo jest prze­ko­nana, że ktoś z Tahiti nało­żył na nią klą­twę. Poszli­śmy do jej domu. W cza­sie kil­ku­go­dzin­nej roz­mowy wyja­śni­łem jej, że suge­stie innych nie mają żad­nej mocy, chyba że sami nadamy im moc, wtedy jed­nak nie mówimy już o suge­stii, lecz o autosuge­stii. Dziew­czyna zro­zu­miała, że w ten wła­śnie spo­sób nisz­czy samą sie­bie, że padła ofiarą cudzej suge­stii, a jedy­nym jej praw­dzi­wym wro­giem jest jej wła­sny strach. Hiob powie­dział prze­cież: „bo spo­tkało mnie, cze­gom się lękał” [Hi 3, 25]1.

Dziew­czyna wycho­wy­wała się w klasz­to­rze i miała solidną pod­bu­dowę reli­gijną. Zapi­sa­łem dla niej nastę­pu­jące prawdy: „Jeżeli Bóg z nami, któż prze­ciwko nam?” [Rz 8, 31], „bo Ja jestem z tobą i nikt nie tar­gnie się na cie­bie, aby cię skrzyw­dzić” [Dz 18, 10]. „(…) nic wam nie zaszko­dzi” [Łk 10, 19]. „Nie spo­tka zło żyją­cych uczci­wie” [Prz 12, 21]. „Nie­dola nie przy­stąpi do cie­bie, a cios nie spo­tka two­jego namiotu” [Ps 91, 10]. „Na rękach będą cię nosili, abyś nie ura­ził swej stopy o kamień” [Ps 91, 12]. „Choć tysiąc pad­nie u twego boku, a dzie­sięć tysięcy po two­jej pra­wicy: cie­bie to nie spo­tka” [Ps 91, 7].

Wspól­nie odczy­ta­li­śmy te zda­nia na głos, a ja zapro­po­no­wa­łem, żeby zawsze, kiedy ogar­nie ją strach, afir­mo­wała: „Żyję życiem Bożym”. Wyja­śnie­nie sytu­acji przy­nio­sło dziew­czy­nie pełne uzdro­wie­nie. Ku zdu­mie­niu mojego zna­jo­mego Japoń­czyka tego samego dnia, a było to Święto Dzięk­czy­nie­nia, wśród żar­tów i śmie­chów zja­dła z nami kola­cję. Przy poże­gna­niu powie­działa:

– Już ni­gdy nie zwąt­pię, że ist­nieje Jedyna Moc, która zawsze dąży ku dobru.

Dziś dziew­czyna wręcz kipi rado­ścią życia. Psy­chiczne wyja­śnie­nie pro­blemu pozwo­liło jej roz­po­cząć nowe życie.

W Święto Dzięk­czy­nie­nia pla­no­wa­łem zjeść śnia­da­nie w hotelu Kona Inn, gdzie się zatrzy­ma­łem, ale ogar­nęła mnie nie­zro­zu­miała, nie­od­parta chęć, by przejść się ulicą. W ten spo­sób tra­fi­łem do japoń­skiej restau­ra­cji, przed którą wysta­wiono tablicę „Ser­wu­jemy śnia­da­nie”. Tam wła­śnie napo­tka­łem męż­czy­znę szu­ka­ją­cego pomocy dla wspo­mnia­nej dziew­czyny. Wszyst­kie metody, zarówno medyczne, jak reli­gijne, któ­rych wcze­śniej pró­bo­wał, zawo­dziły. Jego przy­ja­ciółka nie słu­chała psy­cho­lo­gów ani leka­rzy, była prze­ko­nana, że czeka ją śmierć. Japoń­czyk bar­dzo się tym przej­mo­wał, bo pla­no­wał się z nią oże­nić.

Tego dnia zadzia­łała u mnie per­cep­cja psy­chiczna: Nie­skoń­czona Inte­li­gen­cja mojej pod­świa­do­mo­ści zmu­siła mnie do pój­ścia aku­rat do tej restau­ra­cji na spo­tka­nie z tą wła­śnie nie­spo­kojną, zgnę­bioną duszą, by pomóc jej upo­rać się z pro­ble­mem. Inte­li­gen­cja Stwór­cza dopro­wa­dziła do naszego spo­tka­nia zgod­nie z Porząd­kiem Bożym. Czło­wiek ni­gdy nie wie, co stoi za jego czy­nami.

Telefon w Święto Dziękczynienia

Tego samego popo­łu­dnia przy­stą­pi­łem do dal­szej pracy nad książką. Prze­rwał mi ją tele­fon z wyspy Maui. Dawna zna­joma, którą parę dni wcze­śniej odwie­dzi­łem (uda­łem się z Kona na Maui samo­lo­tem), dzwo­niła ze wspa­niałą wia­do­mo­ścią: lekarz, za któ­rego się wspól­nie modli­li­śmy, a który od dłuż­szego czasu był chory i przy­kuty do łóżka, skon­tak­to­wał się z nią i powie­dział: „We wto­rek coś się ze mną stało. Dozna­łem dziw­nego uczu­cia: jakby prze­pły­nęła przeze mnie uzdra­wia­jąca siła”. A dziś, jak mi donio­sła, w dosko­na­łym zdro­wiu i w pełni sił wybie­rał się na obiad i kola­cję z oka­zji Święta Dzięk­czy­nie­nia.

Oto przy­kład dzia­ła­nia per­cep­cji psy­chicz­nej. W pięk­nym domu w Maui, gdzie byłem z wizytą, moja gospo­dyni powie­działa: „Pomó­dlmy się za mojego zna­jo­mego, leka­rza, który miał kon­tu­zję krę­go­słupa i leży przy­kuty do łóżka”. Pomo­dli­li­śmy się wspól­nie tymi sło­wami: „Ten czło­wiek jest znany Boskiemu Umy­słowi, który wie wszystko. Nie­skoń­czony Byt Uzdra­wia­jący, który go stwo­rzył, wie, jak go wyle­czyć. Oży­wia­jąca, uzdra­wia­jąca, ener­ge­ty­zu­jąca moc Nie­skoń­czo­nego Bytu i miło­ści prze­peł­nia jego jeste­stwo, a cudowna moc Nie­skoń­czo­nego Życia oży­wia go i pod­trzy­muje, tak by w tej chwili każdy atom jego ciała tań­czył w rytm Wiecz­nej Obec­no­ści Bożej, która w nim trwa”.

Medy­to­wa­li­śmy o tych praw­dach przez cztery, pięć minut ze świa­do­mo­ścią, że Moc Uzdra­wia­jąca budzi się w tym czło­wieku. Tele­fon był zaś odpo­wie­dzią na uru­cho­mie­nie przez nas Nie­skoń­czo­nego Bytu Uzdra­wia­ją­cego. „(…) powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdro­wiony” [Łk 7, 7]. Te biblijne słowa nie ozna­czają wysy­ła­nia nikomu „dobrej ener­gii” czy „dobrych myśli”, lecz raczej głę­bo­kie wewnętrzne uczu­cie, świa­do­mość, a może prze­ko­na­nie, że Uzdra­wia­jąca Miłość Boża budzi się w pod­świa­do­mo­ści tej osoby. Jeśli masz takie prze­ko­na­nie, to uzdro­wie­nie rze­czy­wi­ście nastąpi, pod warun­kiem, rzecz jasna, że osoba, za którą się modlisz, będzie chłonna i otwarta. Per­cep­cja psy­chiczna wymaga bowiem przy­zwo­le­nia na dzia­ła­nie. Psy­che to zna­czy dusza, umysł czy duch, per­cep­cja to świa­do­mość prawdy o danej oso­bie czy sytu­acji, wewnętrzne postrze­ga­nie prawdy o pro­ble­mie, nie­za­leż­nie od tego, czego on doty­czy: mate­ma­tyki, nawi­ga­cji czy innej dzie­dziny.

Spełniony sen

Odby­łem arcy­cie­kawą roz­mowę z kie­rowcą tak­sówki, któ­rego ojciec jest Chiń­czy­kiem, a matka pocho­dzi z Hawa­jów. Opo­wie­dział mi, jak to pięć lat wcze­śniej sam zła­pał się na tym, że czę­sto powta­rza: „Muszę mieć wię­cej pie­nię­dzy, potrze­buję domu dla rodziny”. Pew­nej nocy miał bar­dzo wyra­zi­sty sen, w któ­rym uka­zał mu się chiń­ski mędrzec, zapro­wa­dził go na pewną działkę na wybrzeżu Kona i naka­zał mu ją kupić. Tak­sów­karz go posłu­chał i oka­zało się, że od tego czasu war­tość tej ziemi wzro­sła pięt­na­sto­krot­nie.

Dzięki snowi męż­czy­zna zyskał nie­za­leż­ność finan­sową i mają­tek. Wyka­zał czuj­ność i goto­wość podą­że­nia za wska­zówką otrzy­maną z głę­bin pod­świa­do­mo­ści. Nie miał poję­cia o dzia­ła­niu pod­świa­do­mo­ści, ale w jego przy­padku prawo zadzia­łało, ponie­waż czę­sto i spo­koj­nie powta­rzał: „Muszę mieć wię­cej pie­nię­dzy, potrze­buję nowego domu, nie wiem, jak to się sta­nie, ale na pewno coś się wyda­rzy”. Nie orien­to­wał się w spra­wach dzia­ła­nia umy­słu, pod­świa­do­mość jed­nakże odpo­wie­działa mu w for­mie snu. On zaś traf­nie go zin­ter­pre­to­wał i bez waha­nia posłu­chał. W Biblii czy­tamy: „(…) obja­wię mu się przez widze­nia, w snach będę mówił do niego” [Lb 12, 6].

Niezwykła odpowiedź w sprawie operacji

Pew­nego razu zwró­ciła się do mnie młoda kobieta, sekre­tarka, która modliła się w spra­wie ope­ra­cji stopy. Nie wie­działa, czy powinna się na nią zde­cy­do­wać. Przez pięć kolej­nych nocy powra­cał do niej ten sam sen, a w nim męż­czy­zna, który mówił: „Spo­tkaj się z czło­wie­kiem od I Ching”. Kobieta pode­szła do sto­lika, przy któ­rym pisa­łem, i powie­działa:

– Zauwa­ży­łam, że czyta pan książkę o I Ching2. Ni­gdy o niej nie sły­sza­łam, ale to nie­moż­liwe, by mój sen nic nie zna­czył.

Pobież­nie wyja­śni­łem jej mate­ma­tyczne zasady sto­jące za I Ching, na co ona spy­tała:

– Czy wyle­czę stopę fizy­ko­te­ra­pią i ultra­dź­wię­kami?

Moja odpo­wiedź brzmiała:

– Oto wyba­wie­nie – czyli bar­dzo pozy­tywne potwier­dze­nie.

– To naj­pięk­niej­sza odpo­wiedź! – wykrzyk­nęła zachwy­cona kobieta. – W głębi serca czuję, że jest praw­dziwa. Wczo­raj byłam u fizy­ko­te­ra­peuty, który stwier­dził, że da się mnie wyle­czyć.

Kobieta poszu­ki­wała odpo­wie­dzi, a jej pod­świa­do­mość odpo­wie­działa w spo­sób pla­styczny – snem o I Ching. Dla­czego? Tego nie wie nikt. Jak czy­tamy w Biblii: „Bo jak nie­biosa górują nad zie­mią, tak drogi moje – nad waszymi dro­gami i myśli moje – nad myślami waszymi” [Iz 55, 9].

Percepcja psychiczna wyklucza samotność

Kiedy około trzech lat temu odwie­dzi­łem jedną z hawaj­skich wysp, pewna kel­nerka opo­wie­działa mi o swo­jej tro­sce. Nie mogła poznać wła­ści­wego męż­czy­zny. Wyło­ży­łem jej starą jak świat, pro­stą tech­nikę utrwa­la­nia idei w pod­świa­do­mo­ści. Ona zaś, w myśl tego, co jej zale­ci­łem, codzien­nie przed zaśnię­ciem wyobra­żała sobie dotyk i cię­żar obrączki na palcu. Cią­gle to powta­rzała, tak by cudowna rze­czy­wi­stość pra­gnie­nia jako faktu doko­na­nego koły­sała ją do snu. Uczu­cie posia­da­nia obrączki ozna­czało bowiem, że już jest żoną ide­al­nego męż­czy­zny, z któ­rym sta­no­wią dosko­nale dobraną parę.

Tego popo­łu­dnia przy hote­lo­wym base­nie Kona Inn owa młoda dama przed­sta­wiła mnie swemu mężowi. Są mał­żeń­stwem ide­al­nym. Wyja­wiła mi, że pole­ciła tech­nikę, którą wyja­śni­łem wyżej, swoim dwóm sio­strom i one rów­nież przy­cią­gnęły już do sie­bie wspa­nia­łych mężów. Wie­lo­krotne przy­wo­ły­wa­nie pro­stego obrazu myślo­wego prze­ka­zuje daną ideę do two­jej pod­świa­do­mo­ści3, a mądrość pod­świa­do­mo­ści odpo­wiada w sobie tylko znany spo­sób – tu, łącząc tę młodą kobietę z przy­szłym mężem zgod­nie z porząd­kiem Bożym. Oto dzia­ła­nie per­cep­cji psy­chicz­nej, innymi słowy Czyn­nego Prawa Przy­cią­ga­nia.

Jednowyrazowe zaklęcie

Wielu ludzi, któ­rzy zwra­cają się do mnie o radę w związku z pro­ble­mami finan­so­wymi i wyni­ka­ją­cego z nich poczu­cia zagro­że­nia, powta­rza to samo zda­nie: „Niczego, na co się skarżę, nie dałoby się ule­czyć pięć­dzie­się­cioma tysią­cami dola­rów”. Pod­su­wam im roz­wią­za­nie, które nazy­wam „jed­no­wy­ra­zo­wym zaklę­ciem”. Jest to mia­no­wi­cie słowo „bogac­two”. Pytam każ­dego z nich: „Wie­rzysz w bogac­two?”, a każdy z nich nie­zmien­nie odpo­wiada: „Ależ tak, oczy­wi­ście. Bogac­two jest wszę­dzie”.

Mówię dalej: „Wyjdź na dwór i rozej­rzyj się wokoło. Zoba­czysz świą­ty­nie, kościoły, banki, sklepy pełne wszel­kiego rodzaju towa­rów, miliony samo­cho­dów, cię­ża­ró­wek, nie­zli­czone maszyny i urzą­dze­nia. To wszystko owoce ludz­kich umy­słów. Każdy wyna­la­zek: radio, tele­wi­zja, samo­chód, maszyna do pisa­nia, maszyna do szy­cia, dom czy wie­żo­wiec był kie­dyś nie­wi­doczny, ale w pew­nym momen­cie ktoś wpadł na pomysł, by go stwo­rzyć lub zoba­czył w wyobraźni jego obraz i pod wpły­wem dzia­ła­nia pod­świa­do­mo­ści udzie­lił mu men­tal­nej i emo­cjo­nal­nej uwagi. Co wię­cej, przy­cią­gnął do sie­bie wszystko, co było konieczne do reali­za­cji tej idei. Na świe­cie jest dość tka­nin, by każ­dego męż­czy­znę ubrać jak króla, a każdą kobietę – jak kró­lową. Natura jest hojna, eks­tra­wa­gancka, obfita i mar­no­trawna. Wystar­czy spoj­rzeć na nie­opi­sane skarby we wnę­trzu Ziemi, w głę­bi­nach mórz i w powie­trzu, z któ­rych ludzie jesz­cze nie zaczęli korzy­stać”.

Po takim wstę­pie na temat bogac­twa moi słu­cha­cze zaczy­nają dostrze­gać bogac­two wła­snego umy­słu – w postaci idei lub myśli – i to, że kiedy ideę tę oży­wimy lub nadamy jej ener­gię, pod­świa­do­mość uru­chomi świa­do­mość, a prawo przy­cią­ga­nia zbliży do nas bogac­two duchowe, men­talne i mate­rialne. Modus ope­randi jest nie­zwy­kle pro­sty: trzeba codzien­nie, zasy­pia­jąc, powta­rzać jedno słowo: „bogac­two”, tak by uko­ły­sać się nim do snu. Trzeba przy tym, rzecz jasna, wie­dzieć, co to ozna­cza i po co się to robi.

Powta­rza­jąc wie­lo­krot­nie, powoli, cicho i z uczu­ciem słowo „bogac­two”, naj­le­piej przed zaśnię­ciem, prze­ka­zu­jemy pod­świa­do­mo­ści ideę bogac­twa. Pod­świa­do­mość reaguje. Odsła­nia przed nami talenty, które czę­sto są ukryte, a które otwie­rają przed nami nowe drzwi i przed­sta­wiają nam nowe idee, pomy­sły oraz wyna­lazki lub pro­wa­dzą do skar­bów Ziemi, ale rów­nież do ducho­wych i men­tal­nych zaso­bów tkwią­cych w nas samych.

Efekty takiego dzia­ła­nia, oczy­wi­ście u osób, które postę­pują ści­śle wedle instruk­cji, bywają zdu­mie­wa­jące. Zda­rza się, że tech­nikę należy sko­ry­go­wać, gdyż na jawie ludzie nie­kiedy negują bogac­two – czyli zaprze­czają temu, co przed chwilą afir­mo­wali, neu­tra­li­zu­jąc tym samym dobro. Wystar­czy jed­nak, że wyeli­mi­nują ten błąd, a zaczy­nają się cie­szyć cudow­nymi efek­tami. Kiedy tylko dopad­nie ich myśl: „Nie spłacę tej raty” czy „Nie mogę sobie pozwo­lić na nowy samo­chód”, natych­miast wie­lo­krot­nie powta­rzają: „Jestem bogaty”. Po jakimś cza­sie idea bogac­twa wcho­dzi im w nawyk. Tu koniecz­nie należy pod­kre­ślić, że modli­twa jest nawy­kiem, a pod­świa­do­mość to źró­dło wszel­kich nawy­ków. Bogac­two jest jed­nak nawy­kiem dobrym, a ubó­stwo – bar­dzo złym, i na tym wła­śnie polega róż­nica mię­dzy bogac­twem a ubó­stwem.

Wypróbuj jednowyrazowe zaklęcie. Działa

Mój zna­jomy, który jest geo­lo­giem, wyje­chał kie­dyś do Austra­lii, by zba­dać pewne rejony na zacho­dzie tego kraju pod kątem wystę­po­wa­nia złóż. Okre­ślono dokładny teren, na któ­rym ma ich szu­kać, ale nie uprze­dzono go, że dwóch zna­nych geo­lo­gów wypo­sa­żo­nych w odpo­wiedni sprzęt też nie­dawno pro­wa­dziło tam poszu­ki­wa­nia i powró­ciło z niczym. Mój zna­jomy dru­giego dnia pobytu na wyty­czo­nym tere­nie natra­fił zaś na żyłę sre­bra i złoża uranu.

Każ­dego wie­czoru przed wyjaz­dem do Austra­lii koły­sał się do snu jed­nym sło­wem: „bogac­two”. Pod­świa­do­mość odkryła przed nim miej­sce, w któ­rym znaj­dzie złoża, a kiedy tylko wylą­do­wał w Austra­lii, popro­wa­dziła go wprost do miej­sca, w któ­rym póź­niej miała powstać kopal­nia. Ten sam geo­log odkrył rów­nież ropę i inne skarby ukryte we wnę­trzu Ziemi. Wie­dział, że bogac­two spo­czywa w jego umy­śle4, a zna­la­zł­szy je tam, ruszył dokład­nie do miej­sca, gdzie spo­czy­wało ono pod zie­mią. Poprzedni geo­lo­dzy nie znali swego wewnętrz­nego bogac­twa, dla­tego wymknęły im się bogac­twa natu­ralne.

Sekretarka skorzystała z jednowyrazowego zaklęcia

Z zado­wo­le­niem przy­ją­łem słowa pew­nej sekre­tarki, która bywa na moich nie­dziel­nych pre­lek­cjach w Wil­shire Ebell The­atre w Los Ange­les.

– Gdyby rok temu ktoś mi powie­dział, że będę jeź­dziła lin­col­nem – oznaj­miła – nosiła płaszcz z norek i klej­noty, miesz­kała we wła­snym domu jako żona cudow­nego męż­czy­zny, wyśmia­ła­bym tego kogoś w głos.

Ta młoda kobieta poważ­nie potrak­to­wała moje wska­zówki. Uznała, że widzi w nich sens i posta­na­wia z nich sko­rzy­stać. Trzy­mała się tego, mimo że kole­żanki w biu­rze ją wyśmie­wały. Po trzech mie­sią­cach kon­se­kwent­nego nasy­ca­nia pod­świa­do­mo­ści ide­ami bogac­twa i szczę­ścia łaski te spły­nęły na nią lawi­nami obfi­to­ści.

Jak się nauczyć percepcji psychicznej

Każ­dego dnia przed zaśnię­ciem odpręż się i cicho powta­rzaj: „Moje palce są swo­bodne, stopy swo­bodne, kostki swo­bodne, łydki roz­luź­nione, uda roz­luź­nione, mię­śnie brzu­cha luźne, płuca i serce roz­luź­nione, szyja swo­bodna, ręce i ramiona swo­bodne, głowa swo­bodna, umysł swo­bodny, całe moje ciało jest roz­luź­nione, a ja odczu­wam spo­kój”. Dzięki temu w cudowny spo­sób roz­luź­nisz ciało.

W sta­nie odprę­że­nia masz więk­szą zdol­ność odci­ska­nia idei w pod­świa­do­mo­ści. Powta­rzaj:

Nie­skoń­czona Inte­li­gen­cja mojej pod­świa­do­mo­ści odsła­nia przede mną wszystko, co potrze­buję wie­dzieć w tym momen­cie i w tym miej­scu. We wszyst­kim, co robię, otrzy­muję Boże natchnie­nie. Stale jestem pod Bożą opieką. Wska­zówki, które dostaję, roz­po­znaję dzięki świa­do­memu, trzeź­wemu umy­słowi. Intu­icyj­nie widzę prawdę o każ­dej sytu­acji. Sły­szę prawdę, widzę prawdę, znam prawdę. Moty­wa­cję innych widzę jak na dłoni, a jeżeli ich pobudki są przede mną ukryte, prze­mie­niam je świa­do­mo­ścią, że Boża miłość, pokój i har­mo­nia są tam, gdzie panują chaos i nie­zgoda. Korzy­stam teraz z Bożej har­mo­nii, z Bożego suk­cesu, z Bożego wła­ści­wego dzia­ła­nia, z Bożego porządku i prawa. Pokój Boży wypeł­nia moją duszę. Boża miłość nasyca moje jeste­stwo. Oświeca mnie mądrość Boża, mam zdol­ność ducho­wego jasno­wi­dze­nia i jasno­sły­sze­nia. Jedy­nym gło­sem, który teraz sły­szę, jest wewnętrzny głos Boga. Bije z niego pokój, a zdol­ność jasno­wi­dze­nia pozwala mi widzieć pokój tam, gdzie panuje chaos; miłość, gdzie rzą­dzi nie­na­wiść; radość w miej­sce smutku; pokój w miej­sce bólu; a życie – w miej­scu tak zwa­nej śmierci.

To nie­unik­nione, że sta­niesz się tym, co sobie wyobra­żasz: Bogiem, jeśli będziesz miał przed oczami Boga, a pyłem, jeśli będziesz widzieć pył.

Podsumowanie

1. Dwu­na­sto­letni chło­piec, któ­rego ojciec zmarł setki mil od domu, pobiegł do matki i powie­dział: „Mamo, tata nie żyje. Widzia­łem go i roz­ma­wia­łem z nim”. Śmierć ojca została póź­niej potwier­dzona tele­fo­nicz­nie. Takie zdol­no­ści psy­chiczne posiada każdy czło­wiek. Chło­pak doświad­czył wizji ojca, który uka­zał mu się, żeby się z nim poże­gnać.

2. Masz zdol­no­ści psy­chiczne. Ile razy się zda­rzało, że o kimś pomy­śla­łeś i ta osoba wła­śnie do cie­bie zadzwo­niła? A ty od razu wie­dzia­łeś, kogo usły­szysz w słu­chawce? A może wyczu­łeś, że ktoś cię potrze­buje, zadzwo­ni­łeś do tej osoby i prze­ko­na­łeś się, że mia­łeś rację?

3. Kobieta, która powoli umie­rała z powodu prze­ko­na­nia, że ktoś nało­żył na nią klą­twę, wyle­czyła się ze stra­chu, prze­peł­nia­jąc umysł wielką prawdą: „Żyję życiem Bożym”.

4. Kiedy się za kogoś modlisz, nie wysy­łasz tej oso­bie żad­nych dobrych myśli ani dobrej ener­gii. Musisz nabrać głę­bo­kiego, wewnętrz­nego prze­ko­na­nia, świa­do­mo­ści, że Uzdra­wia­jąca Miłość Boża uru­cha­mia się w podświa­do­mo­ści tej osoby. Wtedy nastą­pią efekty.

5. Kie­rowca tak­sówki, który modlił się o mają­tek, miał bar­dzo reali­styczny sen, w któ­rym mędrzec poka­zał mu działkę na wybrzeżu wyspy Kona na Hawa­jach i pole­cił mu ją kupić. Tak­sów­karz posłu­chał, a z cza­sem war­tość ziemi wzro­sła pięt­na­sto­krot­nie. Sen może ci przy­nieść nie­za­leż­ność finan­sową.

6. Sekre­tarce, która modliła się o radę w spra­wie zdro­wia, wie­lo­krot­nie przy­śnił się ten sam czło­wiek, który kazał jej się spo­tkać „z czło­wiekiem od I Ching”. Pode­szła do mnie i spy­tała: „Czy moja stopa może zostać wyle­czona fizy­ko­te­ra­pią?”. Padła odpo­wiedź: „Oto wyba­wie­nie”, co ozna­cza sta­now­cze „tak”. Pod­świa­do­mość przy­go­to­wała dla niej odpo­wiedź w postaci snu z pole­ce­niem książki Sekrety I Ching.

7. Bogac­two pocho­dzi z umy­słu tak jak każda inna idea. Kiedy będziesz wie­lo­krot­nie powta­rzać jed­no­wy­ra­zowe zaklę­cie: „bogac­two”, twoja pod­świa­do­mość uru­chomi prawo przy­cią­ga­nia, a ty otrzy­masz bogac­twa w sfe­rze ducha, umy­słu i finan­sów.

8. Nie zaprze­czaj tego, co afir­mu­jesz, ponie­waż w ten spo­sób zneu­tra­li­zu­jesz dobro. Kiedy przyj­dzie ci do głowy nega­tywna myśl, na przy­kład: „Nie stać mnie na nowy samo­chód”, natych­miast pomyśl: „Jestem bogaty” i nie­ustan­nie powta­rzaj to sobie w gło­wie. Po jakimś cza­sie idea bogac­twa zosta­nie utrwa­lona w two­jej pod­świa­do­mo­ści.

9. Pewien geo­log codzien­nie zasy­piał ze sło­wem „bogac­two” na ustach. Pod­świa­do­mość poka­zała mu, gdzie leży bogac­two, i zapro­wa­dziła wprost do miej­sca, gdzie skry­wały się złoża mine­ralne.

10. Sekre­tarka czę­sto afir­mo­wała: „Jeż­dżę luk­su­so­wym samo­cho­dem, noszę płaszcz z norek i dro­gie klej­noty, miesz­kam we wła­snym domu i jestem szczę­śliwą żoną”. Po trzech mie­sią­cach wszystko się urze­czy­wist­niło dzięki trwa­łemu nasy­ce­niu pod­świa­do­mo­ści.

11. Per­cep­cji psy­chicz­nej możesz się nauczyć, afir­mu­jąc spo­koj­nie: „Moje palce są swo­bodne, stopy swo­bodne, kostki swo­bodne, łydki roz­luź­nione, uda roz­luź­nione, mię­śnie brzu­cha luźne, płuca i serce roz­luź­nione, szyja swo­bodna, ręce i ramiona swo­bodne, głowa swo­bodna, umysł spo­kojny, całe moje ciało jest roz­luź­nione, a ja odczu­wam spo­kój”. Dzięki temu osią­gniesz spo­kój i w cudowny spo­sób wykształ­cisz umie­jęt­ność per­cep­cji psy­chicz­nej.

Rozdział 2. Moce, które masz w sobie

Roz­dział 2

Moce, które masz w sobie

Każdy czło­wiek posiada moce psy­chiczne. Wszy­scy mamy świa­do­mość wyda­rzeń i doświad­czeń wykra­cza­ją­cych poza pięć zmy­słów. Kiedy pisa­łem ten roz­dział, otrzy­ma­łem list od sio­stry, która jest zakon­nicą i mieszka w Anglii. Napi­sała mi, że wyraź­nie widziała grupę ludzi modlą­cych się w ciszy w wigi­lię Bożego Naro­dze­nia w moim domu. We śnie zer­k­nęła na zegar, była godzina dwu­na­sta, a nad zega­rem zoba­czyła napis „Beverly Hills”.

Od dwu­dzie­stu jeden lat gosz­czę u sie­bie przy­ja­ciół, z któ­rymi wspól­nie obcho­dzę pra­dawną tajem­nicę świąt, a o pół­nocy w ciszy medy­tu­jemy nad praw­dami wiecz­nymi. Moja sio­stra, cho­ciaż spała w Anglii, była świad­kiem wyda­rzeń u mnie w domu i sły­szała, jak wydaję gru­pie pole­ce­nia, a potem zapada cisza. Ist­nieje tylko jeden umysł, wspólny dla nas wszyst­kich, dla­tego przed zaśnię­ciem, kiedy myślała o mnie i o dzie­lą­cej nas róż­nicy czasu, dostro­iła się do naszego spo­tka­nia o pół­nocy, w związku z czym widziała i sły­szała to, co robimy.

Takie moce tkwią w każ­dym czło­wieku, cza­sem są jed­nak lek­ce­wa­żone, wzgar­dzane i wyśmie­wane. Zapa­mię­taj pro­stą rzecz: posią­dziesz je, jeśli wzro­śniesz duchowo w modli­twie, nauce, medy­ta­cji i mistycz­nych wizjach.

Jak rozwinąć w sobie moce psychiczne

Ze szcze­gólną sta­ran­no­ścią dbaj o to, by wszel­kie moce psy­chiczne, jakimi dys­po­nu­jesz, słu­żyły wyłącz­nie dobrym celom: bło­go­sła­wie­niu, uzdra­wia­niu, poma­ga­niu i inspi­ro­wa­niu ludz­ko­ści. Ni­gdy nie uży­waj ich w złych zamia­rach: by kogoś wyko­rzy­stać lub w jaki­kol­wiek spo­sób inge­ro­wać w jego prawo do życia, wol­no­ści i zdo­by­wa­nia szczę­ścia. Nie­wła­ściwe uży­cie mocy umy­słu wywoła strasz­liwą reak­cję w tobie samym, a to z tego pro­stego powodu, że w twoim świe­cie jedyną istotą myślącą jesteś ty sam, a twoje myśli, które mają moc stwór­czą, spro­wa­dzą do two­jego życia wszystko to, co sądzisz o dru­giej oso­bie.

Jak odwrócić negatywny wzorzec

Roz­ma­wia­łem z pewną młodą kobietą, która była w kiep­skim sta­nie psy­chicz­nym z powodu nie­koń­czą­cej się sprawy roz­wo­do­wej. Pod koniec naszego spo­tka­nia, gdy nad­szedł czas na krótką medy­ta­cję, wpro­wa­dzi­łem swój umysł w stan bier­nej chłon­no­ści i nagle zoba­czy­łem scenę, w któ­rej moja klientka z towa­rzyszką jadą samo­cho­dem. Na skrzy­żo­wa­niu samo­chód zde­rza się z cię­ża­rówką, zostaje znisz­czony, a obie kobiety giną. Odwró­ci­łem ten obraz w gło­wie, przy­wo­łu­jąc świa­do­mość, że Obec­ność Boża jest w tej kobie­cie, prze­nika ją i ota­cza, wie­dząc i czu­jąc, że korzy­sta ona z Bożego prze­wod­nic­twa i nie­ustan­nej ochrony Bożej Miło­ści.

– Pla­nuje pani jechać na święta do domu samo­cho­dem? – spy­ta­łem ją.

– Coś mi mówi, żeby nie jechać – odpo­wie­działa – ale kole­żanka nalega, żebym jej towa­rzy­szyła. Może mnie wysa­dzić pod moim domem po dro­dze do swo­ich rodzi­ców, któ­rzy miesz­kają parę mil dalej.

Prze­strze­głem ją, żeby pod żad­nym pozo­rem nie wybie­rała się w podróż samo­cho­dem, i pora­dzi­łem, by zawsze słu­chała wewnętrz­nego głosu, bo głos ten nie­zmien­nie chce ją chro­nić. Kobieta odwo­łała podróż i pole­ciała do domu samo­lo­tem. Jej zna­joma wybrała się samo­cho­dem i w wyniku zde­rze­nia z cię­ża­rówką została śmier­tel­nie ranna.

Kiedy poja­wia się nega­tywny obraz psy­chiczny, odwróć go poprzez wznie­sie­nie się na wyżyny świa­do­mo­ści. Jeśli to moż­liwe, ostrzeż osobę, któ­rej ten obraz doty­czy, tłu­ma­cząc jej, że wszy­scy musimy słu­chać wewnętrz­nego głosu, który nas pro­wa­dzi.

Badania psychiczne

Pro­fe­sor J.B. Rhine z Uni­wer­sy­tetu Duke, Bry­tyj­skie Towa­rzy­stwo Badań Psy­chicz­nych i wiele pla­có­wek aka­de­mic­kich na całym świe­cie zebrali impo­nu­jąco dużo potwier­dzo­nych danych doty­czą­cych tysięcy przy­pad­ków jasno­wi­dze­nia, czyli sytu­acji, kiedy czło­wiek postrzega rze­czy i sytu­acje na odle­głość, pre­ko­gni­cji, czyli zdol­no­ści do widze­nia wyda­rzeń przy­szłych jako teraź­niej­szych, tele­pa­tii, czyli men­tal­nej komu­ni­ka­cji z innymi nie­za­leż­nej od czasu i prze­strzeni; a także retro­ko­gni­cji, czyli zdol­no­ści do widze­nia wyda­rzeń prze­szłych, o któ­rych czło­wiek nie miałby prawa wie­dzieć. Wszyst­kie te zdol­no­ści są w nas i są uta­jone.

Czytała nekrolog jeszcze przed śmiercią

Pod­czas ostat­niego pobytu w Kona, miej­sco­wo­ści na zachod­nim wybrzeżu hawaj­skiej Wiel­kiej Wyspy, roz­ma­wia­łem z pewną kel­nerką, która wspo­mniała, że czę­sto jej się zda­rza infor­mo­wać rodzinę o śmierci któ­re­goś ze star­szych krew­nych na pod­sta­wie nekro­logu prze­czy­ta­nego w lokal­nej gaze­cie. Po przej­rze­niu danego wyda­nia gazety oka­zy­wało się jed­nak, że taki nekro­log wcale się w nim nie uka­zał. Infor­ma­cja o śmierci tej osoby była zazwy­czaj zamiesz­czana w gaze­cie tydzień lub dzie­sięć dni po tym, kiedy kobieta wspo­mi­nała, że ją widziała. Na tym polega zja­wi­sko pre­ko­gni­cji.

Kel­nerka, o któ­rej mowa, w dzie­ciń­stwie dowie­działa się od matki, Hawajki, że tak samo jak ona będzie miała wie­dzę o tym, co sta­nie się w przy­szło­ści. Z pew­no­ścią wyryło to trwały ślad w jej pod­świa­do­mo­ści, a ta odpo­wied­nio zare­ago­wała. Póź­niej, pozo­sta­jąc w tele­pa­tycz­nej więzi z krew­nymi, niczym dosko­nale dostro­jony odbior­nik wyła­py­wała wysy­łany przez ich pod­świa­do­mość sygnał o zbli­ża­ją­cym się przej­ściu do innego wymiaru.

Percepcja pozazmysłowa ocaliła życie ojca

Jakieś pół roku temu otrzy­ma­łem list od jed­nego z moich radio­słu­cha­czy. Opi­sał w nim, jak pew­nego dnia pod­czas jazdy samo­cho­dem do San Fran­ci­sco usły­szał głos swego ojca, który mówił: „Synu, módl się za mnie. Mam roz­le­gły zawał”. Męż­czy­zna czym prę­dzej zje­chał na pobo­cze, zatrzy­mał samo­chód i zaczął modlić się sło­wami: „Pokój Boży rzą­dzi w sercu mego ojca. Bóg uzdra­wia go i chroni”. Opo­wia­dał, że modlił się tak w ciszy przez mniej wię­cej pół godziny. Potem doświad­czył uczu­cia ogrom­nego spo­koju.

Dotarł­szy do następ­nego mia­steczka, zadzwo­nił do domu i dowie­dział się od matki, że ojciec rze­czy­wi­ście tra­fił do szpi­tala z powodu zawału, któ­rego dostał w dro­dze samo­cho­dem do pracy. Na szczę­ście zdo­łał zatrzy­mać swój pojazd na środku ulicy. Kie­rowca, jadący bez­po­śred­nio za nim, oka­zał się być leka­rzem. Wysiadł, zro­bił cho­remu zastrzyk z adre­na­liny i natych­miast odwiózł go do naj­bliż­szego szpi­tala. W tej chwili nie­bez­pie­czeń­stwo było już zaże­gnane, a ojciec wyznał matce, że „wysłał do syna wia­do­mość i wie, że jego modli­twy oca­liły mu życie”.

To przy­kład jasno­sły­sze­nia – sytu­acji, kiedy wyraź­nie sły­szysz wewnętrzny głos intu­icji lub bli­skiej osoby, która może się znaj­do­wać w odle­gło­ści tysięcy mil od cie­bie, bo gdy korzy­stamy z wyż­szych funk­cji umy­słu, zarówno czas, jak i prze­strzeń tracą zna­cze­nie. Ojciec nagle zapra­gnął poro­zu­mieć się z synem, który jest osobą o głę­boko roz­wi­nię­tej ducho­wo­ści, więc jego pod­świa­do­mość prze­ka­zała synowi wia­do­mość w for­mie głosu ojca szep­czą­cego synowi wprost do ucha. Czas, w któ­rym syn usły­szał ów głos, ide­al­nie nało­żył się na czas, kiedy nastą­pił zawał. Szybka reak­cja syna z całą pew­no­ścią oca­liła ojcu życie.

Ty rów­nież masz podobną moc i możesz prze­no­sić się w różne miej­sca świata, nie zwa­ża­jąc na takie prze­szkody jak czas i prze­strzeń.

Możesz komunikować się z wykładowcą poprzez telepatię

Na moje nie­dzielne poranne wykłady przy­cho­dzą ludzie szu­ka­jący odpo­wie­dzi na kon­kretne pyta­nia czy pro­blemy. Czę­sto pod­czas pre­lek­cji, kiedy stoję na podium, słu­cha­cze wysy­łają do mnie wia­do­mość, a ja nagle zba­czam z tematu, aby im odpo­wie­dzieć, ale póź­niej zawsze powra­cam do głów­nego wątku. Po pierw­szej czę­ści wykładu wielu z nich pod­cho­dzi do mnie, mówiąc: „Mia­łem nadzieję, że odpo­wie pan na pyta­nie, które dosłow­nie cisnęło mi się na usta, i odpo­wie­dział pan”.

Zja­wi­sko to polega na tym, że słu­cha­cze wysy­łają do mnie swoje myśli, a ja na nie reaguję. Nazywa się zaś tele­pa­tią.

Powiedziała: „Odchodzę z tego świata”

Ostat­nio zadzwo­niła do mnie pewna dzie­więć­dzie­się­cio­dwu­latka i popro­siła, abym ją odwie­dził w domu opieki, gdzie prze­by­wała. Kiedy się zja­wi­łem, oświad­czyła, że za tydzień wybiera się do kolej­nego wymiaru życia. Podała mi dokładną datę i godzinę. Nie pomy­liła się. Wszystko nastą­piło zgod­nie z jej prze­wi­dy­wa­niami. Dzień i czas przej­ścia pod­po­wie­działa jej intu­icja. Kobieta wyznała mi, że bli­scy, któ­rzy już prze­by­wają w następ­nym wymia­rze, odwie­dzili ją i mówili, że na nią cze­kają. Następny wymiar życia prze­nika płasz­czy­znę, w któ­rej żyjemy obec­nie, a nasi naj­bliżsi cią­gle krążą wśród nas. Dzieli nas jedy­nie czę­sto­tli­wość, w któ­rej funk­cjo­nu­jemy. Kobieta, o któ­rej opo­wia­dam, twier­dziła, że ota­czała ją grupa świad­ków, a samo przej­ście było jak prze­kro­cze­nie drzwi do domu Ojca, w któ­rym jest miesz­kań wiele. Żegna­jąc się ze mną, powie­działa:

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. Ten i dal­sze cytaty biblijne pocho­dzą z Biblii Tysiąc­le­cia, Poznań–War­szawa 1980 (chyba że zazna­czono ina­czej). [wróć]

2. Joseph Mur­phy, Sekrety I Ching, przeł. Alina Sie­wior-Kuś, War­szawa 2020. [wróć]

3. Joseph Mur­phy, Potęga pod­świa­do­mo­ści, przeł. Ewa Westwa­le­wicz-Mogil­ska, War­szawa 2020. [wróć]

4. Joseph Mur­phy, Moc przy­cią­ga­nia pie­nią­dza, przeł. Elż­bieta Kowa­lew­ska, War­szawa 2020. [wróć]