LUST. Boże Narodzenie z Joeleen - opowiadanie erotyczne - Camille Bech - ebook + audiobook

LUST. Boże Narodzenie z Joeleen - opowiadanie erotyczne audiobook

Camille Bech

0,0

Opis

Nie wszyscy spędzają bożonarodzeniowy wieczór w domu, z rodziną, choinką i prezentami. Joleen od pięciu lat spędzała je tak samo – w pracy. Jaskina Pożądania stała się też jej drugim domem. Była ulubienicą właściciela – poczciwego Pana Lafayette, który przygarnął ją do siebie i nie pytał o nic.

Nigdy by nie przypuszczała, że to od niego otrzyma najlepszy w życiu świąteczny prezent. Lepsze życie, miłość, nieskończoną namiętność. Przepustką do tego stał się jego przyjaciel, pan Harrison, wyjątkowy klient...

Jedna noc zmieni ich oboje.

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 7 min

Lektor: Masza Bogucka
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


Camille Bech

Boże Narodzenie z Joeleen

Lust

Boże Narodzenie z JoeleenprzełożyłaAgata Makowiecka tutuł oryginałJul med JoeleenCopyright © 2017, 2019 Camille Bech i LUSTWszystkie prawa zastrzeżoneISBN: 9788726154252

1. Wydanie w formie e-booka, 2019

Format: EPUB 2.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.

Joeleen stała przed lustrem, przyglądając się swojej postaci. Gorset był perfekcyjnie zasznurowany, a niewielkie stringi ledwo cokolwiek przykrywały. Nieduże, jędrne pośladki sterczały zachęcająco, podobnie jak jej bujny biust, który niemal wyskakiwał zza wąskiego koronkowego brzegu. Delikatnie poprawiła samonośne pończochy. Był bożonarodzeniowy wieczór, dlatego ubrała się na czerwono, podobnie jak inne dziewczyny, które mieszkały i pracowały w Jaskini Pożądania.

Ten istniejący od dawien dawna burdel znajdował się nieco na uboczu miasteczka Bismarck w Północnej Dakocie, niedaleko kanadyjskiej granicy. Otoczony ze wszystkich stron wyłącznie lasami, miał idealne położenie, jako że goście mogli pojawiać się w nim i znikać, nie zostając przez nikogo zauważonym. W tych okolicach grudzień bywał zazwyczaj dość mroźny, ale nie miało to żadnego znaczenia, ponieważ przebywających we wnętrzu chroniły grube mury wielowiekowego budynku.

Obiekt pierwotnie został zaprojektowany jako zamek, ale pięćdziesiąt lat temu przebudowano go na burdel. Pan Lafayette, jego właściciel, zakupił nieruchomość około trzydziestu lat temu, gdy pewnego wieczoru wygrał w ruletkę w Las Vegas. Miało to miejsce tuż po zalegalizowaniu tej gry w mieście, a on okazał wystarczająco dużo rozsądku, żeby już więcej nie grać. Zamiast tego zatrudnił się przy budowie zapory Hoovera. Wykonywał pracę, przy której trudno go sobie dzisiaj wyobrazić.

Pan Lafayette był z pochodzenia Francuzem i z zapałem pielęgnował europejskie tradycje. Dlatego też uparł się, aby świętowanie Bożego Narodzenia rozpocząć wieczorem dwudziestego czwartego grudnia.

Joeleen poprawiła swoje blond loki, przywdziała długie, białe kozaki, przejrzała się z zadowoleniem w lustrze, po czym opuściła pokój na pierwszym piętrze. W Jaskini Pożądania pracowało dwanaście dziewcząt, większość z nich mieszkała tu już od kilku lat. Ona sama niedawno obchodziła pięcioletnią rocznicę pobytu i zajmowała się obsługą gości przyjeżdżających z całych Stanów.

Ten stary burdel cieszył się dobrą renomą. Był chętnie odwiedzany i utrzymywany dokładnie w tej samej konwencji, co w okresie przejęcia przez pana Lafayette. Dziewczyny również nosiły się w dawnym stylu. Miejsce emanowało erotyką oraz zakazanymi żądzami i mimo że Joeleen mieszkała tu od lat, nadal jednak czuła się bardzo zafascynowana okazałym otoczeniem, w którym przebywała. Wnętrza zostały drobiazgowo zrekonstruowane, żeby wyglądały dokładnie tak, jak na samym początku: meble, zasłony, dywany, boazerie i sztukaterie były identyczne jak w dawnych czasach. Wszystko to sprawiało, że miejsce miało niemal magiczny klimat, którym upajali się wiedzeni pożądaniem mężczyźni, chętnie odwiedzający Jaskinię Pożądania.

Poza tym pan Lafayette wymagał, aby dziewczęta zwracały się do gości na „pan”, co zdaniem Joeleen jeszcze bardziej pogłębiało wrażenie nieco przestarzałych, choć dość ekscytujących podziałów między płciami.

Była ósma wieczorem, gdy schodziła po dużych schodach do ogromnego salonu, w którym powoli zaczęli zbierać się pierwsi goście. Pomieszczenie posiadało sporej wielkości, otwarty kominek i właśnie tutaj młode, ubrane w zwiewne stroje kobiety przyjmowały przybyłych. Podchodziły do nich z uśmiechem, zachęcając do lampki szampana i oferując tackę z cygarami i papierosami. Goście zwykle przysiadali na chwilę, aby się rozgrzać i wybrać dziewczynę, którą później zabierali ze sobą na górę. Wokół kominka ustawiono wygodne fotele, a wzdłuż ścian stały niewielkie stoliki, na których znajdowało się piwo. Sięgano po nie zazwyczaj po zakończonej wizycie.

Pan Lafayette wyszedł jej na spotkanie. Z okazji dzisiejszego święta miał na głowie czapkę Mikołaja i na jego widok ledwo potrafiła powstrzymać się od śmiechu. Zwalista sylwetka i solidna broda na nieco już zniszczonej, starej, ale rumianej twarzy sprawiały, że naprawdę przypominał Mikołaja.

– Joeleen, skarbie… Ależ ty pięknie wyglądasz – odezwał się, całując ją w oba policzki. – Mam dla ciebie specjalnego gościa na dzisiejszy wieczór, a właściwie na całą noc… Mam nadzieję, że nie masz nic przeciw temu?

– Nie, nie… oczywiście, że nie, panie Lafayette.

Nie wybierała się do domu na święta. W rzeczywistości nie widziała swojej rodziny od tamtego pamiętnego dnia pięć lat temu, gdy rozczarowana i wściekła opuściła dom swoich rodziców.

Rozejrzała się dyskretnie wokół siebie, próbując zlokalizować człowieka, o którym rozmawiali.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.