19,95 zł
Pan Demiurg jest już trzecim tomem poezji wydanym przez nasze wydawnictwo (wcześniej: Koronaświrus. Protokół i Trzeci jeździec Apokalipsy), który wpisuje się we wręcz socjologiczne zjawisko, sprokurowane przez rzeczywistość cowidową. Tym samym istotnie różni się od poprzedniego tomu Autorki (A w moim ogrodzie rosną), stając się w jakiejś mierze poezją publicystyczną, relacjonującą, choć oczywiście nie brakuje jej samej poetyckości.
Agata Marzec słupszczanka, absolwentka polonistyki w Akademii Pomorskiej. Pracuje jako nauczycielka
języka polskiego, bibliotekarka i instruktorka fitness. Od najmłodszych lat z pasją czytała książki i poświęciła im większość swojego czasu wolnego. Wielbicielka Virginii Woolf, Fiodora Dostojewskiego i Brunona Schulza. Debiutowała zbiorem opowiadań Reminiscencje w roku 2016, nominowanym do nagrody w konkursie Książka na jesień 2016. Potem wydała tom poetycki A w moim ogrodzie rosną (Liberum Verbum) dwie powieści: Wieżę
z piasku i Cenę złudzeń (Replika). Laureatka literackich konkursów rangi ogólnopolskiej, takich jak: O Laur Sarbiewskiego, IV Konkursu Literackiego dla Nauczycieli, XIV Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Marii Komornickiej, V Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Anny German, 40. Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego Milowy Słup, Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego Tyrmandki 2021, I Ogólnopolskiego
Konkursu na Opowiadanie im. G. Herlinga-Grudzińskiego;wyróżniona w I Międzynarodowym Konkursie Literackim im. Siegfrieda Lenza (2017).
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 19
Pan Demiurg
Agata Marzec
Pan Demiurg
Liberum Verbum
Copyright © Agata Marzec
Wrocław 2021
ISBN:978-83-66358-83-6
Skład i korekta: Liberum Verbum
Redakcja: Zbigniew Zebar
Projekt okładki: Zbigniew Zebar
Autor zdjęcia na pierwszej stronie okładki: Adrian Mechocki
https://www.facebook.com/Gratyfiksacja/
https://www.instagram.com/gratyfixation/
Wydanie I
Liberum Verbum
50-078 Wrocław
ul. Leszczyńskiego 4
www.liberumverbum.com.pl
Jedyny sposób, żeby ludzie byli razem,
to zesłać im dżumę.
Albert Camus, Dżuma
Drogi Człowieku,
oto jestem przy Tobie! Zawezwany – przybyłem. Ja, Alfa i Omega! Wyznaczający wszelkie początki i końce. Przyczynai Skutek. Wszechstworzenie. Absolut. Ty sam mnie tak zdefiniowałeś!
Oto staję obok Ciebie. Zapętlony niedołęga. Ślepiec bez rozumu. Wyszczerbiony klucz do tajemnic. Bezwładny król podpartyna Twoim ramieniu. Zapadły w kształcie i duszy. Bezskutecznie próbuję stworzyć mechanizmy obronne i unicestwiające. To, czego doświadczamy, wymknęło się istocie moich intencji. Stworzyło siebie samo i zmutowało w odrębny twór. Upadłem. Wrazz Tobą rozbiłem się o ten sam mur i nagle razem walimy w niego głowami.
Wybuch pandemii wstrząsnął mną nie mniej niż Tobą. Zaskoczył biegiem wydarzeń, którym kieruje niepodobna do nas siła. Odebrała nam wszystko, co nas dotąd porządkowało. Nagle – na Boga! – trwoga znalazła samego Boga.
Widzę, jak zmagasz się z pandemicznym światem i z samym sobą. Podziwiam opór i wolę bezsilnych! Dumnie dźwigasz swój krzyż, jak niegdyś mój syn. Próbujesz być i człowiekiem, i Bogiem. Próbujesz stworzyć Przyszłość, choć Teraźniejszość pozbawiła Cię gruntupod nogami. Jeszcze nigdy nie byłem tak podobny do Ciebie! Utraciliśmy święty spokój czasu sprzed stworzenia. Wygnano z Raju najpierw Ciebie, a teraz mnie. Odcięto nas od źródła wieczności i zakazano wypłakania się w swoich ramionach. Zamaskowano nasze drżące strachem usta, żeby nie śpiewały psalmów pełnych skarg i samotności. Zamknięto nasw dusznych domach. Nie mogę nawet odwiedzić syna na cmentarzu!
Ale wymknąłem się ukradkiem. Oto jestem! Potrzebujemy być razem. Jesteśmy bardziej wzajemnie powiązani i od siebie zależni, niż myśleliśmy. Walczymy o godność (a może po prostuo przetrwanie) w zawirusowanym świecie, który sam się stworzył, być może bez celu i większego znaczenia. Szukamy ucieczki i rozwiązania, początku i końca, przyczynyi skutku. Oto nasza próba istnienia.
Pytasz mnie, czy wrócimy do normalności. Nie wiem. Ciemność wymieszała się z jasnością i straciłem ostrość widzenia. Nigdy wcześniej nie siedziałem tak długo na Ziemi! A teraz jestem tu i spisuję impresje. Kompulsywnie. Instynktownie. Bezrozumnie. Bez logiki. Próbuję uczesać myśli na miarę zułomniałych możliwości. Stwarzam pamięć z wypadków niegodnych zapamiętania.
Zhomonizowany Bóg! Wygnaniec z Boskiego Raju! Mądrość wystrychnięta na dudka! Cień własnej potęgi! To, czym jestem, nie jest mną! Kto mi zgotował ten los?! Kyrie eleison!
Spis