8,49 zł
“Latający lekarz” to sztuka autorstwa Moliera, wybitnego francuskiego komediopisarza, uznawanego za jednego z najważniejszych daramtopisarzy w dziejach.
Molier zaporzyczył temat "Medico Volante" lub "latającego lekarza" który należy do tradycyjnego repertuaru włoskiej komedii z XVII wieku. Istnieją co najmniej dwie anonimowe sztuki commedia dell'arte znane pod tym tytułem. Spektakle te podejmują trop oszusta udającego lekarza i stawiają go w sytuacji, w której zmuszony jest grać dwie role jedna po drugiej, w coraz krótszych odstępach czasu, aż w końcu dochodzi do (pozornie niemożliwej) jednoczesnej obecności na scenie dwóch postaci jednocześnie.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 17
Wydawnictwo Avia Artis
2022
GORGONI, ojciec Lucylli. LUCYLLA, córka Gorgoniego. WALERY, zalotnik Lucylli. SABINA, kuzynka Lucylli. SGANAREL, służący Walerego. PIETREK, służący Gorgoniego. ADWOKAT.
WALERY, SABINA.
WALERY: Cóż tedy, Sabino, radzisz uczynić? SABINA: Zaprawdę, nowin przynoszę niemało. Wuj żąda stanowczo, aby Lucylla wyszła za Arganta: sprawa zaszła tak daleko, że dziśby już pewnie byli po ślubie, gdyby nie jej szczera miłość do ciebie. Kuzynka wyznała mi wszystko; gdy zaś chciwość i upór szkaradnego wuja przywiodły nas do ostateczności, wpadłyśmy na doskonały sposób odwleczenia małżeństwa. Otóż w chwili gdy ja tu mówię z panem, kuzynka udaje ciężko chorą; dobry zaś staruszek, dość sobie łatwowierny z natury, posyła mnie właśnie po lekarza. Trzeba więc, abyś pan skąd wytrzasnął lekarza, który byłby ci szczerze oddany i wciągnął go do spisku: chodzi o to, by, jako lekarstwo, zalecił chorej świeże powietrze. Poczciwina umieściłby z pewnością córkę w domku na końcu ogrodu: w ten sposób mógłbyś widywać się z nią bez wiedzy starego i zaślubić ją. Niechże się potem ojciec złości do syta, razem ze swoim Argantem. WALERY: Ale jakim cudem znaleźć na poczekaniu lekarza, któryby mi szedł na rękę i zechciał narażać się dla mej sprawy? Powiem otwarcie, nie znam nikogo podobnego. SABINA: Mam myśl: a gdybyś przebrał swego służącego za lekarza? Nic łatwiejszego, niż wyprowadzić w pole poczciwego wujaszka. WALERY: To ciemięga, który gotów wszystko zepsuć; ale cóż, niech będzie i on, skoro innego nie mamy. Do widzenia, idę go szukać. Gdzież ja, u djaska, znajdę teraz trutnia? ale oto właśnie nadchodzi.
WALERY, SGANAREL.
WALERY: Ach, poczciwy Sganarelku, jakże się cieszę, że cię widzę. Potrzebny mi jesteś dla pewnej, nader ważnej sprawy; ponieważ jednak nie wiem dobrze co ty umiesz... SGANAREL: Co