Bogać się z potęgą podświadomości - Murphy Joseph - ebook + audiobook + książka

Bogać się z potęgą podświadomości ebook i audiobook

Murphy Joseph

4,8

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Odkryj, tkwiący w każdym z nas, sekret nadzwyczajnych sukcesów.

Czy zgłębiasz mądrości Murphy’ego od dawna, czy dopiero zaczynasz poznawać jego nauki, ta książka oświetli ci drogę do sukcesu. Zawiera ona autentyczne teksty, niektóre nigdy jeszcze niepublikowane w formie książkowej, wraz ze współczesną aktualizacją, przykładami i analizami pod kątem dzisiejszego czytelnika. Książka wykracza poza to, co słyszeliśmy dotąd na temat mocy pozytywnego myślenia w ujawnianiu zdolności do manifestowania niezwykłych zmian w życiu, jakie posiada każdy z nas.

Książki Josepha Murphy’ego, w tym wyjątkowy bestseller ,,Potęga podświadomości”, dotarły do milionów czytelników. Obecna, nowa seria, autoryzowana przez Joseph Murphy Trust, dotyczy głównie pomyślności finansowej i prostych acz potężnych sposobów koncentrowania myśli i uwagi na osiąganiu celów życiowych, gromadzeniu bogactwa i życiu, o jakim marzymy.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 248

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 7 godz. 30 min

Lektor: Jarosław Łukomski

Oceny
4,8 (4 oceny)
3
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wstęp

Wstęp

Bogać się z potęgą pod­świa­do­mo­ści – to brzmi zbyt pięk­nie, aby mogło być praw­dziwe. W isto­cie autor książki, dok­tor Joseph Mur­phy, nie zachęca szcze­gól­nie swych czy­tel­ni­ków do czy­nie­nia zbyt wiel­kich wysił­ków, żeby zdo­być bogac­two i inne pożą­dane rze­czy. Potrzebny jest wyłącz­nie „bez­wy­sił­kowy wysi­łek”. Wystar­czy jedy­nie się nauczyć, jak wyświe­tlić swoje pra­gnie­nia na ekra­nie wła­snej pod­świa­do­mo­ści w taki spo­sób, jak­by­śmy widzieli sie­bie, będąc czymś, robiąc coś lub posia­da­jąc coś, czego pra­gniemy, cokol­wiek to jest. Gdy roz­wi­niemy w sobie tę zdol­ność, Wszech­po­tężna Moc Kosmiczna wewnątrz nas, która prze­nika wszel­kie ist­nie­nie, znaj­dzie spo­sób na speł­nie­nie naszego pra­gnie­nia.

Pamię­tajmy, że kon­cep­cja „bez­wy­sił­ko­wego wysiłku” doty­czy wyłącz­nie speł­nia­nia wła­snych pra­gnień, a nie tego, jak prze­ży­wamy swoje życie. Celem życia każ­dego z nas jest speł­nie­nie się, co pociąga za sobą koniecz­ność świa­do­mego posłu­że­nia się wła­snym umy­słem i cia­łem, a czę­sto wymaga od nas wysiłku i deter­mi­na­cji. Jeśli podą­żamy za swymi pasjami i jed­no­czymy się z Wszech­po­tężną Mocą Kosmiczną, praca, jaką musimy wyko­nać, może się wyda­wać bez­wy­sił­kowa, ale cza­sem może ona być zma­ga­niem. Ów trudny czas może wyma­gać od nas cięż­kiej pracy i wytrwa­ło­ści, aby prze­zwy­cię­żać wszel­kie prze­szkody.

Jed­nak bądź­cie pewni, że jaki­kol­wiek obraz zdo­łamy sku­tecz­nie wdru­ko­wać w swoją pod­świa­do­mość, w końcu znaj­dzie on odbi­cie w świe­cie rze­czy­wi­stym. Innymi słowy, nasze doświad­cze­nia i sytu­acje życiowe są wytwo­rem wszyst­kiego tego, co myślimy i w co naprawdę wie­rzymy. Jak wyja­śnia Mur­phy, pra­wi­dło­wość ta może sta­no­wić bło­go­sła­wień­stwo lub prze­kleń­stwo. Podob­nie jak możemy wdru­ko­wać w swój pod­świa­domy umysł obraz zdro­wia, bogac­twa i szczę­ścia, tak samo może to być obraz cho­roby, biedy i zgry­zoty. Na przy­kład nega­tywne mówie­nie o sobie, w rodzaju: „Ni­gdy mnie nie będzie na to stać”, gdy prze­do­sta­nie się do pod­świa­do­mo­ści, zama­ni­fe­stuje się w rze­czy­wi­stym świe­cie. Podob­nie z lękiem przed cho­robą, porażką lub odrzu­ce­niem – gdy sta­nie się pod­świa­domym prze­ko­na­niem subiek­tyw­nego umy­słu, staje się obiek­tywną rze­czy­wi­sto­ścią w naszym świe­cie.

Aby zmie­nić swoje doświad­cze­nia, oko­licz­no­ści życiowe i sytu­ację finan­sową, trzeba zmie­nić swoje myśle­nie i prze­ko­na­nia. Nie­stety, łatwo powie­dzieć, trud­niej wyko­nać. Potrzebne jest doko­na­nie „prze­skoku wiary”. Samo stwier­dze­nie, że myślimy lub wie­rzymy, lub chcemy, żeby coś zaist­niało, nie czyni tego wiarą. Samo powta­rza­nie afir­ma­cji nie wystar­cza, by wdru­ko­wać pra­gnie­nie w pod­świa­domy umysł. Jego obraz musi zostać wypa­lony w pod­świa­do­mo­ści żarem pozy­tyw­nej emo­cji – pra­gnie­nia, ocze­ki­wa­nia, wdzięcz­no­ści i tak dalej. Zara­zem trzeba też wyru­go­wać emo­cje nega­tywne, takie jak lęk i nie­po­kój, aby unik­nąć rzu­to­wa­nia ich fał­szy­wych i auto­de­struk­cyj­nych tre­ści na naszą pod­świa­do­mość.

O wiel­kiej war­to­ści tej książki sta­nowi to, że poka­zuje nam ona, jak doko­nać takiego prze­skoku wiary małymi krocz­kami. Mur­phy był che­mi­kiem, filo­zo­fem, nauczy­cie­lem oraz duchow­nym w ruchu Nowa Myśl – szkole myśli opar­tej na Kosmicz­nej Mocy umy­słu do osią­ga­nia zdro­wia, pomyśl­no­ści, spo­koju i oso­bi­stego speł­nie­nia. Mur­phy jest auto­rem licz­nych i popu­lar­nych ksią­żek, w tym: Potęga pod­świa­do­mo­ści i Kosmiczny wymiar two­jej mocy. Uwa­żał on, że każda jed­nostka, nie­za­leż­nie od wykształ­ce­nia i prak­tyki, posiada boskie moce i ma prawo wie­dzieć, jak ich uży­wać w celu speł­nie­nia wszyst­kich swo­ich pra­gnień. Stąd jego zaan­ga­żo­wa­nie w ujaw­nia­nie sta­ro­żyt­nych tajem­nic oraz prze­kła­da­nie czę­sto zagad­ko­wych pojęć i prak­tyk meta­fi­zycz­nych na pro­sty język, aby uczy­nić je bar­dziej dostęp­nymi dla wszyst­kich, któ­rzy je pra­gną poznać.

W niniej­szym, kolej­nym tomie znaj­dzie­cie jedne z naj­bar­dziej prze­ko­nu­ją­cych tek­stów dra Mur­phy’ego na temat zdo­by­wa­nia bogac­twa. Część z nich uka­zała się już w postaci bro­szur, roz­pro­wa­dza­nych na spo­tka­niach i kon­fe­ren­cjach; nie były dotąd publi­ko­wane w for­mie książ­ko­wej. Inne zaś już uka­zały się w książ­kach. (Wię­cej o życiu i twór­czo­ści autora w roz­dziale „O auto­rze” na końcu książki). Obecne wyda­nie zostało w cało­ści zak­tu­ali­zo­wane pod kątem współ­cze­snych czy­tel­ni­ków. Czę­ścią aktu­ali­za­cji są współ­cze­sne przy­kłady, podane kur­sywą, oraz doda­tek tre­ści będą­cej roz­sze­rze­niem nauk Mur­phy’ego o pod­świa­do­mo­ści na świa­domą myśl i dzia­ła­nie.

Filo­zo­fia i prak­tyka Mur­phy’ego są ponad­cza­sowe. Nie­które z przy­to­czo­nych opo­wie­ści mogły bar­dziej rezo­no­wać z czy­tel­ni­kami w latach pięć­dzie­sią­tych ani­żeli dzi­siaj, lecz są one wciąż aktu­alne i na­dal sku­tecz­nie ilu­strują prak­tyczne zasto­so­wa­nie jego nauk. W tej książce znaj­dzie­cie wiele auten­tycz­nych histo­rii z życia ludzi, któ­rzy prak­ty­ko­wali te tech­niki i osią­gali bogac­two i życiowe speł­nie­nie. Kto się w nie wgłębi i zacznie je sam sto­so­wać, będzie rów­nież doświad­czał mocy pod­świa­do­mego umy­słu we wła­snym życiu. Obja­śnie­nia autora wraz z licz­nymi poda­nymi przez niego afir­ma­cjami uła­twiają start w wyko­rzy­sta­niu mocy pod­świa­do­mego umy­słu do wzbo­ga­ca­nia naszego obec­nego życia.

Choć Mur­phy pisał i nauczał od lat pięć­dzie­sią­tych do końca lat sie­dem­dzie­sią­tych ubie­głego wieku i nie­kiedy w jego książ­kach można się natknąć na jakiś ana­chro­nizm, sama istota jego nauk zdaje się być jesz­cze bar­dziej aktu­alna w dzi­siej­szym świe­cie, w któ­rym ewi­dent­nie domi­nują nega­tyw­ność, chro­niczne scho­rze­nia, nie­szczę­ścia i bieda. Mur­phy uczy, iż możemy wyjść poza ten nie­pewny, nie­ustan­nie zmienny, ota­cza­jący nas świat, okre­ślany prze­zeń „świa­tem pię­ciu zmy­słów”, i zwró­cić się ku swemu wnę­trzu, do nie­zmien­nej, wiecz­no­tr­wa­łej mocy w sobie, tam, gdzie panują pokój, pomyśl­ność i dobroć. Zasady, na któ­rych opie­rają się teo­rie i tech­niki Mur­phy’ego, są odwieczne; star­sze od jakich­kol­wiek reli­gii i grup wyzna­nio­wych, nie zależą od zewnętrz­nych oko­licz­no­ści. Gdy opa­nu­jemy te odwieczne zasady, nie pod­damy się wpły­wom nega­tyw­nego umy­słu zbio­ro­wego ani też wzlo­tom i upad­kom ota­cza­ją­cego nas świata.

Pod­czas lek­tury tej książki zauwa­ży­cie, że nie­które poję­cia, takie jak Bóg, Ojciec, Wszech­mo­gący, Jam Jest, Boska Istota, Naj­wyż­sza Istota, Nie­skoń­czona Moc, Kosmiczna Moc, Boska Inte­li­gen­cja, Boska Mądrość i tym podobne, są pisane wielką literą. Powo­dem tego jest fakt, iż okre­śle­nia te odno­szą się do tej samej inte­li­gent­nej siły życio­wej, która zamiesz­kuje we wszyst­kich rze­czach widzial­nych i niewidzial­nych. Nie­za­leż­nie od tego, jakie zin­sty­tu­cjo­na­li­zo­wane wyzna­nie reli­gijne akcep­tu­jemy czy odrzu­camy, nie­sa­mo­wi­cie pro­ste i odwieczne prawdy ujaw­nione w tej książce mają wielką moc, jeżeli pochy­limy się nad nimi i wcie­limy je w życie. Boska Istota, bez względu na to, jak Ją nazy­wamy, mieszka w nas. Gdy nauczymy się, jak zestroić nasz świa­domy i podświa­domy umysł z jej mocą, wycią­gniemy z tego korzy­ści, a w naszym życiu wyda­rzą się cuda!

Gdy zacznie­cie wdra­żać nauki Mur­phy’ego w prak­tyce, bądź­cie gotowi na doko­na­nie zasad­ni­czych zmian w swym podej­ściu do osią­ga­nia bogac­twa, szczę­ścia i oso­bi­stego speł­nie­nia. Naj­więk­szą konieczną zmianą i zara­zem pierw­szym kro­kiem jest zmiana w spo­so­bie myśle­nia. Jak pisze Mur­phy, zmiana myśle­nia pro­wa­dzi do pozy­tyw­nej trans­for­ma­cji tego, kim jeste­śmy, co robimy, a wresz­cie – co mamy. Podą­żaj­cie za wska­za­niami przed­sta­wio­nymi w tej książce i doko­nuj­cie prze­ło­mo­wych zmian w swym podej­ściu do bogac­twa. Droga ta zawie­dzie Was do posia­da­nia bogactw, o któ­rych marzy­cie.

Życzę powo­dze­nia.

Dr H. Boyer, Czło­nek Joseph Mur­phy Trust

Co ci da ta książka

Co ci da ta książka

Masz w sobie Nie­skoń­czoną Moc, która może cię pod­nieść na duchu, uzdro­wić, zain­spi­ro­wać, popro­wa­dzić i pokie­ro­wać, a także skie­ro­wać szybką drogą do bogac­twa, szczę­ścia, wol­no­ści, spo­koju umy­słu oraz rado­ści ze speł­nio­nego i wygra­nego życia. Część ludzi już odkryła, jak korzy­stać z tej mocy. Są szczę­śliwi, rado­śni, pro­spe­rują i odno­szą suk­cesy. Ci, któ­rzy jesz­cze tej mocy nie odkryli, pozo­stają na łasce zewnętrz­nych oko­licz­no­ści oraz życio­wych wzlo­tów i upad­ków. Czę­sto są nieszczę­śliwi i sfru­stro­wani, nie potra­fią zwią­zać końca z koń­cem.

Ogromna rze­sza ludzi ze wszyst­kich grup spo­łecz­nych dzień po dniu idzie naprzód, doko­nu­jąc wiele i osią­ga­jąc wiel­kie rze­czy. Pełni życia, silni i zdrowi, przy­spa­rzają ludz­ko­ści nie­zli­czo­nych bło­go­sła­wieństw. Tak jakby coś posia­dali, jakby ich prze­peł­niała jakaś pier­wotna siła, która nie­ustan­nie działa na ich korzyść.

Jed­nak nie­prze­brane mnó­stwo innych wie­dzie byle jakie, nudne życie, dźwi­ga­jąc swe cię­żary i cier­piąc w cicho­ści ducha. Zdają się nie­zdolni do obra­ca­nia życio­wych wyzwań w triumf i zwy­cię­stwo i zbie­ra­nia należ­nych im nagród.

Dlaczego ta książka jest ci potrzebna

Niniej­sza książka uczy, jak sobie radzić z fru­stra­cjami i prze­zwy­cię­żać życiowe pro­blemy. Każdy roz­dział odkrywa przed nami prawdę, iż wszel­kie trud­no­ści można poko­nać Boskim spo­so­bem, i poka­zuje, jak wycho­dzić z nich zwy­cię­sko, wzno­sząc się ku bla­skowi nowych dni naszego boga­tego, satys­fak­cjo­nu­ją­cego, odmie­nio­nego życia.

Książka wyja­śni ci, jak pod­łą­czyć się do Nie­skoń­czo­nej Mocy w sobie, i dostar­czy kon­kret­nych tech­nik wpro­wa­dza­nia tego w życie.

Powstała ona wła­śnie w tym celu, aby nauczyć czy­tel­ni­ków, jak zestroić się i nawią­zać komu­ni­ka­cję z tą Nie­skoń­czoną Mocą oraz jak z Niej korzy­stać w codzien­nym życiu. Strona po stro­nie, naj­prost­szym, naj­bar­dziej bez­po­śred­nim języ­kiem obja­śnia wiel­kie pod­sta­wowe, fun­da­men­talne i nie­ogra­ni­czone moce umy­słu.

Czy­taj­cie ją z zaan­ga­żo­wa­niem i sto­suj­cie jak naj­czę­ściej zawarte w niej sku­teczne metody. Gdy to uczy­ni­cie, wasz men­talny kon­takt i poro­zu­mie­nie z ową Nie­skoń­czoną Mocą w sobie pozwoli wam śmiało wznieść się ponad chaos, cier­pie­nie, smu­tek i porażki, aby uzy­skać wszel­kie dobre rze­czy, jakich pra­gnie­cie.

Nie­skoń­czona Moc zawie­dzie was nie­omyl­nie do waszego praw­dzi­wego miej­sca, roz­wiąże wasze pro­blemy i trud­no­ści, oddzieli was na zawsze od stanu braku i ogra­ni­cze­nia i skie­ruje was na ścieżkę wio­dącą ku wyż­szym aspek­tom prze­ży­wa­nia życia w chwale i nie­zmą­co­nym spo­koju.

Co dała innym nieskończona moc umysłu

Przez z górą trzy­dzie­ści lat nie­zli­czona rze­sza ludzi na całym świe­cie wyko­rzy­sty­wała Nie­skoń­czoną Moc swej pod­świa­do­mo­ści, aby być tym, robić to i mieć to, czego pra­gną:

• wielką obfi­tość bogac­twa,

• nowych przy­ja­ciół i cudow­nych towa­rzy­szy życia,

• ochronę przed nie­bez­pie­czeń­stwami,

• ule­cze­nie cho­rób zwa­nych nie­ule­czal­nymi,

• wol­ność od samo­kry­ty­cy­zmu i potę­pia­nia sie­bie,

• publiczne uzna­nie i zaszczyty,

• odnowę wital­no­ści i życio­wego wigoru,

• w mał­żeń­stwie pokój zamiast nie­zgody,

• wewnętrzny spo­kój wobec zmien­no­ści świata.

Kobiety, męż­czyźni i mło­dzież uży­wa­jący tej Mocy pocho­dzą z każ­dej war­stwy spo­łecz­nej i z każ­dej moż­li­wej grupy zarob­ko­wej. Są wśród nich stu­denci i ucznio­wie szkół, urzęd­nicy, tak­sów­ka­rze, pro­fe­so­ro­wie uczelni, naukowcy, far­ma­ceuci, ban­kie­rzy, leka­rze, chi­ro­prak­tycy, tele­fo­nistki, reży­se­rzy fil­mów, aktorki i kie­rowcy cię­ża­ró­wek.

Ludzie ci odkryli tę tajem­ni­czą, a potężną i realną Moc, która wydźwi­gnęła ich z nie­udacz­nic­twa, biedy, nie­do­statku i roz­pa­czy i w wielu przy­pad­kach w mgnie­niu oka roz­wią­zała ich pro­blemy, otarła łzy, odcięła od powi­kłań emo­cjo­nal­nych i finan­so­wych oraz skie­ro­wała na naj­lep­szą drogę do wol­no­ści, sławy, for­tuny i nowych, wspa­nia­łych moż­li­wo­ści na życiowe speł­nie­nie. Zara­zem odkryli oni magię i uzdra­wia­jącą siłę miło­ści, która ule­czyła im krwa­wiące, zła­mane serca i wyle­czyła dusze.

Naj­więk­sze prawdy o życiu są zawsze naj­prost­sze. W tej książce wiel­kie prawdy przed­sta­wione są pro­sto i jasno. Poka­zu­jemy, jak wznieść się ponad wszel­kie moż­liwe pro­blemy, jak otrzy­mać prze­wod­nic­two i bło­go­sła­wień­stwa. Naj­zwy­czaj­niej pro­ście, wie­rząc, że tak będzie, i tak się sta­nie. Sprawi to wasza pod­świa­do­mość, w poro­zu­mie­niu z Kosmiczną Mocą Umy­słu.

Każdy kolejny dzień waszego życia będzie coraz bogat­szy, oka­zal­szy, szla­chet­niej­szy i wspa­nial­szy, w miarę posłu­gi­wa­nia się opi­sa­nymi tu wyjąt­ko­wymi tech­ni­kami uwal­nia­nia tej Nie­skoń­czo­nej Ukry­tej Mocy, tkwią­cej wewnątrz was, dla wsze­la­kiego dobra. Kie­ru­jąc się wska­zów­kami, korzy­staj­cie z Nie­skoń­czo­nej Mocy, by przy­cią­gać do sie­bie obfi­tość wszel­kich dóbr w życiu.

Zacznij­cie już teraz, użyj­cie tej książki jako wyzwa­la­cza uwię­zio­nych w was wspa­nia­ło­ści i pozwól­cie na to, by w waszym życiu wyda­rzało się wszystko, co dobre i dające wam satys­fak­cję.

Rozdział 1. Jak działa podświadomość, aby tworzyć bogactwo

Roz­dział 1

Jak działa pod­świa­do­mość, aby two­rzyć bogac­two

Nasz pod­świa­domy umysł jest niczym dżin zamknięty w butelce. Cze­go­kol­wiek pra­gniemy i co uwa­żamy za praw­dziwe, on znaj­dzie spo­sób, aby to urze­czy­wist­nić. Jeżeli pra­gniesz i wie­rzysz, z całą pew­no­ścią zosta­niesz pobło­go­sła­wiony dobrym zdro­wiem, pomyśl­no­ścią i speł­nie­niem w związ­kach. Nato­miast jeżeli spo­dzie­wasz się cho­roby, biedy i samot­no­ści lub się ich lękasz, wła­śnie to cię spo­tka. Aby otrzy­mać od życia to, czego chcesz, musisz naj­pierw poznać funk­cjo­no­wa­nie pod­świa­do­mego umy­słu.

Cały świat i jego skarby – morza, powie­trze, zie­mia, wszyst­kie istoty żywe i przed­mioty nie­oży­wione – były tu, zanim się uro­dzi­li­śmy. Pomyśl o nie­wy­po­wie­dzia­nych, nie­od­kry­tych jesz­cze bogac­twach wszę­dzie wokół cie­bie, cze­ka­ją­cych, aż twoja inte­li­gen­cja je urze­czy­wistni. Trak­tuj bogac­two jak powie­trze, któ­rym oddy­chasz. Roz­wiń w sobie tę postawę umy­słu. Ralph Waldo Emer­son, zapy­tany przez pewną kobietę, jak osią­gnąć bogac­two, wyra­ził to zwięźle. Zapro­wa­dził ją na brzeg oce­anu i rzekł:

– Pro­szę popa­trzeć.

– Ach, dużo tu wody, co? – powie­działa.

– Pro­szę tak patrzeć na bogac­two, a będzie go pani miała zawsze w bród – odparł.

Zro­zum, że bogac­two jest jak wiecz­nie nastę­pu­jące po sobie przy­pływy i odpływy. Pewien szef sprze­daży mi powie­dział, że jego współ­pra­cow­nik sprze­dał pomysł na roz­wój przed­się­bior­stwa za milion dola­rów. Ty też możesz mieć pomysł wart for­tunę. Bogac­two to obraz myślowy w twoim umy­śle. Bogac­two to idea w twoim umy­śle. Bogac­two to postawa men­talna.

Możesz mieć pomysł wart for­tunę. Co wię­cej, jesteś tu po to, by uka­zać swój wewnętrzny blask i oto­czyć się w życiu luk­su­sem, pięk­nem oraz bogac­twem. Musisz jed­nak roz­wi­nąć w sobie wła­ściwą postawę wobec pie­nię­dzy, majątku, jedze­nia, odzie­nia, podróży oraz wszyst­kich dobrych i pożą­da­nych rze­czy. Gdy naprawdę zaprzy­jaź­nisz się z bogac­twem, zawsze będziesz miał jego nad­wyżkę.

Wielu ludzi błęd­nie uważa, że czuć się boga­tym można jedy­nie wtedy, gdy się jest posia­da­czem for­tuny. Tym­cza­sem jest dokład­nie odwrot­nie: tylko jeśli czu­jemy się bogaci, przy­cią­gamy bogac­two. Cze­ka­nie z nadzieją, aż przyjdą pie­nią­dze, to pułapka. Trzeba doko­nać prze­skoku wiary, żyć, spo­dzie­wa­jąc się wyobra­żo­nego sobie bogac­twa i żywiąc za nie wdzięcz­ność, nim jesz­cze zaczniemy przy­cią­gać to, czego pra­gniemy.

Patrz na pie­nią­dze jak na Boską ideę, utrzy­mu­jącą narody świata w eko­no­micz­nym zdro­wiu. Gdy pie­niądz w twoim życiu krąży swo­bod­nie, masz zdro­wie eko­no­miczne, tak samo jak wtedy, gdy twoja krew krąży swo­bod­nie i nie cier­pisz na zatory. Zacznij teraz postrze­gać praw­dziwe zna­cze­nie i rolę pie­nię­dzy w życiu jako sym­bolu wymiany. I to wszystko. Na prze­strzeni wie­ków pie­niądz przy­bie­rał różne formy. Dla cie­bie powi­nien on ozna­czać wol­ność od braku. Powi­nien sta­no­wić o pięk­nie, kom­for­cie, obfi­to­ści, poczu­ciu bez­pie­czeń­stwa i ele­gan­cji. Masz do tego prawo. To jest nor­malne i natu­ralne, aby pra­gnąć peł­niej­szego, bogat­szego, szczę­śliw­szego i cudow­niej­szego życia.

Czy jed­nym ludziom jest prze­zna­czone, aby być wybrań­cami i doświad­czać bogactw tego świata, pod­czas gdy prze­zna­cze­niem innych jest cier­pie­nie tru­dów nie­do­statku? Abso­lut­nie nie. Sami okre­ślamy nasze prze­zna­cze­nie. Otrzy­mu­jemy to, o czym myślimy i w co praw­dzi­wie wie­rzymy, czym przyj­mu­jemy, że będziemy, że będziemy to robić i mieć. Boska Moc i Obec­ność w nas nie­ustan­nie two­rzy i mode­luje warunki i oko­licz­no­ści naszego codzien­nego życia zgod­nie ze świa­do­mymi myślami, jakie wdru­ko­wu­jemy w swój pod­świa­domy umysł w postaci obra­zów, uczuć i prze­ko­nań.

Dlaczego bogaci się bogacą, a biedni biednieją

Ci, któ­rzy się cie­szą w życiu praw­dziwą obfi­to­ścią i dostat­kiem, to ci, co mają świa­do­mość twór­czej mocy umy­słu, myśli i wiary. Jako że cały czas nasą­czają oni swój głę­boki umysł myślami o ducho­wej, men­tal­nej i mate­rial­nej obfi­to­ści, pomyśl­no­ści i dostatku, ten auto­ma­tycz­nie spra­wia, że obfi­tość uprzed­mio­ta­wia się w ich doświad­cze­niu. To wiel­kie Boskie Prawo Życia działa sku­tecz­nie w każ­dym z nas. Taka zawsze była i zawsze będzie prawda. Nasze głę­boko zako­rze­nione, pły­nące z serca prze­ko­na­nia mani­fe­stują się w postaci doświad­czeń, zda­rzeń i uwa­run­ko­wań. Stają się uprzed­mio­to­wio­nym doświad­cze­niem, zgod­nym z cha­rak­te­rem two­rzo­nych przez nas wyobra­żeń.

Jeśli mamy świa­do­mość i prze­ko­na­nie, że żyjemy w szczo­drym, inte­li­gent­nym, nie­skoń­cze­nie pro­duk­tyw­nym wszech­świe­cie, powo­ła­nym i zarzą­dza­nym przez pełną miło­ści Siłę czy Moc Kosmiczną, to nasze prze­ko­na­nie znaj­dzie odbi­cie w naszej sytu­acji i dzia­łal­no­ści.

Podob­nie, gdy moim domi­nu­ją­cym prze­ko­na­niem jest: „Nie zasłu­guję na nie­skoń­czone, kosmiczne bogac­two, jestem ska­zany na jego brak, bogac­two jest dla innych, ale nie dla mnie”, wów­czas prze­ko­na­nie to znaj­dzie odbi­cie w moich oko­licz­no­ściach życio­wych i moich dzia­ła­niach.

Owe dwie prze­ciw­stawne filo­zo­fie czy prze­ko­na­nia są pod­sta­wo­wymi wyznacz­ni­kami tego, czy posia­damy obfi­tość mate­rial­nych bogactw, czy jeste­śmy biedni. Myśli o obfi­to­ści two­rzą obfi­tość, myśli o braku two­rzą brak. Dla­tego wła­śnie bogaci się bogacą, a biedni bied­nieją.

Dyscyplina myślenia

Wiem, że myśle­nie o obfi­to­ści i bogac­twie, gdy się jest bied­nym, wymaga pew­nego wysiłku. Wiem też, że da się to zro­bić. Konieczna jest jedy­nie nie­złomna i trwała wiara, że ono przyj­dzie. Osoba prak­ty­ku­jąca dys­cy­plinę myśle­nia z pew­no­ścią osią­gnie bogac­two.

„Dys­cy­plina myśle­nia” to klu­czowe okre­śle­nie. Dys­cy­plina umy­słu zaczyna się wów­czas, gdy gorąco pra­gniemy i dążymy do pozna­nia Prawdy. Wymaga to ni mniej, ni wię­cej, jak tylko prze­ana­li­zo­wa­nia i zro­zu­mie­nia swo­ich głę­bo­kich prze­ko­nań, opi­nii, ide­ałów i dążeń. To rów­nież leży w polu naszych moż­li­wo­ści. Musimy odno­wić nasz umysł, myśleć po nowemu.

Pewna młoda kobieta, dosko­nała autorka, któ­rej już kilka arty­ku­łów przy­jęto do publi­ka­cji, powie­działa mi:

– Ja nie piszę dla pie­nię­dzy.

– A co jest złego w pie­nią­dzach? – odpar­łem.

To prawda, nie pisze się dla pie­nię­dzy, lecz praca ma jakąś war­tość. To, co piszemy, inspi­ruje, pod­nosi na duchu, zachęca innych. Jeśli przyj­miemy wła­ściwą postawę, zadość­uczy­nie­nie finan­sowe przyj­dzie do nas auto­ma­tycz­nie, hoj­nie i bez ogra­ni­czeń.

W isto­cie kobieta ta nie lubiła pie­nię­dzy. Raz nazwała je „brud­nym szma­lem”. Wynio­sła to, jak sądzę, z wcze­snych lat dzie­cię­cych, gdy sły­szała od matki lub kogoś innego, że pie­niądz to zło, a miłość do pie­nię­dzy jest źró­dłem wszel­kiego zła, czego oczy­wi­ście zupeł­nie nie rozu­miała. Mówie­nie, że pie­niądz to zło, lub nazy­wa­nie go brud­nym szma­lem, jest kom­plet­nym zabo­bo­nem. Ta kobieta miała zapro­gra­mo­wane w pod­świa­do­mo­ści, że ubó­stwo jest cnotą. Nie jest. Wytłu­ma­czy­łem jej, że we wszech­świe­cie nie ist­nieje zło; dobro i zło ist­nieją tylko w myślach i moty­wa­cjach ludzi. Wszel­kie zło pocho­dzi z błęd­nej inter­pre­ta­cji życia i nie­wła­ści­wego sto­so­wa­nia praw umy­słu.

Jeśli chcesz pie­nię­dzy, bądź im przy­ja­zny, a ni­gdy nie zaznasz ich braku. Gdy pie­nią­dze są w obro­cie, mamy pomyślne czasy. Gdy ludzie zaczy­nają się o nie mar­twić, wtedy pod­nosi łeb ta ohydna bestia – strach – i zakra­dają się kry­zys lub rece­sja. To sprawa czy­sto psy­cho­lo­giczna. W przy­ro­dzie nie ist­nieje brak. Jest ona hojna i szczo­dra, ma wszyst­kiego nad­miar. Ponoć ilo­ścią owo­ców, jakie co roku w tro­pi­kach spa­dają na zie­mię i gniją, można by wyży­wić cały świat. Braki spo­wo­do­wane są złym wyko­rzy­sty­wa­niem obfi­to­ści przy­rody i naszą nie­udol­no­ścią w roz­pro­wa­dza­niu.

Jedy­nym złem jest igno­ran­cja; jedyną jej kon­se­kwen­cją jest cier­pie­nie. Nie­mą­drze byłoby nazy­wać złoto, pla­tynę, sre­bro, nikiel czy miedź złem. Jakże to absur­dalne, gro­te­skowe i głu­pie. Wszak jedyna róż­nica mię­dzy jedną sub­stan­cją a drugą to liczba elek­tro­nów i szyb­kość, z jaką krążą one wokół cen­tral­nego jądra atomu.

Aby prze­zwy­cię­żyć swą irra­cjo­nalną nie­na­wiść do pie­nię­dzy, kobieta ta prak­ty­ko­wała pro­stą tech­nikę, za pomocą któ­rej powięk­szała swe doświad­cza­nie bogac­twa. Codzien­nie powta­rzała nastę­pu­jącą afir­ma­cję:

Moje tek­sty idą w świat, by bło­go­sła­wić, uzdra­wiać, inspi­ro­wać, wyno­sić i uszla­chet­niać serca i umy­sły ludzi, a do mnie w cudowny spo­sób pły­nie Boskie wyna­gro­dze­nie. Pie­nią­dze postrze­gam jako sub­stan­cję Bożą, bo wszystko powstało z Jed­nego Ducha. Wiem, że duch i mate­ria są jed­nym. Pie­nią­dze nie­ustan­nie krążą w moim życiu, korzy­stam z nich mądrze i poży­tecz­nie. Pie­nią­dze płyną do mnie swo­bod­nie, rado­śnie i nie­prze­rwa­nie. Pie­nią­dze to idea w Bożym umy­śle. Są dobre, są bar­dzo dobre.

Oto wspa­niała afir­ma­cja. Wyma­zuje ona non­sen­sowne prze­sądy na temat pie­nię­dzy będą­cych złem i ubó­stwa będą­cego jakoby cnotą, a także teo­rię, że Bóg bar­dziej kocha bied­nych niż boga­tych. Zmiana podej­ścia do pie­nię­dzy u tej kobiety uczy­niła w jej życiu cuda. W ciągu trzech mie­sięcy jej dochód się potroił, co sta­no­wiło dopiero począ­tek jej suk­ce­sów finan­so­wych. Podobna zmiana postawy w sto­sunku do pie­nię­dzy może zdzia­łać podobne cuda rów­nież i w twoim życiu.

Jakiś czas temu roz­ma­wia­łem z pew­nym duchow­nym, cie­szą­cym się dużą popu­lar­no­ścią. Posia­dał on nie­sły­chaną wie­dzę na temat praw umy­słu i potra­fił prze­ka­zać ją innym. Jed­nak sam nie mógł zwią­zać końca z koń­cem. Jak sądził, miał dobre wytłu­ma­cze­nie dla swych trud­no­ści, cytu­jąc fra­zes: „Pie­nią­dze są źró­dłem wszel­kiego zła” i zapo­mi­na­jąc przy tym, iż Wszech­mocny obda­rza ludzi bogac­twem po to, by mogli poma­gać innym. W ten spo­sób są oni zachę­cani do pokła­da­nia ufno­ści i wiary w Inte­li­gent­nej Sile Życia, która tak hoj­nie nam roz­daje wszyst­kie rze­czy, aby­śmy się nimi rado­wali.

Miłość polega na odda­niu, lojal­no­ści i wie­rze w Źró­dło wszech­rze­czy, któ­rym jest Żywy Duch lub Zasada Życia w nas samych. Dla­tego też nie mamy tego odda­nia, lojal­no­ści i wiary kie­ro­wać do stwa­rza­nych rze­czy, lecz do Stwórcy, do Odwiecz­nego Źró­dła wszyst­kiego, co jest we wszech­świe­cie, do Stwo­rzy­ciela naszego wła­snego odde­chu, Źró­dła naszego życia, wło­sów na naszej gło­wie, bicia naszego serca, Źró­dła słońca, księ­życa i gwiazd, Źró­dła świata i ziemi, po któ­rej cho­dzimy.

Jeżeli mówisz: „Wszystko, czego chcę, to pie­nią­dze, nic innego; nie liczy się nic oprócz pie­nię­dzy”, możesz je oczy­wi­ście dostać, ale jesteś tu po to, by pro­wa­dzić życie zrów­no­wa­żone. Musisz także się­gać po spo­kój, har­mo­nię, piękno, prze­wod­nic­two, miłość, radość i peł­nię we wszyst­kich aspek­tach swego życia. Jak można żyć w dzi­siej­szym świe­cie bez odwagi, wiary, miło­ści, życz­li­wo­ści i rado­ści? W pie­nią­dzach nie ma nic złego, nic a nic, ale to nie jest jedyny cel życia. Uczy­nie­nie z pie­nię­dzy jedy­nego celu życia jest błę­dem, jest złym wybo­rem. Nie jest to zło samo w sobie, lecz wykrzy­wia nas, pozba­wia rów­no­wagi.

Musimy wyra­żać nasze ukryte talenty. Musimy zna­leźć swoje praw­dziwe miej­sce w życiu. Musimy doświad­czać rado­ści przy­czy­nia­nia się do roz­woju, szczę­ścia i suk­cesu innych ludzi. Jeste­śmy tu po to, by dawać. Dawać nasze talenty światu. Wszech­mocny dał nam wszystko, łącz­nie z Boską Mocą w nas. Mamy olbrzymi dług do spła­ce­nia, ponie­waż wszystko, co mamy, zawdzię­czamy Nie­skoń­czo­nemu. Toteż jeste­śmy tu po to, by dawać życie i miłość, by być w zgo­dzie ze swymi ide­ałami, marze­niami i dąże­niami. Naszym zada­niem jest pcha­nie łodzi i ste­ro­wa­nie nią, przy­czy­nia­jąc się do suk­cesu i szczę­ścia nie tylko wła­snych dzieci, ale także całego świata.

Gro­ma­dze­nie tylko i wyłącz­nie pie­nię­dzy, a niczego wię­cej, pro­wa­dzi do stanu nie­zrów­no­wa­że­nia, wyna­tu­rze­nia i fru­stra­cji. Tak, jeśli sto­su­jesz prawa pod­świa­do­mo­ści we wła­ściwy spo­sób, możesz mieć tyle pie­nię­dzy, ile chcesz, i na­dal zacho­wać spo­kój umy­słu, har­mo­nię, poczu­cie pełni i bło­giego spo­koju. Możesz dzięki temu uczy­nić wiele dobrego, uży­wa­jąc ich mądrze, roz­waż­nie i kon­struk­tyw­nie, tak jak wszyst­kiego innego w przy­ro­dzie. Możesz wyko­rzy­stać swoją wie­dzę i filo­zo­fię w spo­sób kon­struk­tywny lub zająć się zapeł­nia­niem mózgów łatwo­wier­nych ludzi samo­ogra­ni­cza­ją­cymi myślami i prze­ko­na­niami.

Duchow­nemu temu zwró­ci­łem uwagę, że okre­śla­jąc meta­lowe monety i kawałki papieru złem, zgoła błęd­nie inter­pre­tuje Pismo Święte, gdyż są to neu­tralne sub­stan­cje. Dopiero nasze myśle­nie czyni cokol­wiek dobrym. Zaczął rozu­mieć, ile dobra mógłby przy­spo­rzyć swej żonie, rodzi­nie i swoim wier­nym para­fia­nom więk­szą ilo­ścią pie­nię­dzy. Zmie­nił swą postawę i pozbył się prze­są­dów. Zaczął odważ­nie i regu­lar­nie afir­mo­wać:

Nie­skoń­czony Duch odkrywa dla mnie nowe drogi słu­że­nia. Czer­pię inspi­ra­cję i oświe­ce­nie z Wyso­ko­ści Nie­bios, aby prze­ka­zać Boską trans­fu­zję, wiarę i ufność w Jedyną Obec­ność i Moc wszyst­kim, któ­rzy mnie usły­szą. Pie­nią­dze postrze­gam jako Boską ideę; nie­ustan­nie cyr­ku­lują one zarówno w moim życiu, jak i w życiu wszyst­kich ota­cza­ją­cych mnie ludzi. Uży­wamy ich mądrze, roz­waż­nie i kon­struk­tyw­nie, kie­ro­wani mądro­ścią naj­wyż­szej Siły Życio­wej.

Ów młody duchowny sys­te­ma­tycz­nie powta­rzał tę afir­ma­cję, świa­dom tego, że uak­tyw­nia ona moce jego podświa­domości. Dziś ma piękny kościół, jakiego pra­gnął, zbu­do­wany dla niego przez ludzi. Pro­wa­dzi pro­gram w radiu i dys­po­nuje pie­niędzmi nie­zbęd­nymi do zaspo­ko­je­nia swo­ich oso­bi­stych potrzeb mate­rial­nych i ducho­wych. Jestem pewien, że już nie kry­ty­kuje pie­nię­dzy. Ten, kto je kry­ty­kuje, traci je, gdyż potę­pia coś, czego sam pra­gnie.

Proces czterech kroków

Sto­suj­cie tech­nikę, którą wam tu przed­sta­wię, a do końca życia ni­gdy nie będzie wam niczego bra­ko­wało, bo jest to dosko­nały klucz do bogac­twa.

Krok 1. Ogar­nij umy­słem fakt, że Zasada Życia lub Żywy Duch jest Źró­dłem wszech­świata, kosmicz­nych galak­tyk oraz wszyst­kiego, co widzialne i nie­wi­dzialne: gwiazd na nie­bie, gór, jezior, złóż w ziemi i pod morzami, wszyst­kich roślin i zwie­rząt, powie­trza, któ­rym oddy­chamy, i wsze­la­kich sił przy­rody. Zasada Życia dała życie tobie; posia­dasz w sobie moce, cechy i atry­buty tej Zasady Życia. Przyj­mij ten pro­sty wnio­sek, iż cokol­wiek widzisz i cze­go­kol­wiek masz świa­do­mość, pocho­dzi z nie­wi­dzialnego umy­słu Nie­skoń­czo­nego, czyli Zasady Życia, a to, co kie­dy­kol­wiek wyna­le­ziono, stwo­rzono lub wyko­nano, pocho­dzi od nie­wi­dzialnego umy­słu ludz­kiego, oraz że umysł ludzki i umysł Bosko­ści są jed­nym, gdyż ist­nieje tylko jeden umysł. Jest on wspólny wszyst­kim ludziom. Każdy z nas zarówno czer­pie, jak i zasila wszystko, co jest.

Poweź­mij teraz jasne prze­ko­na­nie, że Siła Życia jest Źró­dłem zasi­la­ją­cym cię w ener­gię, wital­ność, zdro­wie, twór­cze pomy­sły; jest Źró­dłem słońca, powie­trza, któ­rym oddy­chasz, jabłka, które jesz, oraz pie­nię­dzy w two­jej kie­szeni. Wszystko powstaje wewnątrz, pocho­dzi z nie­wi­dzial­nego. Dla siły Życia tak samo łatwe jest stać się bogac­twem w twoim życiu, jak stać się źdźbłem trawy lub dro­biną śniegu.

Krok 2. Posta­nów teraz wpi­sać ideę bogac­twa w swój pod­świa­domy umysł. Idee prze­ka­zuje się pod­świa­do­mo­ści przez powta­rza­nie, wiarę i spo­dzie­wa­nie się cze­goś. Dzięki cią­głemu powta­rza­niu jakiejś myśli lub czyn­no­ści stają się one auto­ma­tyczne. Pod­świa­do­mość, mająca naturę kom­pul­sywną, będzie zmu­szona wyra­zić bogac­two. Jest to taki sam sche­mat jak przy nauce cho­dze­nia, pły­wa­nia, gry na pia­ni­nie, pisa­nia na maszy­nie lub pro­wa­dze­nia samo­chodu. Musisz wie­rzyć w to, co afir­mu­jesz. To nie jest bez­ładna, czcza gada­nina. Musisz wie­rzyć w to, co afir­mu­jesz, tak jak wie­rzysz, że gdy zasie­jesz w ziemi ziarno, wyro­śnie ono według swego rodzaju. Cze­go­kol­wiek pra­gniesz i cokol­wiek sobie wyobra­żasz, jest to ziarno zasiane w twoim pod­świa­do­mym umy­śle.

Miej świa­do­mość, że to, co afir­mu­jesz, jest jak pestka jabłka umiesz­czona w ziemi. Roz­wi­nie się ona zgod­nie ze swoim gatun­kiem. Możesz sobie wyobra­zić ową pestkę prze­ni­ka­jącą z twego świa­do­mego do podświa­do­mego umy­słu i odtwa­rzaną na prze­strzen­nym ekra­nie. Pod­le­wa­jąc i nawo­żąc nasiona, przy­spie­szamy ich wzrost. Wiedz, co robisz i dla­czego to robisz. Pió­rem świa­do­mo­ści wpi­su­jesz do podświa­do­mo­ści, bo wiesz, że bogac­two ist­nieje, i możesz po nie się­gać.

Krok 3. Rano i wie­czo­rem powta­rzaj przez około pięć minut nastę­pu­jącą afir­ma­cję:

Wpi­suję teraz do mojej pod­świa­do­mo­ści ideę Boskiego Bogac­twa. Siła Życia jest Źró­dłem, skąd ono pocho­dzi. Wiem, że to jest Zasada Życia wewnątrz mnie, i wiem, że żyję. W każ­dym momen­cie czasu, w każ­dym punk­cie prze­strzeni wszyst­kie moje potrzeby są zaspo­ka­jane. Boże Bogac­two pły­nie w moim życiu swo­bod­nie, rado­śnie i bez­u­stan­nie; skła­dam podzię­ko­wa­nia za dosta­tek, któ­rego stale doświad­czam.

Krok 4. Gdy ogarną cię myśli o braku, takie jak: „Nie stać mnie na tę podróż”, „Nie mogę spła­cić kre­dytu” czy „Nie mam na opła­ce­nie rachunku”, zastąp je myślami o pomyśl­no­ści i bogac­twie. Ni­gdy, prze­nigdy nie pozwól sobie prze­pu­ścić nega­tyw­nej tre­ści na temat finan­sów. To twój obo­wią­zek – bez­zwłocz­nie ją w myślach odwró­cić i afir­mo­wać:

Siła Życia napeł­nia mnie natych­miast i zawsze, a Boski Porzą­dek sprawi, że ten rachu­nek zosta­nie zapła­cony.

Jeśli nega­tywna myśl nęka cię pięć­dzie­siąt razy na godzinę, za każ­dym razem ją odwra­caj i afir­muj:

Boska Moc, która natych­miast daje mi wszystko, już teraz zaspo­kaja tę moją potrzebę.

Po chwili myśl o bra­kach finan­so­wych wytraci swoją siłę i stwier­dzisz, że twoja pod­świa­do­mość zapro­gra­mo­wała się na bogac­two. Na przy­kład, patrząc na nowy samo­chód, ni­gdy nie mów: „Nie mogę go kupić” lub „Nie stać mnie na niego”. Pod­świa­do­mość przyj­muje to bowiem dosłow­nie i blo­kuje ci wszel­kie dobra. Cał­kiem prze­ciw­nie, mów do sie­bie:

Ten samo­chód jest na sprze­daż. To Boska Idea, przyj­muję go zgod­nie z Boskim Porząd­kiem, jako prze­jaw Boskiej Miło­ści.

Oto pod­sta­wowy klucz do bogac­twa.

Sto­suj pro­ces czte­rech kro­ków, aby uru­cho­mić prawo obfi­to­ści i bogac­twa. Działa ono dla wszyst­kich i dla cie­bie też zadziała. Prawo umy­słu sto­suje się do każ­dego, nie­za­leż­nie od rasy, wyzna­nia czy sta­tusu spo­łecz­nego. Nasze myśli, przy­jęte z wiarą, czy­nią nas bied­nymi lub boga­tymi. Wybierz bogac­two życia już tutaj i już teraz.

Od porażki do sukcesu

Pewien dyrek­tor han­dlowy skie­ro­wał jed­nego ze swo­ich pra­cow­ni­ków do mnie po radę. Pra­cow­nik ten ukoń­czył stu­dia z dosko­na­łym wyni­kiem. Miał świetne roze­zna­nie w sprze­da­wa­nych pro­duk­tach. Dzia­łał w lukra­tyw­nym rejo­nie, lecz zbie­rał w pro­wi­zjach zale­d­wie 30 tysięcy dola­rów rocz­nie. Zda­niem dyrek­tora powi­nien tę kwotę podwoić lub potroić. W roz­mo­wie z mło­dym czło­wie­kiem zorien­to­wa­łem się, że on sam sie­bie ogra­ni­cza. Zapro­gra­mo­wał w swo­jej pod­świa­do­mo­ści obraz sie­bie osią­ga­ją­cego zyski 30 tysięcy dola­rów rocz­nie. Czyli prze­ko­na­nie: „Oto cała moja war­tość”. Jak mi opo­wie­dział, uro­dził się w domu dotknię­tym ubó­stwem i rodzice mówili mu, że jego prze­zna­cze­niem jest być bied­nym. Ojczym mawiał mu z upodo­ba­niem: „Ty ni­gdy do niczego nie doj­dziesz. Jesteś ciemny i głupi jak but”. Jego chłonny umysł pod­chwy­cił te myśli i męż­czy­zna doświad­czał skut­ków pod­świa­do­mej wiary w braki i ogra­ni­cze­nia.

Wytłu­ma­czy­łem mu, że może zmie­nić pod­świa­do­mość, kar­miąc ją życio­daj­nymi wzor­cami. Dołą­czy­łem do tego pro­stą for­mułkę duchową do powta­rza­nia, która odmieni mu życie. Ostrze­głem go, aby pod żad­nym pozo­rem nie nego­wał tego, co afir­muje, gdyż umysł pod­świa­domy przyj­mie to, w co naprawdę uwie­rzy.

Co dzień rano przed wyj­ściem do pracy afir­mo­wał:

Uro­dzi­łem się, by odno­sić suk­cesy. Uro­dzi­łem się, by wygry­wać. Nie­skoń­czona istota we mnie nie może ponieść klę­ski. Moim życiem rzą­dzi Boskie­Prawo i Porzą­dek. Moją duszę ogar­nia Boski Spo­kój. Mój umysł prze­peł­nia Boska Miłość. Nie­skoń­czona Inte­li­gen­cja we wszyst­kim mnie pro­wa­dzi. Boskie Bogac­twa płyną do mnie swo­bod­nie, rado­śnie, bez końca i bez wysiłku. Czy­nię postęp, idę do przodu, roz­wi­jam się umy­słowo, duchowo, finan­sowo i pod każ­dym innym wzglę­dem. Wiem, że te prawdy zapa­dają w moją pod­świa­do­mość, i wiem oraz wie­rzę, że wyda­dzą one plon zgod­nie ze swą naturą.

Gdy kilka lat póź­niej ponow­nie spo­tka­łem się z tym mło­dym męż­czy­zną, zauwa­ży­łem, że jest odmie­niony.

– Teraz doce­niam życie i zda­rzają mi się cudowne rze­czy – rzekł. – W tym roku zaro­bi­łem sto pięć­dzie­siąt tysięcy dola­rów, pięć razy wię­cej niż w roku ubie­głym.

Zro­zu­miał tę pro­stą prawdę, że cokol­wiek wpi­sze w swój pod­świa­domy umysł, wywo­łuje to nama­calny sku­tek w jego życiu. Taką mamy w sobie moc. I ty możesz z niej korzy­stać.

Bogactwo jest ideą

Nie­dawno spo­tka­łem pew­nego męż­czy­znę, który pra­co­wał kie­dyś w banku. Zara­biał 60 tysięcy dola­rów rocz­nie, co było zupeł­nie wystar­cza­jące, ale on chciał zara­biać wię­cej pie­nię­dzy dla swo­jej żony i dzieci. Zaczął prak­ty­ko­wać afir­ma­cję:

Wszech­mocny dostar­cza mi wszystko natych­miast. We wszyst­kim mam Boskie prze­wod­nic­two. Nie­skoń­czony Duch otwiera przede mną nowe drzwi.

Jak mówił, jego szansa poja­wiła się przed kil­koma mie­sią­cami, a teraz pra­cuje w han­dlu na zasa­dzie pro­wi­zji. Miał dosta­teczną wiarę w sie­bie, żeby zre­zy­gno­wać z bez­piecz­nej posady w banku i pójść wła­sną drogą. Obec­nie zara­bia 200 tysięcy dola­rów rocz­nie po opła­ce­niu wszyst­kich kosz­tów. Stać go na wiel­kie rze­czy i cie­szą się wraz z rodziną wspa­nia­łym życiem.

A wszystko zaczęło się od pew­nej idei w umy­śle. Bogac­two jest ideą. Radio jest ideą. Tele­wi­zja jest ideą. Samo­chód jest ideą. Wszystko wokół nas jest ideą zama­ni­fe­sto­waną w świe­cie.

W celu zapew­nie­nia sobie bez­pie­czeń­stwa finan­so­wego i bogac­twa prak­ty­kuj nastę­pu­jącą medy­ta­cję:

Wiem, że moja wiara w Boską Moc prze­są­dza o mojej przy­szło­ści. Moja wiara przy­nosi wszystko, co dobre. Teraz jed­no­czę się z praw­dzi­wymi ide­ami i wiem, że moja przy­szłość będzie dokład­nym odbi­ciem tego, co zwy­kle myślę. Co myślę w sercu i pod­świa­do­mo­ści, to się sta­nie. Od tej chwili będę myślał o wszyst­kim, co praw­dziwe, co uczciwe, co spra­wie­dliwe, o samych pięk­nych i wia­ry­god­nych rze­czach. Medy­tuję o nich dzień i noc i wiem, że te ziarna w postaci myśli, które w sobie pie­lę­gnuję, zaowo­cują bogac­twem. Jestem kapi­ta­nem swo­jej duszy; jestem panem swego losu. Albo­wiem moje myśli i moje uczu­cia wyzna­czają mój los.

Celem afir­ma­cji nie jest zmiana Żywego Ducha ani Zasady Życia, ani też wpły­wa­nie na to, co Boskie. Ta Odwieczna Siła była wczo­raj, jest dziś i będzie jutro zawsze taka sama. My Jej nie zmie­niamy, tylko dostra­jamy się men­tal­nie do tego, co było od wie­ków obecne. Har­mo­nii nie two­rzymy my; har­mo­nia jest. Miło­ści nie two­rzymy my: Żywy Duch jest miło­ścią i żyje wewnątrz nas. Spo­koju nie two­rzymy my; Żywy Duch jest spo­ko­jem i mieszka w nas. Musimy jed­nak się upew­niać, że Żywy Duch prze­peł­nia nasz umysł. Musimy wie­rzyć, że w naszym domu panuje har­mo­nia Żywego Ducha. Har­mo­nia w naszym port­felu, w naszym biz­ne­sie, na wszyst­kich eta­pach naszego życia. Dla każ­dego z nas dostępne jest wszel­kie dobro. Afir­ma­cje mają na celu jedy­nie dopro­wa­dze­nie umy­słu do takiego stanu, w któ­rym potra­fimy przy­jąć dary, jakie otrzy­my­wa­li­śmy od początku czasu. Albo­wiem Żywy Duch jest zarówno dar­czyńcą, jak i darem.

Kie­ru­jemy się nad­rzędną zasadą: jedyne miej­sce, przez które możemy się uwol­nić od swo­ich bra­ków i ogra­ni­czeń, to nasz wła­sny umysł. Nie musimy pra­co­wać nad oko­licz­no­ściami zewnętrz­nymi; wystar­czy pra­co­wać nad sobą. Nasze wewnętrzne myśli zama­ni­fe­stują się jako nasze zewnętrzne oko­licz­no­ści.

Gdy doko­namy tego tam (w pod­świa­do­mym umy­śle), okaże się, że świat (nasze zdro­wie, mają­tek i samo­re­ali­za­cja) jest mate­ma­tycz­nym odzwier­cie­dle­niem naszego wewnętrz­nego stanu umy­słu. Cokol­wiek sobie wizu­ali­zu­jemy, powta­rza­jąc afir­ma­cję, musimy wie­rzyć, że już to otrzy­ma­li­śmy, a będziemy to mieli. To pod­stawa Kosmicz­nej Mocy, czy to ukie­run­ko­wa­nej na uzdro­wienie ciała, pomyśl­ność, suk­ces, osią­gnię­cia, czy to na korzy­ści mate­rialne. Gdy zdo­łamy prze­ko­nać nasz głę­boki umysł, że mamy to, co chcemy mieć, umysł ten (nasza pod­świa­do­mość) przy­stąpi do reali­za­cji tego w świe­cie.

Zapy­ta­cie może: „Jak mam prze­ko­nać swój głę­boki umysł, moją pod­świa­do­mość, że posia­dam bogac­twa lub inne wspa­niałe rze­czy, skoro roz­są­dek pod­po­wiada mi, że rośnie stos nie­za­pła­co­nych rachun­ków, ści­gają mnie wie­rzy­ciele, bank domaga się płat­no­ści, i tak dalej?”. Nie da się. Jeżeli będziemy wciąż myśleć o dłu­gach i zobo­wią­za­niach, o tym, ile jeste­śmy winni, tylko powięk­szymy swoje nie­szczę­ście. Musimy zapo­mnieć o świe­cie pię­ciu zmy­słów i zwró­cić się do Nie­skoń­czo­nej Mocy miesz­ka­ją­cej w nas i komu­ni­ku­ją­cej się z Bosko­ścią poprzez naszą pod­świa­do­mość.

Gdy tylko pod­świa­do­mość uzna nasze stwier­dze­nia za fakt, postara się w każdy moż­liwy spo­sób urze­czy­wist­nić dla nas wszel­kie bogac­twa. Taki wła­śnie jest cel afir­ma­cji: prze­ko­nać sie­bie samego o praw­dzi­wo­ści tego, co afir­mu­jemy. A wtedy nasz głę­boki umysł to urze­czy­wistni.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki