Opowiedz, jak tam żyjecie - Agata Christie-Mallowan - ebook

Opowiedz, jak tam żyjecie ebook

Agata Christie-Mallowan

0,0
32,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Agata Christie była już znaną autorką kryminałów, gdy w 1934 roku wyruszyła do Iraku i Syrii, by towarzyszyć swojemu mężowi – archeologowi Maxowi Mallowanowi – w pracach wykopaliskowych na Bliskim Wschodzie. Przyjaciele dopytywali ją o wrażenia i to na ich prośbę spisała swoje wspomnienia, stąd charakterystyczny tytuł książki. Napisana mistrzowskim piórem, zabawna, pełna przygód i osobliwych postaci, jednocześnie pogodna i mądra skłania do refleksji nad tym, co w życiu jest naprawdę ważne.

Miłośnikom prozy Agaty Christie pozwola poznać realia, w jakich osadzone są niektóre z jej powieści: Morderstwo w Mezopotamii czy Rendez-vous ze śmiercią. Daje też wyobrażenie o tej niezwykle bogatej kulturowo krainie na pograniczu Syrii, Iraku i Turcji – kipiącym tyglu narodów i religii.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 288

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginału
Come, Tell Me How You Live
Projekt serii
MARIUSZ BANACHOWICZ
Projekt okładki
KRZYSZTOF CHODOROWSKI
Zdjęcia na okładce
© The Trustees of the British Museum
© KAMIRA/Shutterstock.com
Redakcja
BEATA GIGIEL
Korekta
ANNA KURZYCA
Redakcja techniczna
LOREM IPSUM
Zdjęcia wewnątrz książki za zgodą Johna Mallowana.
Come, Tell Me How You Live Copyright © 1946 John Mallowan and Peter Mallowan.
All rights reserved.
AGATHA CHRISTIE, POIROT and the Agatha Christie Signature are registered trade marks of Agatha Christie Limited in the UK and/or elsewhere. All rights reserved
Polish edition © Publicat S.A. MMXIV (wydanie elektroniczne)
Wykorzystywanie e-booka niezgodne z regulaminem dystrybutora,
w tym nielegalne jego kopiowanie i rozpowszechnianie, jest zabronione.
jest znakiem towarowym Publicat S.A.
Wydanie elektroniczne 2014
ISBN 978-83-271-5263-3
Wydawnictwo Dolnośląskie
Na wzgórzu, co tellem się zowie

(z przeprosinami dla Lewisa Carrolla)

Jeśli się tylko wsłuchacie,

Wszystko, jak było, opowiem.

Erudytę młodego spotkałam

Na wzgórzu, co tellem się zowie.

„Kimże ty jesteś?”, spytałam,

„I jaki jest cel tej mordęgi?”

Słowami wsączył się we mnie,

Jak strużką krwi w karty księgi.

„Pradawnych skorup tu szukam,

Okruchów wieków minionych,

A potem je badam i mierzę,

Na wszelkie możliwe sposoby.

Później, twoim przykładem,

W słowa to wszystko ujmuję.

Te moje są dłuższe, uczone,

Kolegów błędy piętnuję”.

Tymczasem ja plan knułam niecny,

Na milionerze popełnić zbrodnię.

Jak zwłoki ukryć w furgonie,

Jak cichcem upchnąć je w chłodni.

Gotowej riposty nie mając,

Nieśmiało wołałam o jeszcze,

„Opowiedz mi proszę, jak żyjesz.

Co, gdzie, dlaczego?” i wreszcie

Łagodnym tonem powiedział:

„Lat temu pięć będzie tysięcy,

Gdy świat był godzien uwagi,

Świat, w którym przebywam najwięcej.

Porzuć wszystko, co nowe

I jeśli do tego masz talent,

Chodź ze mną kopać na tellu

Za siebie nie spojrzysz już wcale”.

Tymczasem ja wciąż myślałam,

Jak arszenikiem herbatę doprawić,

I na to, co lat tyle temu,

Nie mogłam się zrazu przestawić.

Westchnęłam więc tylko, spojrzałam

W tę twarz jakże miłą dla oka...

„Opowiesz o sobie?”, spytałam,

„Co robisz w historii pomrokach?”

„Pamiątki zbieram po ludziach

Tam wszędzie, gdzie rzucił ich los,

Uwieczniam, sortuję, pakuję,

Odsyłam do domu stos.

Za złoto nie oddam ni jednej,

Na miedź nie jestem zbyt łasy,

Na półce w muzeum postawię,

Tam miejsce ich jest po wsze czasy.

Amulet czasem się trafi,

Figurki frywolne tudzież,

Bo w tych zamierzchłych czasach,

Rozpustni żyli ludzie!

Dobrze się zatem bawimy,

Fortun wcale nie zbijamy,

Za to końskie mamy zdrowie

I lat wielu dożywamy!”

Wsłuchana w jego słowa,

Myślami już nie gonię.

Co z tamtym truchłem zrobić?

Do kwasu z nim i koniec!

Wdzięczności dając wyraz,

Że tak wyłożył sprawę,

Zgodziłam się z nim wkrótce

Wyruszyć na wyprawę...

Gdy teraz więc przypadkiem

Do kwasu palec włożę,

Naczynie jakieś stłukę,

Bom gapa lub się srożę.

Gdy widzę wody rzeki

Lub słyszę głos z daleka,

Wspominam nader tęsknie

Bliskiego mi człowieka[1].

Co patrzył łagodnie, mówił niespiesznie,

Myślami w pradziejach przebywał,

Skorupy w kieszeniach upychał,

Zawiłych słów używał.

A prawił tak mądrze i w oczach miał pasję,

Gdy ziemię spojrzeniem badał;

Co wiedział, jak sprawić, bym chciała wiedzieć,

To wszystko, co wiedzieć wypada.

Przekonać potrafił, że wnet powinnam

W niezmiernie szczytnym celu,

Na trudy nie bacząc, zakasać rękawy

I kopać z nim na tellu!

Wprowadzenie

Są książki, przy których mimowolnie się w duchu uśmiechamy. Ten uśmiech czasem staje się widoczny, a nawet go słychać. Lektura Opowiedz, jak tam żyjecie to czysta przyjemność.

Był 1930 rok, gdy szczęśliwym zrządzeniem losu młody archeolog, Max Mallowan, spotkał na swej drodze Agatę Christie, znaną już wtedy pisarkę. Przebywając w Bagdadzie, Agata poznała Leonarda i Katherine Woolleyów, którzy od kilku sezonów prowadzili prace wykopaliskowe w mieście Ur. Woolleyowie zaproponowali, by ich tam odwiedziła, a ona przyjęła zaproszenie. Misją Maxa było pełnić rolę przewodnika podczas zwiedzania oraz dotrzymać jej towarzystwa w podróży powrotnej. W tych jakże sprzyjających okolicznościach ich znajomość szybko zamieniła się w zażyłość i zanim rok dobiegł końca, byli już małżeństwem. Tak rozpoczął się ich długotrwały i niezwykle twórczy związek.

Popularność nie przeszkadzała Agacie uczestniczyć w zajęciach męża i dzielić z nim pasję. Od samego początku z zapałem angażowała się w prace wykopaliskowe, które Max prowadził w Syrii i Iraku, znosząc wszelkie trudy i traktując z humorem rozmaite perypetie, jakie towarzyszą pracy archeologów. Jej znajomi, którzy niewiele wiedzieli o tajnikach kopania w odległych krainach, wypytywali ją, jak tam żyją, w tym jakże odmiennym od Anglii kraju. Agata postanowiła więc odpowiedzieć na wszystkie pytania, pisząc lekką i żartobliwą w tonie książkę.

Zaczęła pisać Opowiedz, jak tam żyjecie jeszcze przed wojną. Chociaż wojenna zawierucha wymusiła porzucenie pracy na cztery lata, duchem i treścią ta książka należy do lat trzydziestych. Jak przystało na osobę wywodzącą się z burżuazji, która odebrała nienaganne wychowanie, Agata nie uważała tragedii, które towarzyszą ludzkiemu życiu za istotniejsze od jego radości i przyjemności. Ówczesna archeologia na Bliskim Wschodzie nie była obarczona skomplikowaną techniką ani nie przypominała nauki ścisłej. W tamtych czasach wystarczyło pójść na dworzec Victoria i złapać pociąg („wielki, sympatyczny, prychający, z wielką sapiącą lokomotywą, który sprawia wrażenie, jakby się wiecznie spieszył”), zająć miejsce w pulmanowskim wagonie i pomachać na pożegnanie krewnym, którzy tłumnie stawili się na peronie. W Calais łapało się Orient Express do Stambułu i w końcu docierało do Syrii, gdzie Francuzi utrzymywali porządek, zapewniali dobre jedzenie i szafowali zezwoleniami na prowadzenie wykopalisk. Co więcej, to był świat, w którym Agata mogła bez skrępowania żartować zarówno z tamtejszych Arabów, Kurdów, Ormian, Turków i jazydów (okrzykniętych wyznawcami diabła), jak i z oksfordzkich naukowców, swojego męża czy siebie samej.

Autorka nazywa swoje wspomnienia „błahostką [...] pełną codziennych spraw i wydarzeń”, a także „niespójną kroniką”. W rzeczywistości to bardzo zręcznie zrelacjonowana historia pięciu różnych sezonów prac wykopaliskowych. Owe prace rozpoczęły się pod koniec 1934 roku od przeglądu kopców zwanych tellami – pozostałości po starożytnych miastach – którymi usiane są brzegi rzeki Chabur w północnej Syrii. Ten rekonesans miał zapewnić wybór najbardziej atrakcyjnych archeologicznie lokalizacji.

Max wykazał się doskonałą intuicją, wybierając Czagar Bazar i Tell Brak z pięćdziesięciu odwiedzonych telli. Oba te miejsca, badane podczas kolejnych czterech sezonów wykopaliskowych, znacznie poszerzyły naszą wiedzę na temat wczesnej historii Mezopotamii. Agata wykazała charakterystyczną dla niej dyscyplinę pisarską, powstrzymując się od epatowania fachową terminologią, tym samym zachowując lekkość i spójność narracji.

W tych spartańskich warunkach i kulturowym tyglu nawet owe „codzienne sprawy i wydarzenia” są na tyle niezwykłe, by przykuć uwagę czytelnika. Ludzie sprawiali kłopoty w równym stopniu, co maszyneria, nie wspominając o myszach, nietoperzach, pająkach, pchłach i niewidocznych gołym okiem nosicielach przypadłości zwanej potocznie „egipskim brzuchem”. Agata nie tylko relacjonuje ze swadą i humorem kolejne perypetie, ale jest też wnikliwym obserwatorem otaczającej ją rzeczywistości. Znana jako autorka kryminałów, która tworzy nieszablonowe fikcyjne postacie, tu demonstruje, jak plastycznie potrafi przedstawić osoby „z życia wzięte”.

Godnym uwagi aspektem, który autorka w swej skromności niemalże pomija, jest jej faktyczny i bynajmniej niemały wkład w te ekspedycje. Ledwie napomyka, jak trudno jej było wywołać zdjęcia, nie mając do dyspozycji ciemni, czy prawidłowo opisać znaleziska. Mało tego – gdy jakiś czas później miałam szczęście spędzić z Mallowanami tydzień w Nimrud niedaleko Mosulu, byłam zdumiona, jak wiele dodatkowych prac wykonuje oprócz prowadzenia domu i dbania o dobrą kuchnię. Na początku każdego sezonu zaszywała się w swoim pokoiku, by pisać, ale kiedy prace terenowe nabierały tempa, odkładała pióro i poświęcała się starożytności. Wstawała z samego rana, by towarzyszyć mężowi podczas obchodu stanowisk, katalogowała i opisywała znaleziska, a podczas mojej wizyty zajmowała się jeszcze wstępnym oczyszczeniem pięknych artefaktów z kości słoniowej odnalezionych w Forcie Salmanasara. Wciąż mam przed oczami Agatę, jak pochyla się nad jednym z tych przedmiotów, trzymając pędzelek w dłoni i uśmiechając się kącikiem ust na widok efektów swojej pracy.

To wspomnienie tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że chociaż Agata Christie poświęciła tej dziedzinie tak wiele czasu, w głębi ducha miała do niej dystans. Uwielbiała prowadzić życie archeologa w dalekich krajach i z powodzeniem wykorzystała nabyte tam doświadczenia we własnej twórczości literackiej. Mimo że zdobyła pokaźną wiedzę archeologiczną, pozostała kimś z boku – amatorką, która przede wszystkim dobrze się bawi.

Dzikie tereny Mezopotamii fascynowały Agatę i na stronach książki Opowiedz, jak tam żyjecie często goszczą mieszkający tam ludzie. Przychodzi mi na myśl jej relacja z pikniku, który urządzili sobie z Maxem, siedząc pośród kwiatów na krawędzi krateru małego wulkanu. „Ten błogostan jest cudowny. Ogarnia mnie przemożna fala szczęścia. Dociera do mnie, jak bardzo kocham ten kraj, jak pełne i satysfakcjonujące jest życie, które tu wiodę...” Nic zatem dziwnego, że w krótkim epilogu, sięgając pamięcią do czasów sprzed wojny, do tych wspaniałych chwil spędzonych nad brzegami Chaburu, oświadcza: „Przelanie na papier tych wspomnień nie było pracą – a jeśli pracą, to dziełem miłości”. Rzeczywiście, trudno tego nie zauważyć, bo wszystkie opisy codziennych wydarzeń, nawet tych przykrych lub absurdalnych, emanują ciepłem, które musiało płynąć prosto z serca. To właśnie dlatego, jak zauważyłam na początku, lektura tej książki to czysta przyjemność.

Jacquetta Hawkes

Przypisy
[1] W tym czasie Max Mallowan służył w Egipcie w Ochotniczej Rezerwie Królewskich Sił Powietrznych (RAFVR), a Agata Christie przebywała w Anglii (przyp. tłum.).